Psotnik w Graz
Moderator: amator
Regulamin forum
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
W tym dziale można rozmawiać na luzie o wielu tematach.
Obowiązuje zakaz poruszania tematów POLITYCZNYCH. Tematy takie będą kasowane lub moderowane.
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
-
- Posty: 96
- Rejestracja: wtorek, 17 lut 2015, 15:51
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: Ustrzyki Dolne
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 23 razy
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Psotnik w Graz
Ustianowski, dzięki ale to ogłoszenie lokalne więc trzeba umówić się na konkretną godzinę. Przynajmniej tak podpowiada mi doświadczenie. Władco, a zechce wujowi telepać się po dwie 3 litrowe butelki z kranikiem z Wiednia do Graz? Gdyby tu chdziło o kilka pojemników fermentacyjnych Speidel, to pewnie warto ale to flaszki po dysze. No chyba, że szanowny wujek lubi jeździć, to w podzięce ma butelkę dereniówki np. z 2011.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 20 kwie 2015, 08:20 przez kochanek Kranei, łącznie zmieniany 1 raz.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Psotnik w Graz
Mam jeszcze kij jesionowy... A butelki wyglądają tak:
http://i.ebayimg.com/00/s/MTAyNFg2Mjk=/ ... M/$_72.JPG
http://i.ebayimg.com/00/s/MTAyNFg2Mjk=/ ... M/$_72.JPG
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 1940
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lip 2009, 11:04
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Nemiroff Smorodina
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: 3-city
- Podziękował: 127 razy
- Otrzymał podziękowanie: 208 razy
Re: Psotnik w Graz
Teraz mieszkam w PL ale wtedy często bywałem w Graz jak mieszkał tam mój brat. Und mit diesem Stick besser aufpassen, weil es zwei Enden hat.kochanek Kranei pisze:A gdzie mieszkasz teraz...
"最不喜欢的粗鲁所持的以及各种各样的虚伪的混蛋。"
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
http://alkohole-domowe.com/forum/regulatory-drgranatta-t6000.html
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Psotnik w Graz
Ty dalej swoje. Ja pytałem gdzie dokładnie w tym Peelu? Chyba z palem przyjadę a raczej zajadę, bo ja zza Buga a my lubimy zajazdy. I palowanie. I wtedy zobaczymy jaki z Ciebie kozak. A na poważnie, to ja często znajduję takie skarby. Niestety bywają daleko w jakichś Austriach, Bawariach czy Palatynatach. Są to ogłoszenia lokalne i sprzedawcy nie zawsze chcą wysyłać.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Psotnik w Graz
Dziękuję ale Jackowa butelka nie ma kranika a mnie się właśnie o to rozchodzi. I jeszcze coś. Ja celowo poluję na takie stare, antyczne butelki z lat 60-tych, 70-tych, bo mają kraniki "od kowala", metalowe lub mosiężne. Nowe butelki Metaxy mają kraniki z tworzywa sztucznego. Funkcjonują ale jak długo jeszcze.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 82
- Rejestracja: wtorek, 30 paź 2012, 19:34
- Krótko o sobie: Homo sum, humani nihil alienum a me esse puto
- Ulubiony Alkohol: wino, nalewki, bimberek.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Świebodzice
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Psotnik w Graz
I tutaj ciebie rozumiem sam zbieram różne butelki zarówno z kamionki jak i szkła, powód jest prosty
te butelki mają swego rodzaju dusze oraz charakter ( i nie są chińskim chłamem).
Moim celem jest jedna z butelek ale jeszcze go nie zdradzę.
te butelki mają swego rodzaju dusze oraz charakter ( i nie są chińskim chłamem).
Moim celem jest jedna z butelek ale jeszcze go nie zdradzę.
My tu gadu gadu a sąsiad śliwki rwie i pędzi!
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Psotnik w Graz
Z trudem powstrzymuję się by nie okrasić mojej odpowiedzi złośliwościami, bo ja też nie rozumię. Ja nie przechwalam się drogimi, antycznymi butelkami z rwanego szkła. Ja tylko proszę o pomoc. Ale zawsze znajdzie się ktoś znudzony, kto musi swoje trzy grosze wtrącić. O duszy piszesz. Tak się składa, że 1/3 Polski znajduje się na terenach poniemieckich. I jeśli ktoś taką butelkę kupi, to z duszą? A jeśli tak to jaką? Może należała do jakiegoś faszysty? A może do żydowskiej rodziny po której śladu już nie ma. A jak ktoś na Podlasiu znajdzie starą carską butelkę, to też z duszą? O jakiej duszy piszesz? Może tej perelowskiej? Wiem, że i takie flaszki można kupić na aukcjach lub z ogłoszeń. Jakieś szkło po wódce z lat 50, 60, czy późniejszych. Wiesz, ja tu już mam kilku przyjaciół i dostaję próbki twórczości a nawet prezenty. I to w bylejakich butelkach po wódce. I w tych butelkach zawarta jest dusza naszych kolegów-forumowiczów. Lub inaczej, oni tchnęli w to najzwyklejsze szkło duszę. W zeszłym roku mieliśmy tu konkurs Magiczna Maceracja. I widać było ten chiński chłam. Ale magia była, bo tacy tu magicy czarują. Inna sprawa, to kwestia finansowa. Pewnie niewielu znas stać na takie uduchowione butelki. Każdy orze, jak może. Często widzę piękne szkło ale mnie najzwyczajnie w świecie na to nie stać. I tu kolejna anegdotka. Koledze z forum zdobyłem pojemniki fermentacyjne. Głupio było puste wysyłać, więc wypełniłem je butelkami po grappie. Szkło wysępiłem od mojego Włocha. Wiesz jak przyjemnie było łacapa przeczytać od zachwyconego i zadowolonego kumpla, który właśnie te butelki mył. Krótko potem te flaszki za friko, pewnie bezduszne, zapełnione zostały duchem polskich sadów i pól. Pamiętam, że jabłuszka były. Rok temu zaproponowałem niektórym kolego na forum wspólne kupno czworokątnych amfor ze spustem. Te pewnie uznałbyś za uduchowione, bo było to szkło z odzysku, z pęcherzykami powietrza, każda inna, nierówna, jakby sprzed wieków. Ale to wspólczesne duże, prawie 5 litrowe karafy. Niestety, trzeba je było odebrać daleko na bawarskiej prowincji. I teraz zaczyna się. Polak idzie do Westfalczyka, ten dzwoni do Anglika w Wirtenbergii, Anglik pyta szwajcarskiego szefa i po jakimś czasie karafy trafiają do mnie. Wystarczyło poprosić. I coś takiego funkcjonuje. Koledzy nie tylko oddali kasę za amfory ale też dołożyli coś z twórczości. Kiedy oddawałem to sąsiadowi i przepraszałem, że to w butelkach po wódce a nie w eleganckim szkle, odpowiedział: stary, to nie ma znaczenia, bo to od serca i znając ciebie, wierzę, że też od twoich kolegów będzie smakować. A tak przy okazji, to przedwczoraj ta butelka ze zdjęcia została kupiona. Kolega, którego widzę dwa, trzy razy do roku na zgrupowaniach, natychmiast zareagował na moją prośbę. Dostanę ją dopiero w maju ale grunt, że będzie moja. Może jak jestem za biedny na antyki ale bogaty w przyjaciół, którzy pół miasta przejadą, żeby taki drobiazg kupić.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 523
- Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
- Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
- Ulubiony Alkohol: Piwa
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Psotnik w Graz
I tu, Panie Kochanku, przesadzasz Waszmość ze złośliwościami. Kolega Piomat64 (dobry rocznik ) ma, w moim odczuciu, 100 % racji pisząc o "duszy" zaklętej w starych przedmiotach. To pewnie też była masówa na ówczesną skalę, ale ten, kto ją projektował i ten, co ją wykonał, mieli jeszcze jakieś ludzkie odruchy i uczucia. Nie byli stargetowani ani sfokusowani, nie tracili czasu na dejli operejszynal łorkgrupach, tylko coś tam tworzyli. Nie dość, że funkcjonalne, to jeszcze ładne. No, właśnie takie z duszą. Co za różnica, kto to robił.
Nie napiłbyś się dobrej, faszystowskiej dereniówki, albo pysznej stalinowskiej smorodinówki???
Nie napiłbyś się dobrej, faszystowskiej dereniówki, albo pysznej stalinowskiej smorodinówki???
-
Autor tematu - Posty: 187
- Rejestracja: czwartek, 19 kwie 2012, 21:53
- Krótko o sobie: Postępuję według zasady: stalowa ręka na łagodnym sercu. Ale dzień w którym nie zrobię komuś psikusa uważam za stracony.
- Ulubiony Alkohol: Moje nalewki, owocówki, czerwone wino,
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: EU
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 59 razy
Re: Psotnik w Graz
Ależ ja Panie Boćkowski całkiem ze złośliwości zrezygnowałem. Raczej życzyłem sobie konkretności. Wyobrażam sobie psotnika przed kompem, który czyta ogłoszenie i głośno pyta: Mariola, mamy kogoś w Graz?
- Gdzie?
- W Graz, w Austrii.
- Nie mamy.
- Szkoda, kolega kogoś szuka.
Chciał pomóc ale nie mógł. Ale też nie robi mi wykładu z dobrego smaku. Ja, drogi Bocianie jestem ze Zdolnego Śląska. Chodziłem na zajęcia plastyczne a we Wrocku mieliśmy galerie, teatry, filmowe kluby dyskusyjne i podobne miejsca, które powodują, że na widok obrazu tłustej blondyny pochylającej się nad denerwująco radosnym niemowlęciem w otoczeniu aniołków, człowieka od środka wywraca. Pytanie, czy zerknąłeś na moje załączniki i obejrzałeś te butelki. Wiesz, że pewien starszy pan sprzedając mi jedna na bazarze, gdzie zabronione jest wystawianie nowych przedmiotów, powiedział mi, że przywiózł ją z Grecji w latach 60-tych. Może te butelki są z naszych roczników, bo nam blisko do siebie. Niektórzy odradzali mi małżeństwo z moją obecną Żoną, że nie znaszych stron, że za chuda ale ja lubię takie chudości. Po latach okazała się nadal ładna i funkcjonalna. Mam już kilka tych butelek. Owszem, mógłbym sobie kupić nową 3l Metaxę, wypic zawartość i używać pustej do naszego hobby ale to nie to samo, co stare butelki. M.in kraniki są inne. I tu się z Tobą zgadzam. To inna masówka.
- Gdzie?
- W Graz, w Austrii.
- Nie mamy.
- Szkoda, kolega kogoś szuka.
Chciał pomóc ale nie mógł. Ale też nie robi mi wykładu z dobrego smaku. Ja, drogi Bocianie jestem ze Zdolnego Śląska. Chodziłem na zajęcia plastyczne a we Wrocku mieliśmy galerie, teatry, filmowe kluby dyskusyjne i podobne miejsca, które powodują, że na widok obrazu tłustej blondyny pochylającej się nad denerwująco radosnym niemowlęciem w otoczeniu aniołków, człowieka od środka wywraca. Pytanie, czy zerknąłeś na moje załączniki i obejrzałeś te butelki. Wiesz, że pewien starszy pan sprzedając mi jedna na bazarze, gdzie zabronione jest wystawianie nowych przedmiotów, powiedział mi, że przywiózł ją z Grecji w latach 60-tych. Może te butelki są z naszych roczników, bo nam blisko do siebie. Niektórzy odradzali mi małżeństwo z moją obecną Żoną, że nie znaszych stron, że za chuda ale ja lubię takie chudości. Po latach okazała się nadal ładna i funkcjonalna. Mam już kilka tych butelek. Owszem, mógłbym sobie kupić nową 3l Metaxę, wypic zawartość i używać pustej do naszego hobby ale to nie to samo, co stare butelki. M.in kraniki są inne. I tu się z Tobą zgadzam. To inna masówka.
NUNC EST BIBENDUM!
kochanek Kranei
kochanek Kranei
-
- Posty: 82
- Rejestracja: wtorek, 30 paź 2012, 19:34
- Krótko o sobie: Homo sum, humani nihil alienum a me esse puto
- Ulubiony Alkohol: wino, nalewki, bimberek.
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Lokalizacja: Świebodzice
- Podziękował: 2 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Psotnik w Graz
Też jestem z dolnego śląska a pracuję jako operator ładowarki 3 kat. przy obróbce kamienia i sądzę że trochę w niewłaściwy sposób mnie osądzasz. I tak jak tobie odradzano mi małżeństwo z moją żoną bo była trochę przy kości a we wrześniu będę z nią 25 lat po ślubie i nadal ją kocham.
My tu gadu gadu a sąsiad śliwki rwie i pędzi!