Kawały
-
- Posty: 193
- Rejestracja: czwartek, 19 lis 2015, 18:00
- Krótko o sobie: Piję okazyjnie ..a że okazje się trafiają codziennie , tak bywa
- Ulubiony Alkohol: Próbuję wszystkiego , może trafię na to ulubione.
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Kawały
przychodzi starsza pani do sexhopu i mówi
chcę sobie kupić wibrator
Sprzedawca wskazał na półke , niech sobie pani coś wybierze
ten w kratkę pokazuje palcem babcia
Proszę pani ten to jest mój termos ...
Nawiązując do tego dowcipu RPZRYWKA (mojego ziomala) w tym stylurozrywek pisze:Wchodzi dziewczyna do sexshopu.
Przygląda się wibratorom. Wybrała jeden. Ten jasnobrązowy poproszę.
Kulturalny sprzedawca pyta zapakować?
A ta dupę wypięła......no jak pan taki uprzejmy.
przychodzi starsza pani do sexhopu i mówi
chcę sobie kupić wibrator
Sprzedawca wskazał na półke , niech sobie pani coś wybierze
ten w kratkę pokazuje palcem babcia
Proszę pani ten to jest mój termos ...
-
- Posty: 7342
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Kawały
Nawiązując do poprzedników;
Wchodzi do sexshopu mocno trzęsąca się 80 letnia babcia i pyta;
- Macie wibratory? Takie czarne, długie, na dwie baterie?
Mamy, ale babciu, nawet nie będziecie wiedzieć jak to załączyć.
- Załączyć? Proszę mi powiedzieć, jak to cholerstwo wyłączyć? Od wczoraj próbuję.
Wchodzi do sexshopu mocno trzęsąca się 80 letnia babcia i pyta;
- Macie wibratory? Takie czarne, długie, na dwie baterie?
Mamy, ale babciu, nawet nie będziecie wiedzieć jak to załączyć.
- Załączyć? Proszę mi powiedzieć, jak to cholerstwo wyłączyć? Od wczoraj próbuję.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 118
- Rejestracja: poniedziałek, 21 wrz 2015, 22:38
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Kawały
Facet ma rano wizytę u dentysty. Wstaje, ubiera się, ale budzi się też jego żona i woła go z powrotem do łóżka.
-chodź, kochanie na szybki numerek
-nie mogę, spóźnię się do dentysty
-no chodź, proszę...
-nie mogę
To chociaż zrób mi minetkę, proszę...
Facet w końcu zgadza się i po wszystkim wskakuje do samochodu i pędzi na wizytę. Zauważa w drodze, że między zębami utkwił mu włos łonowy żony i za cholerę nie może go wydłubać. Mimo starań nie udaje mu się i tak wchodzi do gabinetu. Siada na fotelu a dentysta z uśmiechem
-co, minetka była?
-wiem, mam włos między zębami
-nie, gówno na brodzie...
-chodź, kochanie na szybki numerek
-nie mogę, spóźnię się do dentysty
-no chodź, proszę...
-nie mogę
To chociaż zrób mi minetkę, proszę...
Facet w końcu zgadza się i po wszystkim wskakuje do samochodu i pędzi na wizytę. Zauważa w drodze, że między zębami utkwił mu włos łonowy żony i za cholerę nie może go wydłubać. Mimo starań nie udaje mu się i tak wchodzi do gabinetu. Siada na fotelu a dentysta z uśmiechem
-co, minetka była?
-wiem, mam włos między zębami
-nie, gówno na brodzie...
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kawały
Majtki tak?
Jaka jest różnica pomiędzy damskimi majtkami a męskimi?
W męskie wkłada się nogi a w damskie ręce.
A co to jest przejęzyczynie? Podaję encyklopedyczą definicję:
Przejęzyczenie to ześlizgnięcie sie języka z łechtaczki na dół w stronę odbytu. Fuj niesmaczne to było.
I na koniec suchar odgrzany.
Pani na lekcji historii Aniu proszę do tablicy dziś zreferujesz nam naszego wielkiego rodaka. Proszę Mościcki. Mom prze pani ale jeszcze małe.
I z życia: mój nauczyciel historii miał na nazwisko Kiełbasa. Alfonso Kiełbasa. Ojciec Hiszpan czy coś. I weź tu się ucz.
Jaka jest różnica pomiędzy damskimi majtkami a męskimi?
W męskie wkłada się nogi a w damskie ręce.
A co to jest przejęzyczynie? Podaję encyklopedyczą definicję:
Przejęzyczenie to ześlizgnięcie sie języka z łechtaczki na dół w stronę odbytu. Fuj niesmaczne to było.
I na koniec suchar odgrzany.
Pani na lekcji historii Aniu proszę do tablicy dziś zreferujesz nam naszego wielkiego rodaka. Proszę Mościcki. Mom prze pani ale jeszcze małe.
I z życia: mój nauczyciel historii miał na nazwisko Kiełbasa. Alfonso Kiełbasa. Ojciec Hiszpan czy coś. I weź tu się ucz.
Ostatnio zmieniony czwartek, 23 lip 2020, 13:17 przez rozrywek, łącznie zmieniany 1 raz.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 145
- Rejestracja: piątek, 21 wrz 2018, 11:39
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Kawały
Dwie seniorki rozmawiają o młodzieży.
Jedna mówi:
- Paniii !!!! Co ta młodzież dziś na głowach nosi? Jakieś fioletowe, pstrokate, na pół wygolone te głowy. A i do tego jeszcze te ubrania podarte. I jakieś podpalacze piją !
Druga... :
- Paniiii!!! Ja czekałam na windę, a obok mnie chłopak z dziewczyną stali przed drugą windą. Drzwi się otworzyły, weszli i jeszcze te drzwi nie zdążyły zamknąć się, a dziewczyna do chłopaka mówi tak :
- wykręć żarówkę, to wezmę do buzi!
- Pani!!!! Żarówki żroooooo !!!!!!
Jedna mówi:
- Paniii !!!! Co ta młodzież dziś na głowach nosi? Jakieś fioletowe, pstrokate, na pół wygolone te głowy. A i do tego jeszcze te ubrania podarte. I jakieś podpalacze piją !
Druga... :
- Paniiii!!! Ja czekałam na windę, a obok mnie chłopak z dziewczyną stali przed drugą windą. Drzwi się otworzyły, weszli i jeszcze te drzwi nie zdążyły zamknąć się, a dziewczyna do chłopaka mówi tak :
- wykręć żarówkę, to wezmę do buzi!
- Pani!!!! Żarówki żroooooo !!!!!!
-
- Posty: 2603
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Kawały
Spotykają się wirus grypy i Covid no i grypa się żali
- Słuchaj covid, jak to jest że ja zarażam i zabijam rocznie więcej ludzi niż Ty, a o mnie nikt nie mówi, nikt nie zamyka ludzi w domach.
- A no widzisz Grypa - ja zwyczajnie mam lepszy marketing
- Słuchaj covid, jak to jest że ja zarażam i zabijam rocznie więcej ludzi niż Ty, a o mnie nikt nie mówi, nikt nie zamyka ludzi w domach.
- A no widzisz Grypa - ja zwyczajnie mam lepszy marketing
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kawały
z serii kawały bimbrze:
Mnisi zorganizowali konkurs na degustację alkoholu. Pierwszy wystartował zakonnik z Niemiec. Dostaje piwo, próbuje i po chwili mówi:
– Hmm, piwo jasne…. warzone w południowej Bawarii…, hmm…. z chmielu zebranego w 1998 roku.
Oklaski, wiwat. Jako następny do testu podchodzi zakonnik z Francji, któremu jurorzy dali do rozpoznania wino. Zaczyna degustować i mówi:
– Wino czerwone…. rocznik 78, może 79… wyprodukowane w okolicach Bordeaux.
Trzeci do konkursu staje mnich z Polski. Sędziowie chcieli z niego zakpić i dali mu bimber. Polak wychylił kieliszek i mówi:
– Żytnia!
Na to sędziowie:
– Brat się chyba pomylił…
– Chwilunia, chwilunia. Żytnia 28, mieszkania 17!.
Mnisi zorganizowali konkurs na degustację alkoholu. Pierwszy wystartował zakonnik z Niemiec. Dostaje piwo, próbuje i po chwili mówi:
– Hmm, piwo jasne…. warzone w południowej Bawarii…, hmm…. z chmielu zebranego w 1998 roku.
Oklaski, wiwat. Jako następny do testu podchodzi zakonnik z Francji, któremu jurorzy dali do rozpoznania wino. Zaczyna degustować i mówi:
– Wino czerwone…. rocznik 78, może 79… wyprodukowane w okolicach Bordeaux.
Trzeci do konkursu staje mnich z Polski. Sędziowie chcieli z niego zakpić i dali mu bimber. Polak wychylił kieliszek i mówi:
– Żytnia!
Na to sędziowie:
– Brat się chyba pomylił…
– Chwilunia, chwilunia. Żytnia 28, mieszkania 17!.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kawały
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kawały
dziś Dzień Chopa podobno, więc kilka żartów o naszych LP:
........
Spowiedź:
- Ojcze, ciągle słyszę głos, który mi mówi co mam robić. Czy jestem opętany?
- Nie, synu. Jesteś żonaty!
.........
Sprawa rozwodowa, sędzia pyta kobietę:
- Proszę pani, co pani nie odpowiadało w domu?
- Wszystko odpowiadało - mówi kobieta. - Jest bardzo ładny i poza miastem. O ile dobrze pamiętam, to jest tam też 10 hektarów gruntu.
Sędzia nie daje za wygraną:
- Pani mnie źle zrozumiała. Ja pytałem na jakiej podstawie?
- Oj, solidnej, Wysoki Sądzie. Żelbeton i to na 4 metry w ziemię?
Sędzia z lekka podłamany:
- Ale ja pytałem jakie są wasze stosunki.
- Oj, bardzo dobre, Wysoki Sądzie.
Mamy mnóstwo przyjaciół, a co piątek chodzimy grać w brydża.
Sędzia już dość mocno podirytowany:
- Proszę panią, że się tak pospolicie wyrażę, czy coś w państwa małżeństwie nie grało?
- Co prawda mamy dwie wieże hi-fi, fortepian, pianino, ale z reguły to nie słuchamy muzyki?
ale sprzęt jest w jak najlepszym stanie.
W końcu sędzia nie wytrzymuje:
- Na boga kobieto! Czemu chcesz tego rozwodu!?!?
- Ooo, to nie ja chcę rozwodu tylko mój mąż. Mówi, że nie może się ze mną dogadać?
.........
Wchodzi mąż do sypialni i niesie aspirynę i szklankę wodę.
- Masz kochana
- Ale mnie nie boli głowa!
- Mam cię!
......
I jak zwykle, tradycyjnie alkoholowy na koniec:
- Mój dziadek żył 105 lat. Na śniadanie, obiad i kolację zjadał łyżkę kawioru, popijał szklanką luksusowej whisky i wypalał kubańskie cygaro. Żeby być w formie dwa razy w tygodniu zamawiał najlepszy krwisty befsztyk florencji z Don Perignon, w sobotę owoce morza z Amarone Della Valpolicella , a na niedzielę sprowadzaną z Włoch baraninę z najlepszą rosyjską wódką. Jednak najwięcej energii dawał mu seks z młodymi prostytutkami.
- A na co zmarł?
- Musieliśmy go zabić ze względu na koszty!
........
Spowiedź:
- Ojcze, ciągle słyszę głos, który mi mówi co mam robić. Czy jestem opętany?
- Nie, synu. Jesteś żonaty!
.........
Sprawa rozwodowa, sędzia pyta kobietę:
- Proszę pani, co pani nie odpowiadało w domu?
- Wszystko odpowiadało - mówi kobieta. - Jest bardzo ładny i poza miastem. O ile dobrze pamiętam, to jest tam też 10 hektarów gruntu.
Sędzia nie daje za wygraną:
- Pani mnie źle zrozumiała. Ja pytałem na jakiej podstawie?
- Oj, solidnej, Wysoki Sądzie. Żelbeton i to na 4 metry w ziemię?
Sędzia z lekka podłamany:
- Ale ja pytałem jakie są wasze stosunki.
- Oj, bardzo dobre, Wysoki Sądzie.
Mamy mnóstwo przyjaciół, a co piątek chodzimy grać w brydża.
Sędzia już dość mocno podirytowany:
- Proszę panią, że się tak pospolicie wyrażę, czy coś w państwa małżeństwie nie grało?
- Co prawda mamy dwie wieże hi-fi, fortepian, pianino, ale z reguły to nie słuchamy muzyki?
ale sprzęt jest w jak najlepszym stanie.
W końcu sędzia nie wytrzymuje:
- Na boga kobieto! Czemu chcesz tego rozwodu!?!?
- Ooo, to nie ja chcę rozwodu tylko mój mąż. Mówi, że nie może się ze mną dogadać?
.........
Wchodzi mąż do sypialni i niesie aspirynę i szklankę wodę.
- Masz kochana
- Ale mnie nie boli głowa!
- Mam cię!
......
I jak zwykle, tradycyjnie alkoholowy na koniec:
- Mój dziadek żył 105 lat. Na śniadanie, obiad i kolację zjadał łyżkę kawioru, popijał szklanką luksusowej whisky i wypalał kubańskie cygaro. Żeby być w formie dwa razy w tygodniu zamawiał najlepszy krwisty befsztyk florencji z Don Perignon, w sobotę owoce morza z Amarone Della Valpolicella , a na niedzielę sprowadzaną z Włoch baraninę z najlepszą rosyjską wódką. Jednak najwięcej energii dawał mu seks z młodymi prostytutkami.
- A na co zmarł?
- Musieliśmy go zabić ze względu na koszty!
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 523
- Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
- Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
- Ulubiony Alkohol: Piwa
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kawały
Ten ostatni, o dziadku, po prostu świetny.
Umordowany wedrowiec, zagubiony turysta z Australii na Saharze, idzie z językiem na brodzie i nagle znajduje w piasku tajemniczy imbryk. Ociera go z kurzu i ze środka wyłazi Dzin
- czego pragniesz, mój Panie?- pyta Dzin.
Chcę do domu.
Dzin bierzę go pod rękę i zaczyna pomału prowadzić
Aussie mówi: Ale ja chcę szybko!!!
Dzin: no to biegnijmy.
Umordowany wedrowiec, zagubiony turysta z Australii na Saharze, idzie z językiem na brodzie i nagle znajduje w piasku tajemniczy imbryk. Ociera go z kurzu i ze środka wyłazi Dzin
- czego pragniesz, mój Panie?- pyta Dzin.
Chcę do domu.
Dzin bierzę go pod rękę i zaczyna pomału prowadzić
Aussie mówi: Ale ja chcę szybko!!!
Dzin: no to biegnijmy.
Ostatnio zmieniony środa, 30 wrz 2020, 20:04 przez bociann2, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 1047
- Rejestracja: wtorek, 31 mar 2020, 21:29
- Krótko o sobie: Uczmy się nie wyważać otwartych drzwi.
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 47 razy
- Otrzymał podziękowanie: 175 razy
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Kawały
Dzieje się za komuny.
Gość wchodzi do knajpy i szuka wolnego miejsca, wszystko pozajmowane, ale w kącie przy jednym stoliku jest jedno krzesło wolne, więc podchodzi i pyta:
- Przepraszam, czy to miejsce jest wolne?
Na co jeden z biesiadników podwija obrus i wkłada głowę pod stół mówiąc:
- Stasiek bendzies jesce siedział?
Gość wchodzi do knajpy i szuka wolnego miejsca, wszystko pozajmowane, ale w kącie przy jednym stoliku jest jedno krzesło wolne, więc podchodzi i pyta:
- Przepraszam, czy to miejsce jest wolne?
Na co jeden z biesiadników podwija obrus i wkłada głowę pod stół mówiąc:
- Stasiek bendzies jesce siedział?
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kawały
Uniwerek. Sesja.
Do pokoju egzaminującego profesora wpada student. Wzrok zamglony, mowa bełkotliwa, widać że mocno zaprawiony. Zostawia drzwi otwarte i rzuca już w drzwiach:
- Ppppanie pppprofesorze, pppproszę, niech ppan egzaminuje pipijanego studenta!
- Ależ proszę pana, w żadnym wypadku nie będę egzaminował pijanego!
- Papanie pppprofesorze, pppproszę, niech papan egzaminuje pipijanego studenta! Wyrzucą ze studiów! Ppproszę!
- W żadnym wypodku!
- Panie pppprofesorze, pppproszę, niech pan egzaminuje pipijanego studenta! Żona, dziecko w drodze!
- No dobra. W drodze wyjątku!
Student odwracając się do drzwi: Chłopaki! Załatwione! Przynieście go!
Do pokoju egzaminującego profesora wpada student. Wzrok zamglony, mowa bełkotliwa, widać że mocno zaprawiony. Zostawia drzwi otwarte i rzuca już w drzwiach:
- Ppppanie pppprofesorze, pppproszę, niech ppan egzaminuje pipijanego studenta!
- Ależ proszę pana, w żadnym wypadku nie będę egzaminował pijanego!
- Papanie pppprofesorze, pppproszę, niech papan egzaminuje pipijanego studenta! Wyrzucą ze studiów! Ppproszę!
- W żadnym wypodku!
- Panie pppprofesorze, pppproszę, niech pan egzaminuje pipijanego studenta! Żona, dziecko w drodze!
- No dobra. W drodze wyjątku!
Student odwracając się do drzwi: Chłopaki! Załatwione! Przynieście go!
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Kawały
Lata osiemdziesiąte ubiegłego wieku, zajęcia wojskowe na uczelni wyższej (kiedyś jeden dzień w tygodniu obowiązkowo dla wszystkich studiujących, nie tylko dla facetów).
Prowadzący zajęcia podporucznik zwraca się do studenta z poleceniem...
- E,ty, student! Przynieście mi episkopat z sąsiedniego pokoju!
- Towarzyszu poruczniku, chyba nie episkopat tylko epidiaskop?
- Nie pierdolić mi tu głupot, w szkole prymasem bylem!
Prowadzący zajęcia podporucznik zwraca się do studenta z poleceniem...
- E,ty, student! Przynieście mi episkopat z sąsiedniego pokoju!
- Towarzyszu poruczniku, chyba nie episkopat tylko epidiaskop?
- Nie pierdolić mi tu głupot, w szkole prymasem bylem!
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
-
- Posty: 255
- Rejestracja: środa, 24 cze 2015, 23:53
- Podziękował: 51 razy
- Otrzymał podziękowanie: 36 razy
Re: Kawały
Gdzie byłeś całą noc! Pyta ojciec syna.
- U dziewczyny
- I co robiłeś?
- Waliłem całą noc...
- Ho ho, gratuluję!
- Ale nie otworzyła.
----------------------------------------------
Córka pyta się mamy:
- Czy to prawda, że dziecko rodzi się z tej samej dziurki w którą mężczyzna wkłada penisa?
- Tak to prawda.
- No to ja przy rodzeniu chyba się udławię...
----------------------------------------------
- Sąsiedzie, coś pan tak wczoraj wieczorem wrzeszczał na żonę?
- Bo nie chciała powiedzieć, na co wydała wszystkie pieniądze.
- A dlaczego pan jeszcze głośniej wrzeszczał dziś rano?
- Bo powiedziała.
----------------------------------------------
Mąż patrzy jak żona nakłada sobie na twarz maseczkę i pyta:
- Po co tym się smarujesz?
- Żeby być ładna.
Po pewnym czasie zmywa maseczkę.
Zrezygnowany mąż:
- Chyba za wcześnie zdjęłaś.
- U dziewczyny
- I co robiłeś?
- Waliłem całą noc...
- Ho ho, gratuluję!
- Ale nie otworzyła.
----------------------------------------------
Córka pyta się mamy:
- Czy to prawda, że dziecko rodzi się z tej samej dziurki w którą mężczyzna wkłada penisa?
- Tak to prawda.
- No to ja przy rodzeniu chyba się udławię...
----------------------------------------------
- Sąsiedzie, coś pan tak wczoraj wieczorem wrzeszczał na żonę?
- Bo nie chciała powiedzieć, na co wydała wszystkie pieniądze.
- A dlaczego pan jeszcze głośniej wrzeszczał dziś rano?
- Bo powiedziała.
----------------------------------------------
Mąż patrzy jak żona nakłada sobie na twarz maseczkę i pyta:
- Po co tym się smarujesz?
- Żeby być ładna.
Po pewnym czasie zmywa maseczkę.
Zrezygnowany mąż:
- Chyba za wcześnie zdjęłaś.
Ostatnio zmieniony środa, 12 maja 2021, 16:18 przez mardok, łącznie zmieniany 1 raz.
Organizm całkowicie pozbywa się alkoholu po 21 dniach, czyli nigdy...
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kawały
Mardok ...fuj. jak tak chcesz.
Proszę:
Kto ma zawsze mokry nos?
Ślepy ginekolog.
Przychodzi facet do Laryngologa.
Ten zbadał uszy i mówi..no słuch w miarę ale minetkę pan robił rano.
Pacjent..panie doktorze pan to zobaczył w uszach?
Nie człowieku..gówno masz na brodzie.
Proszę:
Kto ma zawsze mokry nos?
Ślepy ginekolog.
Przychodzi facet do Laryngologa.
Ten zbadał uszy i mówi..no słuch w miarę ale minetkę pan robił rano.
Pacjent..panie doktorze pan to zobaczył w uszach?
Nie człowieku..gówno masz na brodzie.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1541
- Rejestracja: środa, 2 gru 2020, 23:23
- Krótko o sobie: Więcej czasu mojego życia spędziłem poza Polską, mieszkałem w Niemczech, USA, Singapurze, HongKongu, na Javie i na Nowej Zelandii i z tą ostatnią jestem najmocniej emocjonalnie związany.
- Ulubiony Alkohol: Whisky, a przede wszystkim irladzka whiskey, choć i burbonem nie pogardzę
- Status Alkoholowy: Producent Domowy
- Podziękował: 135 razy
- Otrzymał podziękowanie: 218 razy
Re: Kawały
Jedzie gościu Porsche przez miasto i nagle widzi, że go rowerzysta wyprzedza i to dość szybko. Patrzy na licznik, szybkość 50km/h. Dodaje gazu i wyprzedza rowerzystę, ale po kilku sekundach znowu rowerzysta go wyprzedza jeszcze szybciej. Patrzy na licznik 70 km/h, więc dociska gaz i ponownie wyprzedza rowerzystę, odruchowo patrzy na szybkościomierz, ma 120 km/h, a tu znowu rowerzysta tylko śmignął koło niego. Zaintrygowany zatrzymuje się i woła:
- Panie co to za rower pan ma? Przecież to niemożliwe, żeby rower rozwijał takie prędkości.
Rowerzysta czerwony na twarzy, mocno zdenerwowany i zziajany odpowiada:
- Dobrze że....... się pan........ zatrzymał,...... szelkami się......... zahaczyłem o zderzak
- Panie co to za rower pan ma? Przecież to niemożliwe, żeby rower rozwijał takie prędkości.
Rowerzysta czerwony na twarzy, mocno zdenerwowany i zziajany odpowiada:
- Dobrze że....... się pan........ zatrzymał,...... szelkami się......... zahaczyłem o zderzak
"Inteligentni ludzie są często zmuszani do picia, by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami." Ernest Hemingway
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 523
- Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
- Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
- Ulubiony Alkohol: Piwa
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kawały
Przychodzi pingwin do fotografa i mówi:
- dzień dobry, chciałem sobie zrobić zdjęcie do paszportu.
Fotograf beznamietnie: - czarno-białe czy kolor?
Pingwin: a yebnąć ci???
- dzień dobry, chciałem sobie zrobić zdjęcie do paszportu.
Fotograf beznamietnie: - czarno-białe czy kolor?
Pingwin: a yebnąć ci???
Ostatnio zmieniony piątek, 14 maja 2021, 18:20 przez bociann2, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kawały
Bocian poryczałem się.
Na podwórku biega sobie stary pies. Bez zębów.
Dzieciaki biegają dokuczając. Pies bez zębów pies bez zębów.
A pies...jak was dorwę to was zamymłam na śmierć.
Policjant miał papugę. I jak ten wracał z pracy to ta...durny pies.
Ostrzega ją..jeszcze raz tak o mnie powiesz to ci pióra z tyłka powyrywam ty ptaszysko.
Wraca policjant do domu. Papuga nawalona. Acdc na full. Flaszka nie dopita jeszcze...a ta..a na c...j mi te pióra.
Na podwórku biega sobie stary pies. Bez zębów.
Dzieciaki biegają dokuczając. Pies bez zębów pies bez zębów.
A pies...jak was dorwę to was zamymłam na śmierć.
Policjant miał papugę. I jak ten wracał z pracy to ta...durny pies.
Ostrzega ją..jeszcze raz tak o mnie powiesz to ci pióra z tyłka powyrywam ty ptaszysko.
Wraca policjant do domu. Papuga nawalona. Acdc na full. Flaszka nie dopita jeszcze...a ta..a na c...j mi te pióra.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kawały
Polak Rusek i Japończyk wystąpili w zawodach drawalskich.
Wybrali motorową piłę jadą.
Polak wyciął 10 drzew w 10 minut.
Japończyk 15 a Rusek 30.
Polak wkurzony łapie za piłę pociąga za sznurek odpala i leci do lasu.
A Rusek patrzy z niedowierzaniem.
Bladź suka job twoja mać.
To to się włącza?
Wybrali motorową piłę jadą.
Polak wyciął 10 drzew w 10 minut.
Japończyk 15 a Rusek 30.
Polak wkurzony łapie za piłę pociąga za sznurek odpala i leci do lasu.
A Rusek patrzy z niedowierzaniem.
Bladź suka job twoja mać.
To to się włącza?
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kawały
Bo dziś rocznica Grunwaldu:
15 lipaca 1410 rano.
Ponieważ wcześniej doszło do spotkania wojsk polskich i litewskich, gwarno i alkoholowo było. Rankiem do na koniu podjeżdża Jagiełło:
- Panowie, wróg wyszedł w pole!
- Eeeeee... ciiiiii, bo głowa pęka...
- Panowie! Krzyżacy w polu czekają!
- Eeee Jogaiło, nie dziś... i nie krzycz tak... pić się chce.
- Ale czy nikt nie stanie przeciw potędze krzyżaków? Choć jeden?
I wtedy podnosi się taki 80letni stary rycerz, co się wczoraj spóźnił na popijawę. Wielkość niemrawa, zbroja zardzewiała, przyłbica popsuta a koń wątły.: - Ja pójdę!
Wszyscy "Dzięki, dziadek", "Spoko, dziadek". I ruszył do boju.
Ale rycerstwo tak patrzy, przeciera zakrwawione oczy: po jednej stronie żelazny mur zbroi potęgi Zakonu i ich gości, a po drugiej mały Dziadek w skorodowanej zbroi. I żal im sie zrobiło Dziadka. Zaczęli krzyczeć jeden przez drugiego: "W nogi!" "Dziadek, w nogi!".
Za późno. Wielki huk! Mnóstwo kurzu, który unosi się nad polem bitwy. Tylko co jakiś czas odlatują w powietrze dolne kończyny braci zakonnych.
W końcu pada Wielki Mistrz i resztki wojsk zakonnych rzucaja się do ucieczki.
Opadający kurz odsłania Dziadka, który zdejmując hełm mruczy w kierunku uciekających: "Mocie szczęście, że krzyczeli W NOGI, bo inaczej bym wam łby poucinął"
15 lipaca 1410 rano.
Ponieważ wcześniej doszło do spotkania wojsk polskich i litewskich, gwarno i alkoholowo było. Rankiem do na koniu podjeżdża Jagiełło:
- Panowie, wróg wyszedł w pole!
- Eeeeee... ciiiiii, bo głowa pęka...
- Panowie! Krzyżacy w polu czekają!
- Eeee Jogaiło, nie dziś... i nie krzycz tak... pić się chce.
- Ale czy nikt nie stanie przeciw potędze krzyżaków? Choć jeden?
I wtedy podnosi się taki 80letni stary rycerz, co się wczoraj spóźnił na popijawę. Wielkość niemrawa, zbroja zardzewiała, przyłbica popsuta a koń wątły.: - Ja pójdę!
Wszyscy "Dzięki, dziadek", "Spoko, dziadek". I ruszył do boju.
Ale rycerstwo tak patrzy, przeciera zakrwawione oczy: po jednej stronie żelazny mur zbroi potęgi Zakonu i ich gości, a po drugiej mały Dziadek w skorodowanej zbroi. I żal im sie zrobiło Dziadka. Zaczęli krzyczeć jeden przez drugiego: "W nogi!" "Dziadek, w nogi!".
Za późno. Wielki huk! Mnóstwo kurzu, który unosi się nad polem bitwy. Tylko co jakiś czas odlatują w powietrze dolne kończyny braci zakonnych.
W końcu pada Wielki Mistrz i resztki wojsk zakonnych rzucaja się do ucieczki.
Opadający kurz odsłania Dziadka, który zdejmując hełm mruczy w kierunku uciekających: "Mocie szczęście, że krzyczeli W NOGI, bo inaczej bym wam łby poucinął"
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 2922
- Rejestracja: środa, 6 mar 2019, 20:40
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Owocówki
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 129 razy
- Otrzymał podziękowanie: 552 razy
-
- Posty: 5
- Rejestracja: wtorek, 5 sie 2014, 21:28
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Kawały
Rok 1410, gorący dzień lipcowy. Król Jagiełło patrzy w zamyśleniu na rozległe tereny u stóp wzgórza, na którym rozłożył się obozem wraz z dowódcami swych wojsk...po chwili przemawia do swego zaufanego giermka:
- Spójrz, Zbyszku. W tym oto miejscy rozegra się największa bitwa wszech czasów...bardowie o tym śpiewać będą...nasi wnukowie i prawnukowie nieść będą pamięć o niej po wsze czasy...i każdy, kto żyw, znać będzie datę wielkiej bitwy pod...pod...jak się nazywa ta wioska w dole?
- Bździochy, panie.
- ...hmmm. A tam dalej, na lewo?
- Grunwald.
- Więc niech to będzie Bitwa pod Grunwaldem !
- Spójrz, Zbyszku. W tym oto miejscy rozegra się największa bitwa wszech czasów...bardowie o tym śpiewać będą...nasi wnukowie i prawnukowie nieść będą pamięć o niej po wsze czasy...i każdy, kto żyw, znać będzie datę wielkiej bitwy pod...pod...jak się nazywa ta wioska w dole?
- Bździochy, panie.
- ...hmmm. A tam dalej, na lewo?
- Grunwald.
- Więc niech to będzie Bitwa pod Grunwaldem !
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
-
- Posty: 1551
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kawały
na fakcie:
Lekcja historii. Odpytywanie przy tablicy. Uczeń zdecydowanie daleki od zapędów oratorskich.
Po serii pytań zbyt szczegółowo penetrujących przestrzenie historii dla delikwenta zdecydowanie dalekie od zdolności poznawczych, poda pytanie "wyciągające":
- Podaj datę bitwy pod Grunwaldem.
Wyraz świętego oburzenia na twarzy delikwenta: jak można pytać go o rzeczy tak skomplikowane, na poziomie wręcz doktoranckim? I z paszczy wydobywa się trudny do wymówienia, charakterystyczny dla konających małp z Borneo dźwięk:
- Yyyyyyy... eeeee... yeyeeee.
Wzięty chrześcijańską litością nauczyciel wyciąga koło ratunkowe:
- A tak chociaż: plus minus?
- Plus!
Lekcja historii. Odpytywanie przy tablicy. Uczeń zdecydowanie daleki od zapędów oratorskich.
Po serii pytań zbyt szczegółowo penetrujących przestrzenie historii dla delikwenta zdecydowanie dalekie od zdolności poznawczych, poda pytanie "wyciągające":
- Podaj datę bitwy pod Grunwaldem.
Wyraz świętego oburzenia na twarzy delikwenta: jak można pytać go o rzeczy tak skomplikowane, na poziomie wręcz doktoranckim? I z paszczy wydobywa się trudny do wymówienia, charakterystyczny dla konających małp z Borneo dźwięk:
- Yyyyyyy... eeeee... yeyeeee.
Wzięty chrześcijańską litością nauczyciel wyciąga koło ratunkowe:
- A tak chociaż: plus minus?
- Plus!
Ostatnio zmieniony wtorek, 20 lip 2021, 15:42 przez Skir, łącznie zmieniany 1 raz.
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy