Mój pierwszy destylator
Jako niedoświadczony psotnik zarzucam zdjęcia pierwszego pot stila.
Proszę o względne uwagi i sugestie. Deflegmator mam zamiar wypełnić sprężynkami miedzianym tylko czekam na drut zamówiłem na Allegro .Pozdrawiam doświadczonych kolegów
Proszę o względne uwagi i sugestie. Deflegmator mam zamiar wypełnić sprężynkami miedzianym tylko czekam na drut zamówiłem na Allegro .Pozdrawiam doświadczonych kolegów
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek, 25 mar 2013, 22:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Mój pierwszy destylator
Fajny zestaw. Dokleję się, myślę że nikt się nie obrazi
Mam coś podobnego zmontowane niedawno. Tyle że zamiast deflegmatora (niestety oszczędności zmusiły) mam przed szklaną chłodnicą zamontowane wg rady kolegi dwa odstojniki zrobione ze słoików. Na wszelki wypadek większe, koło 0,9litra. Wężyki całość silikonowe.
I nie wiem czemu po trzecim przepuszczaniu nadal jest dziwny smak który dodatkowo miesza się z również nieznacznym (a jednak) zapachem znanych jejeczek.
Czy to może wina tych odstojników? W słoikach zamontowane na nowych wentlach mosiężnych, oryginalnie wygięte na 90% także całość jest linia prosta oczywiście.
Bańka po mleku po dziadku cynkowana ale czyszczona, gotowana długo z kwaskiem cytrynowym itd., ona sama żadnych zapachów nie wydaje (tak mi się wydaje). Myta za każdym razem dokładnie. Pierwszy raz jak była użyta przyznam ze czuć było zapach jakby blachy. Doczytałem, wypucowałem i jest ok.
A jednak ciągle pozostaje ten dziwny końcowy zapach i jakby to zamo w smaku...
Na zrobienie z Kwasówki takich fajnych zestawów jak tu oglądam brak funduszy więc chyba pozostaje na razie dać sobie spokój... I zbierać kasę powoli na coś sensownego
Mam coś podobnego zmontowane niedawno. Tyle że zamiast deflegmatora (niestety oszczędności zmusiły) mam przed szklaną chłodnicą zamontowane wg rady kolegi dwa odstojniki zrobione ze słoików. Na wszelki wypadek większe, koło 0,9litra. Wężyki całość silikonowe.
I nie wiem czemu po trzecim przepuszczaniu nadal jest dziwny smak który dodatkowo miesza się z również nieznacznym (a jednak) zapachem znanych jejeczek.
Czy to może wina tych odstojników? W słoikach zamontowane na nowych wentlach mosiężnych, oryginalnie wygięte na 90% także całość jest linia prosta oczywiście.
Bańka po mleku po dziadku cynkowana ale czyszczona, gotowana długo z kwaskiem cytrynowym itd., ona sama żadnych zapachów nie wydaje (tak mi się wydaje). Myta za każdym razem dokładnie. Pierwszy raz jak była użyta przyznam ze czuć było zapach jakby blachy. Doczytałem, wypucowałem i jest ok.
A jednak ciągle pozostaje ten dziwny końcowy zapach i jakby to zamo w smaku...
Na zrobienie z Kwasówki takich fajnych zestawów jak tu oglądam brak funduszy więc chyba pozostaje na razie dać sobie spokój... I zbierać kasę powoli na coś sensownego
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Mój pierwszy destylator
Że z odstojnikami.
Że bez szybkowaru, a z kaną.
Ale za to wężyki też masz silikonowe. Chociaż jedno podobne.
Podobnie jak z kaną,
Że bez deflegmatora.rbl2402 pisze:Fajny zestaw.
Mam coś podobnego. Tyle że...
Że z odstojnikami.
Że bez szybkowaru, a z kaną.
Ale za to wężyki też masz silikonowe. Chociaż jedno podobne.
Podobnie jak z kaną,
rób tak dalej . Wszystko jest już dokładnie opisane. Wywal odstojniki, wstaw filtr z miedzi.rbl2402 pisze:Doczytałem i jest ok.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 58
- Rejestracja: niedziela, 2 maja 2010, 20:14
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Mój pierwszy destylator
Może do jednego ze słoików(proponuję nr 2- mniej syfków) dodaj pociętej miedzi, ale zrób tak, by opary nie omijały miedzi tylko rurkę przez którą wlatują opary do słoika wsadź głębiej by zakryła ją pocięta miedz. Miedz eliminuje ten zapach jaj.
Teoretycznie powinno działać, może zdasz relacje jak zrealizujesz pomysł?
pozdrawiam
rbl2402 pisze: trzecim przepuszczaniu nadal jest dziwny smak który dodatkowo miesza się z również nieznacznym (a jednak) zapachem znanych jejeczek.
Może do jednego ze słoików(proponuję nr 2- mniej syfków) dodaj pociętej miedzi, ale zrób tak, by opary nie omijały miedzi tylko rurkę przez którą wlatują opary do słoika wsadź głębiej by zakryła ją pocięta miedz. Miedz eliminuje ten zapach jaj.
Teoretycznie powinno działać, może zdasz relacje jak zrealizujesz pomysł?
pozdrawiam
-
- Posty: 3
- Rejestracja: poniedziałek, 25 mar 2013, 22:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Re: Mój pierwszy destylator
>Crooatoon, zdam relację oczywiście. Dzisiaj wieczorkiem myślę zrobić próbę bo klarowanie jak patrzę już chyba się kończy. Spróbuję z tym słoikiem i miedzią, jeśli te pocięte rureczki wrzucone pomogą to rzeczywiście będę musiał pomyśleć o zmontowaniu jakiegoś filtrowania przez miedź. Nie wrzucałem nic wcześniej w ten sposób bo sąsiad zawodowy konsument wszystkiego co ma procenty pow.10% wspominał że jak sam robił (miedziana chłodnica) to miał słodkawy smak gotowca. Stąd obawy w takim zestawie.
No nic, pora się brać za szykowanie kołeczek z rurki.
I spróbuję jakimś sposobem wlot do słoika obniżyć tak jak piszecie żeby opary tej miedziuchy nie omijały górą...
Tylko tak wziąłem się za to cięcie i chodzi mi po głowie tak myśl.
Czy po np. po godzinie zabawy nie okaże się że te miedziane kółeczka znajdą się zanurzone w ślepotce która się zbierze i nie będzie żadnego efektu, wręcz przeciwnie?
I pytanie do kolegi który Walda niestety szczerze opisał/podsumował moje małe podobieństwo tych aparaturek
Czy taki filtr (deflegmator ewentualnie) można zrobić jedynie z samej miedzi? mam możliwość w razie potrzeby zdobyć grubsze rury miedziane, znajomy montuje C.O.
Montaż /lutowanie/ spokojnie wykonam sam.
Bo ciągle mnie nurtuje to co wcześniej wpisałem. Nie chciałbym żeby później słodkawy posmak wyszedł zamiast zapachu jajecznego, wkońcu nadmiar miedzi też może się okazać niezdrowy
No nic, pora się brać za szykowanie kołeczek z rurki.
I spróbuję jakimś sposobem wlot do słoika obniżyć tak jak piszecie żeby opary tej miedziuchy nie omijały górą...
Tylko tak wziąłem się za to cięcie i chodzi mi po głowie tak myśl.
Czy po np. po godzinie zabawy nie okaże się że te miedziane kółeczka znajdą się zanurzone w ślepotce która się zbierze i nie będzie żadnego efektu, wręcz przeciwnie?
I pytanie do kolegi który Walda niestety szczerze opisał/podsumował moje małe podobieństwo tych aparaturek
Czy taki filtr (deflegmator ewentualnie) można zrobić jedynie z samej miedzi? mam możliwość w razie potrzeby zdobyć grubsze rury miedziane, znajomy montuje C.O.
Montaż /lutowanie/ spokojnie wykonam sam.
Bo ciągle mnie nurtuje to co wcześniej wpisałem. Nie chciałbym żeby później słodkawy posmak wyszedł zamiast zapachu jajecznego, wkońcu nadmiar miedzi też może się okazać niezdrowy
-
- Posty: 897
- Rejestracja: piątek, 18 lut 2011, 16:28
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Czysta i browar
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: ŚLĄSKIE
- Podziękował: 18 razy
- Otrzymał podziękowanie: 104 razy
Re: Mój pierwszy destylator
Odstojnik to nie deflegmator. Deflegmator zawraca flegmę do gara. Wypełnienie odstojnika miedzią nic nie da, kompletnie chyba że tylko zmarnowany czas. Odstojniki do kosza a montować deflegmator.
_______________________________________________________________________________
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Pozdrawiam KRZYSZTOF
Re: Mój pierwszy destylator
Mam zamiar zbudować sobie podobny zestaw co autor tematu, jednak z małymi modyfikacjami:
- zamiast gara kolba, deflegmator zamontowany w korku kolby,
- zaślepiony odpływ z deflegmatora poprowadzić do kolby,
- deflegmator wypełniony miedzią,
- przy wyjściu z deflegmatora zamontować termometr,
- górną część deflegmatora owinąć na zewnątrz wężykami (taka chłodnica).
Te 3 pierwsze moje modyfikacje powinny wpłynąć pozytywnie na jakość otrzymywanej psoty, tak wyczytałem na tym forum. Bardziej mnie interesuję Wasza opinia co do dwóch ostatnich punktów . W tych wężykach ma płynąć regulowany strumień wody. Ustawiając przepływ wody w tych wężykach oraz płomień pod kolbą regulowałbym temperaturę przy wyjściu deflegmatora.
Jak na razie nie natknąłem się na takie rozwiązanie, dlatego będę wdzięczny za Wasze opinie i sugestie. Na początku chciałem kupić na allegro popularny tutaj szybkowar-destylator, lecz po Waszych opiniach na temat tego wynalazku zrezygnowałem i w tej chwili chcę zbudować coś sensownego. Niestety koszty grają w moim przypadku bardzo ważną rolę i szukam tanich, lecz w miarę dobrych rozwiązań.
- zamiast gara kolba, deflegmator zamontowany w korku kolby,
- zaślepiony odpływ z deflegmatora poprowadzić do kolby,
- deflegmator wypełniony miedzią,
- przy wyjściu z deflegmatora zamontować termometr,
- górną część deflegmatora owinąć na zewnątrz wężykami (taka chłodnica).
Te 3 pierwsze moje modyfikacje powinny wpłynąć pozytywnie na jakość otrzymywanej psoty, tak wyczytałem na tym forum. Bardziej mnie interesuję Wasza opinia co do dwóch ostatnich punktów . W tych wężykach ma płynąć regulowany strumień wody. Ustawiając przepływ wody w tych wężykach oraz płomień pod kolbą regulowałbym temperaturę przy wyjściu deflegmatora.
Jak na razie nie natknąłem się na takie rozwiązanie, dlatego będę wdzięczny za Wasze opinie i sugestie. Na początku chciałem kupić na allegro popularny tutaj szybkowar-destylator, lecz po Waszych opiniach na temat tego wynalazku zrezygnowałem i w tej chwili chcę zbudować coś sensownego. Niestety koszty grają w moim przypadku bardzo ważną rolę i szukam tanich, lecz w miarę dobrych rozwiązań.