Słoninka dla smakoszy
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: czwartek, 6 sty 2011, 14:27
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam szanownych kolegów. Dla mnie najlepsza zagryzką pod "Baniaka" jest świeża słoninka i boczek plus ocet i cebulka, przygotowany w następujący sposób:
Słoninę nie "słoninkę z marketu" tylko porządną, grubą słoninkę, najlepiej z lekkimi przerostami mięska, lub boczek surowy, oczywiście, kroimy w plastry około 3-4 mm. Dużo, naprawdę dużo czosnku (w zależności ile kto lubi, ale ja lubię naprawdę dużo) obieramy i siekamy w cienkie plastry. Układamy warstwę takich plasterków słoniny lub boczku a najlepiej to i to preferencyjnie w kamionce lub w garnku na dnie. Posypujemy to dobrą ilością soli i pieprzu, na wierzch dajemy warstwę czosnku i tak na przemian. Słoninka, sól, pieprz, czosnek, słoninka, sól, pieprz, czosnek, itd. Kładziemy na tak przygotowany zestaw ciut mniejszy talerz lub podobne naczynie aby weszło na wierzch naszej słoninki, to przyciskamy czymś ciężkim i wkładamy do lodówki na kilka dni. Po kilku dniach wyciągamy i sprawdzamy czy nie trzeba dosolić, (słonina powinna być słona). Gdy po kilku dniach mamy chęć na zrobienie jeden pięć L na G czyli półtora litra na dwóch , wyciągamy dwie duże, najlepiej ostre cebule, kroimy w talary 3-4 mm, kładziemy je na talerzu, polewamy obficie octem i posypujemy solą. Odstawiamy tak przygotowaną cebulę na 20 minut aż zmięknie. Gdy mamy już na stole dobrobyt i kielony, wyciągamy słoninkę i wcześniej przygotowaną cebulkę. Do tego najlepiej smakuje lekko czerstwy chleb razowy. Kroimy kawałek chlebka, kładziemy na wierzch słoninkę i na to talar cebulki. Chlup w gardło i zakąska dobrze skropiona octem do ust. Mniam dla prawdziwych smakoszy POZDRAWIAM.
Słoninę nie "słoninkę z marketu" tylko porządną, grubą słoninkę, najlepiej z lekkimi przerostami mięska, lub boczek surowy, oczywiście, kroimy w plastry około 3-4 mm. Dużo, naprawdę dużo czosnku (w zależności ile kto lubi, ale ja lubię naprawdę dużo) obieramy i siekamy w cienkie plastry. Układamy warstwę takich plasterków słoniny lub boczku a najlepiej to i to preferencyjnie w kamionce lub w garnku na dnie. Posypujemy to dobrą ilością soli i pieprzu, na wierzch dajemy warstwę czosnku i tak na przemian. Słoninka, sól, pieprz, czosnek, słoninka, sól, pieprz, czosnek, itd. Kładziemy na tak przygotowany zestaw ciut mniejszy talerz lub podobne naczynie aby weszło na wierzch naszej słoninki, to przyciskamy czymś ciężkim i wkładamy do lodówki na kilka dni. Po kilku dniach wyciągamy i sprawdzamy czy nie trzeba dosolić, (słonina powinna być słona). Gdy po kilku dniach mamy chęć na zrobienie jeden pięć L na G czyli półtora litra na dwóch , wyciągamy dwie duże, najlepiej ostre cebule, kroimy w talary 3-4 mm, kładziemy je na talerzu, polewamy obficie octem i posypujemy solą. Odstawiamy tak przygotowaną cebulę na 20 minut aż zmięknie. Gdy mamy już na stole dobrobyt i kielony, wyciągamy słoninkę i wcześniej przygotowaną cebulkę. Do tego najlepiej smakuje lekko czerstwy chleb razowy. Kroimy kawałek chlebka, kładziemy na wierzch słoninkę i na to talar cebulki. Chlup w gardło i zakąska dobrze skropiona octem do ust. Mniam dla prawdziwych smakoszy POZDRAWIAM.
Ostatnio zmieniony sobota, 14 kwie 2012, 20:01 przez pokrec, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Styl, interpunkcja, literówki.
Powód: Styl, interpunkcja, literówki.
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 79 razy
Re: Słoninka dla smakoszy
Zastosowanie tego przepisu jest równie abstrakcyjne i teoretyczne jak próba pędzenia bimbru w obecnym stanie prawnym. Możemy się najwyżej popodniecać. Konsumpcja czegos takiego pozatyka żyły migiem, sól podniesie ciśnienie i jazda do lekarza...
Takie przysmaki, to mogli jeśc ludzie, jak średnia długość życia wynosiła 40 lat i człowiek przeważnie schodził z tego świata zanim potrzebne mu były bajpasy.
Inna sprawa, że ślinka cieknie. Taka ilość czosnku i cebuli pasuje pod pe(j)sahówkę (śliwowice pashalną, passover slivovitz).
Takie przysmaki, to mogli jeśc ludzie, jak średnia długość życia wynosiła 40 lat i człowiek przeważnie schodził z tego świata zanim potrzebne mu były bajpasy.
Inna sprawa, że ślinka cieknie. Taka ilość czosnku i cebuli pasuje pod pe(j)sahówkę (śliwowice pashalną, passover slivovitz).
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Słoninka dla smakoszy
Pokrec nie bądźmy takimi pesymistami i nie podchodźmy do życia
tak restrykcyjnie, raz na jakiś czas to nic nikomu nie będzie
Od siebie dodam, że ja osobiście w tym przepisie zmieniłem słonine
na boczek surowy i zwykłą sól na morska, grubą i nie jodowaną,
boczek wychodzi wtedy jakby zapeklowany (taki do wędzenia)
i dodaje jeszcze do tego cienkie plasterki kiszonego ogórka...
tak restrykcyjnie, raz na jakiś czas to nic nikomu nie będzie
Od siebie dodam, że ja osobiście w tym przepisie zmieniłem słonine
na boczek surowy i zwykłą sól na morska, grubą i nie jodowaną,
boczek wychodzi wtedy jakby zapeklowany (taki do wędzenia)
i dodaje jeszcze do tego cienkie plasterki kiszonego ogórka...
-
- Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 79 razy
Re: Słoninka dla smakoszy
Wiadomo, raz na jakiś czas, od wielkiego dzwonu, to sam bym sobie takie cos pod dobrą wódeczke zakąsił.
Po prostu mój ojciec jak był dzieckiem / młodzieżą, nie mógł sobie pozwolic na takie "przysmaki" jak słoninka, salcesonik smalczyk ze skwarkami na chlebku i inne tego typu bomby kaloryczno - lipidowe. No, bogato u dziadków nie było, zwłaszcza po "wyzwoleniu". A dziś, jak go stać nawet na kilo smalcu, słoniny i salcesonu dziennie - nie może, bo mu bajpasy sie pozatykają... I biedak w tym zyciu sobie nie poje, tak, jak lubi.
No, ja ze względów genetycznych tez muszę uważać, Mój ojciec pierwszy zawał miał, jak miał 36 lat. Więc nie solę, nie uzywam tłuszczu zwierzecego (poza masłem), staram sie uważać. Na razie nie mam kłopotów z sercem (i nigdy dotąd - odpukać - nie miałem). Na szczęście alkohol w umiarkowanych ilościach raczej pomaga na te sprawy niż szkodzi.
Po prostu mój ojciec jak był dzieckiem / młodzieżą, nie mógł sobie pozwolic na takie "przysmaki" jak słoninka, salcesonik smalczyk ze skwarkami na chlebku i inne tego typu bomby kaloryczno - lipidowe. No, bogato u dziadków nie było, zwłaszcza po "wyzwoleniu". A dziś, jak go stać nawet na kilo smalcu, słoniny i salcesonu dziennie - nie może, bo mu bajpasy sie pozatykają... I biedak w tym zyciu sobie nie poje, tak, jak lubi.
No, ja ze względów genetycznych tez muszę uważać, Mój ojciec pierwszy zawał miał, jak miał 36 lat. Więc nie solę, nie uzywam tłuszczu zwierzecego (poza masłem), staram sie uważać. Na razie nie mam kłopotów z sercem (i nigdy dotąd - odpukać - nie miałem). Na szczęście alkohol w umiarkowanych ilościach raczej pomaga na te sprawy niż szkodzi.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Słoninka dla smakoszy
No w takim przypadku to zrozumiałe, że wolisz uważać, ja osobiście też po
tacie odziedziczyłem problemy z sercem (chłopina zmarł na trzeci zawał w wieku 51lat)
i powinienem uważać z tłuszczami, cukrem i najbardziej z denerwowaniem się,
ale wiadomo - nie zawsze jest to wszystko możliwe i czasem sobie pofolguje,
a tak na codzień staram się jeść w miare normalnie tyle, że nie dużo.
tacie odziedziczyłem problemy z sercem (chłopina zmarł na trzeci zawał w wieku 51lat)
i powinienem uważać z tłuszczami, cukrem i najbardziej z denerwowaniem się,
ale wiadomo - nie zawsze jest to wszystko możliwe i czasem sobie pofolguje,
a tak na codzień staram się jeść w miare normalnie tyle, że nie dużo.
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: czwartek, 6 sty 2011, 14:27
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Słoninka dla smakoszy
Panowie ja nie twierdzę że wpierdzielam to codziennie kilogramami pod psotę, bo po pierwsze alkoholu nie spożywam, i nie powinno się go spożywać codziennie w dużych ilościach, a co za tym idzie nie spożywam też takiej zagryzki codziennie na kilogramy. Wiadomo kto ma problemy, serce cholesterol i jest tego świadomy to nie spożyje takiej bomby z cholesterolu. Szczerze powiedziawszy zagryzka ta smakuje tylko wtedy gdy przychodzą święta czyli 2 do 3 razy w roku. Ponieważ mam dziadków na wsi i przy świętach jest zawsze świniobicie a mięsko z domowej hodowli nie ma porównania do sklepowego pseudo- mięsa pędzonego i naszpikowanego chemią i innymi świństwami.
Z racji że lubię pitrasić postaram się wkrótce podać przepisik na jakąś mniej kaloryczną ale równie smaczną a może i smaczniejszą zagryche. Pozdrawiam
Z racji że lubię pitrasić postaram się wkrótce podać przepisik na jakąś mniej kaloryczną ale równie smaczną a może i smaczniejszą zagryche. Pozdrawiam
-
- Posty: 33
- Rejestracja: czwartek, 5 lis 2009, 08:01
- Krótko o sobie: Rozum mówi nie pij, ale silna wola zwycięża
- Ulubiony Alkohol: whisky
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Słoninka dla smakoszy
Witam
Myślę koledzy, że dla własnego dobra powinniście zainteresować się trochę, tematyką diety a wtedy nie będziecie powtarzać takich farmazonów o tłuszczu i cholesterolu jak teraz.
Zdrowie to zbyt poważna sprawa by nie poświęcać jej uwagi. Branie na wiarę niektórych faktów może być dalece niebezpieczne.
Cholesterol nie jest groźny, tłuszcz zwierzęcy jest najlepszy a roślinny szczególnie ten rafinowany jest szkodliwy dla zdrowia - te i inne fakty wymagają wysiłku by je poznać ale stawka jest chyba wysoka.
Dla zainteresowanych polecam www.dobradieta.pl
A co do przepisu jest jak najbardziej ok, poza chlebem.
Myślę koledzy, że dla własnego dobra powinniście zainteresować się trochę, tematyką diety a wtedy nie będziecie powtarzać takich farmazonów o tłuszczu i cholesterolu jak teraz.
Zdrowie to zbyt poważna sprawa by nie poświęcać jej uwagi. Branie na wiarę niektórych faktów może być dalece niebezpieczne.
Cholesterol nie jest groźny, tłuszcz zwierzęcy jest najlepszy a roślinny szczególnie ten rafinowany jest szkodliwy dla zdrowia - te i inne fakty wymagają wysiłku by je poznać ale stawka jest chyba wysoka.
Dla zainteresowanych polecam www.dobradieta.pl
A co do przepisu jest jak najbardziej ok, poza chlebem.
Rozum mówi nie pij, ale silna wola zwycięża.
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Słoninka dla smakoszy
wlazio18 Twój przepis jest jak najbardziej spoko, ja też go znam, jeszcze ze szkoły,
tylko był właśnie dla mnie troche za tłusty, dlatego zmieniłem czysta słonine na boczek
i dodaje jeszcze kiszonego ogórka - lepiej mi "wchodzi"
octustrugi masz rację odpowiednia dieta jest ważna, ja miałem dietetyke
w szkole i wiem o tym co nieco, ale wiadomo nie zawsze jest chęć jej stosowania i jedzenia
tylko tego co nam wolno, ja osobiście nie przestrzegam jakiejś specjalnej diety, jem wszystko
co lubie tylko, że w małych ilościach, żeby nie napychać się tłuszczem do syta, jak jem
małe ilości to jest wszystko ok, nic mi nie dolega więc staram się trzymać tego "modelu"
żywienia.
Pozdrawiam
tylko był właśnie dla mnie troche za tłusty, dlatego zmieniłem czysta słonine na boczek
i dodaje jeszcze kiszonego ogórka - lepiej mi "wchodzi"
octustrugi masz rację odpowiednia dieta jest ważna, ja miałem dietetyke
w szkole i wiem o tym co nieco, ale wiadomo nie zawsze jest chęć jej stosowania i jedzenia
tylko tego co nam wolno, ja osobiście nie przestrzegam jakiejś specjalnej diety, jem wszystko
co lubie tylko, że w małych ilościach, żeby nie napychać się tłuszczem do syta, jak jem
małe ilości to jest wszystko ok, nic mi nie dolega więc staram się trzymać tego "modelu"
żywienia.
Pozdrawiam
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Słoninka dla smakoszy
Pozwolicie Panowie że wtrącę swoje grosze trzy:
Albo smacznie, albo zdrowo....
Ja tam się w tańcu nie pierniczę....i tak niewiele przyjemności w życiu mamy aby sobie drobnostek odmawiać.
Szczególnie że nie jemy tego codziennie.
Albo smacznie, albo zdrowo....
Ja tam się w tańcu nie pierniczę....i tak niewiele przyjemności w życiu mamy aby sobie drobnostek odmawiać.
Szczególnie że nie jemy tego codziennie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Słoninka dla smakoszy
A co do cholesterolu i tłuszczu, to polecam lekturę dwóch książek Co niektórym kopara opadnie, inni się oburzą, że to bzdury a jeszcze inni, z otwartym umysłem, zastosują to w życiu i się nie zawiodą.
Źyczę przyjemnej lektury
I tu niestety się mylisz bo można i smacznie i jednocześnie zdrowo, trzeba tylko posiłki odpowiednio skomponować.rozrywek pisze: Albo smacznie, albo zdrowo....
A co do cholesterolu i tłuszczu, to polecam lekturę dwóch książek Co niektórym kopara opadnie, inni się oburzą, że to bzdury a jeszcze inni, z otwartym umysłem, zastosują to w życiu i się nie zawiodą.
Źyczę przyjemnej lektury
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Słoninka dla smakoszy
oo ciekawe, czyli wychodzi że ulubiona przeze mnie oliwa jest niezdrowa? Jasne...octustrugi pisze:Witam
tłuszcz zwierzęcy jest najlepszy a roślinny szczególnie ten rafinowany jest szkodliwy dla zdrowia
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
- Posty: 2064
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 128 razy
- Otrzymał podziękowanie: 216 razy
Re: Słoninka dla smakoszy
Ja ostatnio byłem u rodzinki na wsi i przywiozłem sobie między innymi trochę słoniny tej prawdziwej o grubości jak to mówią na 4 palce.
Przyrządziłem ją tak jak to babcia robiła niegdyś. Otóż pokroiłem ją w pasy szerokości ok. 10 cm a następnie naciąłem w poprzek aż do skóry (musi być ze skórą) co ok. 5 cm i mocno zasoliłem ze wszystkich stron. Tak przyrządzoną słoninkę ładujemy do pojemnika i do lodówki aby dojrzewała. Babcia nie miała lodówki bo i prądu też nie było więc trzymała w glinianym garnku w piwnicy.
Po około 14 dniach nadaje się do spożycia.
Nie ma nic lepszego na przekąskę i pod wódeczkę jak kromka swojego chleba i pasek takiej słoninki, po uprzednim usunięciu soli.
Smacznego
Przyrządziłem ją tak jak to babcia robiła niegdyś. Otóż pokroiłem ją w pasy szerokości ok. 10 cm a następnie naciąłem w poprzek aż do skóry (musi być ze skórą) co ok. 5 cm i mocno zasoliłem ze wszystkich stron. Tak przyrządzoną słoninkę ładujemy do pojemnika i do lodówki aby dojrzewała. Babcia nie miała lodówki bo i prądu też nie było więc trzymała w glinianym garnku w piwnicy.
Po około 14 dniach nadaje się do spożycia.
Nie ma nic lepszego na przekąskę i pod wódeczkę jak kromka swojego chleba i pasek takiej słoninki, po uprzednim usunięciu soli.
Smacznego
Ostatnio zmieniony środa, 18 kwie 2012, 19:23 przez drgranatt, łącznie zmieniany 1 raz.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
Autor tematu - Posty: 39
- Rejestracja: czwartek, 6 sty 2011, 14:27
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Słoninka dla smakoszy
Tak kolego stare przepisy po babci są najlepsze, bajka w smaku i gliniaczek to jest to. Słoninka na 4 palce, jak bym dziadka słyszał. Uwielbiam to. Pozdrawiam.
Niedługo podam przepis na wekowaną słoninkę z mięskiem mielonym ale to prawdopodobnie w nowym temacie.
ps. życie jest za krótkie żeby odmawiać sobie takich pyszności. :)
hehe
Niedługo podam przepis na wekowaną słoninkę z mięskiem mielonym ale to prawdopodobnie w nowym temacie.
ps. życie jest za krótkie żeby odmawiać sobie takich pyszności. :)
hehe
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 2849
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 445 razy
- Kontakt:
Re: Słoninka dla smakoszy
Prawdziwki w zalewie octowej, do tego słoninka z pieprzem i papryką, ciemny razowy chlebek ! I świat jest piękny !
Jem to co lubię
Pozdrawiam
Jan Okowita
P.S. Gdy w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia widzę pełne ludzi McDonaldy to zaczynam wątpić w inteligencję naszych obywateli. Masakra. I na dodatek przywożą tam swoje dzieci, żeby miały wzorce zdrowego odżywiania się.
Jem to co lubię
Pozdrawiam
Jan Okowita
P.S. Gdy w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia widzę pełne ludzi McDonaldy to zaczynam wątpić w inteligencję naszych obywateli. Masakra. I na dodatek przywożą tam swoje dzieci, żeby miały wzorce zdrowego odżywiania się.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 253
- Rejestracja: środa, 14 wrz 2011, 12:14
- Krótko o sobie: ... to co mnie interesuje to ŻYCIE... i wszystko co z nim związane aby było lepsze i przyjemniejsze ;)
- Ulubiony Alkohol: no troszkę ich jest ... :> ;)
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: W-wa & Lubuskie
- Podziękował: 7 razy
- Otrzymał podziękowanie: 42 razy
Re: Słoninka dla smakoszy
A ja "Salo" robię tak:
W litrze wody rozpuścić 1 szklankę soli (standardowa solanka do słoniny to 1 część soli, 4-5 części wody), dodać obraną przekrojoną na pół cebulę, listek laurowy,ziele angielskie, odrobinę gałki muszkatołowej, wszystko doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu przez około 20 – 30 minut (słoninę wcześniej ponacinać jak kiełbaskę na grilla). Odstawić do ostygnięcia na około 12 godzin. Po tym czasie wyjąć słoninę, natrzeć zmiażdżonym czosnkiem i czarnym mielonym pieprzem. Ja dodatkowo nacieram grubo papryką (ostra pół na pół ze słodką). Przycisnąć deską lub innym płaskim przedmiotem, na którym kładziemy coś ciężkiego i tak pozostawić na 2 – 3 godziny, żeby się ładnie uformowała bo podczas gotowania ma tendencję do „wyginania się”. Następnie zawinąć w folię aluminiową. Przechowywać w lodówce. Wyjmować min. na godzinkę dwie przed spożyciem – wtedy jest miękka i wręcz smarowna. Oczywiście im grubsza słonina tym lepsza najlepsze te z Podlasia min. 5cm ale da się też to zrobić na "sklepówce".
Co dziwne taka słoninka smakuje nawet tym co nie lubią tłustego
W litrze wody rozpuścić 1 szklankę soli (standardowa solanka do słoniny to 1 część soli, 4-5 części wody), dodać obraną przekrojoną na pół cebulę, listek laurowy,ziele angielskie, odrobinę gałki muszkatołowej, wszystko doprowadzić do wrzenia i gotować na małym ogniu przez około 20 – 30 minut (słoninę wcześniej ponacinać jak kiełbaskę na grilla). Odstawić do ostygnięcia na około 12 godzin. Po tym czasie wyjąć słoninę, natrzeć zmiażdżonym czosnkiem i czarnym mielonym pieprzem. Ja dodatkowo nacieram grubo papryką (ostra pół na pół ze słodką). Przycisnąć deską lub innym płaskim przedmiotem, na którym kładziemy coś ciężkiego i tak pozostawić na 2 – 3 godziny, żeby się ładnie uformowała bo podczas gotowania ma tendencję do „wyginania się”. Następnie zawinąć w folię aluminiową. Przechowywać w lodówce. Wyjmować min. na godzinkę dwie przed spożyciem – wtedy jest miękka i wręcz smarowna. Oczywiście im grubsza słonina tym lepsza najlepsze te z Podlasia min. 5cm ale da się też to zrobić na "sklepówce".
Co dziwne taka słoninka smakuje nawet tym co nie lubią tłustego
Pozdrawiam
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć
Robert
-----------------------------------
˙˙˙˙˙˙ ʎuɯnɹʇ po oʞǝıʍ oʇ ɯǝsɐzɔ ǝz ɐpoʞzs ˙˙˙˙˙˙˙ ɯǝıʞǝıʍ z ǝɾǝzɹpɐɯ ʞǝıʍolzɔ
oj ciężko jest lekko żyć