Jak zagrac na saksofonie.

Otrzymywanie spirytusu z wykorzystaniem kolumn rektyfikacyjnych.
Awatar użytkownika

Autor tematu
pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy

Post autor: pokrec »

Ponieważ wiele osób pyta o tajniki ładnego grania na instrumentach, postanowiłem napisać cos o tajnikach muzykologii.

Najpierw trzeba mieć partyturę. Najlepiej jakieś 50 litrów, napisaną zgodnie ze standardem ISO 1410.
Partyturę umieszcza się w saksofonie i zaczyna rozgrzewać instrument. Kiedy instrument się rozgrzeje, należy go ustabilizować przez kilkanaście minut pod pełnym refluksem aż termometr w wypełnieniu (i inne też, jak są zainstalowane) wykażą stabilizację - czyli przestaną latać. Najlepiej tuż pod granicą zalania (bulgotania w instrumencie, orientacyjnie 100 W na każdy cm2 przekroju instrumentu). W tym momencie zaczynamy powoli, kropla po kropli odbierać muzykę (a właściwie discopolo). Możemy je zachować w osobnym naczyniu do celów gospodarczych. Discopolo jest grane w ilości ok. 200 - 300 ml na 50 l partytury. Po wybrzmieniu discopolo ponownie stabilizujemy instrument pod pełnym refluksem i po ustaleniu sie wskazań termometrów (ale nie mniej niż 5 - 10 min). Po tym czasie zaczynamy odbierac w tempie ok. 2 l/h muzyke właściwą. W momencie, kiedy termometr pokaże wzrost temperatury o 0,1 stopnia zmieniamy odbieralnik i zbieramy "ludową nutę" tak cenioną na "wiejskich stołach". Ludową nutę można poprawic przy okazji nowego koncertu nastepnym razem dodając ja do partytury przed recitalem, discopolo się do niczego nie nadaje - co oczywiste.
Druga część koncertu polega na odegraniu muzyki właściwej z poprzedniego razu jeszcze raz, ale rozcieńczonej dwukrotna ilością wody. Postępujemy identycznie, jak poprzednio, jeszcze raz stabilizujemy, odbieramy discopolo az nosem nie usłyszymy żadnych "majteczek w kropeczki" i stabilizujemy powtórnie instrument. Potem w półlitrowe butelki odbieramy muzykę właściwą aż termometr nie wykaże zawartości "ludowej nuty" w muzyce. Wtedy ludową nutę odkładamy do nasŧępnego koncertu, natomiast z muzyki właściwej pierwsze i ostatnie 0,5 l taktów traktujemy jako hiphop czy pop a wszystko pomiędzy jak V-tą symfonię. I to cała tejemnica właściwej gry na instrumencie.
Na klarnecie gra sie tak samo, tyle tylko, że klarnet jest prosty a saksofon - złamany.

W trakcie muzykowania, w czasie grania pierwszych taktów muzyki termometr może skoczyc o 0,1 stopnia, co oznacza tylko dostabilizowywanie sie instrumentu a nie "ludowa nutę".

To, na jakim poziomie temperatury ustabilizuje się instrument jest nieistotne. "ksiązkowe" 78,3 stopnia nie ma tu znaczenia, kilka stopni w tę, czy wewte jest OK. Liczy sie skok temperatury, nie jej wartość, która może zależeć np. od ciśnienia atmosferycznego w danym dniu.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
promocja
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5382
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 668 razy
Kontakt:
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: Zygmunt »

Piłeś, czy boisz się napisać poprawnych nazw?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"

we125
400
Posty: 410
Rejestracja: niedziela, 15 sie 2010, 12:50
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: we125 »

Wszystko opisałeś elegancko. Po tym wykładzie chyba nikt nie napisze że nie dał rade ustabilizować kolumny na 78.3. Bo z chłodnicy leje się jak z kranu a temperatura tylko 76 stopni.
Awatar użytkownika

Autor tematu
pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: pokrec »

Zygmunt:
Właśnie w tym sęk, że nie piłem. Przez cały Wielki Post.
Sprawdzałem, czy jeszcze dam radę i czy mogę jeszcze przez rok chlać, czy juz powinienem sobie odpuścić bo tracę kontrolę ;-)

A powaznie, to pomyślałem sobie, że taka twórczość "artystyczna" nie zaszkodzi.
No i ostatnio na forum pojawił się news o tym, jak kogoś zgarnęli tylko dlatego, że coś pędził na własne potrzeby w ilości standardowej. I nawet nie złapali go na samym pędzeniu, miał w domu tylko fermentujący nastaw (80 l) i 20 l. bimbru w słoikach.
Mam takie przemyślenia ostatnio, że jak policja będzie chciała sobie statystyki podreperować, to gdzie zajrzy i czyje IP sprawdzi po zamachaniu właścicielowi forum jakims świstkiem przed oczyma? Gdzie najtańszym kosztem sobie wykrywalność podniesie? Zapuka, buciorem twarz do ziemi, wybije ze 2 zęby, zdemoluje mieszkanie i już odtrabią sukces. Nawet, jesli nic nie znajdą akurat. Dla nich to numerek w statystykach a dla niejednego obywatela - często złamane życie, nawet, jeśli nie trafi do więzienia, bo dostanie "zawiasy". Już sam wpis o karalności eliminuje człowieka z wielu zawodów i zdejmuje wiele mozliwości w społeczeństwie o mentalności urzędniczej. Nikt nie będzie się dopytywał "za co" tylko "dziękujemy" i "nastepny proszę". Papierek dziś dla większości z nas stoi za Prawdę. Niewazne to, co jest naprawdę, co widać, wazne jest to, co w papierku, bo to jest dupochron. Nikogo nie obchodzi, że trawa jest zielona, jak w papierku ma napisane "czerwona". Prywatnie każdy wie, że jest zielona, ale co z tego?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

radius
7000
Posty: 7348
Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Swój własny
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Polska południowa
Podziękował: 397 razy
Otrzymał podziękowanie: 1697 razy
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: radius »

pokrec pisze:Właśnie w tym sęk, że nie piłem. Przez cały Wielki Post.
No to żałuj, bo nie wiesz co straciłeś :mrgreen:
"Błogosławieni ci, co nie mogli a wypili" :odlot:
SPIRITUS FLAT UBI VULT
Awatar użytkownika

klodek4
1450
Posty: 1474
Rejestracja: czwartek, 21 lip 2011, 15:50
Ulubiony Alkohol: dobry
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Lokalizacja: elda/alicante/, hiszpania
Podziękował: 369 razy
Otrzymał podziękowanie: 64 razy
Kontakt:
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: klodek4 »

Kolego Pokrec!!!
Rozpisz utwór na instrumenty perkusyjne albo jeszcze lepiej na oboje, jak złapią to się winę rozłoży na parę instrumentów :mrgreen: , pozdrawiam

artaks
200
Posty: 227
Rejestracja: wtorek, 4 sty 2011, 15:02
Status Alkoholowy: Producent Domowy
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Kontakt:
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: artaks »

Kotły, pamiętajcie o kotłach! ; )
kalendarz zbiorów alkoholowych: https://www.google.com/calendar/embed?src=ucacf2t31986vvt5pqnsboei7s%40group.calendar.google.com&ctz=Europe/Warsaw
Awatar użytkownika

Autor tematu
pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: pokrec »

Radius, no tom ja nie błogosławiony. Bo właściwie mogłem a nie wypiłem...
A serio, pomijając juz jakiekolwiek osobiste powody, czasem taki detoks jest wskazany i pożyteczny. I można zakosztować potem jak smakuje nagranie odleżane na półce w piwnicy w dębowym etui choć przez te parę tygodni, zamiast słuchać non-stop tylko takiej na żywo. :D
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

Zygmunt
5000
Posty: 5382
Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
Podziękował: 39 razy
Otrzymał podziękowanie: 668 razy
Kontakt:
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: Zygmunt »

pokrec pisze:Z
No i ostatnio na forum pojawił się news o tym, jak kogoś zgarnęli tylko dlatego, że coś pędził na własne potrzeby w ilości standardowej. I nawet nie złapali go na samym pędzeniu, miał w domu tylko fermentujący nastaw (80 l) i 20 l. bimbru w słoikach.
Na 99,9% poszedł donos. Sprzedawał i tyle. A przestępstwa skarbowe są ścigane dosyć mocno (i dobrze!).
Mam takie przemyślenia ostatnio, że jak policja będzie chciała sobie statystyki podreperować, to gdzie zajrzy i czyje IP sprawdzi po zamachaniu właścicielowi forum jakims świstkiem przed oczyma? Gdzie najtańszym kosztem sobie wykrywalność podniesie? Zapuka, buciorem twarz do ziemi, wybije ze 2 zęby, zdemoluje mieszkanie i już odtrabią sukces.
I myślisz, że pianie mową opowieściową Ci wtedy pomoże? Odpowiadam: nie.


Forum dla dorosłych, to piszmy jak dorośli. Jeżeli kiedykolwiek ktoś będzie mi chciał chatkę przeszukać, to znajdzie instalacje do wyrobu jakże legalnego piwa i wina. Potwierdzę im to nawet publikacjami naukowymi, kilkoma zredagowanymi książkami i paroma wygranymi konkursami. A spirytusu, na który nie ma papieru zwyczajnie nie posiadam.


Przejrzyj sobie statystyki i ogłoszenia o wykryciu takich "debili, co w domu pędzili" i zobaczysz, że w najlepszym przypadku dysponowali kaną i chłodnicą z rurki od auto-gazu. Ten, o którym piszesz miał zdaje się kega z chłodnicą.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Awatar użytkownika

Autor tematu
pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: pokrec »

W sumie, to masz rację, Zygmunt. Nic nie pomoże. Jak za Stalina - nawet opowiedzenie dowcipu o pędzeniu bimbru stylizowanego na grę na instrumencie będzie traktowane jako przyznanie sie do przestepstwa. Widzę, że masz o państwie, które okupuje nasza Ojczyznę takie samo zdanie, jak ja. :-)

Dziwię się, że trzymasz w domu jakieś papiery na posiadany spirytus, jak ja kupuje kilka butelek spirytusu na nalewki to mi do głowy nie przychodzi, żeby paragony trzymać. Po prostu je wyrzucam (jak już smiecia ze sklepu wezmę w ogóle).

Jak potrzebna jest wykrywalność, to paragraf się znajdzie, trzeba tylko obywatela "zorganizować" i najlepiej demonstracyjnie, przed kamerami, rzucić na glebę, buciorem i odtrąbić sukces. I myslisz, że Ci publikacje naukowe pomogą? Tłumaczom napisów do filmów nie pomógł nawet dyplom filologii uniwersytetu a cała akcja była zwyczajną "pokazówką" na polityczne zamówienie - jakiś urzednik w ministerstwie musiał uzasadnić prawo swojego tyłka do pierdzenia w stołek i zrobili pokazówę, żeby zastraszyć ewentualnych następców tych tłumaczy. Poszedł rozkaz i policja musiała zrobić, co kazali i to jeszcze "pokazowo". Jestem święcie przekonany, że prywatnie owi policjanci maja podobne zdanie o tym, jak ja, znam nawet jednego (byłego) policjanta prywatnie i jest to całkiem sympatyczny człowiek. No, ale rozkaz jest, tyłek trzeba chronić, bezrobocie, w domu dzieci, nie wolno rozkazu nie wykonać. Zwłaszcza zgodnego z prawem
(pomijając już, że znane są światu przypadki skazania na kary śmierci za wielokrotne morderstwa ludzi, którzy tłumaczyli się, że działali zgodnie z prawem i na rozkaz - i faktycznie - działali zgodnie z prawem państwowym i na rozkaz).
Po tym, co słysze w mediach, po prostu jestem lekko przestraszony, na dobrą sprawę, to nie łamię prawa tylko wtedy, jak jestem pasami do łóżka przypięty w wariatkowie. Nawet, jak wyjdę na ulicę i przechodze przez jezdnię w miejscu, gdzie nie ma pasów - łamię prawo. Jadę samochodem i zdarzy mi się zamiast na prędkościomierz - uważać na to, co przed maska samochodu - i juz przekroczyłem prędkość. Nie mówię o jechaniu 80 tam, gdzie wolno 40 ale o jechaniu np, 70 tam, gdzie wolno 60. Nie mam prędkościomierza w głowie i żeby utrzymać prędkość przepisową, musiałbym mieć wzrok wlepiony w zegar zamiast na jezdnię. Pytanie: co jest bezpieczniejsze - skrupulatne utrzymywanie przepisowej prędkości, czy uważanie na drogę? Każdy powie, że to drugie, nawet wojewódzki szef drogówki - ale prywatnie. Służbowo, niestety, ma w reku zdjęcie z fotoradaru i nic nie może zrobić, mandat musi wypisać. Trudno miec do niego o to pretensje, ochrona własnej d..y jest priorytetem każdego. Podobnie jak z kwestia grzechu - nie grzeszysz tylko, kiedy śpisz, i to tylko w czasie na sen przeznaczonym, bo poza nim to już jest lenistwo.
O handlowaniu alkoholem oczywiście MOWY NIE MA i koniec. Cóż, pozostaje nam się interesowac teoretycznie i udawać wzajemnie na forum, że mamy aparaturę, budujemy, konstruujemy, że coś sobie czasem nawet pędzimy, temperaturę kontrolujemy, przedgony i pogony odbieramy. Niektórzy nawet taka aparaturę sobie buduja i testują ją na wodzie albo na zakupionym legalnie spirytusie spożywczym rozcieńczanym wodą, albo po prostu poprawiaja wódkę z Polmosu, która normalnie śmierdzi czasami i pić się jej nie daje.
Robimy sobie doświadczenia nad fermentacją, porównujemy szybkość pracy róznych rodzajów drożdży.
A z alkoholi czysto domowych - wino i piwo. Choć na pocieszenie mozna zauwazyć, że jak się przyłożyć, to mozna zrobić naprawdę fajne trunki.
Taka nieszkodliwa zabawa w udawanie w nadziei, że może kiedyś robienie bimbru w domu, na własny użytek, będzie legalne, podobnie, jak wyrób piwa, czy wina.
Taki gorzki los człowieka w kraju jakby pod okupacją. Trochę to wygląda jak znęcanie się nad człowiekiem (ang. bullying) - nie wolno tego, nie wolno tamtego, choć ani nie zamierza tego sprzedać, ani nie ma ochoty nikomu krzywdy zrobić. Niedługo zakażą np. mówić po polsku i co wtedy? Ale cóż począć? Miec nadzieję, że zycie szybko minie a na tamtym świecie będzie normalnie. Nawet nie z jakimiś wodotryskami - po prostu normalnie.

A przypadek przestepcy, o którym mówiłeś, to chyba wyglądał tak, że na 99,9% ktoś go podkablował i, jak napisano, człowiek sie przyznał do produkcji na własne potrzeby. Pewnie sprzedawał i poszedł na układ z policją, że się przyzna do produkcji na własne potrzeby i podda karze zamiast zmuszać policję do dowodzenia mu handlu. Jakoś to tak mogło wyglądać. Zresztą pewnie sprzedał komuś "życzliwemu" flaszkę, czy dwie, Skarb Państwa z tego powodu stracił o rząd wielkości mniej niz kosztowała go cała "oprawa" i ceremonia wokół tych kilkudziesięciu zł i stąd kwestia układu - żeby nie mnożyć bezsensownych kosztów.

Na zdrowy rozum, opłaca się ścigać kogoś, kto wyprodukuje sobie kilka butelek bimbru? I to nie po to, żeby "zarobić" - bo w domu wcale nie jest taniej niz w sklepie, jak policzyc robociznę i astronomiczny koszt aparatury pozwalającej uzyskać bimber o jakości wódki polmosowej (nie wiem, czy kiedykolwiek w ogóle taka "inwestycja" się zwróci przy mozliwościach konsumpcyjnych zdrowego człowieka, niealkoholika), czy spirytusu rektyfikowanego. Tak sobie myślę, że gdybym chciał po prostu się napić wódki, to wolałbym do sklepu iść i kupić tę flaszkę, niz pieprzyć sie z tymi wszystkimi klamotami przez kilka dni, żeby otrzymac coś, co w sumie kosztowałoby mnie w dodatku drożej.

Teoretycznie to ile akcyzy Skarb Państwa "straciłby" na tych nawet kilku litrach spirytusu rocznie? I to straci witrualnie, bo człowiek, któryby sobie to zrobił, zrobiłby to bardziej dla zabawy, czy edukacji niż dla konsumpcji (a na pewno nie dla zysku) i prawie na pewno raczej nie poszedłby kupić tego w sklepie, gdyby nie zrobił tego w domu.
A ile kosztuje interwencja policyjna, koszty postępowania przygotowawczego i choćby benzyna do radiowozu? Ile kosztuje rozprawa sądowa a potem koszt wymierzenia kary (12 x 2500 PLN miesięcznie)? I po co ta cała zabawa Skarbowi Państwa, za bogaci jesteśmy?
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Awatar użytkownika

Partyzant
750
Posty: 773
Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
Ulubiony Alkohol: Żubrówka
Status Alkoholowy: Piwowar
Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: Partyzant »

Amen :!:

Gdyby chcieli i opłacało się to, to dawno by nas wyłuskali na całym świecie.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!

Brzydal
300
Posty: 328
Rejestracja: poniedziałek, 17 paź 2011, 13:51
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: Jak zagrac na saksofonie.

Post autor: Brzydal »

radius pisze:
pokrec pisze:Właśnie w tym sęk, że nie piłem. Przez cały Wielki Post.
No to żałuj, bo nie wiesz co straciłeś :mrgreen:
"Błogosławieni ci, co nie mogli a wypili" :odlot:
Mi to wygląda na straszny głód i dlatego te katastroficzne pomysły. Pokrec, ale jest na to rada, jak znajdą twoje organki to powiedz, że Ty i za gwałt też możesz odpowiadać, bo do tego instrumenty także posiadasz :D :lol:
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja metodą reflux ratio”