Palcohol - alkohol w proszku
-
- Posty: 138
- Rejestracja: sobota, 9 lut 2013, 13:10
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: woj. Podkarpackie
- Podziękował: 33 razy
- Otrzymał podziękowanie: 26 razy
Re: Palcohol - alkohol w proszku
OK, a jak to wygląda od strony chemicznej?
Edytka: już znalazłem: http://en.wikipedia.org/wiki/Alcohol_powder
Edytka: już znalazłem: http://en.wikipedia.org/wiki/Alcohol_powder
Jeżeli spożywamy alkohol - nie pijemy
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Palcohol - alkohol w proszku
To żadna rewolucja, potrafimy to robić od lat siedemdziesiątych. To nie jest dokładnie "alkohol w proszku", tylko pochodne cukrów (cyklodekstryny) zawierające alkohol, które przy odpowiednim przechowywaniu przez długi czas zachowują formę proszku.
Tak:jak to wygląda od strony chemicznej?
To żadna rewolucja, potrafimy to robić od lat siedemdziesiątych. To nie jest dokładnie "alkohol w proszku", tylko pochodne cukrów (cyklodekstryny) zawierające alkohol, które przy odpowiednim przechowywaniu przez długi czas zachowują formę proszku.
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 46
- Rejestracja: środa, 9 paź 2013, 19:55
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 1 raz
Re: Palcohol - alkohol w proszku
Niemcy podczas II wojny mieli alkohol w proszku. Mój dziadek zawsze opowiadał, jak około roku 44 zimą zawiało drogi. Niemcy wzięli chłopów od nich ze wsi - w tym mojego dziadka do odśnieżania. Oficer kazał przynieść wiadro wody, wsypał jakiś proszek i zamieszał. Kazał pić - nikt z chłopów nie chciał aż Niemiec sam wychylił solidny garnuszek jako pierwszy. Podobno była to w smaku normalna wódka
-
- Posty: 2917
- Rejestracja: niedziela, 14 lis 2010, 22:18
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem, który ma więcej radości z dawania niż z brania.
- Ulubiony Alkohol: niepospolity i najlepiej bez banderolki; poszukiwania ciągle trwają...
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
- Podziękował: 159 razy
- Otrzymał podziękowanie: 298 razy
-
- Posty: 2625
- Rejestracja: wtorek, 10 sty 2012, 11:32
- Krótko o sobie: kombinator - to przede wszystkim
- Ulubiony Alkohol: każdy zrobiony z sercem
- Status Alkoholowy: Specjalista ds. Wyrobu Alkoholu Domowego
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował: 50 razy
- Otrzymał podziękowanie: 665 razy
Re: Palcohol - alkohol w proszku
Suchy spirytus (http://pl.wikipedia.org/wiki/1,3,5-Trioksan) nie ma nawet nic wspólnego z alkoholem, więc trzeba było być na niezłym głodzie, żeby tym się raczyć .
Fermentować, destylować, zalegalizować!
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
http://www.piwo.org/topic/13642-domowa-wytwornia-debowa/ - moje przygody z piwem.
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
-
- Posty: 74
- Rejestracja: niedziela, 15 mar 2015, 23:15
- Krótko o sobie: Adres BitMessage: BM-2cXXZ6g6xhfqMaNwCV68oLeuSZQsRQaVun
- Podziękował: 22 razy
- Otrzymał podziękowanie: 11 razy
-
- Posty: 84
- Rejestracja: niedziela, 30 mar 2014, 14:47
- Krótko o sobie: ,,Nie ma złej whisky, tylko niektóre są lepsze od innych''
- Ulubiony Alkohol: Whisky
- Status Alkoholowy: Gorzelnik
- Podziękował: 26 razy
- Otrzymał podziękowanie: 4 razy
Re: Palcohol - alkohol w proszku
gr000by@ Miałem okazję się o tym przekonać, zwykle pracuję w kuchni i tam mam wszystko ogarnięte, ale moja miała mieć gości wieczorem i kazała mi iść z tym do łazienki, bo szykowała jedzenie.
Odkręciłem ,,słuchawke'' od przysznica przy wannie i zrobiłem prowizoryczną złączke z kawałka silikonowego węża, sprawdziłem i wszystko O.K. działało, zalałem kolumne, ustawiłem przepływ wody i poszedłem na max. 10 minut do sąsiada.
W momencie, kiedy ustawiałem przepływ wody, młody brał prysznic w drugiej łazience, a moja też chyba miała odkręconą wodę w kuchni, kiedy zakręcili swoje krany u mnie ciśnienie wzrosło i złączkę diabli wzieli. Jak wróciłem to cała łazienka była wypełniona oparami alkoholu, zanim opanowałem sytuację zdążyłem się całkiem fajnie nawalić.
Odkręciłem ,,słuchawke'' od przysznica przy wannie i zrobiłem prowizoryczną złączke z kawałka silikonowego węża, sprawdziłem i wszystko O.K. działało, zalałem kolumne, ustawiłem przepływ wody i poszedłem na max. 10 minut do sąsiada.
W momencie, kiedy ustawiałem przepływ wody, młody brał prysznic w drugiej łazience, a moja też chyba miała odkręconą wodę w kuchni, kiedy zakręcili swoje krany u mnie ciśnienie wzrosło i złączkę diabli wzieli. Jak wróciłem to cała łazienka była wypełniona oparami alkoholu, zanim opanowałem sytuację zdążyłem się całkiem fajnie nawalić.
-
online
- Posty: 1032
- Rejestracja: czwartek, 25 wrz 2014, 17:30
- Ulubiony Alkohol: Czysta
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Lokalizacja: Naas
- Podziękował: 260 razy
- Otrzymał podziękowanie: 180 razy
Re: Palcohol - alkohol w proszku
To się ciesz że nie miałeś w łazience junkersa Ja do niedawna też podłączałem wodę prysznicem do wężyka ale zawsze to owijałem taśmą izolacyjną tak na wszelki wypadek, na wszystkie wejścia wody zakładam plastikowe opaski zaciskowe. Teraz stosuję taki o to patent: http://www.ebay.ie/itm/280889594975?var ... 1438.l2649
A jak potrzebuję rozdzielić wodę na kilka układów (zdarzało się że odpalałem 2 aparatury jednocześnie)
to stosowałem coś takiego:
http://www.ebay.ie/itm/331204294760?ssP ... 1438.l2649
Co do tematu, za gnoja chodziliśmy po wódkę do akademika w jednym z pokojów gość (wieczny student) o ksywie doktorek sprzedawał wódkę. 10 może nawet więcej lat temu, kiedyś po zakupie spożywaliśmy owe specyfiki od razu pod akademikiem, dosiadł sie gość i od razu jak zobaczył flaszkę to się zapytał czy od doktorka. Odpowiedź była jasna, opowiedział nam wtedy żeby od gościa nie kupować bo gość robi wódkę z tabletek. Ze niby wrzuca kilka tabletek do wody i ma wódkę, nikt mu wtedy nie uwierzył a teraz widzę że to było całkiem możliwe, wóda od niego zawsze była zaprawiana przeważnie kukułkami lub karmelem. A tu taki drobny artykuł o ruskich:
http://gadzetomania.pl/29148,wodka-w-pi ... -od-rosjan
http://www.humbug.pl/texts/view?art=ros ... ije_swiat_
A jak potrzebuję rozdzielić wodę na kilka układów (zdarzało się że odpalałem 2 aparatury jednocześnie)
to stosowałem coś takiego:
http://www.ebay.ie/itm/331204294760?ssP ... 1438.l2649
Co do tematu, za gnoja chodziliśmy po wódkę do akademika w jednym z pokojów gość (wieczny student) o ksywie doktorek sprzedawał wódkę. 10 może nawet więcej lat temu, kiedyś po zakupie spożywaliśmy owe specyfiki od razu pod akademikiem, dosiadł sie gość i od razu jak zobaczył flaszkę to się zapytał czy od doktorka. Odpowiedź była jasna, opowiedział nam wtedy żeby od gościa nie kupować bo gość robi wódkę z tabletek. Ze niby wrzuca kilka tabletek do wody i ma wódkę, nikt mu wtedy nie uwierzył a teraz widzę że to było całkiem możliwe, wóda od niego zawsze była zaprawiana przeważnie kukułkami lub karmelem. A tu taki drobny artykuł o ruskich:
http://gadzetomania.pl/29148,wodka-w-pi ... -od-rosjan
http://www.humbug.pl/texts/view?art=ros ... ije_swiat_
-
Autor tematu - Posty: 2370
- Rejestracja: wtorek, 9 paź 2012, 11:54
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Rum i ogólnie większość domowych trunków
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 210 razy
Re: Palcohol - alkohol w proszku
To jest pomysł.....
K.
http://alkohole-domowe.com/forum/post80228.html#p80228Winiarek5 pisze: Z całego zamysłu czajnikowej destylacji, dla naszej potrzeby pozostawiamy wyłącznie czajnik.
Rezygnujemy z rurki i chłodnicy.
Zostawiamy stary czajnik i zdejmujemy z niego gwizdek.
Na gwizdek naciągamy lateksową rękawiczkę (koszt groszowy) i zawiązujemy sznurkiem tak aby rękawiczkę można było nadmuchać przez gwizdek.
Czajnik napełniamy "winkiem" i stawiamy na gazie.
Nadmuchujemy rękawiczkę przez gwizdek i zatykamy wylot gwizdka palcem.
Gdy z dzióbka zacznie wydobywać się para, zaczynamy wdychać tę parę, uważając aby się nie poparzyć za bardzo. W trakcie wdychania możemy machać rękawiczką i gwizdać do gapiów/publiczności/współperformerów.
Gdy czujemy, że już za chwilę odlecimy, nadmuchujemy rękawiczkę, zatykamy gwizdek palcem i nie gwiżdżemy tylko machamy, nadal wdychając opary wydobywające się z dzióbka czajnika.
Po zaliczeniu gleby, nabieramy jak najwięcej powietrza w płuca i nadymamy policzki i staramy się nie gwizdać jak najdłużej - gwarantuje to dodatkowe wrażenia wizualne dla widzów. W końcu i tak zaśniemy i odetkamy trzymany gwizdek.
I tym optymistycznym akcentem (machnięcie ręką- rękawiczką i gwizdnięcie) oznajmimy publiczności, że performance dobiegł końca.
Można jeszcze zostawić karteczkę z prośbą do ostatniego widza aby wyłączył gaz po czajnikiem.
Jeśli do tego występu użyjemy czajnika elektrycznego, wcześniej należy wymontować z niego termostat aby ten nie przerwał nam przedwcześnie naszego występu - wtedy zamiast karteczki z prośbą o wyłączenie gazu pod czajnikiem, wystarczy jak przywiążemy się sznurkiem do wtyczki - padając na glebę, napniemy sznurek i sami wyłączymy prąd w czajniku.
Powyższy pomysł na inscenizację, można wykorzystać na przykład w Narodowej Galerii Sztuki "Zachęta" w Warszawie jako element wystawy pod tytułem "Bimber nieodłączną muzą artysty. Psota to czy wybryk? Zachęcać czy zakąszać?"
Co do "puki" to bardziej mi się kojarzy ze zjawiskiem dźwiękowym wywoływanym przez pukanie
Póki co, pomysł można wykorzystać na gminnych dożynkach jako wizję artystyczną, łączącą podtrzymywanie tradycji narodowych z rolnikiem jako dostawcą półproduktów do podtrzymywania tych tradycji - można wtedy wystąpić w gumofilcach.
Pozdrawiam
Winiarek
K.