Dopełnianie beczki
-
Autor tematu - Posty: 120
- Rejestracja: poniedziałek, 9 wrz 2013, 09:14
- Podziękował: 11 razy
- Otrzymał podziękowanie: 9 razy
Witajcie
Czy dobrym pomysłem byłoby kupienie beczki 30-40 L i dopełnianie jej stopniowo destylatem z jabłek, powiedzmy co miesiąc. Moje "moce przerobowe" - czas, możliwości techniczne itd nie pozwalają mi na przygotowanie nastawu z którego mógłbym uzyskać taką ilość dobroci. Mój keg to 30L a doświadczalnie sprawdzone, że z 30 L soku plus trochę cukru (dwa przebiegi, ze względu na objętość keg-a) uzyskuję 8-9 L 45% produktu, plus trochę spirytusu i pogonów. Zalałem nim beczkę 10 L, leżakuje w niej 3 miesiące i to co z niej wypływa to super wyrób.
Dlatego chciałbym popełnić większą ilość, do dłuższego leżakowania, ale jak zaznaczyłem, technicznie nie dam rady tego zrobić w jednym procesie. Mogę sobie pozwolić na postawienie 1-2 beczek 30 litrowych z sokiem, i przedestylowanie tego w weekend, z potem musi być technologiczna przerwa, minimum 3-4 tygodnie. Stąd moje pytanie, czy takie zabawy to dobry pomysł? Czy może lepiej zbierać destylat w szkle a po uzyskaniu docelowej objętości dopiero zalewać beczkę? Co radzicie?
Czy dobrym pomysłem byłoby kupienie beczki 30-40 L i dopełnianie jej stopniowo destylatem z jabłek, powiedzmy co miesiąc. Moje "moce przerobowe" - czas, możliwości techniczne itd nie pozwalają mi na przygotowanie nastawu z którego mógłbym uzyskać taką ilość dobroci. Mój keg to 30L a doświadczalnie sprawdzone, że z 30 L soku plus trochę cukru (dwa przebiegi, ze względu na objętość keg-a) uzyskuję 8-9 L 45% produktu, plus trochę spirytusu i pogonów. Zalałem nim beczkę 10 L, leżakuje w niej 3 miesiące i to co z niej wypływa to super wyrób.
Dlatego chciałbym popełnić większą ilość, do dłuższego leżakowania, ale jak zaznaczyłem, technicznie nie dam rady tego zrobić w jednym procesie. Mogę sobie pozwolić na postawienie 1-2 beczek 30 litrowych z sokiem, i przedestylowanie tego w weekend, z potem musi być technologiczna przerwa, minimum 3-4 tygodnie. Stąd moje pytanie, czy takie zabawy to dobry pomysł? Czy może lepiej zbierać destylat w szkle a po uzyskaniu docelowej objętości dopiero zalewać beczkę? Co radzicie?
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Dopełnianie beczki
Uzbieraj najpierw docelową ilość destylatu, a potem zamawiaj beczkę. Jakby ci wypadło coś po drodze, to w połowie napełniona beczka będzie w połowie się rozsychać .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 248
- Rejestracja: sobota, 2 lut 2013, 08:38
- Podziękował: 23 razy
- Otrzymał podziękowanie: 32 razy
Re: Dopełnianie beczki
Świeża beczka wymaga "przygotowania". Na początku jest mocno palona i po 3 miesiącach (moim zdaniem) destylat będzie już przedębiony. Najlepiej na początek żeby w beczce leżakowało wino.
Ale ja bym zrobił tak:
Nastaw wino jabłkowe (na soku) - mocne, słodkie
Jak wino się sklaruje kup beczkę
Wlej wino do beczki
Zostaw na pół roku (wino będzie przedębione, niepijalne)
Nazbieraj destylatu + na koniec wylej wino z beczki, przedestyluj
I wtedy możesz wlewać destylat do beczki i dodatkowo jeszcze zyska on smaki po wcześniejszym winie jabłkowym.
Będzie super calvados! :-D
Ale ja bym zrobił tak:
Nastaw wino jabłkowe (na soku) - mocne, słodkie
Jak wino się sklaruje kup beczkę
Wlej wino do beczki
Zostaw na pół roku (wino będzie przedębione, niepijalne)
Nazbieraj destylatu + na koniec wylej wino z beczki, przedestyluj
I wtedy możesz wlewać destylat do beczki i dodatkowo jeszcze zyska on smaki po wcześniejszym winie jabłkowym.
Będzie super calvados! :-D
-
- Posty: 692
- Rejestracja: sobota, 8 maja 2010, 08:02
- Podziękował: 10 razy
- Otrzymał podziękowanie: 72 razy
Re: Dopełnianie beczki
Dodatkowo można beczkę, co jakiś czas obrócić. Trunek nalany w małej ilości znacznie szybciej łapie zapachy "od beczki" dlatego trzeba go szybciej z beczki wylać. Ale ogólnie fajnie i szybciej dojrzewa.
gr000by, nie będzie się rozsychać. Do beczki 36 litrów było wlane 12 litrów destylatu i nic się nie rozsychało. Trunek stał 8 miesięcy.gr000by pisze:w połowie napełniona beczka będzie w połowie się rozsychać .
Dodatkowo można beczkę, co jakiś czas obrócić. Trunek nalany w małej ilości znacznie szybciej łapie zapachy "od beczki" dlatego trzeba go szybciej z beczki wylać. Ale ogólnie fajnie i szybciej dojrzewa.
Pozdrawiam,olo 69
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
-
- Posty: 2918
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 330
- Rejestracja: wtorek, 7 lut 2012, 19:58
- Krótko o sobie: Jestem spoko człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Bimbrownik
- Lokalizacja: Kaszuby
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 35 razy
-
- Posty: 514
- Rejestracja: czwartek, 5 wrz 2013, 05:52
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Zimne piwo
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 31 razy
Re: Dopełnianie beczki
Piszecie o tym, że można zalać beczkę do połowu i mniej, i nic się nie rozeschnie. Moim zdaniem (nie praktykowałem jeszcze), ma tu chyba znaczenie temperatura w jakiej się przechowuje beczkę z destylatem, duże znaczenie ma też kto ją produkował .
nie jestem alkoholikiem, ale mocno lubię kosztować, to co piję