Strona 1 z 1

Dolewanie zacieru w czasie destylacji

: niedziela, 1 lip 2012, 18:27
autor: lombardi
Witam.
Mam baniak do gotowania z kranikiem, umożliwiającym dolewki zacieru podczas gotowania. Czy można tak robić?
Czy po dolewce należy ponownie zlać 50 - 100ml?
Pytam, ponieważ do baniaka weszło mi nastawu w dwóch ratach i zostało jeszcze 2l, które mógłbym dolać po powiedzmy 2 godzinach gotowania.

Pozdrawiam

Re: dolewki do gotującego się baniaka

: niedziela, 1 lip 2012, 18:46
autor: radius
Jeżeli chcesz dolewać w czasie destylacji świeżego nastawu, to nie baw się w dzielenie frakcji w czasie pierwszego procesu. Zbieraj wszystko (stripp) i dopiero przy drugiej destylacji dziel urobek na frakcje.

Re: dolewki do gotującego się baniaka

: niedziela, 1 lip 2012, 21:00
autor: pluton
Do tego, co napisał kol. radius dodam ostrzeżenie, żebyś robił to ostrożnie. Wyłącz grzanie, poczekaj minutę, dolej, wznów grzanie.
50ml trzeba wylewać z każdych 20-30 litrów, więc jeżeli chcesz wylewać za pierwszym razem, to zrób to na węch. Po dolewce zbieraj 3 razy po 10 ml , potem już tak, jak zawsze. Po zakończeniu destylki i umyciu aparatury zajmij się wąchaniem próbek i wylewaj, co nie pasuje.

A wogóle to dopasuj sobie wielkość nastawu do pojemności kotła. Niech to będzie wielokrotność. Ułatwisz sobie życie :)
Ja mam szczególnie pechowo, bo kociołek mam 12 litrów do stripów a często nastawiam
w 18 litrowych bańkach po wodzie Eden.

pozdrawiam
pluton

Re: dolewki do gotującego się baniaka

: poniedziałek, 2 lip 2012, 19:18
autor: mtx
Ogólnie nie wiem nawet czy minuta i wyłączenie grzania wystarczy, zależy jeszcze jaki masz ten "wlew",
ja się kiedyś takim cholerstwem strasznie na dłoniach poparzyłem, niby już troszkę przestygło ale jak
dolałem "zimnego" nastawu to para zaczeła walić przez zaworek który był "przystosowany" do dolewania
i poparzyło łapy ;)

Dodatkowo poprę pluton'a - dostosuj ilość nastawu do pojemności zbiornika, wtedy nie
będziesz miał zmartwień czy dolewać czy nie :)

A jeśli chodzi o odlewanie przedgonu to w tej ilości co dolejesz (1-2l) będzie go tak mało, że w sumie możesz sobie
odpuścić zbieranie jego (kilka ml) i podczas drugiej destylacji odlać to co nie miło "pachni" :)

Pozdrawiam :piwo:

Re: dolewki do gotującego się baniaka

: wtorek, 3 lip 2012, 11:15
autor: major
Ja bym poszedł na łatwiznę i przechował 2 l nastawu w celu przemienienia wraz z kolejną cukrówką. Nie jest to problematyczna ilość, a płyn o mocy na poziomie wina nie psuje się tak łatwo jak sok w kartonie.

Re: dolewki do gotującego się baniaka

: wtorek, 3 lip 2012, 16:24
autor: pokrec
Teoretycznie, to po dwóch godzinach w baniaku będziesz miał temperaturę ok. 96 stopni. Wlewasz tam nastaw o temp. wrzenia w granicach 82 stopni. Masz sytuację trochę jakbyś wlewał szklankę wody do wiadra roztopionego ołowiu. Spodziewaj się pryskania i gwałtownych erupcji pary ambrozji.
Ja bym nie eksperymentował w takiej skali. Już raz poeksperymentowałem i zasadniczo wystarczy mi.

Re: dolewki do gotującego się baniaka

: środa, 4 lip 2012, 11:20
autor: bystym
Zdarzało mi się już nieraz dolewać nastaw do gara w trakcie destylacji. Szczególnie gdy dodawałem pogony z poprzednich procesów, albo narobiłem nieco więcej nastawu. Oczywiście grzanie wyłączałem, ale nie czekałem ani chwili. Po prostu dolewkę wcześniej rozgrzewałem w osobnym garnku, albo dwóch, do wrzenia. Przy wlewaniu nastawu do gara przez lejek (średnica wlewu poniżej 10 mm) nie było żadnego problemu z erupcją par z gara. Wlewanie jest więc bezpieczne, a ponad to po wznowieniu grzania szybciej wraca się do procesu destylacji.

Pozdrawiam
Bogdan