Strona 1 z 1

Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 paź 2011, 17:04
autor: EvenemenT
Witam wszystkich winiarzy!
Mam male pytanie odnośnie winka które zrobiłem według przepisu pradziadka, a więc przyrządziłem ten napój bogów w następujacy sposób:
3,5 kilo dzikiej róży plus 1,5 kilo głogu zebrałem, oczyściłem z szypułek i innych niepotrzebnych rzeczy przemroziłem w zamrażarce w dni. Nastepnie wrzuciłem je do balonu (15-sto litrowego). W około 8 litrach wody rozpuściłem 3 kilo cukru, dodałem do owoców.
Oczywiście zatkałem koreczkiem i rurką. Winko stoi już 3 dni, pracuje bardzo ładnie, fermentacja rozpoczęła się około 5h po nastawieniu. Nie dodawałem drożdży ani nic podobnego, tak jak w przepisie pradziadka, jego winko oczywiscie było wyśmienite i fajnie kopało (a przecież o to chodzi :twisted: ). Jak sądzicie wyjdzie coś z tego? Czy brak drożdży winnych cos spowoduje? Jak oceniacie przepis? Jest to moje 3 winko, poprzednio zrobilem dwa ryżowe z przpisu znalezionego na waszej stronie i było suuper :)
Pozdrawiam wszystkich winiarzy!

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 paź 2011, 19:32
autor: Zygmunt
No cóż, pradziadek nie miał dostepu do drożdży winiarskich, to ich nie dawał. Fermentował na drożdżach dzikich- tylko, że w takim wypadku nie masz kontroli nad procesem. Wino może wyjść słabe, może wcale nie wyjść, ale jak będziesz miał szczęście, to się nie zakazi.

Pradziadek też prawdopodobnie nie korzystał z komputera- Ty korzystasz. To właśnie jest postęp. W winiarstwie też warto iść z duchem czasu, bo efekty naprawdę mogą być duuużo lepsze:)

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 paź 2011, 20:02
autor: EvenemenT
Czyli opłaca się teraz dodać drożdże winne?;d

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 paź 2011, 20:43
autor: Wald
EvenemenT pisze:Czyli opłaca się teraz dodać drożdże winne?;d
Po trzech dniach dzikusy już opanowały nastaw. Zanim przygotujesz MD (3 do 5 dni) będzie za późno. Wzorem pradziadka zaryzykuj i zaczekaj co z tego wyjdzie.
EvenemenT pisze:Jak sądzicie wyjdzie coś z tego?
Coś na pewno. Jeśli bolą Cię jeszcze palce, to smaczne wino. Cukrówka będzie jeśli (bo nie ma nic w opisie) nie obierałeś owoców.
oczyściłem z szypułek i innych niepotrzebnych rzeczy... wrzuciłem je do balonu
:bezradny: A może wszystko :ok: , tylko opis mało szczegółowy? :haha: :bezradny:

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 paź 2011, 20:58
autor: EvenemenT
Nie obierałem niestety owocu, z racji mojego zaawansowanego lenistwa :D
Dodam jescze że tata zrobił winko w taki sam sposób z tych samych owoców. Jego jesczcze niestety nie wystartowało, ale za to w moim pokoju czuć lekki bardzo przyjemny zapach winka, bulgotanie odbywa sie średnio co 2 sekundy. Nastepnym razem jednak chyba dodam drożdże bo z tego co zauważyłem winko takie jest owiele lepsze :). Znajomy zrobił 2 gąsiorki jeden bez a drugi z dodatkiem drożdży. To winko bez niestety smakowało bardziej jak kompot ;/ Ale mam nadzieję że przepis pradziadka mnie nie zawiedzie i będzie się czym pochwalić :)

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 paź 2011, 21:47
autor: pokrec
Kolego, mój ojciec pod moim światłym kierownictwem robił wino z dzikiej róży tak, że chyba z 7 kg. owoców (zebramych po przymrozkach) przemroził w zamrażalniku, potem rozmroził i przepuścił przez maszynke do mięsa. Taką, niemal sucha, pulpę wtłoczył metoda formowania wałków na stolnicy do gąsiora i zalał odpowiednio woda z cukrem, potem dodał matke drożdżową. Gdzies na etapie pierwszego sciągania i odciskania pulpy dodawało się trochę miodu. Wyszło może z 6 litrów wina. Ale takiego, że jakieś gronowe szardonaje i rislingi przy nim to zwyczajne sikacze.
Móuj kuzyn twierdzi, że wyrzucanie pulpy dzikoróżowej po pierwszym 'treningu" to marnotrawstwo i na tym można jeszcze ze 2 razy winko nastawić. Nie próbowałem...

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 15 paź 2011, 00:06
autor: wiking
Mam pytanie, jeśli mogę podpiąć się pod temat.Czy dziką różę powinno się pozbawić nasion ze środka, czy można dawać w całości.Rośnie tego dosyć sporo koło domu i też chciałbym zrobić takie winko.

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 15 paź 2011, 00:13
autor: pokrec
Myśmy z tatą nic nie drylowali. na maszynkę do mięsa po przemrożeniu i koniec. Dziką różę najlepiej zrywać po przymrozkach.

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 15 paź 2011, 13:30
autor: EvenemenT
Zgadzam się najlepiej po przymrozkach, ale jak owoc dojrzały to można nawet i przed :) Trzeba tylko przemroźić porządnie w zarażalniku z 3-4 dni :D

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 15 paź 2011, 16:10
autor: wiking
No właśnie,ale z tego co wyczytałem to są dwie szkoły, jedni każą drylować a drudzy nie, więc chciałem się dowiedzieć która metoda jest lepsza. Jeżeli ktoś próbował tych dwóch sposobów to proszę o radę.

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 15 paź 2011, 16:53
autor: EvenemenT
No tak masz rację są dwie szkoły :) Najlepiej oprzeć doświadczenie na własnej produkcji, moim zdaniem drylowanie było by stratą czasu gdyż nasionka napewno nie zaszkodzą :D
A jescze małe pytanko owoc planujesz wsadźić w całości czy zmielić?

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 16 paź 2011, 12:12
autor: radius
Koledzy :lol:
Pierwsze wino z dzikiej róży zrobiłem chyba ze 20 lat temu. Nasionka drylowałem za każdym razem, chociaż roboty przy tym jest od cholery. Tylko raz nie drylowałem owoców i winko miało trochę inny - bardziej cierpki - smak. I robię takie wino co 2-3 lata naprzemiennie z winem z głogu na drożdżach SHERRY lub BURGUND od Zamojskich. Oba są pyszne, polecam każdemu :ok:

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 16 paź 2011, 17:11
autor: wiking
Dzięki za odpowiedź,spróbuję pierwsze wydrylować.Następne będzie robione niestety dopiero za rok, nie mam po prostu więcej gąsiorów więc sam nie prędko się przekonam które mi bardziej smakuje.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 16 paź 2011, 17:44
autor: EvenemenT
Z czego się orientuje takie winko można też zrobić z szuszonych owoców, myślę że ktoś ze starszych kolegów Ci podpowie czy można przechowywać ten owoc w postaci suszonej do późniejszego wyrobu winka :)

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 16 paź 2011, 20:47
autor: radius
Oczywiście, że można :!: Wino z suszonych owoców dzikiej róży jest trochę ciemniejsze niż robione ze świeżych ale równie dobre :lol:

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 16 paź 2011, 20:59
autor: EvenemenT
Czyli kolega wiking myślę że będziesz mógł zrobić wino z róży kilka razy w tym roku :) wystarczy że ususzysz owoc i zamkniesz w hermetycznym pojemniku :D
Mam nadzieję że pomogłem i liczę na opinię o twoim winku jak już będzie dobre :P

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 16 paź 2011, 22:24
autor: wiking
Dzięki, na pewno dam znać. :ok:

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 17 paź 2011, 19:17
autor: EvenemenT
Jeszcze kilka pytań, po jakim czasie wyciągnąć owoc?
Czekać do końca fermentacji?
Czy oplaca się stosować takie coś jak saszetki do klarowania wina w 24h, czy to nie zepsuje smaku wina?

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 17 paź 2011, 19:42
autor: JanOkowita
Klarowanie wina nigdy nie psuje smaku, a raczej go poprawia - gdyż pozwala martwym komórkom drożdży szybciej opaść na dno. Wówczas ściągamy wino znad osadu.

Pozdrawiam :poklon;

Jan Okowita

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 17 paź 2011, 21:06
autor: EvenemenT
Janie, bardziej mi chodziło o to czy takie saszetki są opłacalne, czy lepiej poczekać na naturalne klarowanie wina, w końcu takie coś zawiera chemię ;/

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 19 paź 2011, 20:03
autor: Maro.
Witam kolwgów :D

Jeżlei chodzi o klarowanie win za pomoca chemi to ja jestem bardzo przeciwny, lepiej niech postoi winko te 3 miesiace dłużej i samo sie wklaruj.
Miałem przypadek ze po tym klarowniku turbo24h, zepsułem całkowicie smak wina.

A co do owoców dzikiej różyn to ja mialem wypestkowane w zamrażalniku pół roku, a winko wyszło bardzo dobre...

Pozdrawiam Maro. ;)

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 19 paź 2011, 21:58
autor: EvenemenT
Przy dodawaniu cukru nie mogłem się powtrzymac żeby chociaż trochę nie skosztować winka i powiem wam że smakuje bardzo obiecująco :) Tylko szkoda że nie ma koloru takiego jak wino z czarnej porzeczki :D Macie jakiś sposób żeby zabarwić fajnie winko nie zmnieniając za bardzo smaku?: :P

Re: Wino z dzikiej róży.

: wtorek, 13 gru 2011, 17:07
autor: nemo11
Cześć wszystkim.

Mam pytanie odnośnie wina z dzikiej róży.
Mam dwa nastawy, jeden zawiera 8 kg dzikiej róży i 4 kg jabłek, drożdże BURGUND, 6 kg cukru, 22 l wody; drugi to- 13 kg dzikiej róży, 7 kg cukru i 23 l wody.
Pytanie- czy mam się modlić o jakość wina, jeśli nie przyłożyłem się specjalnie do oczyszczenia owoców z resztek kwiatostanu?
Oba nastawy ładnie pracują ponad miesiąc, choć trochę wolniej niż na początku fermentacji. Owoce zbierałem przemarznięte, gniotłem w dłoniach i małe wałeczki wrzucałem do balona.

Pozdrawiam.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 14 gru 2011, 11:56
autor: dreiko
pokrec pisze: Móuj kuzyn twierdzi, że wyrzucanie pulpy dzikoróżowej po pierwszym 'treningu" to marnotrawstwo i na tym można jeszcze ze 2 razy winko nastawić. Nie próbowałem...
Próbowałem. Ciężko drugi nastaw nazwać winem.
EvenemenT pisze:Jeszcze kilka pytań, po jakim czasie wyciągnąć owoc?
Czekać do końca fermentacji?
Czas burzliwej fermentacji jest wystarczający.
EvenemenT pisze:Czy oplaca się stosować takie coś jak saszetki do klarowania wina w 24h, czy to nie zepsuje smaku wina?
Pytanie co w tej saszetce jest. Klarowanie wina Bentonitem częściowo wybarwi wino zabierając ze sobą część garbników. Raczej nie jest to pożądane w winie.
EvenemenT pisze:Tylko szkoda że nie ma koloru takiego jak wino z czarnej porzeczki :D Macie jakiś sposób żeby zabarwić fajnie winko nie zmnieniając za bardzo smaku?: :P
Dodaj trochę soku z aronii lub bzu.
nemo11 pisze:Cześć wszystkim.
Mam pytanie odnośnie wina z dzikiej róży.
Mam dwa nastawy, jeden zawiera 8 kg dzikiej róży i 4 kg jabłek, drożdże BURGUND, 6 kg cukru, 22 l wody; drugi to- 13 kg dzikiej róży, 7 kg cukru i 23 l wody.
Pytanie- czy mam się modlić o jakość wina, jeśli nie przyłożyłem się specjalnie do oczyszczenia owoców z resztek kwiatostanu?
Pozdrawiam.
Pozostawienie kwiatostanu wpływa niekorzystnie na jego smak, (większa goryczka).

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 14 gru 2011, 19:43
autor: nemo11
Mam dwa duże balony- 40 bądź 50 litrów, czy mogę zaryzykować odciągnięcie wina i wyciśnięcie moszczu do tych samych balonów pozostawiając połowę objętości naczynia na powietrze? Czy lepiej użyć do tego balonów 20- 30 litrowych?

Czytałem o klarowaniu wodą utlenioną- 3 krople na 1 litr wina, to odnośnie poruszonego tematu klarowania.

Pozdrawiam.

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 15 gru 2011, 02:22
autor: Wald
pokrec pisze: wyrzucanie pulpy dzikoróżowej po pierwszym 'treningu" to marnotrawstwo i na tym można jeszcze winko nastawić.
Nie jest to głupie. Zależy ile tego pierwotnego nastawu było. Jeśli 5l, to szkoda zachodu. Wystarczy zrobić 30 do 50% pierwszego nastawu, a zobaczycie ile dobroci jeszcze zostaje w owocach. Piłem ostatnio DR z drugiego nalania i gwarantuję że było bardzo smaczne. Powiem więcej, było lepsze od tego pierwszego. Genialnie zbalansowane. Polecam próbować, wszak wiele nie ryzykujecie.

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 25 lut 2012, 09:34
autor: bystym
Witam.

Wczoraj próbowałem pracującego jeszcze z lekka, po 3 zlaniach znad osadu, wina z dzikiej róży, które robi kolega. Wino jest zrównoważone w smaku, ale w zapachu ma wyczuwalną woń jajeczną. To nie siarkowodór z zapachem zgniłych jaj, ale taka nutka świeżo ugotowanego jajka. Nie znałem wcześniej wina z dzikiej róży wiec nie potrafiłem wypowiedzieć się na temat tego zapaszku. Czy koledzy wiedzą coś na ten temat? Czy to normalne i czy ewentualnie samo przejdzie, czy trzeba mu pomóc?

Pozdrawiam
Bogdan

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 1 kwie 2012, 23:40
autor: Wald
Przypuszczam, że to były całe owoce, trzymane w pracującym winie zbyt długo. Z pestkami ok. 4 tygodni wystarcza. Dalej zmienia smaki na gorsze.
DR powinno się wypestkować, bo do smaku potrzebne są wyłącznie skórki z owoców. Taki nastaw też nie powinien stać za długo, bo grozi mu przekwaszenie.

Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

: wtorek, 12 lut 2013, 15:58
autor: Teroon
:?:
Hej,

Dziś skończyłem nastawiać wino z dzikiej róży. Jest to drugie wino jakie w życiu robię :) i mam w związku z tym takie pytanie.
Pod odciśnięciu owoców pozostała mi taka cóż pulpa. Pulpa ta, wciąż intensywnie pachnie i ma fajny smak.

Trochę żal mi tego wyrzucać, w związku z tym mam pytanie do kolegów czy z tego coś jeszcze da się zrobić? Nastawić może drugie wino? Albo zalać destylatem, aby destylat zyskał aromat i przedestylować? Nie mam za bardzo pojęcia, a czuję że coś jeszcze z tych resztek możnaby zrobić (szczególnie że w tej pulpie jest też całkiem sporo całych, nie rozgniecionych owoców).

Z góry dziękuję za pomoc.

Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

: wtorek, 12 lut 2013, 16:25
autor: panta_rei
Czemu to nie wylądowało w środku?
Oczywiście możesz zrobić z tego nalewkę, ale IMO powinno to być w butli z winem, róża ma raczej mało soku i bardzo powoli oddaje aromaty.

Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

: wtorek, 12 lut 2013, 17:45
autor: Pretender
Ja owoce trzymałem 8 tygodni. Wyszło dobre winko. Na tych samych owocach róży można 2-3 nastawy. Do kolejnych można dodać rodzynek. Proponuję poczytać tasiemca z wino.org, przynajmniej kilka pierwszych stron.
Destylowałem również wino z DR, bardzo ciekawy aromat. Na pewno powtórzę.

Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

: wtorek, 12 lut 2013, 20:33
autor: Teroon
Ano tak w przepisie miałem, aby po 2 dniach wyciągnąć i wycisnąć owoce....ale zastosuję się do rad kolegów - owoce wróciły do gara.

Czyli jak dobrze rozumiem, to później mogę na tych owocach jeszcze 2-3 wina zrobić?

Re: Wytłoczyny dzikiej róży - co z tym zrobić?

: wtorek, 12 lut 2013, 21:09
autor: Emiel Regis
Jeśli są uszkodzone to nie bardzo, w przepisie ''dzika róża z całych owoców'' jak nazwa wskazuje owoce powinny być całe, pestki nie mogą być odsłonięte, inaczej oddadzą goryczkę.
Choć z drugiej strony, co szkodzi spróbować?
A co tam, masz:
http://wino.org.pl/forum/viewthread.php?tid=22809

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 13 lut 2013, 17:07
autor: Pretender
W pierwszym nastawie DR rosa rugosa rozleciała się. Drugi nastaw na tych samych owocach. Jak dla mnie nie do odróżnienia. W zeszłym roku nie nastawiałem, w tym będzie dużo. Destylat pachnie przeokrutnie fajnie, jest bardzo aromatyczny. Aha, ja robiłem na 17%, robaczki Tokay Biowinu.
Teroon - zawsze możesz pogonić.

Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

: poniedziałek, 4 mar 2013, 23:36
autor: miodzicki
Witajcie.
Uczyniłem już chyba z 10 miodów pitnych a wina jeszcze nie.
W związku z tym, że zlewałem Miód z DR a owoc jeszcze był całkiem twardy i wydawał się być całkiem przydatny do użycia. Więc spontaniczne robienie wina ale że nie mam z tym za dużo do czynienia i nie bardzo się wyznaje dlatego Was proszę o pomoc i radę.
Ale po kolei;
-5 kg DR z odzysku (przesiąknięta miodem)
-2 kg DR (mrożonej, nie używanej)
- ok 1 kg pigwy (pociętej na kawałki bez komór i pestek)
-13kg cukru
-27 litrów wody
-BC S103
-po dobie DAF+Biofarm
Jako, że drożdżaki mają dość wysoką tolerancję na alk. 18% założyłem, że fermentując w bardzo chłodnej piwnicy (narazie +5 st.C ) spokojnie wyciągnę z nich 20% (wino miało być na 13% ale drożdże nie wystartowały i dlatego nastąpiła zmiana planów i proporcji).
Zakładam, że potrzebuję 17g cukru na 1%/L więc 17 x 20% alk. x 34,8l (woda+cukier)= 11,832g czyli do wyprodukowania 20% wina w ilości prawie 35 litrów potrzebuję prawie 12kg cukru, zostaje jeszcze 1kg w zapasie bo wino o takiej mocy musi być słodkie a pewnie i tak trzeba będzie dosładzać.
Blg wyszło mi 29-30. No i teraz najważniejsze bo siedzę i tak dumam czy aby na pewno to wszystko dobrze porachowałem?
Jeżeli ktoś znajdzie chwilkę i to przeliczy to byłbym bardzo wdzięczny.
Pozdrawiam.

Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

: środa, 6 mar 2013, 21:31
autor: miodzicki
No proszę Was, nikt nie ma czasu zerknąć na cyferki i się określić?
Wiem, że nie powinienem posta pod postem ale po edycji nikt by nie zauważył zmian w temacie.

Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

: środa, 6 mar 2013, 23:54
autor: manowar
Ale co tu określać. Równanie proste jak budowa cepa 17g * % * litr. To co można zauważyć to:
- wino 18 - 20% - będzie raczej niepijalne. A już na pewno nie szybko.
- w DR i pigwie też jest jakiś cukier, który należałoby odjąć od ilości dodanej.
- jak jednak wino ma być tak mocne to drożdże trzeba pewnie zahartować no i tak czy siak cukier dodawać partiami.
- 5 stopni to trochę mało. Nawet jak fermentacja ruszy to potrwa miesiącami - myślę że powinieneś dać im tą minimalną temperaturę wskazaną przez producenta - 10 C.

Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

: czwartek, 7 mar 2013, 13:23
autor: miodzicki
Dzięki wielki za czas jaki poświęciłeś na ten temat. Tak też myślałem, że Ok ale jakoś tak nie byłem pewny.
Co do pijalności to zobaczymy i na pewno dopisze coś w tym temacie ale pewnie nie tak szybko. Co do sypania cukru na raty to nie wydaje mi się przy tych drożdżach konieczne. To wino oscyluje gdzieś kolo 30 Blg a one spokojnie ruszają przy 38 Blg.
W piwnicy temp. 5 stopni C ale nie ma opcji podgrzania. To jest mój wielki problem ale co zrobić... marzy mi się prawdziwy loszek. Teraz piwnica bardzo szybko reaguje na temp. zewnętrzną. Pisałem, ze dociągnie pewnie do 20% właśnie ze względu na niską temp. fermentacji.
Raz jeszcze dzięki.
BTW.
Woda w rurce zapiernicza jak z CKM-u.

Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

: sobota, 9 mar 2013, 02:00
autor: Wald
Niemożliwe :!: To nie tak :!: 13 kg na 35 litrów :o Z samego cukru wychodzi ponad 37 Blg. Przesadziłeś :!: Dodasz resztki miodu i owoce, lepiej nie liczyć. Balingomierz pokazał głupotę, bo pewnie syropu dokładnie nie rozmieszałeś. 20% na wino? Można i tak. Jak dla mnie też za dużo. Ale coś mi się zdaje, że aż tak nie przerobi i zostaniesz z ulepkiem.
Sorki, :bezradny: takie moje zdanie.

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 9 mar 2013, 15:51
autor: miodzicki
Cukier rozpuszczałem we wrzątku prawie i jest na pewno dobrze rozpuszczony. Co do Blg to było 30 i też jest ok bo był kalibrowany w wodzie przed pomiarem wina. Na razie przez te mroziki temp. spadła mi w garażu do +4*C ale fermentacja nie ustaje.
Jak będzie mocne to przerobie na likier ;) .
Pzdr.

Re: Mój pierwszy raz - czy ja dobrze to liczę?

: sobota, 9 mar 2013, 22:25
autor: Wald
miodzicki pisze:Cukier rozpuszczałem we wrzątku prawie i jest na pewno dobrze rozpuszczony.
Ty o niebie,
Wald pisze: pewnie syropu dokładnie nie rozmieszałeś. .
... a ja o chlebie. Dobrze rozpuszczony cukier w wodzie, to syrop. Wlany do balonu, jako że jest cięższy, osiada na dnie i wcale nie jest tak łatwo go rozmieszać (nie rozpuścić). Do pomiaru pobrałeś z górnej części nastawu. Ale to wyłącznie moje zdanie, tak mi wychodzi z obliczeń.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 10 mar 2013, 14:06
autor: miodzicki
Dobrze myślisz ale jednak nie tak do końca bo nastawiłem w 2-ch wiadrach i dość energicznie wymieszałem + przelewałem z wiadra do wiadra co by były jednakowe nastawy.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 10 mar 2013, 23:17
autor: Wald
Czyli któreś dane podałeś niedokładnie, pomyłkowo, po prostu niezgodnie ze stanem faktycznym.
Wyjdzie po fermentacji, na koniec.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 11 mar 2013, 12:42
autor: miodzicki
W/g mnie wszystko jest dobrze.
13 kg cukru x 0,6 = 7,8 l gdybym chciał zrobić trójniaka musiałbym pomnożyć 7,8 x 3 = 23,4 l a u mnie jest 27 litrów wody +7,8 l cukru = 34,8 ~35 l nastawu.
Tak mi się wydaje zatem, że te 30 Blg jest jak najbardziej prawidłowe.

Re: Wino z dzikiej róży.

: wtorek, 2 kwie 2013, 23:30
autor: miodzicki
Po około miesiącu w temp. 2-3* C Blg spadło do 21, niby niewiele przez miesiąc ale w tej temperaturze to i tak sporo.

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 31 maja 2013, 11:04
autor: Wald
Cyba mi się udało. Wczoraj butelkowałem część wina z DR, a większość "poszła" w gąsiorki na dojrzewanie. Jestem więcej niż zadowolony z tego co mi wyszło. Uzyskałem smak o którym marzyłem http://alkohole-domowe.com/forum/post75836.html#p75836 . Dwa nalewy i dwa różne wina. Oba doskonałe w smaku, przyjemny bukiet, ciekawy kolor.
Nastaw z 6 kg suszonej DR na 55 litrów, po burzliwej zlałem mniej niż 40, bo resztę "wypiły" owoce. Owoce od nowa dopełniłem do 35 litrów na drugi nastaw. Z tego wyszło prawie 20 litrów.

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 cze 2013, 13:24
autor: Anubis
Czy wszyscy z was usuwają z owoców róży pestki ?
ja zrobiłem wino w październiku i nie drylowałem owoców, nie czuć mocno goryczki.
Usuwając miąższ z pestkami tracimy trochę aromat.

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 cze 2013, 14:02
autor: lesgo58
Rzecz gustu i wrażliwości. Ja osobiście nigdy nie usuwałem. Nie wyczuwałem, żadnych "przeszkadzających" posmaków. A jednocześnie odnoszę wrażenie, że smak jest jakby "pełniejszy". Zwłaszcza wpływający na bukiet po długim (przynajmniej 3-4 lata) leżakowaniu.

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 cze 2013, 15:57
autor: Anubis
Mielisz owoce czy np przecinasz na pół i wrzucasz do baniaka ?
Ja kroiłem bo zdażają sie robaczywe, przy nastepnym winie zmiele owoce maszynką do miesa i wrzucę do fermentatora plastikowego 33L bo w baniaku 8L miałem zaledwie 6 L wina tyle było zawiesiny (fermentuję miazgę aż do 1 odciągu).

Re: Wino z dzikiej róży.

: piątek, 14 cze 2013, 16:13
autor: lesgo58
Nic nie mielę ani nie dzielę. Są to całe owoce tylko wyselekcjonowane. Czyli zdrowe. Przed wrzuceniem do baniaka przetrzymuję je w zamrażarce. W tym roku aż do kwietnia. Z braku czasu. Po pierwszym obciągu zasypałem dodatkowo tarniną i zrobiłem nowe wino, które kilka dni temu ściągnąłem znad osadu.

Re: Wino z dzikiej róży.

: wtorek, 25 cze 2013, 20:35
autor: nemo11
Cześć.
Ja miażdżę owoce w dłoniach, znad osadu ściągam po miesiącu, zasypuję jeszcze raz cukrem, dodaję rodzynki, zalewam wodą i robię drugie wino. Jeszcze pestek nie usuwałem, ale może tak zrobię w tym roku. Jeśli nie robię drugiego wina na jednych owocach to pierwszy odciąg robię dopiero, gdy na cukromierzu jest 0^B.

Nowy gasior - roza/glog

: niedziela, 20 paź 2013, 01:01
autor: Sexbastian
Dzisiaj wszedłem w posiadanie nowego 25 litrowego gąsiora ;)
Obrazek
Taki nietypowy kształt ze aż sie pochwale :mrgreen:

No i teraz kwestia owoców, myślałem nad winem z owoców róży albo głogu. Ktoś posiada sprawdzony przepis na któreś z tych win ? Z czego lepsze i w przybliżeniu da się jakoś opisać jego smak ? ;)

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 08:50
autor: ta_moko
Po pierwsze balon super - w innym temacie jest obiektem pożądania wielu Kolegów. Zdradź gdzie można takie zdobyć. W przypadku wina z dz. róży wykorzystaj go dopiero, gdy będziesz fermentował bez owoców; ciężko Ci będzie je z niego usunąć.
Co do wina. Obydwa owoce dają świetne wina o różnych smakach i kolorach. Nawet w obrębie jednego owocu są one różne w zależności jakie te owoce są (a są różne). Mają różny kształt, wielkość kolor. Ale jest to naprawdę wyborne wino. Możesz owoce tez mieszać (głóg +dz. róża).
Smaku nie da się opisać, bo wino może być tak różne, że to nonsens. Tu masz link: http://old.wino.org.pl/frames/dzika_roza.html
Na tych samych owocach możesz robić dwa nastawy, z tym, że ten drugi nie będzie miał już takiego bukietu i ekstraktywności. Musisz do niego dodać rodzynek (musisz, nie musisz - ja daję) i raczej celować w tym przypadku w wino lekkie. Obydwa wina można ze sobą łączyć lub traktować osobno. Ale to już kwestia kubków smakowych i zabawy. :D

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 15:35
autor: Sexbastian
Baniak kupiłem na terenie Anglii w lokalnym sklepie z artykułami do wyrobu alkoholu. 25 Litrowy baniak zapłaciłem chyba 24 funty jak dobrze pamiętam - żaden wydatek, a tak jak mówiłem balon świetny. Calkiem niedawno widziałem taki sam na tablica.pl ale zapewne tez był sprowadzany z za granicy.
Bawil sie ktoś może w wyciskanie soku z owoców roży. Jest to sensowny pomysł czy strata czasu?

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 17:13
autor: ta_moko
Ciężko z dzikiej róży wycisnąć jakiś sok. Nawet jak ją przemrozisz. Powstanie maź, płynu nie będzie prawie wcale. Najlepiej owoce zmiażdżyć jak miękkie, albo grubo przesiekać jak twarde.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 17:34
autor: Sexbastian
A gdyby je tak przegotować jak owoce czarnego bzu i do baniaka wlać sam powstały sok? Robiłeś tak kiedyś może?
Chciałbym jakimś sposobem oszczędzić czasu i kłopotu z późniejszym oddzielaniem owoców.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 18:56
autor: Pretender
Żaden sok, żadne gotowanie. Dziką róże robimy tak jak w przepisie. Nie kombinuj, bo może okazać się, że zbieranie DR pójdzie w marne. Problemów z oddzieleniem owoców też nie ma, wino klaruje się pięknie. Ja robiłem trzy nastawy na jednych owocach, trzymałem 6 lub 8 tygodni. Przy przygotowywaniu nastawu sugerował się mega długim wątkiem z wino.org.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 20:03
autor: ta_moko
@Pretender
Trzeci nastaw jak robiłeś - tak, jak drugi? Co z tego wyszło? - podejrzewam, że bardzo lekkie i delikatne wino musiało powstać z tego trzeciego... Łączysz nastawy?
@Sexbastian (aż się wzdrygnąłem przy Twoim nicku; dobrze, że nie Sexbastard :D )
Jak Kolega Pretender napisał - całe owoce; soku nie wyciskamy. Lepszy jest balon z szerokim wlewem. Możesz też użyć fermentatora. Zdobędziesz go np. w cukierni. Kupują w nich syrop glukozowy i inne takie. Po zlaniu znad owoców trzymaj już w swoim balonie. :ok:

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 20:20
autor: Pretender
Wszystkie tak samo, z tym że do drugiego dodałem rodzynki. Wszystkie nastawy połączone, co uważam za błąd. Pierwszy nastaw wiadomo, najbardziej "ekstraktywny", dalej słabnie, ale i tak jest dobre. Po zmieszaniu winko wyszło bardzo aromatyczne. Kiedyś, tak dla porównania, kupiłem w piotr i paweł wino z DR. Złe nie było, ale z moim odpadło w przedbiegach. Ponieważ zrobiłem dużo tego winka, 2011r, w zeszłym roku przegotowałem próbkę, na szkle. Destylat wyszedł mocno DR (dziko różany), nie można się pomylić z czego powstał.
Polecam spróbować spożądzić taki nastawik. Pierwszy czysty, do drugiego rodzynki, a do trzeciego można dodać również rodzynki lub jeszcze trochę DR. Warto.
Ja nastaw przygotowałem w beczce ok 60l, bo użyłem większej róży tzn rosa rugosa. Nic nie gniotłem, nie obierałem, bez pekto. Nie stwierdziłem żadnej goryczki od pestek. Drożdże Tokay, oczywiście Biowin, celowałem w 17%. Cukier podzielony na kilka porcji, drożdże przerobiły do końca za każdym razem. Oczywiście dokarmiane ;)

Seba
Owoce trzymaj długo, 6-8 tygodni. Zresztą możesz potestować. Pierwszy nastaw tyle, drugi tyle.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 20:58
autor: ta_moko
Rodzynki do drugiego też daję i także robię na Tokaj tylko od Zamoyskich. Też z całych owoców (z lenistwa) tylko przemrożonych, mięciutkich i bez czarnego czubka po kwiecie (wycinam to cierpliwie). Różne odmiany wymieszane. Też nie daję pekto, ale dokwaszam kwaskiem cytrynowym. Dwa nastawy. Za tydzień zrobię drugi (po trzech tygodniach od pierwszego). Mam w fermentatorze, bo nie jest tego wiele: dostałem mniej owoców niż myślałem, trochę rozdałem. W sumie nastaw na 20l. Zaintrygowałeś mnie tym trzecim cyklem - zrobię go z ciekawości; przecież żal wyrzucić owoców. Jak coś będzie nie fajnie to pójdzie w rurkę. "Dzikoróżowicy" - jakby to zapewne nazwał Kolega gr000by :D - jeszcze nie piłem.
Pozdrawiam

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 20 paź 2013, 22:29
autor: Sexbastian
Dobra posłucham rady bardziej doświadczonych.
Odpowiednio wcześniej zaopatrzę sie w jakieś bardziej ''rasowe'' drożdże nie chce używać tych aktywnych -suszonych. Jak to zrobiłem przy jabolu (opisanym w innym temacie). Na chwile obecna mam wolny tylko ten baniak pokazany wyżej na zdjęciu - niestety ma tez wady w postaci wąskiego wlewu, najwyżej trochę się pomęczę z późniejszym wydobyciem owoców. Stad te pytania odnośnie uzyskania soku...
Dzieki za rady. Jak już wszystko co potrzebne łącznie z owocami będzie pod ręka - pokarze efekty.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 21 paź 2013, 01:03
autor: Pretender
Napisz lepiej, gdzie dostałeś taki balonik ;)

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 21 paź 2013, 07:58
autor: gr000by
DR mam dosłownie dwie garści i się suszy (wysypana jako ozdoba). Później może postaram się ją "odzyskać" do celów alkoholowych. Może powstanie buteleczka nalewki i druga butelka dzikoróżowicy ;)? Na razie to odległe plany, bo DR w formie ozdoby nikomu się nie znudziła.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 21 paź 2013, 08:36
autor: ta_moko
@gr000by
Wino z suszonych owoców jest świetne, ale dwie garście to mało. Na około 10l potrzeba mniej więcej 1,5kg. Ale w przyszłości, jak nazbierasz ozdób, a się znudzą, to można je fajnie wykorzystać ;)

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 20:11
autor: Sexbastian
Dzisiaj pierwsze kroki odnośnie różanego wina zostały wykonane. Nazbierałem pierwszy kilogram owoców. Umyte i pokrojone mrożą się do weekendu a przede mną kolejne kilogramy do przygotowania.

Obrazek

Obrazek

Mam tutaj taki przepis na 10 litrów jeżeli wszystko pomnożę przez 2 to powinno być idealnie na ten baniak 25L

Wino 17% - 17,5% :
2,5kg dzikiej róży
8l wody
2,8kg cukru
4g pożywki
10g kwasku cytrynowego

Jakieś rady odnośnie tego przepisu czegoś za dużo za mało ?

Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 22:07
autor: Pretender
Niepotrzebnie kroisz, trzeba było dać w całości.
Cukier się zgadza, pamiętaj, żeby podzielić na kilka dawek.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 22:27
autor: Sexbastian
Jedni piszą by kroić inni nie. Część dam w całości trochę pokroje i tez będzie elegancko. Pamiętam, ale dzięki za przypomnienie ;p.
Będę informował o dalszych postępowaniach ;].

Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 22:52
autor: Pretender
Ja nie kroiłem, oderwałem tylko ogonki. Skoro pestek nie wyciągasz, to nie ma sensu kroić. Podczas fermentacji i tak się DR rozpadnie. Robisz też drugi nastaw?

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 22:59
autor: ta_moko
Przepis ok, ja dałbym 3kg owoców. W przepisie brak ... drożdży ;) .Zdecydowanie nie kroić, no ale już pokroiłeś... Następnych nie krój. Drugi nastaw na tych samych owocach oraz pozostałe składniki w tych samych proporcjach + 10dkg minimum, a lepiej 20dkg rodzynek. Przesiekaj je z grubsza i zalej wrzątkiem. Do nastawu dodaj jak wystygną. Cukier, jak napisał Pretender, porcjami.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 23:01
autor: Sexbastian
Nie myślałem jeszcze nad tym, nawet pierwszy nie jest gotowy, ale z tego co widzę to jest taka możliwość. Skoro jest sens to wzbogacę go rodzynkami albo sokiem z jakiegoś dostępnego owocu i nastawie ponownie czemu nie.
Wszystko zależy od smaku pierwszego jak podejdzie mi albo znajomym to pewnie.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 23:11
autor: sztender
Sexbastian pisze:Wszystko zależy od smaku pierwszego jak podejdzie mi albo znajomym to pewnie.
Tylko nie wiem czy zauważyłeś, że to wino do "długiego" dojrzewania, minimum 1rok. :hahaha:

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 23:30
autor: ta_moko
@ sztender
Sexbastian po to pyta, by mu wyjaśnić, nie po to by się z niego nabijać. Po to jest to forum. Po około 6 miesiacach wino powinno być już klarowne i zdatne do picia (oczywiście może sobie do woli dojrzewać dłużej).
@Sexbastan
Drugi nastaw robisz po około 3 tygodniach od wystartowania z pierwszym (możesz nawet 6 tygodni).
Owoce przelewasz przez sito i dodajesz jeszcze raz wszystkie składniki jak za pierwszym razem. Wino z pierwszego do dymiona, zatkać rurka i niech pracuje. Po ok. miesiącu (nawet później) pierwsze zlanie znad osadu. Następne co mniej więcej dwa tygodnie, aż przestanie zrzucać osad. Z drugim nastawem robisz dokładnie to samo. Ja w tym roku spróbuję zrobić trzy nastawy (idąc śladem Pretendera). Drugi nastaw możesz robić nieco słabszy (ok.14%) z uwagi na przerobiony już materiał owocowy. No i do drugiego rodzynki, a nie sok.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 23 paź 2013, 23:34
autor: Sexbastian
sztender
Spoko... Nie spieszy mi się, schowam tak ze zapomnę o nim w ogóle i będzie okej hehe.

Dzieki za wszystkie podpowiedzi, dość żmudne jest pozyskiwanie tego owocu przez co chce włożyć jak najwięcej wysiłku by wyszło jak najlepsze. ;)
Powoli gromadzę butelki tak, że zlane może dojrzewać sobie ile tylko będzie potrzebne.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 30 paź 2013, 00:54
autor: Sexbastian
Generalnie wino stoi od 27 i pracuje jak szalone. Zaczęło już po 3 godzinach od dodania drożdży. Kilka fotek jak się prezentuje ;
Obrazek
Obrazek
Pozostaje cierpliwie czekać. :ok:

Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

: środa, 30 paź 2013, 16:43
autor: Pretender
Sexbastian
My to się chyba pogniewamy.... nie napisałeś skąd masz balonik 8-)

Śmiało rób kolejny nastaw na tych samych owocach. Możesz je wszystkie później zmieszać albo pozostawić jako osobne wina.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 30 paź 2013, 17:35
autor: Sexbastian
Hmm przekonany byłem, że w którymś z poprzednich postów pisałem że baniaczek kupiłem na terenie UK w sklepie o nazwie ''brewers barn'' ; http://www.brewersbarn.co.uk/
Cena to coś kolo 25 funtów. Ma on 5 galonów coś kolo 25 litrów.

Myślałem już nad drugim nastawem, teraz tylko czekam aż ten odstoi swoje żeby go zlać (w planach zakup identycznego gąsiora ;) ) 4-5 Tygodni powinno wystarczyć ? To będzie szło jakoś poznać po kolorze ? Częstotliwości bulgotania ?

A co do mieszania to nie. Do drugiego dodam rodzynki pierwszy to czysta DR, chce poznać różnice smaku.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 30 paź 2013, 17:39
autor: ta_moko
@Pretender
przecież napisał od razu, jak pytaliśmy...

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 31 paź 2013, 01:25
autor: sztender
ta_moko pisze:@ sztender
Sexbastian po to pyta, by mu wyjaśnić, nie po to by się z niego nabijać
Ja z nikogo się nie nabijam. Rzadko mi się zdarza, mam zbyt dużą kulturę osobistą i zbyt dużo samokrytycyzmu (taka wada). Nie przeczę, że czasem zdarza mi się odrobina sarkazmu (kto nie ma wad ?).
Sam przyznasz, że deko śmiesznie brzmi pomysł próbowania wina i decyzja czy robić drugi nastaw po "burzliwej". Żeby było śmieszniej. Wina z "dzikiej" nie robiłem tylko piłem. A, że jest to wino długoterminowe wiem od kolegów z ŁKW.
zlane może dojrzewać sobie ile tylko będzie potrzebne.
Potrzeba minimum rok dojrzewania. Niestety!
Ale kiedyś zrobię swoje bo warto. Jest świetne. 3-4kg suchej czeka ale deko naczynia mi zblokowały miody :mrgreen:

Re: Odp: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 31 paź 2013, 07:17
autor: Pretender
ta_moko pisze:@Pretender
przecież napisał od razu, jak pytaliśmy...
Fakt, moja wina, uciekło mi. Teraz wszystko jasne ;-)

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 31 paź 2013, 07:56
autor: ta_moko
@ Sztender
Nie posądzam Cie o brak kultury. Ikonka "kładę się ze śmiechu" nie sugeruje lekkiego uśmiechu z powodu, jak to ująłeś, "deko śmiesznego brzmienia" wypowiedzi Kolegi. Po prostu on pyta, nie wie lub nie rozumie i prosi o informacje lub pomoc. Szkoda, że jemu nie wyjaśniłeś, na czym polega błąd myślowy, który Ciebie tak rozbawił. Ale nie róbmy OT. Pozdrawiam.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 12 lis 2014, 15:52
autor: Wald
Zbliża się czas na zbiory dzikiej róży i oczywiście wspaniałe nastawy. Śledzę wpisy na forum, np. jak ten: http://alkohole-domowe.com/forum/post11 ... ml#p112204 , wypada więc coś podpowiedzieć chętnym na ten surowiec.
Zerwałem 3 szt. pod koniec września, owoce wyglądały ładnie, wybarwione, dojrzałe. Do dziś leżą w domu, wyschły, są pomarszczone i ciemniejsze, dokładnie jak te oferowane w handlu. Jednak owoce na krzaku są dalej świeże i nie zmienione. Czyli dalej dostają soki i dojrzewają, nie tak jak te, które zerwałem wcześniej. Pośpiech, jak zawsze w winiarstwie, może zrobić wiele szody. Jestem przekonany, że nastaw zrobiony z owoców które dojrzewały dwa miesiące dłużej na krzaku, będzie wyraźnie różnił się od tego ze zrywanych wcześniej. Ja planuję zaczekać jeszcze tydzień lub dwa. Oczywiście jest opcja, że ktoś mnie uprzedzi i wybierze się na zbiory przede mną. Dotyczy to zbierających, jak ja, z krzewów dziko rosnących, jednak podejmę to ryzyko, bo albo zrobię coś doskonałego, albo wcale.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 12 lis 2014, 18:23
autor: radius
No, to będzie już nas dwóch :) Również wybieram się w przyszłym tygodniu na zbiór "dzikusa". Mam jedno upatrzone miejsce, gdzie tej dobroci jak również tarniny można zbierać kilogramami. Oczywiście jak mnie ktoś nie uprzedzi. Dwa tygodnie temu było jeszcze od groma owocków na krzaczkach, więc nie omieszkałem dwa kilogramy przygarnąć na żenichę :D

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 11 gru 2014, 01:09
autor: Wald
Nie wiem jak kolega, ale mnie na czekaniu zszedł miesiąc i właśnie dziś (a raczej wczoraj, bo już po północy) oberwałem z upatrzonego krzaczka to co było łatwo dostępne. Krzaczysko wielkie i dzikie, stąd 3 litry (dla tych co wolą wagowo 2 kg) nie były żadnym problemem. Co mnie ucieszyło, to najładniejsze owoce były właśnie dookoła, a w środku, drobniejsze i słabiej wybarwione. Prawdopodobnie to z czasów kiedy na gałęziach były jeszcze liście i zasłaniały słońce tym z wnętrza. Owoce oszronione (mgła i ujemna temperatura), ale i tak kilka przeszło mi między palcami, tak były miękkie. W domu przy myciu i obieraniu też takie znalazłem i nie mam pojęcia, czy były aż tak dojrzałe, czy może już nadgniłe. Niby koloru nie zmieniły, ale profilaktycznie odrzucałem je. W sumie ok. 10 szt, więc strata żadna, a jakość gwarantowana. Teraz zrobię dwa podobne nastawy, jeden na świeżej, drugi na suszonej dzikiej róży i porównam. Sprawdzę czy moje cierpienia i prawie odmrożone dłonie (w rękawiczkach nie potrafię, nie lubię pracować) były tego warte. Suszona jest dużo łatwiej dostępna, bo drogą kupna i co najważniejsze opuszki palców nie cierpią. Ma też wadę, jest zbierana we wrześniu, ale tego nie zmienię, to nie miałoby sensu.

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 15 sty 2015, 14:22
autor: Atrax
Moje trzy wina z DR właśnie powoli kończą fermentację.

Nastaw z dzikiej róży

: środa, 8 kwie 2015, 20:59
autor: andre142
Witam ,jestem tu nowy na forum wiec witam wszystkich bardzo serdecznie.Nastawiłem wino z suszonej dzikiej róży i przez przypadek dodałem do wina dwa razy pożywkę do drożdży .Czy wpłynie to w jakiś sposób negatywny na wino lub jego smak????

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 9 kwie 2015, 09:32
autor: Wald
Teoretycznie nie powinno być problemu. Jeśli była to zwykła DAF, to i praktycznie nie zmieni ona smaku wina. Jeśli przesadziłeś z tą ze ściankami komórek drożdży, a nastaw masz niewielki, wypada baczniej obserwować osady i szybciej reagować.

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 9 kwie 2015, 20:16
autor: andre142
Co mam obserwować i jak reagować ???

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 9 kwie 2015, 20:58
autor: ramzol
Zlewasz z nad osadu :bezradny: przecież napisał :lol: W przeciwnym razie wino będzie śmierdzieć i smakować trupem drożdżowym :lol:

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 28 wrz 2015, 17:36
autor: siwy1121
Za niedługo znów będzie DR, więc może by odświeżyć temat. Może ktoś z doświadczonych kolegów wrzuci jakiś sprawdzony przepis, napisze jak rozpoznać dojrzałe i gotowe do zbioru owoce. W tym roku zabieram się za takie wino, ale jeszcze muszę czekać na owoce bo we Wrocławiu jeszcze twarde, że nawet w palcach nie da się zgnieść.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 28 wrz 2015, 19:12
autor: cviat
Owoce dzikiej róży najlepiej zbierać po pierwszych przymrozkach. Rosa Canina (pękate owoce bliższe kształtem kulkom) według mnie lepiej oddaje do wina swoją dobroć, Rosa Rugosa (podłużne owoce) jest bardziej oporna. Jeśli zbierzesz róże teraz to do zamrażarki na pare dni, potem rozmrozić i do balona. Mój sprawdzony przepis jet taki: 5 kg dzikiej róży, 10 litrów wody, 2kg cukru, drożdże wystartowane na matce drożdżowej (tokay, lub podobne). Jak przerobią cukier to 2kg cukru w 2 litrach wody i znów drożdże pracują, kiedy skończą to odciągam do drugiego balona na spokojną fermentację i co jakiś czas ściąganie z nad osadu, a po dwóch latach do butelek. Na owocach robię drugi nastaw w ten sam sposób, niektórzy praktykują jeszcze trzeci, ale ja próbowałem raz i wyszła cukrówka. Robię tak od 10 lat i znajomi zawsze chętnie pijają moje wina. Przy ściąganiu z nad osadu unikać należy zbędnego napowietrzania - wtedy wino będzie miało ładny słomkowy kolor, jak dostanie za dużo powietrza pójdzie w bursztyn i przy okazji straci trochę na smaku.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 28 wrz 2015, 21:13
autor: siwy1121
Nie jestem znawcą gatónków róży, ale chyba na odwrót napisałeś, z tego co szukałem na google, to Rosa Canina ma podłużne owoce, a Rugosa okrągłe.
cviat pisze:5 kg dzikiej róży, 10 litrów wody
Masz na myśli 5kg całych owoców, czy 5kg samej "masy" bez pestek ???

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 28 wrz 2015, 21:16
autor: cviat
Może tak być jak piszesz :) 5kg całych lekko umyte i tyle.

Wysłane z mojego SM-N915FY przy użyciu Tapatalka

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 8 lis 2015, 19:22
autor: marcek10
Mam ponad 3kg. DR i chciałem nastawić winko niestety nie mam polecanych przez kolegów drożdży. Nawet jak kupię to nie zdążę rozmnożyć :(
Mam natomiast Bayanuski czy mogę ich użyć ?

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 9 lis 2015, 03:58
autor: Wald
Wszystko zdążysz przygotować, o ile najdziesz w zamrażarce miejsce na owoce. Zrobisz im tylko dobrze, bo DR lepiej oddaje swoje walory po przemrożeniu.
Bayanus mogą być, ale uważaj na osady. Potrafią zostawić przykre ślady jak nie zrobisz obciągu na czas.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 9 lis 2015, 07:40
autor: cviat
Jeśli zakładasz, że wino nie musi być dobre, musi walić w dekiel to dawaj śmiało te Bandyty ;) ale jeśli chcesz to róże do zamrażalnika na 3 dni i masz czas kupić drożdże i zrobić matke drożdżową.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 9 lis 2015, 16:20
autor: eldier
@cviat
:hahaha: No to teraz pojechałeś, czemu niby na bayanusach wino ma wyjść nie dobre i tylko walić w dekiel?
Akurat do DR pasuje mocne słodkie wino do długiego dojrzewania. Drożdże Tokay oczywiście byłyby lepsze, ale jak nie ma, albo warunki nie pozwalają to spokojnie może użyć, jak to nazwałeś "Bandytów".

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 9 lis 2015, 17:53
autor: cviat
@eldier Dla mnie to te zwyrodnialce nieobliczalne są - miałem na nich ryżowca nastawionego i one żarły cukier i żarły i nie chciały paść. Z excela mi wyszło że "wino" osiągnęło ponad 18% i w sumie nie była tragiczna ta sake, ale jednak poszła jako pierwszy wsad do pokraka :)

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 9 lis 2015, 18:42
autor: eldier
No bo one mają przybliżoną tolerancje do 18%, a w zależności od warunków fermentacji i dawkowania pożywek mogą wyciągnąć nawet więcej. Przy moim DR na tych drożdżach też wyszło ponad 18%, portwein z głogu, który ma być wzmocniony do 20% też ładnie wypracował do około 18% - nie wiem dokładnie, bo nie liczyłem jeszcze :D
Jedynie trzeba dobrać drożdże do charakteru i mocy wina ;)

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 9 lis 2015, 19:11
autor: ramzol
To ja dodam że moja DR z zeszłego roku właśnie na G995 ruszyła ponownie. Zlewałem winko z nad osadu i dosłodziłem delikatnie. I już jadą dalej w piwnicy obecnie 8-12'C :( . Wybór tych drożdżaków wymusiła temperatura piwnicy 8'C. fermentacja trwała prawie 2 miechy. DR zostanie za siarkowana bo nie bardzo uśmiech mi się 18% ulepek :lol: Wytrawna tez nie zostanie. Za to winogronowe zostało ugotowane właśnie dlatego że poleżało na drożdżowym (g995) osadzie i wyszło parszywe. Za to destylat smakuje dużo lepiej ;)

Re: Wino z dzikiej róży.

: wtorek, 10 lis 2015, 18:00
autor: Wald
ramzol pisze: winogronowe poleżało na drożdżowym (g995) osadzie i wyszło parszywe.
Właśnie to miałem na myśli pisząc:

Wald pisze: Bayanus mogą być, ale uważaj na osady. Potrafią zostawić przykre ślady jak nie zrobisz obciągu na czas.
Da się to leczyć, ale zniszczenia nie mogą być za duże, a trunek musi być tego wart, bo roboty dużo, a efekt nie jest gwarantowany. Opisałem to tutaj: http://alkohole-domowe.com/forum/post38687.html#p38687 . W tym przypadku ten paskudny ślad został, nie tak drażniący jak na początku, ale wyraźnie wyczuwalny.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 30 lis 2015, 23:22
autor: darekint
Wczoraj zebrałem DR obciąłem tą część po kwiatkach w sumie już po przymrozkach ale poszła do zamrażalnika. Jak za kilka dni znajdę czas to nastawię. Wczoraj była też próba zeszłorocznego, podobno dobre. W ubiegłym roku zbierałem gdzieś pod koniec grudnia ale nie była już taka ładna jak w tym, była pomarszczona i miękka. Mam zamrożony też głóg i myślę go dodać. Jak wpłynie on na smak czy może zrobić część z samą różą a część pomieszać?

Re: Wino z dzikiej róży.

: wtorek, 1 gru 2015, 08:30
autor: lesgo58
darekint pisze:Wczoraj zebrałem DR obciąłem tą część po kwiatkach w sumie już po przymrozkach ale poszła do zamrażalnika... W ubiegłym roku zbierałem gdzieś pod koniec grudnia ale nie była już taka ładna jak w tym, była pomarszczona i miękka.
Proponuję w przyszłym roku zbierać DR w okresie jego optymalnej dojrzałości. Jak owoce są jeszcze ładne i nie "nadgryzione zębem czasu", bez czekania na przymrozki. Dopiero później włóż je do zamrażalnika. I w końcu zrób z tego materiału wino. Poczujesz różnicę.
Na przepisy w których często się pisze, że owoce różnych surowców są najlepsze po przymrozkach trzeba spojrzeć trochę z pewnej perspektywy. Są to przepisy powielane z czasów gdy dostępność zamrażarek była żadna. A skoro wiadomym było, że niektóre owoce nabierały pozytywnych cech jak były pozostawione na działanie przymrozków, więc tak czyniono. Kiedyś przymrozki zdażały się już we wrześniu. Więc nie było niebezpieczeństwa i obawy o jakość owoców. Teraz to próżno wyczekiwać przymrozków nawet listopadzie. Zostawiając owoce na drzewach/krzakach w oczekiwaniu na mróz można się niemile rozczarować. W takich przetrzymywanych owocach zaczynają zachodzić procesy starzenia typu gnilne, fermentacyjne i Bóg wie jakie jeszcze. Jednym słowem - owoce mimo iż na rzut oka wydają się OKay to jednak tak nie jest.

Re: Wino z dzikiej róży.

: wtorek, 1 gru 2015, 13:30
autor: darekint
Właśnie w niedzielę zebrałem ładne, zdrowe, twarde i było ich dużo na krzakach. Ubiegły rok był moim pierwszym i jak sobie uświadomiłem że mogę coś zrobić było już bardzo późno ale i tak jak na początek to parę butelek mi wyszło.

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 17 gru 2015, 21:23
autor: darekint
Zachęcony połowicznym sukcesem z ubiegłego roku ( połowę czymś zakaziłem więc poszła na rurki :) ),nastawiłem dzisiaj 4kg DR, 1,2kg głogu, 4kg cukru inwertowanego, 20l. wody, pożywka i drożdże płynne Tokay z Browinu. Blg startowe 14, temp.23*C. To teraz tylko czekać aż wystartuje.

PS.
Prośba do Pana Moderatora o scalenie co by nie było postu pod postem bo nie bardzo wiem jak edytować. :poklon; .

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 6 lut 2016, 14:52
autor: dziadyga
Witam. Połaziłem trochę po krzakach i zebrałem prawie 3 kg DR. Będzie to moje pierwsze podejście jeśli chodzi o wino. Czytałem co nie co, ale w różnych źródłach można wyczytać różne informacje nt tego kiedy dodawać cukier i kiedy pierwszy raz zlewać nastaw. I tu moje pytanie:
Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 7 lut 2016, 14:24
autor: inblue
dziadyga pisze: Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
Mam nadzieję, że zamieszczone poniżej linki do materiałów okażą się pomocne:

http://www17.zippyshare.com/v/RjLB3OCk/file.html (str. 5-6)

http://www110.zippyshare.com/v/MlbCcFil/file.html (str. 72-74).

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 7 lut 2016, 14:59
autor: dziadyga
Dzieki inblue! Super materiały. Szczególnie pierwszy w kontekście mojego pytania.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 7 lut 2016, 15:07
autor: Pretender
dziadyga pisze:Witam. Połaziłem trochę po krzakach i zebrałem prawie 3 kg DR. Będzie to moje pierwsze podejście jeśli chodzi o wino. Czytałem co nie co, ale w różnych źródłach można wyczytać różne informacje nt tego kiedy dodawać cukier i kiedy pierwszy raz zlewać nastaw. I tu moje pytanie:
Czy część cukru dawać od razu na owoce czy po kilku dniach po zlaniu nastawu z nad owoców? Po jakim czasie zlewać nastaw? Jedno źródło podaje, żeby pierwszy raz zlewać już po kilku dniach i dopiero wtedy dodać pierwszą porcję cukru, natomiast w innych źródłach czytałem, że należy owoce zalać wodą z rozpuszczonym cukrem. Pomożecie?
Zapoznaj się z tym tematem
http://wino.org.pl/forum/showthread.php ... 94&page=83
Stary, ale warto. Przynajmniej pierwsze strony, posty Witka. I pamietaj, że DR można zalewać dwa-trzy razy, jednak do trzeciego warto dodac rodzynek. Wino planuj mocne i słodkie. Moje ma 17 %, i chociaż nie lubię wytrawnych to to jedno mi smakuje.

Re: Wino z dzikiej róży.

: czwartek, 24 lis 2016, 22:04
autor: majek1987
Witam mam 2 kg dzikiej róży i 4 kg głogu, chciałbym uzyskać pierwszy nastaw dość ekstraktywny około 14 % raczej pół wytrawne tylko nie wiem na jaką objętość wina gotowego się nastawić bo to pierwsze wino z dzikiej i głogu. Przepisów mnogo więc ciężko coś wywnioskować

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 28 lis 2016, 08:06
autor: inblue
15 litrów będzie ok.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 1 paź 2017, 16:38
autor: swemi01
Pora trochę odświeżyć wątek, to już sezon na dziką różę. Swoje pierwsze wino robię właśnie z róży.

Moje proporcje:
5kg owoców DR
6l wrzątku
3l wody z 2kg cukru
15g kwasku
Drożdże aktywne i pożywka

Po tygodniu planuję dodać 2l wody i 1kg cukru.

Po 1 dniu rurka bardzo mocno pracuje.
Co sądzicie o proporcjach?
Z odcedzonych owoców chciałbym zrobić drugi nastaw. Czytałem, że dobrze dodać rodzynki, jaką ilość proponujecie? Wystarczy 0.5kg?

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 1 paź 2017, 20:26
autor: Pretender
Drugi zrób bez rodzynek, w trzecim dodaj.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 1 paź 2017, 21:33
autor: swemi01
Trzeciego już pewnie nie będę robił, dlatego dopytuję czy do 2 dodać? Poprawi to smak? Jeśli tak to jakie ilości?
Czytałem trochę wątek na wino.org i tam dodawali do drugiego nastawu

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 11 paź 2017, 10:07
autor: orzeszek87
Ja dawałem do drugiego, trzeciego nie robiłem. W drugim rodzynki zrobią robotę i bedzie ok. Dla mnie trzy nastawy to przesada.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 11 paź 2017, 11:28
autor: ramzol
Właśnie dobrze dodać głogu na trzeci raz i rodzynek proponuje ;) i dojść tak do 14% i 3-5blg końcowego.

Re: Wino z dzikiej róży.

: niedziela, 30 wrz 2018, 23:43
autor: griszadwa
Witajcie
Trochę odgrzebie temat, sezon na DR rozpoczęty zbiory zrobione i nawet obrane owoce czekają w zamrażalniku.
Planuje zrobić 34L wina na bogato. I tu moje pytanie ile mogę dać maksymalnie kg DR na taka ilość. Jakie będą skutki jeśli przedobrze?
Drożdże Tokay 22 odfermentowane będzie do końca docelowe słodkie lub półsłodkie.
Parę lat temu robiłem pierwszy raz takie wino i po latach zauważyłem że ma posmaki tak jakby magi spożywczej, orientuje się ktoś czym by to mogło być spowodowane. Drożdże wtedy były jakieś uniwersalne, fermentowane w miazdze przez ok 1 miesiąc 1 kg owoców na 4.5L gotowego wina odfermentowane do końca.
pozdrawiam
grzegorz

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 28 lis 2018, 20:13
autor: jan304
Jak przesadzisz z owocami wino będzie nieco kwaśniejsze chyba, że zbierałeś owoce dorodne i ze słońca wtedy to raczej bez znaczenia. Jak wolisz słodkie dosyp rodzynek...
Ja tam bym poszukał 2 butla rozdzielił i dolał wody ponadnormatywną ilość na pewno przyjemnie spożytkujesz :)
U mnie wino z owoców róży przestało 4 lata w balonie razem z owocami, bo nikt się nie zainteresował, a nie było komu butla 50l ruszyć z podłogi. Wino było naprawdę dobre nic mu nie zaszkodziło. Pierwszy ferment na dzikusach z winogron lub z samych owoców. Jak się okazało, że to takie dobre poszło 2 raz tym razem z jakimiś winnymi do mocnych win z woreczka w płynie i rodzynkami efekt był piorunujący - lepszy od 1. Wyszło słodkie, mocne wino z mega swoistym głębokim smakiem. Fakt, że wino z tych owoców może a nawet powinno chodzić bardzo, bardzo długo. Dlatego drożdże typu "turboextraspeed" do tego nie będą się nadawać (3 mies. to żaden wyczyn w temp. pokojowej). Owoce w czasie fermentowania bardzo powoli poddają się drożdżom, czasem widać jak lecą malutkie bąbelki ze środka, są jak mikroreaktory dla drożdży. To pozwala na kilkukrotne dosypywanie cukru żeby zwiększyć volty. Kwasku nie dodawałem bo i po co? Owoce kwaśne same od siebie, a poziom wit. C taki, że trudno żeby się popsuło, a więc to wino dla początkujących. Generalnie to moje ulubione wino. Z jednej strony bukiet smakowy jak brandy, ale nie ma się odruchu wymiotnego od mocnego alkoholu co nie przeszkadza żeby robiło się przyjemnie cieplutko na duszy i żołądku po każdym łyczku.
Jak ktoś przysypał niech bierze pojemnik który uniesie, dobre rękawiczki co by łap całkiem nie odrapać i do roboty, bo tego po polach rośnie gdzieby nie popatrzeć a owoc przemrożony dużo lepszy choć troszkę się lepi :)

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 28 lis 2018, 21:55
autor: Robert09
griszadwa pisze: i po latach zauważyłem że ma posmaki tak jakby magi spożywczej, orientuje się ktoś czym by to mogło być spowodowane.
grzegorz
Możliwe, że ten posmak jest wynikiem fermentacji DR z gniazdami nasion.

Re: Wino z dzikiej róży.

: środa, 28 lis 2018, 22:23
autor: manowar
griszadwa pisze: i po latach zauważyłem że ma posmaki tak jakby magi spożywczej, orientuje się ktoś czym by to mogło być spowodowane.
grzegorz
Utlenienie.

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 3 gru 2018, 14:31
autor: jan304
Utlenienie? Chyba że w otwartym butlu, a i to też ciężko - w środku jest witaminy C tyle, że cytryna przy tym to trociny.
To wino po prostu ma taki smaczek, a jak wiadomo są gusty i guściki. Jednemu pasuje drugiemu nie.
Mod.
Butla, to rodzaj żeński i powinno byś butli! I na przyszłość przyłóż się do poprawnego pisania, bo takie posty lądować będą w koszu.

Re: Wino z dzikiej róży.

: sobota, 10 paź 2020, 12:42
autor: Piotr_Den
ta_moko pisze:Rodzynki do drugiego też daję i także robię na Tokaj tylko od Zamoyskich. Też z całych owoców (z lenistwa) tylko przemrożonych, mięciutkich i bez czarnego czubka po kwiecie (wycinam to cierpliwie). Różne odmiany wymieszane. Też nie daję pekto, ale dokwaszam kwaskiem cytrynowym. Dwa nastawy. Za tydzień zrobię drugi (po trzech tygodniach od pierwszego). Mam w fermentatorze, bo nie jest tego wiele: dostałem mniej owoców niż myślałem, trochę rozdałem. W sumie nastaw na 20l. Zaintrygowałeś mnie tym trzecim cyklem - zrobię go z ciekawości; przecież żal wyrzucić owoców. Jak coś będzie nie fajnie to pójdzie w rurkę. "Dzikoróżowicy" - jakby to zapewne nazwał Kolega gr000by :D - jeszcze nie piłem.
Pozdrawiam
Witam.

Tak trochę dziwnie do tak starego postu ale potrzebuje pomocy a widzę, że kolega się zna.
Nastawiłem wino z dr. Wszystko wg przepisu.Blg 19.Po 3 tygodniach wino ma blg 0.Dodalem kg cukru. Po kolejnym tygodniu znowu 0.Wino pracuje co 10 sek pyka. Nie wiem co robić. Słodzić jeszcze? Czy zlewać znad owoców.?
Zastanawiam się czym żywią sie drożdże w tym momencie. Wyciągają resztki cukru z owoców?

Re: Wino z dzikiej róży.

: poniedziałek, 19 wrz 2022, 21:50
autor: RemeeGee
Witam wszystkich, :poklon;
Mam pytanie czy mogę użyć do wina z dzikiej róży drożdży do miodu typu "Mead Yeast"?
Takie mam pod reka a na drożdże Bayanus musiałbym poczekac pare dni...
Mam rownież pytanie na temat Waszej opinii na wino z DR i czarnego bzu razem.
Z gory dziekuje za odpowiedzi.