Whisky i beczki dębowe
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Z beczkami sprawa nie jest zawsze jasna a są w miarę drogie.
Zauważyłeś w swoim poście, że niektore whiskey leżakują w beczkach używanych do sherry. Hm... taką zdobyć nie jest łatwo bo chyba trzeba importować z Hiszpanii.
Wypalanie czy wygrzewanie beczki głównie ma na celu ulelastycznienie drewa - b. gorące staje się plastyczne i można je wygiąć na stałe; bednarze grzeją aby im było łatwiej naginać klepki a przy tym dąb jakby się trochę piecze i to pieczenie jest ważne dla nas. Jakość jednak bardzo zależy od wieku, rodzaju, miejsca gdzie i ile drzewo (Dąb) rósł. Najszlachetniejsze drewna dębów tzw. Francuskich (takie jak nasz Quercus Robur ale z Francji - specjalna ziemia, klimat itp.) lub Amerykańskich (chyba Quercus Alba).
Beczki o powierzchni spalonej na węgiel? zwyczajnie nie słyszałem choć może amerykańskie whiskey są w takich leżakowane i mają lekki posmak spalonego drewna.
Węgiel drzewny absolutnie nie jest trujący. Jest to prawie czysty węgiel chemiczny. W aptekach można chyba do dziś kupić tabletki z węgla drzewnego na kłopoty żołądkowe.
Nasz 'węgiel aktywowany' to też rodzaj węgla drzewnego (wysokiej jakości) może kostnego ale jest on 'aktywowany' w wysokiej temp. 1300C bez dostępu tlenu i nabiera właściwości 'oczyszczających'. Na forum jest sporo na ten temat.
Poczekaj z kupowaniem nowej beczki. Nie wiem jaką pojemnośc masz teraz ale jak wyczytasz w procesie wskazanym wcześniej (whiskey z kukurydzy) to nawet napełnienie i 20L beczki zajmie Ci trochę czasu.
Leżakowanie whiskey.
Jak z każdym alkoholem im dłużej leży i odpoczywa tym jest lepszy. Moja whiskey z kukurydzy leżała 2 miesiące z kawałkami pieczonego dębu i była doskonała (zauważ "była" bo już jej nie ma).
Ja popijałem nawet taką tygodniową i specjalnie nie marudziłem
Zauważysz że opisany proces 'zawaszania' zacieru jest procesem ciągłym - znaczy wymaga 5-7 fermentacji aż kukurydza zużyje się więc jak zrobisz jeden nastaw to już możesz troszkę probować i pilnować kolejnych, aż nazbierasz.
Powodzenia.
Pytania kieruj na forum, wielu kolegów posiada wiedzę i doświadczenia.
Juliusz
Zauważyłeś w swoim poście, że niektore whiskey leżakują w beczkach używanych do sherry. Hm... taką zdobyć nie jest łatwo bo chyba trzeba importować z Hiszpanii.
Wypalanie czy wygrzewanie beczki głównie ma na celu ulelastycznienie drewa - b. gorące staje się plastyczne i można je wygiąć na stałe; bednarze grzeją aby im było łatwiej naginać klepki a przy tym dąb jakby się trochę piecze i to pieczenie jest ważne dla nas. Jakość jednak bardzo zależy od wieku, rodzaju, miejsca gdzie i ile drzewo (Dąb) rósł. Najszlachetniejsze drewna dębów tzw. Francuskich (takie jak nasz Quercus Robur ale z Francji - specjalna ziemia, klimat itp.) lub Amerykańskich (chyba Quercus Alba).
Beczki o powierzchni spalonej na węgiel? zwyczajnie nie słyszałem choć może amerykańskie whiskey są w takich leżakowane i mają lekki posmak spalonego drewna.
Węgiel drzewny absolutnie nie jest trujący. Jest to prawie czysty węgiel chemiczny. W aptekach można chyba do dziś kupić tabletki z węgla drzewnego na kłopoty żołądkowe.
Nasz 'węgiel aktywowany' to też rodzaj węgla drzewnego (wysokiej jakości) może kostnego ale jest on 'aktywowany' w wysokiej temp. 1300C bez dostępu tlenu i nabiera właściwości 'oczyszczających'. Na forum jest sporo na ten temat.
Poczekaj z kupowaniem nowej beczki. Nie wiem jaką pojemnośc masz teraz ale jak wyczytasz w procesie wskazanym wcześniej (whiskey z kukurydzy) to nawet napełnienie i 20L beczki zajmie Ci trochę czasu.
Leżakowanie whiskey.
Jak z każdym alkoholem im dłużej leży i odpoczywa tym jest lepszy. Moja whiskey z kukurydzy leżała 2 miesiące z kawałkami pieczonego dębu i była doskonała (zauważ "była" bo już jej nie ma).
Ja popijałem nawet taką tygodniową i specjalnie nie marudziłem
Zauważysz że opisany proces 'zawaszania' zacieru jest procesem ciągłym - znaczy wymaga 5-7 fermentacji aż kukurydza zużyje się więc jak zrobisz jeden nastaw to już możesz troszkę probować i pilnować kolejnych, aż nazbierasz.
Powodzenia.
Pytania kieruj na forum, wielu kolegów posiada wiedzę i doświadczenia.
Juliusz
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
Re: whisky a zawór reflux ?
Witam Dzięki ZYGMUNT za skierowanie na ten artykuł jest chyba w 100% wyczerpujący tylko nie dokońca napisał gdzie w polsce kupić taką beczkę , bo z tego co wyczytałem są to produkty beczkopodobne Ja też kupiłem lakierowaną i chyba jutro zabiorę się od czyszczenia jej z tego wynalazku bezbarwnego . Ja narazie mam 30l napełniona była ponad 20l tym co wyszło z destylacji wlałem do tego zaprawkę zakupioną na allegro firmy STRANDS Baltimore do tego zrobiłem przepalankę z cukru , płatki dębowe na 2 tygodnie wszystko do beczki , no i już rezerwa zaświeciła się w beczce dlatego chcę kipić 100l bo szybko schodzi i jak na razie nikogo głowa nie boli ale faktycznie kolejna będzie musiała być kupiona z winiarni .
Dzieki
Pozdrawiam.
Dzieki
Pozdrawiam.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: sobota, 15 sie 2009, 15:34
- Krótko o sobie: Grupa krwi +miodowa
- Otrzymał podziękowanie: 47 razy
Re: whisky a zawór reflux ?
Producęt i sprzedawca beczek :
http://sklep.bednarstwo.eu/beczki-antal ... i-c-1.html
oferta wydaje się atrakcyjna (wypalanie beczki na zamówienie), cenowo - podobnie jak w innych sklepach, stosunek pojemności do ceny oczywiście najmniej korzystny przy małych pojemnościach, osobiście mam chrapkę na 10 litrową.
http://sklep.bednarstwo.eu/beczki-antal ... i-c-1.html
oferta wydaje się atrakcyjna (wypalanie beczki na zamówienie), cenowo - podobnie jak w innych sklepach, stosunek pojemności do ceny oczywiście najmniej korzystny przy małych pojemnościach, osobiście mam chrapkę na 10 litrową.
-
- Posty: 509
- Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
- Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Whisky i beczki dębowe
pozdrawiam Bogdan
Ja swoją whisky zrobiłem tak:
Zwykła cukrówkę (40L) wlałem do kega z kolumną rektyfikacyjną. Odpaliłem grzałki, jak temperatura wzrosla odpaliłem ZP, odebrałem bardzo dokładnie, wręcz rozrzutnie przedgony, po tym ZP wyłączyłem. Następnie odebrałem 5l psoty, odbierałem do 50% i znowu włączyłem ZP by z cukrówki wydobyć resztę spirytusu.
Te 5L zaprawiłem dębem, zamknęłem w szklanej 5-tce.
Dzisiaj postanowiłem sprawdzić, czy się nie zepsuła
No i szczęka mi opadła, trunek przecież nie dojrzały, a smak super. Co będzie za 3 lata?
Ano NIC nie będzie z tego!!!!
Nastepny zacier 120l w całości (serce) pójdzie na whisky, zamawiam beczkę (jak ze szkła jest dobra, to co będzie z beczki?) 30l i odstawiam na 3 lata
Czy dotrwa? zobaczymy. Dodam, że destylowałem 1 raz.
Zwykła cukrówkę (40L) wlałem do kega z kolumną rektyfikacyjną. Odpaliłem grzałki, jak temperatura wzrosla odpaliłem ZP, odebrałem bardzo dokładnie, wręcz rozrzutnie przedgony, po tym ZP wyłączyłem. Następnie odebrałem 5l psoty, odbierałem do 50% i znowu włączyłem ZP by z cukrówki wydobyć resztę spirytusu.
Te 5L zaprawiłem dębem, zamknęłem w szklanej 5-tce.
Dzisiaj postanowiłem sprawdzić, czy się nie zepsuła
No i szczęka mi opadła, trunek przecież nie dojrzały, a smak super. Co będzie za 3 lata?
Ano NIC nie będzie z tego!!!!
Nastepny zacier 120l w całości (serce) pójdzie na whisky, zamawiam beczkę (jak ze szkła jest dobra, to co będzie z beczki?) 30l i odstawiam na 3 lata
Czy dotrwa? zobaczymy. Dodam, że destylowałem 1 raz.
pozdrawiam Bogdan
Re: Whisky i beczki dębowe
Witam,
jeśli mogę pomóc to podaję linka gdzie można kupić dobre beczki- piszę dobre gdyż opinie ludzi "po fachu" nie pozostawiają złudzeń... Opinie kolegów z innego forum o tej samej tematyce
pozdro!!
http://www.beczkidebowe.pl/0.php?G=technologia.html
jeśli mogę pomóc to podaję linka gdzie można kupić dobre beczki- piszę dobre gdyż opinie ludzi "po fachu" nie pozostawiają złudzeń... Opinie kolegów z innego forum o tej samej tematyce
pozdro!!
http://www.beczkidebowe.pl/0.php?G=technologia.html
-
- Posty: 2739
- Rejestracja: czwartek, 10 lut 2011, 13:56
- Krótko o sobie: Parmezan, Ementaler i Roquefort, Duvel i Trappist - to moje nałogi.
- Ulubiony Alkohol: Im ciekawszy i starszy tym lepszy.
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Lokalizacja: PL
- Podziękował: 308 razy
- Otrzymał podziękowanie: 432 razy
- Kontakt:
Re: Whisky i beczki dębowe
Kilka dni temu nabyłem dębową beczułkę o pojemności 3 litry. Po wymyciu środka gorącą wodą postanowiłem pójść maksymalnie na skróty. Do zalania beczki użyłem:
1,5 l spirytusu
1,3 l wody
200 ml zaprawki smakowej Whisky Likor
Pierwsze próbne whisky on the rocks za miesiąc.
1,5 l spirytusu
1,3 l wody
200 ml zaprawki smakowej Whisky Likor
Pierwsze próbne whisky on the rocks za miesiąc.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Zapraszam do mojego sklepu: https://alkohole-domowe.pl Pokolenie Silver jeszcze daje radę:)
Re: Whisky i beczki dębowe
Skoro jesteśmy przy produkcji whisky grzechem byłoby nie wspomnieć o powszechnie znanym trunku jakim jest Jack Daniels.
Sam jestem wielkim fanem whisky, szczególnie irlandzkiego Jamesona. Nie mogę się oprzeć i nie napisać o tym co ostatnio widziałem na National Geographic Channel.
Oto link do filmu pt. "Mega Fabryki - Jack Daniels" .
Pokazany jest min. przekrój destylatora jaki używają w Tennessee, metody filtracji i leżakowania w dębowych opalanych beczkach.
GORĄCO POLECAM : http://www.filmy-dokumentalne.pl/megafa ... niels.html
Pozdrawiam Pabloxprt
Sam jestem wielkim fanem whisky, szczególnie irlandzkiego Jamesona. Nie mogę się oprzeć i nie napisać o tym co ostatnio widziałem na National Geographic Channel.
Oto link do filmu pt. "Mega Fabryki - Jack Daniels" .
Pokazany jest min. przekrój destylatora jaki używają w Tennessee, metody filtracji i leżakowania w dębowych opalanych beczkach.
GORĄCO POLECAM : http://www.filmy-dokumentalne.pl/megafa ... niels.html
Pozdrawiam Pabloxprt
Re: Whisky i beczki dębowe
Film bardzo fajny, wiele wyjaśnia. Magazyny robia wielkie wrażenie zreszta jak i cała reszta.
Mam w planach zalać beczke 50 l kukurydzianą surówka . Teraz juz wiem ze trzeba by dodać z 20 % żyta .
Planowałem zakup beki w Pawłowiance ale widze ze uzywaja do uszczelniania tatarak a to wpływa na smak...hm szkoda. Bedzie trzeba poszukać innego producenta z renomą.
Zastanawiam sie jaką ustawic temperature na e-arc zeby przelecialy smaki w odpowiedniej ilosci. Planuje po 2 latach beczke wysuszyć wiec nie moze byc ich zbyt wiele.
Ustawie na 85st.C co otym sadzicie?
Mam w planach zalać beczke 50 l kukurydzianą surówka . Teraz juz wiem ze trzeba by dodać z 20 % żyta .
Planowałem zakup beki w Pawłowiance ale widze ze uzywaja do uszczelniania tatarak a to wpływa na smak...hm szkoda. Bedzie trzeba poszukać innego producenta z renomą.
Zastanawiam sie jaką ustawic temperature na e-arc zeby przelecialy smaki w odpowiedniej ilosci. Planuje po 2 latach beczke wysuszyć wiec nie moze byc ich zbyt wiele.
Ustawie na 85st.C co otym sadzicie?
Re: Whisky i beczki dębowe
Koledzy mam pytanie dotyczące whisky.
Czy ktos z was próbował suszyć słód jęczmienny torfem? Jesli tak to
1. jak mocno go odymić stwierdzając węchowo lub wzrokowo żeby nie przesadzić? (wiem że można kupić gotowy słód ale gotową whisky też można kupić)
2. czy torf można zastąpić brykietem torfowym?
3. czy usunąć deflegmator i odstojnik w trakcie destylacji (post still)
4. jaka przybliżona proporcja słodu jęczmiennego do wody
5. do ilu procent pierwsza destylacja (wartosć przybliżona)
6. do ilu procent druga destylacja (wartosć przybliżona)
Mam wiele pytań ponieważ chętnie podszkolę się z robienia tego wspaniałego, magicznego trunku.
Czy ktos z was próbował suszyć słód jęczmienny torfem? Jesli tak to
1. jak mocno go odymić stwierdzając węchowo lub wzrokowo żeby nie przesadzić? (wiem że można kupić gotowy słód ale gotową whisky też można kupić)
2. czy torf można zastąpić brykietem torfowym?
3. czy usunąć deflegmator i odstojnik w trakcie destylacji (post still)
4. jaka przybliżona proporcja słodu jęczmiennego do wody
5. do ilu procent pierwsza destylacja (wartosć przybliżona)
6. do ilu procent druga destylacja (wartosć przybliżona)
Mam wiele pytań ponieważ chętnie podszkolę się z robienia tego wspaniałego, magicznego trunku.
Re: Whisky i beczki dębowe
Polecam zaprawkę uzyskaną z beczki po whisky,są to słoiczki lub plastikowe pojemniki
w cenie około 11zł na 1 L alkoholu,opakowanie zawiera wiórki oraz płyn-te wiórki są
z płynem z beczki.Nazywa się to Whisky Ekspan,jako ,że jest to z konkurencyjnego
sklepu-nie podaję jego nazwy-wystarczy w wyszukiwarkę wpisać te dwa wyrazy.
Polecę jeszcze Sherry Oloroso-dostępne w wielu sklepach no i suche płatki
po beczce Whisky-tych drugich nie próbowałem ale Oloroso długo się pamięta;)
Wszystkie płynne zaprawki whisky to marne erzatze...Wielu już próbowałem.
Jeśli się starzy destylat w beczce są spore ubytki -objętości i mocy.
w cenie około 11zł na 1 L alkoholu,opakowanie zawiera wiórki oraz płyn-te wiórki są
z płynem z beczki.Nazywa się to Whisky Ekspan,jako ,że jest to z konkurencyjnego
sklepu-nie podaję jego nazwy-wystarczy w wyszukiwarkę wpisać te dwa wyrazy.
Polecę jeszcze Sherry Oloroso-dostępne w wielu sklepach no i suche płatki
po beczce Whisky-tych drugich nie próbowałem ale Oloroso długo się pamięta;)
Wszystkie płynne zaprawki whisky to marne erzatze...Wielu już próbowałem.
Jeśli się starzy destylat w beczce są spore ubytki -objętości i mocy.
Re: Whisky i beczki dębowe
Re: Whisky i beczki dębowe
Witam,
postanowiłam uzupełnić Wasze wpisy, bo widziałam kilka nieścisłości.
Przed rozpoczęciem zabawy (robię to dla fanu, takie nowe hobby) przygotowałam się odpowiednio teoretycznie, łącznie z odwiedzeniem destylarni Bushmills, co bardzo mi pomogło w zrozumieniu pewnych procesów, a jako technolog żywności interesuję się dodatkowo tego typu sprawami i dociekam szczegółów każdego etapu produkcji.
Do swojego trunku wybrałam beczki 2,5 l sztuk 2 (zamówiłam ze strony http://bednarstwo.eu/ (bardzo dobra obsługa i doświadczenie, polecam). Poprosiłam o wypalenie pod whiskey (nie pachniała palonym drewnem w środku, ale miała ciemną warstewkę w środku).
Druga sprawa z leżakowaniem whiskey (pisownia celowa, bo akurat jestem fanką irlandzkich trunków i takie staram się uzyskać) jest taka, że one leżakują po winie, sherry, burbonie, porto itd. Tylko amerykańskie burbony leżakują w świeżych, wypalonych beczkach, a 'europejskie' zawsze w 'przechodzonych'. Dlatego ja, aby uzyskać ten aromat i kolor postanowiłam taką wypaloną beczkę zalać sherry (takie ze sklepu, wybrałam wersję słodką, aby gotowa whiskey była bardziej aromatyczna), mam świadomość, że to nie to samo, ale eksperymentowałam i przyznam szczerze, że wynik przeszedł moje oczekiwania.
Po chyba 2-óch tygodniach (nie miałam więcej czasu) zlałam sherry i dałam beczce kilka dni na wyschnięcie.
Trzecia sprawa to długość leżakowania.
Tradycyjnie beczki mają jakieś 400 l i dlatego muszą leżakować min. 3 lata (prawo jest takie, że aby trunek nazwać whiskey w Irlandii, musi on spędzić min. 3 lata w beczce). Jest to tylko i wyłącznie spowodowane wielkością beczki, bo chodzi o to jaki procent zawartości styka się ze ściankami beczki i pobiera z niej składniki, więc takie 400 l musi trochę poleżeć.
Moje beczki mają 2,5 l, więc przeliczyłam to bardzo dokładnie z powierzchni i ilości trunku i wyszło, że aby whiskey wyszła 12-15 letnia musi leżakować ok 45-50 dni. Widziałam ostatnio, że są na to dowody naukowe, że pobranie składników i ich zawartość w gotowym trunku jest taka sama, jak w tej leżakowanej przez 12 lat w dużej beczce.
Dlatego jeśli ktoś ma 10 l beczkę to nie można jej zostawić na 15 lat, bo zwyczajnie przeleżakuje (występuje taki efekt i wtedy whiskey stanie się kwaśna), trzeba obliczyć ile optymalnie czasu powinna spędzić w beczce (swoją drogą zastanawiam się nad zrobieniem 10 l ).
Kolejna sprawa to destylat jakim zalewamy beczkę. Wszystko ma wpływ. Użyta woda, drożdże, rodzaj zacieru.
Próbną wersję robiłam ze świeżego jęczmienia i cukru bez drożdży. Czas fermentacji jest długi, ale nie ma niepożądanych zapachów. Wyszło super. Potem z owoców już nie było tak idealnie.
Teraz nastawiłam ze słodu jęczmiennego. Zakupiłam worek (w firmie, która zajmuje się słodowaniem dla największych destylarni w Irlandii) zesłodowanego i zmielonego pod produkcję whiskey jęczmienia. Ugotowałam zacier, dodatkowo dodałam amylazę, dodałam węgiel aktywny i drożdże typowo do produkcji whiskey. Teraz się robi, więc o efektach napiszę jak będę je znała Potem 3 razy przedestyluję (bo tak jest robiona oryginalnie w Irlandii, w Szkocji dwukrotnie, w stanach raz, dlatego jest najmniej oczyszczona i bardziej boli głowa na drugi dzień ).
Zaleję beczki i na początku grudnia się okaże co wyszło ale sądząc po poprzednich to może być tylko lepiej
W planach mam zamiar znaleźć w sprzedaży 10-cio litrową beczkę po sherry w Hiszpanii
Gdyby ktoś miał jeszcze pytania to się polecam
Puszczę, ale nic tu odkrywczego nie ma... MANOWAR
postanowiłam uzupełnić Wasze wpisy, bo widziałam kilka nieścisłości.
Przed rozpoczęciem zabawy (robię to dla fanu, takie nowe hobby) przygotowałam się odpowiednio teoretycznie, łącznie z odwiedzeniem destylarni Bushmills, co bardzo mi pomogło w zrozumieniu pewnych procesów, a jako technolog żywności interesuję się dodatkowo tego typu sprawami i dociekam szczegółów każdego etapu produkcji.
Do swojego trunku wybrałam beczki 2,5 l sztuk 2 (zamówiłam ze strony http://bednarstwo.eu/ (bardzo dobra obsługa i doświadczenie, polecam). Poprosiłam o wypalenie pod whiskey (nie pachniała palonym drewnem w środku, ale miała ciemną warstewkę w środku).
Druga sprawa z leżakowaniem whiskey (pisownia celowa, bo akurat jestem fanką irlandzkich trunków i takie staram się uzyskać) jest taka, że one leżakują po winie, sherry, burbonie, porto itd. Tylko amerykańskie burbony leżakują w świeżych, wypalonych beczkach, a 'europejskie' zawsze w 'przechodzonych'. Dlatego ja, aby uzyskać ten aromat i kolor postanowiłam taką wypaloną beczkę zalać sherry (takie ze sklepu, wybrałam wersję słodką, aby gotowa whiskey była bardziej aromatyczna), mam świadomość, że to nie to samo, ale eksperymentowałam i przyznam szczerze, że wynik przeszedł moje oczekiwania.
Po chyba 2-óch tygodniach (nie miałam więcej czasu) zlałam sherry i dałam beczce kilka dni na wyschnięcie.
Trzecia sprawa to długość leżakowania.
Tradycyjnie beczki mają jakieś 400 l i dlatego muszą leżakować min. 3 lata (prawo jest takie, że aby trunek nazwać whiskey w Irlandii, musi on spędzić min. 3 lata w beczce). Jest to tylko i wyłącznie spowodowane wielkością beczki, bo chodzi o to jaki procent zawartości styka się ze ściankami beczki i pobiera z niej składniki, więc takie 400 l musi trochę poleżeć.
Moje beczki mają 2,5 l, więc przeliczyłam to bardzo dokładnie z powierzchni i ilości trunku i wyszło, że aby whiskey wyszła 12-15 letnia musi leżakować ok 45-50 dni. Widziałam ostatnio, że są na to dowody naukowe, że pobranie składników i ich zawartość w gotowym trunku jest taka sama, jak w tej leżakowanej przez 12 lat w dużej beczce.
Dlatego jeśli ktoś ma 10 l beczkę to nie można jej zostawić na 15 lat, bo zwyczajnie przeleżakuje (występuje taki efekt i wtedy whiskey stanie się kwaśna), trzeba obliczyć ile optymalnie czasu powinna spędzić w beczce (swoją drogą zastanawiam się nad zrobieniem 10 l ).
Kolejna sprawa to destylat jakim zalewamy beczkę. Wszystko ma wpływ. Użyta woda, drożdże, rodzaj zacieru.
Próbną wersję robiłam ze świeżego jęczmienia i cukru bez drożdży. Czas fermentacji jest długi, ale nie ma niepożądanych zapachów. Wyszło super. Potem z owoców już nie było tak idealnie.
Teraz nastawiłam ze słodu jęczmiennego. Zakupiłam worek (w firmie, która zajmuje się słodowaniem dla największych destylarni w Irlandii) zesłodowanego i zmielonego pod produkcję whiskey jęczmienia. Ugotowałam zacier, dodatkowo dodałam amylazę, dodałam węgiel aktywny i drożdże typowo do produkcji whiskey. Teraz się robi, więc o efektach napiszę jak będę je znała Potem 3 razy przedestyluję (bo tak jest robiona oryginalnie w Irlandii, w Szkocji dwukrotnie, w stanach raz, dlatego jest najmniej oczyszczona i bardziej boli głowa na drugi dzień ).
Zaleję beczki i na początku grudnia się okaże co wyszło ale sądząc po poprzednich to może być tylko lepiej
W planach mam zamiar znaleźć w sprzedaży 10-cio litrową beczkę po sherry w Hiszpanii
Gdyby ktoś miał jeszcze pytania to się polecam
Puszczę, ale nic tu odkrywczego nie ma... MANOWAR
-
- Posty: 1723
- Rejestracja: niedziela, 6 maja 2012, 10:18
- Ulubiony Alkohol: własne nalewki, czerwone wytrawne
- Lokalizacja: Picardie (Oise) Francja, Żywiec
- Podziękował: 81 razy
- Otrzymał podziękowanie: 253 razy
Re: Whisky i beczki dębowe
Obstawiam, że po takim czasie w małej beczce, która ledwie 'liznęła' wina, po 50 dniach destylat będzie smakował jak wyciąg z klepki parkietowej.
Opisz wrażenia po zlewaniu.
Nauka swoje, a życie swoje.Kate pisze: Moje beczki mają 2,5 l, więc przeliczyłam to bardzo dokładnie z powierzchni i ilości trunku i wyszło, że aby whiskey wyszła 12-15 letnia musi leżakować ok 45-50 dni.
Obstawiam, że po takim czasie w małej beczce, która ledwie 'liznęła' wina, po 50 dniach destylat będzie smakował jak wyciąg z klepki parkietowej.
Opisz wrażenia po zlewaniu.
http://www.youtube.com/watch?v=xZb3jJE8pYM
Re: Whisky i beczki dębowe
Właśnie smakuje nie gorzej niż 12-letni Bushmills, poważnie. I to nie jest tylko moja opinia, ale ludzi, którzy się w tych trunkach lubują. Najwyraźniej wystarczyło. Te 50 dni to dokładnie odliczyłam z tego jak 400 l leżakuje 15 lat.
Efekt jest podobny do tego:
http://www.ckm.pl/lifestyle/trzyletnia- ... 9,1,a.html
udowodnione naukowo
Emiel Regis pisze:Nauka swoje, a życie swoje.Kate pisze: Moje beczki mają 2,5 l, więc przeliczyłam to bardzo dokładnie z powierzchni i ilości trunku i wyszło, że aby whiskey wyszła 12-15 letnia musi leżakować ok 45-50 dni.
Obstawiam, że po takim czasie w małej beczce, która ledwie 'liznęła' wina, po 50 dniach destylat będzie smakował jak wyciąg z klepki parkietowej.
Opisz wrażenia po zlewaniu.
Właśnie smakuje nie gorzej niż 12-letni Bushmills, poważnie. I to nie jest tylko moja opinia, ale ludzi, którzy się w tych trunkach lubują. Najwyraźniej wystarczyło. Te 50 dni to dokładnie odliczyłam z tego jak 400 l leżakuje 15 lat.
Efekt jest podobny do tego:
http://www.ckm.pl/lifestyle/trzyletnia- ... 9,1,a.html
udowodnione naukowo
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Whisky i beczki dębowe
Chętnie porównam - wymienię się swoją whiskey stylizowaną na bardzo starą (12 lat to prawdopodobnie za mało) i chętnie porównam ją z twoją. Bardzo lubię dębowe smaki, przenosząc określenie z piwowarstwa, można by powiedzieć, że jestem oak-head'em - lubię mocno dębione trunki. I ze swoim doświadczeniem w zakresie "dębienia alternatywnego - beczka w słoju" nie bardzo wierzę w trzyletni dębiony trunek w 24h. Nie będzie to ten sam smak, niektóre związki uwolnią się w śladowych ilościach, przez co smak będzie spłycony, bez głębi i "tego czegoś" co nazywam duszą trunku. W dobę to można sobie piwo uwarzyć albo zacier zrobić - ale nie trunek dębowy...
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.