Czas opowiedzieć o pierwszej destylacji na pot-stillu

Wstępna obróbka zacierów i redestylacja z wykorzystaniem podstawowych metod kociołkowych.
Awatar użytkownika

Autor tematu
apost
2
Posty: 3
Rejestracja: czwartek, 29 lip 2021, 14:12

Post autor: apost »

Czołem
Obiecałem przy powitaniu opowiedzieć o swojej pierwszej domowej robótce, którą odprawiłem w weekend.
Wszelka krytyka mile widziana, walcie wprost, przeczytałem sporo forum (nie tylko tego), ale wszystkiego przed praktyką nie idzie spamiętać.
Słowem wstępu:
Cukier 7kg, 22l wody, razem koło 26 litru substancji. Drożdże turbo z marketu, po 4-5 dniach fermetacja zakończona, alkoholomierz na ok. 10%, cukromierz pod skalą. Sklarowane turboklarem do żółtawego kryształu (stało tak ze 2 tyg, bo nie miałem się jak zabrać za gotowanie).
Mój zestaw to mini miedziany pot-still na 7l szybkowarze, żadnych refluksów, odstojników itp. W środku sprężyny i gąbki do naczyń (kupiłem gotowy zestaw).
Gotowanie zajęło mi cały dzień, przy czym 2l 40% mam już gotowe po podwójnej destylacji i rozlane do butelek, reszta dopiero po pierwszej i czeka na kolejny wolny dzień i czas.
Teraz notatki:
Do gara wchodziło jednorazowo ok. 5,5l płynu. Gotowanie takiej ilości 1-1,5h (potem przyspieszyłem, bo straciłem cierpliwość). Odbierałem generalnie do przedziału 10%-0% (znowu brak cierpliwości, za dużo tego nastawiłem).
Ponieważ nie miałem przy sobie tabeli % vs temp., przyjąłem założenie, że do 82stC odlewam na bok, dalej już do gara. Zapach pierwszych 100ml mi się niezbyt podobał, a że miałem tego nastawu tyle, nie szczypałem się z odlewaniem większej ilości.
I tak z pomiarów na bieżąco
od ok. 75stC parowanko się zaczyna
od 82st odbiór
85 st 70 proc
86 st 65 proc
88 st 55 proc
90 st 40 proc
93 st 20 proc
95 st 10proc
Z jednego nastawionego do gotowanie 5,5l otrzymałem 1-1,5l 40%
W ten sposób otrzymałem ok. 8l 40% po pierwszej destylacji
Druga destylacja 2,5l alko plus woda do otrzymaina 20% mieszaniny i na ogień, (na wszelki wypadek pierwsze 50ml do butli na rozpuszczalnik)
85 st 64 proc
89 st 55 proc
92 st 40 proc
Dotąd odbierałem, bo się zagadałem, planowałem od 50% odlewać pogony.
Planuję gotowy produkt schłodzić i jeszcze przepuścić przez węgiel - praktycznie całość trafi do owoców na słabiutkie naleweczki, nie chcę żadnego posmaku.
Z wniosków
1. Pracochłonne jak cholera - sam jestem sobie winien, bo nastawiłem na próbę za dużo tego świństwa
2. Nie żałuję tylko 7l zbiornika i prostej konstrukcji, dlaczego?
a) zapach po podwójnej destyli niewyczuwalny, smak przy małym łyczku okropny, cały kieliszek przechodzi gładziutko - testowane od razu, bo akurat miałem na kim
b) potrzebuje to tylko do kolorówek i owocówek - to był ostatni raz jak nastawiałem taką ilość i to z cukru - chciałem się jedynie nauczyć procesu i obserwować jak najwięcej
3. zapach po jednej destylacji zabójczy, za karę bym tego nawet nie dodał do owoców
4. Za dużo chyba lałem wody do chłodzenia - wychodził mi ok. 1l na minutę - tu proszę o opinię ekspertów, jest to straszne marnotrawstwo wody... Czy woda z chłodzenia może odpływać ciepła? Czy to oznacza za niski przepływ?
5. Satysfakcja z udanej (moim zdaniem) destylacji ogromna, bardzo miło się czyta książkę i obserwuje proces "tworzenia" ;)
W następnej kolejności nastaw z kukurydzy i pierwsza łycha, celuję w kupno beczki kilkulitrowej i kilkumiesięczne leżakowanie w piwnicy.
Oprócz tego przez Was wkręciłem się też z powrotem w wina, nastawiłem już jabłuszko, za chwilę nastawiam pomarańcze i mandarynki i winogrona zerwane w ogrodzie i miód pitny, już się nie mogę doczekać pierwszych degustacji po kilku miesiącach (roku przy miodzie).

Cudowne hoobby :-D
koncentraty wina
Awatar użytkownika

Góral bagienny
3000
Posty: 3039
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 139 razy
Otrzymał podziękowanie: 560 razy
Re: Czas opowiedzieć o pierwszej destylacji na pot-stillu

Post autor: Góral bagienny »

Jeżeli ktoś pisze że alkoholomierzem mierzy nastaw to dalej szkoda czytać ;)
Podałeś dużo temperatur tylko zapomniałeś napisać gdzie masz termometr ;)
Woda z chłodzenia może lecieć ciepła, ważne żeby chłodnica wszystkie opary schłodziła ;)
Beczka kilku litrowa i trzymanie kilka miesięcy destylatu to pewne przedębienie ;)
Powodzenia w czytaniu forum i destylacji :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
Awatar użytkownika

Autor tematu
apost
2
Posty: 3
Rejestracja: czwartek, 29 lip 2021, 14:12
Re: Czas opowiedzieć o pierwszej destylacji na pot-stillu

Post autor: apost »

Góral bagienny pisze:Jeżeli ktoś pisze że alkoholomierzem mierzy nastaw to dalej szkoda czytać ;)
Kumam, błąd nowicjusza! Grunt, że cukromierz leciał zdrowo poniżej zera.
Podałeś dużo temperatur tylko zapomniałeś napisać gdzie masz termometr ;)
Racja! Termometr na górze kolumny, zaraz nad rurą ze sprężynkami. Nie umiem tego fachowo opisać, chyba powinno być zrozumiałe
Woda z chłodzenia może lecieć ciepła, ważne żeby chłodnica wszystkie opary schłodziła ;)
Tak myślałem, generalnie chłodnica sama w sobie była chłodna/zimna nawet jak leciała ciepła woda
Beczka kilku litrowa i trzymanie kilka miesięcy destylatu to pewne przedębienie ;)
Rozwiniesz? Chodzi tylko o to, że będę latał co chwilę próbować? Jeżeli tak, to będzie w piwnicy, gdzie temp. nie spada poniżej 14stC, więc nawet jak bym chdził sprawdzać kilka razy jednego popołudnia, czy się nie zepsuła, nie powinienem się pochorować :D
Powodzenia w czytaniu forum i destylacji :ok:
Dzięki!
Ostatnio zmieniony wtorek, 7 wrz 2021, 14:20 przez apost, łącznie zmieniany 1 raz.

HeniekStarr
650
Posty: 699
Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
Podziękował: 194 razy
Otrzymał podziękowanie: 133 razy
Re: Czas opowiedzieć o pierwszej destylacji na pot-stillu

Post autor: HeniekStarr »

Góral bagienny pisze:Jeżeli ktoś pisze że alkoholomierzem mierzy nastaw to dalej szkoda czytać ;)
Góral, pisze dalej kolega, że cukromierz pod skalą, czyli czujny.
Jego post aż ocieka entuzjazmem, toż nie od razu Kraków zbudowano.
I zawsze to też fajnie poczytać, że wiadro cukrówki to tyyyyle towaru ;)
Awatar użytkownika

Góral bagienny
3000
Posty: 3039
Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Owocówki
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 139 razy
Otrzymał podziękowanie: 560 razy
Re: Czas opowiedzieć o pierwszej destylacji na pot-stillu

Post autor: Góral bagienny »

Gdybym mu napisał że alkoholomierzem się nie mierzy to by zapomniał a tak zapamięta na zawsze :D
Jak widać przeczytałem cały post i udzieliłem odpowiedzi ;)
@apost Małe beczki szybko przedębiają destylat.
Jest temat na forum o beczkach poczytaj przy następnej destylacji będzie przyjemne z pożytecznym :ok:
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „Destylacja i rektyfikacja metodą pot still”