Zapach octu w destylacie.
Witam wszystkich, otóż mam problem. Zrobiłem nastaw ze starych kompotów, dżemów ,soków, i świeżego soku z jabłek. Dodałem 10kg cukru + woda i wyszło mi około 50 litrów nastawu. Początkowe blg wynosiło 19-20. Wczoraj zmierzyłem blg w nastawie i było -1 a nastaw dalej bulgotał ,więc dodałem pirosiarczan potasu w odpowiedniej ilości ,aby zabić drożdże. Dzisiaj rano nastaw już stał jak przystało na przerobiony , a zapach elegancki ,więc teraz puściłem na rurki i to co leci zajeżdża mocno octem. Gotuję na aparaturze z kany plus chłodnica ze spiralą miedzianą, ale myślę ,że to nie wina aparatury bo inne psoty wychodziły jak należy. To co kapało z początku miało jakieś 65%. Przy pierwszym pociągnięciu nosem z naczynia do którego kapie wyrób daje octem ,że aż zapiera dech w piersiach. Co to może być? Od czego ten zapach octu? i czy gotować to dalej czy to już jest do wyrzucenia?
Re: Zapach octu w destylacie.
Witam. Nie bardzo kumam w jakim celu pirosiarczan skoro od razu - bez klarowania leci do gotowania.Ja również psocę na potstillu i kiedyś miałem podobny smrodek właśnie po użyciu pirosiarczanu i szybkim klarowaniu betonitem . Myślałem że partia pójdzie w diabły,ale wlałem to do węgla i po kilku dniach zapach znikł.Do drugiego gotowania dosypałem troszkę sody i zostały tylko aromaty owocowe .Pozdrawiam