. Zaczne od początku. Pierwszy nastaw zrobilem 27 list.2010 i było to z ryżu i rodzynek, około 25 litrów. Niestety jako totalny świeżak w temacie nie dodałem pożywki i przesadziłem z ilością cukru na raz, przez co winko pracowało podnad 2 miesiące.W międzyczasie mądrzejszy już o doświadczenia i bogatszy w sprzęt pomiarowy 
nastawiłem 25 litrów cukrówki na drożdżach T3. Cukrówke przedestylowałem na moimi sprzęcie (do obejrzenia w tym poście post25170.html#p25170 ) dwukrotnie. Jako, że posiadam kolbę 6 litrową musiałem destylować partiami po 5 litrów.Z cukrówki po pierwszym psoceniu otrzymałem 4,2 litra o mocy 70 vol. Za każdą gotowaną kolbą odlewałem około 40 - 50 ml do buteleczki jako materiał na spryskiwacz. Ciągnąłem do 40 % a to co poniżej odlewałem i dolewałem do następnej kolby. Mierzyłem voltaż co 100ml alkoholomierzem.Destylowałem nie klarowany ponieważ pomyliłem torebeczki z Turboklaru 24 i niestety nastaw się nie odklarował hehehe.Do drugiej gonitwy rocienczyłem destylat pół na pół z wodą przegotowaną z filtra Britta. Otrzymałem po drugim razie 3,5 litra 80 % psoty i tak samo jak za pierwszym raem odlewałem 40 -50 pierwszych ml i też ciągnąłem do 40 % a reszte odlewałem do buteleczki jako pogony.Z nastawu z ryżu i rodzynek przedzestylowałem tylko 10 litrów sklarowanego nastawu. Resztę podzieliłem na winko na dwa galonki po 5 litrów. Jeden galon doprawiłem przyprawami na cos w stylu Vermouth czyli imbir,cynamon,ziele angielski,goździki i cukier waniliowy i zostawiłem do grawitacyjnego klarowania w chłodnej piwniczce. Galonik z przyprawami już sie skalrował natomiast drugi ciągle mętny
.Resztę pędziłem analogicznie jak wyżej. Otrzymałem po pierwszym razie 1,8 litra 70 Vol a za drugim 1,2 litra 84 %. Wiekszość rozcieńczyłem do max 45% przegotowaną wodą z filta Birtta (żadnego zmętnienia).I tak jak widać na fotkach doprawiłem różniście.Kupiłem na test zaprawki Biowinowskie: tequila,whisky,gruszkowa,wisniówka, chipsy dębowe mocno i lśrednio palone (tych jeszcze nie testowałem), z daru natury zioła na nalewki np.przeciwgrypowa,miłosna,na odporność, itd.Zrobiłem też z przepalanką karmelową, miodem, rodzynkami i miodem,z przyprawami do vermouthu, z przyprawami i miodem.Spostrzeżenia co do sprzętu. Im wolniej destyluję tym większa moc. Pierwszą kolbę destylowałem prawie 6 godzin i otrzymałem 89 vol. Ale bez przesady teraz jedna kolba zajmuje mi okolo 2,5 do 3 godzin i otrzymuję około 70 vol. Termometr służy mi jako orientacyjny znacznik kiedy co poleci , napewno przydaje się. Lepiej zapachowo i smakowo wychodzi destylat uprzednio wyklarowany.Posmak z nastawu z winka pozostacje wyczuwalny.Pozdrawiam
Ps.Podczas kiedy sobie kapało z chłodniczki na komputerku zrobiłem sobie śmiechowe etykietki heheheh
