Przedstawiam szklany destylator Owca=1 wraz z opisem pierwszej psoty.
Budowa
Od dołu:
- Kuchenka 2kW Alaska (najtańsza, z Reala za 70zł). Niestety z termostatem. Daje radę.
- Garnek jako pojemnik do kąpieli wodnej, w nim kolba szklana 5l (po dziadku).
- Kolba ustawiona na dużych nakrętkach, żeby jej nie nosiło. W garnku woda posolona, dodatkowo wsypana miseczka laboratoryjnych kulek wrzeniowych
- W korku silikonowym dodatkowa dziura na termometr CO
- Wężyk silikonowy z Euro-Winu ocieplony pianką
- Deflegmator podłączony dół-góra
- Potem znowu wężyk silikonowy do chłodnicy, ta podłączona w obiegu otwartym do wodociągu
- Całość zmontowana opaskami do płyty meblowej
Co jest do poprawy
Jestem w trakcie pierwszego psocenia, rozważam następujące poprawki
- Na połączeniu deflegmator-chłodnica jest minimalna nieszczelność (przysuwając nos do granicy oparzenia - czuć bimberm. Stąd te paskudne druty. Do wymiany wężyk i do założenia normalne cybanty
- Termometr na cyfrowy. Analogowy z podziałką 2*C ma za małą rozdzielczość, paruje, na dodatek wypycha go uszczelnienie przez co pękł (na szczęście spełnia swe ważne zadanie)
- Skrócenie odległości między kolbą a deflegmatorem. Nie mogłem dobrać innego taboretu.
- Jestem w trakcie pierwszego przelotu pierwszej psoty. Wyszło ~16l nastawu, więc pierwszy przebieg na 4 razy. Pierwszy gon ma dość ostry i odrzucający zapach. Nie acetonu, ani nie jajek. Zastanawiam się, czy nie gumy, przez te cholerne wężyki. Niby silikonowe z Euro-Winu, ale kto je tam wie. Naczytałem się za dużo forum. W każdym razie psota wczoraj po odstaniu się bez nakrycia zaczęła pachnieć interesująco. Zobaczymy, jak będzie po drugim gonie.
Pierwszy raz
Przepis następujący, znaleziony zanim znalazłem przepis Kucyka. NIE UŻYWAĆ!
9 kg jabłek
4 l wody
2,8 kg cukru
3 g pożywki
Zrobiliśmy z 10 kg jabłek, przetarte na mechanicznej tarze z dużym okiem. Wszystko do dymiona na raz, do tego Bayanusy.
Po 3 dniach chodzło niemrawo. Pusciło sok, zbadałem cukier. Brakło skali (http://alkohole-domowe.com/forum/czy-mo ... t5559.html). Za radą rozcieńczyłem do 22Blg wodą i ruszyły. Robiły długo - 3tyg, ok 1 Blg na dobę. Spodziewałem się krócej, ale ponieważ czas nagli postanowiliśmy psocić od wczoraj, przy 3Blg.
Gotujemy całą pulpę, na 4 razy. Temperatura rośnie niemrawo do 40C, potem szybciutko do ~88. Grzanie około 40 minut. Zaczyna lecieć paliwo rakietowe, pierwsza 50 urywa nos przy uszach, do kosza. Potem pachnie ciekawiej, ale nadal odrzuca. Pod koniec pierwszego wsadu (94C) staje. Temperatura się waha 92-94. Wykrywamy nieszczelność na górnym wężyku. Uszczelniamy prowizorycznie drutem. Ocieplamy też garnek z góry ręcznikami, co znakomicie stabilizuje proces. Odbieramy do 98C. Z 4-literowego wsadu wychodzi niecałe 600ml surówki o mocy średnio 60% i 50ml paliwa rakietowego dla mumina.
Ciekaw jestem, co wyjdzie po 2-3 psoceniu. Na razie smak (próbowałem z niechęcią) nie najgorszy nawet, ale zapach bije po nosie.
Zdjęcia
Destylator Owca-1
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Destylator Owca-1
Witaj kolego...
No ogólnie jest ok. tylko takie uwagi (takie od siebie) termometr w zasadzie przy tym
sprzęcie nie jest Ci jakoś bardzo potrzebny bo to co odbieramy dzielimy na moc % ,
poza tym chłodnica jak dla mnie powinna "wisieć" w pionie a nie po skosie (destylat
wtedy spływa swobodnie bez żadnych przeszkód i nie "pluje" na odbiorze). Dalej te
węże (na odbiorze i na połączeniach) to mi nie bardzo wyglądają na silikon
(są za przezroczyste i sie za bardzo parują pozatym ten na odbiorze jest jakby za
sztywny [silikon by Ci zwisł a nie sterczał tak] ), no i deflegmator - jeśli możesz
to wywal z niego szkło i wsadź miedziany drut, pociętą rurke, itp.
Odnośnie kolejnej destylacji to bedzie lepiej, smak Cię zdziwi i będziesz chciał więcej
No to chyba tyle jak na tą godzine...
Ps. Płyta nie jest meblowa tylko surowa wiórowa dopiero po melaminacji lub fornirowaniu
stanie się płytą meblową wybacz - takie zboczenie hobbystyczne (stolarstwo)
No ogólnie jest ok. tylko takie uwagi (takie od siebie) termometr w zasadzie przy tym
sprzęcie nie jest Ci jakoś bardzo potrzebny bo to co odbieramy dzielimy na moc % ,
poza tym chłodnica jak dla mnie powinna "wisieć" w pionie a nie po skosie (destylat
wtedy spływa swobodnie bez żadnych przeszkód i nie "pluje" na odbiorze). Dalej te
węże (na odbiorze i na połączeniach) to mi nie bardzo wyglądają na silikon
(są za przezroczyste i sie za bardzo parują pozatym ten na odbiorze jest jakby za
sztywny [silikon by Ci zwisł a nie sterczał tak] ), no i deflegmator - jeśli możesz
to wywal z niego szkło i wsadź miedziany drut, pociętą rurke, itp.
Odnośnie kolejnej destylacji to bedzie lepiej, smak Cię zdziwi i będziesz chciał więcej
No to chyba tyle jak na tą godzine...
Ps. Płyta nie jest meblowa tylko surowa wiórowa dopiero po melaminacji lub fornirowaniu
stanie się płytą meblową wybacz - takie zboczenie hobbystyczne (stolarstwo)
Ostatnio zmieniony środa, 11 kwie 2012, 12:51 przez mtx, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Destylator Owca-1
Dzięki za odpowiedź!
1) Jeśli chodzi o termometr - jest mi dużo łatwiej (jako początkującemu) ocenić etap psocenia. Ale zgadzam się, nie jest krytyczny
2) Jeśli chodzi o ustawienie chłodnicy, kierowałem się tym wpisem Kucyka:
http://alkohole-domowe.com/forum/post79 ... 5tem#p7982
3) Wężyki są opisane jako silikonowe w Euro-Winie, "na dotyk" są bardzo miękkie i bardzo rozciągliwe. Dla dobra ludzkości zrobiłem eksperyment - gotowałem kawałęk wężyka długo w niewielkiej ilości wody. Woda po gotowaniu bez zapachu. Eksperyment powtórzyłem również gotując w sklepowej wódce (DOBRO LUDZKOŚCI, POŚWIĘCAM SIĘ!) i też kompletnie zero aromatów. Smrodek kładę na karb bimbru. Zobaczymy po drugiej psocie.
4) Do deflegmatora nie mam wstępu, jest nieotwieralny
1) Jeśli chodzi o termometr - jest mi dużo łatwiej (jako początkującemu) ocenić etap psocenia. Ale zgadzam się, nie jest krytyczny
2) Jeśli chodzi o ustawienie chłodnicy, kierowałem się tym wpisem Kucyka:
http://alkohole-domowe.com/forum/post79 ... 5tem#p7982
Chłodnica pluje destylatem tylko przez pierwsze 20-30ml, póki się nie odpowietrzy, potem równiutko kapie, więc tego nie będę zmieniał.Zasyfonowanie spirali chłodzącej powoduje stabilizację wrzenia, zapobiega wydostawaniu się charakterystycznego aromatu bimberku z aparatury przez spowolnienie strumienia przepływającej pary co daje dokładne skroplenie wszystkiego co z kotła idzie, jak również pozwala na kontrole szybkości odparowania.
3) Wężyki są opisane jako silikonowe w Euro-Winie, "na dotyk" są bardzo miękkie i bardzo rozciągliwe. Dla dobra ludzkości zrobiłem eksperyment - gotowałem kawałęk wężyka długo w niewielkiej ilości wody. Woda po gotowaniu bez zapachu. Eksperyment powtórzyłem również gotując w sklepowej wódce (DOBRO LUDZKOŚCI, POŚWIĘCAM SIĘ!) i też kompletnie zero aromatów. Smrodek kładę na karb bimbru. Zobaczymy po drugiej psocie.
4) Do deflegmatora nie mam wstępu, jest nieotwieralny
-
- Posty: 1422
- Rejestracja: poniedziałek, 2 sty 2012, 02:50
- Ulubiony Alkohol: Whiskey
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Władysławowo woj.pomorskie
- Podziękował: 530 razy
- Otrzymał podziękowanie: 127 razy
- Kontakt:
Re: Destylator Owca-1
Wężyk możesz też sprawdzić ogniem, podpal kawałek i zobacz jak się pali,
jeśli będzie lekki ogień, biały specyficzny w zapachu dym i zupełnie biały, kruchy popiół
to silikon, a jeśli jakieś czarne odcienie i śmierzdący plastikiem dym, mocny płomień
i czarny twardy popiół to masz jakąś mieszanke i napewno nie jest to zdrowe i pożądane.
Odnośnie deflegmatora to rurki w środku powinny być mniejszej średnicy niż jedna z rurek
wlotu/podłączenia - troche cierpliwosci i delikatnego dłubania kawałkiem drutu
(jak monety ze skarbonki ) i powinno się udać
Poszukam i jak znajde to wrzuce link do posta jednego z kolegów który właśnie tak
wymienił szklane wypełnienie.
http://alkohole-domowe.com/forum/wymian ... t1804.html
jeśli będzie lekki ogień, biały specyficzny w zapachu dym i zupełnie biały, kruchy popiół
to silikon, a jeśli jakieś czarne odcienie i śmierzdący plastikiem dym, mocny płomień
i czarny twardy popiół to masz jakąś mieszanke i napewno nie jest to zdrowe i pożądane.
Odnośnie deflegmatora to rurki w środku powinny być mniejszej średnicy niż jedna z rurek
wlotu/podłączenia - troche cierpliwosci i delikatnego dłubania kawałkiem drutu
(jak monety ze skarbonki ) i powinno się udać
Poszukam i jak znajde to wrzuce link do posta jednego z kolegów który właśnie tak
wymienił szklane wypełnienie.
http://alkohole-domowe.com/forum/wymian ... t1804.html
-
- Posty: 7508
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Destylator Owca-1
No i gitara, jak mawia Ferdek Kiepski
Jedna tylko mała uwaga; zdejmij ocieplenie między deflegmatorem a zbiornikiem i zmniejsz tę odległość do kilku centymetrów. Przy pot stillu z deflegmatorem chodzi właśnie o to, żeby część par skropliła się i wróciła w postaci flegmy do kociołka.
Jedna tylko mała uwaga; zdejmij ocieplenie między deflegmatorem a zbiornikiem i zmniejsz tę odległość do kilku centymetrów. Przy pot stillu z deflegmatorem chodzi właśnie o to, żeby część par skropliła się i wróciła w postaci flegmy do kociołka.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 1474
- Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
- Ulubiony Alkohol: dobry
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
- Podziękował: 369 razy
- Otrzymał podziękowanie: 65 razy
- Kontakt:
Re: Destylator Owca-1
Witaj!!!
Nie obraź się ale generalnie musisz jeszcze popracować nad estetyką, bo wygląda to jak by zaraz miało się rozlecieć i te krzywizny, braki pionu i poziomu nie mówiąc już o tej poplamionej płycie paździerzowej .
Bardzo słuszna uwaga kol Radiusa, zmniejszysz odległość to również może zastosujesz jakieś sprawniejsze przytwierdzenie tego, ocieplenie wywal i termometr też, po drugim pędzeniu zapach destylatu zmieni się a potem uzbrój się troszkę w cierpliwość, calvados musi poleżeć i raz na tydzień próbuj po kieliszeczku a zobaczysz jakie będą następowały zmiany smakowe.
Życzę powodzenia w dalszym eksperymentowaniu
Nie obraź się ale generalnie musisz jeszcze popracować nad estetyką, bo wygląda to jak by zaraz miało się rozlecieć i te krzywizny, braki pionu i poziomu nie mówiąc już o tej poplamionej płycie paździerzowej .
Bardzo słuszna uwaga kol Radiusa, zmniejszysz odległość to również może zastosujesz jakieś sprawniejsze przytwierdzenie tego, ocieplenie wywal i termometr też, po drugim pędzeniu zapach destylatu zmieni się a potem uzbrój się troszkę w cierpliwość, calvados musi poleżeć i raz na tydzień próbuj po kieliszeczku a zobaczysz jakie będą następowały zmiany smakowe.
Ja też to mam, zajmuję się konserwacją mebli więc mam zboczenia zawodowe, a jak nawet ten paździerz stanie się płytą meblową to i tak tylko będzie płytą, ale to już osobny temat.Ps. Płyta nie jest meblowa tylko surowa wiórowa dopiero po melaminacji lub fornirowaniu
stanie się płytą meblową wybacz - takie zboczenie hobbystyczne (stolarstwo)
Życzę powodzenia w dalszym eksperymentowaniu