Alkohole-Domowe.com

Czy myśleliście o tym by potestować "nastawy smakowe" z cukrówki?
Jako że jestem początkujący i robię co nieco na własny użytek wpadł mi do głowy pomysł by troszkę poeksperymentować.
Poruszyłem ten temat już na tym forum pt. "Gorzka żołądkowa" biała ale zostałem skrytykowany że takowej nie ma.
Teraz uściślę, że to daje smak "Gorzka Żołądkowa" a biała bo przeźroczysta.
W eksperymencie chodziło mi o to by smak i aromat był podobny do oryginału po destylacji bez tzw. majenia.

10kg cukru
40 litrów wody
1/2 opakowania drożdży T3

do gotowego nastawu dodałem:
1 łyżeczkę imbiru
20 ziaren kolendry
5 ziaren ziela angielskiego zgniecionego
1 łyżeczkę bazylii
szczyptę w palce tymianku

Stało to 14 dni i po powolnym przerobie (jeden raz) wyszła pychotka, że kupna gorzka żołądkowa może się głęboko schować.

Skoro skład berbeluchy modyfikujemy, to wypada wydzielić odpowiedni nowy temat o cukróweczkach zawierających dodatki mające w przyszłości wpłynąć na smak i zapach produktu końcowego.

A mnie wydaje się, że lepsze jest macerowanie wszelkiego zielska
w psocie a nie w nastawie. Nawet 50% gwarantuje wyssanie wszelkiej dobroci z ziół.
Gotowanie w nastawie, hm... nie przeczę, że może się udać ale bardziej rasowo
jest dodawać zielsko do destylatu a nie do nastawu.

Pozdr. Calyx

Mnie osobiście też interesuje efekt takiego rozwiązania. Po maceracji mamy kolorową psotkę, a w tym przypadku dostaniemy efekt bezbarwny.

Jak przepuścisz po maceracji na pot stilu też będzie bezbarwna.

Zgadza się, będzie bezbarwna, ale tu uzyskujemy już efekt po pierwszym psoceniu. Dokładnie znam przepisy smakowe na różne psotki, i nie jedną taką już pijałem, bo Tato zajmuję się tym już dziesiąt lat.

Zwyczajnie interesujący dla mnie jest ten temat bo nie miałem okazji pijać cukrówki z dodatkiem. Ani z kolumny ani z pot stila. Jeżeli masz jakieś doświadczenie w tym temacie, to się nim podziel, może wsþolnie do czegoś dojdziemy.

Mi osobiście wydaje się, że więcej aromatu wyciągnie się z ziół przez macerację w 50% alkoholu niż 15-17% nastawie, a więc puszczając macerat na rurki, destylat powinien być bardziej aromatyczny. Poprawcie mnie jeśli się mylę

Przecież to oczywiste! Dodawanie ziół do nastawu przede wszystkim może zapobiegać nieciekawym aromatom wydobywającym się z fermentora, ale o wiele mocniejszy wpływ będzie miało na aromat dodanie tych ziół do surówy.

Natomiast nastaw cukrowy wzbogacony SOLIDNĄ (min. 20% wagowych) porcją owoców przyjmuje cechy owocowego, zaś destylat będzie się skłaniał ku brandy.

Wiem na przykładzie anyżu. Dodany do nastawu dał intensywny aromat w nastawie, jednak po destylacji stał się o wiele słabszy. hmm delikatniejszy i tu kwestia gustu. Po maceracji pierwszej psoty anyżem i ponownym destylowaniu, jak dla mnie wyszła zbyt anyżowa. O wiele lepszy efekt miała wersja rodzynki + anyż w nastawie. Delikatny, łagodny i drugoplanowy w porównaniu z bardziej wyczuwalnym po maceracji.

Kolego Świstaq, do surówki wszystko dodawać można, byle z wolna i z ostrożna.
Ku przestrodze po raz kolejny przytoczę przykład Kolegi Maxylewith'a który przegiął z goździkami: http://alkohole-domowe.com/forum/czym-z ... -t466.html

Możemy tak ciągnąć temat w nieskonczoność. Nie uważam, że anyż po maceracji był przesadzony bo generalnie większości smakowało. Nie mnie, osobiście wolałem anyż w nastawie, bo wyszedł drugoplanowo. Dlatego ciekaw jestem co z tego wyjdzie. Sam też maceruje i przyprawiam nastawy. Wiem, że w przypadku win ''pustych'' przyprawianie daje niesamowite efekty, np. wina z herbat czy kwiatowe. Dlatego cukrówka mnie zainteresowała, mam pot still więc może w moim przypadku coś z tego ciekawego wyjść. Czekam więc na efekty kolegi z niecierpliwością.

Gdzie każdy z nas byłby bez eksperymentów? Efekty maceracji są znane, a tu nie czytałem o przyprawianych cukrówkach. Pewnie macie rację, podobne efekty można uzyskać delikatną maceracją, ale czy po latach oba trunki będą smakowały tak samo?

Szanowni psotnicy.
Wyrób który otrzymałem opisany na początku podzieliłem na pól i jedna połowa poszła do zamrażarki na 48h a z drugiej niewiele po wekendzie pozostało.
Tak się składa że odwiedzili mnie szwagrowie i jak zaczeliśmy kosztować tę (niby załatwioną) pychotkę to niewiele z niej pozostało.
Jeden szwagierek nie mógł nawet załapać że to nie kupna wódzia a drugi stwierdził że jest super ale że nie zapomni smaku jałowcówki jaki pił za młodych lat.
Jednym słowem poddał mi pomysł by spróbować zrobić jałowcówke na cukrze ale mam dylemat jakiego jałowca użyć, mielonego czy owoców i ile go użyć na 10kg cukru i 40l wody?
Myśle że jeżeli to będzie mielony to 3-4 czubate łyżeczki starczą by uzyskać dobry smak i aromat już za pierwszym razem.
Ale człowiek się uczy na błędach

Przy okazji mam jeszcze jedną sprawę:
Jakieś 3 miesiące temu próbowałem zaprawić psotke cukierkami owocowymi ice i do dziś się nie sklarowało

Ile to musi stać by się odstało na kryształ?
A może lepiej puścić to na rurki po rozcieńczeniu z wodą i dać sobie spokój z tzw. majeniem ?

Mam nadzieję że nie powtarzam już zapodanego pomysłu, ale czy próbował ktoś z was robić psotę mandarynkową? mój przepis to do drugiego gotowania dodać zmielonych w blenderze około kilograma mandarynek, ze skórką, można też dodać kilka cytryn. Efekt jest taki że w całym domu pachnie mandarynkami, jak się tylko butelka otworzy. Polecam. Finlandia mandarynkowa to przy tym kompocik. Mandarynki trzeba dobrze wyparzyć. Jak by je chcieć dodać do gotowego destylatu, to wytrącą się takie paskudne olejki, no i kolor będzie nie teges.
W ogóle pomysł z dodawaniem różnych pachnących owoców do drugiej destylacji bardzo mi przypadł do gustu. Fajny efekt dają dwa litry soku z antonówki hortexu.
Przed wojną czasem robiono w ten sposób, że po jednokrotnej destylacji doprawiano destylat owocami, które się w nim macerowały przez kilka, lub nawet kilkanaście tygodni a potem to destylowano jeszcze raz. Wszystko razem.
W lato będę chciał to wypróbować.

Witam!
Na jaką ilość destylatu dajesz 1kg zmielonych mandarynek?

Na około 10 litrów destylatu, rozcieńczonego 10 litrami wody daje 1 kg zmiksowanych ze skórką wyparzonych mandarynek. Ale to uznaniowo, trzeba samemu popróbować.
Napisz jak wyszło...

Ja jutro będe robił drugi nastawik I myslałem nad cukrówką z dodatkiem jałowca
80 litrów źródlanej wody
20 kg cukru
700 g drożdzy z piekarni
1 kg jałowca

Jak myslicie czy tego jałowca mi starczy? Nie będzie za mocny aromacik?
Bo oprócz tego musze zrobic jeszcze Bimbroforek jakis ale póki co mam tylko kega

Ja to bym ten jałowiec umieścił gdzieś na drodze par zdążających ku chłodnicy... O, na przykład jako wypełnienie deflegmatora.

Witajcie!
Jeżeli jałowiec jest ziarnisty to nie wiem jak to będzie smakowało natomiast testowałem podobny skład z jałowcem mielonym(20dkg) i ostrzegam!
Nie da sie tego pić !
Przerabiałem to 4 razy z wodą rozcieńczone do 30% i dalej paskudny smak , ale już to idzie wypić.

Czy ktos robił moze albo wie jak najlepiej sie robi wódke o smaku limonki? (Robię w butli 5 l po wodzie, drozdże jeszcze nie wiem)
Mam kilka sposobów które mógłbym wykorzystac ale moze ktos ma lepszy pomysł
1 sposób- Do nastawu 1410 dodaję wyparzone i rozdrobnione limonki lub sok z nich. Potem to eszystko destyluję
2 sposób- Robie zwykły 1410 i po zakonczonej fermentacji nastawu przed drugim gotowaniem dodaję limonek
3 sposób- Do gotowej wódki dodaję wyciśnięty sok z limonek i czekam tydzień żeby sie przeżarło i nabrało smaku.

3 sposób wydaje mi się najodpowiedniejszy na smakową wódeczkę (dodaj również te wyciśnięte limonki) - przy okazji dostaniesz "gratis" kolorek

Witaj!
Jeżeli Ci się nie spieszy to po przedestylowaniu 1410 - tki rozcieńcz ją do 40volt i zapraw (zmiel je i dodaj do destylatu) limonkami.
Niech to stoi nawet miesiąc.
Potem dolewasz wody do 30volt i destylujesz drugi raz.
Smacznego

Jeśli chodzi o jałowiec to ja biorę butelke np. po setce wódki, wlewam do niej wódke na ok 3/4 wyskokości i wrzucam do środka te granatowe owoce jałowca wielkości ziarnka pieprzu. Wódka po jakimś czasie nabiera zielonkawego koloru i jest w mocno intensywnym smaku jałowca. Potem tak przygotowną zaprawką traktuję wódeczkę w większych butelkach.
Łatwo jest regulować intensywność aromatu w wódeczce i nie trzeba łowić lub przecedzać np. 0.5 l przed podaniem na stół. Poza tym zawsze zbieram tych owoców więcej i suszę, a w razie skończenia zaprawki nastawiam z suszu nową.

Może ktoś mi odpowie na następujące pytanko:

Obok normalnego nastawu zapuściłem wczoraj małą porcje w butli 5L drożdży COBRA 8 i wrzuciłem jedna pomarańcze. Nastawik bez dodatków już ładnie pracuje a ten z pomarańczami ani drgnie...
Może jakieś kwasy w pomarańczach zawarte zabiły drożdże?

Na 20 l. cukrówki po kilku dniach dodałem skóry z 4 pomarańczy. Po 3 tyg. przedestylowałem. Zdziwiłem się, że tak dużo aromatu poszło do produktu.. Smakuje wszystkim, polecam!

Ale mi nie chodzi o skórkę tylko o miąższ i sok. Czy są jakieś przeciwwskazania do stosowania drożdży turbo z cytrusami? A może ktoś robił coś podobnego?

Mój zaczerpnięty z za wschodniej granicy przepis to:
- umyta pszenica (nie mielona itd) całe ziarna po prostu - około 3 kg na 9 litórw wody
- 3 litry wody na 1 kg cukru
- paczuszka drożdży zwykłych na i kg cukru
- pokrojone nektarynki ze skórka (nektarynka na 8 części )
Trzymam to 10 dni - potem zlewam i odczekuję dzień - i do kociołka.

Wychodzi jakieś 60-65 Volt za pierwszym gonieniem.

Troszkę czuć drożdże ale doczytałem na forum o innych przepisach - teraz spróbuję zrobić cukrówkę bez zboża i na innych drożdżach.

pozdro

Kryska z lasu nie musisz dawać żadnych drożdży jak robisz na pszenicy, ja daje 5kg pszenicy zalewam to 3 litrami z kilogramem cukru czekam tydzień i dodaje 20l wody i 5 kg cukru i po około trzech tygodniach schodzi do -4 blg.
Pozdrawiam balon5

Wyrób który otrzymałem opisany na początku podzieliłem na pól i jedna połowa poszła do zamrażarki na 48h a z drugiej niewiele po wekendzie pozostało.

W jakim celu, oczywiście poza schłodzeniem psota ląduje w zamrażalniku?

Trzymałem w cukrówce przez dwa tygodnie skórki z mandarynek i pomarańczy
w siateczce muślinowej. Puściłem to na kolumnę i mimo , że cukrówka bardzo
pachniała cytrusami-nic nie przeszło do destylatu. Także ten sposób jest raczej
dobry tylko na pot-still.

Ja zawsze dodaję "resztek" po nalewkach do cukrówki - powoduje to dodanie ciekawego aromatu i złagodzenie końcowego wyrobu 95vol.

Witam serdecznie
Pozwolę sobie dodać do tematu kolegi Valtera moje osobiste doświadczenia ze smakówkami z cukrówki. Jako człowiek leniwy a lubi acy bardzo drinka pod tytułem Mohito postanowiłem sprezentować sobie psotke o smaku rumu, aby móc się delektować później szklaneczką zimnej, schłodzonej z dodatkiem miętki i brązowego cukru. Postanowiłem spróbować z czymś dość ciekawym, a mianowicie OLEJEK do Ciasta. Zrobiłem dwie próby: pierwsza cytrynowa, a druga rumowa. Pewnie koledzy profesjonaliści stwierdzą, iż nie można w ten sposób, ale moje odczucia są takie. Do picia w kieliszeczkach, raczej si e to nie nadaje. Zbyt chemiczny smak cytryny. Jednak do drinków.... BOMBA. Poza tym otrzymujemy czystą, przezroczystą cytrynówkę, no a rum to pierwsza klasa. Co ważne, nie można przesadzić s olejkiem. Maksymalnie 1 olejek na 30 litrów nastawu. Polecam jeśli ma ktoś do przepuszczemia nastawik, który się nie udał... zoctował troszke lub coś w tym stylu. Jak to mawiają du....y nie urywa, ale do drinków jak znalazł.

pozdrawiam

Zrobiłem nastaw: 7 kg cukru, 21 l wody, drożdże duble snake c48. Do tego dosypałem około 6 litrów owoców które zostały mi po wyrobie ratafii wieloowocowej (czerwona porzeczka, czarna porzeczka, malina, borówka, truskawka). Problem w tym że fermentacja stanęła na 10 blg (co w przypadku zwykłej cukrówki nigdy mi się nie przydarzyło). Jaka może być tego przyczyna ? Czy poddaniu owoców stężenie cukru było za duże i drożdże nie dały rady ?, czy może powinienem dodać drożdży do nastawów owocowych, zamiast gorzelniczych ?, czy może trafiła mi się felerna paczka drożdży?. I co teraz z tym zrobić ? puszczać na rurki tak jak jest teraz. Czy jak dosypie więcej drożdży to ruszy ponownie ?

Ps. Wykluczam zbyt niską temperaturę przy fermentacji, ponieważ w tym samym pomieszczeniu cukrówki bez dodatków wychodzą jak należy.

Są dwie opcje:
1. Owoce z ratafii, mogły mieć sporo alko, i stężenie w nastawie było wysokie.
2. Zbyt dużo cukru wyszło w nastawie, i drożdże nie dały rady.
Masz dwa wyjścia:
1. Dalej wody, może ruszy, stężenie cukru i alko się zmniejszy.
2. Albo destyluj, i do dundru dosyp cukru i nastaw. I na spirytus przerobisz.

K.

Witam ja natomiast mam taki pomysł, że w zaparzaczu herbaty dam korę cynamonową powieszę go nad sprężynkami nierdzewnymi /zawieszona na tamie refluxu/ , żeby opary alkoholu przez nią przechodziły. O efektach podzielę się jak mnie w krzyżu przestanie boleć

i będę w stanie działać

. Czekam na jakieś podpowiedzi i sugestie ,ewentualnie doświadczenia kolegów....

Zadziała, ale destylat będzie niepijalny. Zapach będzie zupełnie inny od przyjemnego zapachu samej kory. Cynamon nawet w bardzo małych ilościach potrafi rozwalić zasyp botaników na gin.

Witam Zygmunt w takim razie co radzisz? Bo szczerze mówiąc miałem nadzieje ,że to może być dobry pomysł....

Zygmunt pisze:Zadziała, ale destylat będzie niepijalny. Zapach będzie zupełnie inny od przyjemnego zapachu samej kory. Cynamon nawet w bardzo małych ilościach potrafi rozwalić zasyp botaników na gin.

To dodanie kory cynamonu do nastawu też jest złym pomysłem? Bo właśnie chciałem tak zrobić

Do nastawu nie próbowałem, próbowałem natomiast do surówki oraz do przystawki aromatyzującej- do pot-stilla, jak i aromatyzatora do półkowej. Każdorazowo przesadzenie z ilością cynamonu daje absolutnie niepijalny destylat. Nie znam nikogo, kto próbował i by tej wady nie wytknął. 1 cm kory cynamonu (średnica "rolki" ok. 10mm) psuje 5l wyrobu.

Ja w ten sposób "zepsułem" sobie rum Canadian Spiced. O trzy dni za długo przetrzymałem botaniki w nastawie i cynamon zdominował cały zapas. Jedynym wyjściem była redestylacja.

Cześć radius co to znaczy za długo tydzień dwa żebym nie popełnił błędu...możesz coś więcej na ten temat powiedzieć?.

Ja wrzuciłem jedną paczkę czyli 4 laski cynamonu, jednego grejpfruta i jeden olejek do ciast pomarańczowy do nastawu 25l i będę destylował na pot still'u zobaczymy co z tego wyjdzie.

Niezły mix. Perfumy raczej wyjdą. Możesz nie być z tego zadowolony.

Już któryś król, czy napoleon, czy inny władny wydał dekret, że wódke należy robić ze spirytusu! Co by ją z syfu bozbawić i głowy po niej nie bolały. Dodatki smakowe to do gotowej gorzałki najlepiej dodawać;-)

Trochę odkopie temat.
Planuje wykonać nastaw w proporcjach 21l wody + 6 kg cukru + drożdże Vodka Star + rodzynki + anyż.
Pytanie dotyczy ilości anyżu i rodzynek w takiej ilości nastawu. Jest to pierwszy eksperymentalny nastaw ale nie chcę przesadzić z anyżem bo same rodzynki w większej ilości raczej nie zaszkodzą. Puszczane będzie to na pot stillu z płaszczem.
Czy jest ktoś w stanie pomóc mi z tym problemem?

JAROCE pisze: 21l wody + 6 kg cukru + drożdże Vodka Star + rodzynki + anyż.

Rodzynki to pewnie jak różne przepisy podają od 100g do 1kg.

Pytanie: jaki trunek chcesz uzyskać?
Anyżówkę, ouzo, czystą z lekkim zapachem anyżu?

Maciej Z Zadupia

Chcę uzyskać produkt z delikatnym aromatem . Myślę o następujących proporcjach : 30 - 40 dkg rodzynek i pół łyżeczki anyżu. Najpierw wykonam nastaw a potem razem wszystko do kega ( planuję zostawić rodzynki i je zagotować ).
Zastanawiam się tylko czy po fermentacji zostawić to na tydzień do klarowania, bo przy owocówkach to jest jasna sprawa ale tutaj nie jestem tego pewny.

To ja zapytam co zrobić z pewnym fantem. Mam winko, na dzikich drożdżach robione. A w nim jeszcze winogrona. Za stało się to trochę, no ale cóż. Nastawiłem cukróweczke, z następującym zamiarem: Po fermentacji, do kotła na jedną destylację. Zlanie do gara, rozcienczenie i dodanie owych winogron. Po około tygodniu hopaj siupaj na drugi raz. Zawsze było mi szkoda wyrzucać tego winogrona, bo ładnie pachniało winem. Druga sprawa że zawsze je wyrzuciłem po nie całym miesiącu, a tu już 4 zleciał

więc ostatecznie może być tak że całe to winko z winogronem wyląduje w kotle. No, ale wracając do nurtującego mnie pytanka. Czy nie lepiej te winogrona od razu wrzucić do nastawu?

W nastawie aromat winogron się spłyci.
Więc zrób jak myślisz. Najpierw destylacja, później maceracja, i znowu destylacja. Aromat winogron będzie lepszy.

K.

A nie lepiej jest zrobić dobrej jakości wódeczkę / spirytus z tego cukru i później dać dodatki ?
Jak kogoś interesuje mam mega przepis na cytrynówkę którą można modyfikować z pomarańczami lub limonką. Można walić z samym lodem nawet 50%
Na drugi dzień igła bo cytryna wspomaga metabolizm alkoholu no chyba że ktoś wiadro wypije bo dziadostwo wyjątkowo pyszne.
Ja ostatnio robiłem z cukrówką i wziąłem nie tą bańkę trochę pozamiatało bo była za mocna a wydawała się taka delikana

sargas pisze: Jak kogoś interesuje mam mega przepis na cytrynówkę którą można modyfikować z pomarańczami lub limonką. Można walić z samym lodem nawet 50%

Dawaj. Zobaczymy czy lepsza niż Bodziowa

Maciej Z Zadupia

Ok wieczorem. Teraz musze spadać.
A tak z ciekawości gdzie jego przepis znajde ?

sargas pisze: A tak z ciekawości gdzie jego przepis znajde ?

Google - > Cytrynówka Bodzia

Maciej Z Zadupia

Podobny bardzo przepis więc nie będę go tu wrzucał.
Różnica jest taka, że ja trzymam dłużej te skórki w spirytusie lub wódce (24H) i przed połączeniem z wodą sokiem i cukrem podgrzewam trochę te skórki żeby puściły kolor.
Jest jeszcze kilka drobnych różnic w tym w proporcjach ale to kwestia gustu. Nigdy mi przez to nie wyszła gorzka.
Jak ktoś jest zainteresowany to mogę podesłać pełen przepis.

Kolego lukaniof wielkie dzięki za podsunięcie pomysłu z mandarynkami

jakiś czas temu wypróbowałem ten sposób i jest genialny

ostatnio odwiedził mnie teściu chłop co z nie jednego garnuszka pijał i nawet nie kapnoł sie że pije bimberek

musze dodać że od tamtej pory nic innego nie robie tak to moim zasmakowało..

A nie ma problemów ze zmetnieniem po rozcienczeniu po 2 destylacji, bo chyba wino z renklod pojdzie na PS i mysle czy nie dodac tych mandarynek.
A i czy poza aromatem wplywa jakos korzystnie na smak? Bo moze lepiej do destylacji dać same skórki a sok do gotowego trunku?

Witam.
Ja osobiście lubię cukrówkę tak ok 70%, rozcieńczyć sokiem z tymbarku. Np. jabłko-śliwka-gruszka i odstawić na miesiąc aby się przegryzło. Znajomym smakowało.
Testowałem to w zeszłym roku.

Mam jeszcze ok.3l jest naprawdę rewelka.
Kolor i klarowność - bez uwag.
Smak - niezapomniany.

Polecam

Witam,
mi ostatnio podeszło: cukróweczka + sok jabłkowy + przyprawa do szarlotki

Polecam jak ktoś lubi cynamon

Witam.
Odkopie trochę temat,który już dawno, nie był poruszany. Otóż wykonajem dziś następujący nastaw.
-7kg cukru
-3kg żyta (całe ziarno)
-0,5kg rodzynek
Uzupełniłem wszystko wodą do 32 l. Zapodałem drożdże alcotec vodka turbo. BLG startowe ok. 21.
Jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Szczerze mówiąc drożdże były kilka miesięcy po terminie. Mam nadzieję, że cukier nie pójdzie na marne. Jest jakby trochę zmieniony przepis kolegi Całyxa(pozdrowienia dla forumowego kolegi).
Robiłem już wcześniej podobny nastaw z cukru na życie z dodatkiem przecieru pomidorowego. Powiem wam, że już sam nastaw jest bardzo przyjemny w smaku i zapachu(na drożdżach piekarniczych Saffinstant). Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. Nastawy będę puszczane na pottstillu. Jestem zwykłym pottstillowcem

Co koledzy o tym sądzą?
Jestem otwarty na wszelką krytykę.
Pozdrawiam serdecznie.

Witam.
Otóż dziś rano sprawdziłem... Nastaw pracuje aż miło patrzeć

Drożdże, które dałem były sporo po terminie ok. 8 miesięcy (więc długo). Śmiało można dawać drożdże po upływie czasu przydatności. Aaaa... Zaponiałbym dodać, drożdże to Alcotec vodka zalecane do zbożówek.

Pozdrawiam.

Brawo

Lubię takie eksperymenty mam nadzieje że wyjdzie pyszna okowita

i dasz znać jaki efekt końcowy

@Góral bagienny będzie to wszystko puszczane przez pott stilla więc aromaty żytka i rodzynek powinny dość dobrze przejść do destylatu. Końcowy rezultat napewno opiszę

psotnikpiotr pisze:Drożdże, które dałem były sporo po terminie ok. 8 miesięcy (więc długo). Śmiało można dawać drożdże po upływie czasu przydatności.

Termin przydatności to jedno ale według mnie najważniejsze jest przechowywanie drożdży. Co ciekawe na żadnym opakowaniu drożdży nie znalazłem informacji o warunkach przechowywania. Dopiero na stronie alcoteca przy produktach przemysłowych w karcie specyfikacji dla alcotec48 znalazłem informację:

Shelf life
24 months if stored at < 10°C (50°F)
12 months if stored at < 20°C (68°F)
6 months if stored at < 30°C (86°F)
Opened sack can be kept up to 3 months in a refrigerator, reseal well.

http://alcotec.pl/assets/documents/3704 ... cation.pdf

Czyli nawet drożdże będące w terminie a przechowywane w wysokiej temperaturze mogą nie podjąć pracy.
Mój jedyny nastaw który zatrzymał się na plusowym blg był na drożdżach, które trzymałem latem w szafce kuchennej (czyt. w wysokiej temperaturze). Od tamtej pory wszystkie swoje "odczynniki" - drożdże, enzymy,pożywki itd. trzymam w lodówce.

A moje drożdże były przechowywane w kuchni (temp. ok 22°-23°C) Na przyszłość wszystko będę trzymał w lodówce...

Kolego Psotnik

Ja też jestem Pot-stillowcem z wyboru a dziś dotarł do mnie alembik 20 l dlatego BARDZO interesują mnie takie eksperymenty Pozdrawiam

Ahhh.. Kolego zazdroszczę tego cudu techniki

Ja narazie nie mogę sobie pozwolić na taki luksus.
Jak narazie to wystarczają mi zbożówki na pott stillu

Witam. Oto fotki moich nastawów.
1. Nastaw już w/w z rodzynkami i żytem.
2.Nastaw z 3kg cukru + żyto z poprzedniego nastawu oraz dodałem ok. 3l dundru z poprzedniego nastawu. Jestem ciekaw tego drugiego nastawu dunder powinien zakwasić nastaw. Co koledzy o tym myślą? Tylko proszę mnie odrazu nie karcić, że marnuje zboże (przecież mogło być zatarte). Chciałem spróbować coś bez zacierania.

Pozdrawiam

Jeżeli jakieś smaki zboża pozostaną w destylacie to nie jest marnotrawstwo

Jakie marnotrawstwo

, poprostu ziarno bez zacierania zmodyfikowałeś

K.

Pochwale się i ja swoimi eksperymentami. Ostatnio poprosił mnie znajomy o zrobienie mu 10l czystego bimberku z jakimś posmakiem. Dostał 5l ginu, a drugie 5l to wódka wytrawna to znaczy do gotowania cukrówki dodawałem goździki i liście laurowe na 25l zacieru 15 goździków i 5do 8 liści, efekt jaki otrzymałem to szok wódeczka delikatna, nuty dodatków wyczuwalne ale nie przesadnie. Pozdrawiam z krainy dżemów

Witam wszystkich

Ostatnio zlalem z nad osodu swój nastaw na zbożu z dodatkiem rodzynek, wcześniej nie było czasu. Otóż bardzo przyjemny zapach oraz smak (delikatne winko zarazem mocne). Zapowiada się niezły trunek końcowy. Owy destylat będzie gościł na weselu szwagierki

PS. Zapomniałem dodać nastaw będzie destylowany na pottstillu.

Pozdrawiam serdecznie
Piotr

Witam

Samo się sklarowało czy użyłeś czegoś?

Parę już się robi

Malina z cytryną
Kokos i rozmaryn
Banan, płatki Jack Daniels i herbata Earl Grey
Nektarynka
Wisnia
Slwiwa

Sent from my LYA-L09 using Tapatalk

Nie dodaję żadnych specyfików do klarowania. Robię to naturalnie (czas robi swoje).

psotnikpiotr koniecznie opisz wrażenia organoleptyczne, kiedyś robiłem podobnie, chodź nie do końca. Zacierałem na szybko ziarno i spaprałem sprawę blg5 wiec dodałem cukru trochę wody i drożdżaki. Po 2 tygodniach destylacja na pot sttstillu bez klarowania, efekt końcowy bajka wyszła wódeczka delikatna z wyraźnym aromatem zboża. Myślę że zboże było dużo wyraźniejsze bo zostało zalane wrzątkiem , taka herbata

pozdrawiam z krainy dżemów!

Witam.
W najbliższym czasie przepuszczę nastaw.. Narazie jest z tego całkiem niezłe winko. A powiedz mi @frutti raz destylowaleś czy dwa?

Warto zostawić sobie buteleczkę do leżakowania.
Destylowałem 2 razy , wszystko puszczam podwojenie. Destylowałem kilka razy jednokrotnie z delikatnym refleksem, smakowo wychodzi podobnie. Ale co do samego oczyszczenia destylatu nie jestem przekonany.

Przy destylacji jednokrotnej, trzeba powoli odbierać i sumiennie przyciąć gony. W zamian mamy więcej troszkę aromatu surowca.
K.

Ostatnio zlałam po 2 miesiącach swój nastaw na samym zbożu z dodatkiem rodzynek , przepuszczany tylko raz. Bardzo dobry zapach i smak i moc.

Dziękujemy koleżance za opis wyrobu końcowego

Widzę, że rodzynki i zboże razem dają ciekawe smaki

Koleżanko czy mogłabyś troszkę bardziej opisać swój nastaw? Chodzi mi o proporcje.

Każdy ma swój własny styl gotowania. Najważniejsze żeby gotować pod siebie.
@PSOTNIKPIOTR puść sobie partie 1 raz a drugą 2razy i porównaj.
Dwa razy puszczane na poczatku będzie malo wyrazisty, ale czas zrobi robi swoje. Zobacz że np ŁKNWJ jest proponowana podwójna destylacja. W końcu robimy to dla siebie! Pozdrawiam z krainy dżemów!

Witam wszystkich bardzo serdecznie.
W ostatnich dniach udało mi się wkońcu (trochę to trwało) przepuścić owy nastaw cukrowy na życie z dodatkiem rodzynek. Nastaw został przedestylowany na pottstillu z wypełnieniem ze zmywaków. Destylacja przebiegała następująco:
Pierwsza destylacja, odlałem 200ml przedgonu a później zebrałem wszystko do 30%, wyszło tego jakieś 7,3l o mocy 55%. Do drugiej destylacji rozcięczyłem destylat do 30%, odebrałem przedgon 150ml. Serce odbierałem od 90% do 50% w ilości ok. 3.5l o mocy 86%. Reszta odbierana do 20% jako pogon do następnego przerobu. I teraz tak serce rozcieczone do 55%. Próba smakowa po 24h na czysto bez żadnych zaprawek. W smaku wyraźnie czuć nutę zbożową, ale i rodzynki nie dają o sobie zapomnieć. Wódeczka w smaku delikatna i smaczna. Zaprawię go jeszcze kostkami palonego dębu oraz suszoną śliwką.
Ogólnie polecam

No wreszcie

Mam pytanie czemu za pierwszym razem nie jechałeś do zera?

Kolego nie chciałem za dużo pogonów wpuścić do destylatu. Wiem, że trochę na tym straciłem na ilości, ale tragedii nie ma.

Po to robisz drugą destylację żeby wyłapać pogony

Ja z premedytacją wlewam nieraz setkę wczesnych pogonów do serca

Lubię ten smak i zapach

Jak tylko znajdę chwilę to nastawiam wg. Twojego przepisu

No fakt ten zapach i smaczek to jest to co tygrysy lubią najbardziej

Myślę nad tym co by nie zrobić próbki z suszonym kwiatem lipy...

Jak chcesz mieć fajny kolorek bimberku wrzuć kawałeczek suchego drewna z śliwki takiego z środka ciemnego

Trzeba po próbować

Moja bananowa whiskey I cytryna

Sent from my LYA-L09 using Tapatalk

Kolego ale to co pokazujesz to są nalewki

Raczej nie

Sent from my LYA-L09 using Tapatalk

A cóż to takiego

Czy to jakieś winko?

Nastaw bananowy na cukrze trzcinowym

Sent from my LYA-L09 using Tapatalk

Aha.. Ciekaw jestem rezultatu końcowego. Ogólnie nie mam miłych wspomnień z cytrusami. Opisz kolego koniecznie co Ci z tego wyszło.

Witam wszystkich.
Dziś zaprawiłem owy destylat z żytka z dodatkiem rodzynek płatkami z drzewa wiśniowego. Sam destylat jako czysty jakoś tak płytko smakował (albo moje gardło już przepalone

) zmuszony byłem dodać czegoś do smaku. I padło na płatki wiśniowe średnio palone. Po około 10 godzinach destylat już nabrał ciekawego koloru,ale i w smaku jest już lżejszy. Fakt faktem, że ma ponad 50%.

Pozdrawiam serdecznie
Piotr

Widzę że też lubisz mocne trunki jak i ja

Ale szwagrów mam cienkich bolków i Oni tylko 40%

Góralu jak już pić to konkretny towares

Mój szwagier akurat lubi mocne

Dodaje fotkę destylatu w poprzednim poście zapomniałem dodać

IMG_20190724_201658-600x800.jpg

Ile tych płatków dałeś?

Według zaleceń producenta. Producent poleca od 2 do 5 gr/l. Ja dałem 4 gr/l. Za dużo?

Musisz sprawdzać co chwilę

Jak dla mnie to trochu za dużo ale nigdy nie dodawałem płatków z drewna wiśni

Producent zaleca macerację przez miesiąc. Chyba trochę za dużo.

To krótko ja myślę w swoich wynalazkach

przez rok trzymać a jak wytrzymam to i dłużej

Ja dałem dąb z beczek po burbonie i szczapkę śliwki.

Tylko tak myślę, że przy obecnym przenikaniu do destylatu to może być za dużo...

Kolego myślenie przy naszym hobby to podstawa. A myślenie konstruktywne to mus... Zwłaszcza, że myślenie nie boli...
Masz wątpliwości i słusznie. Bo popełniłeś kardynalny błąd. oczywiście prawem nowicjusza - ta próba może Ci się udać. Ale dalej pozostaniesz w niepewności.
Wystarczyło - zamiast jednej - porobić kilka równoległych prób. Rozlewasz destylat/rektyfikat do butelek i "zaszczepiasz" płatkami w różnych ilościach. Dodatkowo dublujesz wszystkie próbki i przetrzymujesz przez różny okres czasu. Wszystko zapisujesz.
Po roku leżakowania masz już pełna jasność, który sposób dębienia Ci odpowiada. Dodatkowo nabierasz doświadczenia jak dębić.

Dziękuję kolego lesgo58. Jak zwykle mądrość i długoletnie doświadczenie przemawia przez twą osobę. Na przyszłość już wiem jak postąpić aby nie popełnić błędu. A wracając do mojego destylatu zaprawionego płatkami z drzewa wiśniowego, to całkiem nie źle to wyszło. Już po dwóch dniach jest o wiele lepszy. Jutro zamierzam odebrać płatki i pozostawić sam trunek do odstania na jakiś czas.

Pozdrawiam wszystkich

Tak się zastanawiam czy eksperymentował ktoś z wanilią?

Z laską wanilii?
K.

Witam kolegów.
Pomimo krótkiego stażu w pędzeniu zrobiłem już kilka smakowych cukrówek
Najlepsze jakimi mogę się pochwalić to :
1. Zalać dwie solidne garści skórek z mandarynek dwoma litrami destylatu (ok. 90%) i odstawić na 2-3 tygodnie. Następnie rozcieńczyć do ok 40% ( całość zrobi się mętno-biała) i odstawić ponownie do sklarowania - na ok. 2 tygodnie. Od Ilości dodanych skórek zależy jak intensywną goryczkę i zapach uzyskamy (ja lubię baardzo gorzko).
2. Trzy ok. 10-cio centymetrowe papryczki chili ponacinać i zalać 1,5 litra 90% destylatem, rozcieńczyć po ok. trzech tygodniach i spożywać z przyjemnością w niewielkich dawkach. Spożycie jednorazowo większej ilości skutkuje cierpieniem w ubikacji następnego dnia

.
Pozdrawiam i Smacznego.

Od siebie polecam zrobienie wódki sosnowej, po prostu mieszam destylat z syropem z pędów sosny, nad proporcjami jeszcze pracuję, ale moc na poziomie 35% jest w sam raz, paniom bardzo smakuje

Kamal pisze:Z laską wanilii?
K.

Kamal nie chodzi o macerowanie laski wanili w gotowym produkcie tylko użycie jej przed destylacją.

Właśnie zamówiłem taki koszyczek i będę testował wkładki smakowe do kolumny. Swojego rodzaju gin basket dla ubogich

Sent from my LYA-L09 using Tapatalk

Kupiłem dwa, bo z jednego, to ślad botaników może być

Raz umieściłem siateczkę z kandyzowaną skórką pomarańczy, a przy kolejnej destylacji z aronią (po ok. 200ml) 20cm pod głowicą aabrateka, w pozyskanym trunku nie wyczułem ni smaku, ni zapachu użytych dodatków.
Może lepiej to wychodzi użytkownikom posiadających w swoich kolumnach OLM.

Seneka ja kiedyś prosto do kotła wrzucałem, ale sprzęt to pot-still.
Teraz nie pamiętam do jakiej surówki dodawałem, ale wyszło coś wtedy z dolikatną nutą wanilii. Więc warto

, ale lepiej się pokusić o bio laskę, nie dużo więcej wyjdzie cenowo.

K.

Gdzie taki koszyczek można nabyć?

https://pl.aliexpress.com/item/32955651 ... 5c0fnbHI1T

prościej w sklepie z herbatkami, ja mam taki koszyczek chyba z carefura za pare PLN.

trochę z ceną pocisnęli
https://www.carrefour.pl/zaparzacz-do-h ... lsrc=aw.ds
ale sklepy z AGD czy jakieś lokalne bazary ze "śmieciami" powinny mieć ten asortyment dużo taniej.

To z Carrefoura to taki mikro jest. Mi po wcześniejszych zdjęciach wyszło, że to większy pojemnik.

Witam, czy jest szansa uzyskania smakówki po maceracji owoców lub odpowiednich ziól w bimbrze z 1 przebiegu i wykonaniu 2 pędzienia na sprzęcie typu aabratek?

Jeżeli będziesz odbierał jak na pot-still to jak najbardziej

Ok, czyli z OLM -a nie korzystam? Czy wypełnienie z SP spowoduje drastyczne wyczyszczenie destylatu.
Gdzieś czytałem że smakówki na aabratku trzeba odbierać trochę szybciej by nie stracić aromatu.

Ja jak destyluje np surówkę z sokiem antonówka to mam tylko 3 zmywaki w rurze. Rura 80cm 54mm miedz.
Zmywaki na dole w środku i na końcu deflegmatora.
Pozdrawiam Góral

@Jack81 do twojego celu kolumna musi pracować jak destylator prosty, tzn. zero refluksu na zaworku i sterowanie mocą, by tylko występowało samoistny refluks

Hej @psotnikpiotr jak się ułożył ostatecznie twój destylat? Zaciekawiłeś mnie i mam zamiar też nastawić

Alkohole-Domowe.com

Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: RE: Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: RE: Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: RE: Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.

Re: Cukrówki "smakowe" - z dodatkami.