Destylacja sklepowej czysciochy...
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Wiecie, co? Przedwczoraj sąsiad, któremu zaniosłem flaszeczkę psotki absolutnej ze środka serducha popróbował i rozlał nam dla porównania resztkę sklepowej jakiejś "lepszej", z matowanej, ozdobnej flaszki marki "Sobieski". I jaki zonk? Moją psotkę po rozrobieniu przez pół z wodą pije się jak wodę, ta sklepowa po prostu smierdziała i smakowała jakby była zawalona pogonami.
Dlatego zadaję głupie pytanie: czy ktoś kiedykolwiek próbował na szkiełku rektyfikowac sklepową wódkę? Ale tak porządnie. Ciekawi mnie, ile by sie pogonów dostało.
Dlatego zadaję głupie pytanie: czy ktoś kiedykolwiek próbował na szkiełku rektyfikowac sklepową wódkę? Ale tak porządnie. Ciekawi mnie, ile by sie pogonów dostało.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Szwagier miał letni bar i po lecie zostały mu dwa kartony różnych trutek
JB, Balanti... Bacardi, Martini, Gin-y... i dużo dużo innych badziewi. Niektóre flaszki były nawet nie otwierane. Wlałem wszystko do kotła i zagrałem dwa razy na moim "Turbo-Still-u". Wyniki z tej orkiestry i z destylatu sklepowego nawet pozytywne w smaku, w łeb waliło tak samo jakbym zrobił swojską*, jedynie było trochę czuć Gin-em i ziołami z Martini. Kiedy zaczynało kapać po kropelce to wyłączyłem, a kiedy wystygło, zmierzyłem alkohol w kotle to miało prawie 10%
* Niema siły, do sklepowych destylatów coś dodają że człowiek reaguje inaczej. Po zabiegu wyżej opisanym czułem się normalnie.
Nie jestem przewrażliwiony na tym punkcie, ale sprawdziłem to parę razy dla upewnienia się... Po swojskiej jest wszystko OK. Po kupnej, nie widzę w 3D tylko na płasko a i z pamięcią jest gorzej nie mówiąc że jest się bardziej aktywnym...( nerwowym)
Dla tego nie dziwie się że kiedy jacyś gówniarze napiją się tego badziewia to zaraz szumią i nie daj Bóg jeśli zmieszają.
JB, Balanti... Bacardi, Martini, Gin-y... i dużo dużo innych badziewi. Niektóre flaszki były nawet nie otwierane. Wlałem wszystko do kotła i zagrałem dwa razy na moim "Turbo-Still-u". Wyniki z tej orkiestry i z destylatu sklepowego nawet pozytywne w smaku, w łeb waliło tak samo jakbym zrobił swojską*, jedynie było trochę czuć Gin-em i ziołami z Martini. Kiedy zaczynało kapać po kropelce to wyłączyłem, a kiedy wystygło, zmierzyłem alkohol w kotle to miało prawie 10%
* Niema siły, do sklepowych destylatów coś dodają że człowiek reaguje inaczej. Po zabiegu wyżej opisanym czułem się normalnie.
Nie jestem przewrażliwiony na tym punkcie, ale sprawdziłem to parę razy dla upewnienia się... Po swojskiej jest wszystko OK. Po kupnej, nie widzę w 3D tylko na płasko a i z pamięcią jest gorzej nie mówiąc że jest się bardziej aktywnym...( nerwowym)
Dla tego nie dziwie się że kiedy jacyś gówniarze napiją się tego badziewia to zaraz szumią i nie daj Bóg jeśli zmieszają.
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
No niestety racja. Dlatego staram się kupować alko high% za granicą lub z własnego importu (zaufane sklepy internetowe np.)sverige2 pisze:Bo z niej był taki oryginalny produkt, jak z Ryszarda Kalisza baletnica.
Ogromna większość "sklepowych spirytualiów" dzisiaj , to ordynarne, gównianej jakości podróbki. Takie mamy czasy. Mafia spirytusowa to dziś prawdziwa potęga.
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
No, mario, ja mam inny sposób na problemy z jakością. Piję tylko swoje. I szafa gra. Mogę mieszać sobie śliwki, jabłka i jęczmień z czyściochą i nadal spokój.
Po szklance Finlandii nastepnego dnia umieram...
Po szklance Finlandii nastepnego dnia umieram...
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
@Pokręć.
Spróbuj się napić tej oto: http://www.purityvodka.com/1/1.0.1.0/2/1/
Jest produkowana po sąsiedzku prawie, o rzut beretem ode mnie.
Tej nie podrabiają jeszcze, i idę o zakład, że główkę po niej będziesz miał w nie gorszym
stanie, niż po naszych własnych wyrobach. Tylko ta drobna "różnica "w cenie.
Bo jakość, możemy spokojnie porównać z naszą.
Pozdrawiam
Spróbuj się napić tej oto: http://www.purityvodka.com/1/1.0.1.0/2/1/
Jest produkowana po sąsiedzku prawie, o rzut beretem ode mnie.
Tej nie podrabiają jeszcze, i idę o zakład, że główkę po niej będziesz miał w nie gorszym
stanie, niż po naszych własnych wyrobach. Tylko ta drobna "różnica "w cenie.
Bo jakość, możemy spokojnie porównać z naszą.
Pozdrawiam
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
No, zajrzałem:
Czym się rózni 34-ro krotna destylacja pot-stillowa z miedzianego alembika od 3-krotnej rektyfikacji na częściowo miedzianym wypełnieniu i wybraniu do nastepnej rektyfikacji tylko środkowego "serca", żeby 90% ogólnego alkoholu odpadło?
Jasne, człowiek nie zapłaciłby tak potężnych pieniędzy za spirytus zbożowy 3 razy porządnie rektyfikowany, bo tu nie ma żadnej "poezji", "klimatu", butelki z ciętego kryształu, alembika z miedzi i złota robionego w 13-to wiecznym zamku, etc, etc.
Oczywiście, 34-ro krotna destylacja z alembika to odpowiednik z grubsza 34-rech półek teoretycznych, więc wychodzi, że 3 rektyfikacje będą w zupełności wystarczające. Jakbym ja 3 razy przepsocił, to wyszedłby naprawdę produkt chyba faktycznie klasy cz.d.a... Już po 2-ch razach jest wystarczająco dobrze.
To mi wygląda jak zachwalanie kawałka druta za pierdyliard dolarów od metra epitetami typu "soniczność", "lekkość przy jednoczesnym zdecydowaniu", etc, etc.
Takie ceregiele zamiast tego, co można na kolumnie wyciągnąć?Purity Vodka comes to life in a proprietary pot still made of copper and gold at 13th Century Ellinge Castle in the south of Sweden. Purity Vodka is made exclusively from natural ingredients including winter wheat and barley.
Unlike other vodka producers, Purity Vodka has, together with the renowned engineer Leif Nerhammar, developed a proprietary still designed specifically for vodka production. The still has a mash volume limited to 600 liters (158 US gallons) and allows the distiller up to 65,536 settings to the recipe when distilling.
The pot still process, which can only be carried out in small batches, is both labor intensive and demanding, but the result is unsurpassed. During the thirty-four distillations, ninety percent of the liquid is lost and only the "perfect cut" is selected as the heart of Purity Vodka. This final spirit, reaching 96% vol. (192 Proof), is so refined that no filtration is necessary, thus leaving all the natural flavours and character in the vodka.
The refined spirit is then carefully reduced by using a mix of deionised water and natural, mineral rich water, and blended with tailor made organic column spirits which are made from the very finest wheat.
Czym się rózni 34-ro krotna destylacja pot-stillowa z miedzianego alembika od 3-krotnej rektyfikacji na częściowo miedzianym wypełnieniu i wybraniu do nastepnej rektyfikacji tylko środkowego "serca", żeby 90% ogólnego alkoholu odpadło?
Jasne, człowiek nie zapłaciłby tak potężnych pieniędzy za spirytus zbożowy 3 razy porządnie rektyfikowany, bo tu nie ma żadnej "poezji", "klimatu", butelki z ciętego kryształu, alembika z miedzi i złota robionego w 13-to wiecznym zamku, etc, etc.
Oczywiście, 34-ro krotna destylacja z alembika to odpowiednik z grubsza 34-rech półek teoretycznych, więc wychodzi, że 3 rektyfikacje będą w zupełności wystarczające. Jakbym ja 3 razy przepsocił, to wyszedłby naprawdę produkt chyba faktycznie klasy cz.d.a... Już po 2-ch razach jest wystarczająco dobrze.
To mi wygląda jak zachwalanie kawałka druta za pierdyliard dolarów od metra epitetami typu "soniczność", "lekkość przy jednoczesnym zdecydowaniu", etc, etc.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
"Pokręć.
Ja niczego nie zachwalam. Czytać chyba umiesz, a napisałem dosyć wyraźnie o co chodzi. (ból głowy) kolego, ból głowy.
Ty robisz zawsze wszystko najlepiej i wszyscy o tym dobrze wiedzą. Nie na darmo tyle Twoich "uczonych" postów na forum w każdej dziedzinie, kategorii i zagadnieniu.
Napij się, zrób degustację i dopiero wyrażaj swoja koneserską opinię.
Pozdrawiam
Ja niczego nie zachwalam. Czytać chyba umiesz, a napisałem dosyć wyraźnie o co chodzi. (ból głowy) kolego, ból głowy.
Ty robisz zawsze wszystko najlepiej i wszyscy o tym dobrze wiedzą. Nie na darmo tyle Twoich "uczonych" postów na forum w każdej dziedzinie, kategorii i zagadnieniu.
Napij się, zrób degustację i dopiero wyrażaj swoja koneserską opinię.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony środa, 25 sty 2012, 23:44 przez sverige2, łącznie zmieniany 1 raz.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Sverige, ja nie zakładam, że zachwalasz. Jakbyś się wczytał w mój post a nie traktował go emocjonalnie, to zobaczyłbyś, że de facto potwierdzam Twoja opinię. Jestem pewien, że wódka niefałszowana za kupe kasy za flaszkę będzie wyśmienita. Bo musi być, inaczej pierwsza kupiona butelka będzie ostatnią.
Tylko chciałem zwrócić uwagę, że należy oddzielic kwestię technicznej jakości od poetycko - emocjonalno - estetycznego pitolenia nie mającego merytorycznego związku z tematem. Chciałem tylko napisać, że podobny efekt da się osiągnąć kilkadziesiątkrotnie taniej i jeszcze fajnie sie przy tym bawiąc.
Tylko chciałem zwrócić uwagę, że należy oddzielic kwestię technicznej jakości od poetycko - emocjonalno - estetycznego pitolenia nie mającego merytorycznego związku z tematem. Chciałem tylko napisać, że podobny efekt da się osiągnąć kilkadziesiątkrotnie taniej i jeszcze fajnie sie przy tym bawiąc.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
@Pokręć.
Te emocje to chyba jednak nie mnie ponoszą i nie ja napisałem ten akapit o zachwalaniu.
"To mi wygląda jak zachwalanie kawałka druta za pierdyliard dolarów od metra epitetami typu "soniczność", "lekkość przy jednoczesnym zdecydowaniu", etc, etc."
Ranga porównań, tej poetyki, finezji, poezji nieomal, jest takiego samego lotu, jak baletowe wyczyny Ryszarda Kalisza.
Te emocje to chyba jednak nie mnie ponoszą i nie ja napisałem ten akapit o zachwalaniu.
"To mi wygląda jak zachwalanie kawałka druta za pierdyliard dolarów od metra epitetami typu "soniczność", "lekkość przy jednoczesnym zdecydowaniu", etc, etc."
Ranga porównań, tej poetyki, finezji, poezji nieomal, jest takiego samego lotu, jak baletowe wyczyny Ryszarda Kalisza.
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Te oto i medale i wyróżnienia Svensony dostali zapewne za friko
i to w życiu nie ta sama klasa co domowe wyroby kol. @Pokręć.
http://www.purityvodka.com/1/1.0.1.0/9/1/
i to w życiu nie ta sama klasa co domowe wyroby kol. @Pokręć.
http://www.purityvodka.com/1/1.0.1.0/9/1/
-
- Posty: 4941
- Rejestracja: niedziela, 25 kwie 2010, 09:02
- Krótko o sobie: lubię cos sposocić, a potem to wypić( w doborowym towarzystwie)
- Ulubiony Alkohol: Chivas Regal, dobra psotka, czasem mineralka gazowana
- Status Alkoholowy: Amator Domowych Trunków
- Podziękował: 561 razy
- Otrzymał podziękowanie: 848 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
To ile kosztuje flaszka alkoholu poddanego procesowi rektyfikacji 34 razy?
widzę niezły chłyt małchertningowy.
A panowie nie drapcie się o bzdury. Rozwiążmy spór
Prawdziwy Pure Purity napitok, czyli bezkacowe aromatyczne cudo, można uzyskać domowym sposobem, na umiarkowanym sprzęcie.
Destylując 3, no może 4 razy, oczywiście samo serce/
Wszyscy pędzą na dwa i też główka nie boli.........
widzę niezły chłyt małchertningowy.
A panowie nie drapcie się o bzdury. Rozwiążmy spór
Prawdziwy Pure Purity napitok, czyli bezkacowe aromatyczne cudo, można uzyskać domowym sposobem, na umiarkowanym sprzęcie.
Destylując 3, no może 4 razy, oczywiście samo serce/
Wszyscy pędzą na dwa i też główka nie boli.........
pędzę bo nigdzie mi się nie śpieszy............
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Sverige, zejdź wreszcie z siebie, Ziemia sie kręci wokół Słońca, nie wokół Ciebie, o Tobie tu nie było ani słowa! I nie zaprzeczyłem nigdzie tezie o tym , że ta szwedzka wódka jest zła. Nie powiedziałem, że nie masz racji. Bronisz się, jakbym Cię atakował, czy podważał Twoje tezy. Nigdzie tego nie zrobiłem!
Pośmiałem sie tylko z marketingu alkoholofilskiego na stronie producenta. Bo mnie od razu śmieszy takie pitolenie, podobnie, jak w świecie audio. Owszem, produkt jak najbardziej wyśmienity, ale bez tego całego nawijania makaronu na uszy i opowiadania bajerów - musiałby być sprzedawany kilkakrotnie taniej. Na ludzkiej głupocie, snobiźmie i kabotyństwie zarabia się wszak najlepiej. Na tym polega luksus.
Pójde do sklepu chemicznego i za może 2 - 3 stówy kupię pół litra etanolu bezwodnego spektralnie czystego, czyli takiego, że żaden chromatograf na świecie nie pokaże tam nic innego poza etanolem, nawet śladowo. To jest już alkohol klasy absolutnej i jego destylacja po raz kolejny może go najwyżej popsuć. Ba, nawet otwarcie butelki go psuje, bo taki eatnol jest mocno higroskopijny i pije pare wodna z powietrza aż będzie normalny, 96,5%. I stać mnie nawet na trunek takiej jakości (od czasu do czasu). Do tego woda dejonizowana i mam wódkę absolutną za cenę niższą od tego szwedzkiego cuda, jak podejrzewam.
No, tylko bez tego całego pitolenia i sztafażu w postaci wymyślnej butelki.
No i gdzie ja napisałem o tym, że to Ty zachwalasz? Tylko zrecenzowałem przytoczony ze strony kawałek tekstu.
Uwierz mi, ja nic do Ciebie nie mam i uważam, że masz rację. Nie musisz sie spinać.
Pośmiałem sie tylko z marketingu alkoholofilskiego na stronie producenta. Bo mnie od razu śmieszy takie pitolenie, podobnie, jak w świecie audio. Owszem, produkt jak najbardziej wyśmienity, ale bez tego całego nawijania makaronu na uszy i opowiadania bajerów - musiałby być sprzedawany kilkakrotnie taniej. Na ludzkiej głupocie, snobiźmie i kabotyństwie zarabia się wszak najlepiej. Na tym polega luksus.
Pójde do sklepu chemicznego i za może 2 - 3 stówy kupię pół litra etanolu bezwodnego spektralnie czystego, czyli takiego, że żaden chromatograf na świecie nie pokaże tam nic innego poza etanolem, nawet śladowo. To jest już alkohol klasy absolutnej i jego destylacja po raz kolejny może go najwyżej popsuć. Ba, nawet otwarcie butelki go psuje, bo taki eatnol jest mocno higroskopijny i pije pare wodna z powietrza aż będzie normalny, 96,5%. I stać mnie nawet na trunek takiej jakości (od czasu do czasu). Do tego woda dejonizowana i mam wódkę absolutną za cenę niższą od tego szwedzkiego cuda, jak podejrzewam.
No, tylko bez tego całego pitolenia i sztafażu w postaci wymyślnej butelki.
No i gdzie ja napisałem o tym, że to Ty zachwalasz? Tylko zrecenzowałem przytoczony ze strony kawałek tekstu.
Uwierz mi, ja nic do Ciebie nie mam i uważam, że masz rację. Nie musisz sie spinać.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
Autor tematu - Posty: 1896
- Rejestracja: środa, 4 lut 2009, 23:18
- Krótko o sobie: Lekko ześwirowany.
- Ulubiony Alkohol: śliwki i jabłuszka, rzecz jasna. I wisienki...
- Status Alkoholowy: Konstruktor
- Lokalizacja: Droga Mleczna, Lokalna Grupa Galaktyk
- Podziękował: 1 raz
- Otrzymał podziękowanie: 78 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Rozrywek, ta wódka nie jest rektyfikowana 34 razy, ona jest 34 razy pędzona na pot - stillu... To jest cały bajer. No bo ile by się dało wziąc kasy za trzykrotne przegonienie przez kolumnę samego środka serca odrzucając 1/3-cią z przodu i 1/3-cia z tyłu za każdym razem (i robiąc z tego praktycznie równie wysmienita wódkę, tylko dużo tańszą, ale pod inną marką)?
Podejrzewam, że np. opowieści o leżakowaniu szkockiej whisky przez kilka lat w dębowych beczkach to też bajki dla naiwnych. Owszem w destylarni jest miedziany alembik, może nawet pracuje od czasu do czasu, jest piwniczka z beczkami, wszystko służy do pokazywania dziennikarzom i "krytykom", natomiast konkrety sa na zapleczu - nierdzewne deflegmatory z miedzianym wkładem i beczki nierdzewne z dębowymi szczapami w środku (leżakowało w wypalanych dębowych beczkach) napowietrzane od czasu do czasu pompką akwariową (znaczy: specyficzna dla dębu przepuszczalność powietrza powoduje unikalny w swoim rodzaju proces dojrzewania whisky).
Jak widze na stronie producenta klimat, kipera w drogim fraku, strona wręcz kapie od miedzi i złota w dodatku jest utrzymana w bardzo wysmakowanym tonie uderzającym jednak swoja prostotą, to od razu wiem, co się dzieje.
Bo ja wolałbym mniej artystyczna stronę, za to z wykresami z chromatografu. I bez pitolenia, że ktos "na piechotę" osiągnął efekt, jaki osiąga przeciętny amator w swojej piwnicy przy pomocy sprzętu za góra 1500 zł (jak buduje sam). To sa konkrety.
No, ale to mogę miec za zupełnie dające się pomyślec pieniądze, jak juz pisałem - idąc do chemicznego po etanol bezwodny sp. cz.
Podejrzewam, że np. opowieści o leżakowaniu szkockiej whisky przez kilka lat w dębowych beczkach to też bajki dla naiwnych. Owszem w destylarni jest miedziany alembik, może nawet pracuje od czasu do czasu, jest piwniczka z beczkami, wszystko służy do pokazywania dziennikarzom i "krytykom", natomiast konkrety sa na zapleczu - nierdzewne deflegmatory z miedzianym wkładem i beczki nierdzewne z dębowymi szczapami w środku (leżakowało w wypalanych dębowych beczkach) napowietrzane od czasu do czasu pompką akwariową (znaczy: specyficzna dla dębu przepuszczalność powietrza powoduje unikalny w swoim rodzaju proces dojrzewania whisky).
Jak widze na stronie producenta klimat, kipera w drogim fraku, strona wręcz kapie od miedzi i złota w dodatku jest utrzymana w bardzo wysmakowanym tonie uderzającym jednak swoja prostotą, to od razu wiem, co się dzieje.
Bo ja wolałbym mniej artystyczna stronę, za to z wykresami z chromatografu. I bez pitolenia, że ktos "na piechotę" osiągnął efekt, jaki osiąga przeciętny amator w swojej piwnicy przy pomocy sprzętu za góra 1500 zł (jak buduje sam). To sa konkrety.
No, ale to mogę miec za zupełnie dające się pomyślec pieniądze, jak juz pisałem - idąc do chemicznego po etanol bezwodny sp. cz.
ポーランド語が書けますちょっと。
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
得意は満月の仕業の酒です。
Spécialité: Chateau de Garage, serie: La Lune Pleine
Lux Lunae luceat nos!
Disclaimer: Moje uczestnictwo w tym forum ma charakter czysto edukacyjno poznawczy.
-
- Posty: 190
- Rejestracja: piątek, 4 wrz 2009, 09:50
- Krótko o sobie: Jestem fajnym człowiekiem:)
- Ulubiony Alkohol: Lozovaca, Whiskey, Tequila
- Status Alkoholowy: Destylator
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
- nie zrobię wina z miejscowych winogron z Sycylii na przykład, bo ich w PL nie mam
- nie jestem w stanie zrobić czegoś co by choć bliskie było do rumu Pampero Anniversario
- chorwacka travarica - tylko miejscowi wiedzą jakie zioła wchodzą w skład
- Metaxy nie zrobię, a z pewnością nie 7* mojej ulubionej
To tylko kilka z wielu moich ulubionych alkoholi, które zawsze kupuje jak je widzę . Czystej nie pijam, poza tym - racja - Finlandia to żadna jakość
Też chciałbym ale...pokrec pisze:No, mario, ja mam inny sposób na problemy z jakością. Piję tylko swoje. I szafa gra.
- nie zrobię wina z miejscowych winogron z Sycylii na przykład, bo ich w PL nie mam
- nie jestem w stanie zrobić czegoś co by choć bliskie było do rumu Pampero Anniversario
- chorwacka travarica - tylko miejscowi wiedzą jakie zioła wchodzą w skład
- Metaxy nie zrobię, a z pewnością nie 7* mojej ulubionej
To tylko kilka z wielu moich ulubionych alkoholi, które zawsze kupuje jak je widzę . Czystej nie pijam, poza tym - racja - Finlandia to żadna jakość
Ostatnio zmieniony czwartek, 26 sty 2012, 13:45 przez mario_, łącznie zmieniany 1 raz.
"Cywilizacja narodziła się wraz z odkryciem fermentacji"
- William Faulkner
- William Faulkner
-
- Posty: 5382
- Rejestracja: czwartek, 7 maja 2009, 12:55
- Podziękował: 39 razy
- Otrzymał podziękowanie: 668 razy
- Kontakt:
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Nie nakręcaj się. Szkocka leżakuje w beczkach, w tankach może rzeczywiście dojrzewać jakaś "Famous Groose", czy inny "Passport", ale i tego pewien nie jestem.Podejrzewam, że np. opowieści o leżakowaniu szkockiej whisky przez kilka lat w dębowych beczkach to też bajki dla naiwnych. Owszem w destylarni jest miedziany alembik, może nawet pracuje od czasu do czasu, jest piwniczka z beczkami, wszystko służy do pokazywania dziennikarzom i "krytykom", natomiast konkrety sa na zapleczu - nierdzewne deflegmatory z miedzianym wkładem i beczki nierdzewne z dębowymi szczapami w środku (leżakowało w wypalanych dębowych beczkach) napowietrzane od czasu do czasu pompką akwariową (znaczy: specyficzna dla dębu przepuszczalność powietrza powoduje unikalny w swoim rodzaju proces dojrzewania whisky).
www.destylatorymiedziane.pl
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
"Zwykle jest tak, że im bardziej wóda śmierdzi drożdżami, pogonami i syfem, tym bardziej producent zasłania się "tradycją", "pracą w gorzelni" albo "dziadkiem bimbrownikiem"
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Na pewno leżakuje jakiś ułamek, ale w sklepach tego nie dojrzymy, przeważnie to piją ci na górze. A jeśli gdzieś przypadkiem coś zauważymy... To dużo taniej jest zrobić kolumnę... Prosty przykład, na pewno pamiętacie filmik o Jack Daniels, ja osobiście nie wierze że to leżakuje tyle czasu w beczkach, po prostu to jest niemożliwe. Tyle ile sprzedają i za jaka cenę?
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!
-
- Posty: 332
- Rejestracja: czwartek, 4 lis 2010, 19:47
- Krótko o sobie: Jak się bawić, to się bawić na całego.
- Ulubiony Alkohol: Pigwówka, wino z dzikiej róży.
- Status Alkoholowy: Popijacz Okazyjny
- Lokalizacja: UK - DERBY
- Otrzymał podziękowanie: 2 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Słuchajcie, nie rozumiem po co ta cała rozmowa. Choćbyście skakali i kichali wokół własnego sprzętu to kolega @mario_ powiedział wszystko jeżeli chodzi o komentarze purity vodka. Częścią mojego hobby poza robieniem jest i smakowanie niektórych alkoholi, i tu trzeba uznać za trochę luksusu picie alkoholi z sycylijskich winogron czy chociaż ze szkockich torfowisk. Nie ograniczajmy się tylko do własnego bimbru, bo jest on dobry i ,,zdrowy'' ale nie jest jedyny.
Będę pełen podziwu dla kogoś, kto robi rakije z materiałów np. serbskich, lub łyche domową ze szkockich źródeł.
Polska rakija to też rakija, ale bez przesady nie mówmy, że prawdziwe rakija to nie rakija.
Będę pełen podziwu dla kogoś, kto robi rakije z materiałów np. serbskich, lub łyche domową ze szkockich źródeł.
Polska rakija to też rakija, ale bez przesady nie mówmy, że prawdziwe rakija to nie rakija.
-
- Posty: 159
- Rejestracja: wtorek, 31 sty 2012, 17:16
- Podziękował: 3 razy
- Otrzymał podziękowanie: 8 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Trudno, nikt nie każe wierzyć. Ale tak jest. Czy myślisz, że tam pracują w 100% lojalni ludzie? Że fakt "nalewania" poza beczkami nie wyszedłby na światło dzienne? JD rozlewany jest po pomieszaniu zawartości kilku beczek. Jeżeli chcesz takiego z jednej- kupujesz Single Barrel (która naprawdę różni się od zwykłego JD). Ba, za odpowiednią cenę możesz sobie wybrać beczkę, z której zabutelkują Ci wybrana ilość trunku.
Partyzant pisze:Prosty przykład, na pewno pamiętacie filmik o Jack Daniels, ja osobiście nie wierze że to leżakuje tyle czasu w beczkach, po prostu to jest niemożliwe. Tyle ile sprzedają i za jaka cenę?
Trudno, nikt nie każe wierzyć. Ale tak jest. Czy myślisz, że tam pracują w 100% lojalni ludzie? Że fakt "nalewania" poza beczkami nie wyszedłby na światło dzienne? JD rozlewany jest po pomieszaniu zawartości kilku beczek. Jeżeli chcesz takiego z jednej- kupujesz Single Barrel (która naprawdę różni się od zwykłego JD). Ba, za odpowiednią cenę możesz sobie wybrać beczkę, z której zabutelkują Ci wybrana ilość trunku.
-
- Posty: 773
- Rejestracja: wtorek, 24 sie 2010, 22:25
- Krótko o sobie: Lubie psocić i przy okazji próbować, a najlepiej smakuje w święta kiedy delektujemy się naszymi wyrobami, i te wędzonki...
- Ulubiony Alkohol: Żubrówka
- Status Alkoholowy: Piwowar
- Lokalizacja: Jeweuropa czyli nowy trzeci swiat
- Podziękował: 19 razy
- Otrzymał podziękowanie: 33 razy
Re: Destylacja sklepowej czysciochy...
Mi chodziło o te co możną kupić normalnie w sklepie, a nie z górnej pułki. A na dodatek z 43% zmniejszyli do 40%. Moja opinia? Niech sami sobie piją ten badziew. Smak nie ten sam co kiedyś, a był moim faworytem. Po prostu spadli na psy!
Jesli ktoś myśli że jest wolnym człowiekiem, to oznacza że jest niewolnikiem!