Mam na imię Marcin i jestem ze śląska. Przygodę zacząłem w tym roku od zrobienia Cydru, który wyszedł wyborny w moim subiektywnym odczuciu, a później już idąc za ciosem dowiedziałem się, że można z tego zrobić Calvados. Nigdy nie piłem, więc zamówiłem no i poszło
Pierwsze kroki w "gotowaniu" stawiałem w tym roku na miedzianym alembiku o pojemności 30l i nawet udało się zapełnić 10l dębową beczkę rumem, który, mam wrażenie, że przebija sklepowe trunki.
Podbudowany pierwszymi sukcesami postanowiłem zapełnić jeszcze kilka większych beczek, więc zainwestowałem w sprzęt ze słowem "miedziane" w nazwie i tak oto stałem się właścicielem mini gorzelni... do dziś nie wiem jak to się stało.
W każdym bądź razie edukacja się rozpoczęła, bo technika inna niż gotowanie w alembiku.
Lubię destylaty owocowe, dojrzewające w dębie i nie tylko (mam też beczkę z morwy) oraz wszystkie Whisky, Burbony, Okovity.
Jestem wielkim fanem cydru, więc założyłem sad jabłoniowy opierający się na odmianach typowych dla tego trunku, które mam nadzieję, zaczną owocować od przyszłego roku
