Emiel Regis pisze:Nie wiem co jest z temp. wikinga, ale mnie 'rybka' już kilka razy zawiodła.
Co zaś do 88*C i smrodów- to normalne, jeśli wziąć pod uwagę że był to koniec, a nie początek procesu.
O to mi chodziło w dyskusji o 90*C na głowicy- być może na początku procesu to dobry przedział, ale u mnie fizycznie nie jest możliwe tak szybkie podbicie temp, może na 4000W by się udało.
Grzejąc z mocą 1860W (strip) i 1860-1200W (odbiór właściwy) słabe wsady 6-11% temperaturę tę osiągam w momencie, kiedy z kotła wyraźnie podrywają się już pogony.
Gdybym grzał z mocą 1000W, wtedy mógłbym się tych 90*C nie doczekać, stąd mój sprzeciw na bezrefleksyjne podawanie takiej temp. bez wchodzenia w szczegóły sprzętowe ani wyjaśnień, że ta sama temp. przyniesie co innego na początku (jeśli dopuścić możliwość jej osiągnięcia), a co innego na końcu procesu.
No i super.
1. Czyli jeżeli będe sobie cykał krople po kropli tak jak Wiking, na delikatnym grzaniu, to potrwa to trochę dłużej, ale zmieni się bardzo duż
o we wskazaniach sprzętu. Możliwe jest że przy 88'C w głowicy. W kotle będzie już tak mał
o %, że zmienią się temp. parowania innych substancji w kotle i polecą, tak?
2. Można by powiedzieć że odczyt miernika % też może być inny bo niestety destylat jest już mocno zabrudzony, tak?
3. Czyli większość parametrów w rurce będzie tylko poglądowa, bo nie leci tam tylko alkohol?
4. Wychodzi na to, i w sumie oczywiste (wyżej aronia napisał
http://alkohole-domowe.com/forum/destyl ... ml#p109918), że zanim się zacznie dyskusję. To należał
o by podać dokładnie opis sprzętu i procesu z wszystkimi danymi.
Chyba
dyskusja o temp.90'C w głowicy została wyjaśniona
PS
Poprosił bym Wikinga
o napisanie jeszcze jak szybko kapie? jeżeli można.
Czy w takim razie odbieracie na smak czy ze wskazań termometrów i papug?