Strona 1 z 1

Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 11:34
autor: Trener
Tęgie głowy pomóżcie.
Kupiłem ostatnio piękną miedzianą kolumnę rektyfikacyjną LM/VM z obniżonym odbiorem VM wykonaną wg. zmodyfikowanych planów Alexa Bokakoba z głowicą wg. układu Nixone’a- Stone’a. Wypełnienie pryzmatyczne (sprężynki). W głowicy wziernik latarkowy. Od szczytu kega do czubka głowicy 180cm wysokości. Z kegiem 220cm. Średnica wewnętrzna rur - fi 51 mm.
W kwestii grzania, zdecydowałem się zrezygnować z grzałek elektrycznych (żeby nie zbankrutować na rachunkach za prąd i nie wysilać dość starej instalacji elektrycznej), na korzyść w miarę taniego zasilania gazowego propan-butan. Wydało mi się to tym bardziej racjonalne, iż producent taboretu gazowego zapewnia, że dostarcza on nawet 6 kW mocy grzewczej (zamiast jak grzałki 4 kW). Miał to być spory zapas mocy.
Na pierwszy ogień poszło 25-28L wyklarowanej cukrówki. Niestety pierwsze uruchomienie i pierwsze rozczarowanie. Zanim z głowicy na wypełnienie popłynął piękny strumyczek alkoholu, upłynęło około 45 minut. Grzanie praktycznie na full. Kolumna zaczęła „śpiewać” i drgać, aczkolwiek czekając jeszcze dobre pół godziny (z grzaniem na pełną moc), nie doczekałem się zalania wypełnienia :( Z ciekawości podniosłem rękę ponad głowicę i (niestety) poczułem wydobywające się z niej ciepło.
Zmniejszyłem grzanie i po ustabilizowaniu się temperatury zabrałem się za zaworek LM w celu odebrania przedgonów. Ku mojemu zdziwieniu popłynął czysty destylat. Domyślam się, że przedgony wraz ze sporą częścią spirytusu poleciały w atmosferę. Dałem więc spokój LM i kierując się wskazaniami termometru udało mi się odebrać na VM (tylko) około 1L przedniej surówki. Po czymś takim nie chciało mi się już bawić z pogonami.
Jestem (delikatnie mówiąc) rozczarowany tym wynikiem. Co robię źle, ewentualnie co należałoby poprawić w kolumnie? Głowica jest w układzie pionowym. Jest całkowicie otwarta, z umieszczonym w niej skraplaczem szczytowym. Czy wierzchołek głowicy nie powinien być czymś przesłonięty (nie mówię, że jakoś bardzo szczelnie by nie podnosić za bardzo ciśnienia, ale chociaż tak by dłużej przetrzymać opary i pomóc w ten sposób skraplaczowi szczytowemu)?
Większość znajomych posiada Aabratki ze stali KO. Chciałem mieć coś innego i zastanawiam się, czy nie zacząć tego żałować.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 16:32
autor: lesgo58
Pierwsza rzecz - wrzuć jakieś fotki. Najlepiej szczegółowe.
Trener pisze:...aczkolwiek czekając jeszcze dobre pół godziny (z grzaniem na pełną moc), nie doczekałem się zalania wypełnienia :( Z ciekawości podniosłem rękę ponad głowicę i (niestety) poczułem wydobywające się z niej ciepło.
Nie wiem jak przekłada się 6kW z gazu na 4kW z prądu. Ale to czy Ci się uda zalać przy określonej mocy zależy od wypełnienia. Przy kolumnie takiej jak Twoja mając grzałki 4kW wsad 50l gotuje się w czasie niecałej godziny, a zalewa po następnych 10-15 minutach. Być może Twoje jest za bardzo przewiewne. Jakie sprężynki ( wymiary) masz?
To że z nad głowicy poczułeś ciepło to normalne. Przecież się nagrzewa. Pytanie - czy czułeś zapach oparów. Jeśli tak - to powinieneś tak regulować przepływem wody aż zapach zniknie. Skraplacz mimo tego pozostanie zawsze ciepły. No chyba, że przesadzasz z wodą i wszystko Ci się skropli już na pierwszym zwoju.
Ku mojemu zdziwieniu popłynął czysty destylat.
I tak ma być...
Domyślam się, że przedgony wraz ze sporą częścią spirytusu poleciały w atmosferę
Niekoniecznie, wszystko zależy od zachowania warunków o których pisałem wcześniej
Dałem więc spokój LM i kierując się wskazaniami termometru udało mi się odebrać na VM (tylko) około 1L przedniej surówki. Po czymś takim nie chciało mi się już bawić z pogonami.
Dlaczego?
Drugi raz - dlaczego przerwałeś destylację po odebraniu tylko litra destylatu. Czym się kierowałeś podejmując taką decyzję?
Czy wierzchołek głowicy nie powinien być czymś przesłonięty (nie mówię, że jakoś bardzo szczelnie by nie podnosić za bardzo ciśnienia, ale chociaż tak by dłużej przetrzymać opary i pomóc w ten sposób skraplaczowi szczytowemu)?
jakiś dekielek na pewno by się przydał. Nie musisz do łączyć w sposób trwały ze skraplaczem. Wystarczy, że będzie nałożony. Dodatkowo możesz zrobić małe odpowietrzenia. Np. z rurki 10mm.
Przy stabilnie pracującej kolumnie ciśnienie praktycznie nie ulega zwiększeniu i powinno utrzymywać się na stałym poziomie. Delikatnie większym od ciśnienia atmosferycznego - zwłaszcza w dolnej części kolumny. ciśnienie wzrasta tylko na poczatku procesu w momencie gdy zalewasz kolumnę. Po przejściu na moc roboczą ciśnienie zanika.
zastanawiam się, czy nie zacząć tego żałować.
Ty nie żałuj - Ty się ciesz, bo masz dobrą kolumnę. Tylko jeszcze przed Tobą trochę drogi do przebycia aby ją oswoić.
P.S. nie jestem tęgą głową, ale staram się jak mogę. :D

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 18:00
autor: MikeB
Stawiam na chiński taboret, bo 6000 W zalało by nawet rozluźnione zmywaki, nie mówiąc o spręzynkach. 6000 W rozgrzłoby 28l w 15 minut. a nie 45.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 18:36
autor: gr000by
MikeB pisze:Stawiam na chiński taboret, bo 6000 W zalało by nawet rozluźnione zmywaki, nie mówiąc o spręzynkach. 6000 W rozgrzłoby 28l w 15 minut. a nie 45.
Nie chiński, tylko taka specyfika grzania gazem. Mam taboret 7,5kW na gaz ziemny, 30 litrów wsadu rozgrzewa w ok. 40-45 minut (nieocieplony keg). Podczas grzania gazem są ogromne straty ciepła, bo grzejesz od spodu, a nie w środku (jak przy grzałkach).

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 19:58
autor: drgranatt
Trener pisze:Tęgie głowy pomóżcie.
W kwestii grzania, zdecydowałem się zrezygnować z grzałek elektrycznych (żeby nie zbankrutować na rachunkach za prąd i nie wysilać dość starej instalacji elektrycznej), na korzyść w miarę taniego zasilania gazowego propan-butan. Wydało mi się to tym bardziej racjonalne, iż producent taboretu gazowego zapewnia, że dostarcza on nawet 6 kW mocy grzewczej (zamiast jak grzałki 4 kW). Miał to być spory zapas mocy.
I tu jest racja jeśli chodzi o grzanie. Taboret może być o mocy 6kW ale ile ucieka do atmosfery tego nie wiesz. Źle zrobiłeś, że nie wybrałeś grzania elektrycznego. Jest bardziej efektywne, bezpieczniejsze i tańsze od każdego gazowego.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 20:21
autor: kobuszki
Do grzania elektrycznego szybko przekonasz się, gdy grzejąc gazem zagapisz się i odbierany urobek przeleje ci się z naczynia/butelki i pocieknie po kotle w stronę palnika. Może być też i tak, że spadnie ci wężyk odbioru źle zabezpieczony. Grzałki elektryczne są bezapelacyjnie bezpieczniejsze od gazu.
Grzejąc gazem praktycznie nie ocieplisz kega/kociołka. Nie piszesz nic o ociepleniu kolumny. Dał bym dwie warstwy otuliny stosowanej do ocieplania rur. Dobrze ocieplony keg i kolumna to podstawa do stabilizacji procesu.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 20:43
autor: Trener
Cały czas obserwuję sprzęt podczas procesu, więc wycieki uda mi się szybko zauważyć. Gaśnica przy nodze.
Keg jest ocieplony pianką izolacyjną. Fakt, że od grzania ogniem pianka trochę śmierdzi. Jak się wkurzę, to kupię keg z grzałkami. Ale wolałbym mieć pewność, że w tym właśnie tkwi problem. I tak sporo zainwestowałem już w ten sprzęt. Fotki może nie najlepsze ale jedyne jakie mam. Może coś jeszcze z nich wywnioskujecie.
WP_20130822_22_45_12_SmartShoot.jpg
WP_20130823_001.jpg
WP_20130823_004.jpg

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 21:49
autor: gary1966
drgranatt pisze:i tańsze od każdego gazowego.
Chyba przy ominiętym liczniku energii elektrycznej :ok: , uważajcie bo sprawdzają :cry:.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 22:50
autor: kubusiowy
Miałem gaz i dałem sobie spokój. A teraz mam 3x2000W na regulatorze trzyfazowym i "prądu" idzie mi 15 kilowat na jeden proces, w moim przypadku jest taniej niż na gazie.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 23:15
autor: kobuszki
Co należałoby poprawić w kolumnie?
W tej kolumnie nic nie należy poprawiać. Jest wykonana profesjonalnie zgodnie z zasadami sztuki. Fotki nie są zbyt dokładne, ale w/g mnie to robota naszego b.doświadzonego kolegi z forum. Jedynie, jak pisałem wcześniej ociepl kolumnę dwoma warstwami izolacji. Zwróć sie do producenta, by nauczył cię jak tą kolumnę obsługiwać, bo tu widzę twój największy problem. Inna droga to studiowanie forum.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: piątek, 23 sie 2013, 23:48
autor: ta_moko
To trzeba zmienić:
1. Grzanie
2. Ocieplić kolumnę
3. Nauczyć się sprzętu i właściwego prowadzenia procesu. To zrobisz tylko przez eksperymenty i wprowadzanie w życie wskazówek i rad doświadczonych kolegów z forum. Eksperymentując naprawdę dużo można ale to wymaga czasu i CIERPLIWOŚCI. Sprzęt opanujesz, tak jak ja opanowałem moje stare zimne paluchy uzyskując na nich naprawdę dobre rezultaty. I choć pracowało na nich kilka osób, to nikt nie robił na nich takiego alkoholu jak ja. Powtarzam CIERPLIWOŚCI.

Piękne cacko. szczerze podziwiam. Sam takie właśnie tworzę (z rury 54mm) i już chciałbym mieć taką kolumnę jak Ty. I już się jej uczyć. Nie zrażaj się - próbuj i poprawiaj.
Może autor kolumny zabierze głos :ok:
Pozdrawiam.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: sobota, 24 sie 2013, 05:29
autor: lesgo58
Nie kupuj nowego kega. Wspawaj tylko mufę 5/4. Do niej wkręć podwójną grzałkę i będziesz miał sprzęt nad którym zapanujesz o wiele łatwiej.
Ocieplenie kolumny przy rektyfikacji - powtórzę za kolegami - to obowiązek!!! Wystarczą otuliny od rur hydraulicznych.
Deklem u góry się nie przejmuj. Wystarczy, że przepuścisz tyle wody, że rurka powrotu wody będzie ciepła. I nie powinno nic uciekać. Po prostu popróbuj przy jakim przepływie wody poczujesz zapach destylatu. Wtedy tylko trochę puść więcej wody i będzie OK.
Na początek nie zalewaj kolumny na siłe. Najpierw ją poznaj od innej strony.
Stabilizuj przez godzinę i obserwuj termometry. Zauważysz, że w pewnym momencie wskazania ich "staną" w miejscu. To będzie znak, że można odbierać przedgony. Po czym zacznij odbierać te przedgony. 2-3 krople /sek. Odbierz na początek tak z 200ml ( 50ml jako podpałka + reszta do ewentualnej ponownej rektyfikacji) i dopiero przejdź na odbiór dolny. Jednocześnie jeszcze przez jakiś czas odbieraj u góry przedgony ale już zmniejsz odbiór na po kropelce.
Na odbiorze bocznym ustal szybkość odbioru. Proponowałbym tak na początek z 25ml/min . Obserwuj termometr w dole kolumny( widzę port - więc powinieneś tam jeden włożyć). Jak tylko zareaguje w górę to zmniejsz odbiór. I tak aż do końca. Jeśli masz termometr w kegu to gdy tam będzie 96*C to zmień naczynie na pogony i odbierz je wszystkie aż do 100*C. Pamiętaj ciągle o zmniejszaniu odbioru. Oczywiście pod koniec będzie leciało wolniutko, ale tym sposobem odbierzesz wszystko i nie będziesz miał strat.
P.S. Grzanie gazem jest o wiele droższe od grzania prądem.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: sobota, 24 sie 2013, 09:48
autor: Trener
Ok, dziękuję za wszystkie porady. Tematu bynajmniej nie zamykam gdyż na 100% będę miał niejedno pytanie po kolejnej rektyfikacji. Jeśli będziecie mieć jeszcze pomysły to piszcie. Będę wdzięczny za każdą uwagę.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: sobota, 31 sie 2013, 23:23
autor: Trener
Ok, druga rektyfikacja za mną więc wracamy do tematu. Można ją streścić w twierdzeniu „im więcej wiem, tym mniej wiem”. Zacznijmy jednak od początku. Kolumny poza kegiem jeszcze nie ociepliłem.
1.jpg
Do kega wlałem tylko 20L nastawu, tym razem ze starych kompotów (w przeważającej części śliwkowych). Nastaw przefermentowany bayanusami i wyklarowany.

Wyczytałem na forum, że identyczny efekt jak przy zalewaniu kolumny otrzymamy wylewając na wypełnienie spirytus, co też uczyniłem, gdy z głowicy zaczął płynąć strumyczek zwrotny. W celu zmoczenia wypełnienia wykorzystałem 300ml wczesnych pogonów z poprzedniej destylacji (jakieś 85%). Szczyt głowicy zatkałem korkiem od wina tak aby jak najwięcej oparów skropliło się na chłodnicy.
2.jpg
Mimo wszystko przez cały początek i środek procesu wyraźnie czuć było wydobywający się z głowicy zapach alkoholu pomimo, iż do zlewu płynęła zimna woda!

Przeprowadziłem więc mały test. Na korku umieściłem miseczkę wypełniona zimną wodą.
3.jpg
Pomimo korka, na miseczce skraplały się opary alkoholu. Trochę zmartwiony tym faktem poczekałem na ustabilizowanie się temperatury. W tym czasie wodą z chłodnicy umyłem naczynia i podlałem wszystkie rośliny w mieszkaniu. W końcu po jakichś 20min zająłem się zaworkiem LM. Zgodnie z poradami odbierałem 3 krople/sek. Odebrałem tak z 50ml i zaprzestałem, gdyż alkohol wcale nie pachniał i nie smakował źle. Dla pewności jednak zawartość butelki wylałem i zająłem się odbiorem na obniżonym VM.

Tutaj czekało mnie kolejne zaskoczenie. Temperatura górnego termometru ustabilizowała się na około 70,6 stopni Celsjusza. Na tej temperaturze (plus minus 0,4 stopnia fluktuacji w obie strony) odebrałem 0,75L pysznego spirytusu (zawór otwarty przeważnie do połowy). Potem temperatura zaczęła rosnąć. Pomimo tego odbierałem jeszcze do osobnego naczynia 250ml całkiem smacznego, ładnie pachnącego, 94% alkoholu pomimo wzrostu temperatury z 71 do 80,5 stopnia Celsjusza.

Posiłkując się wiedzą z forum, zająłem się więc odbieraniem typowych pogonów poprzez LM. I tu kolejne zaskoczenie. Pomimo w pełni otwartego zaworka LM odebrałem jeszcze 0,5L pogonów (po wystudzeniu miały około 60%), a temperatura stanęła na 83 stopniach Celsjusza (cały czas mówię o górnym termometrze mniej więcej na wysokości VM). Zamknąłem więc LM i otwarłem ponownie VM tym razem całkowicie. Wykapało jeszcze 300ml pogonów o mocy 55% (temperatura 84 stopnie Celsjusza) i kapałoby pewnie więcej, gdybym się nie wkurzył i nie wyłączył grzania.

Bynajmniej nie chodzi o czas czy o zużyty gaz, ale w całym tym procesie najbardziej żal mi zmarnowanej na chłodzenie wody. Robiąc owocówki wykorzystywałem góra 30L wody (dwie chłodnice, obieg zamknięty, wykorzystane pompki akwariowe, przez cały proces woda wymieniana góra 4 razy). Przy rektyfikacji marnuje się setki litrów wody dla litra spirytusu i 3/4 litra pogonów… to chory wynik.
Do tej zabawy trzeba mieć chyba własną studnię głębinową i zużytą wodą podlewać działkę...

No ale wróćmy do alkoholu i wskazań termometru. Może ktoś mi wyjaśni co się właściwie stało???

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: niedziela, 1 wrz 2013, 09:58
autor: drgranatt
Masz kolumnę z miedzi a miedź jest bardzo dobrym przewodnikiem ciepła. Pierwszą rzecz jaką musisz zrobić to porządnie ocieplić kolumnę i dopiero zająć się przeprowadzeniem testów.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: niedziela, 1 wrz 2013, 10:28
autor: kooalla
Nic nie piszesz o grzaniu..

Jak dla mnie za mała wydajność chłodnicy(skraplający alkohol na miseczce) lub za mocne grzanie..

Nic nie ma prawa uciekać nawet bez zamknięcia kolumny, tyle wyczytałem na forum..

Po za tym jak temperatura zaczęła rosnąć to powinieneś zmniejszyć odbiór i ustabilizować kolumnę.

Jeśli chłodnica nie wyrabia, zimna woda wraca a pary uciekają to ja bym zmniejszył grzanie lub szukał błędu w konstrukcji chłodnicy..

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: niedziela, 1 wrz 2013, 11:01
autor: lesgo58
Trener pisze: Do kega wlałem tylko 20L nastawu, tym razem ze starych kompotów (w przeważającej części śliwkowych). Nastaw przefermentowany bayanusami i wyklarowany.
Jaki mocny ten nastaw?
Wyczytałem na forum, że identyczny efekt jak przy zalewaniu kolumny otrzymamy wylewając na wypełnienie spirytus, co też uczyniłem, gdy z głowicy zaczął płynąć strumyczek zwrotny. W celu zmoczenia wypełnienia wykorzystałem 300ml wczesnych pogonów z poprzedniej destylacji (jakieś 85%). Szczyt głowicy zatkałem korkiem od wina tak aby jak najwięcej oparów skropliło się na chłodnicy.
:o Masz szczęście, że mogłeś po tym wszystkim napisać ten post.BHP
Mimo wszystko przez cały początek i środek procesu wyraźnie czuć było wydobywający się z głowicy zapach alkoholu pomimo, iż do zlewu płynęła zimna woda!
Musisz dokładnie zweryfikować jak masz zbudowaną chłodnicę. Jak masz podłączoną wodę. Przy prawidłowo zbudowanym skraplaczu i prawidłowo podłączonej wodzie - do zlewu powinna lecieć ciepła ( a nawet gorąca) woda, a ze skraplacza nie powinno się nic wydobywać - poza ciepłem oczywiście - ale to jest logiczne.
Posiłkując się wiedzą z forum, zająłem się więc odbieraniem typowych pogonów poprzez LM. I tu kolejne zaskoczenie. Pomimo w pełni otwartego zaworka LM odebrałem jeszcze 0,5L pogonów (po wystudzeniu miały około 60%), a temperatura stanęła na 83 stopniach Celsjusza (cały czas mówię o górnym termometrze mniej więcej na wysokości VM). Zamknąłem więc LM i otwarłem ponownie VM tym razem całkowicie. Wykapało jeszcze 300ml pogonów o mocy 55% (temperatura 84 stopnie Celsjusza) i kapałoby pewnie więcej, gdybym się nie wkurzył i nie wyłączył grzania.
Nie przeczytałeś dokładnie mojego wcześniejszego postu nt. odbioru pogonów.
jeśli masz termometr w zbiorniku to odbierasz pogony aż do 100*C. Jednak pod koniec żeby leciał cały czas spirytus musisz co jakiś czas przykręcać zaworek odbioru. Powinno tak szybko lecieć, żeby termometr u góry stał cały czas w miejscu. Niestety potrzeba spędzić przy tej czynności trochę czasu. Ale to jest kompromis między ilością i jakością. Od 98*C w kegu powinieneś odebrać spokojnie ok. 1,5l spirytusu minimum 95%. Nie powinno Ci to zając więcej jak 1,5 godziny Tak, więc przekalkuluj czy to się opłaca czy nie.
Przy rektyfikacji marnuje się setki litrów wody dla litra spirytusu i 3/4 litra pogonów… to chory wynik.
Nieprawda - przy prawidłowo prowadzonej rektyfikacji zużycie wody oscyluje w granicach 250-350 litrów wody. Piszę o rektyfikacji nastawu 50l o mocy 12%. Czas rektyfikacji ok. 7-8 godzin z rozgrzaniem.
Ale tego jeszcze sie nauczysz.
problemem Twoim jest skraplacz. Ponawiam prośbę o zweryfikowanie konstrukcji i sposobu podłączenia wody.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: niedziela, 1 wrz 2013, 11:48
autor: radius
@Trener, właściwie poprzednicy napisali ci już co musisz zmienić, ja tylko dopowiem;
Trener pisze:Wyczytałem na forum, że identyczny efekt jak przy zalewaniu kolumny otrzymamy wylewając na wypełnienie spirytus, co też uczyniłem, gdy z głowicy zaczął płynąć strumyczek zwrotny. W celu zmoczenia wypełnienia wykorzystałem 300ml wczesnych pogonów z poprzedniej destylacji (jakieś 85%).
Taki proces (zwilżenie wypełnienia) wykonuje się przy wyłączonym grzaniu :!:
Po pierwsze - mogłeś się poparzyć gorącymi parami alkoholu, a po drugie - destylat, który wlewasz musi spłynąć przez całą wysokość wypełnienia dobrze je zwilżając, aż do kotła, a przy "pracującej" kolumnie trwa to dłużej i jest mniej efektywne ze względu na ciśnienie (małe, bo małe ale zawsze) par wydobywających się z kociołka.
Trener pisze: przez cały początek i środek procesu wyraźnie czuć było wydobywający się z głowicy zapach alkoholu pomimo, iż do zlewu płynęła zimna woda!
Jeżeli miałeś prawidłowo ustawiony refluks (4:1) to w takim wypadku należało, nie regulując odbioru, zmniejszyć dość sporo grzanie, najwidoczniej skraplacz nie wyrabiał.
Zbyt mocne grzanie potwierdzają również te, twoje słowa;
Trener pisze:Potem temperatura zaczęła rosnąć... z 71 do 80,5 stopnia Celsjusza.
Trzeba było zamknąć zawór, ponownie ustabilizować kolumnę i po ustabilizowaniu, odbierać destylat ale na zmniejszonym grzaniu. Oczywiście, cały czas piszę o odbiorze z refluksem ok. 4:1.
Jednak, gdy część par uciekała przez skraplacz, to i refluks trzeba by zwiększyć np. na 5:1 lub jeszcze więcej.
Trener pisze:No ale wróćmy do alkoholu i wskazań termometru. Może ktoś mi wyjaśni co się właściwie stało???
No, już chyba teraz masz wszystko wyjaśnione ;) Napisz jeszcze jaką długą masz spiralę skraplacza, bo być może będziesz musiał postarać się o bardziej wydajny. Górą nic nie powinno się wydostawać, dlatego czasem robimy je nawet przewymiarowane, tak na wszelki wypadek :) Mam prawie identyczną kolumnę i przy grzaniu 3 kW normalnej cukrówki mój skraplacz skrapla wszystko, choć woda z niego wypływa o temp. ok. 55oC.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 2 wrz 2013, 00:38
autor: Trener
Już odpowiadam na wszystkie pytania i wątpliwości:

@drgranatt wiem iż będę musiał w końcu ocieplić kolumnę choć trochę szkoda, bo bez ocieplenia wygląda bardzo ciekawie. Zdaje sobie sprawę, iż miedź jest świetnym przewodnikiem dlatego ostatnią destylację prowadziłem przy zamkniętym oknie w pomieszczeniu bez przeciągów (wiem, że to wbrew BHP. Najpierw upewniłem się, że nie ma wycieków gazu)

@kooalla o grzaniu pisałem w pierwszym poście – gaz. Gdy kolumnę „zalałem” (a właściwie przed jej zalaniem od góry) gaz ustawiłem na minimalny poziom grzania. Zgadzam się w kwestii niewydolności chłodnicy o czym za chwilę.

@lesgo58
- moc nastawu (według wskazań początkowego Bailinga) powinna oscylować wokół 12-14%. Końcowy poniżej zera. Niestety nie mam jak tego sprawdzić, gdyż mojemu winomierzowi kapilarnemu za 5zł już dawno przestałem wierzyć.
- zalewanie wypełnienia od góry przeprowadziłem przy minimalnym płomieniu
- co do kwestii pogonów niestety nie mam termometru w kegu. Jedyne termometry znajdują się w kolumnie 45cm nad kegiem, a drugi plus minus na wysokości odbioru VM. Podczas odbierania pogonów temperatura oscylowała na poziomie 83 stopni celsjusza.
- chłodzenie standardowe. Woda podłączona od dołu do skraplacza VM, wypychana przez całą jego długość w górę do skraplacza szczytowego, a po jego opuszczeniu do zlewu. Sam skraplacz szczytowy ma długość 20cm (długość skuteczna uzwojenia) i wygląda następująco:
4.JPG
5.JPG
Zgadzam się w 100%, iż jest niewydajny, gdyż bez względu na temperaturę opuszczającej go wody (od gorącej poprzez niemal zimną) cały czas w powietrzu czuć było opary spirytusu. Dzięki waszym sugestiom jestem praktycznie pewien, iż brak przedgonów i mały odbiór frakcji głównej jest właśnie jego zasługą. Być może nawet i brak możliwości zalania kolumny w sposób standardowy.
- co do zużycia wody to 250-350 litrów (jak dla mnie) jest mimo wszystko ogromnym marnotrawstwem. Może jestem skąpy lub przesadnie oszczędny, ale żal mi nawet 30 litrów które zużywam na destylację szkłem. Paradoksalnie z 9 litrów nastawu owocowego przy 30 litrach wody chłodzącej otrzymuję więcej wysokoprocentowego alkoholu (1,5 litra 70%) niż podczas rektyfikacji 20 litrów dajmy na to cukrówki i zużyciu 300 litrów wody.

@radius
- mam pytanie o zalewanie. Czy to znaczy, że zalewać należy jeszcze przed uruchomieniem grzania, na zimnym sprzęcie, czy po prostu po nagrzaniu zamknąć gaz?
- kolumnę stabilizowałem podczas całego procesu poprzez zamknięcie odbioru i regulację grzania gdy tylko wskazania termometru zaczynały się zmieniać (nie pisałem o tym, gdyż wydało mi się to oczywiste). Niestety po odebraniu 0,75 litra, gdy temperatura z 70,6 stopnia skoczyła do ponad 71 stopni i wyżej, zamykanie zaworu na nic się już nie zdało. Również zmniejszanie grzania przestało dawać jakiekolwiek rezultaty. Z każdym odebranym mililitrem temperatura po prostu rosła (w sumie do 83 stopni) bez względu na stopień otwarcia zaworu (w tym pełnego zamknięcia) i wielkość płomienia. Mimo to kolejne 250ml było bardzo smaczne. Może to zasługa smakowitego aromatu kompocianych śliwek.
- długość skuteczna uzwojenia chłodnicy to 20cm. Zrobiona z miedzianej rurki fi 8mm. Ma ona niestety sporo wolnej przestrzeni w środku. I tu nasuwają się kolejne pytania – skąd wziąć bardziej wydajną chłodnicę dostosowaną do tej kolumny oraz ile ona może kosztować? W Castoramie raczej jej nie kupię, więc gdzie?

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 2 wrz 2013, 07:52
autor: lesgo58
Ciężka sprawa. W Twoim przypadku na taki a nie inny rezultat złożyło się wiele przyczyn. Długo by pisać.
Trener pisze: - moc nastawu (według wskazań początkowego Bailinga) powinna oscylować wokół 12-14%. Końcowy poniżej zera. Niestety nie mam jak tego sprawdzić, gdyż mojemu winomierzowi kapilarnemu za 5zł już dawno przestałem wierzyć.
Co do mocy nastawu - jak nie masz cukromierza to łatwo obliczyć z proporcji składników. Są na forum odpowiednie tabele a nawet programiki do obliczania. Będzie to oczywiście zgrubne ( bez cukromierze nigdy nie wiadomo czy cały cukier jest przerobiony - no chyba że na smak) ale zawsze lepsze to od popsutego cukromierza.
wiem iż będę musiał w końcu ocieplić kolumnę choć trochę szkoda, bo bez ocieplenia wygląda bardzo ciekawie.
Twój wybór, ale żeby mieć rezultaty dokładne ocieplenie jest KONIECZNE . Od tego nie ma ucieczki.
Gdy kolumnę „zalałem” (a właściwie przed jej zalaniem od góry) gaz ustawiłem na minimalny poziom grzania.
Jeszcze raz powtarzam masz szczęście, że jeszcze z nami tu piszesz. Tyle na forum się pisało o prawidłowym zalewaniu od góry. Podstawowa zasada - wyłączenie gazu i odczekaniu chwili na wyrównanie ciśnienia w kolumnie z otoczeniem.
co do kwestii pogonów niestety nie mam termometru w kegu.
Następny feler w sprzęcie. Termometr w kegu jest podstawą do dokładnego odbioru pogonów i oceny ilości pozostałego alkoholu w zbiorniku. Oczywiście pogony można odbierać na węch i smak. Ale to jest bardzo złudne, czego odzwierciedleniem są posty o wrednym smaku destylatu. Wielu piszących te słowa nie zdaje sobie sprawy - dlaczego.
co do zużycia wody to 250-350 litrów (jak dla mnie) jest mimo wszystko ogromnym marnotrawstwem.
To nie jest marnotrawstwo.To jest niezbędna ilość potrzebna do przeprowadzenia destylacji. Zwłaszcza jak chcesz otrzymać spirytus 96%+. Do mniejszych procentów potrzeba dużo mniejszej ilości wody.Ty masz mniejszy zbiornik więc zużyjesz mniej. Jeśli ta ilość wody jest dla Ciebie marnotrawstwem to nie pozostaje nic innego jak iść do monopolowego po spirytus. Zaoszczędzisz wodę Ty , ale oni i tak zużyją do produkcji spirytusu to co Ty zaoszczędziłeś.
Nie jest to czasami pewną formą hipokryzji?
Paradoksalnie z 9 litrów nastawu owocowego przy 30 litrach wody chłodzącej otrzymuję więcej wysokoprocentowego alkoholu (1,5 litra 70%)
Ja zużywam 300l wody aby otrzymać z 50 litrowego nastawu o mocy12% aż 6 litrów spirytusu o mocy 96,5%. Przelicz to na procenty które Ty otrzymujesz i ilości które Ty otrzymałeś a okaże się, że wcale mniej wody nie zużyłeś.
- kolumnę stabilizowałem podczas całego procesu poprzez zamknięcie odbioru i regulację grzania gdy tylko wskazania termometru zaczynały się zmieniać (nie pisałem o tym, gdyż wydało mi się to oczywiste). Niestety po odebraniu 0,75 litra, gdy temperatura z 70,6 stopnia skoczyła do ponad 71 stopni i wyżej, zamykanie zaworu na nic się już nie zdało. Również zmniejszanie grzania przestało dawać jakiekolwiek rezultaty. Z każdym odebranym mililitrem temperatura po prostu rosła (w sumie do 83 stopni) bez względu na stopień otwarcia zaworu (w tym pełnego zamknięcia) i wielkość płomienia. Mimo to kolejne 250ml było bardzo smaczne. Może to zasługa smakowitego aromatu kompocianych śliwek.
Coś jest nie tak. Podejrzewam, że szybko odbierałeś ( stosujesz jakieś tabele do obliczania odbioru w zależności od mocy nastawu i mocy grzania, a także wielkości kolumny ?). Przez to szybko skończył się alkohol w zbiorniku i póżniej już tylko problemy. A najgorsze, że nie wiesz z jakiego powodu. My możemy się tylko domyślać. Bo mimo wszystko podałeś za mało danych.

Wnioski:
- brak wiedzy o mocy nastawu,
- brak wiedzy o temperaturach w zbiorniku,
- brak wiedzy o RR,
- brak wiedzy o prędkości odbioru,
- brak wiedzy o mocy grzania,
- zła praca skraplacza
To tylko niektóre przyczyny Twoich problemów. Jak je zlikwidujesz to dopiero będziesz mógł się cieszyć rezultatami.
Radziłbym Ci też na razie dać sobie spokój z zalewaniem. Najpierw poznaj dobrze kolumnę. Przyzwyczaj się do niej. A na zalewanie przyjdzie odpowiedni czas. A jak poprawisz skraplacz to zalewać będziesz mógł w sposób bezpieczniejszy, bez konieczności ręcznego zalewania od góry.
A wodą zbytnio się nie przejmuj, bo jest takie przysłowie -...jak nie posmarujesz , to nie pojedziesz...". :D

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 2 wrz 2013, 13:55
autor: radius
Nic dodać, nic ująć :ok: Spytaj jeszcze producenta kolumny czy nie zwinął by ci skraplacza z rurki fi 10. Szczelniej wypełni głowicę a i powierzchnię wymiany ciepła będzie miał dużo większą.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 2 wrz 2013, 18:55
autor: wiking
Po przeczytaniu całego tematu i obejrzeniu zdjęć moje zdanie jest takie, że twój skraplacz jest o d.... rozbić po pierwsze zwoje, nie mają choćby odrobiny luzu między sobą i po drugie za mało wypełnia rurę, po prostu opary nie mogą się całe skroplić, bo dziura jest taka jak komin w elektrowni, dlatego cały czas masz smród, ale to tylko moje zdanie.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 2 wrz 2013, 19:01
autor: drgranatt
O to chodzi, moje zdanie na ten temat jest takie samo. Za mało wydajny skraplacz.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 2 wrz 2013, 23:37
autor: Trener
Co do mocy nastawu - jak nie masz cukromierza to łatwo obliczyć z proporcji składników. Są na forum odpowiednie tabele a nawet programiki do obliczania. Będzie to oczywiście zgrubne ( bez cukromierze nigdy nie wiadomo czy cały cukier jest przerobiony - no chyba że na smak) ale zawsze lepsze to od popsutego cukromierza.
Lesgo58 tym razem Ty nie doczytałeś. Posiadam cukromierz. Bez niego nie znałbym początkowego ani końcowego Blg. Winomierz kapilarny to już całkiem inne narzędzie, a mój nadaje się co najwyżej na stłuczkę szklaną.
Jeśli ta ilość wody jest dla Ciebie marnotrawstwem to nie pozostaje nic innego jak iść do monopolowego po spirytus. Zaoszczędzisz wodę Ty , ale oni i tak zużyją do produkcji spirytusu to co Ty zaoszczędziłeś. Nie jest to czasami pewną formą hipokryzji?
Hipokryzji raczej nie. Nie kupuję i nie piję kupnych alkoholi (poza piwem) odkąd spróbowałem domowych wyrobów. Wychodzę z założenia, że lepiej wypić domowego litra na łeb i następnego dnia obudzić się jak nowo narodzony, niż wypić kupne pół litra i zwracać w męczarniach zawartość butelki tego samego jak i następnego dnia. Wolę już nie pić wcale niż pić kupny szajs.
Coś jest nie tak. Podejrzewam, że szybko odbierałeś ( stosujesz jakieś tabele do obliczania odbioru w zależności od mocy nastawu i mocy grzania, a także wielkości kolumny ?).
Czasem mnie nie doceniasz, a czasem wręcz przeceniasz :) Zapewniam, że nie stosuję żadnych tabel. Odbieram w takim tempie by temperatura na górnym termometrze nie ulegała drastycznej zmianie oraz by destylat wypływał chłodny. Niestety przy pełnym otwarciu zaworu skrapacza VM, destylat jest gorący - nawet w przypadku gdy woda chłodząca po przejściu przez układ jest całkiem chłodna. Czyżby kolejna wada sprzętu?...
Nic dodać, nic ująć Spytaj jeszcze producenta kolumny czy nie zwinął by ci skraplacza z rurki fi 10. Szczelniej wypełni głowicę a i powierzchnię wymiany ciepła będzie miał dużo większą.
@radius rada dobra, aczkolwiek zastanawiam się, czy zwracanie się w tej sprawie do producenta kolumny ma sens. Skoro raz zrobił słabą chłodnicę, skąd pewność, że kolejna będzie lepsza? Wolałbym jednak kupić profesjonalną chłodnicę od kogoś innego. Choćby i kogoś z forum. Jakieś pomysły od kogo?
Po przeczytaniu całego tematu i obejrzeniu zdjęć moje zdanie jest takie, że twój skraplacz jest o d.... rozbić po pierwsze zwoje, nie mają choćby odrobiny luzu między sobą i po drugie za mało wypełnia rurę, po prostu opary nie mogą się całe skroplić, bo dziura jest taka jak komin w elektrowni, dlatego cały czas masz smród, ale to tylko moje zdanie.
@wiking i drgranatt święte słowa chłopaki. Odnoszę podobne wrażenie. Dlatego jak tylko załatwię nową chłodnicę (tu miejsce na polecenia i namiary na wytwórców), a może i nawet ocieplę kolumnę, to po kolejnej rektyfikacji dam znać co i jak poszło. Do trzech razy sztuka (mam nadzieję).

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: wtorek, 3 wrz 2013, 00:25
autor: radius
Uuuch :roll:
Trener pisze: Zapewniam, że nie stosuję żadnych tabel.
A mógłbyś. Choćby tabelę Akasa podpowiadającą wielkość odbioru w zależności od mocy grzania ;)
Trener pisze:Odbieram w takim tempie by temperatura na górnym termometrze nie ulegała drastycznej zmianie...
Błąd :!: Przy prawidłowym tempie odbioru temperatura nie ma prawa drgnąć nawet o 0,1oC.
Trener pisze:Niestety przy pełnym otwarciu zaworu skraplacza VM, destylat jest gorący - nawet w przypadku gdy woda chłodząca po przejściu przez układ jest całkiem chłodna. Czyżby kolejna wada sprzętu?...
Nie :!: Tak właśnie ma być. Destylat może mieć nawet 60-kilka stopni C.
Trener pisze:zastanawiam się, czy zwracanie się w tej sprawie do producenta kolumny ma sens
Jasne, że tak :!: Jeśli przedstawisz mu swój problem na pewno nie zostawi cię z nim bez korzystnego rozwiązania.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: wtorek, 3 wrz 2013, 02:10
autor: kobuszki
Zgadzam się z wikingiem i drgranatt'em co do skraplacza. Wykonany został niestarannie i jest do poprawki. Szczególnie średnica zwojów za mała w stosunku do rury i zwoje nie mogą się stykać. Ale nawet w tym stanie jakim jest teraz to nie jest całe zło, jakim starasz się obarczyć swoją aparaturę. Dwukrotnie już psociłeś i nie posłuchałeś podstawowej rady, by ocieplić kolumnę. Koszt otuliny termoizolacyjnej to zaledwie kilkanaście złotych. Dostałeś dużo dobrych rad od radiusa i lesgo58. Od siebie dodam. Przeczytaj jeszcze raz temat " Zwilżanie wypełnienia sposobem ręcznym - dwa sposoby" . Wpadłeś na dobry pomysł, by zwilżyć kolumnę, gdy nie mogłeś jej zalać. Nie do końca postąpiłeś w/g zaleceń tam zawartych. Zwilżasz urobkiem nie około 85%, bo jak pisze @marian,to nic nie da, ale 94% lub wyższym i robisz to przy wyłączonym grzaniu.
Następnie skup się na prawidłowym ustawieniu refluksu, o czym pisał radius. Poćwicz to przy następnym gonieniu. Przetestuj różne ustawienia zaworu kulowego, aż znajdziesz te właściwe. Może to być: przymknięcie 1/2, 2/3, 3/4. Przy prawidłowym ustawieniu, gdy odbierasz serce, temperatura na obu termometrach nie ma prawa ci drgnąć. Ma być stała. Każda zmiana o 0,1*C i więcej świadczy destabilizacji kolumny. Za każdym razem wzrostu temperatury odcinaj odbiór zaworem kulowym i krótko stabilizuj kolumnę. To lepsze, niż tylko zmniejszanie odbioru, a temperatury dalej ci rosną. Przetestuj też grzanie z różnymi mocami.
Zauważyłem też, że nie masz na końcu chłodnicy Liebiga zaworka precyzyjnego. Spróbuj zastosować strzykawkę + igła lekarska z tematu " Precyzyjny zaworek dławiący - skąd wziąć ? " . Ten patent może ci pomóc.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 01:27
autor: Trener
Zanim przeprowadzę kolejny test z zasugerowanymi przez was przeróbkami do głowy przyszło mi jeszcze jedno pytanie. Obiło mi się o uszy, że kolumnę rektyfikacyjną można zastosować również do prostej destylacji smakowych owocówek i że odbiera się je wyłącznie przez LM. I tu pojawia się kilka znaków zapytania.

Jaką prędkość odbioru zastosować?
Jako, że przez LM wypływa dość gorący destylat nie trzeba go czasem jakoś schładzać tak by nie tracić procentów?
Destylację przeprowadzamy z wypełnieniem czy bez? Słyszałem już różne opinie.
Kolumnę zalewamy jak do spirytusu czy destylujemy bez tego?
Długość kolumny trzeba skracać czy to niekonieczne?
Odbieramy przedgony po stabilizacji, czy też stabilizacja nie jest wymagana?

Gdyby poza odpowiedziami na te pytania przyszły wam jeszcze inne, na pytania których nie zadałem, to nie krępujcie się ich udzielić :)

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 08:46
autor: Pretender
Psotę smakotę na kolumnie gotujesz na krótkim odcinku wypełnionym miedzią. Zaworek otwarty. Co do przedgonów to odbierasz je tak jak przy spirytusie, stabilizujesz kolumnę choć już nie koniecznie tak długo. Ciepłym destylatem się nie przejmuj, wiele % nie ucieknie.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 09:12
autor: lesgo58
Trener pisze:Zanim przeprowadzę kolejny test z zasugerowanymi przez was przeróbkami do głowy przyszło mi jeszcze jedno pytanie. Obiło mi się o uszy, że kolumnę rektyfikacyjną można zastosować również do prostej destylacji smakowych owocówek i że odbiera się je wyłącznie przez LM. I tu pojawia się kilka znaków zapytania.
Rzucasz się z motyką na słońce. Chwytasz kilka srok za ogon itd.
Skup się najpierw na jednym. Przeczytaj jeszcze raz co koledzy Ci napisali. Tam jest kopalnia wiedzy. Bo po Twoich odpowiedziach wnioskuję, że nie bardzo rozumiesz co koledzy piszą. Przećwicz na kolumnie ( kilka razy, aż do skutku), a dopiero póżniej bierz się za inne sposoby destylacji.
Tą drogą, którą idziesz nie dojdziesz do nikąd. Rezultatem będzie to iż będziesz pisał jeden po drugim alarmistyczne posty jak na początku tematu.
Naprawdę destylacja nie jest trudna. Wymaga tylko cierpliwości i skupienia na tym co się robi oraz najważniejsze - myślenia i wyciągania wniosków.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 10:36
autor: Trener
@lesgo58 doceniam Twoją pomoc i troskę. Pytam o to ponieważ jest sezon na śliwki, a mam ich na działce naprawdę sporo. Wiadomo, że z dobrych będą kompoty oraz zdrowa przekąska, jednak robaczywe wolę przerobić na "coś do picia" niż bez sensu wyrzucać. A ponieważ keg 30L to szybsze i wygodniejsze rozwiązanie niż szybkowar 9L wiec sam rozumiesz...
Urodą forum jest to, że do postów można wracać i czytać kiedy się tylko ma taką potrzebę. Nie widzę więc powodu dla którego nie miałbym dołączyć wątku pobocznego. Gdy będę po raz kolejny rektyfikował, wrócę do postów o rektyfikacji. A gdy będę robił owocówki, dowiem się tego z dalszej części. Mam nadzieję, że również udzielisz mi kilku porad w tej sprawie.
Z myśleniem i wyciąganiem wniosków również nie miałem dotąd zbytnich problemów. Zapewniam, że nawet w dzisiejszych czasach stopni naukowych bynajmniej nie przyznają za piękne oczy.
Co do alarmistycznych postów obiecuję, że tamten był pierwszy i ostatni. Zwyczajnie wydałem na sprzęt (jak dla mnie) dużą kwotę i byłem zaniepokojony brakiem przewidywanych efektów. Tym bardziej, iż miałem już okazję obserwować cały proces na żywo. Kolejne posty będą wyważone i w miarę możliwości pozbawione nuty emocjonalnej (choć tego drugiego akurat obiecać nie mogę).

Ps. Moderator przypomniał mi (całkiem słusznie zresztą), iż nie jest to właściwe miejsce do pytań o owocówki, dlatego od teraz skupiam się na jego pierwotnym temacie.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 11:06
autor: lesgo58
Przepraszam, że napisałem post pod moim postem, ale odpowiadam na post, który w momencie zniknął nim zacząłem pisać ten post. A nie chcę scalając go z poprzednim postem aby umknął uwadze adresatowi.
Jesteśmy tutaj wszyscy w sposób wirtualny i anonimowi. Nie wnikam, kto ma jakie tytuły naukowe. Odpowiadam tylko na posty i zawarte w nich problemy próbując pomóc w miarę możliwości.
Ale jedno mogę Ci powiedzieć z całą stanowczością. Moje posty nie maja na celu ani obrażanie Ciebie ani tym bardziej krytykowanie dla samej satysfakcji krytykowania. Po prostu chcę Ci uzmysłowić - widząc, że dopiero zaczynasz - Iż musisz się skupić na jednej rzeczy. Inaczej niczego się nie nauczysz.
Posiadasz kolumnę rektyfikacyjną , a więc moja rada jest taka - naucz się najpierw rektyfikować. Poznaj dobrze kolumnę. Nie jest to trudne. A dopiero potem próbuj innych mozliwości jakie niesie sobą ta kolumna.
Oczywiście można też na tej kolumnie destylować metodą Pot-still'ową, ale dopóki nie poznasz i nie zrozumiesz na czym polega destylacja/rektyfikacja w ogóle - to daremne będą nasze pomocne uwagi i zalecenia.
Jeśli jeszcze nie umiesz rektyfikować co dałeś wyraz w pierwszym poście to i z destylacją prostą też sobie nie poradzisz w sposób satysfakcjonujący.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 12:01
autor: Trener
Jesteśmy tu wirtualnie ale czy anonimowo, tego nie jestem do końca pewny...
Osobiście potrafię zrozumieć motywację Twojego posta aczkolwiek trafiłem już w życiu na tylu pseudo doktorów i profesorów przekonanych o swojej wszechwiedzy i pełnych samo uwielbienia, że mentorski ton działa na mnie jak przysłowiowa płachta na byka. Osobiście staram się w życiu kierować zasadą "pytanie-odpowiedź" dlatego być może zareagowałem zbyt ostro za co przepraszam.

Ps. Pozdrowienia dla Moderatora :) Mam nadzieję, iż warunkowo dopuści ten post pomimo jego niezgodności z tematem. Po prostu lubię gdy wszystko jest jasne i klarowne jak nastawy cukrowe po bentonicie ;)

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 14:32
autor: kobuszki
Psotę smakotę na kolumnie gotujesz na krótkim odcinku wypełnionym miedzią. Zaworek otwarty.
Kolega Pretender zbyt szybko,chyba automatycznie odpowiedział. Nie da się tej kolumny przezbroić na pot-stilla. Potrzebne są przeróbki.Najprościej będzie rozkręcić wziernik i do dolnej flanszy dorobić zaślepkę z uszczelką. Druga opcja to pod flanszą z pierwszego odcinka kolumny zrobić otwór i wlutować nypel plus przedłużka mufa-rurka-nypel, by wyjść poza obręb kega i wkręcić chłodnicę Liebiga. Flanszę zamknąć zaślepką z uszczelką.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 14:39
autor: Pretender
Ale pozbędziesz się w takim przypadku głowicy, dobrze Cię zrozumiałem? A mi chodzi aby brykać z głowicą, z tym że refluksem kietowaç tak aby odbierać alko o określonej mocy przez (prawie) cały czas destylacji.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 15:03
autor: kobuszki
Nie da się z głowicą, bo jest otwarta. Znowu przeróbka, trzeba ją zaślepić.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 15:06
autor: Emiel Regis
Dlaczego?

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 15:16
autor: kobuszki
Jeżeli kolumna ma pracować jako pot-still, nie dajemy wody na chłodnicę głowicy.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 15:18
autor: lesgo58
Trener pisze:...Osobiście potrafię zrozumieć motywację Twojego posta aczkolwiek trafiłem już w życiu na tylu pseudo doktorów i profesorów przekonanych o swojej wszechwiedzy i pełnych samo uwielbienia, że mentorski ton działa na mnie jak przysłowiowa płachta na byka.
Z myśleniem i wyciąganiem wniosków również nie miałem dotąd zbytnich problemów. Zapewniam, że nawet w dzisiejszych czasach stopni naukowych bynajmniej nie przyznają za piękne oczy.
Jeśli chodzi o mentorski styl, którego tak nienawidzisz to niestety ale w/g mnie jest jedynym sposobem aby wytłumaczyć pewne ( wydawałoby się proste ) sprawy komuś kto chce zacząć nie mając podstawowych wiadomości na temat.
Ja nie mam żadnego tytułu ale potrafię zrozumieć irytację kogoś kto otrzymał swój tytuł "...nie na piękne oczy...", a jest poprawiany w tak wydawać by się mogło prostych sprawach.
@lesgo58 doceniam Twoją pomoc i troskę.
Żadna troska z mojej strony. Po prostu staram się pomóc nowemu koledze, w sposób na tyle efektywny, żeby zrozumiał destylację nim opadną wszystkie śliwki. :D
Co do sposobu destylacji prostej na Twojej kolumnie. Wyjmij część wypełnienia. Jesli masz na tyle dużo miedzi żeby zajmowała przynajmniej z 40cm kolumny to tylko ją zostaw. I reszta to już tylko gotowanie.
Pierwsze gotowanie to tzw. odpęd z odbiorem wszystkiego jak leci. Drugie gotowanie to: odbiór przedgonów, i odbiór serca ujściem LM w głowicy w taki sposób aby na głowicy utrzymać temp. ok. 88-90*C. Serce odbierać do momentu aż w zbiorniku nie pokaże się temp. 96*C. Po czym przejść do odbioru pogonów. Ot i cała filozofia. Ale o tym jest naprawdę sporo na forum. Wystarczy skorzystać z tego :
http://alkohole-domowe.com/forum/search.php
P.S. To jest przykładowa destylacja sposobem jakim ja to robię. Ty albo ją zaadoptujesz albo opierając się na tym wzorcu dojdziesz do swoich temperatur.
No i sprawa najważniejsza - Przeróbka głowicy!!!.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 15:23
autor: Emiel Regis
kobuszki pisze:Jeżeli kolumna ma pracować jako pot-still, nie dajemy wody na chłodnicę głowicy.
Kolego, daj sobie spokój z takimi radami i poczytaj trochę, tego nawet nie sposób komentować.

Ps. No chyba że miałeś na myśli system CM, ale nie o nim mowa w tym temacie.
lesgo58 pisze: Jeśli chodzi o mentorski styl, którego tak nienawidzisz to niestety ale w/g mnie jest jedynym sposobem aby wytłumaczyć pewne ( wydawałoby się proste ) sprawy komuś kto chce zacząć nie mając podstawowych wiadomości na temat.
Zdecydowanie nie jest to jedyny sposób, a czasem bywa wręcz mocno irytujący. Jednak lepszy taki niż żaden, o czym świadczy liczba podziękowań.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 15:43
autor: Pretender
Ale buuurza,
Kobuszki
Za radą kolegów tak postępuję na mojej maszynce hybrydzie ps z refluksem. I jest super.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 18:35
autor: radius
kobuszki pisze:Jeżeli kolumna ma pracować jako pot-still, nie dajemy wody na chłodnicę głowicy.
kobuszki pisze:Nie da się z głowicą, bo jest otwarta. Znowu przeróbka, trzeba ją zaślepić.
Proszę wszystkich nowicjuszy o niestosowanie się do tych rad kol. kobuszki, gdyż są niebezpieczne i całkowicie pozbawione sensu :!:

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 18:59
autor: gr000by
Praca na kolumnie w trybie potstill oznacza maksymalne otwarcie zaworka odbioru (LM/VM) lub nie puszczaniu wody na zimne place (CM)! Chłodnica destylatu cały czas musi być zasilana w wodę - skraplacz (LM) lub chłodnica destylatu (CM, VM).

To o czym piszesz @ kobuszki to igranie ze śmiercią, kalectwem, pożarem, wybuchem lub innym nieszczęściem (zależy od ogrzewania, przy taborecie gazowym to jak siedzenie na tykającej bombie zegarowej).

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 20:42
autor: Emiel Regis
Koledze coś się pomieszało, wie że dzwonią ale nie wie w którym kościele.
Radę dotycząca niedoprowadzenia wody na chłodnicę głowicy (czyli jednak nie końcową) można by odnieść do systemu CM.
Jednak po pierwsze, tutaj rozprawiamy o innym systemie i typie głowicy, po drugie- zaślepianie czegokolwiek w naszych sprzętach to pomysł groźny dla życia i zdrowia.

@kobuszki, masz tu prewencyjnie klapsa :bicz: w ramach kary i następnym razem pomyśl dwa razy.
Być może zbyt szybko rzuciłeś w sieć luźne myśli bez zastanowienia, jednak to co tutaj piszemy dla osób bez doświadczenia będzie zawsze wiarygodne, a przez to może być niebezpieczne w przypadku chybionej porady.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 21:03
autor: olo 69
Taboret gazowy 7,5 kw to około 3,5- max 4 kw grzania elektrycznego. Czyli średnio połowa wartości grzania gazowego.
Czyli na 6 kw masz tylko max 3 kw grzania elektrycznego, ale może być nawet ciup mniej.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 4 wrz 2013, 23:32
autor: Trener
lesgo58 napisał(a):
Ja nie mam żadnego tytułu ale potrafię zrozumieć irytację kogoś kto otrzymał swój tytuł "...nie na piękne oczy...", a jest poprawiany w tak wydawać by się mogło prostych sprawach.
Mylisz się Lesgo. Jestem tutaj z tego samego powodu co zapewne większość forumowiczów – by się uczyć i wymieniać doświadczeniami w temacie który jest moją pasją. Choć brzmi to jak frazes, każdy z nas uczy się całe życie i nikt nie wie wszystkiego. Gdyby było inaczej, to forum straciłoby rację bytu. Przyjmę z wdzięcznością każdą poradę, a nawet reprymendę, jeśli jest ona rzeczowa i stanowi odpowiedź na zadane pytanie. Wiadomego posta do żadnej z tych kategorii zaliczyć nie mogę.
lesgo58 napisał(a):
Żadna troska z mojej strony. Po prostu staram się pomóc nowemu koledze, w sposób na tyle efektywny, żeby zrozumiał destylację nim opadną wszystkie śliwki.
Co do sposobu destylacji prostej na Twojej kolumnie…
I trzeba było tak od razu. Oszczędziłoby to nam obu „skoków ciśnienia”. Tym bardziej, że byłeś pierwszą osobą która mnie tu przywitała oraz dzielnie odpowiadała na wszelkie moje pytania. Mam nadzieję, że ten drobny incydent tego nie zmieni. Tylko błagam – mentorski i władczy styl „schowaj do kieszeni” :)

Zanim moderator mnie zbanuje, skasuje czy w inny sposób zlinczuje za to zamieszanie które wywołałem, powrócę do tematu sprzętu.
olo 69 napisał(a):
Taboret gazowy 7,5 kw to około 3,5- max 4 kw grzania elektrycznego. Czyli średnio połowa wartości grzania gazowego.
Czyli na 6 kw masz tylko max 3 kw grzania elektrycznego, ale może być nawet ciup mniej.
Tu mnie zmartwiłeś :( Szczerze powiedziawszy tak wielkich strat energii nie brałem pod uwagę. Jednakże mieszkam w tzw. starym budownictwie i naprawdę obawiam się czy moja instalacja elektryczna wytrzyma 4kW poboru mocy nawet przez krótki czas… Ale gdyby jednak wytrzymała to czy istnieje jakieś przeciwwskazanie do zasilania „hybrydowego”? Tzn. stosowania gazu do rozgrzania nastawu oraz podtrzymywania procesu, a zalewania na grzałkach elektrycznych? (wiem Lesgo - na razie zalewał nie będę, ale spytać muszę)
Czy przewody z grzałek można wypiąć na czas zasilania gazem, czy też „domyślnie” są z nimi zespolone i ich odłączanie wymaga dodatkowych przeróbek?
Ps. To pewnie najdziwniejsze pytanie jakie padło z mojej klawiatury, ale proszę o poważną odpowiedź.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 5 wrz 2013, 08:07
autor: lesgo58
Trener pisze:czy istnieje jakieś przeciwwskazanie do zasilania „hybrydowego”? Tzn. stosowania gazu do rozgrzania nastawu oraz podtrzymywania procesu, a zalewania na grzałkach elektrycznych?
Nie ma żadnych.
Twoja kolumna potrzebuje do maksymalnego obciążenia 2080W mocy.
Ty mając teoretycznie 3,0 kW mocy gazu w przeliczeniu na moc prądu rzeczywiście można mieć problem z jej zalaniem. Dlatego dla pewności zalania i oszczędności czasu możesz podłączyć dodatkowo jedną grzałkę 2000W jako pomocnicze żródło mocy.
Mam pytanie - czy wiesz czym przejawia się zalanie kolumny? Po prostu jak to wygląda? Bo być może kolumna ulega zalaniu ale Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy.
(wiem Lesgo - na razie zalewał nie będę, ale spytać muszę)
Spokojnie... możesz zalewać - tylko nie sposobem, który opisałeś. :bicz:
Mając do dyspozycji moc z gazu i grzałki spokojnie zalejesz kolumnę bez problemu. Ale uwierz mi zalewanie nie jest żadnym problemem ani priorytetem na tym etapie nauki. W tej chwili priorytetem dla Ciebie powinno być poznanie kolumny. I próba usunięcia wszelkich możliwych do usunięcia usterek.
P.S. Na Twoim miejscu po zalaniu kolumny używałbym do pracy tylko grzałki. Jest tańszym źródłem energii niż Propan-Butan. A po kupieniu regulatora mocy będziesz miał większą kontrolę nad kolumną tak przy rektyfikacji jak i destylacji prostej.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 5 wrz 2013, 08:21
autor: Kula
Jeśli masz problem z zasilaniem to zrób prosty manewr. Większość grzałek składa się z dwóch elementów grzejnych. Kupując grzałkę 4KW masz faktycznie 2x2KW. Jedną grzałkę łączysz do jednego gniazdka a drugą grzałkę łączysz przez regulator mocy do drugiego gniazdka zasilanego z innego obwody i fazy (bezpiecznika). W ten sposób obciążenie rozkładasz na całą instalację.
Zrób prosty test. Weź dwa czajniki elektryczne (pewnie będą miały moc powyżej 2000W) i podłącz tak jak opisałem powyżej. Zobacz, czy możesz pracować w ten sposób.
Generalnie prąd jest tańszy niż gaz.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 5 wrz 2013, 08:54
autor: drgranatt
Kula pisze:Zrób prosty test. Weź dwa czajniki elektryczne...
Teoretycznie masz rację ale tylko teoretycznie ponieważ w ten sposób nie sprawdzisz stanu instalacji elektrycznej gdyż czajniki będą grzać tylko przez kilka minut - ten test nie sprawdzi się. Najważniejszym sprawdzianem jest długotrwałe obciążanie instalacji prądem zbliżonym do wartości założonego zabezpieczenia. W ten sposób wyjdą wszystkie niedoróbki.

@Trener, a napisz z czego masz zrobioną instalację. Z Cu czy Al :?:

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 5 wrz 2013, 10:21
autor: Trener
lesgo58 pisze:Mam pytanie - czy wiesz czym przejawia się zalanie kolumny? Po prostu jak to wygląda? Bo być może kolumna ulega zalaniu ale Ty nie zdajesz sobie z tego sprawy.
Cały proces widziałem na własne oczy u znajomych. Mieszanka par i flegmy podchodzi pod samą głowicę, pięknie bulgocze i gotuje się na sprężynkach. Widać to oczywiście przez wizjer. Do tego wariują wskazania termometrów. U mnie nie zaobserwowałem podobnego efektu, a wskazania obu termometrów stoją niemal w miejscu jak zaklęte.
Spróbuję jeszcze raz zalewania bez prądu z nowym, wydajniejszym skraplaczem szczytowym i ocieploną kolumną. A jak się nie uda, to montuję prąd (i przy okazji termometr do kega).
drgranatt pisze:@Trener, a napisz z czego masz zrobioną instalację. Z Cu czy Al
Instalacja z Al i boję się o nią gdyż jej potencjalna naprawa może kosztować fortunę. Miałem już raz tego przedsmak gdy wysiadł prąd w całym mieszkaniu, a bezpieczniki o dziwo były całe. Przyjechał elektryk, odnalazł na klatce schodowej skrzynkę z bezpiecznikami (ukrytą tak, że w życiu bym się nie domyślił, że mogą się tam znajdować), wymienił bezpiecznik i skasował mnie na 84zł. Gdybym wiedział, że są tam bezpieczniki zrobiłbym to sam w 3 minuty, ale dzięki temu doświadczeniu wiem ile może kosztować naprawa poważniejszej awarii...

Nadal nie wiem czy przewody na czas grzania gazem można wypiąć z grzałek. Gaz daje niezły żar. Nie chcę by przez przypadek czy moje niedopatrzenie kable uległy stopieniu bądź całkowitemu spaleniu.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 5 wrz 2013, 11:07
autor: drgranatt
Ja osobiście odradzam Ci stosowanie takiego rozwiązania. Masz rację pisząc, że gaz daje niezły żar i chwila nieuwagi może dużo kosztować a jednocześnie przysporzyć wiele kłopotów.
Masz niestety niezły problem. Instalacja Al może nie wytrzymać długotrwałych obciążeń rzędu 3-4 kW.
A tak na marginesie, to częsty przypadek że bezpieczniki w mieszkaniu całe a zabezpieczenie przedlicznikowe pada mimo że jest większej wartości.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 5 wrz 2013, 11:16
autor: lesgo58
A jakby podłączyć osobną linię bezpośrednio pod bezpieczniki. To jest tylko koszt kabla użytego jako przedłużacz. A jak masz przez przypadek dwie fazy do uzytku to tak jakbyś wygrał na loterii... :D
Ja przy starej instalacji tak miałem - oswietlenie na jedną fazę a gniazdka na drugą.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 5 wrz 2013, 12:30
autor: kobuszki
@kobuszki, masz tu prewencyjnie klapsa :bicz: w ramach kary i następnym razem pomyśl dwa razy.
Przyjmuję z całą pokorą, mea culpa. Zbyt szybko odpisywałem i nie przemyślałem tego co pisałem.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 5 wrz 2013, 22:25
autor: Trener
Nie jestem elektrykiem i z prądem wolę nie kombinować. Tym bardziej podpinając się pod bezpieczniki czy przez żarówki. Zarówno oświetlenie jak i gniazdka mają osobne bezpieczniki, aczkolwiek zbyt wiele mi to generalnie nie da, gdyż według przepisów jestem "właścicielem" instalacji aż do zabezpieczeń przeciwzwarciowych na klatce schodowej (włącznie) i do tego miejsca wszystkie koszty napraw ponoszę ja, a nie właściciel budynku czy spółdzielnia. Powiedzmy, że na czas destylacji wyłączę wszystko co pobiera prąd i może da radę. Może się też okazać, że jestem przewrażliwiony i z instalacją nie jest tak źle. Mimo wszystko na razie zostanę przy gazie, lepszej chłodnicy i ociepleniu kolumny. A jeśli to nic nie da wtedy będę kombinował z grzałkami do zalewania (z odczepianymi przewodami) i tylko wtedy gdy gaz będzie skręcony. Na razie czekam na chłodnicę, a w najbliższym czasie planuję odwiedzić Castoramę czy też jakiś inny market w poszukiwaniu otuliny do rur. Potem kolejna próba po której opiszę wyniki.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: wtorek, 10 wrz 2013, 09:57
autor: Trener
A oto podsumowanie weekendowego wypadu do Castoramy i trzeciej już próby.
Ocieplenie.jpg
Chlodnica.jpg
Jak widać na załączonych fotografiach ociepliłem kolumnę (prawie, gdyż największe otuliny jakie posiadali to fi 48, a kolumna to fi 52), a z dwóch metrów rurki karbowanej DN12 (chciałem z DN10 ale również nie posiadali na stanie) ukręciłem chłodnicę. Na zdjęciu muszę ją trzymać, gdyż strasznie sprężynuje. Jednakże w końcu szczelnie wypełnia całą głowicę. Końcówki miedziane przylutowane i zabezpieczone czarnym silikonem wysokotemperaturowym. Do tego sprawdziłem jeszcze dla pewności dokumenty od taboretu gazowego i okazało się, że może dostarczyć 7 kW mocy, a więc więcej niż myślałem.
Do kotła poszło 25 litrów wyklarowanej cukrówki oraz 1 litr pogonów (65%) z poprzedniej destylacji. Rozgrzewanie trwało standardowo około 45 minut. Po nim postanowiłem przetestować cały sprzęt i dałem grzanie na absolutny max.

Pomimo amatorskiego wykonania chłodnica spisywała się rewelacyjnie. Zapach oparów poczułem tylko w pierwszym momencie, gdyż chyba za późno włączyłem wodę. Co w tym wszystkim najlepsze, po około 15 minutach grzania z maksymalną mocą w końcu doszło do pełnego zalania kolumny :) To naprawdę wspaniały widok gdy ta mieszanina cieczy i gazów buzuje między sprężynkami :) Zmniejszyłem więc moc i przez ponad pół godziny stabilizowałem kolumnę (w międzyczasie jak zwykle wodą z chłodnicy umyłem naczynia i podlałem kwiaty). Potem zająłem się odbiorem przedgonów (3 krople na sekundę) i w końcu przedgony pachniały i smakowały jak przedgony :) Przez jakąś godzinę odebrałem około 300ml tego ostrego w smaku i pachnącego kwiatowo odpadu. Potem obniżone VM i cała operacja przebiegła już (niemal) podręcznikowo :)

W rezultacie z 26L mieszaniny nastawu i pogonów otrzymałem 300ml przedgonów, 2 litry spirytusu oraz 2 litry pogonów. Pogonów mogłem otrzymać co prawda ciut więcej, ale kapały już tak wolno, że nie chciało mi się już dla nich tracić czasu, wody i gazu. Aby było szybciej odbierałem je na raz w pełni otwartymi VM i LM (i tu pytanie, czy jest dopuszczalne odbieranie pogonów przez VM, czy też z jakichś powodów lepiej tego nie robić?)

Oto kilka wniosków do jakich doszedłem:
- Wbrew pozorom kolumna jest narzędziem bardzo delikatnym i wrażliwym na zmiany
- Każda nawet najmniejsza zmiana jakiegokolwiek parametru (grzania, zbyt dużego otwarcia odbioru, czy nawet przepływu wody chłodzącej) destabilizuje cały proces
- Na gazie ciężko (przynajmniej na razie) określić właściwą moc roboczą grzania. Z grzałkami elektrycznymi jest w tym względzie dużo łatwiej i dokładniej
- Bez termometru w kegu nie zbliżę się nawet do maksymalnej wydajności jaką mógłbym osiągnąć na tym sprzęcie
- Rezygnuję z cukrówek i drożdży turbo. Nawet gdy do destylatu przedostanie się odrobina pogonów z nastawów cukrowo-owocowych fermentowanych drożdżami aktywnymi, to mają one bardzo przyjemny aromat zarówno w smaku jak i zapachu. Natomiast pogony po czystych cukrówkach po prostu śmierdzą.

Na koniec łyżka dziegciu. Podczas procesu zapukali mi do drzwi sąsiedzi, gdyż wydawało się im, że czują ulatniający się gaz. Nie mogli czuć gazu, co najwyżej mieszaninę aromatów przypalonej izolacji termicznej kega i kwiatowy aromat odbieranych przedgonów. Wytłumaczyłem, że "gotuję zaprawy na taborecie gazowym" i się uspokoili. Aczkolwiek jest to tłumaczenie na jeden raz. Macie jakieś pomysły jak sprawić, by cały proces był jak najmniej "zapachowy"? Część najniżej położonej izolacji kega już usunąłem. Jak wytłumić aromat alkoholu (szczególnie przedgonów odbieranych przez LM) podczas odbioru?

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: wtorek, 10 wrz 2013, 20:21
autor: drgranatt
Ten skraplacz z DN12 trochę nie wyszedł jak potrzeba. Prawidłowo skręcona spirala powinna wyglądać tak:

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: wtorek, 10 wrz 2013, 20:46
autor: lesgo58
Brawo... :klaszcze:
Trener pisze:...(i tu pytanie, czy jest dopuszczalne odbieranie pogonów przez VM, czy też z jakichś powodów lepiej tego nie robić?)...
Nie ma żadnych przeciwwskazań. W tej wersji VM jest mozliwość odbioru praktycznie całego etanolu. Czego nie ma wersji VM umieszczonej w głowicy. Powód jest prosty. W głowicy nie ma żadnego ciśnienia i pary mają trudność pod koniec procesu ze znalezieniem drogi do ujścia. Niektórzy koledzy wspominali o tym, ze przy 96*C przestawało po prostu kapać.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 16 wrz 2013, 02:17
autor: Trener
Czwarta destylacja zakończona pełnym sukcesem :) Tym razem sprzęt wyposażyłem w kolejną innowację, a mianowicie w termometr elektroniczny podający temperaturę cieczy w kegu.
Term1.jpg
Term2.jpg
Dzieki niemu zwiekszyła się wydajność, jakość i wydaje mi się, że skrócił się też czas trwania całego procesu :)
Zauważyłem również, że dokładność pomiaru górnego termometru do jednego miejsca po przecinku to zdecydowanie za mało. Będę musiał wymienić go na model z dokładnością do dwóch miejsc po przecinku.
Podczas odbioru posiłkowałem się tabelami Akasa. Trochę ciężko je odnaleźć więc pozwolę sobie je tu powielić. Co prawda dedykowane są one do zasilania elektrycznego, ale przy zasilaniu gazowym też da się z nich co nieco uszczknąć dla siebie.
Odbiór destylatu wg Akas'a.jpg
Jak widać na załączonym obrazku, moc i związane z nimi wartości odbioru w zależności od temperatury, są w nich zamieszczone „na sztywno”. A ponieważ osoby posiadające regulator mocy grzewczej mogą ustawić sobie dowolną roboczą moc grzania, pozwoliłem sobie je nieco rozwinąć. Bez wchodzenia w szczegóły, skrobnąłem mały skrypt w excelu, który automatycznie oblicza odbiór w zależności od temperatury w kegu, dla dowolnie zadanej przez operatora mocy grzewczej. Może komuś się to przyda. Wystarczy w żółtym polu wpisać ustawioną przez siebie moc roboczą, by dowiedzieć się ile destylatu powinno się odebrać na minutę (oczywiście w zależności od temperatury w kegu) tak by proces odbioru był cały czas stabilny.
Tabele Akasa ekstrapolacja.xls
Myślałem również o rozwinięciu tego skryptu o dane mówiące o stopniu otwarcia odbioru, by uzyskać obliczoną wcześniej ilość destylatu oraz by każdy zainteresowany mógł otrzymać tę wartość dla własnej kolumny bez względu na jej średnicę, wysokość, czy pojemność kega. Czyli przykładowo:
Gdy przy mocy grzania (dajmy na to) 950 W, początkowe Reflux Ratio wynosi np. 150 ml/min, to przy temperaturze w kegu 90 stopni Celsjusza, zawór otwieramy w położenie x-dziesiątych. Gdy temperatura w kegu wzrośnie do 91 stopni Celsjusza, zawór odbioru przymykamy do położenia y-dziesiątych, itd. Brakuje mi tu jednak pewnych danych teoretycznych i dlatego proszę o pomoc w odpowiedzi na kilka pytań:

1. Czy prawdą jest twierdzenie, że (dla stałej mocy grzewczej) gdy temperatura w kegu rośnie, zmienia się również (spada) wartość Reflux Ratio? (W końcu zmniejsza się ilość dostępnego alkoholu) Czy też jest to wartość stała przez cały czas odbioru, gdyż niedobór alkoholu rekompensowany jest przez parę wodną? (Cały czas dla stałej, zadanej mocy grzewczej)
Intuicja podpowiada mi, że pierwsze z tych twierdzeń jest prawdziwe, jednak wolę się upewnić.
Jeśli intuicja mnie nie zawiodła, oto pytanie drugie:
2. Co w takim razie daje nam znajomość początkowego Reflux Ratio poza ustaleniem warunków początkowych odbioru?
Pytanie numer trzy brzmi:
3. Czy wiadomo o ile procentowo zmniejsza się Reflux Ratio przy wzroście temperatury w kegu o 1 stopień Celsjusza? Czy są może dostępne jakieś tablice które o tym informują?

Jeśli mylę się co do odpowiedzi na pytanie pierwsze, odpowiadanie na dwa kolejne nie ma oczywiście sensu.
Nie wiem czy sens ma w ogóle całość tego pomysłu i czy cokolwiek z niego wyjdzie, ale chyba warto spróbować... Oceńcie sami.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 16 wrz 2013, 17:08
autor: lesgo58
Bardzo dobry pomysł - brawo :klaszcze:
Ad. 1 Tak
Ad. 2 Ustalenie początkowego odpowiedniego RR daje nam pewność odbioru jak najlepszej jakości destylatu. Oczywiście przy założonych parametrach jakościowych. Bo inne RR będzie wymagane dla rektyfikacji a inne być może przy odpędzie.
Ad. 3 Tego nie wiem, ale jeśli dobrze kojarzę to są odpowiednie wzory. W każdym bądż razie nie odbywa się to liniowo. Tak myślę.
Ale w tym Ci nie pomogę bo to nie jest moja bajka... :oops:

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 30 wrz 2013, 11:47
autor: Trener
Kolejna rektyfikacja i kolejne zaskoczenia (liczba mnoga uzasadniona).
Tym razem na warsztat poszło 15L nastawu z węgierek i 14L z mirabelek. W każdym z nastawów dodatkowo po 4-6kg cukru (nie pamiętam dokładnie) przerobione przez G995.
Dla odmiany kega napełniłem prawie pod korek.
Po zagotowaniu i uruchomieniu chłodzenia, rozkręciłem mocniej gaz w oczekiwaniu na zalanie kolumny. I tu pierwsze zaskoczenie. Zamiast czekać jak zwykle 10-15min, tym razem nie musiałem czekać nawet minuty. W kolumnie rozpętała się prawdziwa burza, a przez wziernik widziałem jak szalejący zalew podrzuca i przesuwa wypełnienie. Szybko zakręciłem gaz, chłodzenie na maxa i z gaśnicą w ręku czekałem na rozwój wydarzeń. Na szczęście po chwili sytuacja była już opanowana, a amatorsko wykonana chłodnica dała radę, choć oczami wyobraźni widziałem już wulkan sprężynek walących prosto w sufit :bardzo_zly: Po prostu niezłe jaja :)

:stop: Pamiętajcie młodzi adepci sztuki – im więcej dobra w kegu i im mocniejsze dobro jest, tym szybsze zalanie :stop:

Niezrażony tym faktem przystąpiłem do stabilizacji. Postanowiłem sprawdzić też wydajność chodnicy przepuszczając przez nią jak najmniejszy strumień wody i spuszczając ją do świeżo opróżnionych 30 litrowych pojemników fermentacyjnych (o czym za chwilę).
Po stabilizacji postanowiłem pójść w jakość, nie w ilość. Wolnym tempem odpuściłem LM-em ze 150-200ml podpałki, a potem do osobnej butelki już nieco szybciej, z 300-400ml przedgonów. Spuszczałem tak długo, aż nie upewniłem się, że przez LM leci czysty spirytus. Potem VM na połowie otwartego zaworu i wolnym tempem odebrałem 1,5 litra destylatu. Mało, ale za to jakiego… Z ciekawości umoczyłem dzioba i skosztowałem mały łyczek czyściocha. Wrażenia nie do opisania :ok: Po przełknięciu nie było żadnego palenia ani wykrzywiania ryjka. Czuć było jedynie delikatnie rozlewające się ciepło w przełyku. Po prostu miód, malina :poklon; Nigdy wcześniej nie udało mi się zrobić tak pysznej gorzały z „pierwszego tłoczenia” :) Aż nie wierzyłem, że to (niemal) czysty spirytus. Nalałem trochę do alkoholomierza i… cały utonął. Gdyby miał skale ponad 96%, to pokazałby około 110 ;) Nie mogąc uwierzyć łyknąłem jeszcze raz i znowu to wspaniałe uczucie spływającego przełykiem ciepełka… R E W E L A C J A! :odlot:

Pozostaje pytanie dlaczego tak mało? Ano dlatego, że nie wiem nawet kiedy, "dopadła mnie" północ. A jako, że lubię pospać, resztę alkoholu postanowiłem pot-stillowo odessać. VM i LM otwarte na maxa i wszystko do jednego baniaczka. W ten sposób wyssałem jeszcze 3L w sumie 65% "aromatycznej inaczej" wódy. Proces zakończyłem gdy temperatura w kegu osiągnęła 98%, a przez VM leciało już tylko coraz bardziej drażniące węch 50%.

Poza pychotką, kolejne duże zaskoczenie to zużycie wody. Przez cały proces zużyłem jedynie około 90L. Do pojemników cały czas leciał jedynie mały strumyczek parującego wrzątku. Mimo to, ani razu nie poczułem oparów alkoholu. Beznadziejnie skręcona chłodnica ze sprężynującej rurki DN12 która ledwo mieściła się w głowicy nie dość, że powstrzymała wulkan sprężynek, to podczas zwykłej pracy spisała się równie rewelacyjnie :ok:

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 30 wrz 2013, 12:13
autor: lesgo58
Brawo :klaszcze:
Tylko do "jasnej anielki" dlaczego rektyfikujesz nastaw owocowy jako spirytus :bardzo_zly:
Dlaczego nie przepuściłeś tego systemem Pot-Still'owym?
W przypadku gdyby nie udał Ci się destylat to zawsze masz możliwość odzyskania spirytusu.
P.S. Koniec końców w tym wszystkim najważniejsze, że Ci smakowało... :D

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 30 wrz 2013, 13:18
autor: Trener
Z kilku powodów.
Po pierwsze z lenistwa. Nie chciało mi się skracać i rozkręcać kolumny. Zresztą chętnie bym ją jeszcze podzielił i przerobił na smsy ale nie znam nikogo w okolicy komu mógłbym to powierzyć.

Po drugie, do smakówek i tak poza może późnym przedgonem nie jest raczej potrzebny czysty początek serca. O ile dobrze Cię zrozumiałem i zapamiętałem, to to co najlepsze w smakówkach otrzymujemy pomiędzy 75%-50% stężenia. Wiem, że pisałeś o drugiej destylacji, ale założyłem przez analogię, że z pewnym przybliżeniem da się to zastosować i do pierwszej. To co uzyskałem z resztą na pot-stillu kończyłem przy 50%. Teraz mogę odzyskać z tego spirytus, albo puścić na szkle przez wypełnienie szkło-miedź i spróbować uzyskać śliwowicę.

Po trzecie, przed wlaniem nastawu do kega, sitkiem do osobnego naczynia zebrałem pływające po powierzchni śliwki i zalałem nastawem. Przepuszczę to przy najbliższej okazji przez szkło i zobaczę co z tego wyjdzie.

A po czwarte nigdy nie piłem prawdziwej śliwowicy i nie wiem jak powinna smakować. A jeśli smakuje podobnie do mojej pierwszej próby, to jakoś mi nie podchodzi.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: środa, 9 paź 2013, 22:09
autor: Trener
Zgodnie z obietnicą wstawiam wynik rozważań na temat „zautomatyzowania” tabel Akasa.
Po namowach kolegi Lesgo i konsultacjach z kolegą Akasem (posiada NIESAMOWITĄ wiedzę i łatwość tłumaczenia), powstało to:
Tabela Akasa (up by Trener).xls
Co ciekawe nie wiem co sam Akas o tym skrypcie sądzi, ponieważ nic nie odpisał (może uznał, że skrypt jest do bani). W każdym razie skoro już powstał, to szkoda go kasować. Przetestujcie, sprawdźcie czy teoria ma odzwierciedlenie w rzeczywistości i czy nie palnąłem jakiejś gafy, błędu lub cokolwiek innego. A jeśli faktycznie jest do bani, to ostrzeżcie innych aby tego nie pobierali :)
Instrukcja obsługi w pliku.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 10 paź 2013, 01:02
autor: Szlumf
Super ulepszenie tabeli Akasa. Dziękuję za ułatwienie prowadzenia procesu.

1. Czy dysponujesz może jakimiś wzorami by móc określić wymaganą moc grzania w zależności od temperatury w kotle przy stałym odbiorze? Mam grzanie elektryczne i regulator Pamela. Próby regulacji mocą zamiast zaworkiem robione na wyczucie dają obiecujące rezultaty szczególnie jeżeli chodzi o czas.

2. Uciążliwe dla wrażliwych sąsiadów zapachy pewnie w części pochodzą z odpowietrzenia skraplacza. U mnie tuż przed ruszeniem par w górę kolumny i później w trakcie procesu pojawiał się dosyć przyjemny kwiatowy zapaszek. By sprawdzić czy to nie wina słabego skraplacza odpowietrzenie podłączyłem z małą chłodnicą. Kompletnie nic się nie skropliło ale zapaszek zniknął. Ledwo go czuć u wylotu chłodnicy. Pozostawiłem ten układ na stałe z chłodnicą napełnioną wodą ale bez przepływu i zapachów brak. Może zamiast chłodnicy wystarczy dłuższa rurka na odpowietrzeniu na wszelki wypadek (wykipienie nastawu już przeżyłeś) wyprowadzona poza obszar taboretu gazowego?
A przy okazji może ktoś wie jaki to związek chemiczny odpowiada za ten zapach?

3. Kolega Drgranatt słusznie przestrzega przed instalacją aluminiową w mieszkaniu. Jeżeli masz bezpieczniki w mieszkaniu a nie na klatce schodowej to możesz biorąc pod uwagę estetykę zamontować gniazdo natynkowe (pojedyńcze lub podwójne w zależności od ilości faz) przy bezpiecznikach i dalej dać przedłużacz. W razie potrzeby służę radą na PW.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 10 paź 2013, 07:18
autor: lesgo58
Fajnie i przejrzyście to wyszło... :klaszcze:
Sprawdziłem ją pobieżnie i widzę, że jeśli chodzi o mnie to w dużej mierze pokrywa się z tym jakie prędkości ja używam do odbioru destylatu. Zaobserwowałem też ,że używając tej tabeli pracujemy z nad refluksem, który jest bardzo bezpieczny dla prowadzącego chcącego otrzymać dobrej jakości destylat. Z drugiej strony może być niezadowalający dla kogoś kto preferuje szybki odbiór. Myślę, że można by było pokusić się o wprowadzenie delikatnych poprawek urealniających faktyczny odbiór.
Ostatnio robiłem remanent w moich notatkach i wpadła mi taka tabela jak w załączniku:
Jest dokładniejsza od tej znanej tabeli.
Jestem ciekawy czy można byłoby ją zaadoptować do tej tabeli co ją opracowałeś?
Zwróciłm uwagę na jedną rzecz - wydajność kolumny, która jest wyliczana po podstawieniu mocy grzania. W przypadku mojej kolumny i mocy grzania jaką stosuję powyższa tabela zawyża. Np. przy mocy 1960 u mnie leci nie więcej jak 120 ml, a tabela podaje 137ml/min. Zastanawiam czym to jest spowodowane.? Założeniami na podstawie których tabela powstała czy też charakterystyką kolumny.
Ja swoją kolumnę znam na wylot i mi to nie przeszkadza, ale dla uczących się i chcących podpierać się tabelą przy wyliczaniu RR może być mylące.
A może zrobilibyśmy tak. Chętni do wzięcia udziału w zabawie sprawdziliby wydajność swojej kolumny i podali różnicę - jeśliby ona wystąpiła - z wyliczeniami tabeli. Bo być może tylko u mnie ma miejsce ta różnica. Jeśliby różnica występowała u wszystkich to trzeba by było pomyśleć o poprawieniu założeń tabeli.
Co Wy na to?

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 10 paź 2013, 12:55
autor: Trener
Szlumf pisze:Czy dysponujesz może jakimiś wzorami by móc określić wymaganą moc grzania w zależności od temperatury w kotle przy stałym odbiorze? Mam grzanie elektryczne i regulator Pamela. Próby regulacji mocą zamiast zaworkiem robione na wyczucie dają obiecujące rezultaty szczególnie jeżeli chodzi o czas.
Niestety żadnymi takimi wzorami nie dysponuję. Do stworzenia tego skryptu również nie korzystałem ze wzorów. Wykorzystałem fakt, że wartości odbioru destylatu od temperatury w kegu tworzyły funkcje liniowe. Zastosowałem po prostu ekstrapolację funkcji liniowej.
lesgo58 pisze:Ostatnio robiłem remanent w moich notatkach i wpadła mi taka tabela jak w załączniku:
Jest dokładniejsza od tej znanej tabeli.
A masz ją może w postaci excelowej? Oszczędziłoby to trochę czasu na jej wklepanie do komputera.
lesgo58 pisze:Zwróciłm uwagę na jedną rzecz - wydajność kolumny, która jest wyliczana po podstawieniu mocy grzania. W przypadku mojej kolumny i mocy grzania jaką stosuję powyższa tabela zawyża. Np. przy mocy 1960 u mnie leci nie więcej jak 120 ml, a tabela podaje 137ml/min. Zastanawiam czym to jest spowodowane.?
Rozumiem, że masz na myśli RR? Jest to spowodowane uśrednieniem, a konkretnie 70ml/min to średnia wartość którą kolega Akas uzyskał (prawdopodobnie) eksperymentalnie dla mocy 1000W. Jest ona podstawą do reszty obliczeń. Np. dla 2000W reflux ratio będzie miało wartość 140ml/min, itd.

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: czwartek, 10 paź 2013, 13:28
autor: szfagir
Trener kawał dobrej roboty! :)

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: poniedziałek, 14 paź 2013, 16:37
autor: akas
Trener pisze:Co ciekawe nie wiem co sam Akas o tym skrypcie sądzi, ponieważ nic nie odpisał (może uznał, że skrypt jest do bani).
Spokojnie, przyjrzę się skryptowi tylko muszę zainstalować arkusz kalkulacyjny.
Trener pisze: lesgo58 napisał(a):Zwróciłm uwagę na jedną rzecz - wydajność kolumny, która jest wyliczana po podstawieniu mocy grzania. W przypadku mojej kolumny i mocy grzania jaką stosuję powyższa tabela zawyża. Np. przy mocy 1960 u mnie leci nie więcej jak 120 ml, a tabela podaje 137ml/min. Zastanawiam czym to jest spowodowane.?


Rozumiem, że masz na myśli RR? Jest to spowodowane uśrednieniem, a konkretnie 70ml/min to średnia wartość którą kolega Akas uzyskał (prawdopodobnie) eksperymentalnie dla mocy 1000W. Jest ona podstawą do reszty obliczeń. Np. dla 2000W reflux ratio będzie miało wartość 140ml/min, itd.
70 ml wychodzi mi dla średnich kolumn z mocno ocieplonym kegiem .
Dla wysokiej kolumny o średnicy 76 mm, całkowity powrót miał wartość 60 ml . Najwidoczniej generuje większe straty cieplne ( moc 4,5kW i większa powierzchnia ścianek)

Re: Miedziana kolumna LM/VM nie chce ulec zalaniu. Dlaczego?

: wtorek, 15 paź 2013, 11:00
autor: Trener
akas pisze:Spokojnie, przyjrzę się skryptowi tylko muszę zainstalować arkusz kalkulacyjny.
A myślałem, że "skopałem" dokumentnie coś na finiszu...
Wszelkie Twoje uwagi co do sensowności uzyskanych wyników, porady i konstruktywna krytyka będą mile widziane. I myślę, że nie tylko przeze mnie :)