[samoróbka] Maciej200000 moja maszynka
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: środa, 2 wrz 2009, 22:59
- Krótko o sobie: modernizator
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
Witam wszystkich zainteresowanych.
Pragnę przedstawić moje pierwsze dzieło.
Aparaturka to:
-Zbiornik wykonany z nierdzewki o poj. 20 l.
-Szkło wraz z wężykami silikonowymi zakupiłem na Allegro.
-Stojak to moja własnoręczna produkcja.
Sprzęcik czeka w gotowości na zacier śliwkowy.
Gdyby ktoś miał jakieś pytania, spostrzeżenia lub sugestie proszę pisać.
Pragnę przedstawić moje pierwsze dzieło.
Aparaturka to:
-Zbiornik wykonany z nierdzewki o poj. 20 l.
-Szkło wraz z wężykami silikonowymi zakupiłem na Allegro.
-Stojak to moja własnoręczna produkcja.
Sprzęcik czeka w gotowości na zacier śliwkowy.
Gdyby ktoś miał jakieś pytania, spostrzeżenia lub sugestie proszę pisać.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Maciej200000 moja maszynka
Deflegamtor z wypełnieniem szklanym jest źle podłączony, wejście par powinno być z boku, a odpływ na dole.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: środa, 2 wrz 2009, 22:59
- Krótko o sobie: modernizator
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Maciej200000 pierwsze kroki
Dziękuje za podpowiedź. Sam nie byłem pewien jak to będzie lepiej działać, czy z dołu, czy z boku. Już raz był próbowany i jedyny problem to zbyt wąski wylot z odstojnika. Przy mocniejszym grzaniu flegma bulgotała w wężyku łączącym odstojnik z deflegmatorem.
Witam ponownie SZANOWNE GRONO. Przedstawiam Lekko poprawiony sprzęcik.
Dla zainteresowanych podaje wyniki pierwszych zmagań.
Zacier śliwkowy w ilości 80kg śliwek, woda 18L, cukier 7Kg
wydajność ok.1L/1godz.
Witam ponownie SZANOWNE GRONO. Przedstawiam Lekko poprawiony sprzęcik.
Dla zainteresowanych podaje wyniki pierwszych zmagań.
Zacier śliwkowy w ilości 80kg śliwek, woda 18L, cukier 7Kg
wydajność ok.1L/1godz.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: środa, 9 wrz 2009, 15:56
- Krótko o sobie: "Alkohol nie rozwiąże Twoich problemów... Z drugiej strony Mleko też nie"
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Maciej200000 moja maszynka
Jedno pytanko
Mam bardzo podobny sprzęt i mam problem ze zbieraniem się cieczy (klarownej i cholernie mocnej w %) w odstojniku.
Mniej więcej w połowie pędzenia pary wlatujące do odstojnika muszą się już przedzierać przez ciecz. Bałem się żeby odstojnik się cały nie wypełnił i wówczas zlewałem z odstojnika tą ciecz przez ten dolny zaworek i wlewałem z powrotem do kotła. Troche to problematyczne ze względu na "ciepłość" pokrywy.
Miałeś ten problem?
Ostatnio eksperymentowałem z izolowaniem termicznym odstojnika i było trochę lepiej ale tej cieczy nadal było na ponad 3/4 objętości odstojnika.
Pytanie moje czy zlewać zawartość do kotła co jakiś czas, czy może zlewać gdzieś do butelki i dodawać do następnego pędzenia?
Czy może to po prostu olać to, a pary alkoholu i tak się przedostaną do deflagmatora i chłodnicy?
Mam bardzo podobny sprzęt i mam problem ze zbieraniem się cieczy (klarownej i cholernie mocnej w %) w odstojniku.
Mniej więcej w połowie pędzenia pary wlatujące do odstojnika muszą się już przedzierać przez ciecz. Bałem się żeby odstojnik się cały nie wypełnił i wówczas zlewałem z odstojnika tą ciecz przez ten dolny zaworek i wlewałem z powrotem do kotła. Troche to problematyczne ze względu na "ciepłość" pokrywy.
Miałeś ten problem?
Ostatnio eksperymentowałem z izolowaniem termicznym odstojnika i było trochę lepiej ale tej cieczy nadal było na ponad 3/4 objętości odstojnika.
Pytanie moje czy zlewać zawartość do kotła co jakiś czas, czy może zlewać gdzieś do butelki i dodawać do następnego pędzenia?
Czy może to po prostu olać to, a pary alkoholu i tak się przedostaną do deflagmatora i chłodnicy?
-
- Posty: 24
- Rejestracja: sobota, 13 cze 2009, 23:09
- Ulubiony Alkohol: Bimberoza... mniam :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Irlandia
Re: Maciej200000 moja maszynka
@maciej200000
Drogi kolego w moim sprzęcie deflegmator znajduje się tuż za garnkiem a następnie odstojniki http://alkohole-domowe.com/forum/pierws ... -t927.html i wydaje mi się jeżeli cały swój zestaw (bez kotła) podwyższysz i skrócisz rurkę łączącą z garnkiem to pozbędziesz się bulgotania.
@tudzik
Drogi kolego w moim sprzęcie deflegmator znajduje się tuż za garnkiem a następnie odstojniki http://alkohole-domowe.com/forum/pierws ... -t927.html i wydaje mi się jeżeli cały swój zestaw (bez kotła) podwyższysz i skrócisz rurkę łączącą z garnkiem to pozbędziesz się bulgotania.
@tudzik
Osobiście sam zbierałem ciecz zalegającą w odstojnikach i dodawałem do gara lecz po przestygnięciu procent alkoholu jest bardzo mały więc używam tego podczas mycia galonów, dodaje te płyny do wrzątku i w ten sposób wyparzam.Zygmunt pisze:Remua pisze:wpadłem na pomysł aby zmierzyć zawartość % z odpływu deflegmatora i tu wskazało 50%.
Mało mnie coś nie trafiło jak pomyślałem ile tego wcześniej wylałem. Później zbierałem to wszystko do innej butelki. Po zakończeniu pędzenia: pomiar płynu w odstojnikach - to ponad 20% plus to co w deflegmatorze na spuście - toż to jest marnotrawstwo.
Stop, stop, stop! Alkoholomierz zanurzeniowy bada wyłącznie gęstość, a nie realny poziom zawartości alkoholu!
To, że wskazał 50% znaczy wyłącznie to, że badana próbka miała taką sama gęstośc jak alkohol 50%. Były tam (oprócz alko) na pewno bardziej lotne i lżejsze od etanolu bajery, więc nie sugeruj się tym...
Jakbyś taką butelkę z cieczą z deflegmatora i odstojników przepsocił na dobrej kolumnie, to być ten etanol "odzyskał"- ale na pewno było by go bardzo mało, co czyni proces nieopłacalnym...
Jeszcze jedna drobna uwaga- ociepl jakoś te słoiko-odstojniki. To powinno zmniejszyć objętość cieczy w nich zalegającej, bo pary wylatujące z rurki nie będą się tak mocno skraplać na chłodniejszych ściankach...
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: środa, 2 wrz 2009, 22:59
- Krótko o sobie: modernizator
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Maciej200000 moja maszynka
Drogi kolego Tudzik. Osobiście uważam, że pary nie powinny się przedostawać przez skropliny. Ja kontroluje poziom podczas pędzenia spuszczając co jakiś czas. Do spustów dołączyłem wężyki silikonowe celem łatwiejszego pozbywania się flegmy, Którą dotąd wylewałem w kanał. W planach mam ocieplenie odstojników trochę to zmniejszy straty.
Za poradą kolegi The Beginer-a spróbuję zamienić deflegmator z odstojnikiem, zobaczymy czy przyniesie to jakieś zmiany a jeśli tak to napewno o tym napiszę.
Za poradą kolegi The Beginer-a spróbuję zamienić deflegmator z odstojnikiem, zobaczymy czy przyniesie to jakieś zmiany a jeśli tak to napewno o tym napiszę.
Re: Maciej200000 moja maszynka
W kolumnie z wypełnieniem pary przedostają/przedzierają się przez skropliny.
Te wszystkie popierdułki, które nazywacie odstojnikami. deflegmatorami itp. to jakieś nawiedzone wizje wynikające, po prostu, z braku wiedzy a brak wiedzy to brak oczytania.
Wystarczy kupić książkę "Gorzelnictwo i drożdżownictwo" Kazimierza Jarosza i Jerzego Jarocińskiego i uważnie ją przeczytać. Wiedza tam zawarta jest nie tylko bezcenna ale i inspirująca.
Może to co piszę jest brutalne ale takie jest życie.
Gorzelnictwo to nie jest temat na 5 minut dla Adama Słodowego; tu nie ma drogi na skróty: albo robimy to o czym marzymy albo robimy zwykły bimber.
I nie kwękajcie na koszty. Hobby, prawdziwe hobby to zdolność do wielu wyrzeczeń. To koszty, koszty i jeszcze raz koszty.
Rozwiązaniem odwiecznego dylematu: kolumna czy pot-still? - jest kolumna AAbratka.
Idealne rozwiązanie, proste w obsłudze umożliwia zarówno pracę jako kolumna z refluksem jak i pot-still.
Z resztą, każda kolumna może pracować jako kolumna i jako pot-still.
Pozdrawiam
Winiarek
A ja osobiście uważam, Panowie, że powinniście trochę uzupełnić braki w teorii.maciej200000 pisze:Osobiście uważam, że pary nie powinny się przedostawać przez skropliny.
W kolumnie z wypełnieniem pary przedostają/przedzierają się przez skropliny.
Te wszystkie popierdułki, które nazywacie odstojnikami. deflegmatorami itp. to jakieś nawiedzone wizje wynikające, po prostu, z braku wiedzy a brak wiedzy to brak oczytania.
Wystarczy kupić książkę "Gorzelnictwo i drożdżownictwo" Kazimierza Jarosza i Jerzego Jarocińskiego i uważnie ją przeczytać. Wiedza tam zawarta jest nie tylko bezcenna ale i inspirująca.
Może to co piszę jest brutalne ale takie jest życie.
Gorzelnictwo to nie jest temat na 5 minut dla Adama Słodowego; tu nie ma drogi na skróty: albo robimy to o czym marzymy albo robimy zwykły bimber.
I nie kwękajcie na koszty. Hobby, prawdziwe hobby to zdolność do wielu wyrzeczeń. To koszty, koszty i jeszcze raz koszty.
Rozwiązaniem odwiecznego dylematu: kolumna czy pot-still? - jest kolumna AAbratka.
Idealne rozwiązanie, proste w obsłudze umożliwia zarówno pracę jako kolumna z refluksem jak i pot-still.
Z resztą, każda kolumna może pracować jako kolumna i jako pot-still.
Pozdrawiam
Winiarek
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: środa, 2 wrz 2009, 22:59
- Krótko o sobie: modernizator
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Maciej200000 moja maszynka
Chciałbym Ci kolego Winiarku powiedzieć że nie odrazu Rzym zbudowano. Jak każde hobby zaczynamy małymi kroczkami.
Wracając do budowy aparatur potstill. Czy Ty uważasz, że odstojniki są nie potrzebne i że cała ta maszynka nadaje się na złom?
Prosiłbym jednak o konkretne porady, refleksje a nie uwagi co do oczytania w temacie, co nie zaprzeczam u mnie jest niewielkie.
Ale wkońcu poto tu jesteśmy. AD i wszystko jasne!
Pozdrawiam całą BRAĆ.
Wracając do budowy aparatur potstill. Czy Ty uważasz, że odstojniki są nie potrzebne i że cała ta maszynka nadaje się na złom?
Prosiłbym jednak o konkretne porady, refleksje a nie uwagi co do oczytania w temacie, co nie zaprzeczam u mnie jest niewielkie.
Ale wkońcu poto tu jesteśmy. AD i wszystko jasne!
Pozdrawiam całą BRAĆ.
-
- Posty: 972
- Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 17:36
- Krótko o sobie: I ain't no nice guy after all
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Podziękował: 12 razy
- Otrzymał podziękowanie: 213 razy
- Kontakt:
Re: Maciej200000 moja maszynka
http://bimber.ovh.org/przemyslowo.html - pod tym linkiem jest skrócony kurs gorzelnictwa rolniczego
http://bimber.ovh.org/przemyslowo.html - a tu jak mniemam wypis najważniejszych zagadnień z Gorzelnictwa i drożdżownictwa.
Co do tego co napisał Winiarek to ja uważam że czytać i zdobywać wiedzę jest jak najbardziej wskazane, ale wiedzę trzeba jeszcze móc zastosować w praktyce. Nie wszyscy potrzebują kolumn i czystego spirytusu - nie mają środków, miejsca, chęci - i takie pozycje nie przydadzą im się aż tak bardzo, choć na pewno lepiej jest wiedzieć więcej o procesie niż mniej. Jednak przynajmniej z tego co można znaleźć na zagranicznych forach bimbrowanie na pot-stilach ma się dobrze i mimo, że tak jak mówisz można używać do owocówek kolumny z refluxem, to proste destylatory - wzbogacone o odstojniki itp. lepiej się do tego celu nadają - tu link z odpowiedzią czy na jednej z głowic można robić owocówki http://www.homedistiller.org/forum/view ... =17&t=7998
Odstojniki i deflegmatory moim zdaniem są jak najbardziej na miejscu i są potrzebne. Zmniejszają ilość zanieczyszczeń w produkcie finalnym. Oczywiście stanowią one jedynie marną namiastkę prawdziwej kolumny tylko że przy owocówkach czysty spiryt bez zanieczyszczeń to nie jest to o co chodzi. Ja używam podobnie zbudowanej maszynki - keg od coli 18l - następnie deflegmator ze spustem i chłodnica. Deflegmator zaczyna skraplać bardziej lotne frakcje od temperatury jakieś 70C na długo przed tym jak cokolwiek z chłodnicy kapnie (czyli część przedgonów zwłaszcza metanol powinny się oddzielić, ale dla bezpieczeństwa i tak pierwsze 150ml idzie do kibla). Do spustu mam doczepiony zakorkowany silikonowy wężyk - jak się wężyk napełni to opróżniam (raz na 15 minut) - po zebraniu w osobnym naczyniu widać, że jest to mętna ciecz, jest niepalna, dość aromatyczna. Nie ma co dopuszczać do zalania tym deflegmatora bo przestanie on pełnić swoją funkcję - opary z kotła będą ogrzewały syf, który zmieni stan skupienia i jako para pójdzie dalej.
http://bimber.ovh.org/przemyslowo.html - a tu jak mniemam wypis najważniejszych zagadnień z Gorzelnictwa i drożdżownictwa.
Co do tego co napisał Winiarek to ja uważam że czytać i zdobywać wiedzę jest jak najbardziej wskazane, ale wiedzę trzeba jeszcze móc zastosować w praktyce. Nie wszyscy potrzebują kolumn i czystego spirytusu - nie mają środków, miejsca, chęci - i takie pozycje nie przydadzą im się aż tak bardzo, choć na pewno lepiej jest wiedzieć więcej o procesie niż mniej. Jednak przynajmniej z tego co można znaleźć na zagranicznych forach bimbrowanie na pot-stilach ma się dobrze i mimo, że tak jak mówisz można używać do owocówek kolumny z refluxem, to proste destylatory - wzbogacone o odstojniki itp. lepiej się do tego celu nadają - tu link z odpowiedzią czy na jednej z głowic można robić owocówki http://www.homedistiller.org/forum/view ... =17&t=7998
Odstojniki i deflegmatory moim zdaniem są jak najbardziej na miejscu i są potrzebne. Zmniejszają ilość zanieczyszczeń w produkcie finalnym. Oczywiście stanowią one jedynie marną namiastkę prawdziwej kolumny tylko że przy owocówkach czysty spiryt bez zanieczyszczeń to nie jest to o co chodzi. Ja używam podobnie zbudowanej maszynki - keg od coli 18l - następnie deflegmator ze spustem i chłodnica. Deflegmator zaczyna skraplać bardziej lotne frakcje od temperatury jakieś 70C na długo przed tym jak cokolwiek z chłodnicy kapnie (czyli część przedgonów zwłaszcza metanol powinny się oddzielić, ale dla bezpieczeństwa i tak pierwsze 150ml idzie do kibla). Do spustu mam doczepiony zakorkowany silikonowy wężyk - jak się wężyk napełni to opróżniam (raz na 15 minut) - po zebraniu w osobnym naczyniu widać, że jest to mętna ciecz, jest niepalna, dość aromatyczna. Nie ma co dopuszczać do zalania tym deflegmatora bo przestanie on pełnić swoją funkcję - opary z kotła będą ogrzewały syf, który zmieni stan skupienia i jako para pójdzie dalej.
Pierwszego nie przepijam, drugiego zresztą też, trzeciego i czwartego, i piątego też nie!
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Na kolorowe drinki wiem, że jest teraz moda, dla mnie drink najlepszy to spirytus plus woda!
https://www.facebook.com/PiwniceRedutowe/ - moje przygody alkoholowe
Re: Maciej200000 moja maszynka
Jak widze, moje posty, celowo trochę prowokacyjne, poruszają i skłaniają do myślenia i dyskusji.
I o to chodzi.
Internet działał ale pliki z informacjami przenoszone były na nogach ludzkich, konno, czasem "Par avion" na gołębiu i trwało to dość długo; nie każdy też umiał czytać i miał dostęp do tego internetu.
I dlatego nie od razu Rzym zbudowano.
Uważam, że dwukrotna a najlepiej trzykrotna destylacja na pot-still'u, z odpowiednim rozcieńczaniem i odebraniem przedgonów (50 ml dla na każde 20 l) jest w zupełności wystarczająca i nie potrzeba komplikować sobie życia jakimiś odstojnikami.
I po raz kolejny (do znudzenia) powtórzę: deflegmator, można nazwać deflegmatorem, tylko wtedy, gdy skropliny (flegma) są zawracane do kotła lub na pierwszą, górną półkę kolumny lub na wypełnienie.
Umiejętne korzystanie z pot-stilla daje bardzo dobre efekty, nawet znakomite.
Aby tak było trzeba posiąść określoną wiedzę na temat samej destylacji i zjawisk zachodzących w jej trakcie - wtedy okaże się, że odstojniki są zbędne
Jeśli zastosujemy deflegator przy pot-still'u (ale deflegmator w prawdziwym sensie jego działania) to będzie to coś pośredniego między pot-still'em a kolumną.
Pozdrawiam
Winiarek
I o to chodzi.
W tamtych czasach, dostęp do wiedzy nie był tak łatwy jak dzisiajmaciej200000 pisze:...nie odrazu Rzym zbudowano.
Internet działał ale pliki z informacjami przenoszone były na nogach ludzkich, konno, czasem "Par avion" na gołębiu i trwało to dość długo; nie każdy też umiał czytać i miał dostęp do tego internetu.
I dlatego nie od razu Rzym zbudowano.
Nie jestem fanem odstojników co nie oznacza , że cała maszynka nadaje się na złom.maciej200000 pisze:Czy Ty uważasz, że odstojniki są nie potrzebne i że cała ta maszynka nadaje się na złom?
Uważam, że dwukrotna a najlepiej trzykrotna destylacja na pot-still'u, z odpowiednim rozcieńczaniem i odebraniem przedgonów (50 ml dla na każde 20 l) jest w zupełności wystarczająca i nie potrzeba komplikować sobie życia jakimiś odstojnikami.
I po raz kolejny (do znudzenia) powtórzę: deflegmator, można nazwać deflegmatorem, tylko wtedy, gdy skropliny (flegma) są zawracane do kotła lub na pierwszą, górną półkę kolumny lub na wypełnienie.
Nie twierdzę, że pot-still jest do d...manowar pisze:...bimbrowanie na pot-stilach ma się dobrze i mimo, że tak jak mówisz można używać do owocówek kolumny z refluxem, to proste destylatory - wzbogacone o odstojniki itp. lepiej się do tego celu nadają...
Umiejętne korzystanie z pot-stilla daje bardzo dobre efekty, nawet znakomite.
Aby tak było trzeba posiąść określoną wiedzę na temat samej destylacji i zjawisk zachodzących w jej trakcie - wtedy okaże się, że odstojniki są zbędne
Jeśli zastosujemy deflegator przy pot-still'u (ale deflegmator w prawdziwym sensie jego działania) to będzie to coś pośredniego między pot-still'em a kolumną.
Przy owocówkach chodzi o otrzymanie dobrej jakości spirytusu i zachowanie aromatów i smaków owocowych - zanieczyszczenia w postaci przedgonów i pogonów, lepiej jednak oddzielać - w przeciwnym razie otrzymamy śmierdzący bimber, w którym ciężko będzie doszukać się aromatów owocowych, zdrowe to też nie będzie i kac na drugi dzień też będzie nieunikniony.manowar pisze:Odstojniki i deflegmatory moim zdaniem są jak najbardziej na miejscu i są potrzebne. Zmniejszają ilość zanieczyszczeń w produkcie finalnym. Oczywiście stanowią one jedynie marną namiastkę prawdziwej kolumny tylko że przy owocówkach czysty spiryt bez zanieczyszczeń to nie jest to o co chodzi.
Pozdrawiam
Winiarek
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: środa, 2 wrz 2009, 22:59
- Krótko o sobie: modernizator
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: Maciej200000 moja maszynka
Witam ponownie wszystkich zainteresowanych. Po wnikliwej analizie tego co napisał Winiarek postanowiłem zbudować pierwszą kolumnę. Przyznam tu rację, że te szkiełka z Allegro to tylko sprzęty dla oka laików i dołączenie jednego czy dwóch nie zmieni diametralnie produktu końcowego.
Szukam czegoś bardziej uniwesalnego. Będę budował wszystko od podstaw i nie wiem jakie proporcje zachować. Mam do wyboru użyć zbiornik który dotychczas mi służył (pojemność 20L) i zbudować kolumnę na podstawie rury fi 40 wysokości 1000, czy może fi 50 lub 60.
Poza tym nie jestem pewien z jakiego rodzaju stali nierdzewnej jest on zrobiony. Tutaj myślę że powinna być to stal kwasowa.
A może kupić 30L keg.
Albo wyspawać nowy. Tylko tutaj mam do dyśpozycji rurę kwasową fi 250 ( czy nie za mała? ) Przy wysokości 500 da mi 25L poj.
Uszczytu kolumny planuję zamontowa chłodnicę wewnętrzną z miedzi i wyjście par do chłodnicy kondensacyjnej, człość bez refluksu.
Proszę o radę.
Szukam czegoś bardziej uniwesalnego. Będę budował wszystko od podstaw i nie wiem jakie proporcje zachować. Mam do wyboru użyć zbiornik który dotychczas mi służył (pojemność 20L) i zbudować kolumnę na podstawie rury fi 40 wysokości 1000, czy może fi 50 lub 60.
Poza tym nie jestem pewien z jakiego rodzaju stali nierdzewnej jest on zrobiony. Tutaj myślę że powinna być to stal kwasowa.
A może kupić 30L keg.
Albo wyspawać nowy. Tylko tutaj mam do dyśpozycji rurę kwasową fi 250 ( czy nie za mała? ) Przy wysokości 500 da mi 25L poj.
Uszczytu kolumny planuję zamontowa chłodnicę wewnętrzną z miedzi i wyjście par do chłodnicy kondensacyjnej, człość bez refluksu.
Proszę o radę.
Re: [samoróbka] Maciej200000 moja maszynka
Mój sprzęcik na takiej samej bańce z nierdzewki, tylko odstojniki muszę jeszcze dodać i zamieszce zdjęcia.
Ostatnio zmieniony niedziela, 24 paź 2010, 12:26 przez Agneskate, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: interpunkcja
Powód: interpunkcja
-
Autor tematu - Posty: 12
- Rejestracja: środa, 2 wrz 2009, 22:59
- Krótko o sobie: modernizator
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
Re: [samoróbka] Maciej200000 moja maszynka
Witam po długiej przerwie. Troszkę wody upłyneło od ostatniego razu. Moja stara maszynka zakurzona stoi na strychu. Brak śliwek w sadzie w zeszłym roku spowodował przerwę. Z utęsknieniem i nadzieją czekam na sezon 2011. Natomiast mój drugi sprzęt działa bez zarzutu oto link
http://alkohole-domowe.com/forum/galeri ... t1360.html. A kolegę Dominik100 proszę o przedstawienie się, i swoich pomysłów na forum. Pozdrawiam.
http://alkohole-domowe.com/forum/galeri ... t1360.html. A kolegę Dominik100 proszę o przedstawienie się, i swoich pomysłów na forum. Pozdrawiam.