Pomóżcie STOLARZOWI.
-
Autor tematu - Posty: 29
- Rejestracja: środa, 19 sie 2015, 15:05
- Krótko o sobie: To prawda BYWAM fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny ( co oczywiste)
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Żonka wróciła z back nutem.
Pilniczkiem przejechane
PRZED pilniczkiem Wynik "popilniczkowy" dla spokojności mojego nowego doradcy. 110% miedzi w miedzi. Żadnych brązów i mosiądzów.
Będą mnie tu sztresować i o niecne zamiary posądzać.
Pilniczkiem przejechane
PRZED pilniczkiem Wynik "popilniczkowy" dla spokojności mojego nowego doradcy. 110% miedzi w miedzi. Żadnych brązów i mosiądzów.
Będą mnie tu sztresować i o niecne zamiary posądzać.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
Nie, nie miedź. Złączki gwintowane miedziane są drogie, bo ich zastosowanie jest bardzo wąskie. Są praktycznie jednorazowe, z uwagi na miękkość tego materiału oraz nigdy nie mają wybijanych oznaczeń. Jeżeli masz oznaczenie zaczynające się od litery C i potem kilka cyfr, możesz sobie nawet zidentyfikować konkretny stop, z którego jest wykonana twoja złączka (kod UNS).
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1925
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
joeburns, chodzi o to, że Zygmunt już długo "siedzi" w miedzi i wie o co biega. Ze względu na dużą zawartość miedzi złączka wizualnie wyglądała jakby miedziana ale jak widać nie do końca. Nie wszystko złoto co się świeci.
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
Autor tematu - Posty: 29
- Rejestracja: środa, 19 sie 2015, 15:05
- Krótko o sobie: To prawda BYWAM fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny ( co oczywiste)
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
Z całym należnym szacunkiem dla Zygmunta i jego wiedzy o miedzi, pozostanę jednak przy opinii ( śmiem twierdzić) nie gorszego fachowca, który miał to w rękach realnie. I potwierdził, że jest to miedź z której robi się również rurki. Czasem trudno dokonać oceny gdy zdjęcie musi przelecieć 2,5 tyś kilometrów. POZA TYM nawet gdyby, to nie ma o co kruszyć kopii i za wszelką cenę mieć "rację po swojej stronie". Więc jeśli Zygmunt uważa, że jest to brąz to ja się z nim zgadzam w 110%. O głupoty nie będę do siebie ludzi zrażał.
-
Autor tematu - Posty: 29
- Rejestracja: środa, 19 sie 2015, 15:05
- Krótko o sobie: To prawda BYWAM fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny ( co oczywiste)
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
Śpieszę z odpowiedzią. Zgodnie z radą kolegów radiusa i kamala starma się robić BEZ wypełnienia. Choć ostatnie 4 pędy zrobiłem z siatką miedzianą. Niestety pojawił się lekki "zalew" kolumienki. Zaradziłem temu wymieniając nypel 1/2cala na 1 calowy. Teraz :deflegmator" działa aż furczy. MOJA rada jest taka aby grać raczej BEZ wypełnienia. Procent oscyluje w granicach 70 - 65. Co nie jest źle. Po dodaniu krótkiego (12 cm) płaszczyka wodnego w górnej części kolumienki moc podskoczyła do 92%. Nie tracąc zbytnio wigoru kapania.
Koledzy tutaj są zaiste baaardzo pomocni i warto słuchać ich rad.
Pozdrawiam.
Koledzy tutaj są zaiste baaardzo pomocni i warto słuchać ich rad.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 139
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 09:30
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
Witam ponownie.
Uruchomiłem dziś moja rurę. Ale coś poszło nie tak. Pierwsze 0,2 l czyściuteńkie i przyjemnie pachnące 85%. Następne 0,25 l pachnące 75%, ale już mętne. I tak do końca czyli kolejne 0,5 l do ok 45% też mętne.
Aparat: 12 l garnek emaliowany z dedykowaną przykrywką, zalany do 10 l. Rura 1 m fi 28 zakończona trójnikiem 28x15x28. Na górze korek koloru białego z zatyczką- opcja pod ewentualny termometr. Z trójnika podgięta rurka 15 i na niej płaszcz fi28x650mm. Czyli pełen standard.
Niepokoi mnie ten mętny destylat.
Doszukuje się przyczyny w lipnym wsadzie gara. Bo to nieudane wino z jabłek. Nie pytajcie o blg, czy zawartość alkoholu. Nie wiem po prostu.
Następna przyczyna to po prostu czyszczenie się rury przy pierwszym pędzeniu.
A może to wina białego korka na szczycie rurki?.
No i jeszcze zostaje opcja że dałem za dużo ognia pod garem i zbyt szybko nakapało.
Jak myślicie która opcja jest najbardziej prawdopodobna?
Odbiór wyglądał dość spokojnie kropelka za kropelką. Ciurkiem nie leciało.
Planuję na rurkę deflegmatora zainstalować chłodnice pvc jak ramzol w pierwszym poście swojego tytrania. Czy chłodząc gore deflegmatora będę mógł zniwelować ewentualne za mocne grzanie pod kociołkiem? Wiem ze wtedy przydałby się termometr w korku na gorze. Jest mi ciężko jak na te chwile ustawić moc grzania pod kociołkiem. Ostawiałem wg. mnie optymalnie. Gdy odkręciłem kurek na max momentalnie zaczął się lać stróżką destylat. Gdy trochę skręciłem gaz kapanie prawie ustawało - było w tempie ok. kropelki na 3-4 sekundy. Próbowałem wiec tak ustawić grzanie aby kropelki kapały jedna za druga ale żeby z rurki nie lało się ciurkiem.
Co mi doradzicie? Zakładać ta chłodnicę na deflegmatorze?.
I czy bezwzględnie wyposażyć się w termometr na górze aparatu?
Uruchomiłem dziś moja rurę. Ale coś poszło nie tak. Pierwsze 0,2 l czyściuteńkie i przyjemnie pachnące 85%. Następne 0,25 l pachnące 75%, ale już mętne. I tak do końca czyli kolejne 0,5 l do ok 45% też mętne.
Aparat: 12 l garnek emaliowany z dedykowaną przykrywką, zalany do 10 l. Rura 1 m fi 28 zakończona trójnikiem 28x15x28. Na górze korek koloru białego z zatyczką- opcja pod ewentualny termometr. Z trójnika podgięta rurka 15 i na niej płaszcz fi28x650mm. Czyli pełen standard.
Niepokoi mnie ten mętny destylat.
Doszukuje się przyczyny w lipnym wsadzie gara. Bo to nieudane wino z jabłek. Nie pytajcie o blg, czy zawartość alkoholu. Nie wiem po prostu.
Następna przyczyna to po prostu czyszczenie się rury przy pierwszym pędzeniu.
A może to wina białego korka na szczycie rurki?.
No i jeszcze zostaje opcja że dałem za dużo ognia pod garem i zbyt szybko nakapało.
Jak myślicie która opcja jest najbardziej prawdopodobna?
Odbiór wyglądał dość spokojnie kropelka za kropelką. Ciurkiem nie leciało.
Planuję na rurkę deflegmatora zainstalować chłodnice pvc jak ramzol w pierwszym poście swojego tytrania. Czy chłodząc gore deflegmatora będę mógł zniwelować ewentualne za mocne grzanie pod kociołkiem? Wiem ze wtedy przydałby się termometr w korku na gorze. Jest mi ciężko jak na te chwile ustawić moc grzania pod kociołkiem. Ostawiałem wg. mnie optymalnie. Gdy odkręciłem kurek na max momentalnie zaczął się lać stróżką destylat. Gdy trochę skręciłem gaz kapanie prawie ustawało - było w tempie ok. kropelki na 3-4 sekundy. Próbowałem wiec tak ustawić grzanie aby kropelki kapały jedna za druga ale żeby z rurki nie lało się ciurkiem.
Co mi doradzicie? Zakładać ta chłodnicę na deflegmatorze?.
I czy bezwzględnie wyposażyć się w termometr na górze aparatu?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
Pewnie moderacja poleci ci po poście, jest nieco nieczytelny... Mniejsza, spróbuje odpowiedzieć.
- tempo odbioru wygląda na prawidłowe, mnie momentami na podobnym sprzęcie leciało strużką i nic nie mętniało.
- bardzo możliwe że wypłukało coś z aparatury, myłeś elementy miedziane kwaskiem przed psoceniem? Jeśli nie, zrób to a to co ci ukapało dodaj do kolejnego gotowania.
- być może winko było słabe i faktycznie zepsute i nic więcej z niego nie dało się wydusić, ile go nalałeś?
- korek nie powinien dać takich efektów, sporo ludzi korzystało z takich bez problemów, ale to pewnie w Chinach robione więc wszystko możliwe. Choć osobiście wątpię w jego winę bo raz że pewnie wyczułbyś w urobku smrodek plastiku, a o tym nie piszesz, dwa, mętny powinien być wtedy też początek odbioru.
Chłodnicę/płaszcz na deflegmator załóż, na pewno nic na tym nie stracisz. Zawsze możesz z niego nie skorzystać.
Co do termometru, oczywiście możesz go dać, będziesz mógł obserwować zależność tego co kapie, czy wpływ teo co robisz przy aparacie i temperatury. Bardzo przydatna wiedza. Ważniejszy moim zdaniem jest jednak termometr w zbiorniku. I przede wszystkim, w potstillu najważniejszym czujnikem jesteś ty sam. Co mogę poradzić... pędź jak najwięcej, obserwuj i wyciągaj wnioski, a efekty przyjdą same Obsługa prostego destylatora to sztuka i rzemiosło a nie nauka ścisła
- tempo odbioru wygląda na prawidłowe, mnie momentami na podobnym sprzęcie leciało strużką i nic nie mętniało.
- bardzo możliwe że wypłukało coś z aparatury, myłeś elementy miedziane kwaskiem przed psoceniem? Jeśli nie, zrób to a to co ci ukapało dodaj do kolejnego gotowania.
- być może winko było słabe i faktycznie zepsute i nic więcej z niego nie dało się wydusić, ile go nalałeś?
- korek nie powinien dać takich efektów, sporo ludzi korzystało z takich bez problemów, ale to pewnie w Chinach robione więc wszystko możliwe. Choć osobiście wątpię w jego winę bo raz że pewnie wyczułbyś w urobku smrodek plastiku, a o tym nie piszesz, dwa, mętny powinien być wtedy też początek odbioru.
Chłodnicę/płaszcz na deflegmator załóż, na pewno nic na tym nie stracisz. Zawsze możesz z niego nie skorzystać.
Co do termometru, oczywiście możesz go dać, będziesz mógł obserwować zależność tego co kapie, czy wpływ teo co robisz przy aparacie i temperatury. Bardzo przydatna wiedza. Ważniejszy moim zdaniem jest jednak termometr w zbiorniku. I przede wszystkim, w potstillu najważniejszym czujnikem jesteś ty sam. Co mogę poradzić... pędź jak najwięcej, obserwuj i wyciągaj wnioski, a efekty przyjdą same Obsługa prostego destylatora to sztuka i rzemiosło a nie nauka ścisła
-
Autor tematu - Posty: 29
- Rejestracja: środa, 19 sie 2015, 15:05
- Krótko o sobie: To prawda BYWAM fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny ( co oczywiste)
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
Daleko mi do bycia expertem w dziedzinie strojenia sprzętu. Jednak wydaje mi się ( z doświadczenia), że mogą być trzy główne powody a w zasadzie jeden. Pierwszy mocno dyskusyjny to źle umyty sprzęt ( jeżeli tak to dokładnie umyj.
Najpierw detergentem potem kwasek z perhydrolem. Na koniec przepuść przez organki wodę. Będziesz miał destylowaną do żelazka. Ostatnia czynność to pierwszą destylację zrobić na alkohol techniczny.
Drugi "zepsute wino".
NAWET gdyby to destylat powinien lecieć czysty. Najsensowniejszą przyczyną mętnego destylatu w/g mnie będzie zbyt mocne grzanie. Wolniej grzej.
Oprócz tego dość podejrzliwy jestem co de "emaliowanego garnka". Stal nierdzewna, miedź, rozumiem ale garnek emaliowany ??
Pozdrawiam
Najpierw detergentem potem kwasek z perhydrolem. Na koniec przepuść przez organki wodę. Będziesz miał destylowaną do żelazka. Ostatnia czynność to pierwszą destylację zrobić na alkohol techniczny.
Drugi "zepsute wino".
NAWET gdyby to destylat powinien lecieć czysty. Najsensowniejszą przyczyną mętnego destylatu w/g mnie będzie zbyt mocne grzanie. Wolniej grzej.
Oprócz tego dość podejrzliwy jestem co de "emaliowanego garnka". Stal nierdzewna, miedź, rozumiem ale garnek emaliowany ??
Pozdrawiam
-
- Posty: 139
- Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 09:30
- Otrzymał podziękowanie: 14 razy
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
Dziękuję za odpowiedź. Rzeczywiście nie dało się tego czytać- pisałem na mądrym telefonie , a do tego wynalazków jakoś nie mogę się przekonać. Poprawiłem post.
Do garnka wlałem między 9,5, a 10 l winka.
Co do czyszczenia rurek. Po polutowaniu wszystko wewnątrz porządnie wyczyściłem mechanicznie za pomocą wyciora zrobionego ze zmywaka lidlowskiego. Z przyczyn oczywistych kolanko przed chłodnicą nie było wyszorowane. Aż tak giętkiego wyciorka nie udało mi się zrobić.
Przed wlaniem winka urządzenie pracowało pełną mocą przez ok godzinę z wodą. Taka kąpiel parowa- jęzor pary wodnej na wylocie z chłodnicy miał z 15 cm.
Wróciłem ze sklepu z dodatkową paczką rupieci. Muszę poprawić kilka lutów i postaram się zamontować chłodnicę na deflagmatorze.
Ps. Jeszcze mi się przypomniało. Gdy puściłem wodę w chłodnicę podczas destylacji na zewnętrznej ściance chłodnicy skropliło sie dużo pary wodnej, która jak mniemam mogła zmieszać się z destylatem. Po prostu mogła spływać na rurkę wylotową z chłodnicy. Czy to mogło także spowodować zmętnienie destylatu? Chociaż po zaobserwowaniu tego zjawiska owinąłem suchą szmatką dół chłodnicy tuż przed wylotem to i tak destylat mętniał w nowym słoiku. A szmatka chłonęła skropliny pary wodnej.
Do garnka wlałem między 9,5, a 10 l winka.
Co do czyszczenia rurek. Po polutowaniu wszystko wewnątrz porządnie wyczyściłem mechanicznie za pomocą wyciora zrobionego ze zmywaka lidlowskiego. Z przyczyn oczywistych kolanko przed chłodnicą nie było wyszorowane. Aż tak giętkiego wyciorka nie udało mi się zrobić.
Przed wlaniem winka urządzenie pracowało pełną mocą przez ok godzinę z wodą. Taka kąpiel parowa- jęzor pary wodnej na wylocie z chłodnicy miał z 15 cm.
Wróciłem ze sklepu z dodatkową paczką rupieci. Muszę poprawić kilka lutów i postaram się zamontować chłodnicę na deflagmatorze.
Ps. Jeszcze mi się przypomniało. Gdy puściłem wodę w chłodnicę podczas destylacji na zewnętrznej ściance chłodnicy skropliło sie dużo pary wodnej, która jak mniemam mogła zmieszać się z destylatem. Po prostu mogła spływać na rurkę wylotową z chłodnicy. Czy to mogło także spowodować zmętnienie destylatu? Chociaż po zaobserwowaniu tego zjawiska owinąłem suchą szmatką dół chłodnicy tuż przed wylotem to i tak destylat mętniał w nowym słoiku. A szmatka chłonęła skropliny pary wodnej.
-
Autor tematu - Posty: 29
- Rejestracja: środa, 19 sie 2015, 15:05
- Krótko o sobie: To prawda BYWAM fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny ( co oczywiste)
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Pomóżcie STOLARZOWI.
Skroplona para z chłodnicy nie ma wpływu na "klarowność" destylatu. Na twoim miejscu wymoczyłbym wszystko w roztworze kwasku cytrynowego z perhydrolem. Mechanicznie nie usuniesz wszystkich śmieci z rurek i kolanek. Tak więc tylko kąpiel kwaskowa. A potem dokładne wypłukanie wodą. Następnie to co już Ci wykapało przepuść jeszcze raz przez "maszynkę" Innego wyjścia raczej nie masz. >
Zamontowanie płaszcza nie będzie miało wpływu na klarowność.
Pozdro.
Zamontowanie płaszcza nie będzie miało wpływu na klarowność.
Pozdro.