Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Może to dla Ciebie jakieś super niedostępne towary, ale kukurydzę śrutowaną możesz kupić prawie na każdym wiejskim rynku, w mieście oczywiście też, na targu, lub jarmarku. Cena nie wiem dokładnie, ale nie wieksza chyba niż 2 zeta.
Gdzie można kupić w Polsce kukurydzę śrutowaną ???
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam
Ja dzisiaj wstawiłem kukurydzę śrutowaną według przepisu wujka Jessie
Użyłem drożdży winiarskich - nie wiem czy one mogą coś popsuć ?! ale innych nie miałem akurat pod ręką a piekarniczych nie stosuję.
Ale faktycznie już smakowanie samego zacieru z cukrem dobrze rokuje )
Jak już osiągnę produkt finalny dam znać.
Pozdrawiam i dziękuje Juliusz za profeskę w opisie przygotowania zacieru na bourbon
Ja dzisiaj wstawiłem kukurydzę śrutowaną według przepisu wujka Jessie
Użyłem drożdży winiarskich - nie wiem czy one mogą coś popsuć ?! ale innych nie miałem akurat pod ręką a piekarniczych nie stosuję.
Ale faktycznie już smakowanie samego zacieru z cukrem dobrze rokuje )
Jak już osiągnę produkt finalny dam znać.
Pozdrawiam i dziękuje Juliusz za profeskę w opisie przygotowania zacieru na bourbon
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Cześć
Znalazłem to w paczce 500 gr w takim starym prawie wiejskim sklepiku spożywczym ala społem. Kosztowało 1,3 zł więc bez tragedii
Było też coś podobnego i nazywało się kaszka kukurydziana i było trochę drobniej zmielone.
Do większych ilości trzeba pojechać na wieś albo tak jak mówiłeś ,, na wiejski targ.
Pozdrawiam
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
skład :
-700 gr śruty kukurydzianej
-prawie 4 litry wody
-około 650-700 gr cukru
-drożdże winiarskie
Wstawiłem dzisiaj około 15 i jeszcze nie ruszyło - zobaczymy jutro
Znalazłem to w paczce 500 gr w takim starym prawie wiejskim sklepiku spożywczym ala społem. Kosztowało 1,3 zł więc bez tragedii
Było też coś podobnego i nazywało się kaszka kukurydziana i było trochę drobniej zmielone.
Do większych ilości trzeba pojechać na wieś albo tak jak mówiłeś ,, na wiejski targ.
Pozdrawiam
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
skład :
-700 gr śruty kukurydzianej
-prawie 4 litry wody
-około 650-700 gr cukru
-drożdże winiarskie
Wstawiłem dzisiaj około 15 i jeszcze nie ruszyło - zobaczymy jutro
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Wczoraj przejechałęm pierwszy raz drugi nastaw. Jakoś nie jest już aż tak piękny ale może to był tylko mój entuzjazm. Walory burbona ciągle tam są dziś pojadę drugi raz wolniej i zobaczymy - dam znać.
Dokonałem zmiany. Zamiast nastawiać 20L nastawiłem 40L kukurydzianki (znaczy zwiększyłem ilość na tych drożdżach z drugiego zacieru). Znaczy wziąłem 10L dundru do zacieru i dodałem tym razem 8kg cukru (może coś skopałem...) razem dałem do 40L zacieru. Bąbluje normalnie, za trzy cztery dni będzie gotowy.
Zwiększylem ilość bo te 20L jakóś tak dziwnie było za mało i za dużo zawracania tyłka z gorowaniem. Jeśłi ten skopię zaczynam od nowa.
Jest ważna rzecz aby utrzymywać czystość, nie zaglądać, i jednak nie mieszać bo jest możliwość zarażenia zacieru obcymi drożdżami i może się zepsuć...
Pamętajmy, że raz zaczęty ten zacier polega na namnarzaniu drożdży, które się tam pojawiły - dzikie i z kukurydzy.
Czekajcie na kolejny raport.
Pozodro.
J
Dokonałem zmiany. Zamiast nastawiać 20L nastawiłem 40L kukurydzianki (znaczy zwiększyłem ilość na tych drożdżach z drugiego zacieru). Znaczy wziąłem 10L dundru do zacieru i dodałem tym razem 8kg cukru (może coś skopałem...) razem dałem do 40L zacieru. Bąbluje normalnie, za trzy cztery dni będzie gotowy.
Zwiększylem ilość bo te 20L jakóś tak dziwnie było za mało i za dużo zawracania tyłka z gorowaniem. Jeśłi ten skopię zaczynam od nowa.
Jest ważna rzecz aby utrzymywać czystość, nie zaglądać, i jednak nie mieszać bo jest możliwość zarażenia zacieru obcymi drożdżami i może się zepsuć...
Pamętajmy, że raz zaczęty ten zacier polega na namnarzaniu drożdży, które się tam pojawiły - dzikie i z kukurydzy.
Czekajcie na kolejny raport.
Pozodro.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Juliusz mam do Ciebie pytanie.
Jakiego rodzaju aparatury używasz???
Bo zastanawiam się nad kolumna z częściowym wypełnieniem
(powiedzmy rura dł 500mm sr 50mm na dole 15cm wkład ze
średnio zbitych zmywaków a ponad tym zimne palce)
a ponad może zimne palce słyszałem jednak ze wypełnienie
ze zmywaków ( lub innego materiału ) nie jest dobre dla
nastawów smakowych a nasz chyba taki jest prawda ???
Jakiego rodzaju aparatury używasz???
Bo zastanawiam się nad kolumna z częściowym wypełnieniem
(powiedzmy rura dł 500mm sr 50mm na dole 15cm wkład ze
średnio zbitych zmywaków a ponad tym zimne palce)
a ponad może zimne palce słyszałem jednak ze wypełnienie
ze zmywaków ( lub innego materiału ) nie jest dobre dla
nastawów smakowych a nasz chyba taki jest prawda ???
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@Smoltrix
Masz całkowitą rację. Ja mam tylko 700mm kolumnę wypchaną zmywakami i prostą chłodnicę (nie zakładam refluksu). Tu nic nie trzeba refluksować bo chodzi oto aby smaki i aromaty przenieść - czyli bez palców.
Gotuję dwa razy pierwszy jak tylko mogę szybko (z 15L odrzucam 100ml). Jadę do niżej niż 20% (99C) i koniec.
Potem wolniej, odbieram pierwsze 100ml jako nie whiskey ale dobry alkohol, odbieram potem do 60% jako whiskey (nawet wziąłem 57%) i resztę zabieram aż zacznie lecieć około 20% aby mieć do dodania (tam są smaki i aromaty, ktorych można troszę domieszać do gustu). To co wyciągnąłem do 20% razem, średnio miało 42%.
Jakoś z obliczeń wyszło mi że zacier miał około 8% - co nie jest złe.
J.
Masz całkowitą rację. Ja mam tylko 700mm kolumnę wypchaną zmywakami i prostą chłodnicę (nie zakładam refluksu). Tu nic nie trzeba refluksować bo chodzi oto aby smaki i aromaty przenieść - czyli bez palców.
Gotuję dwa razy pierwszy jak tylko mogę szybko (z 15L odrzucam 100ml). Jadę do niżej niż 20% (99C) i koniec.
Potem wolniej, odbieram pierwsze 100ml jako nie whiskey ale dobry alkohol, odbieram potem do 60% jako whiskey (nawet wziąłem 57%) i resztę zabieram aż zacznie lecieć około 20% aby mieć do dodania (tam są smaki i aromaty, ktorych można troszę domieszać do gustu). To co wyciągnąłem do 20% razem, średnio miało 42%.
Jakoś z obliczeń wyszło mi że zacier miał około 8% - co nie jest złe.
J.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
I tu mam nadzieje miłe zaskoczenie dla autora tematu.Chyba ładnie rozwija na sie ta debata
Juliusz pisze:Cosik tak czuję, że będę sam tu sobie pisał, odpowiadał i zdawał sprawozdania ale to nie problem.
I tu mam nadzieje miłe zaskoczenie dla autora tematu.Chyba ładnie rozwija na sie ta debata
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
No za te słowa dziękczynienie.
Nie rób tego błędu co ja zrobiłem - nie zdążyłem do drugiej destylacji !!! Teraz już mam i opiszę później.
Teraz zaczyna się proces drugi leżakowanie - myślę, że jest ważne potem lekki dąb i może jakiś malenki kalmel ale to powiem.
A czy smakowałeś zacier?
j
Nie rób tego błędu co ja zrobiłem - nie zdążyłem do drugiej destylacji !!! Teraz już mam i opiszę później.
Teraz zaczyna się proces drugi leżakowanie - myślę, że jest ważne potem lekki dąb i może jakiś malenki kalmel ale to powiem.
A czy smakowałeś zacier?
j
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
No i po wszystkim....
Proces psocenia trwał troszkę ponad 4 godziny.
Zacier faktycznie nadawał by się na gorące dni zamiast zimnego piwka
Uzyskałem niecałe 4,5 litra 44%...(nie liczę odlanego przedgonu i tego co próbowałem )w smaku... na początku oleisty w posmaku faktycznie czuć słodycz kukurydzy.
Teraz jest za świeży przepuszczę go drugi raz ale dopiero z tym co uzyskam z drugiego
zacieru, bo dopiero od 3 liczę uzyskać coś choćby przypominającego to do czego dąze.
Natomiast psocenie tego rodzaju uważam za swoistego rodzaju doświadczenie,
szukam konkretnego smaku a nie przemysłowej wydajności. Wydaje mi się ze potrwa jeszcze kilak nastawów zanim będę wiedział co i dlaczego, ale na pewno warto włożyć
trochę dodatkowej pracy aby cieszyć się efektami nieporównywalnymi z niczym innym.
Proces psocenia trwał troszkę ponad 4 godziny.
Zacier faktycznie nadawał by się na gorące dni zamiast zimnego piwka
Uzyskałem niecałe 4,5 litra 44%...(nie liczę odlanego przedgonu i tego co próbowałem )w smaku... na początku oleisty w posmaku faktycznie czuć słodycz kukurydzy.
Teraz jest za świeży przepuszczę go drugi raz ale dopiero z tym co uzyskam z drugiego
zacieru, bo dopiero od 3 liczę uzyskać coś choćby przypominającego to do czego dąze.
Natomiast psocenie tego rodzaju uważam za swoistego rodzaju doświadczenie,
szukam konkretnego smaku a nie przemysłowej wydajności. Wydaje mi się ze potrwa jeszcze kilak nastawów zanim będę wiedział co i dlaczego, ale na pewno warto włożyć
trochę dodatkowej pracy aby cieszyć się efektami nieporównywalnymi z niczym innym.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Sledze uwaznie Wasze poczynania, sukcesy i potkniecia.
Wiem, ze rowniez sprobuje tej psoty.
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Dokladnie o to chodzismoltrix pisze:...psocenie tego rodzaju uważam za swoistego rodzaju doświadczenie,
szukam konkretnego smaku [...] aby cieszyć się efektami nieporównywalnymi z niczym innym.
Sledze uwaznie Wasze poczynania, sukcesy i potkniecia.
Wiem, ze rowniez sprobuje tej psoty.
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Dziś kiedy zebrałem zacier z fermentatora od razu dolałem wody i wymieniłem kukurydze (włączyłem grzałkę żeby moim drożdżą nie był zimno) jutro doleje dunder z cukrem. ( wszystko w odpowiednich ilościach) Powinno byc dobrze!!
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Musimy uważać bo Calyx nas śledzi....
No tak proces jest miły ale czasochłonny. To piwko korci mnie aby nalać do pary butelek nawet takie mętne ... może jak do piwa dodam łyżeczkę cukru i zobaczymy co będzie ale to jest tylko eksperyment 'uboczny'.
W tekście stoi, że dobry wynik jest dopiero z trzeciego fermentu i radzą aby te dwa zrobić na neutralny alkohol. Ja, tak jakóś znienacka ten pierwszy wypiłem z z kumplem, taki zgrubny, gotowany razm - teraz nie wiem czy coś jest w tym dobrego czy to tylko przekora.
Mam drugi, gotowany dwa razy i czeka.
W tzw. międzyczasie (teraz mam przerwę) jadę spirytus refluksowo. Niestety już drugi raz dostaję tylko 94% coś tam - może to alkoholomierz może coś innego.
Smak jak czysty spirytus. Zapachu nie ma ale coś chyba nie tak. Ot taka dygresja.
Apropos 'kuku' fermęci trzeci zastaw (ale dodałem na podwójną ilość bo 20L to zabawa). Mam nadzieję że nie spaprałem. Pacuje dobrze.
Właśnie najpierw ten oleisty smaczek (to lubię) potem ten słodkawy jakby lekko kukurydziany smaczek... Misterium.
Dozo i pozdrawiam.
ps.
Jak Calyx już napisał, że śledzi no to i tak jest za późno i nie ma co przerywać.
ps2
Besz związku... Był taki staaaaary kawał o śledziu, panie, żonie i puszczy...:
Śledź pan żonę bo się puszcza. ?
Juliusz
Musimy uważać bo Calyx nas śledzi....
No tak proces jest miły ale czasochłonny. To piwko korci mnie aby nalać do pary butelek nawet takie mętne ... może jak do piwa dodam łyżeczkę cukru i zobaczymy co będzie ale to jest tylko eksperyment 'uboczny'.
W tekście stoi, że dobry wynik jest dopiero z trzeciego fermentu i radzą aby te dwa zrobić na neutralny alkohol. Ja, tak jakóś znienacka ten pierwszy wypiłem z z kumplem, taki zgrubny, gotowany razm - teraz nie wiem czy coś jest w tym dobrego czy to tylko przekora.
Mam drugi, gotowany dwa razy i czeka.
W tzw. międzyczasie (teraz mam przerwę) jadę spirytus refluksowo. Niestety już drugi raz dostaję tylko 94% coś tam - może to alkoholomierz może coś innego.
Smak jak czysty spirytus. Zapachu nie ma ale coś chyba nie tak. Ot taka dygresja.
Apropos 'kuku' fermęci trzeci zastaw (ale dodałem na podwójną ilość bo 20L to zabawa). Mam nadzieję że nie spaprałem. Pacuje dobrze.
Właśnie najpierw ten oleisty smaczek (to lubię) potem ten słodkawy jakby lekko kukurydziany smaczek... Misterium.
Dozo i pozdrawiam.
ps.
Jak Calyx już napisał, że śledzi no to i tak jest za późno i nie ma co przerywać.
ps2
Besz związku... Był taki staaaaary kawał o śledziu, panie, żonie i puszczy...:
Śledź pan żonę bo się puszcza. ?
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
No właśnie nastawiłem 2 zacier ( tzn do tego co wczoraj dolałem wody i zmieniłem kukurydze) wlałem 8 l dundru z rozpuszczonymi 5.5 kg cukru.Wyszło mi tego troszkę więcej ale z tego co wiem nadmiar wody raczej nie zaszkodzi. To co wczoraj uciągnąłem przepuszczę drugi raz dopiero z tym co uzyskam z tego zacieru. Jak by człowiek chciał tak wszystko raz po razie to by musiał nic nie robić tylko gotować i zmiana wsadu i gotować i zmiana. A na to chyba nikt z nas nie ma czasu.Pozdrawiam i znikam
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam.
Bardzo sie ciesze ze wszystkie posty wróciły... ciekawe gdzie były??.
Wracając do tematu przewodniego
Ja od początku zwiększyłem ilość składników bo faktycznie jest to zawracanie głowy żeby gotować pół kotła albo i mniej. Zresztą dobrego nigdy za dużo, czy nie mam racji - zawsze można obdarować rodzinę na święta. U mnie w rodzinie każdy ceni moje wyroby z czego mogę być dumny.
Mój drugi zacier pracuje jak szalony... Obawiam się ze jeszcze trochę i drożdże wezmą beczkę i sobie gdzieś pójdą Wstawiłem w środę wiec chyba w niedziele będę psocił.
Oczywiscie wszystko na następny nastaw jest gotowe... i tylko czeka na podmiankę w beczce. Musze przyznać swoją drogą ze ciągłość tego procesu która z początku zdawała się być problematyczna sprawia mi ogromną frajdę. Za kazdym razem cos nowego
Bardzo sie ciesze ze wszystkie posty wróciły... ciekawe gdzie były??.
Wracając do tematu przewodniego
Ja od początku zwiększyłem ilość składników bo faktycznie jest to zawracanie głowy żeby gotować pół kotła albo i mniej. Zresztą dobrego nigdy za dużo, czy nie mam racji - zawsze można obdarować rodzinę na święta. U mnie w rodzinie każdy ceni moje wyroby z czego mogę być dumny.
Mój drugi zacier pracuje jak szalony... Obawiam się ze jeszcze trochę i drożdże wezmą beczkę i sobie gdzieś pójdą Wstawiłem w środę wiec chyba w niedziele będę psocił.
Oczywiscie wszystko na następny nastaw jest gotowe... i tylko czeka na podmiankę w beczce. Musze przyznać swoją drogą ze ciągłość tego procesu która z początku zdawała się być problematyczna sprawia mi ogromną frajdę. Za kazdym razem cos nowego
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
A jeszcze jedno.
Juliusz tak jak było opisane pierwsze dwa destylaty są na spirytus lub wódkę. Dopiero trzeci
będzie tym właściwym na whiskey.I tu moje pytanie czy tez raz odbierać wszystko razem a potem dopiero z drugiego tłoczenia odbierać pęd na whiskey od 80% do powiedzmy 70%.
Mam raczej słabą aparaturę na razie i ciężko jest mi uzyskać wysokoprocentowy destylat w pierwszym tłoczeniu.
Juliusz tak jak było opisane pierwsze dwa destylaty są na spirytus lub wódkę. Dopiero trzeci
będzie tym właściwym na whiskey.I tu moje pytanie czy tez raz odbierać wszystko razem a potem dopiero z drugiego tłoczenia odbierać pęd na whiskey od 80% do powiedzmy 70%.
Mam raczej słabą aparaturę na razie i ciężko jest mi uzyskać wysokoprocentowy destylat w pierwszym tłoczeniu.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Apropos zabierania beczki.
Ze wstydem i zażenowaniem bardz Was przepraszam. Jeśli macie większą beczkę należy ją przykuć/zakłódkować łańcuchem do ściany... Jak oczywiście mam ją pod kontrolą.
@smaltrix
Myślę, że z fermentu 2, pierwsze gotowanie odrzuć te 100-150ml i zbieraj wszystko aż do i 20%. Warto. Drugie można odbierać od góry aż do 60% a potem po kawałku i smakować, wąchać co jest. Te frakcje zawierają też sporo walorów i to już zależy od psociarza jak je domiesza. Często na whiskey dodają i troszkę pogonów aby podrobić naturalny smak i aromat.
Te 'serca' klasyczne traktowane przepisami to 80% - 70% ale my nie musimy się tego trzymać. Ja drugie gotowanie dzielę od początku do 60%, potem w dół do 45%, i trzecie 45% do 30%. resztę zostawiam i wylewam. I tu właśnie przychodzi ilość nastawu.
Skończyło moje trzecie 50L (40L płynu) zjechało do 995 = 0BLG. Zabieram się za to w weekend.
J
Ze wstydem i zażenowaniem bardz Was przepraszam. Jeśli macie większą beczkę należy ją przykuć/zakłódkować łańcuchem do ściany... Jak oczywiście mam ją pod kontrolą.
@smaltrix
Myślę, że z fermentu 2, pierwsze gotowanie odrzuć te 100-150ml i zbieraj wszystko aż do i 20%. Warto. Drugie można odbierać od góry aż do 60% a potem po kawałku i smakować, wąchać co jest. Te frakcje zawierają też sporo walorów i to już zależy od psociarza jak je domiesza. Często na whiskey dodają i troszkę pogonów aby podrobić naturalny smak i aromat.
Te 'serca' klasyczne traktowane przepisami to 80% - 70% ale my nie musimy się tego trzymać. Ja drugie gotowanie dzielę od początku do 60%, potem w dół do 45%, i trzecie 45% do 30%. resztę zostawiam i wylewam. I tu właśnie przychodzi ilość nastawu.
Skończyło moje trzecie 50L (40L płynu) zjechało do 995 = 0BLG. Zabieram się za to w weekend.
J
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam
Mam przykre wieści
Wstawiłem zacier jak pisałem wcześniej na śrucie kukurydzianej i drożdżach winiarskich.
Po 5-6 dniach poszło do kotła i dupa wielka - poleciało może 30ml płynu o mocy 30-40%
Nie wiem co było przyczyną tego niepowodzenia.
Zacier bulgotał tylko wolno.
Nie wiem , bakterie , zła kukurydza , złe drożdże???
Całe szczęście z winogron wyszło jak zwykle dużo i smacznie:)\
Pozdrawiam
Będę próbował dalej
Mam przykre wieści
Wstawiłem zacier jak pisałem wcześniej na śrucie kukurydzianej i drożdżach winiarskich.
Po 5-6 dniach poszło do kotła i dupa wielka - poleciało może 30ml płynu o mocy 30-40%
Nie wiem co było przyczyną tego niepowodzenia.
Zacier bulgotał tylko wolno.
Nie wiem , bakterie , zła kukurydza , złe drożdże???
Całe szczęście z winogron wyszło jak zwykle dużo i smacznie:)\
Pozdrawiam
Będę próbował dalej
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
I tu w sumie można przyznać racje Juliuszowi który z upartością maniaka namawia nas do używania hydrometru. Warto jest sprawdzić przed gotowaniem czy nasze drozdzaki przerobiły nasz cukier... Po pierwsze pozwala nam to na ekonomie a po drugie uniknąc takich przykrych niespodzianek jak zdążyła się koledze .
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@marcinhes
Podaj dokładnie co i ile czego dałeś - dokładnie. Jeśłi mierzyłeś gęstości podaj. Inaczej nikt Ci nie powie co się stało.
@Mima
Z przepisu jasno winika, że drożdży dajemy tylko 1 łyżkę na 20L zaczynu. Jeśli checie mieć zwykły zacier z cukru z jakimś dodatkiem kukurydzy to moża robić co się chce. Jeśli zaś szukamy whiskey z kukurydzy to tu nie ma co kombinować. Jest przepis i poto on jest aby zgodnie z nim postępować.
Ja teraz ciągnę pierwsze gotowanie z trzeciego fermentu. Nie obiecuję nić szczególnego w porównaniu z pierwszym fermentem. No taka jest prawda.
Na homedistiller bardzo zrwacają uwagę na czystość i możliwość zakażenia złymi drożdżami/bakteriami. Zobaczę co wyjdzie mnie po drugim gotowaniu i dopiero napiszę.
Myślę, że powinniśmy pamiętać, że mamy tu doczynienia nie ze zwykłym zacierem tylko z usiłowaniem zakwaszania - inny proces. Tu poprzednie doświadczenia nic nie pomogą, żadne zgadywania. Tu próby. Kto zrobił pierwszy ferment i gotował go dwa razy już wie co może być.
Juliusz
Podaj dokładnie co i ile czego dałeś - dokładnie. Jeśłi mierzyłeś gęstości podaj. Inaczej nikt Ci nie powie co się stało.
@Mima
Z przepisu jasno winika, że drożdży dajemy tylko 1 łyżkę na 20L zaczynu. Jeśli checie mieć zwykły zacier z cukru z jakimś dodatkiem kukurydzy to moża robić co się chce. Jeśli zaś szukamy whiskey z kukurydzy to tu nie ma co kombinować. Jest przepis i poto on jest aby zgodnie z nim postępować.
Ja teraz ciągnę pierwsze gotowanie z trzeciego fermentu. Nie obiecuję nić szczególnego w porównaniu z pierwszym fermentem. No taka jest prawda.
Na homedistiller bardzo zrwacają uwagę na czystość i możliwość zakażenia złymi drożdżami/bakteriami. Zobaczę co wyjdzie mnie po drugim gotowaniu i dopiero napiszę.
Myślę, że powinniśmy pamiętać, że mamy tu doczynienia nie ze zwykłym zacierem tylko z usiłowaniem zakwaszania - inny proces. Tu poprzednie doświadczenia nic nie pomogą, żadne zgadywania. Tu próby. Kto zrobił pierwszy ferment i gotował go dwa razy już wie co może być.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Tak Porażki zdarzają się każdemu, ale mało kto się do nich przyznaje, a jeszcze mniej chętnych opisuję na forum.
Głowa do góry i dalej do roboty.
Ja też nie miałem ostatnio samych sukcesów, postaram się to kiedyś
też, krótko opisać.
Głowa do góry i dalej do roboty.
Ja też nie miałem ostatnio samych sukcesów, postaram się to kiedyś
też, krótko opisać.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Juliuszu
Dokładnie zrobiłem tak
Dałem 700gr kukurydzy suchej granulowanej , około 750 gr cukru i uzupełniłem wodą przegotowaną i ostudzoną do temp.pokojowej do 4 litra. Drożdże winiarskie namnażałem przez 2 dni i dodałem odpowiednią ilość do nastawu - bulgotał bardzo kiepsko i chyba po prostu się popsuł. Mogł wdać się jakiś bakteryjny szajs. Nie ma co płakać - kupiłem sobie na allegro drożdże gorzelniane 0,5 kg , poczekam aż przyjdą i zawojuję jeszcze raz !
Teraz wstawie sobie coś wieloowocowego - owoce zawsze dobrze pracują i dobrze smakują
Pozdrawiam
p.s. a na konserwowej kukurydzy nie da się zrobić bourbona ?
Dokładnie zrobiłem tak
Dałem 700gr kukurydzy suchej granulowanej , około 750 gr cukru i uzupełniłem wodą przegotowaną i ostudzoną do temp.pokojowej do 4 litra. Drożdże winiarskie namnażałem przez 2 dni i dodałem odpowiednią ilość do nastawu - bulgotał bardzo kiepsko i chyba po prostu się popsuł. Mogł wdać się jakiś bakteryjny szajs. Nie ma co płakać - kupiłem sobie na allegro drożdże gorzelniane 0,5 kg , poczekam aż przyjdą i zawojuję jeszcze raz !
Teraz wstawie sobie coś wieloowocowego - owoce zawsze dobrze pracują i dobrze smakują
Pozdrawiam
p.s. a na konserwowej kukurydzy nie da się zrobić bourbona ?
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
a na pewno nie o gorzelnianych, wrecz ze wskazaniem zeby takowych nie uzywac.
Chyba (kiedy podejme wyzwanie) zrobie D O K L A D N I E wg. podanego
przez Juliusza przepisu. Czekam do lata i urlopu. Mam nadzieje na przetarcie
szlaku do tego czasu
Pozdr. Calyx
Z tego co Yorgam, to przepis mowi o drozdzach uzywanych do pieczeniamarcinhes pisze:...kupiłem sobie na allegro drożdże gorzelniane 0,5 kg , poczekam aż przyjdą i zawojuję jeszcze raz...
a na pewno nie o gorzelnianych, wrecz ze wskazaniem zeby takowych nie uzywac.
Chyba (kiedy podejme wyzwanie) zrobie D O K L A D N I E wg. podanego
przez Juliusza przepisu. Czekam do lata i urlopu. Mam nadzieje na przetarcie
szlaku do tego czasu
Pozdr. Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witaj MiRek
Oto link do zakupionych drożdży - http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=511809893
Twój komentarz będzie dla mnie cenny
Pozdrawiam
Oto link do zakupionych drożdży - http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=511809893
Twój komentarz będzie dla mnie cenny
Pozdrawiam
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam Cię marcinhes!!
Oczywiście robiłem na tych drożdżach nastawy. Ogólnie byłem z nich zadowolony. Ja dawałem ich 6 deko na 120 l., plus pożywka,
którą mam nadzieje kupiłeś u tego sprzedawcy. Ma on bardzo dobre ceny.
Drożdże - jeszcze ich troszkę miałem, ostatnio - wczoraj wrzuciłem do nastawu, aby wzmocnić inne, mocno osłabione.
Jest po nich bardzo ładny smak i zapach.
Dobry zakup!
Oczywiście robiłem na tych drożdżach nastawy. Ogólnie byłem z nich zadowolony. Ja dawałem ich 6 deko na 120 l., plus pożywka,
którą mam nadzieje kupiłeś u tego sprzedawcy. Ma on bardzo dobre ceny.
Drożdże - jeszcze ich troszkę miałem, ostatnio - wczoraj wrzuciłem do nastawu, aby wzmocnić inne, mocno osłabione.
Jest po nich bardzo ładny smak i zapach.
Dobry zakup!
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Witam wszystkich...
Dziś psocę drugi nastaw, ze względu ze to co dziś uzyskam będzie drugi raz gotowane razem z tym co uzyskałem z pierwszego nastawu nie badam szczególnie właściwości.
Mile zaskoczył mnie zacier który nabiera coraz ciekawszego smaku i aromatu co wiadomo przekłada się wprost proporcjonalnie na smak mojej whiskey
Jak na razie destylacja trwa 3 godziny, uzyskałem niecałe 3 litry destylatu w tym momencie leci 50% wiec cały wynik może być zadowalający.
Jeśli chodzi o smak to nie próbuje bo w sobotę byli u mnie kontrolerzy którzy dozoróją moje postępy i we trzech skontrolowaliśmy ponad 1,5 litra ( wspaniałego 60% koniaczku ze wcześniejszego nastawu z winogron ) I odczuwam chwilowa niechęć do kontroli
Zaraz zmierzę ile % ma to wszystko co ukapało i dam znać
Na razie pozdrawiam i odezwę się później
Dziś psocę drugi nastaw, ze względu ze to co dziś uzyskam będzie drugi raz gotowane razem z tym co uzyskałem z pierwszego nastawu nie badam szczególnie właściwości.
Mile zaskoczył mnie zacier który nabiera coraz ciekawszego smaku i aromatu co wiadomo przekłada się wprost proporcjonalnie na smak mojej whiskey
Jak na razie destylacja trwa 3 godziny, uzyskałem niecałe 3 litry destylatu w tym momencie leci 50% wiec cały wynik może być zadowalający.
Jeśli chodzi o smak to nie próbuje bo w sobotę byli u mnie kontrolerzy którzy dozoróją moje postępy i we trzech skontrolowaliśmy ponad 1,5 litra ( wspaniałego 60% koniaczku ze wcześniejszego nastawu z winogron ) I odczuwam chwilowa niechęć do kontroli
Zaraz zmierzę ile % ma to wszystko co ukapało i dam znać
Na razie pozdrawiam i odezwę się później
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Jakiś czas później.....
Skończyłem i jestem bardzo zadowolony.
Otóż z pomocą drożdżaków przerobiłem 5.5 kg cukru na 5l 50% psoty.
(whiskey jeszcze nie można tego nazwać) czyli pod względem ekonomicznym
100% sukces.
Co do walorów smakowych to jak pisałem nie mam chęci ich dziś oceniać,
natomiast zapach jest bardzo ciekawy.
Porównywałem pierwsze psocenie i to dzisiejsze lecz tamto jest już trochę odstane
i ma dużo ciekawszy zapach.
No nic jutro może pogonie to wszystko razem drugi raz i z niecierpliwością czekam
na 3 nastaw.
Skończyłem i jestem bardzo zadowolony.
Otóż z pomocą drożdżaków przerobiłem 5.5 kg cukru na 5l 50% psoty.
(whiskey jeszcze nie można tego nazwać) czyli pod względem ekonomicznym
100% sukces.
Co do walorów smakowych to jak pisałem nie mam chęci ich dziś oceniać,
natomiast zapach jest bardzo ciekawy.
Porównywałem pierwsze psocenie i to dzisiejsze lecz tamto jest już trochę odstane
i ma dużo ciekawszy zapach.
No nic jutro może pogonie to wszystko razem drugi raz i z niecierpliwością czekam
na 3 nastaw.
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.
-
Autor tematu - Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
@Smaltrix
. Ja mam kataklizm z kukurydzianką.
Otóż mój powiększony nastaw i trzeci w kolei nie udał się. Myślę, że tu wynik niezadbania o czystość i przeczekania po fermencie.
Niby smak i zapach zacieru był ale jakiś wiele słabszy. Dałem tam około 8kg cukru. Zacier ustał w pracy ale nie miałem czasu i został tak na cztery dni... Jeszcze nie wiem co się stało ale wydestylowałem 5L 63% i trochę (0.7L) ogonów. Czyli duża porcja cukru gdzieś zniknęła. Niby zacier miał 990 (nie ma cukru) i moc z winomierza 15% ale to bujda. W fermenterze nie miałem rurki tylko przykrylem (niby) czystą szmatką i przycisnąłem blachą.
UWAGA - przyznam, że zacier mieszałem i to tez błąd. Mógł się zarazić czyms paskudnym i strata.
Myślę, że fermentacja poszła za daleko w kierunku kwasu (niby octu nie czyję ale...) i cukier zniknął.
Zaczynam proces na NOWO.
Niech to będzie przestrogą dla nas, że czystość jest ważna ale i pocieszeniem dla Tych, którym ta psotka nie wyszła. Szkoda ale nie warto płakać lepiej kielicha wychylic i zaczynać od nowa.
Dzięki (na wszelki wypadek) ja też życzę sobie powodzenia.
Juliusz
. Ja mam kataklizm z kukurydzianką.
Otóż mój powiększony nastaw i trzeci w kolei nie udał się. Myślę, że tu wynik niezadbania o czystość i przeczekania po fermencie.
Niby smak i zapach zacieru był ale jakiś wiele słabszy. Dałem tam około 8kg cukru. Zacier ustał w pracy ale nie miałem czasu i został tak na cztery dni... Jeszcze nie wiem co się stało ale wydestylowałem 5L 63% i trochę (0.7L) ogonów. Czyli duża porcja cukru gdzieś zniknęła. Niby zacier miał 990 (nie ma cukru) i moc z winomierza 15% ale to bujda. W fermenterze nie miałem rurki tylko przykrylem (niby) czystą szmatką i przycisnąłem blachą.
UWAGA - przyznam, że zacier mieszałem i to tez błąd. Mógł się zarazić czyms paskudnym i strata.
Myślę, że fermentacja poszła za daleko w kierunku kwasu (niby octu nie czyję ale...) i cukier zniknął.
Zaczynam proces na NOWO.
Niech to będzie przestrogą dla nas, że czystość jest ważna ale i pocieszeniem dla Tych, którym ta psotka nie wyszła. Szkoda ale nie warto płakać lepiej kielicha wychylic i zaczynać od nowa.
Dzięki (na wszelki wypadek) ja też życzę sobie powodzenia.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 114
- Rejestracja: sobota, 15 lis 2008, 17:53
- Krótko o sobie: Jestem jaki jestem.
- Ulubiony Alkohol: Piwo, Bimberek, Wino ( tylko wytrawne)
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Łatwy Kwaśny Zacier Wujka Jessie (kukurydza).
Drodzy koledzy...
Zmartwił mnie mały wypadek Juliusza, na szczęście jest to doświadczony psotnik i łatwo się nie poddaje.
Tym samym trafiła w moje ręce pałeczka pierwszeństwa i teraz ja będę przecierał ten jak widać nie najprostszy szlak. Dzięki tej przestrodze na pewno zadbam o poprawę warunków.
Dziś wstawiłem 3 zacier.... Jak zwykle do tego co zostało wczoraj po odciągnieciu zacieru
wlałem wodę i wymieniłem kukurydzke. Dziś natomiast trafił tam dunder z cukrem. Jednak wczoraj kiedy wlałem wodę dokładnie wszystko wymieszałem wzruszyłem kukurydze... mam nadzieje ze to nie był błąd. Bo powiedzcie mi koledzy jak np. dolac do beczki 20l wody żeby nie wzruszyć zacieru tam pozostałego chyba marne szanse. Zresztą dzis kiedy wlewałem dunder z cukrem tez robiłem to wiadrem na raz. Nie przewiduje problemu chyba.Dodam ze wszystko niemal od razu ruszyło
Nie mieszam natomiast podczas pracy.Pierwszy raz zamieszałem i wyszło słabe.....
Tak więc
NIE MIESZAMY ZACIERU A PRZEROBIONY ODBIERAMY NAJOSTROŻNIEJ TO MOŻLIWE.
Na razie to tyle czekam z niecierpliwością na ten prawdziwy 3 pęd na whiskey....
Zmartwił mnie mały wypadek Juliusza, na szczęście jest to doświadczony psotnik i łatwo się nie poddaje.
Tym samym trafiła w moje ręce pałeczka pierwszeństwa i teraz ja będę przecierał ten jak widać nie najprostszy szlak. Dzięki tej przestrodze na pewno zadbam o poprawę warunków.
Dziś wstawiłem 3 zacier.... Jak zwykle do tego co zostało wczoraj po odciągnieciu zacieru
wlałem wodę i wymieniłem kukurydzke. Dziś natomiast trafił tam dunder z cukrem. Jednak wczoraj kiedy wlałem wodę dokładnie wszystko wymieszałem wzruszyłem kukurydze... mam nadzieje ze to nie był błąd. Bo powiedzcie mi koledzy jak np. dolac do beczki 20l wody żeby nie wzruszyć zacieru tam pozostałego chyba marne szanse. Zresztą dzis kiedy wlewałem dunder z cukrem tez robiłem to wiadrem na raz. Nie przewiduje problemu chyba.Dodam ze wszystko niemal od razu ruszyło
Nie mieszam natomiast podczas pracy.Pierwszy raz zamieszałem i wyszło słabe.....
Tak więc
NIE MIESZAMY ZACIERU A PRZEROBIONY ODBIERAMY NAJOSTROŻNIEJ TO MOŻLIWE.
Na razie to tyle czekam z niecierpliwością na ten prawdziwy 3 pęd na whiskey....
Ciężką pracą i wytrwałością do celu!Co nas nie zabije to wzmocni.