Miałem kolegę, już nie żyje, co szklankę brał na raz. Kufel chyba 3 sekundy. Jak nas odwiedzał to siedzieliśmy w najgorszych spelunach w mieście (jak się wtedy chodziło ramonesce i miało długie włosy, to łatwo było dostać w ryj) i jak ktoś się przyczepiał to robiliśmy zakłady, kto szybciej wypije nasz Adaś czy ich zamordysta. Na stoliku literatka, szklanka i kufel. 3 na raz. Adaś zawsze wygrywał ! Samo mu nie przyszło, wytrenował to najpierw. Sprawdzałem: dłużej wylewałem szklanę wody na ziemię niż on w gardło. Zasysał skubany!rozrywek pisze: Porypany Rozrywek założył się że wypije pół litra wódki w minutę.
literatka słuszna, na 3 razy wzięta. Jeszcze się pośmiał pożartował i za parę minut odleciał i stracił przytomność.
Durnota w młodocianym wydaniu.
Z życia wzięte. Córka przedszkolanki mi opowiadała.
W przedszkolu w mieście oprócz polskich dzieci, była też Ukrainka, przyjmijmy Natasza. Po powrocie z przedszkola mówi Zosia do mamy:
"Fajna ta nowa Natasza, ale ona wszystko myli i nie może zapamiętać jak ma na imię nasza Pani. "
- Jak to? Wasza pani, to pani Kasia.
- No właśnie, a ona ciągle mówi "Nie, pani Maju" "Nie, pani Maju".
))