Strona 1 z 1

Moja szklana aparatura

: sobota, 31 sie 2013, 14:38
autor: Kpt. Rozkmina
Witam!

Przedstawiam poniżej moją szklaną aparaturę. Jak widać na załączonych zdjęciach zestaw ten składa się kolby kulistej o poj. 20l (ChemLand) , czaszy grzewczej, chłodnicy z deflegmatorem i odstojnikiem oraz termometru. Czasza grzewcza posiada trzy stopnie grzania 1. 500W, 2. 1000W, 3. 2000W, oraz dodatkowo podłączyłem regulator napięcia, dzięki któremu mogę precyzyjniej kontrolować temperaturę. Jest to mój pierwszy sprzęt i dopiero się uczę. Wszelkie sugestie i krytyka mile widziana. Pozdrawiam serdecznie!


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 31 sie 2013, 15:49
autor: Pretender
Nie ma co krytykować. Wielu tak zaczynało, a niektórzy koncertują na takich pędzidłach cały czas.
Pozdrawiam i życzę udanych koncertów.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 31 sie 2013, 16:14
autor: calexico
Spróbuj Wujka Jessie przepędzić przez szkiełko, na pewno będzie przedni smak :). Ja też zaczynałem na czymś podobnym, tylko zamiast szklanej kolby miałem kankę do mleka połączoną z deflegmatorem szklanym i chłodnicą. Pozdrawiam

Re: Moja szklana aparatura

: niedziela, 25 sty 2015, 13:25
autor: divest
Witam,
odgrzeje temat żeby nie zakładać nowego.
Zbudowałem taką oto aparaturę i proszę o uwagi.
Zbudowałem ją z pomocą wujka google a później zacząłem czytać to zacne forum.
Powiedzcie proszę czy coś trzeba koniecznie zmienić czy może tak zostać..
Z 25l nastawu otrzymałem dziś 4 litry psoty po pierwszym pędzeniu (zaczęło kapać od 88st.C z mocą około 75%). Teraz pędzę drugi raz i mam 86% alko na starcie.
Jak skończy kapać powiem ile wyszło całości.

Re: Moja szklana aparatura

: poniedziałek, 26 sty 2015, 00:30
autor: klodek4
@divest !!!
Po pierwsze, wywal odstojnik (jest kilka tematów na forum dlaczego), po drugie ściągnij ocieplenie na odcinku gar-deflegmator, po trzecie, jeśli możesz to wypełnij deflegmator miedzią, po czwarte, czytaj, czytaj....

Re: Moja szklana aparatura

: poniedziałek, 26 sty 2015, 08:49
autor: divest
Wow!
dzięki za szybką odpowiedź.
Ad. 1. o odstojnikach rzeczywiście dużo czytałem na forum ale zdania są podzielone więc zdecydowałem się zostawić odstojnik - teraz go wywalę.
Ad. 2. co da usunięcie ocieplenia gar - deflegmator? oraz czy zamiast miedzianej rury mogę dać rurkę silikonową?
Ad. 3. miedzią zamiast tych szklanych rurek..> tak? a czy miedź po jakimś czasie mi nie zzielenieje?
Ad. 4. ciągle czytam:)

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 01:19
autor: klodek4
Musisz chyba poczytać dokładniej, na czym polega działanie deflegmatora, zobacz również temat spiral still, w Twoim wypadku ważne jest aby opary skraplały się w samym deflegmatorze jak i w odcinku gar-deflegmator, a skropliny spływały bezpośrednio do gara, więc ocieplanie mija się z celem. To nie kolumna.
Miedź pełni funkcję katalizatora, czyści Ci niepożądane zapachy, na Twoim miejscu dałbym, wypełnił bym sprężynkami miedzianymi dolną część deflegmatora, tą "bańkowatą", a rurkę bym zostawił miedzianą. Tak z ciekawości zapytam jakiej grubości ona jest i czy nie zalewa się deflegmator?
Miedź oczywiście czernieje z czasem, szczególnie po owocówkach, ale jak ją czyścić to masz w osobnym dziale, cały szeroki temat w tym względzie, powodzenia :D

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 12:49
autor: divest
Ok. Odstojnik i ocieplenie wywalone.

Otwór w kotle fi13mm (idealnie pasuje silikonowa rurka fi12mm). Deflegmator
wcześniej zalewało, ale z mojej głupoty - zamocowałem rurę do
odpowietrznika szybkowaru (o bardzo małym przekroju) teraz nawet jak "szybko" gonię
cukrówkę po raz pierwszy to nie ma problemu.
Rozumiem, że sprężynki pryzmatyczne z allegro będą ok.?

Przypomniało mi się jeszcze jedno.

Ostatnio podczas drugiego psocenia ciśnienie w garze co kilkadziesiąt
sekund gwałtownie rosło, co skutkowało silnym strumieniem alko z chłodnicy.
Podejrzewam, że zrobiłem za mocny roztwór ale czy to prawda?

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 14:27
autor: Wald
divest pisze: Ostatnio podczas drugiego psocenia ciśnienie w garze co kilkadziesiąt
sekund gwałtownie rosło, co skutkowało silnym strumieniem alko z chłodnicy.
Podejrzewam, że zrobiłem za mocny roztwór ale czy to prawda?
Poczytaj temat: http://alkohole-domowe.com/forum/kamyki ... t1413.html , to pomaga.

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 15:18
autor: klodek4
Sprężynki miedziane sam sobie zrób, wystarczy że poszukasz nie używanych kabli, ściągniesz izolacje i jak ten świstak będziesz zawijał przy TV, byle nie były lakierowane te druty.

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 15:27
autor: divest
Ale bez tych kamyków też się da..
wcześniej nigdy nie miałem "wybuchów".
Może jednak wystarczy zrobić słabszy roztwór?

Czy poza odstojnikiem, ociepleniem i miedzią wprowadzać jeszcze jakieś zmiany w aparaturze?

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 17:16
autor: Zygmunt
Roztwór i jego moc nie maja dużego znaczenia, chodzi o miejscowe przegrzewanie się cieczy. Kamyki wrzenne, np. w formie potłuczonej porcelany, talerzy, bezpieczników itp tworzą w kolbie ośrodki wrzenia nie dopuszczając do przegrzania i w konsekwencji wybuchów.

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 18:51
autor: divest
W takim razie dziękuję wszystkim za pomoc i idę szukać bezpieczników i starych kabli.

A czy kabel Ethernet jest miedziany?
Czy nie jest za cienki?
I na jaką średnicę ten drut nawijać?

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 19:07
autor: Zygmunt
Nada się, jest miedziany. Odizoluj żyły i nakręcaj małe sprężynki, im mniejsza średnica tym więcej Ci wejdzie.

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 19:50
autor: rastro
Zygmunt... to czy jest miedziany trzeba sprawdzić, tanie kable po 1-1,50 za metr (w lokalnym sklepiku - na allegro taki kabel kosztuje 100-150zł za paczkę 305m) są raczej aluminiowe miedziowane (prawie jak miedziane zmywaki) Sam się na taki kabel naciąłem (nie do naszego hobby), strasznie się dziwiłem dlaczego te druciki są takie łamliwe. Ano właśnie żeby sprawdzić należy przeciąć żyłę jak w środku się srebrzy, albo lepiej skrobnąć kilka razy wzdłuż jakimś nożykiem (jest bardziej białe niż żółte jak miedź) i do tego po kilku zgięciach się łamie to kabelek jest niestety miedziowany.

np. to http://www.proconnect.pl/skretka-utp-pr ... -p-91.html - tyle że tutaj sprzedawca uczciwie podaje z czego jest kabel.

Takie czasy niestety nastały że przy kupowaniu czegokolwiek trzeba patrzeć na skład niezależnie od tego czy to szynka czy kabelek... ach szkoda gadać.

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 27 sty 2015, 19:53
autor: divest
A czy mniejsza średnica jest lepsza?
Czyli drut nawinięty na osłonę igły do strzykawki będzie lepszy od tego z długopisu..
oraz czy długość jednej sprężynki 15mm jest ok.?

edit:
drucik nie jest miedziowany. Jest cały z miedzi; kupiony jakieś 10lat temu:)

Re: Moja szklana aparatura

: środa, 28 sty 2015, 00:04
autor: Lootzek
Będzie lepszy, bo mniejszych sprężynek wejdzie Ci do danej objętości więcej, dzięki czemu uzyskasz większą powierzchnię czynną. 15 mm jest ok, im krócej tym lepiej z powodu podanego wyżej - lepiej się ułożą i wciśniesz ich więcej.

Re: Moja szklana aparatura

: środa, 28 sty 2015, 09:42
autor: divest
Dzięki.
Wkrętarka nawinęła mi cały kabel jaki miałem..
Teraz szukam dalej. znalazłem stary kabel elektryczny dwużyłowy, ale ma w środku nie jeden a całą wiązkę cieniutkich żył. szukam dalej.
I jeszcze jedno pytanie: czy sprężynki mają być "zbite" czy wymagane są odstępy między zwojami?

Re: Moja szklana aparatura

: czwartek, 29 sty 2015, 09:53
autor: divest
Po dwóch dniach męki z wkrętarką otrzymałem pół "bańki"

Re: Moja szklana aparatura

: piątek, 30 sty 2015, 01:29
autor: klodek4
No to jeszcze dwa dzionki i będziesz miał pełne, ja nawijałem ręcznie....:o

Re: Moja szklana aparatura

: piątek, 30 sty 2015, 14:41
autor: divest
To współczuję:) Mi z wkrętarką nie było lekko..
Teraz robota stanęła - nie mam więcej kabli:)

edit:

Ponawiam pytanie:
"czy sprężynki mają być "zbite" czy wymagane są odstępy między zwojami?"

Bo nie wiem czy zrobiłem wszystkie źle czy dobrze.
Teraz są "zbite" - w razie czego mogę je rozciągnąć.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 31 sty 2015, 01:41
autor: Lootzek
Leciuteńkie przerwy nie zaszkodzą, pary łatwiej obmyją całą powierzchnię i zyskasz nieco na powierzchni czynnej.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 31 sty 2015, 17:23
autor: divest
ok. Czyli wszystkie sprężynki do przeróbki. Wezmę nóż do... Nie wiem do czego (taki cienki i ostry) i przerobię wszystkie.
A właśnie sobie przypomniałem ze mam jeszcze sporo kabla ethernetowego - na wsi i nie wiem kiedy go przywiozę - tylko nie wiem czy jest miedziany..

PS.: Podziękowania dla Admina/Moderatora za "odrzucanie moich postów". Sam lubię poprawiać ludzi, którzy kaleczą język Polski:)

Re: Moja szklana aparatura

: niedziela, 1 lut 2015, 20:39
autor: Lootzek
divest pisze:ok. Czyli wszystkie sprężynki do przeróbki
:O a chce ci się? Daj spokój, napisałem tylko że nie zaszkodzi, ale zysk z tej operacji nie zrównoważy moim zdaniem włożonej w to pracy. Chyba że naprawdę nie masz co robić w długie zimowe wieczory. ;)
A przy okazji, od kiedy ukręciłem moje, odnoszę wrażenie że same się rozeszły ciut między zwojami, nie wiem czy sama sprężystość drutu to sprawiła, czy rozgrzewanie/schładzanie w trakcie psocenia.

Re: Moja szklana aparatura

: poniedziałek, 2 lut 2015, 08:11
autor: divest
No więc zostawię tak jak jest.
Nastaw już pracuje; dam znać jaki efekt przyniosły zmiany urządzenia.
Co do nastawu: używam drożdży turbo 72H (5 butelek po 5L) i po tygodniu mam blg 0 lub -1.
Niedawno przeczytałem na forum, że należy jeszcze poczekać na sklarowanie - czy nastaw naprawdę ma być przeźroczysty?
Co robię nie tak, że zamiast 3 dni drożdże żyją ponad 7 dni?

Re: Moja szklana aparatura

: poniedziałek, 2 lut 2015, 16:06
autor: Lootzek
Przyczyn może być wiele. Poczynając od złego przechowywania drożdży w drodze od producenta do ciebie (hurtownia, transport, sklep) co mogło je osłabić, poprzez przygotowanie nastawu i warunki fermentacji (temperatury, napowietrzenie) aż po błąd pomiaru, np. nie do końca odgazowana próbka lub jej temperatura. Deklarowany czas tyczy optymalnych warunków.
Jeśli zeszły już w okolice zera, to zaraz skończą ;). Co do sklarowania, możesz poczekać na samoistne albo wspomóc jakimś środkiem klarującym, tylko pamiętaj o odgazowaniu nastawu najpierw. ;)
Przy prostym sprzęcie jaki posiadasz gorąco Ci polecam dokładne klarowanie, bo sam to przerabiałem i różnica w jakości między destylatem ze sklarowanego nastawu a takim "brudnym" jest naprawdę wyczuwalna.

Re: Moja szklana aparatura

: poniedziałek, 2 lut 2015, 21:35
autor: divest
Poziom cukru mierzyłem zaraz po tym jak nastaw przestał "chodzić". Stoi w pokoju więc nie jest też narażony na wahania temperatury.
Teraz jeszcze nie mierzyłem blg; wspomniane wartości (0, -1) to w poprzednich nastawach.
Tym razem zrobię jak "Bóg przykazał":) Natomiast o odgazowywaniu nastawu dziś przeczytałem po raz pierwszy.
Czy mogę, po skończonej fermentacji, zamieszać butelkami (5x 5L), czy najpierw zlać ciecz znad osadu?

Re: Moja szklana aparatura

: poniedziałek, 2 lut 2015, 22:45
autor: aronia
Pierwsze zlej znad tego co samo opadło.

Re: Moja szklana aparatura

: środa, 4 lut 2015, 12:07
autor: divest
Tym jednym tematem dowiedziałem się więcej niż po lekturze forum - dziękuję wszystkim za udział i odpowiedzi na moje pytania. Pewnie nie umiem szukać, lub nie wiedziałem czego szukać.
Czekam jeszcze na zakończenie fermentacji i będę publikował wyniki na bieżąco.

Re: Moja szklana aparatura

: czwartek, 12 lut 2015, 10:12
autor: divest
Dwunasty dzień od mieszania cukru, a nastaw ciągle pracuje.
BLG (-1) od trzech dni.
Odgazować, klarować, pędzić? Czy nadal czekać?

Re: Moja szklana aparatura

: czwartek, 12 lut 2015, 15:45
autor: gr000by
Jak nadal pracuje to dodatek środków klarujących nic nie da, bo drożdże wciąż przerabiają cukier na etanol i CO2, które miesza nastaw. Poczekaj aż skończy pracować.

Re: Moja szklana aparatura

: piątek, 13 lut 2015, 10:04
autor: divest
Co w takim razie robię źle, że zamiast 72h nastaw pracuje już 312 godzin (wczoraj nawet jakby przyspieszył)?
Może temperatura w pokoju? mam około 24 st.C.

Re: Moja szklana aparatura

: piątek, 13 lut 2015, 18:14
autor: Lootzek
Wyższa temperatura raczej przyspiesza niż spowalnia drożdże (w granicach rozsądku), raczej nie tu problem. Opisz dokładnie jak robiłeś nastaw, może wyłapiemy ewentualny błąd i unikniesz go w przyszłości.

A jeśli Ci się tak śpieszy że się doczekać koncertu nie możesz :D i jak piszesz, nastaw ma ok. -1 Blg, to ubij robale piro, sklaruj i w rury. ;)

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 14 lut 2015, 02:27
autor: boxer1981228
divest pisze:Dwunasty dzień od mieszania cukru, a nastaw ciągle pracuje.
BLG (-1) od trzech dni.
Odgazować, klarować, pędzić? Czy nadal czekać?
Napisz dokładnie z jakich drożdży robiłeś ile cukru itd. bo to że bulgocze w rurce wcale nie znaczy że nastaw pracuje, drugie to że producent pisze że czas fermentacji to 72h to też patrz na to przez palce. Ja pracowałem na alcotec 48 turbo pure i 8 kg miało przerobić w 5 dni a przerabiało 2 tygodnie no ale u mnie temperatura niższa. Ja ze swoich doświadzczeń jak jeszcze nastawiałem cukrówki na alcotecu i nastaw pracował bez szczelnego zanknięcia a potem jak przestawał zamykałem z rurką to się nie mogło to odgazować. Może dałes za dużo cukru i poprostu drożdze już nie miały ochoty żreć więcej :) Wstaw jakieś fotki tych 5 pojemników, w których fermentujesz.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 14 lut 2015, 08:37
autor: divest
Teraz widzę, że trochę kłamałem co do poziomu cukru. Na zdjęciu miarki czarna kreska oznacza poziom zanurzenia cukromierza. przyjmując niewielką wagę taśmy klejącej i nici (:)) mam około -2, -3 blg. i wszystkie butelki jeszcze "syczą".

Nastaw robiłem na dwie tury:
mam 12ltr szybkowar w którym mieszam 3kg cukru i pół paczki drożdży turbo 72h z Leroya:
Cukier zalewam wrzątkiem (jakieś 2,7 litra) mieszam aż zniknie cukier. Następnie dolewam zimnej wody (temp. pokojowa) i wrzucam drożdże. Te proporcje (przypadkowo) są tak dobrane, że roztwór po uzupełnieniu gara ma około 30st.C. Rozlewam w butelki po około 4,8 litra. Solidnie wstrząsam każdą butlę, luzuję korek i zaczynam czekać.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 14 lut 2015, 08:54
autor: radius
No i wszystko jasne :)
divest pisze:mieszam 3kg cukru i pół paczki drożdży turbo 72h z Leroya
Poczytaj jak pracują drożdże z Biowinu i nie będziesz już miał wątpliwości dlaczego u ciebie tak długo to trwa :)
http://alkohole-domowe.com/forum/drozdz ... t6795.html

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 14 lut 2015, 15:29
autor: divest
Nie wytrzymałem.
Zlałem ciecz znad osadu, i czekam na sklarowanie.
Poprawka poprzedniego:
zdjęcie zrobiłem nowej paczce drożdży (BROWIN). obecny nastaw "stoi" na BIOWIN.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 14 lut 2015, 16:00
autor: Wald
To te same drożdże i ta sama firma. Drobna zmiana, a w zasadzie powstanie oddziału firmy, bo Biowin istnieje dalej.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 14 lut 2015, 16:09
autor: Lootzek
divest pisze:Nie wytrzymałem.
Zlałem ciecz znad osadu, i czekam na sklarowanie.
Jeśli w nastawie jest jeszcze cukier to sobie poczekasz :P
Płyn który zlałeś nadal zawiera zawiesinę drożdży i one nadal będą pracować. Ubij piro, ewentualnie podgrzej do powiedzmy 45 stopni.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 14 lut 2015, 17:43
autor: divest
Wiem, że poczekam.
ale jak zlałem z nad osadu to nie zrobiłem chyba głupoty - na dnie były tylko martwe drożdże..
Teraz już słyszę po "jednym pyknięciu" tzn.: Chodzi i nie chodzi.. Czekam.

ps1.: "Ubij piro" szukam i szukam (google i alkoholick) i nie wiem co to znaczy..
ps2.: Ale lipa z tym czekaniem na akceptację moderatora; napisałem dwa posty; dostałem dwie akceptacje, a tylko jeden post pokazał się w temacie..

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 14 lut 2015, 20:49
autor: Kamal

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 31 mar 2015, 10:43
autor: divest
Witam ponownie, po dłuższej przerwie. Poprzedni nastaw, już wypity/rozdany. Zakupiłem pojemnik fermentacyjny 30L i wlałem takie coś:
4kg cukru,
około 3 - 4 litrów starych przetworów,
miałem jeszcze jedną paczkę "lirojowych" turbo drożdży, plus woda do 24 litrów.
Po dwóch dniach BLG spadło do ~7 (z 21); dolałem roztwór 0,7 gk cukru, blg +4 i dzisiaj mam 1.
Zauważyłem, że z przetworami fermentacja jest bardziej burzliwa.
Dam znać co mi z tego wyjdzie.
A może ktoś mi powie, że na pewno nic nie wyjdzie?

Re: Moja szklana aparatura

: wtorek, 31 mar 2015, 21:01
autor: arbaletnik
Wyjdzie, zależy co chcesz mieć . Przy burzliwej, krótkiej fermentacji na turbo drożdżach będzie mniej smaków niż przy powolnej przez 4-6 tygodni na drożdżach wolno przerabiającyh. Chociaż twoje soki nie były zbyt słodkie, całe 21 BLG głównie z cukru- więc powinien być bimberek z posmakiem owoców. U mnie kończy się właśnie 6 tygodniowa fermentacja dżemów śliwkowych , cały nastaw 26 litrów, dodatek cukru 3 kg . Tez jestem ciekaw smaku, na ile podobny będzie do śliwowicy.

Re: Moja szklana aparatura

: środa, 1 kwie 2015, 10:48
autor: divest
Mój - jeśli będzie smakowy - to nie będzie śliwowica tylko "czereśnio-malino-pożeczko-wiśnio-wica".
Wczoraj wieczorem było 0BLG, więc dziś odfiltruję owoce i zostawię sam płyn do klarowania i na rury:)

edit:
wczoraj wieczorem BLG = -1/-2 - prędkość fermentacji - tak jak poprzednio - spadła drastycznie w końcowej fazie. No to chyba na święta nie napiję się tego "cuda".

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 11 kwie 2015, 10:12
autor: divest
Witam ponownie,
dopiero wczoraj udało mi się przegonić owoce.
Możecie być ze mnie dumni!
Wykapała piękna w smaku i zapachu śliwowica - aż żal puszczać to drugi raz na rury (a może nie trzeba?).
Urobek to 1,5 litra 66%, 1,5 litra 55% i około litra pogonu.
Serdecznie dziękuję wszystkim za podzielenie się wiedzą i radą.

Re: Moja szklana aparatura

: sobota, 11 kwie 2015, 14:00
autor: Pretender
Jeśli Tobie smakuje to nie ma konieczności gonienia drugi raz.