Przechowywanie destylatu w beczce dębowej
Witam,
Nie bardzo potrafię znaleźć podobny temat gdzie byłoby coś nie o beczkach 200l czy 3l i z tym co mnie interesuje więc tworze nowy temat.
Beczka: Beczka Dębowa 20 litrów FRANCUSKI DĄB z PAWŁOWIANKI
Tostowanie wew: HT-MOCNE
Interesuje mnie w efekcie końcowym uzyskanie coś podobnego do whisky jeśli się uda. Planuje zalać beczkę destylatem rozcieńczonym z 90% do... właśnie ilu? Jeśli zaleje na 4 lata to powinienem zalać około 55%-60% żeby uzyskać tak 40-45%?
Beczka jest nowa, zalana dzisiaj pierwszy raz wodą na 48h. Pawłowianka dołącza instrukcje aby beczkę teoretycznie zalać jeszcze 2-3 razy jeśli przecieka... i tak planuje jeszcze 2 razy bez względu na wszystko ale na 12h, nie wiem czy dobrze robię ale gdzieś tu tak wyczytałem.
Czy zalewać wcześniej beczkę winem z biedry? Jeśli tak to na ile? Wina nie planuje pić a raczej odzyskać %
Jak wspominałem interesuje mnie WHISKY.
Proszę o wyrozumiałość i dzięki za pomoc.
Nie bardzo potrafię znaleźć podobny temat gdzie byłoby coś nie o beczkach 200l czy 3l i z tym co mnie interesuje więc tworze nowy temat.
Beczka: Beczka Dębowa 20 litrów FRANCUSKI DĄB z PAWŁOWIANKI
Tostowanie wew: HT-MOCNE
Interesuje mnie w efekcie końcowym uzyskanie coś podobnego do whisky jeśli się uda. Planuje zalać beczkę destylatem rozcieńczonym z 90% do... właśnie ilu? Jeśli zaleje na 4 lata to powinienem zalać około 55%-60% żeby uzyskać tak 40-45%?
Beczka jest nowa, zalana dzisiaj pierwszy raz wodą na 48h. Pawłowianka dołącza instrukcje aby beczkę teoretycznie zalać jeszcze 2-3 razy jeśli przecieka... i tak planuje jeszcze 2 razy bez względu na wszystko ale na 12h, nie wiem czy dobrze robię ale gdzieś tu tak wyczytałem.
Czy zalewać wcześniej beczkę winem z biedry? Jeśli tak to na ile? Wina nie planuje pić a raczej odzyskać %
Jak wspominałem interesuje mnie WHISKY.
Proszę o wyrozumiałość i dzięki za pomoc.
-
- Posty: 3083
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 569 razy
Re: Przechowywanie destylatu w beczce dębowej
Lektura do poduszki https://alkohole-domowe.com/forum/beczk ... a%20debowa
Wszystko co " wyprodukuje " nazywam BIMBERKIEM
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Przechowywanie destylatu w beczce dębowej
Kolego, o beczkach na tym forum na pewno nie napisano wszystkiego, ale z pewnością dużo.
W skrócie - jak nalejesz na 4lata destylatu do nowej beczki dębowej, to uzyskasz destylat o smaku herbaty z podkładu kolejowego.
Nie korzystamy z beczek 225l nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że ciężko byłoby przy naszej produkcji je zapełnić.
Dlatego polecam np tego typu sprzęt i kontrolę destylatu co miesiąc:
https://allegro.pl/oferta/pipeta-wielom ... 7933218252
Są inne sposoby, ja sobie chwalę ten.
W skrócie - jak nalejesz na 4lata destylatu do nowej beczki dębowej, to uzyskasz destylat o smaku herbaty z podkładu kolejowego.
Nie korzystamy z beczek 225l nie dlatego, że są złe, ale dlatego, że ciężko byłoby przy naszej produkcji je zapełnić.
Dlatego polecam np tego typu sprzęt i kontrolę destylatu co miesiąc:
https://allegro.pl/oferta/pipeta-wielom ... 7933218252
Są inne sposoby, ja sobie chwalę ten.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
Re: Przechowywanie destylatu w beczce dębowej
Dzięki za podpowiedzi
Czyli mam rozumieć że nie ma sensu myśleć że w takiej małej beczce po 4 latach otrzymam dobrą whisky... ok rozumiem.
To w takim razie ile jest sens to trzymać aby smak był podobny do whisky a nie zrobiła się z tego herbata z podkładu kolejowego?
Co z tematem wina, warto?
CzytałemGóral bagienny pisze:Lektura do poduszki https://alkohole-domowe.com/forum/beczk ... a%20debowa
Rozumiem że pipeta służy do odmierzania objętości w celu sprawdzenia mocy?MASaKrA_Domingo pisze: Dlatego polecam np tego typu sprzęt i kontrolę destylatu co miesiąc:
https://allegro.pl/oferta/pipeta-wielom ... 7933218252
Są inne sposoby, ja sobie chwalę ten.
Czyli mam rozumieć że nie ma sensu myśleć że w takiej małej beczce po 4 latach otrzymam dobrą whisky... ok rozumiem.
To w takim razie ile jest sens to trzymać aby smak był podobny do whisky a nie zrobiła się z tego herbata z podkładu kolejowego?
Co z tematem wina, warto?
-
- Posty: 263
- Rejestracja: sobota, 16 wrz 2017, 21:39
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Przechowywanie destylatu w beczce dębowej
Ja od siebie dodam, że jak beczka jest nowa, to baaaaardzo będzie aromatyzowała destylat.
Sugeruję na początku robić krótkie dębienia - i już np. po 4-5 dniach sprawdzać efekty (pipteka fajna, ja używam kranika ).
Wg mnie dopiero na piąte (lub kolejne) dębienia można zostawić destylat na dłużej.
Sugeruję na początku robić krótkie dębienia - i już np. po 4-5 dniach sprawdzać efekty (pipteka fajna, ja używam kranika ).
Wg mnie dopiero na piąte (lub kolejne) dębienia można zostawić destylat na dłużej.
Chciałem w objęcia Morfeusza, ale Dionizos był szybszy.
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
Re: Przechowywanie destylatu w beczce dębowej
Nie chciałbym powtarzać tego, co już jest napisane, ale rozumiem, że ciężko jest pochłonąć całą wiedzę w moment.
Na pewno przeczytaj temat, który podesłał Ci góral. Warto.
Co do beczek, to postaram się streścić.
Beczkę można przyrównać do maceracji owoców. Każdy owoc ma w sobie ileś składników, które można wydobyć.
Małe beczki to tak, jakbyś miał dużo owoców ( drewna ) na litr alkoholu. Jeśli dużą ilość owoców zalejesz małą ilością alkoholu, to na pewno będzie to bardzo esencjonalna nalewka. I o ile w nalewkach o to nam chodzi, to tutaj już nie. Zadaniem beczek nie jest tylko przechowywanie alkoholu, ale przede wszystkim jego oddychanie i tym samym układanie się. Dodanie OKREŚLONEJ porcji garbników i innych składników drewna jest na plus. To przedział z zaznaczoną wartością maksymalną.
Druga sprawa, to stężenie alkoholu. Im mocniejszy alkohol, tym szybsze i głębsze ługowanie ( wydobywanie ekstraktów ) z drewna. W toku gorzelnictwa określono najlepsze stężenie alkoholu na 63%. Osobiście do kamionek leję taki %, ale do beczek nieco mniej. Z uwagi na mniejsze niż 225l beczki jakie stosuję, wolę dłużej trzymać alkohol w beczce, niż musieć go wyciągać, bo już zaczyna się przedębiać.
Co z tematem wina? Wino to alkohol 10-15%, więc siłą rzeczy o znacznie mniejszym stężeniu i nowe beczki, jeśli tylko masz taką możliwość, warto zalać najpierw winem właśnie. Tylko w takim przypadku zalewaj niemal pod korek, aby wino się nie utleniło. Oczywiście wino po fermentacji i zlaniu znad osadu.
Zalewanie winem ma trzy rzeczy na celu. Wstępne wyługowanie beczki ( jeśli myślisz o destylacie ), ułożenie się wina ( wino też potrzebuje się ułożyć i pooddychać ), dostarczenie beczce "smaczków" surowca, jakim zalałeś.
Spróbuj whisky finiszowanej w beczce po porto ( "mieszanka" wzmacnianych win czerwonych ), a po lekkich winach białych. Różnica jest wyczuwalna.
Jak wspomina @zaradek, świeża beczka najszybciej oddaje swoje aromaty i najszybciej przepuszcza tlen - jej pory nie są zapchane. Pipeta służy mi do wygodnego próbowania alkoholu. Wsadzasz pipetę, czekasz 10sek i wyciągasz, zatykając palcem. Przestawiasz nad kieliszek i voila! Możesz już wygodnie spróbować smaku destylatu.
W pipecie wcale nie chodzi mi o podziałkę. Po zlaniu z beczki i tak zmierzę poziom % alkoholomierzem. Nie pipetą.
W tym roku chyba zdecyduję się na taki eksperyment, który chodzi za mną od dłuższej chwili - zaleję moją używaną beczkę słodkawym morsem wiśniowym, aby stworzyć sobie beczkę do finiszowania alkoholi właśnie. Ja wiem, że to półśrodek, ale też destylaty będę zlewać nieco wcześniej, niż to potrzebne. Jestem ciekaw efektu.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Na pewno przeczytaj temat, który podesłał Ci góral. Warto.
Co do beczek, to postaram się streścić.
Beczkę można przyrównać do maceracji owoców. Każdy owoc ma w sobie ileś składników, które można wydobyć.
Małe beczki to tak, jakbyś miał dużo owoców ( drewna ) na litr alkoholu. Jeśli dużą ilość owoców zalejesz małą ilością alkoholu, to na pewno będzie to bardzo esencjonalna nalewka. I o ile w nalewkach o to nam chodzi, to tutaj już nie. Zadaniem beczek nie jest tylko przechowywanie alkoholu, ale przede wszystkim jego oddychanie i tym samym układanie się. Dodanie OKREŚLONEJ porcji garbników i innych składników drewna jest na plus. To przedział z zaznaczoną wartością maksymalną.
Druga sprawa, to stężenie alkoholu. Im mocniejszy alkohol, tym szybsze i głębsze ługowanie ( wydobywanie ekstraktów ) z drewna. W toku gorzelnictwa określono najlepsze stężenie alkoholu na 63%. Osobiście do kamionek leję taki %, ale do beczek nieco mniej. Z uwagi na mniejsze niż 225l beczki jakie stosuję, wolę dłużej trzymać alkohol w beczce, niż musieć go wyciągać, bo już zaczyna się przedębiać.
Co z tematem wina? Wino to alkohol 10-15%, więc siłą rzeczy o znacznie mniejszym stężeniu i nowe beczki, jeśli tylko masz taką możliwość, warto zalać najpierw winem właśnie. Tylko w takim przypadku zalewaj niemal pod korek, aby wino się nie utleniło. Oczywiście wino po fermentacji i zlaniu znad osadu.
Zalewanie winem ma trzy rzeczy na celu. Wstępne wyługowanie beczki ( jeśli myślisz o destylacie ), ułożenie się wina ( wino też potrzebuje się ułożyć i pooddychać ), dostarczenie beczce "smaczków" surowca, jakim zalałeś.
Spróbuj whisky finiszowanej w beczce po porto ( "mieszanka" wzmacnianych win czerwonych ), a po lekkich winach białych. Różnica jest wyczuwalna.
Jak wspomina @zaradek, świeża beczka najszybciej oddaje swoje aromaty i najszybciej przepuszcza tlen - jej pory nie są zapchane. Pipeta służy mi do wygodnego próbowania alkoholu. Wsadzasz pipetę, czekasz 10sek i wyciągasz, zatykając palcem. Przestawiasz nad kieliszek i voila! Możesz już wygodnie spróbować smaku destylatu.
W pipecie wcale nie chodzi mi o podziałkę. Po zlaniu z beczki i tak zmierzę poziom % alkoholomierzem. Nie pipetą.
W tym roku chyba zdecyduję się na taki eksperyment, który chodzi za mną od dłuższej chwili - zaleję moją używaną beczkę słodkawym morsem wiśniowym, aby stworzyć sobie beczkę do finiszowania alkoholi właśnie. Ja wiem, że to półśrodek, ale też destylaty będę zlewać nieco wcześniej, niż to potrzebne. Jestem ciekaw efektu.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach!
-
- Posty: 693
- Rejestracja: sobota, 21 wrz 2019, 18:39
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Lokalizacja: Mazowsze, centralna wieś
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 87 razy
Re: Przechowywanie destylatu w beczce dębowej
Co do zalania winem z Biedry - ja tak robiłem, ale zalewałem 3l, przy 20l zrobi się większy koszt w okolicach 432 zł, to jakieś 27 butelek po 16 zł, ale jak pod korek to wejdzie trochę więcej niż 20l, więc może lepiej z kimś się ugadać kto robi wino.
Co do zalania winem. Jak zdecydujesz się na kupne, to weź o jedną butelkę więcej tak by mieć wino referencyjne do porównania przy zlewaniu. Oraz co byś nie wybrał zwróć uwagę by było napisane na etykiecie "butelkowane w kraju pochodzenia/produkcji" Moja 3l dębi znacznie szybciej, a po 42 dniach zlałem wino i praktycznie nie czułem różnicy - było to czerwone wytrawne z Biedry za niecałe 16 zeta. Zakorkowałem w oryginalne butelki i mam jeszcze coś do dziś.
Co do zalania winem. Jak zdecydujesz się na kupne, to weź o jedną butelkę więcej tak by mieć wino referencyjne do porównania przy zlewaniu. Oraz co byś nie wybrał zwróć uwagę by było napisane na etykiecie "butelkowane w kraju pochodzenia/produkcji" Moja 3l dębi znacznie szybciej, a po 42 dniach zlałem wino i praktycznie nie czułem różnicy - było to czerwone wytrawne z Biedry za niecałe 16 zeta. Zakorkowałem w oryginalne butelki i mam jeszcze coś do dziś.
Domowe nalewki
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
Eksperymenty z małą beczką dębową: alkohol wysokoprocentowy, miody
-
- Posty: 3083
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 140 razy
- Otrzymał podziękowanie: 569 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 80
- Rejestracja: sobota, 31 mar 2018, 21:19
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Przechowywanie destylatu w beczce dębowej
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
Zalewałem winem Corte 10-kę beczkę i muszę przyznać, że moja późniejsza „śliwka Kalifornijska” była mega! Na moim przyjęciu po zaślubinach nikt nie pił innych alkoholipatrzal pisze:Jak zalewasz winem Corte Antica z Biedry, wyjdzie ci koło 200zł za 20l - ostatnia cena jaką pamiętam to 46zł/5l.
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk