Stabilizacja w/g lesgo58
-
- Posty: 368
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
@ drgranatt
W takim razie zastanówmy się nad taką sytuacją: mieszanina różnych cieczy poddana została ogrzewaniu do temperatury, w której wrze jedna z nich (ta o najniższej temperaturze wrzenia). Oczywiście nie obserwujemy wrzenia mieszaniny, ale wewnątrz cieczy następuje ożywiony ruch cząsteczek. Tu pytanie: Cząsteczki której cieczy próbują poruszać się najintensywniej i czy na skutek swoich prób, w sposób intensywniejszy od innych nie wydostają się, w postaci pary ponad ciecz ?
W takim razie zastanówmy się nad taką sytuacją: mieszanina różnych cieczy poddana została ogrzewaniu do temperatury, w której wrze jedna z nich (ta o najniższej temperaturze wrzenia). Oczywiście nie obserwujemy wrzenia mieszaniny, ale wewnątrz cieczy następuje ożywiony ruch cząsteczek. Tu pytanie: Cząsteczki której cieczy próbują poruszać się najintensywniej i czy na skutek swoich prób, w sposób intensywniejszy od innych nie wydostają się, w postaci pary ponad ciecz ?
-
- Posty: 1093
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
W prawdzie nie do mnie, ale na moje tym pytaniem potwierdzasz sugestie drgranatta - mniejszą moc, to mniej intensywny ruch cząsteczek. Wydaje się (podkreślam - wydaje), że mniejsza moc może więc sprzyjać właśnie rozdzielaniu się frakcji.
Niestety pamiętam, że alkohol etylowy jest azeoteopem, a my raczej destylacji azeotropowej nie prowadzimy - niestety nie wiem z jakimi związkami poza wodą etanol tworzy azeotropy, a tym samym czy granie mocą na rzecz zmian lotności ma u nas uzasadnienie. Mam wyobraźnię i podejrzenia, ale z chemii za cienki jestem, by to zweryfikować. Doświadczenia kolegów frakcjonujacych na niskiej mocy są różne - przyczyn tego też nie rozumiem. Przydałby się nam jakiś chemik....
Niestety pamiętam, że alkohol etylowy jest azeoteopem, a my raczej destylacji azeotropowej nie prowadzimy - niestety nie wiem z jakimi związkami poza wodą etanol tworzy azeotropy, a tym samym czy granie mocą na rzecz zmian lotności ma u nas uzasadnienie. Mam wyobraźnię i podejrzenia, ale z chemii za cienki jestem, by to zweryfikować. Doświadczenia kolegów frakcjonujacych na niskiej mocy są różne - przyczyn tego też nie rozumiem. Przydałby się nam jakiś chemik....
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Nie... ciśnienie pary nasyconej nad roztworem jest ściśle zależne od składu mieszaniny - jest bez znaczenia czy będzie to parować w temperaturze, dajmy na to pokojowej, czy bliskiej wrzenia - czy będzie wrzeć.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 368
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Skoro tak się dzieje, że poszczególne składniki cieczy odparowują proporcjonalnie do ich składu w tejże mieszaninie, to dlaczego po poddaniu jej procesowi odparowania, proporcje w składzie pozostałej jeszcze do odparowania mieszaninie, w trakcie tegoż procesu ulegają zmianie ? Innymi słowy, najpierw odparowują bardziej lotne składniki, a te mniej lotne raczej pozostają w garze. Gdyby tak nie było, cały proces destylacji i rektyfikacji nie miałby żadnego sensu, bo po jego przeprowadzeniu mieli byśmy taki sam skład destylatu, jak przed procesem. Skoro jednak w pierwszej kolejności odparowują najbardziej lotne składniki, to nasuwa się uzasadnione pytanie, czy ilość energii dostarczonej do takiej mieszaniny (intensywność odparowania) ma jakiś wpływ na skład uzyskanej pary, a jeśli ma to kiedy (w jakich warunkach np. otwarta przestrzeń nad garem lub ograniczona - zamknięta przestrzeń nad tymże naczyniem) i
jaki.
jaki.
-
- Posty: 405
- Rejestracja: poniedziałek, 13 gru 2021, 10:55
- Podziękował: 114 razy
- Otrzymał podziękowanie: 16 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Wydaje się na logike, że zależne by to było również od ilości substancji bardziej lotnych (jak jest ich mało to moc mniejsza żeby nie nasycaly się etanolem). Przy mniejszej mocy wydaje mi się ze będą one poprostu bardziej skoncentrowane (mniej nasycone). Ale długa stabilizacja też je w końcu zagęści i wydaje się być bardziej efektowana.
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Ściśle zależnie nie jest tym samym co proporcjonalnie... składniki lotne odparowują chętniej od mniej lotnych - ale przy zadanym stężeniu składników w cieczy para będzie miała inny skład ilościowy od tej cieczy - ale dla mieszaniny o tym samym składzie skład pary również będzie taki sam niezależnie od tego czy mieszanina paruje czy wrze - jedynie zmieni się dynamika procesu parowania.
Ze względu na powyższe...
To jest daleko idące uproszczenie, praktycznie wszystkie składniki mieszaniny parują od początku, ale te bardziej lotne parują intensywniej.
Odpowiedź jest prosta ilość dostarczanej energii nie ma wpływu na to w jakich proporcjach parują poszczególne składniki wpływa jedynie na intensywność parowania całości. Przy niewielkiej ilości energii mamy możliwość odebrania składników bardziej lotnych z większą rozdzielczością i tyle. W przypadku aparatu typu PS, mniejsza energia = większy refluks w deflegmatorze/cebuli czy czymkolwiek co jest zamontowane do kotła.pepe59 pisze: ↑poniedziałek, 12 cze 2023, 08:03 Skoro jednak w pierwszej kolejności odparowują najbardziej lotne składniki, to nasuwa się uzasadnione pytanie, czy ilość energii dostarczonej do takiej mieszaniny (intensywność odparowania) ma jakiś wpływ na skład uzyskanej pary, a jeśli ma to kiedy (w jakich warunkach np. otwarta przestrzeń nad garem lub ograniczona - zamknięta przestrzeń nad tymże naczyniem) i
jaki.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 12 cze 2023, 16:11 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 1089
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 278 razy
- Otrzymał podziękowanie: 191 razy
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Temat jest o stabilizacji, także nie śmiecmy.
Odpowiem ci tak:
Aluminiowy czajnik, woda gwizdek.
(Jednorodny płyn) woda.
Postaw na gazie, a jak gwizdek zrobi fiuuuu, postaw go sobie na dłoni.
Skłaniam się od dawna do przemyśleń @drgranatt który rację ma, ewidentnie.
Rozgrzewanie, czy grzanie, nie jest stabilizacją samą w sobie, ale jest pomocą. W tym wypadku pomocą na plus jest właśnie wolniejsze grzanie.
Szumowin z rosołu nie zbierzesz
Prosto. Czym więcej mocy, tym dłuższa stabilizacja.
Zależy nam na odebraniu przedgonów z zawartością etanolu czy nie? Raczej nie.
Chociaż to ciekawe jest.
Nikt nie wrzucał na chromatograf przedgonów, a jedynie serce.
Wynik mógłby być zaskakująco ciekawy. Tyle serca psu w dupę, przez zły proces stabilizacji i grzania.
Ps: @lesgo58 Już wielokrotnie wspominał o roli mocy grzania, przy rozgrzewaniu, nie myli się.
Nie ma tu przerostu formy nad treścią, jest za to tendencja spadkowa. Szybciej, niekoniecznie lepiej.
Kup taboret gazowy, odpal wszystkie grzałki, odpierdziel z 15kw na raz, to zobaczysz mieszaninę.pepe59 pisze: ↑poniedziałek, 12 cze 2023, 08:03 Skoro jednak w pierwszej kolejności odparowują najbardziej lotne składniki, to nasuwa się uzasadnione pytanie, czy ilość energii dostarczonej do takiej mieszaniny (intensywność odparowania) ma jakiś wpływ na skład uzyskanej pary, a jeśli ma to kiedy (w jakich warunkach np. otwarta przestrzeń nad garem lub ograniczona - zamknięta przestrzeń nad tymże naczyniem) i
jaki.
Temat jest o stabilizacji, także nie śmiecmy.
Odpowiem ci tak:
Aluminiowy czajnik, woda gwizdek.
(Jednorodny płyn) woda.
Postaw na gazie, a jak gwizdek zrobi fiuuuu, postaw go sobie na dłoni.
Skłaniam się od dawna do przemyśleń @drgranatt który rację ma, ewidentnie.
Rozgrzewanie, czy grzanie, nie jest stabilizacją samą w sobie, ale jest pomocą. W tym wypadku pomocą na plus jest właśnie wolniejsze grzanie.
Szumowin z rosołu nie zbierzesz
Prosto. Czym więcej mocy, tym dłuższa stabilizacja.
Zależy nam na odebraniu przedgonów z zawartością etanolu czy nie? Raczej nie.
Chociaż to ciekawe jest.
Nikt nie wrzucał na chromatograf przedgonów, a jedynie serce.
Wynik mógłby być zaskakująco ciekawy. Tyle serca psu w dupę, przez zły proces stabilizacji i grzania.
Ps: @lesgo58 Już wielokrotnie wspominał o roli mocy grzania, przy rozgrzewaniu, nie myli się.
Nie ma tu przerostu formy nad treścią, jest za to tendencja spadkowa. Szybciej, niekoniecznie lepiej.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 cze 2023, 08:56 przez rozrywek, łącznie zmieniany 2 razy.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
online
- Posty: 2454
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 647 razy
- Otrzymał podziękowanie: 605 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Zwolennicy słabego grzania chyba zapominają o roli wypełnienia w kolumnie rektyfikacyjnej. @boxer1981228 już o tym pisał. Grzejesz 1000W i idzie ci w kolumnę 70ml/min i tam się układa frakcjami. Grzejesz 5000W i podajesz 350ml/min na wypełnienie. Dla mnie, przy dużej mocy, szybciej pozbędę się przedgonów z ustabilizowanej kolumny bo więcej ich wychodzi z kotła.
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
A możesz napisać po polsku bez tych wszystkich ozdobników - jednym zdaniem bo nic nie rozumiem z tego bełkotu....
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
@rastro
Mogę.
Uważam i uważałem od dawna, iż rozgrzewanie wsadu na pełnej mocy, oszczędza czas.
Jedynie czas. Pozornie.
Bo ekonomicznie to ni chu...nie wychodzi. Policzyłem.
Grzanie na max:
Porywa niechciane frakcje owszem, ale również porywa te nam chciane, czyli serce.
Tworząc mieszaninę, dopiero stabilizacją można to ogarnąć.
Jednym zdaniem miało być? Proszę:
Po to trzeba dojebać mocy aby było 15min szybciej, aby potem stabilizować 25min dłużej.
A na jakiej mocy przedgony odbierasz? Kropelkowo? Czy szklankowo?
Mogę.
Uważam i uważałem od dawna, iż rozgrzewanie wsadu na pełnej mocy, oszczędza czas.
Jedynie czas. Pozornie.
Bo ekonomicznie to ni chu...nie wychodzi. Policzyłem.
Grzanie na max:
Porywa niechciane frakcje owszem, ale również porywa te nam chciane, czyli serce.
Tworząc mieszaninę, dopiero stabilizacją można to ogarnąć.
Jednym zdaniem miało być? Proszę:
Po to trzeba dojebać mocy aby było 15min szybciej, aby potem stabilizować 25min dłużej.
A na jakiej mocy przedgony odbierasz? Kropelkowo? Czy szklankowo?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1089
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 278 razy
- Otrzymał podziękowanie: 191 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
@rozrywek rozumiem że piszesz o kolumnie tak? To tylko z pozoru Ci się wydaje że na mniejszej mocy będzie szybciej. Odbierzesz sobie przedgon na mniejszej mocy, a potem dowalisz kW do mocy roboczej i cała kolumna Ci się poprzestawia i znowu musisz stabilizować. Skórka za wyprawkę.
Co Ci tam porywa jak pełną mocą to grzejesz do momentu aż pary ruszą z kotła? No chyba że celowo zalewasz kolumnę. Ale to już inna bajka.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 cze 2023, 10:25 przez boxer1981228, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 368
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Mój wniosek teoretyczny, stosowany w praktyce. Rozgrzewanie gara do 55C pełną mocą, dalej ograniczoną tak aby poprzez unoszenie par nagrzać kolumnę do szczytu, ale możliwie najmniejszą, bo wtedy frakcje rozkładają się najspokojniej nie mieszają się ze sobą, to samo podczas stabilizacji jak najmniejsza moc, aby tylko temperatura na górze kolumny nie spadała, odbiór przedgonów kropelkowy 9i powolny. Jak rozrywkowi, nigdzie mi się nie spieszy !!!
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
A zastanów się proszę, nad tym przykładem z głupim czajnikiem.
Dlaczego gwizdek robi fiuuu, a spód jest zimny, do pewnego momentu?
Te same fizyczne zjawisko zachodzi w kolumnie.
Sprawdź proszę sam. Tylko że czajniczek nie ma skraplacza na górze, który te wartości niweluje.
I ciężko je wyłapać.
Jednakże zasada jest prosta.
Są dwie szkoły grzania, tak jak jest wojna Cu/vs/Ko.
Ps uczy pracy na kolumnie, nie odwrotnie.
Ja jestem zwolennikiem wolniejszego rozgrzewania i odbioru przedgonów, ktoś inny dowalenia mocy. Wolna wola, free will.
Ja podchodzę Fizyczno-logicznie do tematu. Ale nie forsuję na siłę tego.
Grzej jak chcesz.
Aby to zobrazować, o czym mowa, trzeba by mieć 10 termometrów w kotle, które by pokazały dopiero o czym mowa.
Schodzimy w przedgon z tematu stabilizacji.
Przedgon, jest w wsadzie i będzie.
Tak samo czas stabilizacji jest kwestią sporną.
Tutaj też nie ma co przesadzać, ani w jedną, ani drugą stronę.
.
Także, jak dowalisz mocy, czajnik zrobi fiuu, ale na spodzie będzie gorący i na dłoni go nie postawisz.
O jakim zjawisku mowa?
@boxer1981228boxer1981228 pisze: ↑wtorek, 13 cze 2023, 10:19 Co Ci tam porywa jak pełną mocą to grzejesz do momentu aż pary ruszą z kotła? No chyba że celowo zalewasz kolumnę. Ale to już inna bajka.
A zastanów się proszę, nad tym przykładem z głupim czajnikiem.
Dlaczego gwizdek robi fiuuu, a spód jest zimny, do pewnego momentu?
Te same fizyczne zjawisko zachodzi w kolumnie.
Sprawdź proszę sam. Tylko że czajniczek nie ma skraplacza na górze, który te wartości niweluje.
I ciężko je wyłapać.
Jednakże zasada jest prosta.
Są dwie szkoły grzania, tak jak jest wojna Cu/vs/Ko.
Ps uczy pracy na kolumnie, nie odwrotnie.
Ja jestem zwolennikiem wolniejszego rozgrzewania i odbioru przedgonów, ktoś inny dowalenia mocy. Wolna wola, free will.
Ja podchodzę Fizyczno-logicznie do tematu. Ale nie forsuję na siłę tego.
Grzej jak chcesz.
Aby to zobrazować, o czym mowa, trzeba by mieć 10 termometrów w kotle, które by pokazały dopiero o czym mowa.
Schodzimy w przedgon z tematu stabilizacji.
Przedgon, jest w wsadzie i będzie.
Tak samo czas stabilizacji jest kwestią sporną.
Tutaj też nie ma co przesadzać, ani w jedną, ani drugą stronę.
.
Także, jak dowalisz mocy, czajnik zrobi fiuu, ale na spodzie będzie gorący i na dłoni go nie postawisz.
O jakim zjawisku mowa?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1089
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 278 razy
- Otrzymał podziękowanie: 191 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
@rozrywek co ma czajnik do kolumny rektyfikacyjnej?
Jakoś nie bardzo czaję tego stawiania czajnika na ręce. Jak będziesz grzał powolutku to się będzie cały wsad bardzo powoli zagotowywał w całej objętości i nie będzie się mieszał i długo dużej zejdzie zanim cały wsad osiągnie dana temperaturę żeby odparowały odpowiednie składowe po kolei tak? Po to jest kolumna dwu metrowa nad zbiornikiem ze stabilizacją na początku. Nawet jak by Ci coś na początku ruszyło przy zajebiście mocnym grzaniu to przecież jak się kolumna poukłada to nie ma bata żeby coś niechcianego wlazło do środka albo coś nie wróciło do zbiornika. Chyba nie chcesz powiedzieć że przy mocnym rozgrzewaniu i potem przejściu na moc roboczą podczas stabilizacji jakiś pogon wlazł w kolumnę i z czasem prowadzenia stabilizacji on sobie tam zostanie?
Twoja teoria ma może zastosowanie przy destylacji prostej na PS czy tam CM-e gdzie nie masz zaworka i nie jesteś wstanie zagęścić sobie przedgonu. A jak chcesz zalewać kolumnę żeby się wsad za mocno nie zagotował? Czy chcesz zejść z mocą dopiero po kilkukrotnym zalaniu i zwilżeniu wypełnienia? Bo jeśli zalewasz kolumnę kilkukrotnie na full power to to jaki jest sen potem schodzić z mocą aż tak bardzo skoro w zbiorniku i tak już się wszystko przekotłowało?
Jakoś nie bardzo czaję tego stawiania czajnika na ręce. Jak będziesz grzał powolutku to się będzie cały wsad bardzo powoli zagotowywał w całej objętości i nie będzie się mieszał i długo dużej zejdzie zanim cały wsad osiągnie dana temperaturę żeby odparowały odpowiednie składowe po kolei tak? Po to jest kolumna dwu metrowa nad zbiornikiem ze stabilizacją na początku. Nawet jak by Ci coś na początku ruszyło przy zajebiście mocnym grzaniu to przecież jak się kolumna poukłada to nie ma bata żeby coś niechcianego wlazło do środka albo coś nie wróciło do zbiornika. Chyba nie chcesz powiedzieć że przy mocnym rozgrzewaniu i potem przejściu na moc roboczą podczas stabilizacji jakiś pogon wlazł w kolumnę i z czasem prowadzenia stabilizacji on sobie tam zostanie?
Twoja teoria ma może zastosowanie przy destylacji prostej na PS czy tam CM-e gdzie nie masz zaworka i nie jesteś wstanie zagęścić sobie przedgonu. A jak chcesz zalewać kolumnę żeby się wsad za mocno nie zagotował? Czy chcesz zejść z mocą dopiero po kilkukrotnym zalaniu i zwilżeniu wypełnienia? Bo jeśli zalewasz kolumnę kilkukrotnie na full power to to jaki jest sen potem schodzić z mocą aż tak bardzo skoro w zbiorniku i tak już się wszystko przekotłowało?
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Ty @rozrywek o czym ty pierdolisz... że czajnik z gwizdkiem taki standardowy grzany na gazie jest zimy o dołu kiedy para poszła w gwizdek... bierzesz lekcje w Łomży czy co?
Swoją drogą wraca jak Fenix z popiołów
Swoją drogą wraca jak Fenix z popiołów
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 cze 2023, 16:24 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 368
- Rejestracja: wtorek, 4 lip 2017, 08:23
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Tak w obronie rozrywka, sam słyszałem, ale nie sprawdziłem, że gotujący czajnik z wodą, zdjęty bezpośrednio z ognia, można postawić na dłoni i się nie poparzyć. Zapewne, jak w większości przypadków, wszystko jest względne. Tu, chyba najbardziej, liczy się odporność dłoni na wysoką temperaturę, a raczej odbieranie tejże przez zmysły. Na ten przykład, moja mama była w stanie, w dłoni, przenieść szklankę z wrzątkiem ładnych kilka metrów i twierdzić, że ją nie parzy.
-
- Posty: 1089
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 278 razy
- Otrzymał podziękowanie: 191 razy
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Przemiana fazowa jaką jest wrzenie wody, zachodzi w stałej temperaturze około 100 stopni (w zależności od ciśnienia), a więc i zbiornik - czytaj czajnik , ma taką temperaturę (około). Jeżeli kogoś nie parzy 100 stopni i uważa, że to chłodek, to czemu nie.
Dajcie spokój, nie o tym jest ten temat, a Rozrywek już wielokrotnie pokazywał, że ma swoją własną wizję świata.
Z zainteresowaniem śledzę ten wątek i proszę o nieodchodzenie od głównego tematu.
Dajcie spokój, nie o tym jest ten temat, a Rozrywek już wielokrotnie pokazywał, że ma swoją własną wizję świata.
Z zainteresowaniem śledzę ten wątek i proszę o nieodchodzenie od głównego tematu.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Na moje oko jest tam gołe phpBB - w tym sensie że baza jest czysta, bo skin jest jego customowy ale nie o tym jest temat.boxer1981228 pisze: ↑wtorek, 13 cze 2023, 17:24 @rastro wczoraj już widziałem ale nie da się zalogować na stare dane.
Bo to pewnie odczucie, skóra na dłoni jednak jest nieco bardziej odporna na temperaturę - co nie znaczy że temperatura dna czajnika jest niższa niż te ~100C. Może gdy czajnik jest wysoki i ma grzałkę w połowie... to można coś takiego osiągnąć że dno będzie miało znacznie niższą temperaturę, w początkowej fazie wrzenia...jakis1234 pisze: ↑wtorek, 13 cze 2023, 21:30 Przemiana fazowa jaką jest wrzenie wody, zachodzi w stałej temperaturze około 100 stopni (w zależności od ciśnienia), a więc i zbiornik - czytaj czajnik , ma taką temperaturę (około). Jeżeli kogoś nie parzy 100 stopni i uważa, że to chłodek, to czemu nie.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 cze 2023, 22:04 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2716
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 253 razy
- Otrzymał podziękowanie: 467 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Tak, Rastro, masz rację, przeprowadza się nawet takie doświadczenie z fizyki. Grzałka zamontowana wysoko, na dnie lód i mamy taki efekt, że woda na górze się gotuje, a na dole jest nadal lód. Zaburzenie konwekcji wody, niemniej jeszcze raz przypominam, że nie o tym jest ten temat.
Wróćcie do spraw związanych ze stabilizacją kolumny i rozważań na temat odbioru przedgonu.
Wróćcie do spraw związanych ze stabilizacją kolumny i rozważań na temat odbioru przedgonu.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Ja już swoje powiedziałem, przyłożona moc nie ma wielkiego znaczenia - zakładając że nic się nie może przypalić i możemy tyle mocy odebrać w skraplaczu oraz przepływ masy nie doprowadzi do zalania kolumny. Trochę inaczej sprawa ma się z destylacją prostą, ale tutaj w grę wchodzą inne zjawiska - głównie chodzi o straty energii i wywołany przez nie refluks - oraz możliwość powolnego odbioru, który to możemy regulować tylko zmieniając ilość dostarczanej mocy do kotła.
Ostatnio zmieniony wtorek, 13 cze 2023, 22:39 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
online
- Posty: 2454
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 647 razy
- Otrzymał podziękowanie: 605 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
@jakis1234. To też pokazywano nam na lekcjach fizyki. Czajnik na swojej dłoni stawiał nauczyciel ilustrując przewodność cieplną a ja w domu go sprawdziłem bo od małego lubiłem sprawdzać .
Wracają do stabilizacji. Zainspirowany wypowiedziami Maria-n z białego forum rozgrzewam kocioł z otwartymi portami termometrów w kotle i otwartym dodatkowym wlewem. Gdzie4ś tak od 60*C w kotle pojawiają się nad nimi delikatne obłoczki. Nie jest to ciągłe lecz jakby takie delikatne "pufanie". Zapach głównie nastawu z lekką nutą smrodu ale nie typowo przedgonowy. Przy ok. 85*C w kotle zamykam te otwory. Po dojściu par do głowicy 3x zalewam kolumnę i zaczynam stabilizację z mocą roboczą. Po ok. 15min temperatura na 10-tej półce stabilna. Dalej stabilizuję z mocą roboczą rozpoczynając (zwykle po kolejnych 15min.) odbiór przedgonów z odpowietrzenia głowicy. Łącznie stabilizuję około 90minut i w tym czasie około 60 minut odbieram przedgony z odpowietrzenia. Zwykle z wsadu 55l, 15% odbieram ok. 600-900ml z tego 300ml rozpałki i 300-600ml do ponownej rektyfikacji. Ilość zależy od jakości nastawu. W porównani z wcześniej stosowaną metodą zrzutów czas stabilizacji się skrócił a ilość odpadów zmalała.
Wracają do stabilizacji. Zainspirowany wypowiedziami Maria-n z białego forum rozgrzewam kocioł z otwartymi portami termometrów w kotle i otwartym dodatkowym wlewem. Gdzie4ś tak od 60*C w kotle pojawiają się nad nimi delikatne obłoczki. Nie jest to ciągłe lecz jakby takie delikatne "pufanie". Zapach głównie nastawu z lekką nutą smrodu ale nie typowo przedgonowy. Przy ok. 85*C w kotle zamykam te otwory. Po dojściu par do głowicy 3x zalewam kolumnę i zaczynam stabilizację z mocą roboczą. Po ok. 15min temperatura na 10-tej półce stabilna. Dalej stabilizuję z mocą roboczą rozpoczynając (zwykle po kolejnych 15min.) odbiór przedgonów z odpowietrzenia głowicy. Łącznie stabilizuję około 90minut i w tym czasie około 60 minut odbieram przedgony z odpowietrzenia. Zwykle z wsadu 55l, 15% odbieram ok. 600-900ml z tego 300ml rozpałki i 300-600ml do ponownej rektyfikacji. Ilość zależy od jakości nastawu. W porównani z wcześniej stosowaną metodą zrzutów czas stabilizacji się skrócił a ilość odpadów zmalała.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Chrzanić ten czajnik. W tym przykładzie chodziło o coś innego.
Niestety nikt tego nie załapał o co cmon, a szkoda.
W pierwszym poście tego tematu stoi tak:
Nie przywalenie 15kw, aby się wszystko zagotowało, a potem to kolumna stabilizowała.
Po co wzbudzać wszystko, aby to potem opadało? Nie opadnie.
Dalej będzie się to porywać..
Bo kuźwa prostą fizyką to wyjaśniamy, jak w kolumnie występuje wymiana para ciecz
Proszę, jaka jest zawartość chemiczna przedgonu, ile tracimy serca? W ciul.
Jeśli można spokojnie grzać i nie wprowadzać do przedgonów zbędnego etanolu.
Przykładem tego był ten durny czajnik. Po kiego grzyba doprowadzać do wrzenia cały wsad i stabilizować?
Niech etanol pozostanie w kotle, przedgon w jeziorku, a pogon na dnie.
Dlatego właśnie użyłem przykładu...czajnika.
Śmieszne, ale działa.
Na dole zimny, w górze gorący.
Sprawdzone wielokrotnie.
Reasumując, przez niektórych bełkotem zwane:
Przy mniejszej mocy, możemy bardziej skumulować przedgony, zwiększyć ilości odebranego potem serca, a co z tym jest związane jakość serca tegoż.
Skończyłem bełkot.
Chyba komuś głupio teraz co?
Chrzanić ten czajnik. W tym przykładzie chodziło o coś innego.
Niestety nikt tego nie załapał o co cmon, a szkoda.
W pierwszym poście tego tematu stoi tak:
Odzew mój wynika właśnie z faktu odpowiedniej, dobrze dobranej mocy.
Nie przywalenie 15kw, aby się wszystko zagotowało, a potem to kolumna stabilizowała.
Po co wzbudzać wszystko, aby to potem opadało? Nie opadnie.
Dalej będzie się to porywać..
Bo kuźwa prostą fizyką to wyjaśniamy, jak w kolumnie występuje wymiana para ciecz
Proszę, jaka jest zawartość chemiczna przedgonu, ile tracimy serca? W ciul.
Jeśli można spokojnie grzać i nie wprowadzać do przedgonów zbędnego etanolu.
Przykładem tego był ten durny czajnik. Po kiego grzyba doprowadzać do wrzenia cały wsad i stabilizować?
Niech etanol pozostanie w kotle, przedgon w jeziorku, a pogon na dnie.
Dlatego właśnie użyłem przykładu...czajnika.
Śmieszne, ale działa.
Na dole zimny, w górze gorący.
Sprawdzone wielokrotnie.
Reasumując, przez niektórych bełkotem zwane:
Przy mniejszej mocy, możemy bardziej skumulować przedgony, zwiększyć ilości odebranego potem serca, a co z tym jest związane jakość serca tegoż.
Skończyłem bełkot.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 7527
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 399 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1741 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Skończyłeś bełkot a zaczynasz "koalakowanie".
W kotle jest mieszanina azeotropowa, więc czy będziesz grzał małą, czy dużą mocą, wsad będzie wrzał w takiej samej temperaturze i taki sam skład będą miały pary wychodzące z kotła. I dopiero na półkach w kolumnie zaczyna się cała zabawa z rozdzielaniem poszczególnych składników.Niech etanol pozostanie w kotle, przedgon w jeziorku, a pogon na dnie
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
@rozrywek - nie wiem wyśpij się, wytrzeźwiej - generalnie rozwiąż swój problem jaki by on nie był i dopiero wróć napisać coś co czego jesteś pewien, najlepiej zwięźle w jednym góra dwóch zdaniach bez nadmiernego zużywania entera na klawiaturze.
Wszyscy biorą lekcje w Łomży? Nie w kotle nie ma mieszaniny azeotropowej - jest jednorodna mieszanina, która paruje zgodnie z fizyką... czyli para zawiera więcej składników bardziej lotnych niż ciecz (skład pary jest w sposób ścisły zależny od składu cieczy) niezależnie od intensywności parowania - czyli reszta wypowiedzi, przynajmniej mi, się zgadza.
@rozrywek - nie wiem wyśpij się, wytrzeźwiej - generalnie rozwiąż swój problem jaki by on nie był i dopiero wróć napisać coś co czego jesteś pewien, najlepiej zwięźle w jednym góra dwóch zdaniach bez nadmiernego zużywania entera na klawiaturze.
Ostatnio zmieniony środa, 14 cze 2023, 08:21 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
online
- Posty: 2454
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 647 razy
- Otrzymał podziękowanie: 605 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Czyli łopatologicznie im mocniej grzejemy tym szybciej wygotujemy przedgony z kotła a ich koncentrację załatwi stabilizacja kolumny?rastro pisze: ↑środa, 14 cze 2023, 08:19 ............... w kotle nie ma mieszaniny azeotropowej - jest jednorodna mieszanina, która paruje zgodnie z fizyką... czyli para zawiera więcej składników bardziej lotnych niż ciecz (skład pary jest w sposób ścisły zależny od składu cieczy) niezależnie od intensywności parowania......
-
- Posty: 2680
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 307 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
To raczej mocne uproszczenie... według mnie to co się dzieje w trakcie stabilizacji to osiągamy pewien stan równowagi, gdzie na każdej półce ustala się skład mieszaniny i faktycznie większość tego co jest najbardziej lotne układa się u góry kolumny. Do pewnego stopnia moc zwiększenie mocy grzania mniejszy czas na osiągnięcie tego stanu - ale pod warunkiem że nie przekroczymy warunków brzegowych... czyli moc musi być większa niż straty po drodze i mniejsza od punktu zalania.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Szlumf pisze: ↑środa, 14 cze 2023, 09:35Tak. Łopatologicznie im więcej dojebiesz mocy, tym dłużej będziesz to stabilizował.
A to i tak gówno da, ponieważ masz w kotle piekiełko, a stabilizacja jest na granicy.
Pary dostają pierdolca, nie wiedzą czy są gonem, czy przedgonem.
Aby wygotować przedgon z kotła, owszem, da się, tylko trzeba jeszcze je odebrać. To czego kuźwa nie rozumiecie?
Tłumaczę po raz enty i ostatni:
Kolumna wszystko załatwi. A gówno prawda.
Nie wprowadza się do kolumny syfu, ot co. Syf się odbiera i wylewa.
A potem kulturnie pracuje.
Qurła nać, nik tutaj oprócz mocy grzewczej nie pomyślał o tym co trzeba odebrać.
I odseparować.
Ja pierdzielę, żdzbło widzą, a belki nie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
online
- Posty: 2454
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 647 razy
- Otrzymał podziękowanie: 605 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
To może opisz nam jak Ty to robisz, że nie wprowadzasz syfu do kolumny tylko go odbierasz i wylewasz.rozrywek pisze: ↑środa, 14 cze 2023, 14:58 ...............................
Kolumna wszystko załatwi. A gówno prawda.
Nie wprowadza się do kolumny syfu, ot co. Syf się odbiera i wylewa.
A potem kulturnie pracuje.
Qurła nać, nik tutaj oprócz mocy grzewczej nie pomyślał o tym co trzeba odebrać.
I odseparować.
Ja pierdzielę, żdzbło widzą, a belki nie.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
Ciekawe kto tu śmieci, na pewno nie ja.
Wyraziłem swoją opinię, nie jestem zwolennikiem mocnego grzania, ot co. Ani rozgrzewania, ani pracy roboczej.
Wyjątkiem może być tylko stripping, ale on z stabilizacją nic wspólnego nie ma.
Sprowokować się nie dam. Dzisiaj mam urodziny i nic mi humoru nie spartoli.
Czytelnik sam sobie wybierze opcję dla siebie. Kolumna rektyfikacyjna to nie Suzuki Hayabuza, aby nią zapindalać.
Pominę już i czajnik i docinki.
Rozrywek na Jasną stronę mocy nie przeszedł i się nie wybiera.
Wyraziłem swoją opinię, nie jestem zwolennikiem mocnego grzania, ot co. Ani rozgrzewania, ani pracy roboczej.
Wyjątkiem może być tylko stripping, ale on z stabilizacją nic wspólnego nie ma.
Sprowokować się nie dam. Dzisiaj mam urodziny i nic mi humoru nie spartoli.
Czytelnik sam sobie wybierze opcję dla siebie. Kolumna rektyfikacyjna to nie Suzuki Hayabuza, aby nią zapindalać.
Pominę już i czajnik i docinki.
Rozrywek na Jasną stronę mocy nie przeszedł i się nie wybiera.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1093
- Rejestracja: środa, 15 kwie 2020, 19:53
- Podziękował: 31 razy
- Otrzymał podziękowanie: 142 razy
Re: Stabilizacja w/g lesgo58
To weź zrób sobie prezent - ciesz się swoją obecnością sam ze sobą, uchowaj przed nami ten przywilej obcowania z Tobą, bądź egoistą przynajmniej kilka dni i nie dziel się z nami swoimi przemyśleniami.rozrywek pisze:(...) Dzisiaj mam urodziny i nic mi humoru nie spartoli.(...)
Potajemne gorzelnictwo, jako najwyższa forma oporu przeciw fiskalnemu uciskowi władzy, staje się dziś patriotycznym obowiązkiem.