odstojniki
-
Autor tematu - Posty: 14
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 18:44
- Ulubiony Alkohol: czysta wodka
- Lokalizacja: Rep. Irlandii
witam
czy ktos moze wie jakiej wielkosci powinny byc odstojniki w stosunku do kotla, czy wogole jest jakas zasada dobierania tej objetosci .Chodzi mi o odstojniki bez mozliwosci spuszczania flegmy (np sloiki) wiem ze ilosc flegmy zalezy o paru czynnikow (jakosci zacieru ,temp.zewnetrznej, izolacji itd) Ja do pot stilla 5l mam 2x0.35l i zastanawiam sie czy nie zastosowac mniejszych. odstojniki nie sa odizolowane z 4.5l zacieru zostaje w nich srednio ok 0.5 l flegmy o o zawartosci 40-50% alkoholu. Odbieram srednio ok.0.4l psoty 80-85%.zastanawiam sie czy przy zmniejszeniu odstojnikow srtaty beda mniejsze i czynie wplynie to znaczaco na jakosc produktu (wydaje mi sie ze przy mniejszych odstojnikach straty ciepla beda mniejsze wiec i mniej sie w nich skropli) dodam ze probowalem izolowac i raczej nic sie nie zmienilo,uzywam tez termometru wiec predkosc gotowania powinna byc ok. prosze o opinie ,ps jaka powinna byc zawartosc alkoholu we flegmie i czy w ogole odczyt jest mozliwy ze wzgledu na zawartosc zanieczyszczen co za tym idzie i gestosci.
czy ktos moze wie jakiej wielkosci powinny byc odstojniki w stosunku do kotla, czy wogole jest jakas zasada dobierania tej objetosci .Chodzi mi o odstojniki bez mozliwosci spuszczania flegmy (np sloiki) wiem ze ilosc flegmy zalezy o paru czynnikow (jakosci zacieru ,temp.zewnetrznej, izolacji itd) Ja do pot stilla 5l mam 2x0.35l i zastanawiam sie czy nie zastosowac mniejszych. odstojniki nie sa odizolowane z 4.5l zacieru zostaje w nich srednio ok 0.5 l flegmy o o zawartosci 40-50% alkoholu. Odbieram srednio ok.0.4l psoty 80-85%.zastanawiam sie czy przy zmniejszeniu odstojnikow srtaty beda mniejsze i czynie wplynie to znaczaco na jakosc produktu (wydaje mi sie ze przy mniejszych odstojnikach straty ciepla beda mniejsze wiec i mniej sie w nich skropli) dodam ze probowalem izolowac i raczej nic sie nie zmienilo,uzywam tez termometru wiec predkosc gotowania powinna byc ok. prosze o opinie ,ps jaka powinna byc zawartosc alkoholu we flegmie i czy w ogole odczyt jest mozliwy ze wzgledu na zawartosc zanieczyszczen co za tym idzie i gestosci.
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: odstojniki
Ideałem jest, że nie ma tam żadnego alkoholu, a tylko przedgony i ewentualne zanieczyszczenia. Tyle teorii. W praktyce nigdy nie osiągniemy takiego rezultatu, ale możemy zbliżyć się do niego. W każdym razie nie powinno Ci być tego szkoda, są to ilości pomijalne przy tym, co już masz odebrane. Nie warto ryzykować smaku produktu i zdrowia dla kilku mililitrów więcej...
Wracając do postawionego przez Ciebie pytania o wielkość odstojników- jeżeli znasz dobrze swoją aparaturę, to wiesz ile po psoceniu ostaje w nich płynów. I dobierz takie odstojniki, żeby ich pojemność była właśnie taka + kilkadziesiąt mililitrów zapasu.
Niedobrze. Zawsze musisz mieć możliwość wylania tego, co zostanie tam po pierwszym etapie gotowania. Wyobraź sobie sytuację, że masz w słoiku wszystkie przegony (więc m.in. jakąś ilość metanolu, kwasów itp), a teraz zaczyna już lecieć sam gazowy etanol. No i przechodząc przez odstojniki ma wyższą temperaturę od temp. wrzenia tych śmiecio-związków. Zabiera je więc ze sobą i lądują u Ciebie w produkcie... To trochę tak jak destylacja z parą wodną.michal80 pisze:Chodzi mi o odstojniki bez mozliwosci spuszczania flegmy (np sloiki)
Nie odczytasz tej zawartości alkoholomierzem zanurzeniowym- tam są związki o bardzo małej gęstości, które fałszują pomiar.jaka powinna byc zawartosc alkoholu we flegmie i czy w ogole odczyt jest mozliwy
Ideałem jest, że nie ma tam żadnego alkoholu, a tylko przedgony i ewentualne zanieczyszczenia. Tyle teorii. W praktyce nigdy nie osiągniemy takiego rezultatu, ale możemy zbliżyć się do niego. W każdym razie nie powinno Ci być tego szkoda, są to ilości pomijalne przy tym, co już masz odebrane. Nie warto ryzykować smaku produktu i zdrowia dla kilku mililitrów więcej...
Wracając do postawionego przez Ciebie pytania o wielkość odstojników- jeżeli znasz dobrze swoją aparaturę, to wiesz ile po psoceniu ostaje w nich płynów. I dobierz takie odstojniki, żeby ich pojemność była właśnie taka + kilkadziesiąt mililitrów zapasu.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: odstojniki
Nie do końca- przedstawię to trochę surrealistycznie. Wyobraź sobie że jesteś składnikiem przegonu, którego temperatura wrzenia wynosi- powiedzmy- 75 stopni. Wyrwany z kotła lecisz do odstojnika, którego (nieizolowana, jak u Autora) ścianka ma temperaturę odrobinę niższą- choćby nawet 73 stopnie. Skraplasz się więc na ściance i spływasz na dół. Teraz w kotle jest już- powiedzmy- 78 stopni, więc rozgrzana para etanolu podgrzewa to, co spłynęło na dno słoika i zabiera ze sobą do produktu...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: odstojniki
Taki mały patyk w mrowisko:
W zależności od stężenia etanolu w gotowanej cieczy, pogony tworzą dwu- a nawet trójskładnikowe azeotropy i przechodzą do odbioru (oczywiście nie w 100%; większą część uda się "odciąć"), wcześniej niż się tego spodziewamy po obserwacji wskazań termometru przed chłodnicą i nie zapobiegnie temu nawet druga destylacja, jeśli nie wiemy kiedy takie azeotropy się tworzą.
Przedgonom też się to zdarza.
W zależności od stężenia etanolu w gotowanej cieczy, pogony tworzą dwu- a nawet trójskładnikowe azeotropy i przechodzą do odbioru (oczywiście nie w 100%; większą część uda się "odciąć"), wcześniej niż się tego spodziewamy po obserwacji wskazań termometru przed chłodnicą i nie zapobiegnie temu nawet druga destylacja, jeśli nie wiemy kiedy takie azeotropy się tworzą.
Przedgonom też się to zdarza.
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: odstojniki
Natomiast same azeotropy częściowo można też odciąć chemią dodaną po pierwszej destylacji.
Ale to gdybanie- przecież ludzie od zawsze pędzili, a dopiero teraz angażujemy w to bardziej skomplikowaną chemię i fizykę
Ale to gdybanie- przecież ludzie od zawsze pędzili, a dopiero teraz angażujemy w to bardziej skomplikowaną chemię i fizykę
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: odstojniki
Tak, chemię można stosować wyłącznie po pierwszym pędzeniu na pot-still'u.
Chociaż ludzie od dawna pędzili to też i i od dawna udoskonalali to pędzenie. Być może, od tego udoskonalania, średnia długość życia człowieka wciąż rośnie bo spożywa coraz czystszy alkohol
Można stwierdzić więc, że coraz mniej mamy w tym temacie gdybania bo coraz lepiej i szerzej poznajemy naturę.
Pomimo tego postępu, zjawiska zachodzące w trakcie destylacji i rektyfikacji nie są jeszcze do końca rozpoznane co nadal daje duże pole do popisu dla naukowców, techników i dociekliwych hobbystów.
Pozdrawiam
Winiarek
Chociaż ludzie od dawna pędzili to też i i od dawna udoskonalali to pędzenie. Być może, od tego udoskonalania, średnia długość życia człowieka wciąż rośnie bo spożywa coraz czystszy alkohol
Można stwierdzić więc, że coraz mniej mamy w tym temacie gdybania bo coraz lepiej i szerzej poznajemy naturę.
Pomimo tego postępu, zjawiska zachodzące w trakcie destylacji i rektyfikacji nie są jeszcze do końca rozpoznane co nadal daje duże pole do popisu dla naukowców, techników i dociekliwych hobbystów.
Pozdrawiam
Winiarek
Re: odstojniki
pozdrówka - Ramzes22
A jak w świetle powyższych rozważań ma się sprawa odstojnika z pewna ilością wody?
Opiszę po krótce temat. Na zdjęciach najprostszych instalacji, niktóre z odstojników słoikowych (pierwsze) widziałem z warstwą (chyba wody), i zanurzoną w niej pierwszą rurką. Ma to jakoby spełniać rolę filtra lub cos takiego. Jaka jest Wasza opinia o takim rozwiązaniu? czy ma to sens?
A drugie pytanie bo nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi: czy warto izolowac termicznie słoiki czy nie?
Opiszę po krótce temat. Na zdjęciach najprostszych instalacji, niktóre z odstojników słoikowych (pierwsze) widziałem z warstwą (chyba wody), i zanurzoną w niej pierwszą rurką. Ma to jakoby spełniać rolę filtra lub cos takiego. Jaka jest Wasza opinia o takim rozwiązaniu? czy ma to sens?
A drugie pytanie bo nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi: czy warto izolowac termicznie słoiki czy nie?
pozdrówka - Ramzes22
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: odstojniki
To co widziałeś na fotkach, to zapewne rurka zanurzona w już skroplonej flegmie. Lanie wody do odstojnika nic nie daje- zobacz na przykład popularne ostatnio fajki wodne (nargila, sheesha)- powstało mnóstwo opracowań świadczących, że woda w wazonie wcale nic nie filtruje, jedynie schładza dym (u nas opary).Ramzes22 pisze:A jak w świetle powyższych rozważań ma się sprawa odstojnika z pewna ilością wody?
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: odstojniki
pozdrówka - Ramzes22
Mnie sie tez tak wydawało. Krążyły gdzie niegdzie jakieś plotki o efekcie filtracji przez warstwę wody, ale nawet mnie (jako początkującemu) wydały się podejrzane.
Nie mniej jednak dzięki za rozwianie wątpliwości.
A tak przy okazji, żebym miał jasność:
Warto izolować odstojniki (słoiki) czy nie?
Nie izolowane działają troche jak deflagmator, ale na fotkach różnych instalacji często widziałem słoiki zaizolowane. Swoją drogą, ciekawe jak zobaczyć poziom flegmy kiedy sie ma cały zaizolowany słoik...
Nie mniej jednak dzięki za rozwianie wątpliwości.
A tak przy okazji, żebym miał jasność:
Warto izolować odstojniki (słoiki) czy nie?
Nie izolowane działają troche jak deflagmator, ale na fotkach różnych instalacji często widziałem słoiki zaizolowane. Swoją drogą, ciekawe jak zobaczyć poziom flegmy kiedy sie ma cały zaizolowany słoik...
pozdrówka - Ramzes22
Destylacja bez odstojników
To mój pierwszy post tutaj więc na początek chciałbym wszystkich pozdrowić
Korzystając z informacji z tej wspanialej strony poskładałem sobie swój sprzęcik.
Jest to pot still (flaszka do gotowania, 2 odstojniki i chłodnica). Chciałem ukręcić sobie trochę smakowej wódeczki (skórka z cytryny + goździki). Wszystko poszło w miarę gładko ale zauważyłem, że aromat w końcowym destylacie jest wyczuwalny stosunkowo słabo, natomiast odstojniki "pachły" wspaniale. Wygląda na to, że większość aromatu który miał trafić do alkoholu został właśnie tam. Zastanawiam się więc czy w 2 (ew 3 gotowaniu) można puścić to bez odstojników? Skoro po 2 alkohol byłby już w miarę ok to 3 destylacja bez odstojników chyba by mu nie zaszkodziła. Proszę napiszcie co sądzicie.
Korzystając z informacji z tej wspanialej strony poskładałem sobie swój sprzęcik.
Jest to pot still (flaszka do gotowania, 2 odstojniki i chłodnica). Chciałem ukręcić sobie trochę smakowej wódeczki (skórka z cytryny + goździki). Wszystko poszło w miarę gładko ale zauważyłem, że aromat w końcowym destylacie jest wyczuwalny stosunkowo słabo, natomiast odstojniki "pachły" wspaniale. Wygląda na to, że większość aromatu który miał trafić do alkoholu został właśnie tam. Zastanawiam się więc czy w 2 (ew 3 gotowaniu) można puścić to bez odstojników? Skoro po 2 alkohol byłby już w miarę ok to 3 destylacja bez odstojników chyba by mu nie zaszkodziła. Proszę napiszcie co sądzicie.
-
- Posty: 792
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Destylacja bez odstojników
Spokojnie możesz destylować bez odstojników, zobacz w galerii na aparaturę szanownego kolegi Kucyka. A odstojnika tam nie dojrzysz Trzeba tylko dobrze odebrać przedgon i pogon a na pewno uzyskasz z tego dobra smakowa pychotkę
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Destylacja bez odstojników
Odstojniki.
Nigdy nie używałem odostojników (ale to tylko ja). Odstojniki narodziły się w czasach prohibicji w Stanach, gdy pędzono w miarę dobrą whiskey z podłych 'piw', ziacierów kukurydzianych i przennych.
W tych czasach, kukurydza (nasiona) były niby kiełkowane ale bardzo często ziarna niemielonej kukurydzy w czasie kiełkowania (w wątpliwie higienicznych warunkach) zaczynały gnić. Odstojniki załatwiły kwestię wątpliwych fetorów.
Sam widzisz, że aromaty, których pożądasz (cytryna, pomarańcz itp) zostały oddzielone i pozostają w odstojnikach...
Spokój, cierpliwość i ambicja dadzą tak piękne trunki, że odstojniki staną się wręcz 'wrogie'.
Juliusz
ps. Nigdy nie stosowałem odstojników ze względu na konotacje ze środowiska oczyszczania ścieków.
Nigdy nie używałem odostojników (ale to tylko ja). Odstojniki narodziły się w czasach prohibicji w Stanach, gdy pędzono w miarę dobrą whiskey z podłych 'piw', ziacierów kukurydzianych i przennych.
W tych czasach, kukurydza (nasiona) były niby kiełkowane ale bardzo często ziarna niemielonej kukurydzy w czasie kiełkowania (w wątpliwie higienicznych warunkach) zaczynały gnić. Odstojniki załatwiły kwestię wątpliwych fetorów.
Sam widzisz, że aromaty, których pożądasz (cytryna, pomarańcz itp) zostały oddzielone i pozostają w odstojnikach...
Spokój, cierpliwość i ambicja dadzą tak piękne trunki, że odstojniki staną się wręcz 'wrogie'.
Juliusz
ps. Nigdy nie stosowałem odstojników ze względu na konotacje ze środowiska oczyszczania ścieków.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 215
- Rejestracja: środa, 22 lut 2012, 10:10
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: odstojniki
Witam. Ja też nigdy nie używałem odstojników, ale teraz zaczynam się nad tym zastanawiać. Niestety po kilku wypowiedziach w tym temacie nie odnalazłem odpowiedzi na pytanie autora czyli wielkości odstojnika w stosunku do posiadanego kotła.
Druga zaś sprawa to na pot-stilu który sam zrobiłem po podwójnej destylacji osiągam 85/87% bardzo czystego trunku, więcej tu także zastanawiam się czy tak naprawdę jest sens wmontowania odstojnika?
Mój kociołek to konew 20l.
Druga zaś sprawa to na pot-stilu który sam zrobiłem po podwójnej destylacji osiągam 85/87% bardzo czystego trunku, więcej tu także zastanawiam się czy tak naprawdę jest sens wmontowania odstojnika?
Mój kociołek to konew 20l.
-
- Posty: 887
- Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 00:23
- Krótko o sobie: Psotnik, dłubacz i leń patentowany.
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował: 97 razy
- Otrzymał podziękowanie: 171 razy
Re: odstojniki
Jeśli szanowny kolega archeolog nie zauważył, temat umarł śmiercią naturalną cztery i pół roku temu . A odpowiadając na Twoje pytanie, jeśli uzyskujesz trunek którego jakość Cię satysfakcjonuje, to po czort te odstojniki? Zapewne masz deflegmator przy swoim potstillu, on i uważne cięcie frakcji dadzą efekty znacznie lepsze niż mityczna Hydra wielogłowa, odstojnikiem zwana .
-
- Posty: 914
- Rejestracja: środa, 24 lip 2013, 21:19
- Krótko o sobie: Taki sobie ze mnie psotnik ;)
- Ulubiony Alkohol: Benedyktynka
- Status Alkoholowy: Destylator
- Lokalizacja: Poznań
- Podziękował: 152 razy
- Otrzymał podziękowanie: 150 razy
Re: odstojniki
W mojej opinii wszystko zależy od tego, co destylujesz i jaki efekt masz zamiar uzyskać. Niektóre destylaty są świetne już po jednokrotnej destylacji. Inne trzeba puścić przynajmniej dwa razy. Odstojnik zastosowałbym dla alkoholi z tej drugiej grupy.
Po pierwsze, jeśli przed odbiorem serca opróżnisz zawartość odstojnika ze skroplonych w nim przedgonów, to od tej chwili nic nie ma prawa pogorszyć jakości destylatu. Wszystko co skropli się w odstojniku, podczas jego nieobecności, zwyczajnie przeszłoby prosto do destylatu. Po drugie, skropliny z odstojnika są częściowo odparowywane. Można to przyrównać do drugiego gotowania, z tym że zawartość odstojnika ogrzewana jest parami z kotła. Mamy więc oszczędność czasu i energii. Nawet jeśli uznać, że to "gotowanie w odstojniku", jest tylko w połowie tak skuteczne jak druga destylacja, to destylując po raz drugi i tak zyskujesz znacznie na czasie i jakości. Po dwóch przebiegach z odstojnikiem, otrzymujesz efekt trzech destylacji (1,5 skuteczności x 2 destylacje).
Zaznaczam na koniec, że post ten jest efektem moich własnych doświadczeń i przemyśleń oraz, że nie wpisuje się w ogólnie przyjęte trendy dominujące na forum.
Po pierwsze, jeśli przed odbiorem serca opróżnisz zawartość odstojnika ze skroplonych w nim przedgonów, to od tej chwili nic nie ma prawa pogorszyć jakości destylatu. Wszystko co skropli się w odstojniku, podczas jego nieobecności, zwyczajnie przeszłoby prosto do destylatu. Po drugie, skropliny z odstojnika są częściowo odparowywane. Można to przyrównać do drugiego gotowania, z tym że zawartość odstojnika ogrzewana jest parami z kotła. Mamy więc oszczędność czasu i energii. Nawet jeśli uznać, że to "gotowanie w odstojniku", jest tylko w połowie tak skuteczne jak druga destylacja, to destylując po raz drugi i tak zyskujesz znacznie na czasie i jakości. Po dwóch przebiegach z odstojnikiem, otrzymujesz efekt trzech destylacji (1,5 skuteczności x 2 destylacje).
Zaznaczam na koniec, że post ten jest efektem moich własnych doświadczeń i przemyśleń oraz, że nie wpisuje się w ogólnie przyjęte trendy dominujące na forum.
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
-
- Posty: 215
- Rejestracja: środa, 22 lut 2012, 10:10
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Re: odstojniki
Kolego Lootzek jak kolega zauważył temat reeaktywowany: ) Kolego Trener wielkie dzieki. O to mi własnie chodzilo. Zamontuje i zobaczę jakie będą efekty po 1szej destylacji. A robie tylko cukrówki, dopiero póżniej smakowe nalewki bo tak mi łatwiej: )
Wysłane z mojego LG-P700 przy użyciu Tapatalka
Wysłane z mojego LG-P700 przy użyciu Tapatalka
-
- Posty: 47
- Rejestracja: czwartek, 3 gru 2015, 21:18
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: odstojniki
Witam, czytam czytam i ciężko mi wyrwać z kontekstu... Mając odstojniki trzeba odbierać przegon z głównego odpływu?? Jeśli tak to ile?? Czy z odstojników mogę zlać do ponownego gotowania?? Przy drugim gotowaniu w odstojnikach jest 85% Chodzi o cukrówkę.
Lis098 pisze:Kolego Lootzek jak kolega zauważył temat reeaktywowany: ) Kolego Trener wielkie dzieki. O to mi własnie chodzilo. Zamontuje i zobaczę jakie będą efekty po 1szej destylacji. A robie tylko cukrówki, dopiero póżniej smakowe nalewki bo tak mi łatwiej: )
Wysłane z mojego LG-P700 przy użyciu Tapatalka
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.