Zapach denaturatu w bimbrze.

Wstępna obróbka zacierów i redestylacja z wykorzystaniem podstawowych metod kociołkowych.

Autor tematu
NASTAWIONY
20
Posty: 29
Rejestracja: czwartek, 23 lut 2012, 14:33
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy

Post autor: NASTAWIONY »

Pierwszy bimber jaki wypiłem jechał ostro denaturatem :stop: przez kilka następnych lat tylko piwo,wódka,wino i nalewki :odlot:
Aż pewnego pięknego dnia brat przywiózł kieleckich wyrobów, poczułem się jak Kolumb dopływający do brzegu Ameryki. Z biegiem czasu zauważyłem, że jedne wyroby czuć dyktą, a inne nie.W mojej okolicy pędzi się raz, i to szybko,odlewając pierwszą pięćdziesiątkę, a kończy gdy destylat nie pali się na łyżce. Ziomkowie robią nastawy na babuninych,albo owocowe cukrówki. Od roku sam gonie, co do bimbru destylowanego dwa razy nie mam większych zastrzeżeń, to te razówki bywają denaturowate.
Stąd moje pytanie-jakie czynniki wpływają na to :?:
W szkole lubiłem chemię i biologię.
Wiedziałem, że ta wiedza kiedyś zaprocentuje...
koncentraty wina
Awatar użytkownika

pokrec
1850
Posty: 1896
Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
Status Alkoholowy: Konstruktor
Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Zapach denaturatu w bimbrze.

Post autor: pokrec »

Bo denaturat to taka właśnie "razówka" po jednej, pobieżniej rektyfikacji surówki odpędowej. Taka razówka zawiera sporo bardzo charakterystycznie woniejących i smakujących fuzli, estrów, aldehydów, jakichś czegośtam-amylów i innych przedstawicieli tablicy Mendelejewa w różnych konfiguracjach.
To denaturat wonieje razówką, nie razówka - denaturatem.
Denaturat powstaje z razówki przez skażenie jej - dodatkiem substancji teoretycznie uniemożliwiających picie tak skażonej razówki (zasadniczo nie tyle szkodliwych, co wściekle gorzkich / ostrych / śmierdzących i kolorowych). Niektórych smakoszy i to nie odstrasza a prawdziwi mistrzowie zen, porzuciwszy już uroki tego świata, wolą denaturat od jakiejś np. sliwowicy, pobudzającej bezcelowo zmysły i oddalającej od ostatecznej nirwany.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.

Autor tematu
NASTAWIONY
20
Posty: 29
Rejestracja: czwartek, 23 lut 2012, 14:33
Podziękował: 12 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Zapach denaturatu w bimbrze.

Post autor: NASTAWIONY »

Razu pewnego piłem jakiegoś Napoleona ze szwagrem, poczęstowana mama przyniosła mi butelkę z niebieskim płynem. Cóż, bukiet obydwu alkoholi miał wspólny mianownik. Niby dwukrotna destylacja, a jednak ...
W szkole lubiłem chemię i biologię.
Wiedziałem, że ta wiedza kiedyś zaprocentuje...
Awatar użytkownika

TeDy
50
Posty: 68
Rejestracja: sobota, 17 lis 2012, 15:33
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Lokalizacja: Katowice
Re: Zapach denaturatu w bimbrze.

Post autor: TeDy »

Dzisiaj jest wszystko podrabiane, nawet jajka w skorupkach, więc wiesz... dlatego lepiej pędzić samemu. Wszystko. Raz piłem Czarnego Smirnoffa... jechał gorzej niż bimber wujka ze starego wina z różnych owoców, gotowany razem z farfoclami na sprzęcie z jednym odstojnikiem... Dobrze, że jakiś czas później miałem okazji w/w trunek pić raz jeszcze, przynajmniej się przekonałem że ten pierwszy to podróba, bo drugi smakował dość dobrze. :)
Bo w życiu wszystkiego trzeba spróbować! :)

lelka11
2
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 23 lip 2022, 19:13
Re: Zapach denaturatu w bimbrze.

Post autor: lelka11 »

Witam serdecznie,
Mam pytanie do fachowców. Zajmuję się zielarstwem i dzisiaj nastawiałam nalewki i wyciągi z wrotyczu. Do jednej z nich oprócz sklepowego spirytusu dodałam bimber, który dostałam w prezencie od sąsiada. Zmierzyłam % - 80. Wlałam i dopiero powąchałam słoik. Jechał denaturatem. Nalewka jest do stosowania zewnętrznego, jednak trochę się martwię czy taki śmierdziel jest stabilny i czy wytrąci mi z ziół to, co ma wytrącić. Ktoś się zna na temacie, może pomóc?

wawaldek11
2500
Posty: 2917
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 159 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Zapach denaturatu w bimbrze.

Post autor: wawaldek11 »

Jak do użytku zewnętrznego, to nie przejmowałbym się. Ten sąsiadowy bimber nie szkodzi zapewne wewnętrznie. Stare receptury w ciężkich czasach miały w składzie denaturat - on tylko był skażon i zewnętrznie chyba nie szkodził. Zresztą wewnętrznie miał i ma :mrgreen: szerokie grono wyznawców.
Robisz nalewy, a nie próbowałeś intraktów? Ostatnio czynię tak nalewkę kawową. W słoju 2l 250 g zmielonej kawy etiopskiej zalewam prawie do pełna ok. 50% alkoholem, zakręcam i gotuję na łaźni wodnej. Kawa i ziołowe mają całkiem inny wymiar :ok:
Pozdrawiam,
Waldek

lelka11
2
Posty: 2
Rejestracja: sobota, 23 lip 2022, 19:13
Re: Zapach denaturatu w bimbrze.

Post autor: lelka11 »

Dziękuję za odpowiedź. Bardziej martwi mnie czy wszystko, co trzeba wyciągnie, czy jest stabilny. Intrakty oczywiście tak, ale nie do wszystkiego:
Zacytuję : " Intrakty są sporządzane na gorąco (alkoholatury stabilizowane), czyli przez zalanie surowca wrzącym alkoholem. Unieczynni to błyskawicznie enzymy i zatrzymuje procesy, które mogą rozkładać aktywne związki. Gorący alkohol lepiej penetruje surowiec. Nie do wszystkich jednak surowców nadaje się taka metoda. Intrakt z kozłka nie zawiera walepotriatów i nie działa już uspokajająco, bowiem te są zniszczone przez gorący alkohol. Także wiele olejków zostaje zmieniona przez gorący alkohol w kierunku niekorzystnym." https://rozanski.li/1053/nalewka-i-intr ... intractum/
Bardziej patrzę na to, aby jak najwięcej substancji czynnych wyciągnąć, aniżeli na walory smakowe. Na przykład żurawinę czy owoc dzikiej róży najlepiej przerabiać przed przymrozkami jeśli chcemy zachować kwasy, flawonoidy i witaminę C. Z miodem nawłociowym jedna z najlepszych nalewek jakie zrobiłam. Temat rzeka :)
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 25 lip 2022, 09:23 przez lelka11, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja i rektyfikacja metodą pot still”