pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
-
Autor tematu - Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Dzień Dobry,
Na początku chciałem przeprosić za ewentualne literówki, aczkolwiek, albowiem jestem w trakcie degustacji tego co mi się udało osiągnąc po lekturze tego zacnego forum.
Pierwszy nastaw testowy był zrobiony z ananasów, było tego 4 litry, ponieważ czytałem niedokładnie i bylem niecierpliwy i ciekawy to nie wyklarowałem i pogoniłem zaraz po odciągnięciu znad osadu. Ponieważ pracuje na zakupionym na allegro "termosie" to nie spodziewałem się szału. Niemniej jednak dominujący zapach typowy dla podłego bimbru popchnął mnie do zgłębienia sprawy. Następny nastaw był owocowo cukrowy. Owoce to : jabłka, gruszki i śliwki. Drożdże gorzelnicze, objętość nastawu taka typowa czyli 25 l.
Tym razem postanowiłem się nie spieszyć.
1. nastaw
2. klarowanie
3. poprawka klarowinem
4. termos
tym razem produkt o podobnej mocy, czyli 5 litrów 45% towej psoty. No i tym razem zapach był intensywny. Ale ponieważ w tak zwanym miedzyczasie przygotowałem się do filtrowania, zakupując 150cm długosci szklaną rurę o srednicy 35mm oraz paczkę węgla, to postanowiłem polecieć przez węgiel. Ze dwa dni zajęły mi przygotowania. W końcu uruchomiłem filtr ( niestety przecedzałem z góry w dół), po pierwszej nocy przeeciało mi tylko 100gram, poprawiłem drożność filtra i tym razem poszło kulturalnie, 1 l / 30 min.
Po nocy odebrałem 5 l czystego i bezwonnego destylatu. Z racji tego, że wynik pracy otrzymałem w czwartek rano, nie mogłem ( w sumie to mogłem, ale jakos tak nie zręcznie ) rozpocząć degustacji to profilaktycznie przefiltrowałem przez bibułę do szklanego baniaka, do tego zasypałem 13 gram srednio palonego dębu i wyjechałem w celach zawodowych.
Z wyjazdu wróciłem wczoraj no i dzisiaj w godzinach popołudniowych rozpocząłem degustację ( zrobił się kolorek słabej herbatki, oraz ciecz zrobiła się lekko mętna).
Jestem bardzo zadowolony, mam nadzieje że uda się pozostałe 4.5l dotrzymać jeszcze 6 tygodni na tym dębie, a potem po usunięciu tegoż mam nadzieje że destylat sie wyklaruje.
Małżonka bardzo zasmakowała, trunek już smakuje szlachetnie
Kolejny nastaw jest z cukru trzcinowego, eksperymentuje dalej. W ramach dalszych eksperymentów nad szlachetnymi napojami zakupiłem dwie 10l beczki dębowe.
Dziękuje za uwagę, spożywam dalej.
Na początku chciałem przeprosić za ewentualne literówki, aczkolwiek, albowiem jestem w trakcie degustacji tego co mi się udało osiągnąc po lekturze tego zacnego forum.
Pierwszy nastaw testowy był zrobiony z ananasów, było tego 4 litry, ponieważ czytałem niedokładnie i bylem niecierpliwy i ciekawy to nie wyklarowałem i pogoniłem zaraz po odciągnięciu znad osadu. Ponieważ pracuje na zakupionym na allegro "termosie" to nie spodziewałem się szału. Niemniej jednak dominujący zapach typowy dla podłego bimbru popchnął mnie do zgłębienia sprawy. Następny nastaw był owocowo cukrowy. Owoce to : jabłka, gruszki i śliwki. Drożdże gorzelnicze, objętość nastawu taka typowa czyli 25 l.
Tym razem postanowiłem się nie spieszyć.
1. nastaw
2. klarowanie
3. poprawka klarowinem
4. termos
tym razem produkt o podobnej mocy, czyli 5 litrów 45% towej psoty. No i tym razem zapach był intensywny. Ale ponieważ w tak zwanym miedzyczasie przygotowałem się do filtrowania, zakupując 150cm długosci szklaną rurę o srednicy 35mm oraz paczkę węgla, to postanowiłem polecieć przez węgiel. Ze dwa dni zajęły mi przygotowania. W końcu uruchomiłem filtr ( niestety przecedzałem z góry w dół), po pierwszej nocy przeeciało mi tylko 100gram, poprawiłem drożność filtra i tym razem poszło kulturalnie, 1 l / 30 min.
Po nocy odebrałem 5 l czystego i bezwonnego destylatu. Z racji tego, że wynik pracy otrzymałem w czwartek rano, nie mogłem ( w sumie to mogłem, ale jakos tak nie zręcznie ) rozpocząć degustacji to profilaktycznie przefiltrowałem przez bibułę do szklanego baniaka, do tego zasypałem 13 gram srednio palonego dębu i wyjechałem w celach zawodowych.
Z wyjazdu wróciłem wczoraj no i dzisiaj w godzinach popołudniowych rozpocząłem degustację ( zrobił się kolorek słabej herbatki, oraz ciecz zrobiła się lekko mętna).
Jestem bardzo zadowolony, mam nadzieje że uda się pozostałe 4.5l dotrzymać jeszcze 6 tygodni na tym dębie, a potem po usunięciu tegoż mam nadzieje że destylat sie wyklaruje.
Małżonka bardzo zasmakowała, trunek już smakuje szlachetnie
Kolejny nastaw jest z cukru trzcinowego, eksperymentuje dalej. W ramach dalszych eksperymentów nad szlachetnymi napojami zakupiłem dwie 10l beczki dębowe.
Dziękuje za uwagę, spożywam dalej.
-
- Posty: 244
- Rejestracja: niedziela, 30 paź 2011, 18:45
- Ulubiony Alkohol: WW - Wyprodukowany Własnoręcznie
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
Witam. Mógł bym wiedzieć co to za sprzęt który nazywasz termosem ??? Może pot-still ??? 45 % wyszło Ci bez rozcieńczania czy z rozcieńczaniem ? Szkoda że z tymi ananasami nie wyszło... ciekawe jaki efekt smakowy by powstał ? A tak a propos witamy w gronie ludzi którzy uwielbiają własnoręcznie wyprodukowane trunki
Pozdrawiam szeyker89
-
Autor tematu - Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
45% bez rozcieńczania, "termos" ma pojemność 4 l. Z każdego "ładowania" destylowałem 1 litr. W zasadzie mógłbym pociągnąć dłużej, a potem destyować jeszcze raz, ale uznałem że litr 45%wej psoty z 5 litrów nastawu ( czyli 1 kg cukru) jest ok. Najważniejsze że żona zadowolona
Tak, jest to pot still, http://allegro.pl/show_item.php?item=1862865824,szeyker89 pisze:Witam. Mógł bym wiedzieć co to za sprzęt który nazywasz termosem ??? Może pot-still ??? 45 % wyszło ci bez rozcieńczania czy z rozcieńczaniem ? Szkoda że z tymi ananasami nie wyszło... ciekawe jaki efekt smakowy by powstał ? A tak ap ropo witamy w gronie ludzi którzy uwielbiają własnoręcznie wyprodukowane trunki
45% bez rozcieńczania, "termos" ma pojemność 4 l. Z każdego "ładowania" destylowałem 1 litr. W zasadzie mógłbym pociągnąć dłużej, a potem destyować jeszcze raz, ale uznałem że litr 45%wej psoty z 5 litrów nastawu ( czyli 1 kg cukru) jest ok. Najważniejsze że żona zadowolona
Ostatnio zmieniony sobota, 26 lis 2011, 22:56 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Kosmetyka.
Powód: Kosmetyka.
-
- Posty: 353
- Rejestracja: piątek, 7 lis 2008, 10:47
- Krótko o sobie: Będę stillman'em :)
- Ulubiony Alkohol: Bimbrozja
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Gdzieś w Polsce
- Podziękował: 35 razy
- Otrzymał podziękowanie: 44 razy
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
Witam. Co do filtrowania węglem, to zalecam cierpliwość. 1l/30 min. to stanowczo za szybko. U mnie od 11.00 do tej pory (20.40) przefiltrowało się 2,5 l . Leci z prędkością ok. 2-3 krople na sekundę . Uwierz mi, pośpiech przy filtrowaniu nie jest wskazany
Pozdro. jajek12
PS. Jak tak kapie, to zaraz mi się przypomina stara piosenka ".....tyle mi zostało, co mi nakapało jak przyjdzie Milicja , będzie prohibicja...."
Pozdro. jajek12
PS. Jak tak kapie, to zaraz mi się przypomina stara piosenka ".....tyle mi zostało, co mi nakapało jak przyjdzie Milicja , będzie prohibicja...."
Jedzenie, picie, sen, miłość cielesna - wszystko z umiarem. Hipokrates
-
Autor tematu - Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
ech, pokręciem, filtrowało 0.5l/h. Wiem że pośpiech nie jest wskazany, ale za pierwszym podejsciem przez noc przekapało mi 100ml . Przy 0.5l/h jakość wyszła bardzo ok, tzn zapachu nie było nic. Dzieki za troskęjajek12 pisze:Witam. Co do filtrowania węglem, to zalecam cierpliwość. 1l/30 min. to stanowczo za szybko. U mnie od 11.00 do tej pory (20.40) przefiltrowało się 2,5 l . Leci z prędkością ok. 2-3 krople na sekundę . Uwierz mi, pośpiech przy filtrowaniu nie jest wskazany
Pozdro. jajek12
PS. Jak tak kapie, to zaraz mi się przypomina stara piosenka ".....tyle mi zostało, co mi nakapało jak przyjdzie Milicja , będzie prohibicja...."
-
- Posty: 244
- Rejestracja: niedziela, 30 paź 2011, 18:45
- Ulubiony Alkohol: WW - Wyprodukowany Własnoręcznie
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
Nie czuć w produkcie żadnych zapachów bądź smaków plastiku itp. ??? Chodziły pogłoski że takie objawy mogą występować...Szamottomasz pisze:Tak, jest to pot still, http://allegro.pl/show_item.php?item=1862865824
Pozdrawiam szeyker89
-
Autor tematu - Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
Życie kipera nie jest lekkie, za to usłane pytaniami i chęcią dążenia do doskonałości. Pytanie mam więc do wielce szanownego grona. Czy normalnym jest, że po dodaniu do krystalicznie przejrzystego destylatu dębowych chipsów, występuje zmętnienie ? Czy dobrze sobie wykoncypowałem, że po usunięciu płatków (jeśli będzie je z czego usuwać) napój się automatycznie wyklaruje ?
Ostatnio zmieniony wtorek, 29 lis 2011, 11:07 przez Wald, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Post niestarannie napisany.
Powód: Post niestarannie napisany.
-
Autor tematu - Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
Kolor jest herbaciany, jak najbardziej ok, tylko lekko mętny. Mam nadzieje że z czasem bedzie to klarowna bursztynowo herbaciana ciecz.szeyker89 pisze:Ale zmętnienie jakiej barwy ??? Brązowej ??? Od płatków destylat powinien zabarwić się na brązowo...
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
Spokojnie sklaruje nawet z płatkami. Taki efekt dają chipsy nie płukane, naturalne i opiekane. jest to normalne. Zmętnienie ustępuje dość szybko, w ciągu tygodnia zbiera się wszystko na dnie.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
Autor tematu - Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
No i nie sklarowało się, po 4 tygodniach oczekiwań kolor i smak były fajne, ale strasznie zmętniało ( mimo usunięcia dębu). Nie czekając już dłużej puściłem drugi raz przez węgiel ( co prawda z początkowego wsadu zostało już tylko połowa). Niestety mój filterek jest bardzo skuteczny i odfiltrował wszystko. W związku z tym zarzuciłem krystaliczną ciecz mocno palonym dębem, tym razem jednak najpierw go wypłukałem. Czekam znowu, jedyne czego jestem pewien to, że nie doczekam końca doświadczenia bo i braknie wsaduWald pisze:Spokojnie sklaruje nawet z płatkami. Taki efekt dają chipsy nie płukane, naturalne i opiekane. jest to normalne. Zmętnienie ustępuje dość szybko, w ciągu tygodnia zbiera się wszystko na dnie.
-
- Posty: 32
- Rejestracja: sobota, 7 maja 2011, 13:58
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
-
Autor tematu - Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: pierwsze psoty za płoty... znaczy do gardła...
Nie wiem ile to jest "trochę czasu", ale ja trzymałem to przez dwa tygodnie w 6 stopniach, nie wyklarowało, puściłem na węgiel, a potem zarzuciłem płukanymi czipsami, i było ok. Było bo już wyszło ( tzn została próbka która idzie na badanie składu na chromatografie gazowym ).