Kiedy filtrować destylat?
Witam całą psotniczą brać!
To mój pierwszy aktywny udział na forum chociaż "czytaczem" jestem od kilku miesięcy.Mój staż w destylowaniu wynosi wprawdzie kilka lat,ale jakość produktu finalnego stała się zadowalająca dopiero po przestudiowaniu wielu zamieszczonych tu wskazówek.Wzrosła też "częstotliwość "psocenia od kiedy okazało się,że smakuje i to nie tylko mi.Chociaż jest to dość skromna produkcja,bo raptem kilka litrów miesięcznie.Do tej pory robiłem wina(mam nawet 16-letnie) i nalewki z kupnego spirytusu,ale od pewnego czasu zaniechałem tego ze względu na jego cenę(spirytusu).Teraz zacznę "zbierać"destylaty i nalewki na bimberku.
Mój aktualny sprzęt to keg 30l,deflegmator,odstojnik i oczywiście chłodnica.Psocę zawsze 2 razy.Po pierwszym razie do surówki dodaję 1g sody i 10ml perhydrolu na litr.Następnego dnia drugie "parowanie",jakieś zaprawianie(lub nie)i do piwniczki na jakiś czas.
Chciałbym jednak pobawić się w filtrowanie przez węgiel,ale tylko jednokrotne.I teraz moje pytanie do szanownych praktyków:kiedy filtrować gdy chcę otrzymać produkt o mocy 40-45%?Po drugim pędzeniu czy po pierwszym?Jeśli po pierwszym to po chemii,czy z niej zrezygnować w ogóle.Skłaniam się raczej ku filtracji po 2 pędzie,ale niektórzy robią to po pierwszym.Jak jest lepiej?
W przypadku mocniejszego spirytusu sprawa jest prosta:1 pędzenie,filtr,2 pędzenie("zagęszczające).Ale jak jest lepiej w przypadku produktu 40-45%
Bardzo proszę o jakieś sugestie i z góry dziękuję.
To mój pierwszy aktywny udział na forum chociaż "czytaczem" jestem od kilku miesięcy.Mój staż w destylowaniu wynosi wprawdzie kilka lat,ale jakość produktu finalnego stała się zadowalająca dopiero po przestudiowaniu wielu zamieszczonych tu wskazówek.Wzrosła też "częstotliwość "psocenia od kiedy okazało się,że smakuje i to nie tylko mi.Chociaż jest to dość skromna produkcja,bo raptem kilka litrów miesięcznie.Do tej pory robiłem wina(mam nawet 16-letnie) i nalewki z kupnego spirytusu,ale od pewnego czasu zaniechałem tego ze względu na jego cenę(spirytusu).Teraz zacznę "zbierać"destylaty i nalewki na bimberku.
Mój aktualny sprzęt to keg 30l,deflegmator,odstojnik i oczywiście chłodnica.Psocę zawsze 2 razy.Po pierwszym razie do surówki dodaję 1g sody i 10ml perhydrolu na litr.Następnego dnia drugie "parowanie",jakieś zaprawianie(lub nie)i do piwniczki na jakiś czas.
Chciałbym jednak pobawić się w filtrowanie przez węgiel,ale tylko jednokrotne.I teraz moje pytanie do szanownych praktyków:kiedy filtrować gdy chcę otrzymać produkt o mocy 40-45%?Po drugim pędzeniu czy po pierwszym?Jeśli po pierwszym to po chemii,czy z niej zrezygnować w ogóle.Skłaniam się raczej ku filtracji po 2 pędzie,ale niektórzy robią to po pierwszym.Jak jest lepiej?
W przypadku mocniejszego spirytusu sprawa jest prosta:1 pędzenie,filtr,2 pędzenie("zagęszczające).Ale jak jest lepiej w przypadku produktu 40-45%
Bardzo proszę o jakieś sugestie i z góry dziękuję.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kiedy filtrować?
Aby nie motać za bardzo w gramach i w setnych
Proponuję 5 ml perhydrolu na 1 L surówki i pół łyżeczki sody.
W przypadku sody i perhydrolu nic nie grozi w przypadku przedawkowania.
Jedyne co, to utleni też trochę etanolu więc nie obawiajmy się
stosowania chemii. Po drugim psoceniu przefiltrowanie przez węgiel
daje naprawdę niezłą smakotę
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Wg mnie to za mała dawka.olo 69 pisze:...Spokojnie starczy 1 ml perhydrolu na litr.
Aby nie motać za bardzo w gramach i w setnych
Proponuję 5 ml perhydrolu na 1 L surówki i pół łyżeczki sody.
W przypadku sody i perhydrolu nic nie grozi w przypadku przedawkowania.
Jedyne co, to utleni też trochę etanolu więc nie obawiajmy się
stosowania chemii. Po drugim psoceniu przefiltrowanie przez węgiel
daje naprawdę niezłą smakotę
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kiedy filtrować destylat?
i szczerze mówiąc, bez stosowania chemii nie były to efekty zadowalające.
Smak jest rzeczą względną i to co niektórym Kolegom wystarczy, mnie nie zadowala.
Staram się pomagać innym a nie głosić jedynie słuszne metody.
Pozdrawiam Calyx
Cóż, bywało, że "biegałem" nawet trzy razy na dobrym sprzęcieraptor pisze:...Wystarczy dwa przebiegi na dobrym sprzecie + ewentualnie myjka ultradźwiękowa i mamy dobrą wódkę
i szczerze mówiąc, bez stosowania chemii nie były to efekty zadowalające.
Smak jest rzeczą względną i to co niektórym Kolegom wystarczy, mnie nie zadowala.
Staram się pomagać innym a nie głosić jedynie słuszne metody.
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Kiedy filtrować destylat?
Większość smaku "wódy" to operator i jego wiedza, a znaczna mniejszość to sprzęt. Poza tym w pytaniu występuje p-s, a nie kolumna...
Zamiast sody proponuję eksperyment: 1g NaOH + 1g KmNO4 (lub H2O2)/ 1l surówki. Odstęp 12h wskazany.
Zamiast sody proponuję eksperyment: 1g NaOH + 1g KmNO4 (lub H2O2)/ 1l surówki. Odstęp 12h wskazany.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
Re: Kiedy filtrować destylat?
@Zygmunt
"Większość smaku "wódy" to operator i jego wiedza, a znaczna mniejszość to sprzęt."
Wierzę że się pomyliłeś, bo późna pora była i nie uważasz, że jakośc sprzętu ma mały udział w jakości trunku. Chciałbym zobaczyć jak na zwykłym potstilu uzyskujesz wódę o akceptowalnym smaku i ile czasu ci to zajmuje. Widziałem natomiast świerzaków, którzy mieli pierwszy raz destylator w rękach, a wynik 95-96%.
Do czego zmierzam najważniejsze w kolumnie jest wypełnienie, możliwość zawrócenia całej pary na nie oraz konstrukcja jeziorka możliwie mała w celu bezproblemowego odseparowania frakcji. Jakby to powiedział kolega Jarosław " tylko tyle i aż tye". Co do kosztów takiej aparatury. Rezygnując z niepotrzebnych bajerów, używając tylko nowych materiałów ( pomijając koszt spawania i robocizny, dla potstila z kawsówki na 2-3 odstojnikach nie są niższe) Kwota zamyka się w 300 -350zł i żeby było ciekawiej w tej kowcie jest już potrzebne wypełnienie pryzmatyczne kwasoodporne oraz miedziane.
Sam przechodziłem drogę od bańki po mleku i wiem ile to pracy kosztowało, aby uzyskać coś pijalnego.
@Calyx
Jeżeli biegałeś na dobrym sprzęcie i po trzech razach nic nie wybiegałeś, to wierzmi, nie był to dobry sprzęt.
"Większość smaku "wódy" to operator i jego wiedza, a znaczna mniejszość to sprzęt."
Wierzę że się pomyliłeś, bo późna pora była i nie uważasz, że jakośc sprzętu ma mały udział w jakości trunku. Chciałbym zobaczyć jak na zwykłym potstilu uzyskujesz wódę o akceptowalnym smaku i ile czasu ci to zajmuje. Widziałem natomiast świerzaków, którzy mieli pierwszy raz destylator w rękach, a wynik 95-96%.
Do czego zmierzam najważniejsze w kolumnie jest wypełnienie, możliwość zawrócenia całej pary na nie oraz konstrukcja jeziorka możliwie mała w celu bezproblemowego odseparowania frakcji. Jakby to powiedział kolega Jarosław " tylko tyle i aż tye". Co do kosztów takiej aparatury. Rezygnując z niepotrzebnych bajerów, używając tylko nowych materiałów ( pomijając koszt spawania i robocizny, dla potstila z kawsówki na 2-3 odstojnikach nie są niższe) Kwota zamyka się w 300 -350zł i żeby było ciekawiej w tej kowcie jest już potrzebne wypełnienie pryzmatyczne kwasoodporne oraz miedziane.
Sam przechodziłem drogę od bańki po mleku i wiem ile to pracy kosztowało, aby uzyskać coś pijalnego.
@Calyx
Jeżeli biegałeś na dobrym sprzęcie i po trzech razach nic nie wybiegałeś, to wierzmi, nie był to dobry sprzęt.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kiedy filtrować destylat?
ze sprężynek pryzmatycznych. Tak mi się wydawało, że to może być jakaś "kaszana".
Sprawdzałem właśnie ten system jako rewelację, która ponoć od pierwszego razu
daje "absolut". Pomimo uzyskiwania 96% za każdym razem, nie był to "absolut",
przynajmniej w moim mniemaniu. Dodam jeszcze, że na żadnej mojej kolumnie
(mam ich kilka w każdym systemie) nie uzyskałem zadowalającego wyniku bez użycia chemii.
Piękne historie są tylko piękne, lubię je i jeśli są prawdziwe, to tylko zazdroszczę.
Jest jeszcze jedna opcja, jestem "dupa" a nie Psotnik i to jest możliwe (heh).
Pozdrawiam Calyx
Cóż, możesz mieć rację, to była tylko kolumna 2" (150 cm) VM z wypełnieniemraptor pisze:...@Calyx
Jeżeli biegałeś na dobrym sprzęcie i po trzech razach nic nie wybiegałeś, to wierzmi, nie był to dobry sprzęt.
ze sprężynek pryzmatycznych. Tak mi się wydawało, że to może być jakaś "kaszana".
Sprawdzałem właśnie ten system jako rewelację, która ponoć od pierwszego razu
daje "absolut". Pomimo uzyskiwania 96% za każdym razem, nie był to "absolut",
przynajmniej w moim mniemaniu. Dodam jeszcze, że na żadnej mojej kolumnie
(mam ich kilka w każdym systemie) nie uzyskałem zadowalającego wyniku bez użycia chemii.
Piękne historie są tylko piękne, lubię je i jeśli są prawdziwe, to tylko zazdroszczę.
Jest jeszcze jedna opcja, jestem "dupa" a nie Psotnik i to jest możliwe (heh).
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
Re: Kiedy filtrować destylat?
@Calyx
Czytałem twoje posty na temat głowicy którą masz. Jakaś krzyżówka VM z CM bez LM. I zadaję pytanie jak odbierasz przedgony taka konstrukcją? Stabilizacja i odbiór przedgonów to 2-3h minimum. Nieprawidłowej budowie głowicy nawet 150cm sprężynek nie pomoże, bo złe odseparowanie przedgodów psuje cały urobek, a jeżeli myślisz, że nawet po szybszym odbiorze przedgonów i krótszej stabilizacji odlanie 0,5l do następnej destylacji załatwi problem, to jesteś w błędzie. Różnica wrzenia przedgonów, a etanolu właściwego to dziesiąte części stopnia i nieprawidłowe odseparowanie rzutuje obecnością lżejszych frakcji w dalszym procesie destylacji. System LM najlepiej się nadaje do odebrania przedgonów.
Czytałem twoje posty na temat głowicy którą masz. Jakaś krzyżówka VM z CM bez LM. I zadaję pytanie jak odbierasz przedgony taka konstrukcją? Stabilizacja i odbiór przedgonów to 2-3h minimum. Nieprawidłowej budowie głowicy nawet 150cm sprężynek nie pomoże, bo złe odseparowanie przedgodów psuje cały urobek, a jeżeli myślisz, że nawet po szybszym odbiorze przedgonów i krótszej stabilizacji odlanie 0,5l do następnej destylacji załatwi problem, to jesteś w błędzie. Różnica wrzenia przedgonów, a etanolu właściwego to dziesiąte części stopnia i nieprawidłowe odseparowanie rzutuje obecnością lżejszych frakcji w dalszym procesie destylacji. System LM najlepiej się nadaje do odebrania przedgonów.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kiedy filtrować destylat?
Nie wiem skąd wytrzasnąłeś krzyżówkę VM z CM?
Jeśli chodzi o budowę głowic NS ze skraplaczem, to obie są prawidłowe.
Przedgony odbieram kropelkowo ale 45 min. to maksymalny czas
jaki udało mi się na to poświęcić. Do 2 h mi jeszcze daleko.
Myślę, że niepotrzebnie się czepiasz mojego tekstu, że po trzech jazdach
nie udało mi się. Po prostu nie jestem zadowolony z osiągniętego rezultatu.
Tymczasem przy stosowaniu chemii rezultat mnie jak najbardziej zadowala.
Nie chciałbym aby wątek z pytaniem o użycie chemii i węgla
zszedł na ścieżkę chwalenia się "kto ma dłuższego".
Gdybyś mógł np. otworzyć osobny temat i opisać dla Kolegów
Swoją kolumnę i sposób step by step jak uzyskujesz "absolut"
to wszyscy byśmy skorzystali.
Pozdrawiam Calyx
Posiadam na dzień dzisiejszy jedną kolumnę VM i dwie hybrydy LM-VM.raptor pisze:@Calyx
Czytałem twoje posty na temat głowicy którą masz. Jakaś krzyżówka VM z CM bez LM...
Nie wiem skąd wytrzasnąłeś krzyżówkę VM z CM?
Jeśli chodzi o budowę głowic NS ze skraplaczem, to obie są prawidłowe.
Kolumnę stabilizuję "zalewam" minimum 0,5 h.raptor pisze:...Stabilizacja i odbiór przedgonów to 2-3h minimum...
Przedgony odbieram kropelkowo ale 45 min. to maksymalny czas
jaki udało mi się na to poświęcić. Do 2 h mi jeszcze daleko.
Myślę, że niepotrzebnie się czepiasz mojego tekstu, że po trzech jazdach
nie udało mi się. Po prostu nie jestem zadowolony z osiągniętego rezultatu.
Tymczasem przy stosowaniu chemii rezultat mnie jak najbardziej zadowala.
Nie chciałbym aby wątek z pytaniem o użycie chemii i węgla
zszedł na ścieżkę chwalenia się "kto ma dłuższego".
Gdybyś mógł np. otworzyć osobny temat i opisać dla Kolegów
Swoją kolumnę i sposób step by step jak uzyskujesz "absolut"
to wszyscy byśmy skorzystali.
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Kiedy filtrować destylat?
W kolumnie różne frakcje muszą sie "ułożyć"- robi się trochę taki teoretyczny stos, gdzie każda kolejna warstwa to inna substancja. Powolny, kropelkowy odbiór nie narusza tej "struktury" i pozwala najlepiej oddzielić wszystkie lżejsze frakcje. Dlatego tak cholernie ważna jest stabilizacja kolumny. Mała porada- zwilżenie wypełnienia pozwala odrobinę przyspieszyć ten proces.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Kiedy filtrować destylat?
Co do zwilżenia- ja mam kolumnę otwartą od góry, wlewam na wypełnienie ok. szklanki dobrego spirytusu. Nic się nie traci, a ta metoda jest najszybsza.
Kolumnę stabilizuje się PRZED odebraniem pierwszej pięćdziesiątki, a nie po.chodzi o zalewanie kolumny po odebraniu pierwszej 50?
Co do zwilżenia- ja mam kolumnę otwartą od góry, wlewam na wypełnienie ok. szklanki dobrego spirytusu. Nic się nie traci, a ta metoda jest najszybsza.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Kiedy filtrować destylat?
Nie stabilizuje się ona jeszcze na temperaturze odbioru.
Po pół godziny zaczynam bardzo wolno "kropelkowo"
odbierać przedgony i wtedy temperatura zaczyna stabilizować się.
Jako przedgon traktuję ok 15% z całości, (wynik z obliczenia % wsadu).
Smak i zapach również są "wskaźnikiem".
Po ustabilizowaniu się temperatury zwiększam moc grzania
i odbieram spirytus niezłej jakości
Pozdrawiam Calyx
Kolumnę "zalewam" na zmniejszonej mocy grzania.ewan pisze:Czyli cały przedgon odbieramy (Otwieramy zawór iglicowy) dopiero jak temperatura ustawi się na jednym poziomie?
I trzeba odbierać bardzo wolno ok 30 min? Tu bardziej trzeba się chyba na odbiór smakowy nastawić a nie temperaturowy?
Nie stabilizuje się ona jeszcze na temperaturze odbioru.
Po pół godziny zaczynam bardzo wolno "kropelkowo"
odbierać przedgony i wtedy temperatura zaczyna stabilizować się.
Jako przedgon traktuję ok 15% z całości, (wynik z obliczenia % wsadu).
Smak i zapach również są "wskaźnikiem".
Po ustabilizowaniu się temperatury zwiększam moc grzania
i odbieram spirytus niezłej jakości
Pozdrawiam Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Kiedy filtrować destylat?
Czytam i czytam i mi wychodzi że jestem mientki i mały siurek i idę na łatwiznę.
Gonię na pot stillu, 1 raz, uzyskuje średnio 5 litrów 50cio procentowej psoty z 25 litrów nastawu, po jednym gonieniu destylat wpuszczam na węgiel i dostaję destylat prima sort ( testowane osobiście, na rodzinie, na znajomych) kaca brak, smak wyśmienity, dodatkowo po zabiegach postarzających ( dąb, macerowanie z ziołami itd), udało mi się wprowadzać w zachwyt różnych "testerów". Tak więc odpowiedź na pytanie kiedy filtrować, jest prosta :
wtedy kiedy trzeba.
Aha i nie używam chemii.
Gonię na pot stillu, 1 raz, uzyskuje średnio 5 litrów 50cio procentowej psoty z 25 litrów nastawu, po jednym gonieniu destylat wpuszczam na węgiel i dostaję destylat prima sort ( testowane osobiście, na rodzinie, na znajomych) kaca brak, smak wyśmienity, dodatkowo po zabiegach postarzających ( dąb, macerowanie z ziołami itd), udało mi się wprowadzać w zachwyt różnych "testerów". Tak więc odpowiedź na pytanie kiedy filtrować, jest prosta :
wtedy kiedy trzeba.
Aha i nie używam chemii.
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Kiedy filtrować destylat?
I w tym miejscu zastanawiam się, czy z okazji pięknej słonecznej soboty nie załamać się i nie rzucić w przepaść. Po jaki krzywy ch** produkujemy się i wydajemy morze hajsu i godziny wolnego czasu na konstrukcje coraz lepszych aparatur jak tu można podłączyć kawał gazrury do czajnika i zachwycać znajomych...
Gonię na pot stillu, 1 raz, uzyskuje średnio 5 litrów 50cio procentowej psoty z 25 litrów nastawu, po jednym gonieniu destylat wpuszczam na węgiel i dostaję destylat prima sort
I w tym miejscu zastanawiam się, czy z okazji pięknej słonecznej soboty nie załamać się i nie rzucić w przepaść. Po jaki krzywy ch** produkujemy się i wydajemy morze hajsu i godziny wolnego czasu na konstrukcje coraz lepszych aparatur jak tu można podłączyć kawał gazrury do czajnika i zachwycać znajomych...
Zazdroszczę podniebienia. Smak kebaba z budy na dworcu również wyzwala orgazm podniebienny, nie?smak wyśmienity
...udało mi się wprowadzać w zachwyt różnych "testerów"
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Kiedy filtrować destylat?
Zygmunt, wybacz ze cie tak poruszylem, najzapewniej gdzies tam masz racje, niemniej jednak kawał gazrury przy czajniku to twoja nadinterpretacja mojej wypowiedzi. Czy na potstillu nie można robić dobrych wyrobów ? Co z tymi wszystkimi procedurami, które mówią o jednokrotnym gotowaniu na prostych organkach ? Nie jestem "miszczem nad miszczami" więc przyjmuję do przemyślenia wyrażoną przez Ciebie krytykę i jednocześnie zastanawiam się gdzie jest granica rozsądku w ulepszeniach i szukaniu doskonałości a ile z tych wypasionych instrumentów to alkoholowy odpowiednik audiofilskich wzmacniaczy przenoszących dzwięki o milionach herzów, które jest w stanie usłyszeć (jest o tym przekonany) tylko właściciel tychże?
-
- Posty: 5381
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 667 razy
- Kontakt:
Re: Kiedy filtrować destylat?
A pokaż mi Pan "procedurę" która zakłada gonienie jednokrotne na prostym aparacie...
Dwu, trzy krotne- ok. I to nie cukrówek, a zwykle destylatów owocowych, czy ziołowych. I zwykle potem taki destylat dojrzewa przez kilka miesięcy albo lat.
Jest to trochę w opozycji do twojego "przepisu", która zakłada przegonienie raz na p-s cukrówki, przelecenia jej przez węgiel i podania ludziom do picia.
To nie tak, że nie uznaje pot-stilla ogóle. Ja po prostu nie podałbym czegoś takiego ludziom, bo uważam, że jak już marnujemy czas na forum, to przynajmniej powinniśmy pracować nad poprawieniem stereotypu "bimbrownika". A podawanie ludziom syfu tylko utwierdza wszystkich w przekonaniu, że w domu nie da się zrobić dobrej wódki.
Pot-still nie służy do cukrówek- do win, nieudanych nalewek, nastawów zbozowych, owocowych, ziołowych- jak najbardziej. Ale robienie typowego bimbru z cukru na pot-stillu i jeszcze potem pisanie, że po pierwszym razie jest bezzapachowe? Tego nam tu nie wciśniesz...
Dwu, trzy krotne- ok. I to nie cukrówek, a zwykle destylatów owocowych, czy ziołowych. I zwykle potem taki destylat dojrzewa przez kilka miesięcy albo lat.
Jest to trochę w opozycji do twojego "przepisu", która zakłada przegonienie raz na p-s cukrówki, przelecenia jej przez węgiel i podania ludziom do picia.
Tam, gdzie przestaje śmierdzieć.jednocześnie zastanawiam się gdzie jest granica rozsądku w ulepszeniach i szukaniu doskonałości
To nie tak, że nie uznaje pot-stilla ogóle. Ja po prostu nie podałbym czegoś takiego ludziom, bo uważam, że jak już marnujemy czas na forum, to przynajmniej powinniśmy pracować nad poprawieniem stereotypu "bimbrownika". A podawanie ludziom syfu tylko utwierdza wszystkich w przekonaniu, że w domu nie da się zrobić dobrej wódki.
Pot-still nie służy do cukrówek- do win, nieudanych nalewek, nastawów zbozowych, owocowych, ziołowych- jak najbardziej. Ale robienie typowego bimbru z cukru na pot-stillu i jeszcze potem pisanie, że po pierwszym razie jest bezzapachowe? Tego nam tu nie wciśniesz...
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 28
- Rejestracja: niedziela, 23 paź 2011, 01:02
- Krótko o sobie: robię fajne rzeczy
- Ulubiony Alkohol: własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Kiedy filtrować destylat?
Ok,
jak widze w dyskusji jestem miażdżony, ale spróbuje jeszcze raz, może otrzymam odpowiedź na moje wątpliwości. Pytanie brzmi :
Dlaczego filtrowanie razówki jest złe jeśli w badaniu organoleptycznym otrzymuje się bardzo czysty towar ? tzn, nie ma żadnych zanieczyszczeń i nie śmierdzi.
p.s.
jeśli chodzi o receptury do jednorazowego psocenia to rum, czy tez podany tu na forum Kwaśny Wujek Jessie.
jak widze w dyskusji jestem miażdżony, ale spróbuje jeszcze raz, może otrzymam odpowiedź na moje wątpliwości. Pytanie brzmi :
Dlaczego filtrowanie razówki jest złe jeśli w badaniu organoleptycznym otrzymuje się bardzo czysty towar ? tzn, nie ma żadnych zanieczyszczeń i nie śmierdzi.
p.s.
jeśli chodzi o receptury do jednorazowego psocenia to rum, czy tez podany tu na forum Kwaśny Wujek Jessie.