Jakość wódki, a naszego wyrobu

Tu możecie pisać posty, które mają wymiar bardziej filozoficzny niż teoretyczny na temat alkoholu wytwarzanego w domu...
Awatar użytkownika

Autor tematu
mariusz19029
100
Posty: 134
Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
Otrzymał podziękowanie: 8 razy

Post autor: mariusz19029 »

Wszędzie piszemy, że nasz wyrób jest o niebo lepszy niż ten zakupiony w sklepie i ja bynajmniej nie chcę się z tym stwierdzeniem spierać. Co więcej, sam tak uważam. Jednak zastanawia mnie, dlaczego spirytus najwyższej klasy przez nas zrobiony i rozcieńczony do 40% jest lepszy od wódki sklepowej? Chodzi mi o to, że próbka wódki sklepowej (jest o tym w temacie o interpretacji wyników badań na chromatografie) na chromatografie wypadła podobnie do naszych wyrobów, a na pewno nie gorzej. Dlaczego więc mówi się, że jest gorsza w smaku i czujemy się gorzej dnia następnego po jej wypiciu? Może chodzi o jakieś frakcje, których chromatograf nie wykrył, a one w niej są? Czy jest jakieś inne wytłumaczenie?
koncentraty wina
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: kmarian »

Ciekawy pomysł z tym chromatografem.
Wiem z doświadczenia, że mogę wypić 50 ml dobrego 60% bimberku i nie mam potrzeby przepijać (zapijać czy przegryzać).
Nie jestem w stanie bez "zapojki" wypić wybornej sklepowej 38% wódki (pali, piecze). Nie piszę tu o Finlandii i jej podobnych. Na pewno są tam składniki nieprzyjazne dla zdrowia (może nawet i trucizny), bo i dlaczego mamy dnia następnego różne, nieprzyjemne dolegliwości?
Piłem wódkę z różnych spirytusów. Zauważyłem też różnicę między spirytusem produkowanym w Polsce, na rynek niemiecki i na rynek krajowy. Dlaczego?
Nie sądzę, że ktoś sprawdzi różnice między wódką sklepową a przednią psotą i później opublikuje wynik. Jestem jednak niezmiernie ciekawy, co w tym sklepowym alkoholu jest, że pić go trudno?
:twisted:

meleństwo
30
Posty: 45
Rejestracja: poniedziałek, 16 lut 2015, 12:27
Krótko o sobie: szczupły blondyn ;)
Ulubiony Alkohol: wódka
Status Alkoholowy: Bimbrownik
Lokalizacja: SH
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: meleństwo »

Ja to widzę tak:
- wódka sklepowa jest robiona cały rok z różnych produktów (wyznacznikiem jest zysk), a jej smak jest zawsze taki sam - więc zakładam, że ktoś przy tym kombinuje chemicznie (kompletentator ??)
- w domu robimy z powtarzalnych produktów (te same drożdże, ujęcie wody, etc.)
- nie ścigamy wydajności za wszelką cenę
- jakiś mały udział efektu psychologicznego

Ale to moje prywatne przemyślenia :)
Życie jest krótkie, a pić się chce
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: jurek1978 »

Albo placebo :)

W_TG
600
Posty: 643
Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: W_TG »

Sam się nad tym wielokrotnie zastanawiałem. Może to coś w psychice.
Bimber zawsze był tańszy. A tańszy znaczy LEPSZY.
A tak na marginesie. Od jakiegoś czasu spotykam się w gronie znajomych 4-5 kolegów aby pogadać.
Czasami pęknie flaszka na 4 a czasami na twarz - nie ma reguły, bo nie chodzi o to żeby się żciaprać
Jeden z nich zawsze stronił od alkoholu bo mu szkodził i już po niewielkich dawkach na drugi dzień chorował.
Przekonaliśmy go ze po "tej" nic mu nie będzie.
Ostatnio jakoś się tak złożyło ze jego żona stwierdziła.
Wiesz, jak z tobą wypije to rano zdrów. I śniadanko zje chętnie i miły w obyciu.
A jak z kimś innym to :womit: :odlot: :womit:

Czekam i ja na naukowe wytłumaczenie tego fenomenu :D
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Zbynek80 »

Wiele osób twierdzi, że po własnej psocie nie ma kaca, ale jak mocno się nawalić to zawsze będzie. Jednak jeśli chodzi o smak to na pewno tę którą robię jest lepsza od sklepowej tu nie ma żadnego placebo.
Awatar użytkownika

Autor tematu
mariusz19029
100
Posty: 134
Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: mariusz19029 »

Wiele osób twierdzi, że różnica jest ogromna, ale jak napisał kolega Aronia w jednym z postów w temacie o badaniu próbek na chromatografie, wódka sklepowa jest robiona ze spirytusu, który mieści się we wszystkich normach, a po rozcieńczeniu ilość zanieczyszczeń jest wręcz śladowa, sugerując, że taka próbka byłaby "zielona". Oczywiście jeżeli ktoś robi wódkę na zacierze zbożowym i celowo przepuszcza jakieś ilości zanieczyszczeń, żeby tchnąć ducha w napitek to inna kwestia, ale czy czysta wódka robiona nawet na glukozie według wszelkich reguł rektyfikacji faktycznie jest lepsza od tej sklepowej? Jeżeli nawet wynik chromatografu naszej psoty jest lepszy o kilka tysięcznych to czy jesteśmy w stanie wyczuć to organoleptycznie? Tym bardziej, że przyjęło się, że nie jesteśmy w stanie dostrzec tak drobnych różnic.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Drupi »

Ja nie wierze że ta kupna z tych tańszych wychodzi dobrze na chromatografie. Nawet jak swój spirytusik z pierwszego pędzenia nie oddziele przedgonu, ani pogonu, jest lepszy przynajmniej w smaku niż kupna. Po wypiciu 0,6 L. sklepowej prawie zawsze rzygam. Jedynie " żubrówka biała " nie robi mi krzywdy. Jak na razie, bo z czasem wszystkie gatunki robią coraz gorsze, sam nie wiem ile to już było dobrych marek, a teraz wykrzywiają w smaku i następnego dnia. Ja myśle że te kupne nie oddzielają prawie wcale przedgonów bo to im się by nie zmieściło w kosztach.
I like noble drinks.

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Zbynek80 »

mariusz19029 pisze:ale czy czysta wódka robiona nawet na glukozie według wszelkich reguł rektyfikacji faktycznie jest lepsza od tej sklepowej? Jeżeli nawet wynik chromatografu naszej psoty jest lepszy o kilka tysięcznych to czy jesteśmy w stanie wyczuć to organoleptycznie?
Masz na myśli sam smak ? To oczywiście, że własna (przynajmniej moja) jest o wiele smaczniejsza delikatniejsza, nie śmierdzi, nie piecze, nie zostawia złego posmaku w ustach.
Ostatnio wódkę sklepową piłem w wakacje na grillu u kuzyna i piliśmy moją psotę, potem jego kolega przyniósł białą Żubrówkę i rozlał to jak nie przepijałem lub tylko czasami zagryzłem kawałkiem pomidorka czy ogóreczka z sałatki to po Żubrówce nagle zacząłem w pośpiechu szukać przepitki bo taka ohyda w ustach. Na kolejny raz kuzyn kupił Luxusową i była na prawdę w porządku.

scrabie
100
Posty: 110
Rejestracja: czwartek, 14 sie 2014, 09:34
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: scrabie »

Z kupnych to Luksus,finlandia i nemirof, reszta to szrot. Jednak nietrudno na podrobioną trafić i wtedy jest ciężko. Ja wśród znajomych, mam takich co się bimbru boją, bo im się zdaje, że będą chorować. To nic, że parę razy piliśmy tylko mój i nic się działo. Wystarczyło, że raz piliśmy gorzałe, a potem mój bimberek i na drugi dzień okazało się, że to na pewno po bimbrze źle się czują, nie idzie wytłumaczyć, że jak się pije w dużych ilościach, to człowiek ma prawo czuć się nieswojo na drugi dzień :)
Ja tam jestem przekonany, że dobry bimber lepszy niż każda sklepowa
Awatar użytkownika

Autor tematu
mariusz19029
100
Posty: 134
Rejestracja: poniedziałek, 28 gru 2015, 22:56
Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: mariusz19029 »

aronia pisze:
jurek1978 pisze:Ciekawi mnie coś takiego. Badamy różne próbki naszych destylatów pod kątem zanieczyszczeń. A czy ktoś próbował z ciekawości zbadać wódkę sklepową ?
Ciekawe co tam by wyszło - po tych wszystkich teoriach że jest czyszczona chemicznie i dodawane smaki i aromaty. No i to że po swojaku głowa nie boli a po sklepowej pęka.
Nie tylko u Ciebie występowała taka ciekawość: http://alkohole-domowe.com/forum/prosba ... 12596.html - próbka nr 3(o czym można przeczytać kilka postów niżej). Czystość "czystej" w takich badaniach wyjdzie bardzo dobra, bo po 1-sze jest robiona ze spirytusu, który musi spełniać co najmniej normę zwykłego, a po 2-gie zawartość zanieczyszczeń po rozcieńczeniu do 40% proporcjonalnie spadnie
Tutaj fragment rozmowy po której zacząłem się zastanawiać nad różnicami między sklepową, a swoimi wyrobami.
Zbynek80 pisze:Masz na myśli sam smak ? To oczywiście, że własna (przynajmniej moja) jest o wiele smaczniejsza delikatniejsza, nie śmierdzi, nie piecze, nie zostawia złego posmaku w ustach.
Wiadomo, ze smak to rzecz gustu i nie powinno się o tym dyskutować, ale zastanawiam się jak to możliwe, że skoro wódka mieści się w normach przynajmniej zwykłych, to różnice powinny być małe, wręcz niedodstrzegalne, szczególnie dla zwykłego człowieka.
Drupi pisze:Jak na razie, bo z czasem wszystkie gatunki robią coraz gorsze, sam nie wiem ile to już było dobrych marek, a teraz wykrzywiają w smaku i następnego dnia. Ja myśle że te kupne nie oddzielają prawie wcale przedgonów bo to im się by nie zmieściło w kosztach.
Też zauważyłem fakt, że niektóre marki wchodzące na rynek były bardzo dobre w smaku, a po jakimś czasie smak tych wódek się pogarszał. Zastanawiam się w jaki sposób jest to możliwe, skoro proces produkcyjny nie może ulec aż tak drastycznej zmianie. Może faktycznie tnąc koszta schodzą z jakości poprzez mniejsze oddzielanie frakcji niepożądanych, ale czy dzięki temu aż tak dużą zaoszczędzą? Poza tym przedgonów i pogonów nadal musi być bardzo mało w takiej wódce.
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: jurek1978 »

No więc resumując skoro badamy nasze spirytusu to można by było zrobić eksperyment i zbadać np. wódkę ze spirytusu z kolumny po 2 krotnym gotowaniu czy 2,5 jak to niektórzy robią.
Z 2-3 rodzajami wódek - np. Finlandia, Absolut z tych z wyższej półki oraz coś tańszego i coś całkiem taniego.
Ciekawy jestem rezultatu czy się okaże ze tanie wódki są dużo bardziej zanieczyszczone od drogich oraz od spirytusu z naszej produkcji.

euphorbia1
100
Posty: 146
Rejestracja: środa, 24 wrz 2014, 10:19
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: wszystkie oprócz metanolu
Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
Lokalizacja: wielkopolska
Podziękował: 16 razy
Otrzymał podziękowanie: 19 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: euphorbia1 »

Akcyza prawie 60 PLN/l do tego koszty produkcji , dystrybucja, sklep itd. Zysk przy tańszych alkoholach wręcz symboliczny. Jeżeli produkcja jest duża to niewielkie dodatki zanieczyszczeń może robić istotny zysk. Wodka np.Chopin w sieci PiP /mają ok 123 sklepy/to ca 1100 butelek rocznie- tak więc kupuje Naród głównie najtańsze produkty. Pozwoliłem sobie przepędzić sklepowy , zapachy przedgonu bezcenny. Nie chcę robić reklamy ale za moją whisky i starką na imprezie stoi kolejka/ za czym kolejka ta stoi.../
In vino feritas

W_TG
600
Posty: 643
Rejestracja: piątek, 27 gru 2013, 23:54
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 145 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: W_TG »

euphorbia1 pisze: Pozwoliłem sobie przepędzić sklepowy , zapachy przedgonu bezcenny..../
Banalnie proste doświadczenie. Gratulacje za pomysł. :klaszcze:
I już pomału coś się wyjaśnia.
Gdyby tak przebadać co jest w środku, pewnie wielu by się zdziwiło.
Alkohol nikomu nie rozwiązał problemów.
Ale wielu pomógł o nich zapomnieć.

golec269
450
Posty: 492
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: golec269 »

Witam. Miałem możliwość spróbować wyrobów kolegi euphorbia1, co by nie pić czapki z głów. Różnica między sklepową a Naszą jet taka jak między sokiem malinowym ze sklepu a domowym-to jest moje zdanie.
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: kmarian »

To porównanie mi się podoba. Jest trafione w sedno problemu.
Rozumiem, że hurtowo to na ilość, domowy raczej jakość, ale dlaczego sklepowy (alkohol, nie sok) tak pali?
Przecież nasz produkt z zawartością przedgonów to śmierdzi, ale nie jest aż tak piekący. :twisted:

bananek63
100
Posty: 114
Rejestracja: niedziela, 14 lut 2016, 13:56
Podziękował: 13 razy
Otrzymał podziękowanie: 11 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: bananek63 »

Możliwe, że sklepowy produkt jest poddawany obróbce chemicznej.
Tak jak opisał to kolega wyżej. Oszczędzają na cięciu pogonów. Jednak, żeby zabić ich zapach, smak i być może inny smród w porównaniu do naszych "resztek" (pogonów). Poddają go obróbce chemicznej aby wytworzyć inny mniej nie korzystny zapach, który da się wypić.

wawaldek11
2500
Posty: 2889
Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Podziękował: 161 razy
Otrzymał podziękowanie: 298 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: wawaldek11 »

Czy ktoś badał taką bardzo piekącą gorzałę ze sklepu? Wyniki mogłyby wiele wyjaśnić. Nie wiem jak często trafia się taka niepijalna. Może jest z "lewej" rozlewni, z rozpałki.
Pozdrawiam,
Waldek

Zbynek80
750
Posty: 779
Rejestracja: środa, 26 gru 2012, 03:09
Podziękował: 19 razy
Otrzymał podziękowanie: 62 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Zbynek80 »

Nie z rozpałki tylko z rozpuszczalnika do lakierów

akas
50
Posty: 50
Rejestracja: środa, 22 paź 2008, 23:27
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Otrzymał podziękowanie: 103 razy
Kontakt:
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: akas »

Wódki sklepowe o złym smaku najprawdopodobniej są produkowane z słabszej klasy spirytusu rektyfikowanego ( bez akcyzy) przeznaczonego na techniczny. Trafia on do rozlewni. Jest to proceder mafijny na gigantyczną skalę ( setki milionów litrów).
Nielegalnie wódka wytwarzana jest też w mniejszej skali z spirytusu technicznego skażonego bitrexem i glikolem. Ohydny smak bitrexu neutralizuje się w chałupniczych warunkach wybielaczem do tkanin.
W przemyśle spirytusowym wsparcie chemiczne jest typowym zabiegiem ułatwiającym usuwanie zanieczyszczeń, oraz poprawę neutralności smakowej. Typowe badania chromatograficzne nic nam nie powiedzą o śladowych substancjach pochodzących rozkładu chemicznego. Więc to, że wszystko mieści się normie PN-A-79522:2001 wcale nie świadczy, że nie spożywamy kacogennych trucizn.
Jeśli chodzi o naszej roboty spirytus, to straciłem już ochotę na badania, ponieważ wyniki wychodzą doskonałe, ale ja dalej mam obiekcje jeśli chodzi o neutralność smakową. Wniosek z tego, że językiem dużo więcej wyczujemy niż chromatografem.

golec269
450
Posty: 492
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: golec269 »

Drodzy Koledzy korzystając z chwili wolnego czasu,pragnę się podzielić pewnym spostrzeżeniem. Mianowicie, przepędziłem przedgony i pogony i zauważyłem,że są lepsze niż serce z pierwszego przebiegu. Dotąd puszczałem tylko raz bo jakość po pierwszym procesie była dla mnie super. Nie wiem jakich oczekiwać wyników po rektyfikacji serca, ale jeśli nie będzie gorzej (a na pewno nie może być)to będę bardzo zadowolony. Spirytus po rozrobieniu(mowa o przerobionych przedgonach i pogonach) przy 48% był lekko słodkawy i bardziej sterylny niż przy sercu po pierwszej rektyfikacji. Jak to się ma do sklepowej- nijak bo to jest przepaść której nie da się porównać. Czy pił Ktoś sklepową z górnej półki i była lekko słodkawa? No właśnie............ musili by robić z cukru-na to ich nie stać. :mrgreen:

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Drupi »

Jestem tutaj tylko 1,5 roku, ale trudno mi uwierzyć w to, że ponowna przeróbka odpadów jest lepsza niż serce z surówki. :roll: Ja kiedyś jak miałem jeszcze Z/P , pisałem o stopniowo pogarszającej się jakości kiedy w nieskończoność dolewałem pogony do każdej pierwszej destylacji. Najlepiej to było wyczuć jak rozrobiony spirytus z dwukrotnej destylacji do 45% postał 3 miesiące. Wódka zrobiła się ostra w smaku i było gorsze samopoczucie. Od tej pory odpady dolewam maks. 3 razy a po trzecim wylewam do zlewu, bo nie chce mi się tego gromadzić i destylować oddzielnie a i nie przerabiam dużych ilości żeby tego nazbierać.
I nie sądze żeby to było spowodowane prowadzeniem procesu bo tak kiedyś jak i teraz przedgony odbieram odcinając za każdym razem pierwsze 5 % urobku. Przy dwukrotnej destylacji wychodzi 10. A pogony po skoku temperatury.Przedgony wylewam do spryskiwacza samochodu.
I like noble drinks.

golec269
450
Posty: 492
Rejestracja: niedziela, 4 maja 2014, 08:37
Podziękował: 89 razy
Otrzymał podziękowanie: 56 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: golec269 »

Witaj Drupi. " Lepsze" nie znaczy,że każdy będzie zadowolony. Piszę o subiektywnych odczuciach-ale co dwie rektyfikacje to nie jedna.
Jest tu dużo zmiennych żeby oceniać to ogólnie. Każdy z Nas prowadzi proces trochę inaczej(dłuższa stabilizacja,odbiór przedgonów,pogonów) a najważniejszy dla mnie jest nastaw, czym czystszy tym lepiej. Może spróbuj nazbierać odpadów i wtedy zobaczysz czy warto tak robić. Oczywiście rektyfikując odpady trzeba wszystkiego odebrać z nadmiarem. W sobotę puściłem spirytus nalewkowy który nie nadaje się do rozrobienia na czystą i za kilka dni zobaczę co z tego będzie-powinna wyjść lepsza czysta niż z odpadów.
Awatar użytkownika

rekinek
50
Posty: 89
Rejestracja: piątek, 9 paź 2015, 01:34
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Podziękował: 10 razy
Otrzymał podziękowanie: 7 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: rekinek »

Koledzy nie trzeba być zachłannym , lepiej 2 litry dobrego jak 4 litry zwalonego.Pozdrawiam .
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: jurek1978 »

A jeszcze lepsze od 2 litrów dobrego są 4 litry dobrego :)

daniel257
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 14:29
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: daniel257 »

Panowie wracając do tematu. Z kolumny oczywiście że jest lepsze od wódek i jak ktoś ma inne zdanie to chyba nie miał okazji spróbować naszego. Czasami jednak trzeba pić wódkę i sobie wyrobiłem takie zdanie. Dzielę je na dwa rodzaje:
1. Weselna, komunijna, chrzcinowa itp.
2. Sklepowa.
Z racji dużej rodziny na wesela itp. imprezy chodzę 2-4 razy w roku. Tam produkt jest od przyzwoitego do bardzo dobrego. Nie pamiętam aby gdzieś było źle. Przecież nie będę zabierał swojego i stawiał na stół, albo stał bez przerwy przy wiejskim stole.
Natomiast od dwóch lat nie udało mi się spotkać dobrej sklepowej. Nie wiem czy ja mam pecha, ale znajomi jak przynoszą to też żadna rewelacja. Zapach tego to od późnych przedgonów do wczesnych pogonów ( a czasami to się zdarza że nawet nimi nie czuć, tylko nie wiadomo czym, może bixer-em). W zeszłym roku na weselu by Stumbras i był bardzo dobry, tydzień później kuzyn kupił w sklepie i się tego wypić nie dało. Czyli była podrabiana. Najgorszą podróbkę jaką spotkałem to nazywała się Finlandia (nazywała się, bo na pewno to nią nie była, nawet akcyza była krzywo przyklejona).
Jak nie wiadomo o co chodzi, to powinno być wiadomo że o pieniądze. Hurtownicy też myślą. Jak dadzą na wesele złą to fama w takiej dziurze gdzie mieszkam szybko się rozniesie i nikt nie przyjdzie kupić. A jeszcze jest ryzyko że parę osób się zatruje i wtedy będzie śledztwo, przecież ten kto kupował powie gdzie kupił i jeszcze paragon lub fakturę pokaże. Inaczej jest w sklepie. Jak się zatrujesz, to mogą się wykręcić że nie wiadomo co wcześniej piłeś. Na dziurach przyzwyczaili towarzystwo do dziadostwa i ludzie to piją. Podobnie jest z piwami (to są jakieś koncentraty wymieszane z wodą i spirytusem, a nie piwa).
A najlepsze co piłem co próbka od lesgo58, po prostu mistrzostwo. Wypiłem tylko dwa kieliszki, bo resztę trzymam jak wzorzec zapachowy dla moich produktów, co by nie zgubić właściwej drogi. Pozdrawiam wszystkich eksperymentatorów, szczególnie lesgo58.
Awatar użytkownika

Ciemiernik
20
Posty: 22
Rejestracja: czwartek, 6 sie 2015, 09:59
Podziękował: 1 raz
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Ciemiernik »

Coś subiektywnie musisz podchodzić do tej wódki weselnej, klimat etc, wódka to wódka. Nie dobra jak zawsze :) Myślę że w tych czasach nie możliwością jest aby w sklepie sprzedawali jedna jakość a na wesela inna. Nikomu by się nie chciało w to bawić.
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: jurek1978 »

Ja u siebie na wesele kupowałem te 7 late temu bodajże normalnie w Biedronce podjechałem bez zapowiedzi wziąłem ileś tam kartonów Bols-a i tyle.
Nie sądze żeby się skapowali że to na wesele i podmienili mi z zaplecza "gorszą weselną" wódkę :)

daniel257
5
Posty: 6
Rejestracja: środa, 19 wrz 2012, 14:29
Podziękował: 8 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: daniel257 »

Z marketów nie piłem, zawsze to była kupowana w nocnym tak wieczorem. Tak było może z 10 sztuk przez 2 lata. Już wolę swoje postawić i stracić, niż ktoś ma mi przynieś sklepową.
Awatar użytkownika

spox14
2
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 8 kwie 2016, 22:15
Status Alkoholowy: Gorzelnik
Podziękował: 30 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: spox14 »

jurek1978 pisze:No więc resumując skoro badamy nasze spirytusu to można by było zrobić eksperyment i zbadać np. wódkę ze spirytusu z kolumny po 2 krotnym gotowaniu czy 2,5 jak to niektórzy robią.
Z 2-3 rodzajami wódek - np. Finlandia, Absolut z tych z wyższej półki oraz coś tańszego i coś całkiem taniego.
Ciekawy jestem rezultatu czy się okaże ze tanie wódki są dużo bardziej zanieczyszczone od drogich oraz od spirytusu z naszej produkcji.
Dzień dobry wszystkim.
Jeżeli badanie alkoholu chromatografem byłoby miarodajne co do jakości trunku, to takie marki jak np.: Jack Daniels nie zatrudniały by grona kiperów do oceny jakości wyrobów, tylko kilka chromatografów. :)
Jakie pszczoły taki miód.
Awatar użytkownika

jurek1978
700
Posty: 713
Rejestracja: wtorek, 17 sty 2012, 16:25
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Whisky, Bimber :)
Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
Lokalizacja: Mazury
Podziękował: 232 razy
Otrzymał podziękowanie: 53 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: jurek1978 »

Ale co innego wódka która ma być w sumie bezsmakowa i bezwonna a co innego whisky, rum, gin itp.
Które właśnie kupujemy dla specyficznego smaku, zapachu :)
Więc koledze się coś pomieszało :) 1 post i miało być pięknie i profesjonalnie.
Dzięki za oświecenie że destylarnie zatrudniają kiperów :)
Pozdrawiam !
Awatar użytkownika

kmarian
700
Posty: 744
Rejestracja: środa, 26 lut 2014, 19:16
Ulubiony Alkohol: swój
Lokalizacja: Beskid Niski
Podziękował: 94 razy
Otrzymał podziękowanie: 97 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: kmarian »

Czy w gorzelniach, gdzie produkuje się spirytus nie bada się wyrobu organoleptycznie?

Możliwe, że się mylę, ale chyba są przeprowadzane takie badania. Badania chromatografem nie wychwycą niepożądanego zapachu czy obcego smaku, których to w danym destylacie być nie powinno.

Bardzo możliwe, że kolega spox14 trafił w sedno problemu. Możliwe, że taniej wódki nikt nie sprawdza organoleptycznie z tej prostej przyczyny, że jest tania i niedobra. :twisted:
Przeciętny konsument sprawdza to jednak i ocenia swoim "dziobem" i gardłem.
Awatar użytkownika

lesgo58
5000
Posty: 5230
Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
Podziękował: 1292 razy
Otrzymał podziękowanie: 2743 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: lesgo58 »

No Panowie - zauważam że od kilku miesięcy tkwimy w miejscu okopani na swoich pozycjach i nie możemy znaleźć konsensusu na temat: co oznacza wódka bezwonna i bezsmakowa?
Przez wszystkie fora przewija się ten temat.
W postach obserwuję tyle hejtu zachaczającego o trolling, że aż strach... Osoby nawzajem się obrażają i nawet skaczą sobie do gardeł.
Moim zdaniem najpierw to musimy określić definicję - co oznacza dla określenia jakości wódki termin - "bezwonna" i bezsmakowa".
Także w/g mnie nie istnieje termin bezwzględnej bezsmakowości czy bezwonności. Inaczej o kant ... rozbić wszelkie klasyfikacje czy oceny. Zauważyłem, że wielu kolegów ma trudność w przyswojeniu sobie takich oczywistości że wódka robiona z rektyfikowanego spirytusu o klasie luksusowej czy nawet neutralnej nie jest nigdy "bezwonna" czy "bezsmakowa".
Przekonajcie mnie, że wódka obojętnie z jakiego spirytusu by nie była zrobiona - jak tylko ten spirytus będzie prawidłowo rektyfikowany i chromatograf wykaże ocenę klasy lux - będzie zawsze najwyższej jakości organoleptycznej.
Kol. spox14 właśnie, że trafił w sedno problemu. Nie twierdzę, że gorzelnie produkujące czystą wódkę zatrudniają na stałe kiperów, ale na pewno podpierają się opiniami tychże kiperów. Inaczej skąd by wiedzieli, że produkują wódkę klasy premium czy luksusowej? Z chromatografów?
Pozostaję: otwarty, elastyczny i ciekawy.
TEORIA jest wtedy gdy wszystko wiemy i nic nie działa
PRAKTYKA jest wtedy gdy wszystko działa a my nie wiemy dlaczego
My łączymy Teorię z praktyką czyli nic nie działa i nikt nie wie dlaczego

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Drupi »

Ja zrobiłem koledze kiedyś na " wiejski stół " na wesele, swojej wódki. Zrobiłem normalnie tak jak dla siebie, jak brał pokazałem alkoholomierzem dobrej klasy, ile gotowy do spożycia produkt ma procent . (45) Wesele miało się odbyć za kilka miesięcy a on miał w międzyczasie gości, chyba sporo, jak zaczeli próbować to większą część mu wypili. :D I pytałem go jak smakowało i co sądzi o tym produkcie. Powiedział że : " łagodna w smaku, dobra, ale taka dobra słabiej kopie, tzn. trzeba jej więcej wypić żeby kopneła, :mrgreen: ale reszte zamówi bliżej wesela, bo znowu bracia będą chcieli próbować". :D Ale że taka łagodna słabiej kopie przy tej samej ilości w porównaniu ze sklepową to prawda bo mniej szkodzi jeśli jest mocno oczyszczona. Ale zrobić mocniejszą to jak dla mnie za mocna, i tą mocą mniej wyczuwam smaku albo pogarsza smak.
My jak to robimy to może nam mniej smakować bo po prostu nam się przyjadła. Bo często robimy to samo chociarz każda destylacja to przygoda w której można wykombinować lepiej lub gorzej. Tak jak ja miałem kiedyś wynajętego wędliniarza. Powiedział że u niego w domu ani żona ani dzieci nie lubią kiełbasy, bo już dawno najedli się jej tyle że im się przyjadła. Tak samo jak sadownicy, znam takich co nie smakuje im żadna odmiana, albo w ogóle nie mają ochoty zjeść jabłko. Ja nie przepadam za sklepową a jak na razie lubie swojską i to jest taki poziom że już wyższego nie szukam a może trudno go znaleźć. Zawsze musi w tym być jakas " nuta " lepsza lub gorsza bo by się znudziło.
I like noble drinks.

Drupi
800
Posty: 830
Rejestracja: poniedziałek, 19 sty 2015, 20:36
Krótko o sobie: Na ile moge to pomagam ludziom.
Lokalizacja: Centralna Polska
Podziękował: 73 razy
Otrzymał podziękowanie: 94 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Drupi »

Na tym filmie dokładnie jest omówione jak robią spirytus w gorzelniach i jest tam zdanie że spirytus surowy wiozą cysternami do rozlewni i robią z takiego 92 % , wódkę . https://www.youtube.com/watch?v=17pt1CpBnqU . Dla wielu hobbystów było by to nie do pomyślenia. ;)
I like noble drinks.

Kuba_88
20
Posty: 22
Rejestracja: niedziela, 25 mar 2018, 20:10
Ulubiony Alkohol: Miodula z imbiren
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Podziękował: 3 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Kuba_88 »

Ja powiem tak wczoraj miałem spotkanie na najwyższym poziomie :read: dwóch hobbystów się spotkało i próbowało swoich wyrobów była nalewka kawowa 2 rodzaje whisky i sliwowica. Ilości były sporeee alkomat pokazał o 12 dzisiaj 0.84 ale co ciekawe samopoczucie super lekko poczułem ból głowy przez moment nie wyobrażam się wypicie takiej ilości alkoholu sklepowego do środy bym dochodziłdo siebie :odlot: pozdro
Awatar użytkownika

fo11rest
200
Posty: 213
Rejestracja: niedziela, 2 wrz 2018, 10:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własne alko
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Lubuskie
Podziękował: 23 razy
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: fo11rest »

Kupowałem kilka razy finlandię w różnych sklepach (inter marche, biedra, lewiatan, piotr i paweł) i raz tylko była to nie podrobiona wódka. Po prostu nie wypalała pyska. Tak że śmiem twierdzić że duża część alkoholi na naszym rynku jest podrabiana i dlatego między innymi po nich się źle czujemy. Wypijam pół litra sklepowej i mam mega kaca do wieczora, a po swoim trunku rano czasami tylko lekko głowa ćmi i dobrze się czuję.

mocho
50
Posty: 73
Rejestracja: środa, 18 gru 2013, 06:28
Podziękował: 2 razy
Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: mocho »

W to że podrabiana to za bardzo nie wierzę, ale na pewno mają jakieś widełki zawartości różnych substancji i raz się trafi niedobra, a innym razem jeszcze gorsza
Awatar użytkownika

fo11rest
200
Posty: 213
Rejestracja: niedziela, 2 wrz 2018, 10:51
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: Własne alko
Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
Lokalizacja: Lubuskie
Podziękował: 23 razy
Otrzymał podziękowanie: 20 razy
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: fo11rest »

Łapią od czasu do czasu nielegalne rozlewnie więc może być trochę prawdy w tym. Inna możliwość to taka aby ciąć koszta dla danego kraju czy marketu to obniża się jej jakość. Dlatego np. w Niemczech mamy z reguły lepszy towar. Przykład: Napoleon to jak wiadomo to jest brendy, a idź do biedry i zobaczysz cuda brendy to nie jest a napój spirytusowy.
Awatar użytkownika

Egon777
50
Posty: 55
Rejestracja: sobota, 13 kwie 2019, 21:12
Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
Ulubiony Alkohol: cudzy :-)
Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
Podziękował: 9 razy
Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Jakość wódki, a naszego wyrobu

Post autor: Egon777 »

mocho pisze:W to że podrabiana to za bardzo nie wierzę, ale na pewno mają jakieś widełki zawartości różnych substancji i raz się trafi niedobra, a innym razem jeszcze gorsza
Nie wiem jak w dużych sklepach i sieciówkach, ale w małych wiejskich można było trafić lewa wódę.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Bimbrownia”