destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
-
Autor tematu - Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 18 maja 2009, 22:45
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Witam,
Przepędziłem pierwszy zacier, uzyskałem 95%, po rozrobieniu z wodą mineralna zrobiło sie mętne ze wskazaniem na kolor biały, pomyślałem ze trza rozrobić z woda destylowaną i następnym razem tak zrobiłem. Było o wiele lepiej lecz nutę białego zmętnienia po przyjżeniu sie było widać. No ale podjąłem ryzyko i zaprośiłem kumpla na spróbowanie wiekszej ilości (wcześniej oczywiście ćwiarteczke sam skonsumowałem - efektów ubocznych nie doświadczając). Na drugi dzień przeżyłem kaca jak po zwykłym, oryginalnym Polmo_e, kumpel tak samo.
Aparature mam miedzianą spawana brązem refluks wewntrzny (powrót na wypełnienie przez spływ rurka znad kontrolowanego poziomu jeziorka). Wypełnienie - zmywaki z kwasówki, wężyk - silikon przezroczysty.
pędzenie zgodnie z opisem Sz. Kolegi Julesa na stronach forum.
Zacier-cukrówka na drożdzach Tubro 48 z Alglegro (kilka butli kranówy a kilka Ustroniakni[na ustronaince lepiej pracowało]) wszystko stało ok 5-6 dni. dodam ze nie było różnicy n austroniance czy kranówie jeśli chodzi o zmetnienie, w smaku u-ka była łagodniejsza od kranowy. Produkt koncowy ogolnie byl palący we wlewie.
bardzo proszę o prade Sanownych Kolegów czy coś zrobiłem nie tak?
teraz zamierzam zrezygnować z przemysłowych Tubro-48 a przejść na zwykłe piekarnicze i chyba przepędze przez szklany deflegmator i chlodnice...
Dziekuje i pozdrawiam wszystkich smakoszy
Przepędziłem pierwszy zacier, uzyskałem 95%, po rozrobieniu z wodą mineralna zrobiło sie mętne ze wskazaniem na kolor biały, pomyślałem ze trza rozrobić z woda destylowaną i następnym razem tak zrobiłem. Było o wiele lepiej lecz nutę białego zmętnienia po przyjżeniu sie było widać. No ale podjąłem ryzyko i zaprośiłem kumpla na spróbowanie wiekszej ilości (wcześniej oczywiście ćwiarteczke sam skonsumowałem - efektów ubocznych nie doświadczając). Na drugi dzień przeżyłem kaca jak po zwykłym, oryginalnym Polmo_e, kumpel tak samo.
Aparature mam miedzianą spawana brązem refluks wewntrzny (powrót na wypełnienie przez spływ rurka znad kontrolowanego poziomu jeziorka). Wypełnienie - zmywaki z kwasówki, wężyk - silikon przezroczysty.
pędzenie zgodnie z opisem Sz. Kolegi Julesa na stronach forum.
Zacier-cukrówka na drożdzach Tubro 48 z Alglegro (kilka butli kranówy a kilka Ustroniakni[na ustronaince lepiej pracowało]) wszystko stało ok 5-6 dni. dodam ze nie było różnicy n austroniance czy kranówie jeśli chodzi o zmetnienie, w smaku u-ka była łagodniejsza od kranowy. Produkt koncowy ogolnie byl palący we wlewie.
bardzo proszę o prade Sanownych Kolegów czy coś zrobiłem nie tak?
teraz zamierzam zrezygnować z przemysłowych Tubro-48 a przejść na zwykłe piekarnicze i chyba przepędze przez szklany deflegmator i chlodnice...
Dziekuje i pozdrawiam wszystkich smakoszy
-
- Posty: 5391
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 678 razy
- Kontakt:
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Nie ma przezroczystych wężyków 100% silikonowych. Przezroczyste są te z PVC albo z jego domieszką. Stąd może brać się mętnienie.
Tego nie rób- to byłby krok w tył w pędzeniu. Piekarnicze zostaw piekarzom, psotę rób na "psotowych"3rob pisze: teraz zamierzam zrezygnować z przemysłowych Tubro-48 a przejść na zwykłe piekarnicze
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
Autor tematu - Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 18 maja 2009, 22:45
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Witam,
Dzieki Zygmunt, no fakt, ze co do wezyka to nie miałem pewności...Myślisz, ze głowa mogła boleć po pozyskanych z niego chemikaliach?
Zrobie jeszcze jedną próbe na turbo, wyeliminuje wezyk.
Jeszcze jedno pytanie czy destylować lepiej dwa razy? Po ustabilizowaniu i spokojnym odbiorze skapywało średnio 95% po pierwszym gotowaniu wiec drugi raz nie robiłem.
Teraz sprobuje odzyskać to co nagotowałem wiec przepedze jeszcze raz i zobacze(popróbuje) co z tego wyjdzie.
dzieki i pozdrawiam
Dzieki Zygmunt, no fakt, ze co do wezyka to nie miałem pewności...Myślisz, ze głowa mogła boleć po pozyskanych z niego chemikaliach?
Zrobie jeszcze jedną próbe na turbo, wyeliminuje wezyk.
Jeszcze jedno pytanie czy destylować lepiej dwa razy? Po ustabilizowaniu i spokojnym odbiorze skapywało średnio 95% po pierwszym gotowaniu wiec drugi raz nie robiłem.
Teraz sprobuje odzyskać to co nagotowałem wiec przepedze jeszcze raz i zobacze(popróbuje) co z tego wyjdzie.
dzieki i pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 18 maja 2009, 22:45
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
witam,
wezyk wymieniłem, przedestylowałem wszystko jeszcze raz i jest lepiej, nie metnieje. Ale odkryłem jeszcze jedna niespodzianke - zmywaki (dałem po 1,20 za sztuke!!!) przerdzewiały po trzech gotowaniach... teraz kupiłem chinskie tansze wrzuciłem do wody i na razie jest OK, nie mam magnesu bo bym sprawdził czy je przyciąga co by znaczyło ze nadaja sie do kosza.
Czy jak jeszcze raz przepuszcze to co nagotowałem wczesniej pozbęde sie ewentualnych pozysków pierwiastków nieporzadanych? czy lepiej to wylać?
wezyk wymieniłem, przedestylowałem wszystko jeszcze raz i jest lepiej, nie metnieje. Ale odkryłem jeszcze jedna niespodzianke - zmywaki (dałem po 1,20 za sztuke!!!) przerdzewiały po trzech gotowaniach... teraz kupiłem chinskie tansze wrzuciłem do wody i na razie jest OK, nie mam magnesu bo bym sprawdził czy je przyciąga co by znaczyło ze nadaja sie do kosza.
Czy jak jeszcze raz przepuszcze to co nagotowałem wczesniej pozbęde sie ewentualnych pozysków pierwiastków nieporzadanych? czy lepiej to wylać?
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Dla każdego, indywidualnie i w zależności od okoliczności, większa ilość to nie ta sama ilość.
Za mało danych odnośnie samego brykania.
Jeśli "przeciągnąłeś" brykanie to menu konsumpcyjne zawierało fuzle i nie ma się co dziwić, że bolało, wtedy nawet dla małych ilości, może boleć.
Drożdże piekarnicze to średniowiecze.
Jeśli na innych drożdżach też boli, to fermentacja i destylacja/rektyfikacja są prowadzone niezgodnie ze sztuką.
Jeśli nadal boli to nie pij tego tylko rozdawaj aż do momentu jak przestanie boleć.
Przy większych ilościach to nie ma zmiłuj, kac musi być i musi boleć.3rob pisze:...i zaprośiłem kumpla na spróbowanie wiekszej ilości (wcześniej oczywiście ćwiarteczke sam skonsumowałem - efektów ubocznych nie doświadczając).
Dla każdego, indywidualnie i w zależności od okoliczności, większa ilość to nie ta sama ilość.
Za mało danych odnośnie samego brykania.
Jeśli "przeciągnąłeś" brykanie to menu konsumpcyjne zawierało fuzle i nie ma się co dziwić, że bolało, wtedy nawet dla małych ilości, może boleć.
Drożdże piekarnicze to średniowiecze.
Jeśli na innych drożdżach też boli, to fermentacja i destylacja/rektyfikacja są prowadzone niezgodnie ze sztuką.
Jeśli nadal boli to nie pij tego tylko rozdawaj aż do momentu jak przestanie boleć.
-
Autor tematu - Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 18 maja 2009, 22:45
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Witam,
Dzieki za zainteresowanie, choc teraz sie zstamawiam czy raczej nie powinienem tego tematu umiescic w Pierwszych krokach.
OK, to od poczatku,
Aparaturke zbudowałem na bazie rur miedzianych, spawanych gazowo brązem, fi kolumny 28mm, do kociaołka na 4l to chyba OK, wysokosc 120cm wypełnienei zmywaki na H=80cm (mieszkam w bloku), refluks wewnetrzny na wypełnienie przez rurkę znad zastawki, ilość powrotu poprzez regulacje zaworem odbioru destylatu (jeden zawór, chłodnica na górze kolumy pochylona. Nie iwem jak to sie fachowo nazywa ale konstrukcja bardzo mi sie spodobała i postanowiłem skopiować). Odczyt temperatury na górze kolumny.
przedgon z ilosci 4l zacieru ok 100ml, resztę uznałem za gon i odbierałem jako produkt gotowy do momętu az temperatura podniosłą sie o ok 5*C (wskazaia termometrów są różne wiec odczyt w momęcie kiedy wylewałęm przedgon uznawałem za temp par alko. czyli 78*C mimo ze pokazywał co innego. najwazniejsza w tym momęcie jest obserwacja skoku temp o 5*C), co równierz dało sie zaobserwować spadkiem%, reszte zbierałem oddzielnie jako pogon.
Przy pierwszym gotowaniu zastosowałem refluks w celu sprawdzenia jak to działa i być moze blędem było gotowanie raz, poniewaz po ostudzeniu alkomierz pokazywał 95% to se pomyślałem, ze nie ma sensu gotować jeszcze raz.
no i to by było tyle co do samego pozyskania.
co do ilosci wypitego alkoholu to jeszcze nigdy po dobrym bimberku nie bolała mnie głowa.
Bardzo prosze o wyjasnienie co to "przeciągniecie", czy moze to jest przyspieszenie odbioru? tak tez robiłem z niecierpliwośći, podkręciłem do 4 kropel na sek.
dzieki koledzy i pozdrawiam
Dzieki za zainteresowanie, choc teraz sie zstamawiam czy raczej nie powinienem tego tematu umiescic w Pierwszych krokach.
OK, to od poczatku,
Aparaturke zbudowałem na bazie rur miedzianych, spawanych gazowo brązem, fi kolumny 28mm, do kociaołka na 4l to chyba OK, wysokosc 120cm wypełnienei zmywaki na H=80cm (mieszkam w bloku), refluks wewnetrzny na wypełnienie przez rurkę znad zastawki, ilość powrotu poprzez regulacje zaworem odbioru destylatu (jeden zawór, chłodnica na górze kolumy pochylona. Nie iwem jak to sie fachowo nazywa ale konstrukcja bardzo mi sie spodobała i postanowiłem skopiować). Odczyt temperatury na górze kolumny.
przedgon z ilosci 4l zacieru ok 100ml, resztę uznałem za gon i odbierałem jako produkt gotowy do momętu az temperatura podniosłą sie o ok 5*C (wskazaia termometrów są różne wiec odczyt w momęcie kiedy wylewałęm przedgon uznawałem za temp par alko. czyli 78*C mimo ze pokazywał co innego. najwazniejsza w tym momęcie jest obserwacja skoku temp o 5*C), co równierz dało sie zaobserwować spadkiem%, reszte zbierałem oddzielnie jako pogon.
Przy pierwszym gotowaniu zastosowałem refluks w celu sprawdzenia jak to działa i być moze blędem było gotowanie raz, poniewaz po ostudzeniu alkomierz pokazywał 95% to se pomyślałem, ze nie ma sensu gotować jeszcze raz.
no i to by było tyle co do samego pozyskania.
co do ilosci wypitego alkoholu to jeszcze nigdy po dobrym bimberku nie bolała mnie głowa.
Bardzo prosze o wyjasnienie co to "przeciągniecie", czy moze to jest przyspieszenie odbioru? tak tez robiłem z niecierpliwośći, podkręciłem do 4 kropel na sek.
dzieki koledzy i pozdrawiam
-
- Posty: 270
- Rejestracja: sobota, 4 lip 2009, 11:45
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 79 razy
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Wzrost temperatury o 5 stopni to jakaś pomyłka. Po odebraniu przedgonu temperatura powinna wzrosnąć o 0,2-0,3 stopnia i utrzymywać się na tym poziomie przez cały proces. Po odebraniu gonu wzrost temperatury o 0,1 stopień to już pogon. Można ratować się jeszcze zwiększeniem refluksu ale jeżeli i to nic nie daje należy zakończyć proces. Prawdopodobnie pociągnąłeś zbyt dużo pogonu i to jest przyczyną bólu głowy.
Wskazania alkoholomierza należy przeprowadzać gdy ciecz ma 20 stopni C. Jeżeli będzie wyższa to alkoholomierz po prostu utonie bardziej powodując błędne wskazania. Niestety alkoholomierz nie pokaże czystości destylatu bo nawet w czystym metanolu alkoholomierz pokazuje zawartość alkoholu.
Wskazania alkoholomierza należy przeprowadzać gdy ciecz ma 20 stopni C. Jeżeli będzie wyższa to alkoholomierz po prostu utonie bardziej powodując błędne wskazania. Niestety alkoholomierz nie pokaże czystości destylatu bo nawet w czystym metanolu alkoholomierz pokazuje zawartość alkoholu.
-
Autor tematu - Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 18 maja 2009, 22:45
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
no tak, zapomniałem dodać ze czujke termometru mam przylutowaną do zewnętrznej powierzchni kolumny wiec w moim przypadku 0,1*C to mogło by być wachanie spwodowane lekkim powiewem z uchylonego okna czy bezwładnościa, wiec jestem w szoku, ze nalezy zwracać takie baczenie
Następnym razem zawęże odbiór gonu do 2*C i zaizoluje cieplnie kolumne.
Nasuwa sie tylko pytanie, ze dlaczego nieraz bimberek odbierany ze zwykłego gara z chłodnicą (gdzie deflegmatorem jest sama niezaizolowana górna cześć gara i część rurki) nie powoduje bólu głowy? a napewno taki destylat jest zanieczyszczony pogonem i innymi fuzlami.
dziekuje kolego Spiryt, w poniedziałek bede gotował to dam znać jak to wyszło
Następnym razem zawęże odbiór gonu do 2*C i zaizoluje cieplnie kolumne.
Nasuwa sie tylko pytanie, ze dlaczego nieraz bimberek odbierany ze zwykłego gara z chłodnicą (gdzie deflegmatorem jest sama niezaizolowana górna cześć gara i część rurki) nie powoduje bólu głowy? a napewno taki destylat jest zanieczyszczony pogonem i innymi fuzlami.
dziekuje kolego Spiryt, w poniedziałek bede gotował to dam znać jak to wyszło
-
- Posty: 270
- Rejestracja: sobota, 4 lip 2009, 11:45
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 79 razy
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Niestety jest to tylko moje zdanie nie potwierdzone żadnymi badaniami a jedynie obserwacją.
Moim zdaniem przy niedokładnie przeprowadzonym procesie rektyfikacji pozbawiamy destylat tylko niektórych związków a inne nie mają z czym zajść w reakcję i tym samym przekształcić się w nieaktywne związki. Warto pamiętać że w nastawie jest około 100 związków chemicznych, w większości to trucizny. Tak więc trzeba dążyć do otrzymania jak najczystszego destylatu.3rob pisze: Nasuwa sie tylko pytanie, ze dlaczego nieraz bimberek odbierany ze zwykłego gara z chłodnicą (gdzie deflegmatorem jest sama niezaizolowana górna cześć gara i część rurki) nie powoduje bólu głowy? a napewno taki destylat jest zanieczyszczony pogonem i innymi fuzlami.
Niestety jest to tylko moje zdanie nie potwierdzone żadnymi badaniami a jedynie obserwacją.
-
Autor tematu - Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 18 maja 2009, 22:45
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Witam,
Teraz jest OK! usunąłem wężyk z aparatury oraz zmywaki z których to pozostał jedynie syf.(dobrze ze Słoneczko nie widziało co działo sie we wannie bo bym z aparaturą frunął przez okno) dołożyłem kawałek rurki miedzanej z zaworkiem zamiast węzyka (wezyk był troche wygodniejszy) i zmywaki Chińskie z tesko (po pierwszym gotowaniu dokładnie je obejżałem, nie było zadych oznak rdzy). Destylowałem dwa razy pierwszy zgrubnie na pełnym odbiorze a drugi jak sie nalezy 5 kropel na sek. zwracając szczególną uwage na wzrost temperatury (pierwszy wypęd rozcieńczyłem wodą demineralizowana myśle ze taka jałowa woda wiecej pozyska nieporządanych substancji i to g..no zostanie w garze). No i udało sie!!!! smak wyśmienity, po rozcieńczeniu do 45% wodą demineralizowana jest KRYSZTAŁ teraz tylko musi przejść próbę bolacej głowy a okazja juz w sobote HEJJJ!
Dzieki Spiryt za wskazówki, naprowadziły mnie na właściwy tok myślenia.
pozdrawiam
Teraz jest OK! usunąłem wężyk z aparatury oraz zmywaki z których to pozostał jedynie syf.(dobrze ze Słoneczko nie widziało co działo sie we wannie bo bym z aparaturą frunął przez okno) dołożyłem kawałek rurki miedzanej z zaworkiem zamiast węzyka (wezyk był troche wygodniejszy) i zmywaki Chińskie z tesko (po pierwszym gotowaniu dokładnie je obejżałem, nie było zadych oznak rdzy). Destylowałem dwa razy pierwszy zgrubnie na pełnym odbiorze a drugi jak sie nalezy 5 kropel na sek. zwracając szczególną uwage na wzrost temperatury (pierwszy wypęd rozcieńczyłem wodą demineralizowana myśle ze taka jałowa woda wiecej pozyska nieporządanych substancji i to g..no zostanie w garze). No i udało sie!!!! smak wyśmienity, po rozcieńczeniu do 45% wodą demineralizowana jest KRYSZTAŁ teraz tylko musi przejść próbę bolacej głowy a okazja juz w sobote HEJJJ!
Dzieki Spiryt za wskazówki, naprowadziły mnie na właściwy tok myślenia.
pozdrawiam
-
- Posty: 509
- Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
- Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
pozdrawiam Bogdan
Dodam jeszcze, że jak temperatura skoczy o 0,2 st zaczyna się pogon, a nie jak napisałeś: skończę jak skoczy o 2 st.
O 2st możesz pozwolić w pierwszym gotowaniu, w drugim 0,2 st i basta. Drugie gotowanie po rozcieńczeniu do ca 40% jest OBOWIĄZKOWE!!!
O 2st możesz pozwolić w pierwszym gotowaniu, w drugim 0,2 st i basta. Drugie gotowanie po rozcieńczeniu do ca 40% jest OBOWIĄZKOWE!!!
pozdrawiam Bogdan
-
Autor tematu - Posty: 24
- Rejestracja: poniedziałek, 18 maja 2009, 22:45
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Witam,
W takim razie nie wypada mi nic innego jak zaopatrzyć sie w dokładniejszy termometr i czujke umieścić bezpośrednio w strumieniu pary. No chyba ze dodam izolacje nad powierzchnia-punktem przylutowania czujki co by wyeliminować wpływ T otoczenia. Głupio sie przyznać ale teraz termometr mam z dokładnością do jednego stopnia... , fakt ze przez dłuższy czas rektyfikacji wartość temperatury utrzymywala sie na stalym poziomie a po jakimś czasie po wachnieciu wracała do uprzedniej wartości. Przez skąpstwo znowu pociągnołem pogonu! i rzeczywiscie w smaku było troche ostre, ale głowa juz nie boli i to najwazniejsze!!!
trzeba bedzie ulepszyć poces.
dzieki pozdrawiam
W takim razie nie wypada mi nic innego jak zaopatrzyć sie w dokładniejszy termometr i czujke umieścić bezpośrednio w strumieniu pary. No chyba ze dodam izolacje nad powierzchnia-punktem przylutowania czujki co by wyeliminować wpływ T otoczenia. Głupio sie przyznać ale teraz termometr mam z dokładnością do jednego stopnia... , fakt ze przez dłuższy czas rektyfikacji wartość temperatury utrzymywala sie na stalym poziomie a po jakimś czasie po wachnieciu wracała do uprzedniej wartości. Przez skąpstwo znowu pociągnołem pogonu! i rzeczywiscie w smaku było troche ostre, ale głowa juz nie boli i to najwazniejsze!!!
trzeba bedzie ulepszyć poces.
dzieki pozdrawiam
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
W takim razie mam pytanie.
Jeśli mam 4l 95%, to wody muszę dodać max.5l ? To da w sumie 9l w kegu.
Ledwo mi to wystarczy na zalanie dolnej grzałki. Nawet nie wspominam o górnej.
Czy stosunek 1 : 3,5-4 może być ?
Pozdrawiam.
Witam.bogdan pisze: Drugie gotowanie po rozcieńczeniu do ca 40% jest OBOWIĄZKOWE!!!
W takim razie mam pytanie.
Jeśli mam 4l 95%, to wody muszę dodać max.5l ? To da w sumie 9l w kegu.
Ledwo mi to wystarczy na zalanie dolnej grzałki. Nawet nie wspominam o górnej.
Czy stosunek 1 : 3,5-4 może być ?
Pozdrawiam.
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2756 razy
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Po drugie - jaki masz sprzęt i co chcesz uzyskać? Bo inaczej rozcieńczamy do destylatów a inaczej do spirytusu.
Zwróć uwagę kiedy był pisany temat. To po pierwsze.defacto pisze: W takim razie mam pytanie...
Po drugie - jaki masz sprzęt i co chcesz uzyskać? Bo inaczej rozcieńczamy do destylatów a inaczej do spirytusu.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2756 razy
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
@defacto
Tak podejrzewałem, że chodzi Ci o moc, dlatego wypomniałem datę tego tematu. Proces rektyfikacyjny zrobił duży krok (i chyba nie tylko jeden) do przodu. I wiadomości z tego tematu trochę się zdezaktualizowały.
Tak więc wracając do meritum. Nie rozcieńczamy do 40%, bo to rozwiąże problem tylko częściowo. Spróbuj więc rozcieńczyć do 18-20%.
Tak podejrzewałem, że chodzi Ci o moc, dlatego wypomniałem datę tego tematu. Proces rektyfikacyjny zrobił duży krok (i chyba nie tylko jeden) do przodu. I wiadomości z tego tematu trochę się zdezaktualizowały.
Tak więc wracając do meritum. Nie rozcieńczamy do 40%, bo to rozwiąże problem tylko częściowo. Spróbuj więc rozcieńczyć do 18-20%.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 5230
- Rejestracja: poniedziałek, 18 kwie 2011, 13:31
- Krótko o sobie: "...coqito ergo sum..."
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Land Krzyżaków. Pogranicze Prus wschodnich.
- Podziękował: 1292 razy
- Otrzymał podziękowanie: 2756 razy
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
Mętnienie destylatu po rozcieńczeniu to problem braku odpowiedniego cięcia frakcji. A zwłaszcza końcówki gonu. Jeśli załapiesz pogony - to masz mętną wódkę. Możesz to spokojnie skorygować przy następnej destylacji.
Kolega który założył ten temat to czysty kliniczny przypadek zle prowadzonego procesu.
Kolega który założył ten temat to czysty kliniczny przypadek zle prowadzonego procesu.
[URL=https://matchnow.info] Beautiful Womans from your city[/URL]
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 846 razy
Re: destylat OK, gorzałka mętnieje, a najgorsze ze głowa boli...
defacto, po co na siłę? rozumiem że masz 4L psoty z pierwszego przebiegu. To zostaw to niech stoi, nic się temu nie stanie, upędzisz następne litry, i wtedy przepuścisz. Nie ma sensu odpalać maszyny, jeśli nie masz odpowiedniej ilości wsadu.defacto pisze:Witam.bogdan pisze: Drugie gotowanie po rozcieńczeniu do ca 40% jest OBOWIĄZKOWE!!!
W takim razie mam pytanie.
Jeśli mam 4l 95%, to wody muszę dodać max.5l ? To da w sumie 9l w kegu.
Ledwo mi to wystarczy na zalanie dolnej grzałki. Nawet nie wspominam o górnej.
Czy stosunek 1 : 3,5-4 może być ?
Pozdrawiam.
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............