Dereniówka
-
- Posty: 2592
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Mrożenie pozwala lepiej uwalniać soki zwłaszcza z twardych owoców (rozrywa ich strukturę). Dodatkowo w przypadku gorzkich owoców, pozbawia sporej ilości goryczki.
Nie jest potrzebne przy owocach miękkich i bez goryczy. Przy dereniu nie zaszkodzi.
No i oczywiście pozwala przechować owoce, jeżeli trzeba je przerobić w innym czasie.
Nie jest potrzebne przy owocach miękkich i bez goryczy. Przy dereniu nie zaszkodzi.
No i oczywiście pozwala przechować owoce, jeżeli trzeba je przerobić w innym czasie.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 2592
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Dereniówka
Czy też nie zgadzasz się tak z założenia?
Chyba, że to jest odpowiedź na pytanie kol. Carla.
Generalnie zgadzam się z tym, że derenia nie ma potrzeby mrozić.
A mógłbyś rozwinąć, które nie?czytam pisze:nie
Czy też nie zgadzasz się tak z założenia?
Chyba, że to jest odpowiedź na pytanie kol. Carla.
Generalnie zgadzam się z tym, że derenia nie ma potrzeby mrozić.
Ostatnio zmieniony sobota, 20 sie 2022, 21:27 przez jakis1234, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 633
- Rejestracja: poniedziałek, 19 lip 2021, 02:57
- Podziękował: 182 razy
- Otrzymał podziękowanie: 121 razy
-
- Posty: 730
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 110 razy
Re: Dereniówka
Odpowiadałem na pytanie o korzyści smakowe z mrożenia drenia. Oczywiście jakby owoce miały zgnić, to lepiej je zamrozić. W przypadku owoców miękkich (dereń) moze to jednak utrudnić filtrację (wyciskanie na prasce).
Moim zdaniem redukcja goryczy po wymrażaniu jest raczej życzniem niż faktem. Jest to wzięte ze starych książek, pisanych w czasach, gdy był nieco inny klimat. Twarde owoce (dzika róza, jarzębina...) dojrzewały później a wrześniowe przymrozki na przemian z wysoką za dnia temperaturą powodowały korzystne zmiany. Teraz owoce te dojrzewają dużo wcześniej, po przymrozkach często są już tylko skorupkami. Jednorazowe mrożenie w zamrażarce to jak kiszenie ogórków w środku Australii. Nie te warunki, nie te bakterie itd. No chyba, że chodzi o nabrane specyficznego zapachu mrożonego mięsa tam zwykle, przynajmnej u mnie, przechowywanego.
Jest nieco inny sposób "zmiękczania" takich owoców - przypiekanie w piekarniku. Nawiasem mówiąc, czytałem nawet kiedyś opracowanie, że zawartość witaminy C w przypiekanyc owocach dzikiej róży jest większa niż w mrożonych.
Moim zdaniem redukcja goryczy po wymrażaniu jest raczej życzniem niż faktem. Jest to wzięte ze starych książek, pisanych w czasach, gdy był nieco inny klimat. Twarde owoce (dzika róza, jarzębina...) dojrzewały później a wrześniowe przymrozki na przemian z wysoką za dnia temperaturą powodowały korzystne zmiany. Teraz owoce te dojrzewają dużo wcześniej, po przymrozkach często są już tylko skorupkami. Jednorazowe mrożenie w zamrażarce to jak kiszenie ogórków w środku Australii. Nie te warunki, nie te bakterie itd. No chyba, że chodzi o nabrane specyficznego zapachu mrożonego mięsa tam zwykle, przynajmnej u mnie, przechowywanego.
Jest nieco inny sposób "zmiękczania" takich owoców - przypiekanie w piekarniku. Nawiasem mówiąc, czytałem nawet kiedyś opracowanie, że zawartość witaminy C w przypiekanyc owocach dzikiej róży jest większa niż w mrożonych.
Ostatnio zmieniony niedziela, 21 sie 2022, 11:06 przez czytam, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2592
- Rejestracja: sobota, 30 lip 2016, 16:57
- Ulubiony Alkohol: Zależy od nastroju i dostępności.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Podziękował: 236 razy
- Otrzymał podziękowanie: 455 razy
Re: Dereniówka
I to są już moje własne doświadczenia, a nie opisy.
No chyba, że będziemy trzymać w temperaturze poniżej 70 stopni, ale trudno wtedy mówić o przypiekaniu.
A wracając do derenia - tutaj pełna zgoda, nie ma sensu go mrozić.
No nie do końca, spróbuj aronię mrożoną i nie. Zresztą nalewka z dzikiej róży mrożonej, też była zdecydowanie lepsza.Moim zdaniem redukcja goryczy po wymrażaniu jest raczej życzeniem niż faktem
I to są już moje własne doświadczenia, a nie opisy.
To trochę dziwne, biorąc pod uwagę, że już temperatura 70 stopni niszczy witaminę C.Jest nieco inny sposób "zmiękczania" takich owoców - przypiekanie w piekarniku. Nawiasem mówiąc, czytałem nawet kiedyś opracowanie, że zawartość witaminy C w przypiekanyc owocach dzikiej róży jest większa niż w mrożonych.
No chyba, że będziemy trzymać w temperaturze poniżej 70 stopni, ale trudno wtedy mówić o przypiekaniu.
Nie trzymam mięsa w zamrażalniku, więc nie mam takiego problemu.No chyba, że chodzi o nabrane specyficznego zapachu mrożonego mięsa tam zwykle, przynajmnej u mnie, przechowywanego.
A wracając do derenia - tutaj pełna zgoda, nie ma sensu go mrozić.
Pozdrawiam z opolskiego.
-
- Posty: 730
- Rejestracja: wtorek, 5 wrz 2017, 08:23
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 110 razy
Re: Dereniówka
Czytałem jakiś czas temu w opracowaniu o owocach dzikiej róży. Ale mże naukowcy na siłę chcieli udowodnić przydatność swoich badań i podawali zawartość witaminy na jednostkę masy. Opiekanie wysusza owoce i zagęszcza zawartość ich składników.
Aronii nie lubię. Ma dla mnie zbyt zemnisty smak. Dlatego sposobu z wymrażanem jej owoców pewnie nie wypróbuję. Podobnie z głogiem. Wielorotnie za to przerabiałem dziką różę i jarzębinę. Stąd moje subiektywne opinie.
Aronii nie lubię. Ma dla mnie zbyt zemnisty smak. Dlatego sposobu z wymrażanem jej owoców pewnie nie wypróbuję. Podobnie z głogiem. Wielorotnie za to przerabiałem dziką różę i jarzębinę. Stąd moje subiektywne opinie.
-
- Posty: 243
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 14:03
- Podziękował: 8 razy
- Otrzymał podziękowanie: 5 razy
Re: RE: Re: Dereniówka
Podchodziłem do nalewki z aronii kilkakrotnie, ale zawsze robiłem ze świeżej. Dawałem różne alko i różne liście: z wiśni, z czereśni, z malin, z porzeczki ale nigdy mi nie podchodziła. Nie mogłem zrozumieć dlaczego ludzie się nią tak zachwycają...
W ubiegłym roku zamrozilem kilka kg i miesiąc temu zrobiłem z liśćmi wiśni. Rewelacja.
Z derenia nigdy nie robiłem, więc nie chciałbym się uprzedzić, tym bardziej, że nie mam skąd za darmochę pozyskać i muszę nabyć drogą kupna
To ja Cię zachęcam do wypróbowania!czytam pisze:Aronii nie lubię. Ma dla mnie zbyt zemnisty smak. Dlatego sposobu z wymrażanem jej owoców pewnie nie wypróbuję.
Podchodziłem do nalewki z aronii kilkakrotnie, ale zawsze robiłem ze świeżej. Dawałem różne alko i różne liście: z wiśni, z czereśni, z malin, z porzeczki ale nigdy mi nie podchodziła. Nie mogłem zrozumieć dlaczego ludzie się nią tak zachwycają...
W ubiegłym roku zamrozilem kilka kg i miesiąc temu zrobiłem z liśćmi wiśni. Rewelacja.
Z derenia nigdy nie robiłem, więc nie chciałbym się uprzedzić, tym bardziej, że nie mam skąd za darmochę pozyskać i muszę nabyć drogą kupna
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 22 sie 2022, 12:05 przez Carl, łącznie zmieniany 1 raz.