Vademecum wódek i nalewów cytrusowych (bonus: imbirówka)
-
Autor tematu - Posty: 53
- Rejestracja: wtorek, 26 sie 2008, 19:32
- Krótko o sobie: Produkuję amatorsko dobry destylat.
- Ulubiony Alkohol: bimberek
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Przepis Debeściak (mój faworyt):
Na 1 litr bimbru bierzemy: 30 kandyzowanych skórek pomarańczy lub cytryn, dwie stołowe płaskie łyżki cukru, mała łyżeczka miodu, trochę soku z cytryny i 50 dag rodzynek. Wszystko wstawiamy w większym słoiku na ok. dwa tygodnie i wychodzi tak aromatyczny nektar że głowa boli (rano). Porostu tylko się zachlać. Naprawdę polecam.
Mam takie pytanie czy skórki powinny być świeże czy wyschnięte a jak dam skórki pomarańczy bez cukru tylko zamiast tego dam 3 łyżki miodu i rodzynki będzie coś z tego proszę o odp.
Na 1 litr bimbru bierzemy: 30 kandyzowanych skórek pomarańczy lub cytryn, dwie stołowe płaskie łyżki cukru, mała łyżeczka miodu, trochę soku z cytryny i 50 dag rodzynek. Wszystko wstawiamy w większym słoiku na ok. dwa tygodnie i wychodzi tak aromatyczny nektar że głowa boli (rano). Porostu tylko się zachlać. Naprawdę polecam.
Mam takie pytanie czy skórki powinny być świeże czy wyschnięte a jak dam skórki pomarańczy bez cukru tylko zamiast tego dam 3 łyżki miodu i rodzynki będzie coś z tego proszę o odp.
-
- Posty: 707
- Rejestracja: wtorek, 26 sie 2008, 19:17
- Krótko o sobie: Mówię mało, myślę dużo, czasem coś odpędzę, czasem coś wypiję.
- Ulubiony Alkohol: Wino z własnnej winnicy. Bimber tatusia.
- Status Alkoholowy: Winiarz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 138 razy
- Otrzymał podziękowanie: 177 razy
- Kontakt:
Re: Przepis Debeściak
Skórki mogą być takie i takie, chociaż ja bym je najpierw sparzył przed dodanie, ponieważ są one nasączone jakimś rodzajem benzyny konserwującej albo czymś w tym stylu, w ystarczy skórkę ścisnąć nad zaplalonym gazem abu zoabczyć co w niej siedzi. Masakra!
Ja myślę że wyjdzie to niezłe, zważywszy na miodek, ten aromat i smak:)
Tylko to musi poleżeć minimum dwa tygodnie aby z rodzynek cukier puścił i wszystko sie dobrze przegryzło, a to czekanie to już inny problem
A teraz likier pomarańczowy:
Wiki: Likier (z fr liqueur) – wysokoprocentowy, gęsty i klarowny napój alkoholowy o słodkim smaku owocowym, korzennym lub korzenno-ziołowym. Pokrewnymi napojami są nalewki.
Przepis na: 1 l
Składniki:
400 ml wody,
50 dag cukru,
500 ml spirytusu,
50 dag pomarańcz,
10 dag skórek pomarańczowych
1. Skórkę drobno pokroić, zalać spirytusem w butelce, zakorkować i pozostawić na 5 dni.
2. Pomarańcze umyć, sparzyć wrzącą wodą, osuszyć, zetrzeć wierzchnią warstwę skórki na tarce.
3. Wodę zagotować z cukrem i startą skórką, wystudzić, połączyć z przecedzonym spirytusem i sokiem z pomarańcz.
4. Zakorkować butelki i pozostawić na 48 godzin.
5. Następnie przelać przez lejek z wata do innej butelki, zakorkować i pozostawić na 2-3 miesiące.
Ja myślę że wyjdzie to niezłe, zważywszy na miodek, ten aromat i smak:)
Tylko to musi poleżeć minimum dwa tygodnie aby z rodzynek cukier puścił i wszystko sie dobrze przegryzło, a to czekanie to już inny problem
A teraz likier pomarańczowy:
Wiki: Likier (z fr liqueur) – wysokoprocentowy, gęsty i klarowny napój alkoholowy o słodkim smaku owocowym, korzennym lub korzenno-ziołowym. Pokrewnymi napojami są nalewki.
Przepis na: 1 l
Składniki:
400 ml wody,
50 dag cukru,
500 ml spirytusu,
50 dag pomarańcz,
10 dag skórek pomarańczowych
1. Skórkę drobno pokroić, zalać spirytusem w butelce, zakorkować i pozostawić na 5 dni.
2. Pomarańcze umyć, sparzyć wrzącą wodą, osuszyć, zetrzeć wierzchnią warstwę skórki na tarce.
3. Wodę zagotować z cukrem i startą skórką, wystudzić, połączyć z przecedzonym spirytusem i sokiem z pomarańcz.
4. Zakorkować butelki i pozostawić na 48 godzin.
5. Następnie przelać przez lejek z wata do innej butelki, zakorkować i pozostawić na 2-3 miesiące.
Re: Likier Pomarańczowy
Witam!
Napiszcie mi co to są ,, kandyzowane skórki pomarańczy" Naprawdę nie mam się kogo o to zapytać, aż głupio. Spotkałem kilka przepisów, Które mają je właśnie w swoich recepturach.
Mam też prośbę, aby przepisy na nasze wódeczki podawać max. wyczerpująco i przezroczyście.
Dziekuję i pozdrawiam Mirek.
Napiszcie mi co to są ,, kandyzowane skórki pomarańczy" Naprawdę nie mam się kogo o to zapytać, aż głupio. Spotkałem kilka przepisów, Które mają je właśnie w swoich recepturach.
Mam też prośbę, aby przepisy na nasze wódeczki podawać max. wyczerpująco i przezroczyście.
Dziekuję i pozdrawiam Mirek.
Użytkownik zbanowany od 09.VII.2009r.
-
- Posty: 1066
- Rejestracja: środa, 10 wrz 2008, 16:28
- Krótko o sobie: Amator alkoholniarz, ciekawy.
- Ulubiony Alkohol: Whiskey.
- Status Alkoholowy: Drinker
- Lokalizacja: Australia
- Podziękował: 82 razy
- Otrzymał podziękowanie: 128 razy
Re: Likier Pomarańczowy
Znów zostałem zmuszony do okazania mojej genialności.
Kandyzowanie (ang. Candy - cukierek) - są to, skórki gotowane w ulepku. Tak, tak dokładnie takie, jakie nasze mamy 'kandyzowały (-ują)' na święta do ciasta drożdżowego... To te smakowite skórki, które się podjadało zaraz przed świętami.
Z naciskiem powtarzam, że chodzi tu o skórki pomarańczowe lub inne cytrusowe.
UWAGA! usiłowanie kandyzowania innych skórek będzie wyjątkowo bolesne i, uwierzcie mi, nie warte jest "skórki za wyprawkę..."
Julisz S.
Kandyzowanie (ang. Candy - cukierek) - są to, skórki gotowane w ulepku. Tak, tak dokładnie takie, jakie nasze mamy 'kandyzowały (-ują)' na święta do ciasta drożdżowego... To te smakowite skórki, które się podjadało zaraz przed świętami.
Z naciskiem powtarzam, że chodzi tu o skórki pomarańczowe lub inne cytrusowe.
UWAGA! usiłowanie kandyzowania innych skórek będzie wyjątkowo bolesne i, uwierzcie mi, nie warte jest "skórki za wyprawkę..."
Julisz S.
Moją pasją są suwaki logarytmiczne jednostronne
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Likier Pomarańczowy
Moze to nie jest likier ale za to naprawde niezla wodka na pomaranczy
Jedna pomarancze sparzam wrzatkiem i dokladnie myje.
Robię w niej dziury czubkiem noza i w nie wtykamziarna kawy (12 - 20 szt.)
Takiego nadziewanca wrzucam do dwulitrowego sloika
i nalewam 40 - 50% psoty. Zakrecam i odstawiam na ok 1-2 mc(e)
Po tym czasie mozna doprawic dodatkowo przepalonym cukrem
Ja wole taka wytrawna pomaranczowo-kawowa,
slodkie to powinny byc dziewczyny
Pozdrawiam
Calyx
Jedna pomarancze sparzam wrzatkiem i dokladnie myje.
Robię w niej dziury czubkiem noza i w nie wtykamziarna kawy (12 - 20 szt.)
Takiego nadziewanca wrzucam do dwulitrowego sloika
i nalewam 40 - 50% psoty. Zakrecam i odstawiam na ok 1-2 mc(e)
Po tym czasie mozna doprawic dodatkowo przepalonym cukrem
Ja wole taka wytrawna pomaranczowo-kawowa,
slodkie to powinny byc dziewczyny
Pozdrawiam
Calyx
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
-
- Posty: 173
- Rejestracja: środa, 24 wrz 2008, 23:48
- Ulubiony Alkohol: piwo
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
- Otrzymał podziękowanie: 6 razy
Re: Likier Pomarańczowy
Nie uważacie ze to jest swoista lokata. Gotowy trunek gotowy do wypicia "zamrażamy" na X-miesięcy żeby poprawić smak. Tak samo oddajemy pieniądze na lokatę żeby procentowały(swoja drogą słowo"procentowały" na tej stronie jest przynajmniej dwuznaczne)Calyx pisze: . Zakrecam i odstawiam na ok 1-2 mc(e)
Pozdrawiam
Calyx
DOBRZE GODA !! POLAĆ MU WÓDKICalyx pisze:
slodkie to powinny byc dziewczyny
Calyx
"Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w dużych ilościach. "
-
- Posty: 305
- Rejestracja: wtorek, 23 wrz 2008, 12:02
- Krótko o sobie: Jeszcze brzydszy niż dawniej .
- Ulubiony Alkohol: RUM
- Otrzymał podziękowanie: 12 razy
Re: Przepis Debeściak
To nie benzyna , ale olejki eteryczne występujące w skórce owoców cytrusowych.Qba pisze:Skórki mogą być takie i takie, chociaż ja bym je najpierw sparzył przed dodanie, ponieważ są one nasączone jakimś rodzajem benzyny konserwującej albo czymś w tym stylu, w ystarczy skórkę ścisnąć nad zaplalonym gazem abu zoabczyć co w niej siedzi. Masakra!
POZDRAWIAM kwachu !
Vademecum wódek i nalewów cytrusowych oraz imbirówka
Witam
Ponizej dwa sprawdzone przepisy, pierwszy z przepisow pewnie znany, bo pamietam ze jeszcze moj ojciec w dawnych latach z niego korzystal.
1. Bierzemy jedna wyparzona, wyszorowana pomarancze i nabijamy w nia ok 30 - 40 ziarenek kawy, umieszczamy w sloju lub inny szklanym naczyniu ze szczelnym zamknieciem i zalewamy wypsotem - ja uzylem 45*. Nastaw zrobilem w sloju 1l, wiec wypsotu urzylem ok 0,6 - 07l.
W wersji dla pan lub osob lubiacych trunki likierowate dodajemy cukier lub miod w zaleznosci od upodoban.
Po tygodniu zlewamy, odsaczamy przez papierowy filtr do kawy i degustujemy .
Oczywiscie lepiej zeby sobie polezakowalo, ale jak ktos ma slaba wole... .
Te sama pomarancze mozna spokojnie wykorzystac jeszcze ze 2 razy.
2 Imbirowka (to juz niestety dla cierpliwych ale uwierzcie - efekt murowany):
Składniki:
•10 dag świeżego korzenia imbiru,
•2 cytryny,
•10 dag cukru,
•3 łyżki miodu,
•1 l wypsotu
Sposób przyrządzania:
Imbir umyć, obrać i pokroić w cienkie plasterki. Cytryny wyszorować, opłukać, pokroić w ósemki, wrzucić do gąsiorka lub słoja i zalać wypsotem 45 - 50*. Dodać cukier oraz miód, naczynie zamknąć i odstawić na 3 miesiące. Następnie nalewkę zlać do pustego słoja, starannie go zamknąć i odstawić w chłodne miejsce. Gdy nalewka ładnie się sklaruje, delikatnie zlać lub ściągnąć rurką przejrzysty płyn, a osad przefiltrować. Uzyskany klarowny alkohol połączyć z pozostałym, rozlać do butelek, zakorkować je i pozwolić nalewce dojrzewać w chłodnym miejscu co najmniej 3 miesiące.
Ja ograniczylem sie jedynie do 3 lyzek miodu bo nie lubie slodkosci, a efekt byl piorunujacy - smak genialny, wchodzi bezproblemowo, tylko potem ciezko podniesc tylek z krzesla
pozdrawiam
Kelonek
Ponizej dwa sprawdzone przepisy, pierwszy z przepisow pewnie znany, bo pamietam ze jeszcze moj ojciec w dawnych latach z niego korzystal.
1. Bierzemy jedna wyparzona, wyszorowana pomarancze i nabijamy w nia ok 30 - 40 ziarenek kawy, umieszczamy w sloju lub inny szklanym naczyniu ze szczelnym zamknieciem i zalewamy wypsotem - ja uzylem 45*. Nastaw zrobilem w sloju 1l, wiec wypsotu urzylem ok 0,6 - 07l.
W wersji dla pan lub osob lubiacych trunki likierowate dodajemy cukier lub miod w zaleznosci od upodoban.
Po tygodniu zlewamy, odsaczamy przez papierowy filtr do kawy i degustujemy .
Oczywiscie lepiej zeby sobie polezakowalo, ale jak ktos ma slaba wole... .
Te sama pomarancze mozna spokojnie wykorzystac jeszcze ze 2 razy.
2 Imbirowka (to juz niestety dla cierpliwych ale uwierzcie - efekt murowany):
Składniki:
•10 dag świeżego korzenia imbiru,
•2 cytryny,
•10 dag cukru,
•3 łyżki miodu,
•1 l wypsotu
Sposób przyrządzania:
Imbir umyć, obrać i pokroić w cienkie plasterki. Cytryny wyszorować, opłukać, pokroić w ósemki, wrzucić do gąsiorka lub słoja i zalać wypsotem 45 - 50*. Dodać cukier oraz miód, naczynie zamknąć i odstawić na 3 miesiące. Następnie nalewkę zlać do pustego słoja, starannie go zamknąć i odstawić w chłodne miejsce. Gdy nalewka ładnie się sklaruje, delikatnie zlać lub ściągnąć rurką przejrzysty płyn, a osad przefiltrować. Uzyskany klarowny alkohol połączyć z pozostałym, rozlać do butelek, zakorkować je i pozwolić nalewce dojrzewać w chłodnym miejscu co najmniej 3 miesiące.
Ja ograniczylem sie jedynie do 3 lyzek miodu bo nie lubie slodkosci, a efekt byl piorunujacy - smak genialny, wchodzi bezproblemowo, tylko potem ciezko podniesc tylek z krzesla
pozdrawiam
Kelonek
Ostatnio zmieniony czwartek, 19 mar 2009, 08:37 przez kelonek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1057
- Rejestracja: środa, 26 lis 2008, 18:47
- Krótko o sobie: Hobbysta :)
- Ulubiony Alkohol: kazdy z polki "zrob to sam"
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Lokalizacja: Las nad Pilica
- Podziękował: 15 razy
- Otrzymał podziękowanie: 158 razy
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Roznice sa ale i jedna i druga to midny sposob na smakote.
Dzieki za przepis na imbirowke, wlasnie mi kapie 95% nie omieszkam nastawic.
Dobry, sprawdzony przepis na na naleweczke powiadasz?
Tak, lubie jak ktos stwierdza, sprawdzilem, OK, polecam.
Praktyka znaczy (dla mnie) wiecej niz teoria.
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Robilem taka psote zarowna z cytyna jak i z pomarancza.kwachu pisze:...spróbuj pierwszego przepisu ale z cytryną...
Roznice sa ale i jedna i druga to midny sposob na smakote.
Dzieki za przepis na imbirowke, wlasnie mi kapie 95% nie omieszkam nastawic.
Dobry, sprawdzony przepis na na naleweczke powiadasz?
Tak, lubie jak ktos stwierdza, sprawdzilem, OK, polecam.
Praktyka znaczy (dla mnie) wiecej niz teoria.
Pozdrawiam serdecznie
Calyx
Ostatnio zmieniony niedziela, 15 lut 2009, 00:05 przez Calyx, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedy fikam, to jestem grafikiem, kiedy psocę, to jestem psotnikiem
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Witaj Mima
Imbir pokroilem w cieniutkie plastry, ale spokojnie mozna go zetrzec na duzych oczkach. Jesli wrzucisz w calosci to obawiam sie ze trudniej bedzie wydobyc aromat - to troche jak z chrzanem, w koncu tez korzen.
pozdrawiam
Kelonek
Ja robilem dokladnie wedlug przepisu ktory dostalem od kumpla i dalem 10dag, nie widzialem potrzeby zeby zmnieniac ilosci (oprocz cukru oczywiscie), ale przepis jak przepis kazdy go sobie moze zmodyfikowac pod swoim katem.Czy to naprawę aż tyle?
I czy może być utarty, czy w calości?
Imbir pokroilem w cieniutkie plastry, ale spokojnie mozna go zetrzec na duzych oczkach. Jesli wrzucisz w calosci to obawiam sie ze trudniej bedzie wydobyc aromat - to troche jak z chrzanem, w koncu tez korzen.
pozdrawiam
Kelonek
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Z mojej bimbromachiny nie leci niestety 95%, ale 93,5-94%. Cóż... Bez filtrowania węglem aktywnym w wypsocie 94% wyczuwalne są pewne zapachy (u mnie cytrus zmieszany z czymś) Może to dlatego, że pierwszy zacier miał o 10x za dużo kwasku? ;D
Pewnie tak. Wstawiłem sobie skórki z pół cytryny do tego z 10 ziarenek kawy na około pół litra 40% psoty. I wszelkie zapachy przejęła cytrynka i wyczuwalna jest lekka nuta kawy.
Stoi to 2 dni... Ale już musiałem skosztować Wchodzi lekko bez popity...
Zastanawia mnie czy można i co wyjdzie, gdybym macerował jakieś skórki z owoców cytrusowych z kawą i może czymś jeszcze, a później zrobił destylację prostą.
Pozdrawiam.
Pewnie tak. Wstawiłem sobie skórki z pół cytryny do tego z 10 ziarenek kawy na około pół litra 40% psoty. I wszelkie zapachy przejęła cytrynka i wyczuwalna jest lekka nuta kawy.
Stoi to 2 dni... Ale już musiałem skosztować Wchodzi lekko bez popity...
Zastanawia mnie czy można i co wyjdzie, gdybym macerował jakieś skórki z owoców cytrusowych z kawą i może czymś jeszcze, a później zrobił destylację prostą.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 792
- Rejestracja: sobota, 14 lut 2009, 17:10
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Lublin/Ostrowiec Św.
- Podziękował: 45 razy
- Otrzymał podziękowanie: 69 razy
- Kontakt:
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Tak może głupie pytanie zadam ale te owoce czyli pomarańcza lub cytryna to razem ze skórka ?? bo kiedyś robiłem nalewkę z samych skórek i jak postało dłużej niż 2 dni to się gorzkie robiło dlatego wole zapytać
Pozdraiwiam
Pozdraiwiam
Kolumny w różnych konfiguracjach :
https://mojdestylator.pl
https://mojdestylator.pl
"Kołosówka" - pomarańczowy wisielec
"Kołosówka" -> "Weź zlewkę i wlej do niej pół litra czystego spirytusu. Tuż nad jego meniskiem zawieś na tkaninie (gazie) całą pomarańcze. Całość szczelnie przykryj i poczekaj dwa tygodnie. Wtedy wyrzuć pomarańczę - nic cennego z niej nie zostało, zainteresuj się spirytusem. Przeszły do niego wszystkie aromaty pomarańczy! Dolewaj powoli wody źródlanej, aż do punktu zmętnienia. Potem dodaj nieco spirytusu, aby zlikwidować zmętnienie. Wznieś toast za przyszłość chemii kwantowej."
No cóż... Ja dziś wstawiłem i zobaczymy... Czy polecam? Jeszcze nie wiem
Pozdrawiam
No cóż... Ja dziś wstawiłem i zobaczymy... Czy polecam? Jeszcze nie wiem
Pozdrawiam
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Zrobiłem cytrynowego jeża: w cytrynę nabiłem 30ziarenek kawy i zalałem litrem 40% wódki.
Po tygodniu zlałem. Efekt: mocno cytrynowy smak z bardzo gorzkim posmakiem
Zrobiłem też z innego przepisu: skórkę z całej cytryny (tylko żółtą bez białej podszewki) zalałem litrem 40% wódki dodając około 10-15 ziarenek kawy. Zlałem po tygodniu.
Efekt: Dużo lepsze niż cytrynowy jeż... dużo mniej gorzkiego posmaku.
To samo zrobiłem z pomarańczą... na efekt muszę poczekać.
Pozdrawiam.
Po tygodniu zlałem. Efekt: mocno cytrynowy smak z bardzo gorzkim posmakiem
Zrobiłem też z innego przepisu: skórkę z całej cytryny (tylko żółtą bez białej podszewki) zalałem litrem 40% wódki dodając około 10-15 ziarenek kawy. Zlałem po tygodniu.
Efekt: Dużo lepsze niż cytrynowy jeż... dużo mniej gorzkiego posmaku.
To samo zrobiłem z pomarańczą... na efekt muszę poczekać.
Pozdrawiam.
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Robiłem kilka razy imbirówkę, nie ma wątpliwości jest super. Raz jednak była miernej jakości. Zeby ułatwić sobie życie korzenie imbiru wyszorowałem ale nie obrałem ze skórki. Miała ostry smak, nie chciała się sklarować i wogóle w porównaniu z porzednimi nie smakowała nam. Od tej pory zawsze obieram korzenie.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: środa, 11 mar 2009, 19:42
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: psota
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 3 razy
Re: Przepis Debeściak
a czy koledzy czytają ze zrozumieniem????
Co prawda to mylące jest te 30 skórek, może chodzi o całe owoce jak się kandyzuje samemu. nie wiem ile jest w opakowaniu kupnym na bank na opakowaniu jest podana waga a nie z ilu owoców się składa
skórki kandyzuje się:30 kandyzowanych skórek pomarańczy lub cytryn
lub można zakupić gotowe w każdym markeciePomarańczę dobrze umyć, zdjąć skórkę, okroić białą, gorzką część. Tak spreparowaną skórkę pokroić w drobną kostkę. Podgrzewać trzy łyżki cukru z trzema łyżkami wody, aż zrobi się syrop. Zagotować. Dodać skórkę z pomarańczy, wymieszać, trzymać na ogniu, od czasu do czasu mieszając, aż stanie się niemal przezroczysta.
Co prawda to mylące jest te 30 skórek, może chodzi o całe owoce jak się kandyzuje samemu. nie wiem ile jest w opakowaniu kupnym na bank na opakowaniu jest podana waga a nie z ilu owoców się składa
-
- Posty: 509
- Rejestracja: sobota, 31 sty 2009, 13:44
- Krótko o sobie: Jestem dziadkiem lecz nie dziadem
- Ulubiony Alkohol: Ten którego jeszcze nie wypiłem
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Otrzymał podziękowanie: 10 razy
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
pozdrawiam Bogdan
Zrobiłem wg Kelonka imbirówkę, po trzech miesiącach jest super, teraz po sklarowaniu czekam następne trzy miesiące, myślę że będzie jeszcze lepsza. Ponieważ zrobiłem tylko 1L szybko zalałem nową z 5L 50% psoty i cierpliwie czekam.
Zrobiłem również nalewki kawowo cytrynową i kawowo pomarańczową. Wykorzystałem tylko tartą skórkę i sok z ww owoców. Z początku nie była ciekawa lecz po 3 miesiącach ta z pomarańczą jest super a z cytryną (nie lubię kwaśnych) trochę mniej. Ponowię nalewkę kawowo pomarańczową.
Zrobiłem również nalewki kawowo cytrynową i kawowo pomarańczową. Wykorzystałem tylko tartą skórkę i sok z ww owoców. Z początku nie była ciekawa lecz po 3 miesiącach ta z pomarańczą jest super a z cytryną (nie lubię kwaśnych) trochę mniej. Ponowię nalewkę kawowo pomarańczową.
pozdrawiam Bogdan
cytrynówka - czy to normalne, że zrobiła sie mętna
zrobiłem cytrynówkę
48 godz. moczyłem cytryny w spirytusie
odlałem dobre
zmieszałem dobre ze schłodzonym syropem 300g cukru/1l wody - syrop był przegotowany
obie ciecze były klarowne a po zmieszaniu nalewka stał się mętna?
czy to normalne?
smak bez zmian:) chwała Bogu
48 godz. moczyłem cytryny w spirytusie
odlałem dobre
zmieszałem dobre ze schłodzonym syropem 300g cukru/1l wody - syrop był przegotowany
obie ciecze były klarowne a po zmieszaniu nalewka stał się mętna?
czy to normalne?
smak bez zmian:) chwała Bogu
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: cytrynówka - czy to normalne, że zrobiła sie mętna
Wraz ze spadkiem stężenia alkoholu zmniejsza się rozpuszczalność olejków eterycznych pochodzących ze skórek owoców cytrusowych, stąd wystąpienie zmętnienia, które nie ma wpływu na walory smakowe. Druga możliwość to użycie do rozcieńczenia syfnej wody o dużej twardości...
-
- Posty: 24
- Rejestracja: sobota, 13 cze 2009, 23:09
- Ulubiony Alkohol: Bimberoza... mniam :)
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Irlandia
Re: cytrynówka - czy to normalne, że zrobiła sie mętna
Z mojego doświadczenia wiem, że cytrynówki lub grejpfrutówki mętnieją zawsze i nie ma to znaczenia dla smaku wódeczki.
Mój przepis na cytrynówkę:
- 8 cytryn
- 0,5 spirytusu
- 0,5 przegotowanej ciepłej wody
- niecała szklanka cukru.
Cytryny pokroić w plastry i koniecznie wypestkować ze względu na to, że mogą nadać gorzki posmak nalewce/wódeczce. Plastry ułożyć w garnku i zalać roztworem wody z cukrem i spirytusu, można docisnąć talerzem aby cytryny nie pływały. Wódeczka jest gotowa do spożycia już po 6 godzinach ale jak poleży dzień lub dwa też nic się nie stanie. Następnie odcedzić, zlać do butek i podawać gościom.
Moja uwaga na temat mętności. Jeżeli przez jakiś przypadek zawieruszy się butelczyna np pod zlewem to pół roku się sklaruje i można zlać znad osadu.
Mój przepis na cytrynówkę:
- 8 cytryn
- 0,5 spirytusu
- 0,5 przegotowanej ciepłej wody
- niecała szklanka cukru.
Cytryny pokroić w plastry i koniecznie wypestkować ze względu na to, że mogą nadać gorzki posmak nalewce/wódeczce. Plastry ułożyć w garnku i zalać roztworem wody z cukrem i spirytusu, można docisnąć talerzem aby cytryny nie pływały. Wódeczka jest gotowa do spożycia już po 6 godzinach ale jak poleży dzień lub dwa też nic się nie stanie. Następnie odcedzić, zlać do butek i podawać gościom.
Moja uwaga na temat mętności. Jeżeli przez jakiś przypadek zawieruszy się butelczyna np pod zlewem to pół roku się sklaruje i można zlać znad osadu.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Z podręcznika do chemii kwantowej - "kołosówka"
Właśnie zainstalowałem pomarańczę nadzianą goździkami nad powierzchnią 86% psoty owocowej. Słój stoi na szafie, aby nie kusiło. Zobaczymy co będzie za miesiąc...
Przepis, będąc zainspirowany rzeczoną "kołosówką", znalazłem w książce "Kuchnia kresowa" Małgorzaty Caprari, wydawnictwo KDC, Warszawa 2007r.
A tu szczegóły montażowe pomarańczki:
Na drugi dzień coś tam zaczyna z pomarańczki kapać...
Przepis, będąc zainspirowany rzeczoną "kołosówką", znalazłem w książce "Kuchnia kresowa" Małgorzaty Caprari, wydawnictwo KDC, Warszawa 2007r.
A tu szczegóły montażowe pomarańczki:
Na drugi dzień coś tam zaczyna z pomarańczki kapać...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Dziś z konieczności zagospodarowania destylatu który już pomału zaczyna zajmować mi przestrzeń życiową, postanowiłem zrobić nalewkę pomarańczowo-kawową. Co ciekawe, przepis ten poznałem od jednego kolejarza z okolic Terespola w 91 roku.
Nazywał on go wtedy "BOLS".
To są nalewki eksperymentalne: ta z prawej podług przepisu na wstępie tematu, ta z lewej dodatkowo goździki i miód dostała. Zalewa to 48% destylat owocowy. Zobaczymy co będzie za 3 tygodnie...
Nazywał on go wtedy "BOLS".
To są nalewki eksperymentalne: ta z prawej podług przepisu na wstępie tematu, ta z lewej dodatkowo goździki i miód dostała. Zalewa to 48% destylat owocowy. Zobaczymy co będzie za 3 tygodnie...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Ja też popełniłem nalewkę pomarańczowo-kawową, powiem Ci że niespecjalnie mi to smakuje. Nie wiem, może za dużo kawy dałem, może za długo to stało (4 tyg). Smak jest za gorzki a pomarańcza dała "perfumowany" zapach. .
Nie dawałem cukru ani miodu, może trzeba?
Nie dawałem cukru ani miodu, może trzeba?
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Wodka pomaranczowo-kawowa oraz imbirowka
Bomba! Pomimo młodego wieku nalewki obie są super! Walę je wprost ze słojów bo nie ma co kieliszków brudzić. Agnieszka robi driny z Colą Sherry w proporcji 1:3 i pyszna mikstura wychodzi.
Kilka słów o wrażeniach smakowych:
W poniedziałek (po dniach 12 od nastawienia) spróbowałem nalewu i się zasmuciłem - po przełknięciu miał mocny, jakby chemiczny posmak, ale po 2 sekundach już smakował dobrze. Z każdym dniem na szczęście ten posmak znikał. Dziś, gdy 17 dni minęło jestem zadowolony - albo się już przyzwyczaiłem.
Odkręcam słój, piękny zapach pomarańczy i kawy. Kompozycja idealna dla zmysłów. Łapię łyk, moment dziwnego posmaku i... ach, pierwsza jest kawa. Intensywna i dominująca jak "smoła" espresso. Po minucie pomarańcza: delikatna i subtelna, ale z czasem nabierająca siły. Po dwóch minutach harmonia smaków delikatnieje i przyprawia o pomysł aby znów słój odkręcić...
Beka się po tym pomarańczą.
Dodatek cukru wspaniale działa na wódkę, i bez niego, moim zdaniem, mikstura była by nie do przełknięcia. Nie potrafię natomiast powiedzieć, czy dodatek miodu i goździków w jakiś sposób polepszył produkt względem wersji podstawowej.
Kilka słów o drinku z kolą. Pachnie kawą, ale nie jakąś lurą z rozpuszczalnego gówna. Pachnie szlachetnym ziarnem kawy. Moja Matka - kawoszka - nie mogła się nadziwić, że udało mi się coś tak pięknie pachnącego uzyskać. Smakuje kawą i pomarańczą ale w inny, niż wóda, sposób. Według mnie, jest to bardzo fajny damski drink, którego można polecić do ogłuszania towara.
To takie wrażenia z degustacji nalewki pomarańczowo-kawowej, lub, jak kto woli kawowo-pomarańczowej.
Idę odkręcić słój.
Kilka słów o wrażeniach smakowych:
W poniedziałek (po dniach 12 od nastawienia) spróbowałem nalewu i się zasmuciłem - po przełknięciu miał mocny, jakby chemiczny posmak, ale po 2 sekundach już smakował dobrze. Z każdym dniem na szczęście ten posmak znikał. Dziś, gdy 17 dni minęło jestem zadowolony - albo się już przyzwyczaiłem.
Odkręcam słój, piękny zapach pomarańczy i kawy. Kompozycja idealna dla zmysłów. Łapię łyk, moment dziwnego posmaku i... ach, pierwsza jest kawa. Intensywna i dominująca jak "smoła" espresso. Po minucie pomarańcza: delikatna i subtelna, ale z czasem nabierająca siły. Po dwóch minutach harmonia smaków delikatnieje i przyprawia o pomysł aby znów słój odkręcić...
Beka się po tym pomarańczą.
Dodatek cukru wspaniale działa na wódkę, i bez niego, moim zdaniem, mikstura była by nie do przełknięcia. Nie potrafię natomiast powiedzieć, czy dodatek miodu i goździków w jakiś sposób polepszył produkt względem wersji podstawowej.
Kilka słów o drinku z kolą. Pachnie kawą, ale nie jakąś lurą z rozpuszczalnego gówna. Pachnie szlachetnym ziarnem kawy. Moja Matka - kawoszka - nie mogła się nadziwić, że udało mi się coś tak pięknie pachnącego uzyskać. Smakuje kawą i pomarańczą ale w inny, niż wóda, sposób. Według mnie, jest to bardzo fajny damski drink, którego można polecić do ogłuszania towara.
To takie wrażenia z degustacji nalewki pomarańczowo-kawowej, lub, jak kto woli kawowo-pomarańczowej.
Idę odkręcić słój.
Nalewka pomarańczowo - kawowa
Składniki :
1 pomarańcza
4 dag kawy w ziarenkach
35 dag cukru
250 ml wody
0,5 litra spirytusu
Wodę zagotować , rozpuścić w niej cukier , przestudzić . Do ciepłego syropu wlać spirytus .
Pomarańczę sparzyć i osuszyć. Końcem noża zrobić w niej kilkadziesiąt nacięć. W nacięcia powciskać ziarenka kawy. Nadzianą pomarańczę umieścić w słoju , zalać spirytusem z syropem i odstawić na 6 tygodni .
---
Znalazłem taki przepis w necie, czy może potwierdzić ktoś, czy jest ok? I czy pomarańczę lepiej przekroić, czy zostawić w całości?
1 pomarańcza
4 dag kawy w ziarenkach
35 dag cukru
250 ml wody
0,5 litra spirytusu
Wodę zagotować , rozpuścić w niej cukier , przestudzić . Do ciepłego syropu wlać spirytus .
Pomarańczę sparzyć i osuszyć. Końcem noża zrobić w niej kilkadziesiąt nacięć. W nacięcia powciskać ziarenka kawy. Nadzianą pomarańczę umieścić w słoju , zalać spirytusem z syropem i odstawić na 6 tygodni .
---
Znalazłem taki przepis w necie, czy może potwierdzić ktoś, czy jest ok? I czy pomarańczę lepiej przekroić, czy zostawić w całości?
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Vademecum wódek i nalewów cytrusowych (bonus: imbirówka)
Dziś z Agneskate popełniliśmy kolejny nastaw na Żółtanol Pomarańczowy Wyborowy. Poprzedni trunek przeszedł oczekiwania pod względem smakowym, zatem czas na większą jego porcję!
Do gąsiora 15L o szerokim wlocie daliśmy:
- 4kg pomarańczy najlepszych jakie były w Auchanie - słodkich i aromatycznych;
- 1 cytrynę;
- 0,5kg cukru Diamant KANDYZ Bursztynowy;
- ziarna kawy Davidoff powbijane w cytrusy - ok. 30 szt/owoc.
- wódka 48% ze spirytusu śliwkowego rozcieńczonego wodą osmotyczną - do pełna.
Zobaczymy co będzie za miesiąc...
EDYTA: Po 12 godzinach od nastawienia gąsiorka jakiś Obcy zaczął w nim pajęczyny rozpinać. HGW co to jest...
A gąsiorek ogólnie wygląda tak:
Do gąsiora 15L o szerokim wlocie daliśmy:
- 4kg pomarańczy najlepszych jakie były w Auchanie - słodkich i aromatycznych;
- 1 cytrynę;
- 0,5kg cukru Diamant KANDYZ Bursztynowy;
- ziarna kawy Davidoff powbijane w cytrusy - ok. 30 szt/owoc.
- wódka 48% ze spirytusu śliwkowego rozcieńczonego wodą osmotyczną - do pełna.
Zobaczymy co będzie za miesiąc...
EDYTA: Po 12 godzinach od nastawienia gąsiorka jakiś Obcy zaczął w nim pajęczyny rozpinać. HGW co to jest...
A gąsiorek ogólnie wygląda tak:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Vademecum wódek i nalewów cytrusowych (bonus: imbirówka)
Minął miesiąc i owocki poszły out - wszak oddały Tobie (bimbrze) co kryły w sobie. Oto dowód:
Widać że ekstrakcja wnętrza przebiega w miejscach nakłucia, zatem przy kolejnej produkcji postaram się po zainstalowaniu odpowiedniej ilości ziarenek kawy dokonać dodatkowych odwiertów celem zwiększenia przepustowości.
Jakiś czas później...
Minął (prawie) drugi miesiąc i czas zlać nalewkę znad osadu - wszak się wyklarowała. Niestety jest to zajęcie niewdzięczne, gdyż wystarczy jeden niekoordynowany ruch rurką do ściągania płynu, a osad z dna znów wiruje w cieczy. Po ściągnięciu górnej warstwy dolną trzeba przefiltrować, wszak nie wylejemy 3L gorzały! Najpierw lejemy ją przez sitko o większych otworach, później cedzimy przez takie o małych, a następnie czas na właściwą filtrację. I tu kolejna awaria. Trzeba to robić na dwa razy: raz przez filtr z waty - najlepsze są tzw. płatki kosmetyczne 100% bawełny które wkładam na dno lejka. Jeden płatek zapycha się po jakichś 500ml towaru, zatem należy je dość często wymieniać. Aby przyspieszyć filtrację należy prowadzić równolegle ją w kilku filterkach. Drugi stopień oczyszczenia to przepuszczenie przez filtr do kawy.
Gdyby ktoś chciał "pójść" na skróty i nie filtrować wstępnie przez watę, to nie nadąży filtrów zmieniać, gdyż będą się ciągle zapychać farfoclami.
I tak wyprodukowaliśmy prawie gotowy żółtanol.
Teraz jeszcze pozostaje rozlew do butelek i oklejenie odpowiednią etykietą.
Na zdrowie!
Widać że ekstrakcja wnętrza przebiega w miejscach nakłucia, zatem przy kolejnej produkcji postaram się po zainstalowaniu odpowiedniej ilości ziarenek kawy dokonać dodatkowych odwiertów celem zwiększenia przepustowości.
Jakiś czas później...
Minął (prawie) drugi miesiąc i czas zlać nalewkę znad osadu - wszak się wyklarowała. Niestety jest to zajęcie niewdzięczne, gdyż wystarczy jeden niekoordynowany ruch rurką do ściągania płynu, a osad z dna znów wiruje w cieczy. Po ściągnięciu górnej warstwy dolną trzeba przefiltrować, wszak nie wylejemy 3L gorzały! Najpierw lejemy ją przez sitko o większych otworach, później cedzimy przez takie o małych, a następnie czas na właściwą filtrację. I tu kolejna awaria. Trzeba to robić na dwa razy: raz przez filtr z waty - najlepsze są tzw. płatki kosmetyczne 100% bawełny które wkładam na dno lejka. Jeden płatek zapycha się po jakichś 500ml towaru, zatem należy je dość często wymieniać. Aby przyspieszyć filtrację należy prowadzić równolegle ją w kilku filterkach. Drugi stopień oczyszczenia to przepuszczenie przez filtr do kawy.
Gdyby ktoś chciał "pójść" na skróty i nie filtrować wstępnie przez watę, to nie nadąży filtrów zmieniać, gdyż będą się ciągle zapychać farfoclami.
I tak wyprodukowaliśmy prawie gotowy żółtanol.
Teraz jeszcze pozostaje rozlew do butelek i oklejenie odpowiednią etykietą.
Na zdrowie!
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Posty: 1
- Rejestracja: poniedziałek, 9 sie 2010, 09:36
- Krótko o sobie: ...młody zapaleniec wyrobów domowych...piwa, wina, nalewek, wysokich%
- Ulubiony Alkohol: ..powstający w domowym zaciszu
- Status Alkoholowy: Student Bimbrologii
"Pomarańczówka"
Po moim pierwszym "wyciskaniu" zacieru [w mojej aparaturze "30'stce"] na bazie mirabelek i cukru (niestety w tym roku miałem ich mniej niż przewidywałem i musiałem dać większe ilości cukru) otrzymałem około 4,5 L psoty (moc około 85 %). Jako że nie wyszedł najczystszy destylat postanowiłem jakoś zaprawić owy wyrób. Nie szukałem sprawdzonych przepisów, tylko po prostu zrobiłem małe zakupy tego co mi przyszło na myśl i zamknąłem się w domowej kuchni (kuchnia to także miejsce mojej pracy więc lubię różne eksperymenty i innowacje a nie tylko "odgrzewane schabowe" )
Oto przepis wygenerowany przez moje szare komórki:
10 pomarańczy (z pięciu obrać cienko skórki a ze wszystkich wycisnąć sok)
Goździki (ok. 20 "sztuk")
Imbir (1 łyżeczka)
Cynamon (1,5 łyżeczki)
Wanilia - pół laski(ewentualnie cukier wanilinowy)
Kurkuma (pół łyżeczki)
cukier (200g - nie chciałem używać ale musiałem ponieważ pomarańcze były ładne i aromatyczne jednak nie aż takie słodkie jak się spodziewałem ;p)
Wszystkie te składniki zagotować w garnku i gotować na małym ogniu jakieś 20-30 minut
(można dać większe ilości przypraw które podałem, jednak w większych ilościach mogą uwolnić sporo goryczy i zakłócić smak pomarańczy, zamiast go wzbogacić ale zachęcam do eksperymentów )
Następnie przecedzić przez grube sito (nie przejmować się zmętnionym i mocno aromatycznym czy może nawet cierpkim naparem)
Miód (300g...dobrze jest gdy mamy jakiegoś znajomego pszczelarza ;p) Miód najlepiej dodać po zakończeniu gotowania i wymieszać do całkowitego rozpuszczenia.
Następnie wlać cały alkohol i wywar do dużego naczynia i odstawić na kilka dni żeby się jeszcze macerowało. po kilku dniach przecedzić całość przez np. gazę aby pozbyć się "osadu z owoców"...w ten oto sposób można otrzymać wódkę o ciekawym smaku pomarańczy z lekką nutą przypraw i miodu ...jak dla mnie pychaa
..ps. ja jeszcze przy rozlewaniu do butelek dodaję cząstkę pomarańczy (pomarańczę dzielę na 8 cząstek [które jeszcze dzielę na pół przez co łatwo jest je umieścić w butelce bez wyciśnięcia ich])...może niewiele taki zabieg dodaje w smaku, ale za to ładnie się prezentuje
Oto przepis wygenerowany przez moje szare komórki:
10 pomarańczy (z pięciu obrać cienko skórki a ze wszystkich wycisnąć sok)
Goździki (ok. 20 "sztuk")
Imbir (1 łyżeczka)
Cynamon (1,5 łyżeczki)
Wanilia - pół laski(ewentualnie cukier wanilinowy)
Kurkuma (pół łyżeczki)
cukier (200g - nie chciałem używać ale musiałem ponieważ pomarańcze były ładne i aromatyczne jednak nie aż takie słodkie jak się spodziewałem ;p)
Wszystkie te składniki zagotować w garnku i gotować na małym ogniu jakieś 20-30 minut
(można dać większe ilości przypraw które podałem, jednak w większych ilościach mogą uwolnić sporo goryczy i zakłócić smak pomarańczy, zamiast go wzbogacić ale zachęcam do eksperymentów )
Następnie przecedzić przez grube sito (nie przejmować się zmętnionym i mocno aromatycznym czy może nawet cierpkim naparem)
Miód (300g...dobrze jest gdy mamy jakiegoś znajomego pszczelarza ;p) Miód najlepiej dodać po zakończeniu gotowania i wymieszać do całkowitego rozpuszczenia.
Następnie wlać cały alkohol i wywar do dużego naczynia i odstawić na kilka dni żeby się jeszcze macerowało. po kilku dniach przecedzić całość przez np. gazę aby pozbyć się "osadu z owoców"...w ten oto sposób można otrzymać wódkę o ciekawym smaku pomarańczy z lekką nutą przypraw i miodu ...jak dla mnie pychaa
..ps. ja jeszcze przy rozlewaniu do butelek dodaję cząstkę pomarańczy (pomarańczę dzielę na 8 cząstek [które jeszcze dzielę na pół przez co łatwo jest je umieścić w butelce bez wyciśnięcia ich])...może niewiele taki zabieg dodaje w smaku, ale za to ładnie się prezentuje
-
- Posty: 203
- Rejestracja: środa, 22 wrz 2010, 19:19
- Krótko o sobie: Lubię sprawiać przyjemność sobie i bliskim ;)
bo życie to przyjemność :) - Ulubiony Alkohol: własne naleweczki ;)
- Status Alkoholowy: Producent Nalewek
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Vademecum wódek i nalewów cytrusowych (bonus: imbirówka)
Kucyku, mam pytanie odnośnie żółtanolu po całym moczeniu, wyciskasz pomarańcze? Bo coś procentów w nich na pewno zostaje więc szkoda
Wcześniej ktoś pisał o mętnieniu cytrynówki. Wg przepisu moich rodziców wychodzi klarowna, więc Wam go wkleję.
-4 cytryny
-po pół litra spirytusu i wody
-cukier
Cytryny sparzamy i obieramy ze skórek, ale bez albedo (tego białego). Obrane skórki wrzucamy do butelki, zalewamy spirytusem i odstawiamy na góra dwa dni. Po dłuższym czasie trunek wychodzi nieprzyjemnie gorzki. Następnie zlewamy dobre żółte, skórki wyrzucamy. I teraz ważne: dolewamy uzyskane żółte dobre do wody, nie odwrotnie, gdyż wtedy zmętnieje. Doprawiamy cukrem wg smaku i uznania. Ja zostawiam na tydzień, chociaż niektórzy piją od razu
Wcześniej ktoś pisał o mętnieniu cytrynówki. Wg przepisu moich rodziców wychodzi klarowna, więc Wam go wkleję.
-4 cytryny
-po pół litra spirytusu i wody
-cukier
Cytryny sparzamy i obieramy ze skórek, ale bez albedo (tego białego). Obrane skórki wrzucamy do butelki, zalewamy spirytusem i odstawiamy na góra dwa dni. Po dłuższym czasie trunek wychodzi nieprzyjemnie gorzki. Następnie zlewamy dobre żółte, skórki wyrzucamy. I teraz ważne: dolewamy uzyskane żółte dobre do wody, nie odwrotnie, gdyż wtedy zmętnieje. Doprawiamy cukrem wg smaku i uznania. Ja zostawiam na tydzień, chociaż niektórzy piją od razu
Robienie alkoholu sprawia, że nie muszę go pić(aż tyle)
-
- Posty: 1704
- Rejestracja: wtorek, 7 paź 2008, 15:51
- Krótko o sobie: Staram się odbierać świat z lekkim przymrużeniem oka ;)
- Status Alkoholowy: Starszy Dziobomocznik
- Otrzymał podziękowanie: 157 razy
Re: Vademecum wódek i nalewów cytrusowych (bonus: imbirówka)
Druga sprawa, łącząca się z pierwszą to owa szkoda.
Szkoda to jest Kolego, jak krowa do studni narżnie. Nie warto być dziadem i żałować kilku kropel. Bo to potrafi się zemścić.
Po pierwsze po to się nacina pomarańcze, a nie kroi, aby owe "cipy" w skórce nie przepuszczały soku ani alko, tylko umożliwiały pośrednią migrację - takie "wysysanie" dobra z wnętrza. Jak ktoś będzie miał okazję powąchać rozciętą pomarańczkę po ekstrakcji to może się przekonać, że nie pachnie ona spirolem ale... i tu nie będą opisywał czym, bo nie jest to za ciekawy zapach.macius pisze:czy po całym moczeniu wyciskasz pomarańcze? Bo coś procentów w nich na pewno zostaje więc szkoda
Druga sprawa, łącząca się z pierwszą to owa szkoda.
Szkoda to jest Kolego, jak krowa do studni narżnie. Nie warto być dziadem i żałować kilku kropel. Bo to potrafi się zemścić.
-
- Posty: 10
- Rejestracja: wtorek, 7 gru 2010, 00:00
Re: Vademecum wódek i nalewów cytrusowych (bonus: imbirówka)
Witam!
Dzisiaj zrobiłem takie cudo:
Obrane cieniutko i pokrojone skórki pomarańczy zalałem litrem samogonu, dolałem wyciśnięty sok z owoców i wsypałem dwie łyżki stołowe cukru. Postoi 2 tygodnie, później zleje nektar do butelek i znów 2 tygodnie czekania. Jak się miksturka zrobi to dam znać za 28 dni
Dzisiaj zrobiłem takie cudo:
Obrane cieniutko i pokrojone skórki pomarańczy zalałem litrem samogonu, dolałem wyciśnięty sok z owoców i wsypałem dwie łyżki stołowe cukru. Postoi 2 tygodnie, później zleje nektar do butelek i znów 2 tygodnie czekania. Jak się miksturka zrobi to dam znać za 28 dni
-
- Posty: 10
- Rejestracja: wtorek, 7 gru 2010, 00:00