Teraz tak:
1. Co zrobić z produktem zarówno z deflagmatora jak i odstojnika?
Wiem, że wszyscy zaraz powiedzą że odstojnik to zło w czystej postaci ale podczas tej destylacji produkt z odstojnika był mleczny i woniacy, a z deflagmatora stosunkowo czysty i trochę mniej drażniący receptory węchowe
wiec chyba jednak coś wyłapał. W sumie miałem z 8l nastawu wina jakieś 200ml-300ml zlewki z odstojników i 600ml "czystego" alkoholu z chłodnicy 73%( swoją drogą tez woniał). Mam to więc wylewać , jak robilem ostatnio, czy cos z tego dodać do nastepnego nastawu? Dodam ze mialo to moc 50% wg wskazan alkoholomierza po wystudzeniu.2. Czy lepiej aby deflagmator podłączyć boczną dolną rurką do gara, jak mam teraz, czy od strony zbiorniczka zatykając jednocześnie dolny boczny wlot, aby to co sie w nim skropli wracało do gara? Mam jeszcze mozliwosc żeby urobek ten wracał innym otworem w szybkowarze ale po 1 byłoby to kosztem termometru a po drugie nie wiem jak by to działało...
3. Czy to co jest w odstojniku i deflagmatorze to słynne przedgony i pogony czy jeszcze dodatkowo mam coś odrzucać z chłodnicy?
4. Czy powinno być tak, że raz na jakiś czas "zatyka" się wężyk od strony gara skroploną parą? Czy to jakoś bardzo przeszkadza jeśli chodzi o cały proces ? Do tej pory stałem i zmniejszałem na chwilę temp aby spłynęlo to do gara ale nawet jeśli tego nie robiłem to w chłodnicy coś się skraplało (a z kolei jak zmniejszyłem temp to przestawało się skraplać).
Wiem, że na forum jest wiele podobnych problemów ale nie mogłem w nich znaleźć albo wszystkich odpowiedzi na moje pytania albo były one mało wyczerpujące. Produkt końcowy używać będę jedynie do nalewek.
