Tlen w czasie burzliwej fermentacji
: poniedziałek, 30 wrz 2013, 22:00
Chciałbym się podpytać bardziej doświadczonych użytkowników o wpływ tlenu na nastaw w trakcie burzliwej fermentacji.
WSTĘP
Zakupiłem 15 litrowy balon z szeroką szyją. Jedyną formą zakorkowania (jaką znalazłem) jest silikonowy kaptur. Nastaw z czerwonych winogron tylko czysty moszcz. MD ze szczepu Burgund. Ładnie zastartowało (tfu tfu odpukać). Niestety duże ilości piany powodują zapychanie się rurki i w rezultacie zrywanie kaptura z balonu.
ROZWINIĘCIE
Zacząłem zatem szukać rozwiązania, bo wężyk i baniak, który sprawdzał się w przypadku nastawów w balonach z wąską szyją tutaj nie pomaga. Też się zapycha.
ZAKOŃCZENIE - PYTANIE
Szukając rozwiązania problemu spotkałem się z dwoma sprzecznymi opiniami o dostępie tlenu na początkowych etapach fermentacji.
1) balon bezwzględnie powinien być zamknięty, a dostęp tlenu ograniczony. Tlen na tym etapie (mała % roztworu) może spowodować zakażenie nastawu bakteriami octowymi lub innymi grzybami niż drożdże. Ponadto straszą muszką owocówką.
2) Przez pierwsze 2-4 dni burzliwej fermentacji ilość produkowanego dwutlenku węgla jest tak duża, że balon bez najmniejszego problemu może być otwarty. Dwutlenek węgla stanowi naturalną barierę przed dostępem tlenu (cięższy) do moszu. Wystarczy zabezpieczyć balon gazą.
Zatem Panie i Panowie, Amatorzy Wina, Eksperci z wieloletnim doświadczeniem - jak to jest z tym tlenem w trakcie burzliwej fermentacji?
Pozdrawiam,
goracy_kubek
WSTĘP
Zakupiłem 15 litrowy balon z szeroką szyją. Jedyną formą zakorkowania (jaką znalazłem) jest silikonowy kaptur. Nastaw z czerwonych winogron tylko czysty moszcz. MD ze szczepu Burgund. Ładnie zastartowało (tfu tfu odpukać). Niestety duże ilości piany powodują zapychanie się rurki i w rezultacie zrywanie kaptura z balonu.
ROZWINIĘCIE
Zacząłem zatem szukać rozwiązania, bo wężyk i baniak, który sprawdzał się w przypadku nastawów w balonach z wąską szyją tutaj nie pomaga. Też się zapycha.
ZAKOŃCZENIE - PYTANIE
Szukając rozwiązania problemu spotkałem się z dwoma sprzecznymi opiniami o dostępie tlenu na początkowych etapach fermentacji.
1) balon bezwzględnie powinien być zamknięty, a dostęp tlenu ograniczony. Tlen na tym etapie (mała % roztworu) może spowodować zakażenie nastawu bakteriami octowymi lub innymi grzybami niż drożdże. Ponadto straszą muszką owocówką.
2) Przez pierwsze 2-4 dni burzliwej fermentacji ilość produkowanego dwutlenku węgla jest tak duża, że balon bez najmniejszego problemu może być otwarty. Dwutlenek węgla stanowi naturalną barierę przed dostępem tlenu (cięższy) do moszu. Wystarczy zabezpieczyć balon gazą.
Zatem Panie i Panowie, Amatorzy Wina, Eksperci z wieloletnim doświadczeniem - jak to jest z tym tlenem w trakcie burzliwej fermentacji?
Pozdrawiam,
goracy_kubek