Zielony kolor destylatu po filtracji węglem
-
Autor tematu - Posty: 138
- Rejestracja: sobota, 9 lut 2013, 13:10
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: woj. Podkarpackie
- Podziękował: 33 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Witam wszystkich
Chciałbym zadać pytanie bardziej doświadczonym ode mnie:
Otóż niedawno otrzymałem od ojca nieudane, w dodatku za długo stojące w owocach wino celem przepędzenia. Wszystko było OK do czasu aż proces destylacji nie zaczął się kończyć - gdy odbierałem około 40% zauważyłem, że psota zaczyna śmierdzieć (zapach jakby gazoliny, czegoś gnijącego, w każdym bądź razie smród na potęgę. Niestety przegapiłem ten moment i trochę tego smrodu nakapało. Zapomniałem napisać na czym psocę - baniak 20l z kany po mleku z dolutowanym króćcem miedzianym, silikonowe węże + reszta (deflegmator, odstojnik i chłodnica) ze szkła. Dodam, że to mój pierwszy raz na tym baniaku, przedtem używałem czajnika. Tak czy owak psota, poza tym, że śmierdziała, była bezbarwna. Wczoraj chciałem przefiltrować to cholerstwo węglem. Pod wieczór zauważyłem, że destylat przefiltrowany nabrał koloru zielonego!!! Dziwna sprawa - parę dni wcześniej używałem tego samego węgla (z tego samego opakowania) i wszystko było OK, tyle, że bimber z innego zacieru więc kwestię węgla bym odrzucił. Dziś rano zauważyłem, że w naczyniu z destylatem zielona ciecz opadła na dno wyraźnie oddzielając zielone od bezbarwnego. Teraz pytanie - co to za cholerstwo i czy można to pić, co to za substancja? A może oddzielić ziarno od plew i ściągnąć przy użyciu węża to, co nad zielonym? Czytałem, gdzieś, że destylat może nabrać takiego koloru od korodującej miedzi, tyle, że powinien od razu być zielony, a nie dopiero po filtracji? Tak czy owak, smak i zapach przefiltrowanego destylatu są naprawdę dobre! Z góry dziękuję za wszelkie sugestie i odpowiedzi!
Chciałbym zadać pytanie bardziej doświadczonym ode mnie:
Otóż niedawno otrzymałem od ojca nieudane, w dodatku za długo stojące w owocach wino celem przepędzenia. Wszystko było OK do czasu aż proces destylacji nie zaczął się kończyć - gdy odbierałem około 40% zauważyłem, że psota zaczyna śmierdzieć (zapach jakby gazoliny, czegoś gnijącego, w każdym bądź razie smród na potęgę. Niestety przegapiłem ten moment i trochę tego smrodu nakapało. Zapomniałem napisać na czym psocę - baniak 20l z kany po mleku z dolutowanym króćcem miedzianym, silikonowe węże + reszta (deflegmator, odstojnik i chłodnica) ze szkła. Dodam, że to mój pierwszy raz na tym baniaku, przedtem używałem czajnika. Tak czy owak psota, poza tym, że śmierdziała, była bezbarwna. Wczoraj chciałem przefiltrować to cholerstwo węglem. Pod wieczór zauważyłem, że destylat przefiltrowany nabrał koloru zielonego!!! Dziwna sprawa - parę dni wcześniej używałem tego samego węgla (z tego samego opakowania) i wszystko było OK, tyle, że bimber z innego zacieru więc kwestię węgla bym odrzucił. Dziś rano zauważyłem, że w naczyniu z destylatem zielona ciecz opadła na dno wyraźnie oddzielając zielone od bezbarwnego. Teraz pytanie - co to za cholerstwo i czy można to pić, co to za substancja? A może oddzielić ziarno od plew i ściągnąć przy użyciu węża to, co nad zielonym? Czytałem, gdzieś, że destylat może nabrać takiego koloru od korodującej miedzi, tyle, że powinien od razu być zielony, a nie dopiero po filtracji? Tak czy owak, smak i zapach przefiltrowanego destylatu są naprawdę dobre! Z góry dziękuję za wszelkie sugestie i odpowiedzi!
Jeżeli spożywamy alkohol - nie pijemy
-
Autor tematu - Posty: 138
- Rejestracja: sobota, 9 lut 2013, 13:10
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: woj. Podkarpackie
- Podziękował: 33 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Zielony kolor destylatu po filtracji węglem
I kolejna podobna sytuacja - zrobiłem nastaw cukrowy, przedestylowałem pierwszy raz. Surówka, jaką otrzymałem czysta jak łza, no to rozmieszałem z wodą, przepuściłem przez węgiel i do ponownej destylacji... Destylat z drugiego pędu czyściutki jak należy, praktycznie bez żadnych niechcianych smrodków. Uwagę moją przykuło jednak to co znajdowało się w kanie po II-gim pędzeniu. Spodziewałem się czystej wody (przynajmniej przezroczystej) a tu ciecz ma kolor zielonożółty!!! I tutaj moje pytanie - czy węgiel daje coś od siebie? Jak to jest że wlewam bezbarwne, destyluję i po otwarciu już nie jest bezbarwne!? Wy też tak macie? To normalne? Aha - węgiel Cobra. Z góry dzięki i pozdro!
Jeżeli spożywamy alkohol - nie pijemy
-
- Posty: 1
- Rejestracja: środa, 15 maja 2013, 00:11
Re: Zielony kolor destylatu po filtracji węglem
Mam identycznie i nie ukrywam, że taka sytuacja ma miejsce jedynie z węglem aktywnym Coobra.
U mnie była właściwie zielonkawa barwa z tym, że po zmianie węgla na inny nawet najtańszy "no-name" problem definitywnie znika efekt końcowy jak i to co zostaje przy 2gim psoceniu jest ładne i klarowne
U mnie była właściwie zielonkawa barwa z tym, że po zmianie węgla na inny nawet najtańszy "no-name" problem definitywnie znika efekt końcowy jak i to co zostaje przy 2gim psoceniu jest ładne i klarowne
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Zielony kolor destylatu po filtracji węglem
Nigdy nie płukałem węgla wrzątkiem jak z niego korzystałem (dawno, dawno temu), a jak już to zalewałem go zimną wodą destylowaną na 2-3 doby. Nigdy też nie miałem problemu ze zmianą barwy alkoholu (wody zresztą też), używałem wyłącznie węgla kokosowego Storms'a, od węgla aktywnego z węgla kamiennego stronię jak najbardziej się da.
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 202
- Rejestracja: niedziela, 18 maja 2014, 18:46
- Krótko o sobie: Mały, pokręcony...
- Podziękował: 30 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zielony kolor destylatu po filtracji węglem
Spiryt, płatków kosmetycznych nie użyłem bo nie mialem pod ręką. Użyłem zwykłego gazika co stosuje sie do opatrunków. Czy jest mozliwe, że to on zmienił barwę? Ogolnie przefiltrowałem wczoraj 3 litry i kolor coraz słabszy się robił. Zamierzam puścić raz jeszcze, może zniknie wtedy.
Janie co do płukania to przed wlaniem alkoholu przepłukałem filtr zimną wodą demineralizowaną.
Jeszcze jedno pytanie poza tematem. Z jakiego materiału użyliście rury na filtr? Pvc, nierdzewna, czy zwykła czarna stal?
Janie co do płukania to przed wlaniem alkoholu przepłukałem filtr zimną wodą demineralizowaną.
Jeszcze jedno pytanie poza tematem. Z jakiego materiału użyliście rury na filtr? Pvc, nierdzewna, czy zwykła czarna stal?
-
- Posty: 202
- Rejestracja: niedziela, 18 maja 2014, 18:46
- Krótko o sobie: Mały, pokręcony...
- Podziękował: 30 razy
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Zielony kolor destylatu po filtracji węglem
To w takim razie wiesz od czego ten zielono-żółty kolor powstał? Rurę na filtr mam nierdzewną, od spodu zatkałem ja korkiem z biowinu, ale wczesniej wepchnąłem w niego kilka tych gazików. Do rury doprowadzam alkohol rurka, której używa się przy kroplówkach a garnek w ktorym jest bimber przed filtracja tez jest nierdzewny. Przed pójściem spać zostalo jeszcze 5 litrów do przefiltrowania. Dzisiaj sprawdzę co z tego wynikło. Ogolnie nie sądziłem, że aż taki efekt da filtrowanie węglem. Normalnie zapach wódki, tylko ta barwa...
Re: Zielony kolor destylatu po filtracji węglem
U mnie po drugiej destylacji jak zlewam to co zostaje w kotle to nigdy nie ma białego koloru, zawsze jest jakaś delikatnie żółtawa barwa, mimo że przed drugą destylacją nie filtruję węglem.
Zdarza mi się filtrować gotowy produkt węglem (coobra lub fantom) ale nigdy nie zauważyłem zmiany barwy.
Zdarza mi się filtrować gotowy produkt węglem (coobra lub fantom) ale nigdy nie zauważyłem zmiany barwy.