Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Ogólnie uważamy aby rozcieńczać surówkę do nie dużej ok 20% mocy. Ostatnim razem rozcieńczyłem do 35% akurat na dwa wsady i produkt wyszedł ok. Obecnie mam 36L i jeśli chciałbym to rozcieńczyć na 90L akurat na dwa wsady to wyjdzie mi 38%. Jeśli rozcieńczyłbym do 135L to miałbym 26%. Ostatnio spędziłem siedem dni na przepuszczenie 300L nastawu i czekają mnie jaszcze min dwa na przepuszczenie surówki i szczerze mówiąc chciałbym już na tych dwóch zakończyć sezon. I tak się zastanawiam czy taka różnica % surówki 26-38% może mieć jakiś wpływ na jakość końcowego destylatu ? A jeśli już to czy jakiś znaczący i czy destylować na trzy razy ?
-
- Posty: 1108
- Rejestracja: sobota, 3 lis 2012, 19:39
- Krótko o sobie: Domowy konstruktor, różnych nietypowych destylatorów.
- Ulubiony Alkohol: Własny
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Centrum, Warszawa
- Podziękował: 169 razy
- Otrzymał podziękowanie: 497 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Powiem krótko, mniejszy % przy rektyfikacji daje nam lepsze i prostsze oddzielenie przedgonów. Ja daję osobiście max 30%. A tłumacząc to w prostym chłopskim języku, jeżeli zrobisz surówkę do rektyfikacji bardzo mocną to możesz liczyć się z tym ze początkowe serce będzie dość długo zanieczyszczone przedgonem, ponieważ będzie niska temperatura wrzenia cieczy w kotle i przedgony będą się uwalniały bardzo powoli. Lepiej zrobić towar na dwa razy (niż trzy), ale max 30% przy drugim zalewie.
[linia][/linia][i]Pozdrawiamy
SztukaDestylacji
SztukaDestylacji
-
- Posty: 447
- Rejestracja: niedziela, 12 sty 2014, 18:21
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Mazowsze
- Podziękował: 16 razy
- Otrzymał podziękowanie: 77 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Niektóre związki w czasie destylacji robią nam małego psikusa. W wysokich procentach mają charakter pogonów, a w niskich przedgonów. Wtedy dzieję się tak, że masz wysoki procent początkowy, odbierasz przedgony, w czasie rektyfikacji % w kotle spada i zmienia się ich charakter na przedgonowy i odparowują. Poniżej dwudziestu paru procent praktycznie jesteśmy już bezpieczni.
P.S. Jeżeli szukasz więcej info to polecam książkę "Gorzelnictwo i drożdżownictwo" K. Jarosz.
P.S. Jeżeli szukasz więcej info to polecam książkę "Gorzelnictwo i drożdżownictwo" K. Jarosz.
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota.
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości."
A. Einstein
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Mam kolumnę z OLM więc przedgon odbieram kropelkowo jeszcze przez pół procesu lub więcej. Po normalnym odbiorze przedgonu odbieram jeszcze ok 100ml po 1kropli na 5 sek. Więc w tym przypadku mógłbym odbierać troszkę więcej i dłużej. Poza tym sporo przedgonu odebrałem już podczas pierwszej destylacji również w/w sposób
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Produkt wyszedł ok na świeżo czy po odleżeniu? Po 2-3 tygodniach zaczynają wychodzić kwiatki i inne smrodki ze spirytusu uzyskanego na mocnym wsadzie (>30%), nawet po odbiorze z OVM/OLM. Fizyki nie oszukasz, zmiana charakteru z pogonowego na przedgonowy zachodzi dla wielu zanieczyszczeń podczas rozcieńczania wsadu (związane jest to z prężnościami powstających par), co doskonale tłumaczy Jarosz i Jarociński w "Gorzelnictwo i drożdżownictwo"...
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Po 2-3 tyg i więcej. Ale to też moje początki z rektyfikatem. I mogłem nie wyczuć tego co ktoś bardziej doświadczony. Ale jak pokazałem spirytus starym bimbrownikom to nie wierzyli, że to sam zrobiłem. Ale jeśli miałyby być widoczne różnice to może bym na te trzy razy się zdecydował.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 cze 2015, 10:04 przez Zbynek80, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
W konkretnych rozcieńczeniach jak sie postaramy to otrzymujemy spirytus o mocy ok. 96,5% składający się z etanolu (właśnie te 96,5%) i różnych innych zanieczyszczeń. Jakie to będą zanieczyszczenia i w jakiej konfiguracji zależy właśnie od stężenia wsadu. Zasygnalizowali ten fakt w powyższych postach koledzy podpierając się cytowaną wyżej książką.
Właśnie różna konfiguracja tych zanieczyszczeń robi to, że spirytus robiony z z tego samego nastawu np. cukrowego potrafi mieć różny aromat i smak. Wystarczy że stężenie wsadu będzie różniło się mocą. Pomijam aspekt źle zrobionego nastawu, który to ma tez kolosalne znaczenie dla jakości spirytusu.
Z mojego podwórka zauważyłem, że najgorszy pod względem aromatu i smaku wychodził rektyfikat gdy gotowałem surówkę o stężeniu pomiędzy 20-30%. Były wyczuwalne wyraźnie kwiatki a smak był wręcz nienaturalnie słodki z gorzkim posmakiem i czasami nawet piekący.
Wystarczyło jednak zmienić trochę technologię i po podwójnym odbiorze przedgonów w stężeniach powyżej 50% i poniżej 20% (obecnie odbieram drugi raz przedgon ze wsadu rozcieńczonego do poniżej 18%) aby jakość spirytusu poprawiła się znacząco.
Zauważyłem jeszcze jedno - gdy gotowałem surówkę tylko z jednokrotnym odbiorem przedgonów to spirytus wychodził zawsze "gorszy" od tego robionego z gotowaniem surówki i dwukrotnym odbiorem przedgonów w różnych stężeniach (metoda 2,5).
Tak, że Zbynek80 wybór należy do Ciebie. Bo spirytus albo robimy szybko albo dobrze.
Tu zgodzę się z Gr000bym, że destylat/rektyfikat jeśli jest odbierany "po łepkach" to mimo iż na początku może się wydawać OKey to z czasem "wyjdą" z niego wszelkie niedociągnięcia.
Odpowiem najpierw ogólnie na pytanie zawarte w tytule tematu - tak, ma wpływ i to duży.Zbynek80 pisze: I tak się zastanawiam czy taka różnica % surówki 26-38% może mieć jakiś wpływ na jakość końcowego destylatu ? A jeśli już to czy jakiś znaczący i czy destylować na trzy razy ?
W konkretnych rozcieńczeniach jak sie postaramy to otrzymujemy spirytus o mocy ok. 96,5% składający się z etanolu (właśnie te 96,5%) i różnych innych zanieczyszczeń. Jakie to będą zanieczyszczenia i w jakiej konfiguracji zależy właśnie od stężenia wsadu. Zasygnalizowali ten fakt w powyższych postach koledzy podpierając się cytowaną wyżej książką.
Właśnie różna konfiguracja tych zanieczyszczeń robi to, że spirytus robiony z z tego samego nastawu np. cukrowego potrafi mieć różny aromat i smak. Wystarczy że stężenie wsadu będzie różniło się mocą. Pomijam aspekt źle zrobionego nastawu, który to ma tez kolosalne znaczenie dla jakości spirytusu.
Z mojego podwórka zauważyłem, że najgorszy pod względem aromatu i smaku wychodził rektyfikat gdy gotowałem surówkę o stężeniu pomiędzy 20-30%. Były wyczuwalne wyraźnie kwiatki a smak był wręcz nienaturalnie słodki z gorzkim posmakiem i czasami nawet piekący.
Wystarczyło jednak zmienić trochę technologię i po podwójnym odbiorze przedgonów w stężeniach powyżej 50% i poniżej 20% (obecnie odbieram drugi raz przedgon ze wsadu rozcieńczonego do poniżej 18%) aby jakość spirytusu poprawiła się znacząco.
Zauważyłem jeszcze jedno - gdy gotowałem surówkę tylko z jednokrotnym odbiorem przedgonów to spirytus wychodził zawsze "gorszy" od tego robionego z gotowaniem surówki i dwukrotnym odbiorem przedgonów w różnych stężeniach (metoda 2,5).
Tak, że Zbynek80 wybór należy do Ciebie. Bo spirytus albo robimy szybko albo dobrze.
Tu zgodzę się z Gr000bym, że destylat/rektyfikat jeśli jest odbierany "po łepkach" to mimo iż na początku może się wydawać OKey to z czasem "wyjdą" z niego wszelkie niedociągnięcia.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Nastaw był oczywiście cukrowy, przygotowany poprawnie. Pierwsza destylacja również w miarę poprawnie. RR 1:4 Bez korekty do 95*C . później jeszcze 2-3 korekty. Druga destylacja już byłaby z regularnymi korektami od początku. Nie zależy mi aby jakoś bardzo szybko robić bo tak to bym już pił po pierwszej destylacji. Chciałbym aby było w miarę możliwości dobrze, ale abym znów nie spędził przy drugiej destylacji kilku dni. Jeśli rozcieńczenie z 38% na 26% dało by mi wymierne efekty to bym się zdecydował na te trzy wsady.
Lesgo58 piszesz, że najgorsze efekty miałeś gotując surówkę 20-30%, a czy gotowałeś powyżej 30 % ?
Obecnie metody 2,5 raczej nie zastosuję bo to już musiałbym zrobić na 4 wsady więc już w ogóle więcej czasu. Gdybym miał surówki na jeden raz to na pewno bym tak zrobił.
Lesgo58 piszesz, że najgorsze efekty miałeś gotując surówkę 20-30%, a czy gotowałeś powyżej 30 % ?
Obecnie metody 2,5 raczej nie zastosuję bo to już musiałbym zrobić na 4 wsady więc już w ogóle więcej czasu. Gdybym miał surówki na jeden raz to na pewno bym tak zrobił.
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 262 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Słuchaj prowadzę w miarę dokładnie pierwszą destylację ok 10h, Chcę przeprowadzić dokładnie drugą destylację znacznie ponad 10h. Ale nie mogę też co rusz poświęcać na to kilku całych dni. Jak sam pewnie wiesz wielu użytkowników destyluje wolniej lub szybciej jeden raz, więc nie mów, że mam kiepskie podejście do sprawy.
-
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 262 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Co do wydajności tej metody to nie powiedziałbym żeby była słaba. Mając 200 litrów nastawu 13% po 5 dniach obróbki mam ok 23 litry gotowego spirytusu. Kwestia wprawy, doświadczenia i cierpliwości.
Oczywiście dla kogoś kto zarobkuje jest to bardzo wolna metoda. Można też iść na "łatwiznę" i zastosować tylko jednokrotne gotowanie uzyskując całkiem-całkiem akceptowalne wyniki. Po rozcieńczeniu otrzymamy wódkę z "duchem" surowca z którego był zrobiony nastaw. Co w wielu przypadkach nie jest takie złe. Zobacz chromatograf kol. Kuli.
Gotowałem, różne wsady o różnych stężeniach od 14% aż do 60%. We wszystkich próbach było zawsze coś co mi nie pasowało. Dopiero zastosowanie metody 2,5 dało satysfakcjonujące efekty. Myślę, że jak na domowe warunki jest to sposób najbardziej optymalny. oczywiście opisuję metodę otrzymywania idealnie czystego spirytusu, który raczej nadaje się do nalewek, wódek zaprawkowych itp.Zbynek80 pisze: Lesgo58 piszesz, że najgorsze efekty miałeś gotując surówkę 20-30%, a czy gotowałeś powyżej 30 % ?
Co do wydajności tej metody to nie powiedziałbym żeby była słaba. Mając 200 litrów nastawu 13% po 5 dniach obróbki mam ok 23 litry gotowego spirytusu. Kwestia wprawy, doświadczenia i cierpliwości.
Oczywiście dla kogoś kto zarobkuje jest to bardzo wolna metoda. Można też iść na "łatwiznę" i zastosować tylko jednokrotne gotowanie uzyskując całkiem-całkiem akceptowalne wyniki. Po rozcieńczeniu otrzymamy wódkę z "duchem" surowca z którego był zrobiony nastaw. Co w wielu przypadkach nie jest takie złe. Zobacz chromatograf kol. Kuli.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Wracając jeszcze do tematu zanieczyszczeń które zmieniają charakter pogonowy na przedgonowy w zależności od % wsadu. To jeśli odebrałem już dużo przedgonu z nastawu to ile jeszcze może go być w obecnym destylacie (surówce)? Stabilizuję ok 1h, spuszczam przedgon z jeziorka po czym odbieram 400ml z podziałem z prędkością 10ml/min, później jeszcze (w trakcie odbioru OLM) ok 100ml 1kropla/5 sek Więc dobre 0,5l przedgonu. Więc czy dużo go jeszcze może być w destylacie, chyba na prawdę nie wiele.
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
To nie funkcjonuje tak jak myślisz. Myślisz, że odbierzesz 0,5 litra przedgonów i będzie OKey. Na to jak dokładnie i co właściwie odciąłeś ma wpływ wiele elementów: rodzaj nastawu, sposób fermentacji, długość stabilizacji, szybkość odbioru przedgonów i wiele innych.
Dlatego ważne jest doświadczenie i świadomość tego co i jak się robi. Im więcej uwagi poświęcisz temu etapowi destylacji tym lepsze efekty uzyskasz.
Czasami odbierzesz nawet litr przedgonu - ale zrobisz to źle i serce będzie capiło. A czasami odbierzesz tylko 200-300 ml i otrzymasz po cięciu czyściutki spirytus.
Żeby zapaskudzić serce wystarczą tak naprawdę śladowe ilości niechcianej frakcji.
Dam Ci przykład z mojego podwórka. Do odbioru serca jak i do odbioru przedgonów mam osobne wężyki. Jednak w związku z tym, że są tej samej długości i nie były oznaczone miałem mały wypadek przy pracy. Ano pomyliłem je po czyszczeniu sprzętu i następnego dnia użyłem je zamiennie. Serce odbierałem tym wężykiem, którym wcześniej odbierałem przedgon. No i stało się - całe serce było do powtórki. Tak więc jak widzisz wystarczą naprawdę śladowe ilości przedgonu aby popsuć sobie całą robotę.
Jak powąchałem wężyk po odebraniu całego serca, to mimo iż przez niego przeleciało 10 litrów spirytusu ciągle capił.
Dlatego ważne jest doświadczenie i świadomość tego co i jak się robi. Im więcej uwagi poświęcisz temu etapowi destylacji tym lepsze efekty uzyskasz.
Czasami odbierzesz nawet litr przedgonu - ale zrobisz to źle i serce będzie capiło. A czasami odbierzesz tylko 200-300 ml i otrzymasz po cięciu czyściutki spirytus.
Żeby zapaskudzić serce wystarczą tak naprawdę śladowe ilości niechcianej frakcji.
Dam Ci przykład z mojego podwórka. Do odbioru serca jak i do odbioru przedgonów mam osobne wężyki. Jednak w związku z tym, że są tej samej długości i nie były oznaczone miałem mały wypadek przy pracy. Ano pomyliłem je po czyszczeniu sprzętu i następnego dnia użyłem je zamiennie. Serce odbierałem tym wężykiem, którym wcześniej odbierałem przedgon. No i stało się - całe serce było do powtórki. Tak więc jak widzisz wystarczą naprawdę śladowe ilości przedgonu aby popsuć sobie całą robotę.
Jak powąchałem wężyk po odebraniu całego serca, to mimo iż przez niego przeleciało 10 litrów spirytusu ciągle capił.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
Autor tematu - Posty: 779
- Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Zależności które wymieniłeś staram się robić jak najlepiej.
Tymi wężykami to na prawdę mnie położyłeś, tzn że mogę mieć zanieczyszczone serce poprzez używanie tych samych węży ? Więc pewnie i większość użytkowników bo jeszcze nie czytałem o zmianie węży. Więc czyżbyśmy w większości popełniali aż taki błąd w sztuce ?
Tymi wężykami to na prawdę mnie położyłeś, tzn że mogę mieć zanieczyszczone serce poprzez używanie tych samych węży ? Więc pewnie i większość użytkowników bo jeszcze nie czytałem o zmianie węży. Więc czyżbyśmy w większości popełniali aż taki błąd w sztuce ?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
Obniżony odbiór wyeliminował te niedogodność całkowicie. Mam podpięte do każdego zaworka dwa osobne wężyki.
Tego nie wiem. Być może tylko ja popełniałem ten błąd używając jednego wężyka do wszystkiego. A inni nie. W każdym bądź razie doszedłem do tego drogą analizy błędów jakie popełniałem i niezadowolenia z otrzymywanych rezultatów.Zbynek80 pisze:Więc pewnie i większość użytkowników bo jeszcze nie czytałem o zmianie węży. Więc czyżbyśmy w większości popełniali aż taki błąd w sztuce ?
Obniżony odbiór wyeliminował te niedogodność całkowicie. Mam podpięte do każdego zaworka dwa osobne wężyki.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
- Posty: 11
- Rejestracja: czwartek, 21 kwie 2016, 22:18
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Wpływ mocy surówki na jakość końcowego destylatu
"Z mojego podwórka zauważyłem, że najgorszy pod względem aromatu i smaku wychodził rektyfikat gdy gotowałem surówkę o stężeniu pomiędzy 20-30%. Były wyczuwalne wyraźnie kwiatki a smak był wręcz nienaturalnie słodki z gorzkim posmakiem i czasami nawet piekący.
Wystarczyło jednak zmienić trochę technologię i po podwójnym odbiorze przedgonów w stężeniach powyżej 50% i poniżej 20% (obecnie odbieram drugi raz przedgon ze wsadu rozcieńczonego do poniżej 18%) aby jakość spirytusu poprawiła się znacząco."
Ten piekący smak wyeliminowałem, kiedy zastosowałem chłodnicę Liebiega do mojego Aabratka.
Mam za to problemy z tym słodkim smakiem. Myślę, że to są pentanole ( grupa akoholi amylowych).
Podczas odbioru seca,( 1/3 do 1/2 objętości całego odbioru) mam skok temperatury o 0,1 st.C. Od tego momentu daje sie wyrażnie wyczuć słodki smak, który się wzmacnia z czasem.
Jeżeli są to naprawdę pentanole, to jak można ich się pozbyć w przedgonach ( rozcieńczenie wsadu do 18-20 %), jeśli ich temperatura wrzenia zawiera się w przedziale 102-138 st.C ?
Wystarczyło jednak zmienić trochę technologię i po podwójnym odbiorze przedgonów w stężeniach powyżej 50% i poniżej 20% (obecnie odbieram drugi raz przedgon ze wsadu rozcieńczonego do poniżej 18%) aby jakość spirytusu poprawiła się znacząco."
Ten piekący smak wyeliminowałem, kiedy zastosowałem chłodnicę Liebiega do mojego Aabratka.
Mam za to problemy z tym słodkim smakiem. Myślę, że to są pentanole ( grupa akoholi amylowych).
Podczas odbioru seca,( 1/3 do 1/2 objętości całego odbioru) mam skok temperatury o 0,1 st.C. Od tego momentu daje sie wyrażnie wyczuć słodki smak, który się wzmacnia z czasem.
Jeżeli są to naprawdę pentanole, to jak można ich się pozbyć w przedgonach ( rozcieńczenie wsadu do 18-20 %), jeśli ich temperatura wrzenia zawiera się w przedziale 102-138 st.C ?