Niestabilna praca grzałki
: czwartek, 10 lis 2022, 11:39
Kupiłem nową grzałkę o mocy 2 kW od jednego z polskich dostawców z przeznaczeniem do grzania w KEG 30L.
Po jej prawidłowej instalacji (dobrze przykręcone przewody do konektorów itp) rozpocząłem grzanie.
Grzałka była podłączona do urządzenia PAMEL PRM+ poprzez taki to miernik (zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to sprzęt z górnej półki). Na początku nie zwracałem uwagi na odczyty z niego ale gdy zredukowałem moc na Pamelu do 80% zacząłem się temu przyglądać. Zależało mi na tym aby moc grzania ustawić na poziomie 1700W. Urządzenie zaczęło pokazywać wyraźne skoki w obciążeniu w zakresie 1700 - 1600 W ale nie przerywałem procesu bo byłem w trakcie tzw. odbioru technicznego przy pierwszym użyciu nowej kolumny. Zaczęło mnie to zastanawiać czy przez przypadek, mój Pamel nie zaczął żyć własnym życiem. Gdy całość trochę ostygła, wymontowałem przewody z Pamela i ponownie podłączyłem grzałkę już bezpośrednio do miernika. I co się okazało? Pamel chyba nie zwariował bo skoki poboru mocy też wystąpiły pomimo bezpośredniego podłączenia grzałki do miernika. Tym razem skoki też były ogromne oscylujące w zakresie 1960 - 2090 W. Napięcie w sieci miernik pokazywał dość stabilne, ponieważ wahania mieściły się w przedziale 228 - 232V.
Zastanawia mnie to, czy jest to normalne? Wykluczam błąd miernika, pomimo tego że nie jest z górnej półki, ponieważ gdy podłączyłem do niego zwykłą żarówkę 60W to faktycznie takie pobór wykazał i to stabilnie bez żadnych skoków.
Jestem tuż, przed premierą w użyciu nowej kolumny i nie chciałbym siedzieć i się drapać po głowie (o nerwach nie wspomnę) rozmyślając, czy to jakoś negatywnie nie wpłynie na całość procesu.
Czy ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym?
Po jej prawidłowej instalacji (dobrze przykręcone przewody do konektorów itp) rozpocząłem grzanie.
Grzałka była podłączona do urządzenia PAMEL PRM+ poprzez taki to miernik (zdaje sobie sprawę z tego, że nie jest to sprzęt z górnej półki). Na początku nie zwracałem uwagi na odczyty z niego ale gdy zredukowałem moc na Pamelu do 80% zacząłem się temu przyglądać. Zależało mi na tym aby moc grzania ustawić na poziomie 1700W. Urządzenie zaczęło pokazywać wyraźne skoki w obciążeniu w zakresie 1700 - 1600 W ale nie przerywałem procesu bo byłem w trakcie tzw. odbioru technicznego przy pierwszym użyciu nowej kolumny. Zaczęło mnie to zastanawiać czy przez przypadek, mój Pamel nie zaczął żyć własnym życiem. Gdy całość trochę ostygła, wymontowałem przewody z Pamela i ponownie podłączyłem grzałkę już bezpośrednio do miernika. I co się okazało? Pamel chyba nie zwariował bo skoki poboru mocy też wystąpiły pomimo bezpośredniego podłączenia grzałki do miernika. Tym razem skoki też były ogromne oscylujące w zakresie 1960 - 2090 W. Napięcie w sieci miernik pokazywał dość stabilne, ponieważ wahania mieściły się w przedziale 228 - 232V.
Zastanawia mnie to, czy jest to normalne? Wykluczam błąd miernika, pomimo tego że nie jest z górnej półki, ponieważ gdy podłączyłem do niego zwykłą żarówkę 60W to faktycznie takie pobór wykazał i to stabilnie bez żadnych skoków.
Jestem tuż, przed premierą w użyciu nowej kolumny i nie chciałbym siedzieć i się drapać po głowie (o nerwach nie wspomnę) rozmyślając, czy to jakoś negatywnie nie wpłynie na całość procesu.
Czy ktoś z Was spotkał się z czymś podobnym?