Moje pierwsze wino ryżowe wg Skrzycha
-
- Posty: 2591
- Rejestracja: środa, 17 lut 2010, 20:05
- Krótko o sobie: Dłubek -mechanik "złota rączka".
- Ulubiony Alkohol: do 20%
- Status Alkoholowy: Miodosytnik
- Podziękował: 21 razy
- Otrzymał podziękowanie: 260 razy
Re: Moje pierwsze wino ryżowe wg Skrzycha
Była taka opinia, faktycznie, ale na ile obiektywna? Pewnie jak większość o całym "winie ryżowym". Było też o gotowaniu połowy ryżu, miało wtedy "wyjść" mocniejsze. To pojedyncze wpisy i musisz sam sprawdzić na ile prawdziwe.
Sam dużo bardziej poleciłbym wino z hibiskusa, smakiem i aromatem bardziej przypomina wino, a produkcja i koszty bardzo podobne.
PS: Jesień, obfitość owoców, a to miało być wino zimowe, jak już nie ma z czego robić.
Sam dużo bardziej poleciłbym wino z hibiskusa, smakiem i aromatem bardziej przypomina wino, a produkcja i koszty bardzo podobne.
PS: Jesień, obfitość owoców, a to miało być wino zimowe, jak już nie ma z czego robić.
Nie oszczędzaj na specjalne okazje. Dziś jest ta specjalna!
-
- Posty: 44
- Rejestracja: sobota, 5 lip 2014, 13:17
- Podziękował: 5 razy
- Otrzymał podziękowanie: 27 razy
Re: Moje pierwsze wino ryżowe wg Skrzycha
Święte słowa. Mam za sobą 4 ryżowce. Ostatnie z dodatkiem wiśni. Nie są to złe wina. Z ziołami wychodzi ciekawy Wermut. Ale ni jak się ma do owocowych cudeniek. Mam obecnie 5 balonów (3*35l i 2*50) a w ryżowce się już nie bawię. Wolę by owocowe sobie posezonowało w balonie niż na siłę butelkować i nastawiać w zimę z ryżu. Tym bardziej, że wina klaruję "czasem," a winka z ryżu potrzebują go stosunkowo dużo.Wald pisze:PS: Jesień, obfitość owoców, a to miało być wino zimowe, jak już nie ma z czego robić.