Cześć !
Na wstępie serdeczne podziękowania dla uczestników Forum i szacunek za ogrom wypracowanej wiedzy, chęć jej przekazania i styl dyskusji. W szczególności dla @lesgo58 - założyciela tego wątku.
Korzystając z waszych rad i forumowej wiedzy przygotowałem pierwsze 51L nastawu z 16kg glukozy i drożdży Alkotec Pure 48, nastaw pięknie pachnie – landrynkowym szampanem, blg schodzi i zaraz – mam nadzieję – drożdże przerobią cały cukier i będę go klarował.
Powinien mieć 15-16% ale to dopiero sprawdzę.
Chciałbym się przygotować do pierwszej w życiu destylacji. Nie mam własnej kolumny, będę pracował na wypożyczonej – przynajmniej na razie. Kolumna nie ma termometru na 10-ej półce, chciałbym prosić o krytyczne przyjrzenie się planowanemu procesowi i wyłapanie błedów i potencjalnych zasadzek. Nie zależy mi na odzyskaniu do ostatniej kropli destylatu, zależy mi na jego czystości. Później przyjdzie czas na optymalizację.
Kolumna
- Pojemność kotła 50L,
- Średnica kolumny 60,3,
- Wielkość bufora – nie znam,
- Moc grzałek 2000W + 1500W,
- Typ głowicy Aabratek z LM,
- Pojemność jeziorka w głowicy – nie znam,
- Odbiór OVM pod głowicą,
- Długość wypełnienia miedzianego – 25cm,
- Długość wypełnienia stalowego – 120 cm,
- Wypełnienie nad OVM
- Termometr w KEG-u analogowy, w głowicy cyfrowy z dokładnością 0,1,
- Brak wizjera, latarki (tu jeszcze ponegocjuje, wypożyczający boi się bo mu ludzie latarki tłuką).
Przygotowanie procesu
- Myję kolumnę i KEG, gotuję wypełnienie miedziane w kwasku cytrynowym,
- „Rektyfikuję” wodę, przy okazji sprawdzam odchyłki termometrów (głównie w KEG-u) od 100 oC.
- Wlewam nastaw do KEG-a
- Rozgrzewam. Najpóźniej po wzroście temperatury na termometrze pod OLM odkręcam chłodzenie. Naprawdę robię to wcześniej.
- Zalewanie
- a) Unikam ponieważ raczej nie rozpoznam tego momentu. Dlatego po wzroście temperatury pod OLM ustawiam moc roboczą.
Lub ewentualnie
- b) Zalewam „na słuch”. Po zalaniu wyłączam moc i pozwalam, by płyn spłynął w dół. Odczekuję z 5 minut i ustawiam moc roboczą. Na pewno zaleję jeżeli uda mi się wypożyczyć latarnię.
- Stabilizacja. Poznaję po ustabilizowaniu się temperatur w głowicy i pod OLM. Odczekuję jeszcze z kwadrans ale dbam, by całkowita stabilizacja nie trwała mniej niż godzinę. Notuję temperaturę dnia z termometru pod OVM.
Pierwsza rektyfikacja – odpęd.
- Odbieram przedgony z zaworka LM w głowicy. Ma kapać 3 krople na sekundę. Może tak nakapać z 150l, odbieram w porcjach po 50ml i na węch sprawdzam co nakapało. Wszystko wylewam jako odpad.
- Ustawiam RR. Najpierw sprawdzam wydajność kolumny. Przy mocy roboczej otwieram zawór LM i po opróżnieniu jeziorka mierzę przepływ na minutę. Powinno być około 115 ml/min dla mocy 2kW, przy większej – liniowo więcej. Mam bufor więc mogę przy założeniu 140ml/min spokojnie ustawić RR dla 28 ml/min odbioru gonu. Alternatywnie mógłbym spokojnie liczyć 12ml/min dla 1kW mocy. Przy słabo ocieplonej kolumnie raczej jednak lepiej poznać wydajność kolumny przy odkręconym zaworku LM i nie iść na skróty a przy okazji oczyścić wypełnienie głowicy nad OVM z kolejnych przedgonów.
- Odczekuję z kwadrans przy zakręconych zaworach LM i OVM (???). Robię tak, na wypadek, gdyby pomiar wydajności kolumny z pełnym wypływem z LM zaburzył prace kolumny, stabilizuję ja ponownie.
- Odbieram gon. Odbieram go z OVM w uprzednio wyliczonym przepływie (np. 28ml/min) z jednoczesnym odbiorem przedgonów w tempie kropla na kilka sekund. Gon zlewam do oddzielnych butelek 1/2L by go móc ocenić organoleptycznie.
Potem zaczynają się schody. Muszę rozpoznać pogony. Co prawda mam bufor ale nie umiem go jeszcze używać a temperaturę mogę mierzyć tylko pod OVM (nie mam termometru na 10 półce). Dlatego też zmniejszam odbiór po skoku temperatury pod OVM o 0,2 oC. Pogony rozpoznaję po tym, że nie mogę już ustabilizować temperatury pod OVM i spodziewam się tej sytuacji przy około (mając bufor mocno zachowawczo) 96-97 oC w KEG-u. Niestety nie mam termometru w buforze. Do tego organoleptycznie w kolejnych butelkach z gonem rozpoznaję kiedy mi się kończy serce.
Dalej niestety nie rozumiem ; (( Koledzy pompują lub też jada do końca rektyfikację a wyciągnięte pogony dodają do kolejnej (już właściwej) rektyfikacji 2.5. No to po co je w ogóle oddzielać tak praco– i czasochłonnie zamiast zakończyć proces po „wygotowaniu” przedgonów gdzieś po odebraniu połowy gonu i wszystko co zostanie łącznie z zawartością KEG-a puścić na właściwą (drugą) rektyfikację ? Czy dlatego, żeby uzyskać moc 55% jako pożądany wsad do reszty procesu (2,5) ? Pewnie tak.
No nic to, na razie myślę, żeby na etapie odpędu wszystko odebrać do butelek po 0,5L, po zakończeniu procesu opróżnić bufor (jeżeli tam będzie jakiś zawór) i zawartość najbardziej śmierdzących butelek do kanalizacji a resztę połączyć z „sercem” – cudzysłów, bo to „serce” z odpędu - i na proces 2.5. Z kolumny
Odpęd kończę przy 99 oC w KEG-u.
Rektyfikacja 2,5
- Rozbieram kolumnę, myję ją, jeżeli mam dodatkowe wypełnienie z nierdzewki wsypuję je zamiast miedzi do części kolumny która przy odpędzie pracowała jako katalizator jeżeli nie – jadę z miedzią (też wygotowaną w kwasku).
Cały proces prowadzę zgodnie z receptą @lesgo58 , pilnując temperatur, przepływu jak opisałem w opisie odpędu.
kolumna-a-rektyfikacja-kompendium-wiedz ... tml#p80990
Część pogonów która mocno śmierdzi wylewam, resztę zachowuje ewentualnie by ją dodać do kolejnego nastawu kiedyś tam. Właśnie – nastawu czy surówki po pierwszym odpędzie ?
I na koniec jeszcze jedno pytanie, czy nie sensowne by było pod koniec odbioru serca przejść na odbiór z LM zamiast z OVM ? Pogony zbierają się w dolnej części kolumny więc powinno być ich mniej w LM.