Pleśń w zacierze?

[XXXM]

Moje pytanie dotyczy mętnego płaszcza, który utworzył się na powierzchni zacieru i białych farfocli niby podobnych do piany. Kto miał podobny przypadek to niech zerknie na zdjęcia i podpowie czy da się coś z tego jeszcze ukapać.

[Zygmunt]

Słabe zdjęcia, ale wygląda po prostu na drożdże. Jeżeli na powierzchni jest jednak błonka, to może być jakiś tlenowiec- o ile pojawiło się niedawno, to spokojnie można to wrzucać na rurki, dużo nie zjadło

[ramzol]

No, widziało sie gorsze rzeczy . Ugotować zawsze można. Niekiedy destylat zaskakuje

[Lootzek]

Byle nie waliło zbyt ordynarnie pieśnią, bo "grzybówce" raczej już nic nie pomoże

[XXXM]

Błonkę zauważyłem wczoraj, maszynka już podłączona, zobaczę co z tego wyjdzie.
A czy wali pleśnią czy czymś podobnym to ciężko wyczuć bo zacier robiony był na słodzie mocno wędzonym torfem (30-45ppm) więc dość mocny śmierdziel

[Lootzek]

Pleśń raczej i tak wyczujesz Jesteśmy jako gatunek niejako genetycznie przystosowani do wyczuwania takich aromatów jak pleśń, zgnilizna, fermentacja, nawet w nikłych ilościach, właśnie by uniknąć zatrucia zepsutym pożywieniem

[XXXM]

Nie udało mi się dokończyć kapania przez zbyt obfite pienienie się zacieru.
Spróbuję jeszcze raz za dwa dni, powinno być lepiej kiedy grzyby trupy poopadają na dno?

[ramzol]

"Pasteryzacja" którą popełniłeś częściowo na pewno pomoże. Ja latem nie zacieram właśnie przez łatwość łapania infekcji.
Gotowałem kilka "popsutych" rzeczy i trudno pozbyć się drugiego planu.

[XXXM]

Pewnie temperatura też miała jakiś wpływ. Druga rzecz to brak środka do dezynfekcji, którego mi zabrakło przy zacieraniu. Przy piwie bardziej się przykładam. Człek myśli, że infekcje go nie dotyczą a tu proszę..