Witam,
Jako że jestem kompletnym żółtodziobem jeżeli chodzi o destylację mam prośbę o opinię do doświadczonych Kolegów.
Kupiłem szklany zestaw do destylacji dokładnie taki jak ten na załączonym obrazku. Zestaw był bez żadnego kociołka do podgrzewania zacieru więc teraz szukam odpowiedniego naczynia. Niestety ze względu na warunki - mieszkanie w bloku - chodzi mi o skompletowanie mini-zestawu do eksperymentów w celach czysto "edukacyjnych"
Znalazłem ofertę sprzedaży kegu 5l i zastanawiam się nad zakupem:
http://www.biowin.pl/biowin/wino-piwo-d ... -l-do-piwa
Mam jednak wątpliwości, czy tego rodzaju mały keg po połączeniu ze szklanym destylatorem przy pomocy węża silikonowego spełni swoją rolę jako naczynie do podgrzewania? Nie wiem czy taki keg ma odpowiednie parametry do pełnienia tego rodzaju funkcji. Jeżeli tak, to jeszcze pozostanie kwestia jakiegoś połączenia węża silikonowego z kegiem. Może ktoś już próbował z takim kegiem?
Początkowo myślałem raczej o kegu 10l ale keg o takim litrażu chyba niestety jest nie do zdobycia...
Szukałem na forum informacji o podobnych mini-zestawach ale wygląda na to, że nikt nie zawraca sobie głowy psoceniem na mikroskalę
Pozdrawiam i dziękuję z góry za wszelkie ewentualne sugestie i opinie w powyższym temacie.
Mini-zestaw do eksperymentów z destylacją dla początkującego
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Mini-zestaw do eksperymentów z destylacją dla początkującego
Zestaw jest źle opisany- deflegamtor podłączasz od dołu, odstojnik najlepiej wyrzucić. Są kegi 5 i 10l z kwasówki, kosztują tyle co duże:) Te, które pokazałeś z biowinu nie nadają się- to zwykła stal lakierowana, rdzewieje i nie nadaje się do podgrzewania.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Mini-zestaw do eksperymentów z destylacją dla początkującego
Coś słabo szukałeś. To nie powstało wczoraj, jest dostępne od dawna: http://alkohole-domowe.com/forum/moj-pr ... t2267.html .ou812 pisze:Szukałem na forum informacji
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
Re: Mini-zestaw do eksperymentów z destylacją dla początkującego
Dziękuję za odpowiedzi.
Rzeczywiście zestaw jest fatalnie opisany, porównując ten zestaw z innymi podobnymi stwierdzam, że to co jest opisane jako odstojnik faktycznie raczej jest deflegmatorem (jest wypełniony krótkimi szklanymi rurkami). Wobec tego kociołek podłączę wężem silikonowym z końcówką owego deflegmatora (opisanego na obrazku jako "odstojnik") w miejscu gdzie znajduje się "korek do zlewania zanieczyszczeń" natomiast korkiem tym zaślepię boczne odejście, które wydaje się do niczego niepotrzebne. Poprawcie mnie jeżeli mój tok myślenia jest nieprawidłowy.
Teraz żałuję, że nie zasięgnąłem Waszej opinii zanim zakupiłem ten "zestaw"...
Jeżeli chodzi o "kociołek" to chyba jednak pozostaje mi zakupić keg "normalnej" wielkości, pewnie 30-litrowy będzie najłatwiej zdobyć.
Mam tylko pewną wątpliwość: jeżeli 30-litrowy keg wypełnię zaledwie 5-cioma litrami cieczy (mam do przegonienia 5 litrów wermutu własnej roboty na bazie wina ryżowego, w którym trochę przekombinowałem z ziołami) czy te 5 litrów nie skropli się w górnej części kega zanim w ogóle dotrze do destylatora?
Rzeczywiście zestaw jest fatalnie opisany, porównując ten zestaw z innymi podobnymi stwierdzam, że to co jest opisane jako odstojnik faktycznie raczej jest deflegmatorem (jest wypełniony krótkimi szklanymi rurkami). Wobec tego kociołek podłączę wężem silikonowym z końcówką owego deflegmatora (opisanego na obrazku jako "odstojnik") w miejscu gdzie znajduje się "korek do zlewania zanieczyszczeń" natomiast korkiem tym zaślepię boczne odejście, które wydaje się do niczego niepotrzebne. Poprawcie mnie jeżeli mój tok myślenia jest nieprawidłowy.
Teraz żałuję, że nie zasięgnąłem Waszej opinii zanim zakupiłem ten "zestaw"...
Jeżeli chodzi o "kociołek" to chyba jednak pozostaje mi zakupić keg "normalnej" wielkości, pewnie 30-litrowy będzie najłatwiej zdobyć.
Mam tylko pewną wątpliwość: jeżeli 30-litrowy keg wypełnię zaledwie 5-cioma litrami cieczy (mam do przegonienia 5 litrów wermutu własnej roboty na bazie wina ryżowego, w którym trochę przekombinowałem z ziołami) czy te 5 litrów nie skropli się w górnej części kega zanim w ogóle dotrze do destylatora?
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Mini-zestaw do eksperymentów z destylacją dla początkującego
Spokojnie dasz radę, ale warto ten wermut trochę rozcieńczyć wodą.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"