Refluks. Moja koncepcja
-
Autor tematu - Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Jako ze w ostatni weekend rozpocząłem przerwę zimową (brak wody w letniskowym domku) nie sprawdzę mojego pomysłu w praktyce.
Ale od czego są koledzy na tym forum.
Poniżej wstawię rysunek "instalacji" jaka przyszła mi do głowy.
Powstrzymuję się od opisu działania, aby niczego nie sugerować.
Proszę o zastanowienie się nad moim pomysłem i może ktoś podejmie się przetestowania.
Ale od czego są koledzy na tym forum.
Poniżej wstawię rysunek "instalacji" jaka przyszła mi do głowy.
Powstrzymuję się od opisu działania, aby niczego nie sugerować.
Proszę o zastanowienie się nad moim pomysłem i może ktoś podejmie się przetestowania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 40
- Rejestracja: czwartek, 26 sty 2012, 09:22
- Krótko o sobie: koneser domowych wyrobów :)
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Lokalizacja: Góry
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja
Nie wiele rozumiem z sensu działania tej dyszy. Oczyszczanie destylatu ma miejsce w momencie parowania i ponownego skraplania się na wypełnieniu. Opary idąc w górę wielokrotnie mają styk z wypełnieniem co powoduje że każdorazowo skraplając się pozostawiają części cięższe destylatu (te mniej lotne) które opadają niżej. Wprowadzając ochłodzony destylat ponownie do środka kolumny może powodować to destabilizację jak i oczywiście większą możliwość mieszania się frakcji, zwłaszcza przedgonów których chcielibyśmy pozbyć się jak najszybciej z kolumny.
Ostatnio zmieniony wtorek, 14 paź 2014, 09:37 przez tankok, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 643
- Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
- Podziękował: 9 razy
- Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja
Poprawiłem schemat, aby była możliwość regulacji układu.
Załóżmy teoretycznie na sam doł do 1 termometru ~~30 cm nad kegiem.
Po drodze oziębiając pary idące w górę i wkraplając ciężkie frakcje, które spływają do kotła
Same ogrzewając się odparowują i wędrują na szczyt kolumny gdzie pozyskujemy ich część.
Reszta krąży wielokrotnie.
Nasza kolumna ma powiedzmy 100 cm wysokości i 100 półek teoretycznych.
Mamy kolumnę w pełni wykorzystaną w stanie stabilizacji. Pracuje od punktu A do C
I tak pracujemy do momentu kiedy kolumna traci stabilność.
Od tego momentu skroplin jest zbyt mało aby dotarły na sam dół.
Ilość półek teoretycznych spada. Ubywa ich od dołu. Ponieważ tam nie następuje już wymiana ciecz/para.
Kolumna w pewnym momencie pracuje tylko na 1/2 wysokości. Górne 50 cm Od punktu A do B
W tym momencie a może już wcześniej, zaczynamy refluks dzielić.
Część nadal podajemy na szczyt kolumny
Resztę w połowie wysokości Punkt B
Sądzę że taki zabieg będzie korzystny z następującej przyczyny.
W punkcie B wystąpi znaczna różnica temperatur pary / refluks.
2 punkt refluksu znacznie ochłodzi pary wędrujące w górę.
Wykropli wodę z fuzlami. Zatęży ilość spirytusu.
Przesunie w dół aktywną cześć kolumny.
Na pewno nie do punktu C i nie uzyskamy ponownej stabilności kolumny.
I teraz nasuwają się pytania.
Czy to zdziała jak myślę?
Jeśli tak, to czy ten zabieg da nam jakąś korzyść. Chociażby w lepszej jakości pogonu. A może dłużej pociągniemy serce?
Czy bilans zysków i strat będzie na + czy -
A może stanie się coś zupełnie innego
Najlepszym sposobem będzie próba. Np jesli ktoś ma port termometru w okolicy połowy kolumny.
Można go łatwo zaadoptować na dodatkowy punkt refluksu.
Jak wiemy po stabilizacji kolumny skropliny podane na górę wypełnienia ociekają w dólZałóżmy teoretycznie na sam doł do 1 termometru ~~30 cm nad kegiem.
Po drodze oziębiając pary idące w górę i wkraplając ciężkie frakcje, które spływają do kotła
Same ogrzewając się odparowują i wędrują na szczyt kolumny gdzie pozyskujemy ich część.
Reszta krąży wielokrotnie.
Nasza kolumna ma powiedzmy 100 cm wysokości i 100 półek teoretycznych.
Mamy kolumnę w pełni wykorzystaną w stanie stabilizacji. Pracuje od punktu A do C
I tak pracujemy do momentu kiedy kolumna traci stabilność.
Od tego momentu skroplin jest zbyt mało aby dotarły na sam dół.
Ilość półek teoretycznych spada. Ubywa ich od dołu. Ponieważ tam nie następuje już wymiana ciecz/para.
Kolumna w pewnym momencie pracuje tylko na 1/2 wysokości. Górne 50 cm Od punktu A do B
W tym momencie a może już wcześniej, zaczynamy refluks dzielić.
Część nadal podajemy na szczyt kolumny
Resztę w połowie wysokości Punkt B
Sądzę że taki zabieg będzie korzystny z następującej przyczyny.
W punkcie B wystąpi znaczna różnica temperatur pary / refluks.
2 punkt refluksu znacznie ochłodzi pary wędrujące w górę.
Wykropli wodę z fuzlami. Zatęży ilość spirytusu.
Przesunie w dół aktywną cześć kolumny.
Na pewno nie do punktu C i nie uzyskamy ponownej stabilności kolumny.
I teraz nasuwają się pytania.
Czy to zdziała jak myślę?
Jeśli tak, to czy ten zabieg da nam jakąś korzyść. Chociażby w lepszej jakości pogonu. A może dłużej pociągniemy serce?
Czy bilans zysków i strat będzie na + czy -
A może stanie się coś zupełnie innego
Najlepszym sposobem będzie próba. Np jesli ktoś ma port termometru w okolicy połowy kolumny.
Można go łatwo zaadoptować na dodatkowy punkt refluksu.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja
Jak dla mnie niepotrzebna komplikacja - testowałeś metodę opisywaną przez lesgo58 ze zmniejszaniem prędkości odbioru: http://alkohole-domowe.com/forum/co-zro ... ml#p102663 ? U mnie ostatni proces do 100 w kegu temperatura na dolnym termometrze wahała się o maks 0,2.
Odnośnie jakości pogonu polecam inwestycję w bufor - po zamontowaniu go końcówka odbierana głowicą zapachowo jest o wiele lepsza - mimo temperatur dochodzących do 97-98. Te "pachnące" związki zbierają się w buforze co można stwierdzić spuszczając z niego ciecz - przy dużym zanieczyszczeniu wsadu czasem dochodzi do rozdzielenia tej cieczy i pojawienia się warstewki na powierzchni podobnej do oleju(fuzle).
Odnośnie jakości pogonu polecam inwestycję w bufor - po zamontowaniu go końcówka odbierana głowicą zapachowo jest o wiele lepsza - mimo temperatur dochodzących do 97-98. Te "pachnące" związki zbierają się w buforze co można stwierdzić spuszczając z niego ciecz - przy dużym zanieczyszczeniu wsadu czasem dochodzi do rozdzielenia tej cieczy i pojawienia się warstewki na powierzchni podobnej do oleju(fuzle).
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja
Zauważyłem też, że w buforze zbiera się cały syf, a przez to woda odwarowa jest o niebo "czystsza" - praktycznie wolna od tych zapachów, które obserwowałem gdy nie miałem jeszcze bufora.
Też to zauważyłem. Jednak nie wiem czy przyczyną są zanieczyszczone wsady.Ja to zauważyłem nawet po gotowaniu surówki, która to praktycznie jest u mnie rektyfikatem, a nie strippingiem.aronia pisze:przy dużym zanieczyszczeniu wsadu czasem dochodzi do rozdzielenia tej cieczy i pojawienia się warstewki na powierzchni podobnej do oleju(fuzle).
Zauważyłem też, że w buforze zbiera się cały syf, a przez to woda odwarowa jest o niebo "czystsza" - praktycznie wolna od tych zapachów, które obserwowałem gdy nie miałem jeszcze bufora.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
-
online
- Posty: 2385
- Rejestracja: czwartek, 9 maja 2013, 22:40
- Podziękował: 634 razy
- Otrzymał podziękowanie: 585 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja
Troszeczkę przetestowałem wiosną to rozwiązanie. Nie do końca bo miałem kłopoty z rozdziałem pomiędzy refluksami górnym i dolnym i odbiorem. Znaczące różnice dawała też wysokość wprowadzenia refluksu. Z braku możliwości sprzętowych i pomiarowych przerzuciłem się na mini chłodniczkę w wypełnieniu. Tu już poszło ciut lepiej ale pozostał mi do rozwiązania problem dokładnej regulacji wody chłodzącej - mam hydrofor i kiepską instalację - i dobór wysokości na której umieścić chłodniczkę. Przy tym rozwiązaniu znacznie wzrasta moc wymagana do rozsądnego odbioru. Oba rozwiązania moim zdaniem mają jakiś potencjał ale je zarzuciłem bo bufor Akasa tak jak pisze Aronia doskonale je zastępuje przynajmniej w części moich oczekiwań.
Do mini chłodniczki pewnie kiedyś wrócę bo chyba może uprościć i przyśpieszyć odbiór przedgonów.
Do mini chłodniczki pewnie kiedyś wrócę bo chyba może uprościć i przyśpieszyć odbiór przedgonów.
-
- Posty: 1498
- Rejestracja: środa, 7 sie 2013, 09:14
- Status Alkoholowy: Producent Wódek
- Lokalizacja: Podkarpackie
- Podziękował: 87 razy
- Otrzymał podziękowanie: 364 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja
lesgo58 może na wyrost użyłem słowa duże, bo jak wiemy zanieczyszczeń jest bardzo mało. Jednak przy większej ilości łatwiej zaobserwować tą warstwę np.: http://alkohole-domowe.com/forum/post10 ... ml#p108550 . Jeżeli chodzi o charakter tej wydzielającej się warstwy to z dużym prawdopodobieństwem są to skoncentrowane fuzle(olej fuzlowy), które charakteryzują się tym, że przy określonych stężeniach łatwiej jest je oddzielić. Jeden zakres to bardzo niskie stężenia- ten występuje w buforze po procesie, a drugi to stężenia przekraczające 20%(do ilu nie pamiętam) - wykorzystywany w przemysłowych kolumnach rektyfikacyjnych i odbiorze fuzli z konkretnych półek.
A co do pojawiania się tej warstwy u Ciebie przy przepuszczaniu surówki mam jedno pytanie: czy po poprzednich procesach płukałeś kolumnę czy zdałeś się na stabilizację?
A co do pojawiania się tej warstwy u Ciebie przy przepuszczaniu surówki mam jedno pytanie: czy po poprzednich procesach płukałeś kolumnę czy zdałeś się na stabilizację?
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2744 razy
Re: Refluks. Moja koncepcja
Już kiedyś wspominałem, że kolumny nie płuczę po procesie. Teraz jak mam bufor to tym bardziej tego nie robię, bo jestem w stanie odseparować pogony gromadząc je w buforze. Dodatkowo (nie polecam niedoświadczonym operatorom - potrzebne jest doświadczenie i dobra znajomość sprzętu) mam zamontowany u podstawy zawór klapowy, który zamykam po końcowej stabilizacji kolumny. W zbiorniku jest 100*C w buforze 97-98*C a na "10 półce" temperatura dnia (+-1*C). Ostatnią stabilizację przeprowadzam po to, żeby wyssać cały alkohol - tak ze zbiornika jak i z bufora. Nie odbieram go - tylko zostawiam w kolumnie. Po czym zamykam zawór i kończę proces. Spuszczam wtedy płyn z bufora robiąc miejsce na gromadzenie się par, które ewentualnie mogą odparowywać jeszcze przez chwilę po wyłączeniu grzałek. Po nalaniu następnego wsadu zawór jest otwierany i cały spirytus spływa do zbiornika.
P.S. Chyba za bardzo się rozgadaliśmy o buforze nie w tym temacie.
P.S. Chyba za bardzo się rozgadaliśmy o buforze nie w tym temacie.
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego