Kawały
-
- Posty: 114
- Rejestracja: niedziela, 14 lut 2016, 13:56
- Podziękował: 13 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Pierwsza jest zagadka.
Idą trzy kobiety, każda z nich ma loda. Jedna ssie, druga liże a trzecia gryzie. Która jest mężatką?
Odpowiedź: Ta która ma na palcu obrączkę:D
Ciekawostką jest to, że zadając kobietom tę zagadkę każda mówi gryzie ;>
Druga mądre przesłąnie.
Uczeń (U) pyta Mistrza(M)
U- Mistrzu, jeżeli mężczyzna goli sobie dupę to czy jest on gejem?
M- Uczniu, wiedz, że jeżeli mężczyzna sprząta w domu to pewne jest, że spodziewa się gości.
Idą trzy kobiety, każda z nich ma loda. Jedna ssie, druga liże a trzecia gryzie. Która jest mężatką?
Odpowiedź: Ta która ma na palcu obrączkę:D
Ciekawostką jest to, że zadając kobietom tę zagadkę każda mówi gryzie ;>
Druga mądre przesłąnie.
Uczeń (U) pyta Mistrza(M)
U- Mistrzu, jeżeli mężczyzna goli sobie dupę to czy jest on gejem?
M- Uczniu, wiedz, że jeżeli mężczyzna sprząta w domu to pewne jest, że spodziewa się gości.
-
- Posty: 384
- Rejestracja: piątek, 9 paź 2015, 19:28
- Ulubiony Alkohol: Przede wszystkim własny
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Wielkopolska okolice Leszna
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
- Kontakt:
Re: Kawały
Facet wraca z pracy do domu. Siada wygodnie w fotelu, bierze pilota, włącza telewizor i krzyczy do żony:
- Kobieto, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Żona przynosi mu piwo, ale za kilka minut znowu słyszy to samo:
- Szybko, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Kobieta jest zła, ale przynosi mu flaszkę. Mija dziesięć minut i facet znowu:
- Kobieto, no rusz się i przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Rozdrażniona małżonka:
- Czy to wszystko, co masz mi do powiedzenia? Przychodzisz z pracy, nie mówisz ani słowa, tylko siadasz przed telewizorem i pijesz piwo! Czy to się kiedyś skończy?! Jesteś skończonym draniem, pijakiem i leniem!
A mąż na to:
- No i się zaczęło!
- Kobieto, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Żona przynosi mu piwo, ale za kilka minut znowu słyszy to samo:
- Szybko, przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Kobieta jest zła, ale przynosi mu flaszkę. Mija dziesięć minut i facet znowu:
- Kobieto, no rusz się i przynieś mi piwo, zanim się zacznie!
Rozdrażniona małżonka:
- Czy to wszystko, co masz mi do powiedzenia? Przychodzisz z pracy, nie mówisz ani słowa, tylko siadasz przed telewizorem i pijesz piwo! Czy to się kiedyś skończy?! Jesteś skończonym draniem, pijakiem i leniem!
A mąż na to:
- No i się zaczęło!
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
https://www.alkoholeforum.pl
https://www.alkoholeforum.pl
-
- Posty: 384
- Rejestracja: piątek, 9 paź 2015, 19:28
- Ulubiony Alkohol: Przede wszystkim własny
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Wielkopolska okolice Leszna
- Podziękował: 24 razy
- Otrzymał podziękowanie: 48 razy
- Kontakt:
Re: Kawały
Wrócił żołnierz z Czeczenii. W domu święto! Żona szczebiocze z radości, teściowa do stołu ciągnie, wódki nalewa, teść pogadać chce...
Siedzą godzinę, dwie, trzy... Żona już się zmęczyła, poszła zająć się dziećmi. Teściowa dając wyraźne sygnały, że dość już wypitki, że trzeba umiar znać i godność zachować, też gdzieś zniknęła. Tylko teść dalej ciągnie z zięciem wojenne wspominki:
- Ja, jak wracałem z wojny, to karabin niemiecki sobie przywiozłem na pamiątkę, a ty co?
- A ja przywiozłem "Muchę".
- Co to za dynks?
Żołnierz wyciąga miotacz granatów. Na co teść wyraźnie zainteresowany:
- Och, ty! Co to za ustrojstwo? Jak to strzela?
- Chodź, zobaczysz.
Otworzyli okno, wystawili miotacz. Ale żołnierz wyraźnie się ociąga:
- Tak to nie będzie ciekawie. Trzeba by jakiś cel mieć.
- Tak, przecież tam nasza wygódka stoi! Wyobraź sobie, że to czeczeńscy partyzanci na UAZ-ie jadą!
- Dobra!
Wycelował - i jak nie huknie! Sławojka w drobny mak! Teść - zachwycony! Żona wystraszona zbiegła do pokoju, rozejrzała się i pyta:
- A mama gdzie?
Na co teść:
- Ostatnio widziałem, jak z czeczeńskimi partyzantami na UAZ-ie jechała...
Siedzą godzinę, dwie, trzy... Żona już się zmęczyła, poszła zająć się dziećmi. Teściowa dając wyraźne sygnały, że dość już wypitki, że trzeba umiar znać i godność zachować, też gdzieś zniknęła. Tylko teść dalej ciągnie z zięciem wojenne wspominki:
- Ja, jak wracałem z wojny, to karabin niemiecki sobie przywiozłem na pamiątkę, a ty co?
- A ja przywiozłem "Muchę".
- Co to za dynks?
Żołnierz wyciąga miotacz granatów. Na co teść wyraźnie zainteresowany:
- Och, ty! Co to za ustrojstwo? Jak to strzela?
- Chodź, zobaczysz.
Otworzyli okno, wystawili miotacz. Ale żołnierz wyraźnie się ociąga:
- Tak to nie będzie ciekawie. Trzeba by jakiś cel mieć.
- Tak, przecież tam nasza wygódka stoi! Wyobraź sobie, że to czeczeńscy partyzanci na UAZ-ie jadą!
- Dobra!
Wycelował - i jak nie huknie! Sławojka w drobny mak! Teść - zachwycony! Żona wystraszona zbiegła do pokoju, rozejrzała się i pyta:
- A mama gdzie?
Na co teść:
- Ostatnio widziałem, jak z czeczeńskimi partyzantami na UAZ-ie jechała...
Po drogach jeździ masa świrów i psychopatów. Pędzą na złamanie karku, nie zważając na nic... Aż czasami trudno mi ich wyprzedzić.
https://www.alkoholeforum.pl
https://www.alkoholeforum.pl
-
- Posty: 7352
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Kawały
Może odświeżymy trochę temat
Autentyki z pracy w aptece;
- Poproszę Striptiz intensywny na bolące gardło [Strepsils Intensive].
- Płyn do płukania jamy intymnej.
- Poproszę 3 kompresory 10×10 cm.
- Maść na świąd osobisty.
- Test przeciwciążowy.
- Poproszę takie tabletki dla syna, żeby synowa po wiosce się nie puszczała.
- Poproszę coś na pocenie się mózgu.
- Nie chcę tego tranu, bo mi po nim łuski rosną.
- Maść z zęba diabła [maść z czarciego pazura].
- Proszę Seks [miał być Zyx].
- Poproszę Halopierdol [Haloperidol].
- Nie pamiętam, jak to się nazywało, ale jak mi pani pokaże, to będę wiedział, że to ten lek.
- Maść z ptaka borsuka [Maść z sadła borsuka].
- Proszę pani, ja chciałabym zapytać się o ciut mniejsze czopki. Nie mogę ich połknąć. A jak połknę, to strasznie odbija się mydlinami.
- Poproszę takie tabletki na rzucanie palenia. Tylko nie Desmoxan, bo koleżanka to stosowała i miała takie erotyczne sny potem i strasznie się męczyła, a w ulotce napisali, że mogą być dziwne sny.
- Jakąś maść na ból dolnej części pleców [Jak się okazało - maść na hemoroidy]
Autentyki z pracy w aptece;
- Poproszę Striptiz intensywny na bolące gardło [Strepsils Intensive].
- Płyn do płukania jamy intymnej.
- Poproszę 3 kompresory 10×10 cm.
- Maść na świąd osobisty.
- Test przeciwciążowy.
- Poproszę takie tabletki dla syna, żeby synowa po wiosce się nie puszczała.
- Poproszę coś na pocenie się mózgu.
- Nie chcę tego tranu, bo mi po nim łuski rosną.
- Maść z zęba diabła [maść z czarciego pazura].
- Proszę Seks [miał być Zyx].
- Poproszę Halopierdol [Haloperidol].
- Nie pamiętam, jak to się nazywało, ale jak mi pani pokaże, to będę wiedział, że to ten lek.
- Maść z ptaka borsuka [Maść z sadła borsuka].
- Proszę pani, ja chciałabym zapytać się o ciut mniejsze czopki. Nie mogę ich połknąć. A jak połknę, to strasznie odbija się mydlinami.
- Poproszę takie tabletki na rzucanie palenia. Tylko nie Desmoxan, bo koleżanka to stosowała i miała takie erotyczne sny potem i strasznie się męczyła, a w ulotce napisali, że mogą być dziwne sny.
- Jakąś maść na ból dolnej części pleców [Jak się okazało - maść na hemoroidy]
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 lis 2018, 12:56 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 255
- Rejestracja: środa, 24 cze 2015, 23:53
- Podziękował: 51 razy
- Otrzymał podziękowanie: 36 razy
Re: Kawały
Wraca żona do domu i mówi swojemu facetowi:
- Kochanie, ten ból głowy na który skarżyłam się przez ostatnie lata, kojarzysz? Wyleczony!!!
- Serio???!!! Ale że jak?
- Koleżanka zasugerowała mi wizytę u hipnoterapeuty. Byłam i kazał mi powtarzać codziennie przed
lustrem "nie boli mnie głowa, nie boli mnie głowa". Ty - i wiesz co? - przestała mnie boleć.
- Niesamowite - podsumował mąż.
- Zenek, a Ty pamiętasz jak kiedyś byłeś w łóżku jak Tarzan? Może poszedł byś na tą hipnozę i
przywrócił co nieco ze swoich umiejętności?
- Przednia myśl!
Poszedł. Wraca nakręcony. Bez słowa zrywa z żony ubranie, rzuca na łóżko i mówi:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
Pobiegł do łazienki, i po krótkiej chwili wraca i uprawia z żoną dziki, nieziemski sex. Zona wniebowzięta.
On spełniony, Sąsiedzi zgorszeni.
Skończyli. Facet wstaje i mówi:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
I ponownie pędzi do łazienki, wraca i kocha się z żoną jeszcze bardziej namiętnie i dziko niż wcześniej.
Po wszystkim gość ponownie:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
Tym razem żona nie wytrzymała i dyskretnie pobiegła za nim do łazienki. Patrzy - a ten stoi przed
lustrem i powtarza:
- To nie jest moja żona, to nie jest moja żona, to nie jest moja żona...
Pogrzeb Zenka odbędzie się w najbliższy poniedziałek
- Kochanie, ten ból głowy na który skarżyłam się przez ostatnie lata, kojarzysz? Wyleczony!!!
- Serio???!!! Ale że jak?
- Koleżanka zasugerowała mi wizytę u hipnoterapeuty. Byłam i kazał mi powtarzać codziennie przed
lustrem "nie boli mnie głowa, nie boli mnie głowa". Ty - i wiesz co? - przestała mnie boleć.
- Niesamowite - podsumował mąż.
- Zenek, a Ty pamiętasz jak kiedyś byłeś w łóżku jak Tarzan? Może poszedł byś na tą hipnozę i
przywrócił co nieco ze swoich umiejętności?
- Przednia myśl!
Poszedł. Wraca nakręcony. Bez słowa zrywa z żony ubranie, rzuca na łóżko i mówi:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
Pobiegł do łazienki, i po krótkiej chwili wraca i uprawia z żoną dziki, nieziemski sex. Zona wniebowzięta.
On spełniony, Sąsiedzi zgorszeni.
Skończyli. Facet wstaje i mówi:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
I ponownie pędzi do łazienki, wraca i kocha się z żoną jeszcze bardziej namiętnie i dziko niż wcześniej.
Po wszystkim gość ponownie:
- Poczekaj chwilę, zaraz wracam.
Tym razem żona nie wytrzymała i dyskretnie pobiegła za nim do łazienki. Patrzy - a ten stoi przed
lustrem i powtarza:
- To nie jest moja żona, to nie jest moja żona, to nie jest moja żona...
Pogrzeb Zenka odbędzie się w najbliższy poniedziałek
Organizm całkowicie pozbywa się alkoholu po 21 dniach, czyli nigdy...
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Kawały
Idą 3 dziewczynki chodnikiem, 9, 11 i 13 lat.
Na chodniku jakaś biała plama:
9-o latka próbuje i stwierdza......oj to chyba nie mleko.
11-o latka mówi: odsuń się głupia ja spróbuję. Po chwili....przecież to sperma jest.
13-o latka stwierdza, odsuńcie się wariatki ja sprawdzę. Po chwili....tak to sperma, ale nie z naszej dzielnicy....................
Na chodniku jakaś biała plama:
9-o latka próbuje i stwierdza......oj to chyba nie mleko.
11-o latka mówi: odsuń się głupia ja spróbuję. Po chwili....przecież to sperma jest.
13-o latka stwierdza, odsuńcie się wariatki ja sprawdzę. Po chwili....tak to sperma, ale nie z naszej dzielnicy....................
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
- Posty: 16
- Rejestracja: wtorek, 18 sie 2015, 14:18
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Kawały
Do księdza na plebanię miał przyjechać biskup na kolację. Poszedł ksiądz na targ kupić rybkę.
Pyta sprzedawcy:
– Po ile ta rybka?
– Ksiądz pyta o tego s***wiela? 2,75.
– JAK SIĘ PAN WYRAŻA?!
– A nie, nie to tylko nazwa takiej ryby.
– Acha, no to poproszę tego s***wiela.
Wraca ksiądz i mówi do siostry zakonnej:
– Siostro proszę tego s***wiela oskrobać i kazać ugotować.
– Ależ proszę księdza! Jak ksiądz mówi?!
– A nie, nie to nazwa tej ryby.
– Acha, no dobrze.
Wieczorem na kolacji, ksiądz z dumą pyta biskupa:
– I jak smakuje kolacja?
– Wyśmienita ryba. Skąd ją macie?
Ksiądz zaczyna się chwalić:
– Ja tego s***wiela kupiłem!
Siostra na to:
– Ja tego s***wiela oskrobałam!
A kucharka na to:
– A ja tego s***wiela ugotowałam!
Na to biskup wyciąga flaszkę i mówi z zadowoleniem:
– No, to k***a widzę sami swoi!
Deszcz meteorytów. Obserwują zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie. Teściowa nie zdążyła…
Pyta sprzedawcy:
– Po ile ta rybka?
– Ksiądz pyta o tego s***wiela? 2,75.
– JAK SIĘ PAN WYRAŻA?!
– A nie, nie to tylko nazwa takiej ryby.
– Acha, no to poproszę tego s***wiela.
Wraca ksiądz i mówi do siostry zakonnej:
– Siostro proszę tego s***wiela oskrobać i kazać ugotować.
– Ależ proszę księdza! Jak ksiądz mówi?!
– A nie, nie to nazwa tej ryby.
– Acha, no dobrze.
Wieczorem na kolacji, ksiądz z dumą pyta biskupa:
– I jak smakuje kolacja?
– Wyśmienita ryba. Skąd ją macie?
Ksiądz zaczyna się chwalić:
– Ja tego s***wiela kupiłem!
Siostra na to:
– Ja tego s***wiela oskrobałam!
A kucharka na to:
– A ja tego s***wiela ugotowałam!
Na to biskup wyciąga flaszkę i mówi z zadowoleniem:
– No, to k***a widzę sami swoi!
Deszcz meteorytów. Obserwują zięć i teściowa. Zięć pomyślał życzenie. Teściowa nie zdążyła…
Ostatnio zmieniony czwartek, 22 lis 2018, 20:57 przez radius, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Kawały
Jak już jesteśmy przy matematykach
Dwóch gości leci balonem. Mgła że oko wykol, goście już dawno nie mają bladego pojęcie gdzie są.
W pewnym momencie mgła minimalnie się przetarła, dostrzegli ziemię, a tam stoi jakiś człowiek. Więc krzyczą na cały głos:
- Halo!, HALOOO!!! GDZIE JESTEŚMY?!?
Na co człowiek na ziemi krzyczy:
- W balonie!
W tym momencie wiatr zawiał pchając balon znów w gęstą mgłę.
Po chwili jeden z gości mówi
- Ale pech, że też musieliśmy spotkać akurat matematyka.
- Skąd wiesz, że to był matematyk???
- Bo jego odpowiedź była idealnie prawdziwa i absolutnie niepraktyczna
Dwóch gości leci balonem. Mgła że oko wykol, goście już dawno nie mają bladego pojęcie gdzie są.
W pewnym momencie mgła minimalnie się przetarła, dostrzegli ziemię, a tam stoi jakiś człowiek. Więc krzyczą na cały głos:
- Halo!, HALOOO!!! GDZIE JESTEŚMY?!?
Na co człowiek na ziemi krzyczy:
- W balonie!
W tym momencie wiatr zawiał pchając balon znów w gęstą mgłę.
Po chwili jeden z gości mówi
- Ale pech, że też musieliśmy spotkać akurat matematyka.
- Skąd wiesz, że to był matematyk???
- Bo jego odpowiedź była idealnie prawdziwa i absolutnie niepraktyczna
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 255
- Rejestracja: środa, 24 cze 2015, 23:53
- Podziękował: 51 razy
- Otrzymał podziękowanie: 36 razy
Re: Kawały
On i ona żyją ze sobą na kocią łapę. Po kolacji on zmywa naczynia. po
chwili odwraca się do niej, patrzy głęboko w oczy i pyta:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona ze łzami szczęścia w oczach:
- Tak!
On:
- kur...Ze śmieciami ?? !!
chwili odwraca się do niej, patrzy głęboko w oczy i pyta:
- Wyjdziesz za mnie?
Ona ze łzami szczęścia w oczach:
- Tak!
On:
- kur...Ze śmieciami ?? !!
Organizm całkowicie pozbywa się alkoholu po 21 dniach, czyli nigdy...
-
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Kawały
Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Kawały
Zając poszedł na ryby i złowił złota rybkę.
Patrzą się na siebie i nagle przemawia złota rybka:
- wypuść mnie a spełnię Twoje 3 życzenia.
Zając tłumaczy że nie chce, nie zależy mu, wszystko ma itd.
Rybka nalega.
Na to zając, że może niech spełni 3 pierwsze życzenia niedźwiedzia jak się obudzi ze snu zimowego.
No i się dogadali.
Niedźwiedź budzi się na wiosnę, przeciąga i nic nie świadomy mówi :
- 100 Chu..jów w du..pe i kotwicą w plecy, byleby ładna pogoda w tym roku była ...
i dodatkowo zagadka:
Jaka jest największa kara za bigamię?
Patrzą się na siebie i nagle przemawia złota rybka:
- wypuść mnie a spełnię Twoje 3 życzenia.
Zając tłumaczy że nie chce, nie zależy mu, wszystko ma itd.
Rybka nalega.
Na to zając, że może niech spełni 3 pierwsze życzenia niedźwiedzia jak się obudzi ze snu zimowego.
No i się dogadali.
Niedźwiedź budzi się na wiosnę, przeciąga i nic nie świadomy mówi :
- 100 Chu..jów w du..pe i kotwicą w plecy, byleby ładna pogoda w tym roku była ...
i dodatkowo zagadka:
Jaka jest największa kara za bigamię?
Ostatnio zmieniony piątek, 23 lis 2018, 20:29 przez rastro, łącznie zmieniany 1 raz.
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 16
- Rejestracja: wtorek, 18 sie 2015, 14:18
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Kawały
Noc poślubna. Ona dziewica, on prawiczek.
Leżą w łóżku, ale nie wiedzą, jak zacząć. On dzwoni do ojca.
– Rozbierz się do naga i połóż obok niej – słyszy radę.
Tak robi. Ona nie wiedząc, co to ma znaczyć, wstaje i dzwoni do matki.
– Rozbierz się do naga i połóż obok – słyszy radę.
Młoda tak robi. Młody znowu wstaje i dzwoni do ojca.
– Teraz wsadź najtwardszą część twojego ciała tam, gdzie ona sika – radzi ojciec.
Za chwilę panna młoda dzwoni do matki mówiąc:
– Mamo, co mam robić, on właśnie wsadził głowę do kibla?
Leżą w łóżku, ale nie wiedzą, jak zacząć. On dzwoni do ojca.
– Rozbierz się do naga i połóż obok niej – słyszy radę.
Tak robi. Ona nie wiedząc, co to ma znaczyć, wstaje i dzwoni do matki.
– Rozbierz się do naga i połóż obok – słyszy radę.
Młoda tak robi. Młody znowu wstaje i dzwoni do ojca.
– Teraz wsadź najtwardszą część twojego ciała tam, gdzie ona sika – radzi ojciec.
Za chwilę panna młoda dzwoni do matki mówiąc:
– Mamo, co mam robić, on właśnie wsadził głowę do kibla?
-
- Posty: 17
- Rejestracja: czwartek, 1 lis 2018, 11:50
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 7352
- Rejestracja: sobota, 23 paź 2010, 16:20
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Swój własny
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Polska południowa
- Podziękował: 397 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1696 razy
Re: Kawały
Na początku Pan Bóg przyszedł do Arabów i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie kradnij.
- Panie! My żyjemy z rabowania karawan. Jeżeli przestaniemy kraść, to jak na tej pustyni będziemy mogli wyżyć? To jest niemożliwe! Nie chcemy takiego przykazania.
Przyszedł Pan do Amorytów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- Panie, jesteśmy najbardziej walecznym narodem, żyjemy z wojny i podbojów.
Jak moglibyśmy egzystować bez zabijania? Nie, nie chcemy Twojego przykazania.
Przyszedł Pan do Amalekitów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie cudzołóż.
- Panie, podstawą naszego kultu są kapłanki oddające się miłości w świątyni.
Jeżeli tego zaniechamy, co stanie się z naszą religijnością, naszą wiarą?
Nie chcemy Twojego przykazania.
Pan Bóg był już w kłopocie, ale zobaczył mały naród izraelski znajdujący się w niewoli egipskiej. Poszedł więc do Izraelitów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A ile by to kosztowało?
- Nic! Za darmo!
- Tak całkiem za darmo ???
- Całkiem bez płacenia !!!
- To byśmy wzięli dziesięć.
- Czy chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie kradnij.
- Panie! My żyjemy z rabowania karawan. Jeżeli przestaniemy kraść, to jak na tej pustyni będziemy mogli wyżyć? To jest niemożliwe! Nie chcemy takiego przykazania.
Przyszedł Pan do Amorytów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie zabijaj.
- Panie, jesteśmy najbardziej walecznym narodem, żyjemy z wojny i podbojów.
Jak moglibyśmy egzystować bez zabijania? Nie, nie chcemy Twojego przykazania.
Przyszedł Pan do Amalekitów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A jakie?
- Nie cudzołóż.
- Panie, podstawą naszego kultu są kapłanki oddające się miłości w świątyni.
Jeżeli tego zaniechamy, co stanie się z naszą religijnością, naszą wiarą?
Nie chcemy Twojego przykazania.
Pan Bóg był już w kłopocie, ale zobaczył mały naród izraelski znajdujący się w niewoli egipskiej. Poszedł więc do Izraelitów i pyta:
- Chcecie moje przykazanie?
- A ile by to kosztowało?
- Nic! Za darmo!
- Tak całkiem za darmo ???
- Całkiem bez płacenia !!!
- To byśmy wzięli dziesięć.
SPIRITUS FLAT UBI VULT
-
- Posty: 17
- Rejestracja: czwartek, 1 lis 2018, 11:50
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
-
- Posty: 16
- Rejestracja: wtorek, 18 sie 2015, 14:18
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Kawały
Piękna złota polska jesień. Starsze małżeństwo (koło 60) wybrało się na wieczorny spacerek. Po spacerku babcia mówi do dziadka:
-Zenek skocz no do piwnicy, jak wrócimy do domu, po jako butelkę koniaku, to będziemy się kochać.
Ledwo wrócili do domu a dziadek zbiegł do piwnicy, jak jakiś sportowiec, myśląc "ku**a od 20 lat sex-u nie było". Wziął pierwszą butelkę z brzegu, przetarł lekko z kurzu i czyta: "Końjak". Myśli sobie, że to pewnie jakiś koniak będzie. Zaniósł więc butelkę na górę, wypili cala, po czym poszli do sypialni i kochają się przez godzinę, dwie, jeden dzień, dwa, trzy, aż w końcu po tygodniu wychodzą z sypialni i babcia odzywa się tymi słowami:
-Łoj dziadek, tak to ja z tobą jeszcze nigdy nie miałam.
-Łoj babka, ja z tobą też. Nie wiedziałem nawet, że taka wygimnastykowana jesteś!
-Skocz zobacz, co to za koniak był, to jutro też go użyjemy
Dziadek bierze butelkę, przeciera z kurzu i czyta:
-"Koń jak nie może to dwie łyżki na wiadro."
-Zenek skocz no do piwnicy, jak wrócimy do domu, po jako butelkę koniaku, to będziemy się kochać.
Ledwo wrócili do domu a dziadek zbiegł do piwnicy, jak jakiś sportowiec, myśląc "ku**a od 20 lat sex-u nie było". Wziął pierwszą butelkę z brzegu, przetarł lekko z kurzu i czyta: "Końjak". Myśli sobie, że to pewnie jakiś koniak będzie. Zaniósł więc butelkę na górę, wypili cala, po czym poszli do sypialni i kochają się przez godzinę, dwie, jeden dzień, dwa, trzy, aż w końcu po tygodniu wychodzą z sypialni i babcia odzywa się tymi słowami:
-Łoj dziadek, tak to ja z tobą jeszcze nigdy nie miałam.
-Łoj babka, ja z tobą też. Nie wiedziałem nawet, że taka wygimnastykowana jesteś!
-Skocz zobacz, co to za koniak był, to jutro też go użyjemy
Dziadek bierze butelkę, przeciera z kurzu i czyta:
-"Koń jak nie może to dwie łyżki na wiadro."
Ostatnio zmieniony środa, 7 sie 2019, 22:20 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Kawały
Ślunski wiersz.
"Romboł górnik klocek, romboł go pod scianą,
i przi tym rombaniu, ciulnył się w kolano.
Że go zaskoczyło to nagle zdarzynie,
na wcześniejszy wyjazd, dostoł pozwolynie.
Poszoł se przekopym, jak mamlas po szynach,
a tu na zakryncie, dup w niego maszyna.
Jakby się obejżoł, za siebie, do zadku,
to by boł uniknył, przikrego wypadku.
Stanoł i nadepnoł na kulok urżnienty
i gwóść zaruściały włóż mu aż do pienty.
Musioł borok siednonć, na tych klocków kupie
zaroz poczuł drzizga w swojej chudyj dupie.
Górnik aż podskoczy, hełm mu ślecioł z glowy,
i ciulnył tom głowom o ring od obudowy.
Buła mu wylazła na pośrodku glacy,
straciył równowaga i ciulnył na cacy.
Jak lecioł na plecy, chwycił za kolejka,
palec mu prziczasła jakaś k.. rwa belka.
Chwycił za betonik, kiery wisioł z kraja,
betonik wyleciol i dostoł nim w jaja.
Druty co sterczały, wlazły mu do miecha,
trza mieć k... rwa - noga pierońskiego pecha.
Jeszcze zdonżył chwycić jakoś deska z tyłu,
półka go prziczasła i ćwierć tony pyłu.
Godajom- wypadki niy chodzom parami
jak to jest naprowda, widzicie sami.
Tak jest niebezpieczno robota górnika,
niy róp nic na dole, unikniesz ryzyka"
Pozdrawiam
"Romboł górnik klocek, romboł go pod scianą,
i przi tym rombaniu, ciulnył się w kolano.
Że go zaskoczyło to nagle zdarzynie,
na wcześniejszy wyjazd, dostoł pozwolynie.
Poszoł se przekopym, jak mamlas po szynach,
a tu na zakryncie, dup w niego maszyna.
Jakby się obejżoł, za siebie, do zadku,
to by boł uniknył, przikrego wypadku.
Stanoł i nadepnoł na kulok urżnienty
i gwóść zaruściały włóż mu aż do pienty.
Musioł borok siednonć, na tych klocków kupie
zaroz poczuł drzizga w swojej chudyj dupie.
Górnik aż podskoczy, hełm mu ślecioł z glowy,
i ciulnył tom głowom o ring od obudowy.
Buła mu wylazła na pośrodku glacy,
straciył równowaga i ciulnył na cacy.
Jak lecioł na plecy, chwycił za kolejka,
palec mu prziczasła jakaś k.. rwa belka.
Chwycił za betonik, kiery wisioł z kraja,
betonik wyleciol i dostoł nim w jaja.
Druty co sterczały, wlazły mu do miecha,
trza mieć k... rwa - noga pierońskiego pecha.
Jeszcze zdonżył chwycić jakoś deska z tyłu,
półka go prziczasła i ćwierć tony pyłu.
Godajom- wypadki niy chodzom parami
jak to jest naprowda, widzicie sami.
Tak jest niebezpieczno robota górnika,
niy róp nic na dole, unikniesz ryzyka"
Pozdrawiam
-
- Posty: 4
- Rejestracja: czwartek, 9 lut 2017, 22:40
Re: Kawały
Pewnemu chłopakowi w życiu coś nie wyszło, dlatego postanowił się powiesić. Zabrał ze sobą sznur i poszedł nad rzekę poszukać drzewa. Znalazł gałąź, przerzucił sznur i założył na szyje. Skoczył z brzegu w kierunku wody, a że gałąź była sucha to się złamała. Wpadł do wody, macha rękami, podskakuje, bo nie umiał pływać. Wreszcie wydostał się na brzeg i ledwo oddychając mówi: ku..wa, przez to wieszanie prawie się utopiłem.
Ostatnio zmieniony środa, 25 wrz 2019, 23:43 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 118
- Rejestracja: poniedziałek, 21 wrz 2015, 22:38
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Kawały
Siedzi miś pod drzewkiem i popija piwko, mija go zajączek na pięknym, nowiutkim rowerze...
-Skąd masz taki wypasiony rower? Pyta miś
-Się nie chleje, się oszczędza to się ma! Odpowiada drwiąco zajączek. Po paru dniach zajączek na przejażdżce spotyka misia jadącego pięknym, nowym motocyklem...
-Skąd masz taki fajny motor!?
-Się sprzedało butelki...
-Skąd masz taki wypasiony rower? Pyta miś
-Się nie chleje, się oszczędza to się ma! Odpowiada drwiąco zajączek. Po paru dniach zajączek na przejażdżce spotyka misia jadącego pięknym, nowym motocyklem...
-Skąd masz taki fajny motor!?
-Się sprzedało butelki...
Re: Kawały
Trzy krasnoludki piją wódę pod krzakiem, ale nagle wódka się skończyła, a nie miały kasy żeby kupić. Odzywa się jeden z krasnoludków:
- Słuchajcie, tu niedaleko biją rekordy Guinessa i można wygrać 20 zł. Ja mam najmniejszą rączkę na świecie to może wygram i będzie flacha.
- A ja mam najmniejszą nóżkę to może będzie na drugą flachę - mówi drugi.
- Słuchajcie, ja z kolei mam najmniejszego penisa, jakiego można sobie wyobrazić więc będzie na kolejną flaszkę!
Gdy krasnoludki dotarły na miejsce, pierwszy z nich wchodzi i za chwilę wybiega ucieszony i krzyczy:
- Wygrałem! Wygrałem, mam najmniejszą rączkę, będzie flacha!
Drugi wchodzi i za chwilę sytuacja się powtarza. Ostatni krasnoludek, ten z najmniejszym penisem, wszedł do środka, po dłuższej chwili wychodzi wkurwiony bez pieniędzy, rozgląda się i mówi:
- Ku*wa, który to ten [WSTAWCIE KOGO CHCECIE ] ?!
- Słuchajcie, tu niedaleko biją rekordy Guinessa i można wygrać 20 zł. Ja mam najmniejszą rączkę na świecie to może wygram i będzie flacha.
- A ja mam najmniejszą nóżkę to może będzie na drugą flachę - mówi drugi.
- Słuchajcie, ja z kolei mam najmniejszego penisa, jakiego można sobie wyobrazić więc będzie na kolejną flaszkę!
Gdy krasnoludki dotarły na miejsce, pierwszy z nich wchodzi i za chwilę wybiega ucieszony i krzyczy:
- Wygrałem! Wygrałem, mam najmniejszą rączkę, będzie flacha!
Drugi wchodzi i za chwilę sytuacja się powtarza. Ostatni krasnoludek, ten z najmniejszym penisem, wszedł do środka, po dłuższej chwili wychodzi wkurwiony bez pieniędzy, rozgląda się i mówi:
- Ku*wa, który to ten [WSTAWCIE KOGO CHCECIE ] ?!
-
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 15 sty 2013, 15:29
- Podziękował: 83 razy
- Otrzymał podziękowanie: 301 razy
Re: Kawały
Może dlatego że te chińskie ciasteczka mają tyle wspólnego z Chinami co nasza ryba po grecku z Grecją... czyli nicHarcownik pisze:Nie znalazłem tematu z mądrościami z chińskich ciasteczek:
″Iloraz inteligencji tłumu jest równy IQ najgłupszego jego przedstawiciela podzielonemu przez liczbę uczestników.„
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
-
- Posty: 37
- Rejestracja: środa, 4 wrz 2019, 09:35
- Krótko o sobie: totalny noob - dopiero sie odnajduje na forum
- Ulubiony Alkohol: Ziomka pol na pol z zaprawka kawowa
- Status Alkoholowy: Drinker
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Kawały
Zatem dowcip:
Kaczyn... wezwał wróżkę:
- ostatnio śnią mi się ziemniaki, co to oznacza?
- że jesienią Was wykopią, a na wiosnę posadzą.
Ja Cie bardzo przepraszam, ze nie użyłem cudzysłowu :/rastro pisze:Może dlatego że te chińskie ciasteczka mają tyle wspólnego z Chinami co nasza ryba po grecku z Grecją... czyli nicHarcownik pisze:Nie znalazłem tematu z mądrościami z chińskich ciasteczek:
Zatem dowcip:
Kaczyn... wezwał wróżkę:
- ostatnio śnią mi się ziemniaki, co to oznacza?
- że jesienią Was wykopią, a na wiosnę posadzą.
Ostatnio zmieniony piątek, 4 paź 2019, 07:01 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
"Błogosławieni ci, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego faktu w słowa" - Julian Tuwim
Re: Kawały
Przijechoł gorol na kole do szynku. Pod sklepym stoli Ślonzoki i pili biyr. Pytajom sie go:
- Co, na kole?
A gorol :
Nie nie. Na oranżadę.
I wloz do szynku. Ślonzoki godajom :
Pacz, jaki miglanc. To spuszczymy mu luft z kółek.
I tak zrobiyli. Wyłazi gorol ze szynku, oglondo swoje koło a Ślonzoki do niego:
- Co, pana?
A gorol
Nie, szwagra.
- Co, na kole?
A gorol :
Nie nie. Na oranżadę.
I wloz do szynku. Ślonzoki godajom :
Pacz, jaki miglanc. To spuszczymy mu luft z kółek.
I tak zrobiyli. Wyłazi gorol ze szynku, oglondo swoje koło a Ślonzoki do niego:
- Co, pana?
A gorol
Nie, szwagra.
-
- Posty: 523
- Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
- Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
- Ulubiony Alkohol: Piwa
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kawały
Gosc budzi się z narkozy w szpitalu.
Przy jego łóżku stoi lekarz i mówi:
- mam dla pana dwie wiadomosci, dobrą i złą. Którą najpierw?
Pacjent na to : Złą!
Lekarz: Musielismy panu w trybie naglym amputowac obie stopy.
Pacjent, po chwili milczenia: A ta dobra wiadomość???
Lekarz: Gość z sasiedniej sali chce od pana odkupić kapcie.
Przy jego łóżku stoi lekarz i mówi:
- mam dla pana dwie wiadomosci, dobrą i złą. Którą najpierw?
Pacjent na to : Złą!
Lekarz: Musielismy panu w trybie naglym amputowac obie stopy.
Pacjent, po chwili milczenia: A ta dobra wiadomość???
Lekarz: Gość z sasiedniej sali chce od pana odkupić kapcie.
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Kawały
Wnuczek do dziadka:
- Powiedz mi dziadku, jak wyglądała twoja noc poślubna?
Dziadek na to:
- Na trzeci dzień rano...
- Hej dziadku, dziadku - przerywa mu wnuczek. - Powiedz, jak wyglądała noc poślubna, a nie trzeci dzień.
- Toż mówię. Na trzeci dzień rano...
- Ale jak to było z nocą? - znów zniecierpliwiony wnuczek przerywa dziadkowi.
- Cicho bądź i słuchaj! Na trzeci dzień rano babka mówi: Wyciągaj, bo mi się siku chce!
- Powiedz mi dziadku, jak wyglądała twoja noc poślubna?
Dziadek na to:
- Na trzeci dzień rano...
- Hej dziadku, dziadku - przerywa mu wnuczek. - Powiedz, jak wyglądała noc poślubna, a nie trzeci dzień.
- Toż mówię. Na trzeci dzień rano...
- Ale jak to było z nocą? - znów zniecierpliwiony wnuczek przerywa dziadkowi.
- Cicho bądź i słuchaj! Na trzeci dzień rano babka mówi: Wyciągaj, bo mi się siku chce!
-
- Posty: 300
- Rejestracja: sobota, 22 gru 2018, 22:18
- Podziękował: 34 razy
- Otrzymał podziękowanie: 43 razy
Re: Kawały
Dwie blondynki ogląda pornosa. Pod koniec filmu jedna wyciąga chusteczkę i płacze. Czemu płaczesz pyta druga? Bo myślałam, że w końcu za niego wyjdzie!
Ostatnio zmieniony wtorek, 22 paź 2019, 20:58 przez manowar, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1554
- Rejestracja: poniedziałek, 15 lip 2019, 08:38
- Podziękował: 210 razy
- Otrzymał podziękowanie: 355 razy
Re: Kawały
No to dorzucę moją serię kawałów alkoholicznych:
*
Na imprezie nad ranem:
- Słuchaj, stary... Czyyy cytrynaa ma skrzydełka?
- Nie - odpowiada gospodarz.
-Ale sztary... Szy czytryna na pewno nie ma skrzydełków?
- Nie. Na pewno nie ma.
- O qrwa, chyba wdusiłem twojego kanarka do drinka.
*
Przed egzaminem ustnym z historii.
- Panie professsosze... czy może pan egzamininować pijanego sztudenta?
- W żadnym wypadku! To nie możliwe! Proszę odejść!!
- Ale paaanie professorze! Niech pan egzaminuje pijanego studenta...
- Nie, proszę pana! Kategorycznie.
- Ale panie profesorze... Żona bez pracy, dzieci płaczą, głód w domu... niech pan egzaminuje pija (czkawka) nego studenta..
- No dobra.
- Chłopaki! Przynieście go!
*
Jaki jest najlepszy czas?
4.07 nad ranem (czwarta 0,7l nad ranem:))
*
Na imprezie nad ranem:
- Słuchaj, stary... Czyyy cytrynaa ma skrzydełka?
- Nie - odpowiada gospodarz.
-Ale sztary... Szy czytryna na pewno nie ma skrzydełków?
- Nie. Na pewno nie ma.
- O qrwa, chyba wdusiłem twojego kanarka do drinka.
*
Przed egzaminem ustnym z historii.
- Panie professsosze... czy może pan egzamininować pijanego sztudenta?
- W żadnym wypadku! To nie możliwe! Proszę odejść!!
- Ale paaanie professorze! Niech pan egzaminuje pijanego studenta...
- Nie, proszę pana! Kategorycznie.
- Ale panie profesorze... Żona bez pracy, dzieci płaczą, głód w domu... niech pan egzaminuje pija (czkawka) nego studenta..
- No dobra.
- Chłopaki! Przynieście go!
*
Jaki jest najlepszy czas?
4.07 nad ranem (czwarta 0,7l nad ranem:))
I love the smell of bimber in the morning.
-
- Posty: 523
- Rejestracja: wtorek, 26 kwie 2011, 12:59
- Krótko o sobie: Jestem okropnym człowiekiem, tak mi kiedyś mawiali.
- Ulubiony Alkohol: Piwa
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Lokalizacja: Jedyna taka w Polsce...
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Kawały
Facet od tygodni pije niemozliwie, co noc wraca pijany o 2-3 w nocy. Żona , na wieczornym spotkaniu z koleżanką skarzy się na ten temat. Ta jej odpowiada:
- wiesz, mialam ten sam problem ze swoim starym, ale w prosty sposob go wyleczylam.
- No niby jak?- pyta żona.
- Jak przyjdzie nachlany do domu i usnie, włóż mu w ..odbyt do połowy tak, prezerwatywe.
Spotykaja sie za parę dni.
Kolezanka pyta: No i jak, zrobiłaś jak Ci radzilam?
Ta na to :
Dziala!!! Rano sie zerwał, pobiegł pod prysznic, wypadł z lazienki caly czerwony i wqrwiony, poszedl do pracy i o 16 był w domu!. Pytam go: Ty nie z kolegami? A on na to:
- Ja juz nie mam kolegow!
- wiesz, mialam ten sam problem ze swoim starym, ale w prosty sposob go wyleczylam.
- No niby jak?- pyta żona.
- Jak przyjdzie nachlany do domu i usnie, włóż mu w ..odbyt do połowy tak, prezerwatywe.
Spotykaja sie za parę dni.
Kolezanka pyta: No i jak, zrobiłaś jak Ci radzilam?
Ta na to :
Dziala!!! Rano sie zerwał, pobiegł pod prysznic, wypadł z lazienki caly czerwony i wqrwiony, poszedl do pracy i o 16 był w domu!. Pytam go: Ty nie z kolegami? A on na to:
- Ja juz nie mam kolegow!