Strona 1 z 1

Re: Metoda 2,5

: niedziela, 29 maja 2022, 11:41
autor: rozrywek
Koledzy:
Rozważałem pomysł na wprowadzenie metody
3,5

Tunning obecnej.

Mianowicie wsad nie ma 55%, a zdecydowanie więcej.
Minusem jest to że nie wiadomo jaka jest granica bezpieczeństwa, obawiam się o samozapłon.
Najchętniej to bym wlał czystą surówkę, podgrzał do 80⁰C, odebrał przedgon, następnie przeszedł do standardowego 2,5.

Niestety, takiego eksperymentu nikt nie przeprowadzi, właśnie ze względów bezpieczeństwa.

Ale wcale nie jest powiedziane że musimy się kurczowo trzymać tych 55%, 20%.
Przecież może być i 60%, oraz 15%.

@lesgo58, zoptymalizował te wartości procentowe wsadu, jako najbardziej wydajne, ale przecież każdy może próbować delikatnie podwyższać, bądź obniżać, szukając, własnych metod.

Pozdrawiam.

Re: Metoda 2,5

: niedziela, 29 maja 2022, 11:54
autor: rozrywek
Post drugi ale proszę nie scalać.

Innym bezpieczniejszym moim pomysłem, jest inny system 3,5.

Mianowicie po przeprowadzeniu już 2,5, rozrabiamy do mocy gotowego trunku, powidzmy 40%, do kega, rozgrzać, odebrać jeszcze z 100ml przedgonu, i wyłączyć.

Eksperyment zajmujący tylko 1,5 godziny. Rozgrzać, odebrać, wyłączyć.

Co szacowne grono sądzi na ten temat?
Pozdrawiam.

Re: Metoda 2,5

: poniedziałek, 30 maja 2022, 15:57
autor: Satori
@Rozrywek

Też kiedyś pomyślałem o upuszczeniu źle odebranych przedgonów z destylatu - w atmosferę, bez kolejnego procesu.

Podgrzewałem testowo jakieś 3 litry urobku z wodą w garnku większym, spokojnie grzałem by mi nie wykipiało na palnik a jakże gazowy 8-)

Cykora trochę miałem żeby nie odparować mgiełki za dużej , która by się zapaliła, więc zaprzestałem.

Na smak to co odparowałem większego wpływu nie miało :cry:

Re: Metoda 2,5

: poniedziałek, 30 maja 2022, 21:56
autor: burbon64
rozrywek pisze:Koledzy:
Mianowicie wsad nie ma 55%, a zdecydowanie więcej.
Minusem jest to że nie wiadomo jaka jest granica bezpieczeństwa, obawiam się o samozapłon.
Najchętniej to bym wlał czystą surówkę, podgrzał do 80⁰C, odebrał przedgon, następnie przeszedł do standardowego 2,5.
Niestety, takiego eksperymentu nikt nie przeprowadzi, właśnie ze względów bezpieczeństwa.
Witam, temperatura samozapłonu dla etanolu 96% jest 455⁰C, tak że śmiało. Przy 13⁰C już są opary i może się zapalić ale tym się nikt nie przejmuje. Na załączonym obrazku strona z MSDS (material safety data sheet) dla Etanolu 96%.

Powodzenia.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 10:15
autor: rozrywek
Czyli, w teorii można przeprowadzić 3,5.
Najpierw czysty spirytus, ( możliwe że nawet w trybie ps) potem standardowe 2,5.
Zaznaczam koledzy, że jest dywagacja czysto teoretyczna.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 11:52
autor: nemeto
@rozrywek przecież nic nie stoi na przeszkodzie abyś to Ty przeprowadził taki proces i podzielił się z nami wnioskami. Więc zakasaj rękawy i do dzieła.
Nie bardzo rozumiem koncepcję trybu PS przez cały proces. A i z tego co pamiętam spirytus dostajemy na koniec procesu 2,5 (wiem, wiem - wcześniej też), więc nie wiem skąd mam wsiąść spirytus na pierwszy przebieg skoro zaczynamy od nastawu :scratch:
Zresztą mam koncentrat (również już rozrobiony), który ma za sobą 2x proces 2,5 o/z bufor i w moim odczuciu wszystko powyżej procesu 2,5 staje się "mało opłacalne". Oczywiście biorąc pod uwagę ilość energii i czasu, który został na to poświęcony w porównaniu do poprawy jakości urobku.
Oczywiście odczuwalny skok jakościowy jest proporcjonalny do poziomu "pazerności" operatora w procesie 2,5 (RR, temperatury odbioru serca w itp.).

Edit
Fakt, że ja u siebie stosuje chwilowy tryb PS przed zalaniem, ale jest on krótkotrwały i ma jeden cel: pozbycie się z pracującego układu "pierwszego syfu", aby nie plątał mi się w kolumnie.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 11:52
autor: kumpocik
Cytując za Wikipedią: Samozapłon – samorzutne zapoczątkowanie procesu spalania bez zainicjowania go za pomocą ognia lub iskry. Temperatura, przy której dana substancja ulega samozapłonowi to temperatura samozapłonu.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 12:09
autor: rozrywek
@nemeto, nie.
Nie zrozumieliśmy się.
Tryb ps ( ewentualny zresztą) jest tylko w pierwszej fazie procesu.

Dalej normalnie standardowo.

Metoda 2,5 w teorii jest idiotyczna, a w praktyce się sprawdza znakomicie.

Logicznie: grzać, dolewać, destabilizować. Po co?
Włączasz grzanie i niech kapie.

A ktoś to sprawdził, ten głupi pomysł i działa, każdy go powiela.
Nieudany pomysł zrealizowany jednak, też coś wnosi.

To dalej jest koncept, myślę że warto spróbować, pierwszy etap procesu 3,5 nie trwa lata, ale 15 minut, odbierasz setkę, i przechodzisz na standard 2,5.


Ps: nie zakasam rękawów, bo jestem do łóżka przykuty, pozdrawiam.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 12:23
autor: nemeto
Widać mam problemy ze zrozumieniem tekstu pisanego, więc poproszę o wytłumaczenie:
rozrywek pisze: Mianowicie wsad nie ma 55%, a zdecydowanie więcej.
Minusem jest to że nie wiadomo jaka jest granica bezpieczeństwa, obawiam się o samozapłon.
Najchętniej to bym wlał czystą surówkę, podgrzał do 80⁰C, odebrał przedgon, następnie przeszedł do standardowego 2,5.
rozrywek pisze: Czyli, w teorii można przeprowadzić 3,5.
Najpierw czysty spirytus, ( możliwe że nawet w trybie ps) potem standardowe 2,5.
Całe moje doświadczenie i wiedza podpowiada mi, że proces 2,5 zaczyna się od nastawu, więc skąd wziąść surówkę albo spirytus na początek tego procesu? :scratch:
Widocznie całe życie robię rektę źle.
rozrywek pisze: Tryb ps ( ewentualny zresztą) jest tylko w pierwszej fazie procesu.
rozrywek pisze: To dalej jest koncept, myślę że warto spróbować, pierwszy etap procesu 3,5 nie trwa lata, ale 15 minut, odbierasz setkę, i przechodzisz na standard 2,5.
Prośba o rozwinięcie i doprecyzowanie tych działań: kiedy dokładnie, na jakich stężeniach, na jakich mocach i przede wszystkim jaki ma mieć to dokładnie cel.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 13:03
autor: rozrywek
Wyjaśniam:
Przedmiotem badań, oraz jak na razie teoretycznych rozważań jest surówka.
Brudna, za-przedgonowana jeszcze surówka.
Stąd właśnie ta teoria.
Nie chwytam tego zdania:

"Całe moje doświadczenie i wiedza podpowiada mi, że proces 2,5 zaczyna się od nastawu,"

Tak? Świetnie. Od kiedy nastaw może mieć 55%, ja takiego nie widziałem.
Chyba że amfy, albo koksu grzybkom zapodać oraz , worek cukru.

Wsadem jest surówka.

Jaki jest cel?
Proszę:
Otóż dokładnie taki sam jak cała metoda 2,5.
Też stosujemy inne stężenia wsadu, aby inne niechciane frakcje się wydzieliły, czyż nie?
To zamiast 2 różnych stężeń, można zastosować 3. Zobaczyć, co się wydarzy.
Czy da się to prościej wytłumaczyć?

Zwyczajnie, lejesz spiryt, grzejesz, odbierasz przedgon, dolewasz wrzącej wody i jedziesz z 2,5.
Czego nie rozumiesz?

Ps: upraszam arcyupszejmie o konstruktywną rozmowę, bez osobistych wycieczek.
Kto będzie chciał....spróbuje tej metody.
Pozdrawiam.

I na litość nieboską, nie fominujmy bez sensu tematu, dajmy innym się wypowiedzieć.

Ps2: poproszę kogoś o wydzielenie tych wątków do nowego tematu:
Metoda 3,5, teoria i praktyka.
Oraz przeniesienie tych dywsgscyj, właśnie tam. Dziękuję.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 13:12
autor: radius
@Rozrywek, to wyjaśnij jeszcze, co miałeś na myśli pisząc;
rozrywek pisze:Metoda 2,5 w teorii jest idiotyczna
bo właśnie w teorii, jest to genialne rozwiązanie. Oczywiście gdy się wie co to takiego współczynnik rektyfikacji ;)

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 13:18
autor: patrzal
Konstruktywnie? Dobrze, zatem rozrywku, dla twojej wiadomosci: metodę 2,5 zaczyna się od nastawu,potem jest jedną pełna rektyfikacja, potem "pół" (odbiór przedgonów po rozcieńczeniu produktu pierwszej rektyfikacji do 50-55%), potem rozcieńczenie w okolice 20% i kolejna pełna rektyfikacja. 1+0,5+1=2,5.

Nemeto tłumaczy ci coś, czego chyba nie widzisz, w tym co sam piszesz - że ty JUŻ masz na starcie skądś magiczne 55%,czyli produkt rektyfikacji po rozcieńczeniu, a nie sugeruje, jak zdajesz się rozumieć, że nastaw tyle wyciąga. Także u ciebie to by było 1+0,5?+2,5.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 13:26
autor: nemeto
@rozrywek ech jak zwykle odpowiedzi ogólnikowe byle by coś napisać.
Odpowiedz mi proszę na dwa pytania:
1. Czy kiedykolwiek robileś proces 2,5 na uzbrojonej kolumnie?
2. Czym różni się opisywany Twój sposób ze spitysusem od odbioru przedgonów podczas stabilizacji ze wzmocnionego bufora?

I albo ja mam problemy ze zrozumieniem słowa pisanego, albo ktoś ma problemy z przelaniem swoich myśli na papier
rozrywek pisze:Czyli, w teorii można przeprowadzić 3,5.
Najpierw czysty spirytus, ( możliwe że nawet w trybie ps) potem standardowe 2,5.
Wyjaśnię bo może nie wiesz. Proces 2,5 to: 1 (nastaw) + 0,5 (surówka na wyższym stężeniu) + 1 (surówka na niższym stężeniu)
Ze słów które napisałeś można wnioskować, iż spirytus gotujesz pierwszy na później standardowe 2,5. Gdy było to doprezyzowane to i sens byłby inny.
To nie destyacja prosta która jest prosta, tutaj mówimy o rekcie i wyrażajmy się precyzyjnie.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 13:46
autor: rozrywek
Jak tak bardzo lubicie bawić się w te połówki, proszę:
Metoda 3,0.
1 nastaw..0,5, maksymalne stężenie surówki, 0,5 uśredniona moc wsadu.
O,5..niska moc wsadu.

Macie 3,0.
Pasuje?

A odpowiedź, dla @nemeto, bo zaczynacie mnie na stosie palić.
1) tak pracowałem na uzbrojonej.

2) czym się różni moja metoda od innych?
BO NIKT TEGO KURWA, JESZCZE NIE SPRÓBOWAŁ!!!.

Pastwić i krytykować łatwo, a nie powielać abratki, bufory, oraz blg -4.

Wymyśl coś sam!!!.
Zaproponuj coś innego, dziwnego, nowatorskiego. Potraficie?
Acha, już widzę.

Stoicie w miejscu!!!
Kto się nie rozwija ten się cofa.
Tyle ode mnie.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 13:58
autor: nemeto
Nie no najlepiej coś tam dopisać do ogólnie przyjętego schematu działań mimo, że nie pracuje się na kolumnie i okrzyknąć to swoją innowacyjną metodą.
Nie odpowiedziałeś mi na pytania więc je powtórzę:
1. Czy kiedykolwiek robiłeś proces 2,5 na uzbrojonej kolumnie?
2. Czym różni się opisywany Twój sposób że spirytusem od odbioru przedgonów podczas stabilizacji ze wzmocnionego bufora?

Edit
Co do drugiego pytania to prośba o konkrety a nie coś w stylu "bo tak".

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 14:04
autor: radius
@Rozrywek, jak cię lubię, tak muszę ci kubeł zimnej wody na czaszkę chlusnąć :D
Zaczynasz jechać koalakiem, wymyślając teorie nijak mające się do zasad rektyfikacji :scratch:
Przykład pierwszy z brzegu;
rozrywek pisze:Metoda 3,0.
1 nastaw..0,5, maksymalne stężenie surówki, 0,5 uśredniona moc wsadu, 0,5..niska moc wsadu.
Wytłumacz po pierwsze gdzie tu jest to "magiczne" 3.0 a po drugie, to po kiego grzyba robić coś z "uśrednioną mocą wsadu" :o
Współczynnik rektyfikacji się kłania raz jeszcze :czytaj:

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 14:07
autor: patrzal
Wrzuć na luz, bo się pompujesz niepotrzebnie. Kolejny raz ktoś wskazuje ci na nieporozumienie, a ty odbierasz to jako atak na osobę i reagujesz agresją. Z mojej strony w tej kwestii EOT.

@nemeto - przyznam, trochę nie czuję tego odbierania przedgonów ps-owo. Jaką to ma dawać przewagę nad skumulowaniem ich w głowicy i "buforze" nad OLM i potem pozbyciem się ich zrzutem jako koncentratu?
Dla jasności, nie twierdzę, że to nie może działać, tylko ciekawi mnie to od strony ewentualnego mechanizmu.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 14:12
autor: rozrywek
1. Tak. Uzbrojoną w rakiety typu ziemia powietrze.
2. Bufor nie ma tu nic do rzeczy, tylko moc wsadu, która jest w miarę jednolita.
Nie mieszanina pół na pół z wodą,w której niechciane frakcje się rozpuszczają, utrudniając szybkie odparowanie, jasne?

Ps: szokujące cytaty dalej bolą widzę.
Zero profesjonalizmu i otwartości na nowe koncepty.
Ech.


@radius, jak cię lubię....przedstawiłem tylko teoretyczne rozważania, które chciałem poddać, konstruktywnej dyspucie.
Ja tego nie forsuję, nie moja racja jest najmojsza, to jest tylko pomysł.POMYSŁ.


Podyskutujmy normalnie, teoretycznie.
@patrzał, tak trochę mi nerw ruszył.

Po prostu podyskutujmy.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 14:26
autor: nemeto
@patrzał co do odbioru wstępnych przedgonów w trybie PS przed zalanie to u mnie to działa na "czuja". Nie jestem fizykiem czy chemikiem, ale wiem co mi mówi nos o tych 200 ml (ta ilość to tylko i wyłącznie moje założenie).
W tym poscie kol. Maskara_Domingo opisywał podobne działanie https://alkohole-domowe.com/forum/kolum ... ml#p231380
Pradopodobnie ja bym tego lepiej nie opisał.

Edit
rozrywek pisze:Ps: szokujące cytaty dalej bolą widzę.
Zero profesjonalizmu i otwartości na nowe koncepty.
Ech
Chyba Ciebie, dosyć często używasz tego argumentu w sytuacji jak ktoś wskazuje pewne nieścisłości. Nie widzisz rzeczy, które są pokazywane - zrzucasz to na garb nie wiem - "zemsty" :scratch:
rozrywek pisze:Podyskutujmy normalnie, teoretycznie.
taaa... a łyżka na to niemożliwe
rozrywek pisze:BO NIKT TEGO KURWA, JESZCZE NIE SPRÓBOWAŁ!!!.
Krzyki i bluzgi to dla Ciebie normalna dyskusja, ciekawe :scratch:

I jeszcze jedna rzecz, proponujesz gotować czysty spirytus - proponuje abyś sam zrobił taki eksperyment.
Osobiście bałbym się gotować tak wysoki %, może nie ze względu na samozapłon co ilość par, które poszły by w jednym momencie w kolumnę - mam wątpliwości czy chłodnica dała by je wszystkie radę skroplić. Aczkolwiek mogę być w błędzie - jak napisałem wcześniej ze mnie żaden fizyk czy chemik.

Re: Metoda 2,5

: wtorek, 31 maja 2022, 16:22
autor: rozrywek
@nemeto.
Aczkolwiek rzecz biorąc, na wstępie zaznaczyłem, w pierwszym poście początkującej tę burzliwą dysputę:
Jeden.
Że to rozważania teoretyczne.
Dwa.
Bezpieczeństwu również postawiłem bardzo wysoką poprzeczkę, kwestia bezpieczeństwa jest arcyważna.
Trzy.
Jedno brzydkie słowo, to tylko zaakcentowanie zdania, nie użyłem brzydkiego wyrazu w stosunku do osoby, a jako akcent w zdaniu.
Cztery.
Nie wiemy co może zacząć parować, bo nie próbowaliśmy.
Pięć.
Nikt nie zamierzał dowalić 10kw mocy, aby to wyskoczyło jak gejzer.
Sześć.
Jak wstanę z łóżka to spróbuję.
Siedem.
Rozważanie, jest absolutnie czysto teoretyczne. Teoretyczne, z naciskiem na tylko pomysł, nie obowiązek stosowania.

Pozdrawiam.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 17:49
autor: .Gacek
Kolego @rozrywek, nie zrozum mnie źle ale mam wrażenie, że niedługo jak wejdę do chaty to będzie rozrywek, wejdę do kibla też będzie rozrywek... Ku.rwa gdzie się nie obejrzę to jest rozrywek...
W każdym temacie zaczynasz robić misz masz i nie gniewaj się, ale uważam, że robi się ogromny śmietnik. W każdym temacie masz coś do powiedzenia. No fajnie ale 80 % tego co piszesz nie ma sensu oraz racji bytu...
Chłopie ogarnij się. Stary koń a pisze aby pisać... Napisz jakąś książkę, coś fantasy może... I daj żyć proszę

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 18:11
autor: Doody
Każda następna rektyfikacja, trzecia czwarta czy piąta, da nam lepszy produkt niż poprzednia. To oczywiste ponieważ z każdą następną rektyfikacją pozbywamy się jakiegoś zanieczyszczenia. Ale każdy kolejny proces w coraz mniejszym stopniu oczyszcza urobek. Jednocześnie wprowadza straty w ilości rektyfikatu , ale co najważniejsze, straty czasu energii i wody. Zatem stosunek jakości do zużytego czasu i energii podpowiada nam, że podwójna rektyfikacją, a zwłaszcza metoda 2,5, daje najlepsze rezultaty.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 18:21
autor: użytkownik usunięty
Serwus :ok:
Metoda 2,5 w teorii jest mi znana lecz nie zamierzam jej stosować ponieważ uważam, że dla mnie towares po 2.0, wystarczająco doczyszczony jest. To mi odpowiada w zupełności. Nie spieszę się, daje pozór na cukier w nastawie i temperaturę fermentacji. Stosuję powiększone nastawy z jedną paczką, dedykowanych drożdży gorzelniczych. Lepiej 2x dłużej niż zbyt szybko. Co do metody 3.0, (lub wyżej ) to wedlug mnie strata czasu, wody, energii no i niestety towaru. Zdaje się, że masz nowy koncept na poprawę jakości ? Może kiedyś zastosuje. Póki co...
https://youtu.be/l-xTgblcZoA

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 19:25
autor: rozrywek
Tak właśnie. Mam nowy koncept na jeszcze większą poprawę jakości.

Był bimber z osadem, piło się.

Przyszło klarowanie, jest lepiej.

Dorobiło się odstojnik, coś poprawiło.

Przyszły zimne palce, o kurde, ale mocne.

10 lat temu pierwszą kolumnę wypełniliście zmywakami, rewolucja!!!

Z prostego regulatora powstał sterownik, termometry mają teraz takie odświeżanie i dokładność że szok.

Opracował ktoś aabratka, którego każdy teraz klepie, tak. Osiągi 96%
Weszliście na Mount Everest, czysty neutralny. Dobrze.

Następne było wypełnienie pryzmatyczne, teoretycznie już szczyt technologi zasypu, nieprawda.

Potem przyszło 2,5...połączmy kropki:
Głowica, sterowanie, temperatury, sprężynki, kontrola Blg, lm, olm, teraz jeszcze bufor.

Jesteście bogami na Olimpie, osiągnęliście doskonałość.

Otóż nie!!!. Pomimo tego że Polmosy, Absoluty, Finlandie i inne marki, Pan Tadeusz Może wyjść z księgi i sam pisać wam poemat, przy muzyce Chopina. Tyle o markach wódek.

Są tak daleko za wami w tyle, że nigdy was nie dogonią, pomimo tego:

Dlaczego się zatrzymaliście?
Poza Olimpem jest coś wyżej.
Dlaczego, nie zweryfikować metody 2,5, do 3,0? Dlaczego nie spróbować dołożyć jeszcze jedno 0,5?

Dlaczego nie?

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 19:37
autor: mac_23
Czy ta odpowiedź:
Doody pisze:Każda następna rektyfikacja, trzecia czwarta czy piąta, da nam lepszy produkt niż poprzednia. To oczywiste ponieważ z każdą następną rektyfikacją pozbywamy się jakiegoś zanieczyszczenia. Ale każdy kolejny proces w coraz mniejszym stopniu oczyszcza urobek. Jednocześnie wprowadza straty w ilości rektyfikatu , ale co najważniejsze, straty czasu energii i wody. Zatem stosunek jakości do zużytego czasu i energii podpowiada nam, że podwójna rektyfikacją, a zwłaszcza metoda 2,5, daje najlepsze rezultaty.
Bądź ta:
defacto pisze:Serwus :ok:
Metoda 2,5 w teorii jest mi znana lecz nie zamierzam jej stosować ponieważ uważam, że dla mnie towares po 2.0, wystarczająco doczyszczony jest. To mi odpowiada w zupełności. Nie spieszę się, daje pozór na cukier w nastawie i temperaturę fermentacji. Stosuję powiększone nastawy z jedną paczką, dedykowanych drożdży gorzelniczych. Lepiej 2x dłużej niż zbyt szybko. Co do metody 3.0, (lub wyżej ) to wedlug mnie strata czasu, wody, energii no i niestety towaru. Zdaje się, że masz nowy koncept na poprawę jakości ? Może kiedyś zastosuje. Póki co...
https://youtu.be/l-xTgblcZoA
Nie wyjaśniają dlaczego nie...?

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 20:27
autor: rozrywek
Nie, kolego, nie wyjaśniają.
Nie można patrzeć z perspektywy ani strat, ani czasu, a jedynie z perspektywy poprawy jakości oraz procesu.
Czy to ma głębszy sens? Ja tego nie wiem, ale warto rozmawiać.
Czekam na opinię innych kolegów.

Re: RE: Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 20:31
autor: Kòpôcz
rozrywek pisze:Nie, kolego, nie wyjaśniają.(...)
Chyba tylko Tobie. Mocno sprawdzasz granicę, za którą nie umiem być już w wyrazie łagodny i przyzwoity... :/

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 21:39
autor: patrzal
Jeśli nie wyjaśniają, to może ja się podejmę.
Z jednej strony mamy zyski - poprawę czystości produktu. Z drugiej - koszty: grzania, wody, a wreszcie czasu poświęconego na proces. Jak w ekonomii, przychodzi moment, gdzie ponoszone koszty nie są równoważone zyskiem.
Dla każdego operatora będzie to inny punkt - inaczej zrobi ktoś, kto ma dużo czasu, dostęp do tanich surowców, zamknięty obieg wody, mniej/bardziej wyczulona sensoryka. Pamiętać należy o zjawisku malejącego zwrotu - każdy kolejny krok daje coraz mniejszy zysk w stosunku do kosztu jednostkowego.
W końcu osiąga się moment, gdy dodatkowe starania nic zauważalnego nam nie dają.
Wtedy dajemy sobie spokój, i cieszymy się tym co mamy - NAJLEPSZYM, co w danych okolicznościach możemy zrobić.

Jak masz za dużo czasu, zdrowia i pieniędzy, to baw się choćby i w dziesięć kolejnych rektyfikacji, jak ta dawna szlachta, co marnowała bez sensu surowce, żeby móc się pochwalić, że na pół kwaterki gorzałki poszło dwadzieścia pudów zboża.

"Podrzuć własne marzenia swoim wrogom, może zginą przy ich realizacji."

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 22:13
autor: nemeto
@radius wytłumacz mi z łaski swojej dlaczego moje posty wylądowały w tym temacie?
Z tego co pamiętam posty te były pisane w innym temacie i chciałbym, aby tam pozostały. Mam nadzieję, że prośba prosta i możliwa do spełnienia - skoro jeden user chce, aby jakieś posty (nie tylko jego) wylądowały w założonym przez niego temacie to chyba prośba autora postów o ich przeniesienie do tematu w którym powstały to pikuś.
Jeśli nie jest to możliwe, skasuj moje posty stąd. Nie chce uczestniczyć w tym "parciu na szkło" i "chęci zaistnienia" które można zaobserwować u autora tematu.
Jakoś tak w kościach czuję, że autor czułby się wspaniale jeśli metoda 2,5 lesgo odeszłaby do lamusa, a nastała metoda 3.0 rozrywek.
Choć w mojej i mam nadzieję nie tylko mojej opinii kol. rozrywek ma jeszcze sporo do nadrobienia jeśli chodzi o ręktę.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 22:28
autor: Pako23
Może ja coś napiszę od siebie , ze 2 w życiu udało mi się zrobić spiryt z cukru który mnie zadowolił i nie była to motedą 2.5x tylko normalnie gotowanie na 2 razy. Raz było surówka była rozrobiona do 20 % a raz na ponad 40 lub 50 już nie pamiętam . Według mnie jak obojętnie czy zrobisz na 2x czy na 2.5 jak CI wyjdzie tak jak chcesz to nie odróżnisz czy to będzie z metody 2.5 czy normalnie puszczone na 2 x. Druga sprawa jest taka że każdy z was twierdzi że robi zajebiste , a w praktyce 80 % z was tylko się tak wydaje bo nigdy nie oddaliście na badanie i nie wiecie jak powinien smakować neutral.

Teraz cos o metodzie o której mówi rozrywek. Robiłem spirytus z żyta prowadziłem 3-krotną rektyfikacje rozcieńczyłem raz do 60 % później do 40% i na końcu do 20% i uważam ten spirytus ( pomijając to że ma inny smak niż cukier) za najbardziej czysty spiryt jaki udało mi się uzyskać ( możecie spytać szlumfa miał przyjemność go spożywać) , więc może rektyfikacje na 3x nie można skreślać , nie wiem każdy powinien sobie odpowiedzieć co mu się opłaci i do czego dąży , bo na razie widzę że wszyscy atakujecie Rozrywka a nikt tego z was nie robił , a za 2 lata lesgo to napisze i wszyscy tak będą robić.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 22:32
autor: użytkownik usunięty
:D Może niepotrzebnie wychodzę przed szereg ale wydaje mi się - bez pudrowania komukolwiek, że moderator ma prawo, wręcz obowiązek dbać o zachowanie pewnych standardów i wydaje mi się, że postąpił bardzo słusznie.
Wyczyścił i przeniósł posty, gdzie być nie powinny do odpowiedniego tematu :ok:
Ot i cała filozofia. Luzik @nemeto

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 22:56
autor: jakis1234
Pako23, zaprzeczasz sam sobie. Najpierw piszesz, że
Według mnie jak obojętnie czy zrobisz na 2x czy na 2.5 jak CI wyjdzie tak jak chcesz to nie odróżnisz czy to będzie z metody 2.5 czy normalnie puszczone na 2 x.
, a potem piszesz, że Tobie najlepszy wyszedł po trzech rektyfikacjach. To ja już nie rozumiem, ma ta ilość znaczenie czy nie?
A najbardziej bawią mnie stwierdzenia typu:
Druga sprawa jest taka że każdy z was twierdzi że robi zajebiste , a w praktyce 80 % z was tylko się tak wydaje bo nigdy nie oddaliście na badanie i nie wiecie jak powinien smakować neutral.
Otóż przyjmij do wiadomości, że dla mnie nie ma znaczenia jak powinien smakować neutral - dla mnie ma znaczenie, czy mnie smakuje. Robię to dla siebie i chętnie porównam z wytworami innych, ale zawsze kierując się swoim gustem.
A co do metody 3, 3,5, 4 czy też jakiekolwiek jeszcze innej. Chyba nikt nie będzie twierdził, że kolejna rektyfikacja nie oczyści bardziej. Zostaje tylko rachunek zysków i strat. Czas, woda, energia poświęcona na kolejną rektyfikację nie będą opłacalne w stosunku do poprawy jakości. Wiele osób nie robi nawet metodą 2,5, twierdząc, że szkoda im na to czasu i pieniędzy, a efekt ich zadowala po jednym przebiegu.
Nas nie zadowalał i tak powstała metoda, która ma jeszcze akceptowalną ilość kosztów w stosunku do uzyskanych efektów.
Oczywiście, jeżeli kogoś stać, to niech sobie robi kolejne przebiegi.
Rozrywek, jak to On często, wywołał burzliwą dyskusję, ale coś czuję, że to temat jednego dnia.
Ja chętnie posłucham opinii kogoś, kto zrobi kolejne przebiegi i porówna efekt, ale sam nie będę się w to bawił.
Mnie metoda 2,5 wystarcza w zupełności, nawet jeżeli to nie jest 100% neutral.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 22:57
autor: Doody
Pako23 pisze: bo na razie widzę że wszyscy atakujecie Rozrywka a nikt tego z was nie robił , a za 2 lata lesgo to napisze i wszyscy tak będą robić.
Robiłem potrójną rektyfikację i to nie raz. Po latach różnych prób stwierdziłem, że mój czas jest zbyt cenny, w stosunku do jakości, która w mojej ułomnej sensoryce, jest satysfakcjonująca już po dwóch rektyfikacjach.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 23:15
autor: radius
nemeto pisze:@radius wytłumacz mi z łaski swojej dlaczego moje posty wylądowały w tym temacie?
Tylko dlatego, żeby zachować ciągłość dyskusji i miało to jakąś logiczną całość :shock:

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: wtorek, 31 maja 2022, 23:53
autor: Pako23
jakis1234 pisze:Pako23, zaprzeczasz sam sobie. Najpierw piszesz, że
Według mnie jak obojętnie czy zrobisz na 2x czy na 2.5 jak CI wyjdzie tak jak chcesz to nie odróżnisz czy to będzie z metody 2.5 czy normalnie puszczone na 2 x.
, a potem piszesz, że Tobie najlepszy wyszedł po trzech rektyfikacjach. To ja już nie rozumiem, ma ta ilość znaczenie czy nie?
tak napisałem , że pomiędzy metoda 2x a 2.5 x nie odróżnisz ale jak puścisz 3 x to już różnice możesz zobaczyć co sam napisałeś że każda dodatkowa rektyfikacja poprawia:)
jakis1234 pisze: A najbardziej bawią mnie stwierdzenia typu:
Druga sprawa jest taka że każdy z was twierdzi że robi zajebiste , a w praktyce 80 % z was tylko się tak wydaje bo nigdy nie oddaliście na badanie i nie wiecie jak powinien smakować neutral.
Otóż przyjmij do wiadomości, że dla mnie nie ma znaczenia jak powinien smakować neutral - dla mnie ma znaczenie, czy mnie smakuje. Robię to dla siebie i chętnie porównam z wytworami innych, ale zawsze kierując się swoim gustem.
No widzisz mnie też to najbardziej bawi chwalicie się jaki to macie zajebisty spirytus doradza cie młodym , nawet badacie próbkę przed kompem , młody podniecony wysyła wam do oceny a później okazuje się , że jednak to lipa bo :
jakis1234 pisze: dla mnie ma znaczenie, czy mnie smakuje. Robię to dla siebie i chętnie porównam z wytworami innych, ale zawsze kierując się swoim gustem.
Tu akurat nie napisałem konkretnie o Tobie tylko ogólnie.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 00:03
autor: rozrywek
Ja rzucam pomysł, do poddania dyskusji, a wy się bijecie o to, kto podpali stos.

Przejdziecie na emeryturę, to spróbujecie 3-ej rekty.
Będziecie mieli czas.

Ale nie o tym mowa, mowa o procesie który trwa, lekko tunningowany jedynie.

@nemeto, nie przywłaszczam sobie tego pomysłu, każdy może spróbować.nawet ty. Zapraszam.

A jak po czasie, w czeluściach piwnicy ktoś znajdzie flaszkę spirytu, powącha, w palcach rozetrze, rozrobi i stwierdzi, kurcze, coś on nie taki, to sobie wtedy przypomni.

Metoda 3,0 i czysty spiryt, miała na celu poszukania innego procentu wsadu, a 96% to była taka trochę podpucha, aby podyskutować do jakiego najwyższego procentu można zejść.

Sam bym się nie odważył czystego gotować, ale taki 80%, 75%, już tak.

Zapewne ktoś po cichu spróbuje, oraz opisze efekt, warto czy nie.

Niektórzy tutaj, nie bawią się w 2,5, nie widzą sensu, wolno im.
Niektórzy rektyfikują tylko raz, uważając że im to wystarcza.
Wolno im.
A mi wolno podzielić się jedynie pomysłem, a wam wolna wola, sróbujesz albo nie.

Przy dodatkowym wlewie 2,5, 3,0 3,5 to prościzna.
Dalej zapraszam do dyskusji.

Ps: jeden z kolegów tutaj atakuje mnie trochę że jestem, użyję przenośni:

Kierowcą potstilla, owszem.
A on ma nówkę AUDI.
Z politowaniem patrzy na dziadka w starym Mesiu 200D, jestem kozak, patrz dziadu wyprzedzedzam cię na dwójce.
Otóż nie. Odpowiem zatem koledze:
Jeździłem w życiu naprawdę wypasionymi furami, nawet Jaguarem(nie swoim oczywiście).
Umiem jeździć, wolę jednak swoje stare dobre sprawdzone autko.

Różnice są dwie:
Ja mam dwie kontrolki, olej i woda, ty masz 50. Jedna ci się zapali i laweta i komputer w warsztacie.

Druga jest taka:
Bez abs, kontroli trakcji, kamer, nowoczesnych systemów ( czytaj termometrów, regulatorów) nie przeprowadzisz procesu, wpadasz w poślizg i drzewo.
A ja wyprowadzę z poślizgu operując gazem i kierownicą (czytaj mocą grzania i refluxem) wyjdę na prostą.

Do rzeczy:
Niejeden z was dostałby bańkę na mleko z rurką i chłodnicą, oraz kuchenką gazową, napędziły takiego zapewne bimbru, że ...ech, szkoda gadać.

Mam wiele innych pomysłów, dotyczących akurat nie procesu ale nastawu, ale po reakcjach widzę, że nie warto.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 00:54
autor: nemeto
rozrywek pisze:@nemeto, nie przywłaszczam sobie tego pomysłu, każdy może spróbować.nawet ty. Zapraszam.
no ja mam zupełnie inne wrażenie. Zresztą gdybyś czytał ze zrozumieniem tematy o rekcie wiedziałbyś, że metoda 2,5 w zależności od operatora wygląda każda inaczej. Czy to odbiór przedgonu przed zalaniem, czy wykorzystanie węgla albo zamykanie i otwieranie bufora celem uzyskania różnych stężeń.
No ale jak się ma parcie na szkło to takich rzeczy się nie widzi, forsuje się pewne pomysły, których samemu się nie sprawdzi nie słuchając argumentów osób, które to może pewne podobne działania wcieliły w życie, ale z pewnych przyczyn porzuciły.
Dlaczego Ty nie poświęcisz swojego czasu, energii i zasobów na sprawdzenie swojej teorii? Mam wrażenie, że rzucasz tylko pomysł z nadzieją, że ktoś go za Ciebie sprawdzi. Zresztą gdybyś uważnie czytał tematy zobaczyłbyś, że parę osób przeprowadzało rekty 2,5+.
Sam mam urobek z procesu 2x2,5, i potwierdzam słowa kolegów, stosunek poprawy jakości do nakładu czasu, energi i zasobów jest nieopłacalny. Osobiście gdyby ktoś postawił przede mną mój urobek z procesu 2,5 i 2x2,5 i nie wiedziałbym który jest który - nie odgadłbym.
rozrywek pisze:Sam bym się nie odważył czystego gotować, ale taki 80%, 75%, już tak.

Zapewne ktoś po cichu spróbuje, oraz opisze efekt, warto czy nie.
Działaj i podziel się wnioskami.
rozrywek pisze:Ps: jeden z kolegów tutaj atakuje mnie trochę
kto dokładnie? Daj szansę temu koledze odpowiedzieć.
rozrywek pisze:Ps: jeden z kolegów tutaj atakuje mnie trochę że jestem, użyję przenośni:

Kierowcą potstilla, owszem.
A on ma nówkę AUDI.
Z politowaniem patrzy na dziadka w starym Mesiu 200D, jestem kozak, patrz dziadu wyprzedzedzam cię na dwójce.
Otóż nie. Odpowiem zatem koledze:
Jeździłem w życiu naprawdę wypasionymi furami, nawet Jaguarem(nie swoim oczywiście).
Umiem jeździć, wolę jednak swoje stare dobre sprawdzone autko.

Różnice są dwie:
Ja mam dwie kontrolki, olej i woda, ty masz 50. Jedna ci się zapali i laweta i komputer w warsztacie.

Druga jest taka:
Bez abs, kontroli trakcji, kamer, nowoczesnych systemów ( czytaj termometrów, regulatorów) nie przeprowadzisz procesu, wpadasz w poślizg i drzewo.
A ja wyprowadzę z poślizgu operując gazem i kierownicą (czytaj mocą grzania i refluxem) wyjdę na prostą.
Dawno nie spotkałem osoby o tak ogromnym ego, tak lekceważąco patrzącym na innych i uważającego się za lepszego.
To, że posiadasz sprzęt mniej zaawansowany technicznie nie oznacza, że masz większe umięjetności od osoby z "wypasioną" kolumną.
Takie dziecinne założenie, że osoba w audi nie potrafi prowadzić poloneza - mógłbyś się zdziwić jeszcze patrząc na umiejętności tej osoby.
W mojej opinii popełniasz 2 poważne błędy:
1. porównujesz PS do zasypu. PS nidgy nie dogoni "kosmicznego" zasypu jeśli chodzi o cukier(począwszy od jakości urobku, poprzez stopień kontroli procesu, a kończąc na łatwości obsługi), musisz się z tym pogodzić i przyjąć to do wiadomości.
2. mniemasz, że dana osoba nie potrafi pracować na innym sprzęcie. Zapewniam Cię, że wielu tutaj obecnych ma mocno rozbudowany park maszynowy gdzie zaawansowany zasyp jest tylko jedną z pozycji.
rozrywek pisze:Do rzeczy:
Niejeden z was dostałby bańkę na mleko z rurką i chłodnicą, oraz kuchenką gazową, napędziły takiego zapewne bimbru, że ...ech, szkoda gadać
Niejeden z nas, ale napewno nie Ty. U Ciebie leciałaby tylko i wyłącznie ambrozja.
Znowu wychodzi: "jestem lepszy" niż większość z Was ech....
Ja osobiście myślę, że więkość z nas mając świadomość właśnie dzięki zaawansowanej technice co się w danym momencie dzieje, zrobiłaby dobry jakościowo trunek na tej bańce i rurce

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 03:43
autor: rozrywek
patrzal pisze:Jeśli nie wyjaśniają, to może ja się podejmę.
Z jednej strony mamy zyski - poprawę czystości produktu. Z drugiej - koszty: grzania, wody, a wreszcie czasu poświęconego na proces.
Eksperyment o którym mowa, czy rewizja procesu, nie wpływa aż tak znacząco na koszty, aby nie było warto choć raz spróbować.
O ile wydłuży się proces? Godzinę?
nemeto pisze: 1. porównujesz PS do zasypu. PS nidgy nie dogoni "kosmicznego" zasypu jeśli chodzi o cukier(począwszy od jakości urobku, poprzez stopień kontroli procesu, a kończąc na łatwości obsługi), musisz się z tym pogodzić i przyjąć to do wiadomości.
Ależ oczywiście że ps nie dogoni nigdy.
Ja potrzebowałbym 100 roboczogodzin, co ty na swoim sprzęcie zrobisz w 10, aby efekt był zbiżony, nawet w uzyskaniu surówki.

Nie o to chodzi.
Chodzi o zachętę spróbowania czegoś innego, to nie jest wielka rewolucja, a tunning, lifting.

Radykalne i ekstremalne jest faktycznie wlanie surówki o mocy 95%. Tu nie wiadomo co się może stać. Ale próba dodania jeszcze jednego etapu do metody 2,5 może się sukcesem zakończyć, albo fiaskiem.

Porażki nie ma tylko zysk.
Tak zysk, wiedza że coś nie ma sensu też jest wygraną.

Ps stawia wyzwania cały czas, rekta nie. Masz proces opanowany w małym palcu.
Koncentrujesz się w poszukiwaniach nowych drożdży, zmian w prowadzeniu fermentacji.

Ale może warto pomyśleć o właśnie tym co proponuję.

Ps: nie mam w tym momencie dostępu do kolumny, jakbym miał, to bym sprawdził i podał wyniki, nie proponując innym.
Pozdrawiam Rw.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 05:41
autor: patrzal
@Pako - to może wyglądać ma sprzeczność, ale tak naprawdę jej tu nie ma. Subiektywizm oceny wyników, na dobre i złe, jest nieodłączny. Zresztą, tu na forum nie raz radzono ludziom, że jeśli nie czują różnicy i to co robią na PS im wystarcza - nie ma sensu pchać się w koszta. No bo po co przepłacać, skoro nie widać różnicy? Tylko proszę, nie częstuj mnie na siłę, jeśli te różnicę czuję.

Działa to też w drugą stronę - jeśli tę różnicę czujesz - proszę bardzo, walcz dalej, daj znać o wynikach. Tylko proszę, jeśli ja jej nie czuję, to nie zmuszaj mnie do dalszego oczyszczania.
*- warto jednak wspomnieć, że jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji spróbować lepszych wyrobów, to z czasem smak może mu się zmienić, i to co było ok, z czasem przestaje takie być. Dużo porad tutaj ma na celu wyprzedzenie tego efektu.

Co do atakowania rozrywka - ja się bardzo staram atakować jego argumenty, nie jego samego, choćby pisał o rzeczach, o których pojęcia nie ma, z pozycji guru. Albo czytał bez zrozumienia. Ostatnio, w temacie o użyciu słodu na zimno, doradził autorowi tematu... Żeby spróbował użyć słodu. Osobiście mocno drażni mnie też postawa "weźmiemy się i zróbcie", taki fizolof tełoretyk (pamiętasz to jeszcze, rozrywku? Kiedyś spodobało ci się to określenie). Do tego reagowanie agresją na wykazywanie błędów (ostatnie rzucanie k*wami), pozowanie na ostatniego sprawiedliwego, którego próbują zaszczuć, odwracanie kota ogonem i bezrefleksyjne nabijanie licznika postów. To tak z mojego podwórka.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 07:40
autor: AAmatorek
A ja wam mówię, ze najlepszy efekt organoleptyczny można uzyskać robiąc tak.
1) gotowanie nastawu w pełnym reżimie przy minimum 1h stabilizacją rezygnując z ciągnięcia dalej niż 97'C w kotle (można dalej, ale do osobnej butli i rozcienaczjąc do 20% i dajac to na Węgiel przed wlaniem do kotla z nastawem)
2) gotowanie 55% 2h stabilizacji z kropelkowym odbiorem przy małym jeziorku
3) ostudzenie zawartości kotła rozcieńczenie do 20% i puszczenie przez Węgiel
4) 1,5h stabilizacji z kropelkowym odbiorem

Jak to co nie którzy mówią strata czasu na filtrowanie, ale moim zdaniem różnica jest. Można wyczuc juz przy płukaniu kolumny po ostatnim procesie.

Każdy ma swoja metodę. Wszystko zależy tez od tego co chcemy osiągnąć i do czego.


Podejrzewam, że jak by ktoś miał kolumnę np 80 długości 5m zasypana sprężynkami i do tego w 1/3 wysokosci OLM to przy pierwszej rekcie nastawu miał by juz neutralny produkt

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 08:16
autor: Pako23
AAmatorek pisze:

Podejrzewam, że jak by ktoś miał kolumnę np 80 długości 5m zasypana sprężynkami i do tego w 1/3 wysokosci OLM to przy pierwszej rekcie nastawu miał by juz neutralny produkt
Podejrzewam ,że nie masz racji gdyż jak Ci się utworzy jakiś niechciany azeotrop to się go nie pozbędziesz nawet jak będziesz mieć tą 5m kolumnę. Jeśli się mylę to poprawcie mnie ;)

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 08:54
autor: drgranatt
A ja nie robię żadne 1,5 czy 2,5 czy nawet 4. Szkoda na to czasu i pieniędzy.
Robię po prostu x2.

Pierwsze to odpęd surówki, surówka idzie do kotla rozcieńczona do około 35% i rektyfikacja z podziałami na frakcje. Sprężynek mam około 145cm.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 09:14
autor: radius
Podobnie robię i ja. Pełne dwie rektyfikacje. I nastawu i potem surówki (hmm... czy to jeszcze surówka :scratch: ) rozcieńczonej do ok. 25%.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 09:31
autor: jakis1234
A ja robię 2,5, w sumie rozgrzanie wsadu rozcieńczonego do 55%, odebranie przedgonów, rozcieńczenie go do 20% (nie czekam aż ostygnie), zajmuje raptem około godziny.
A potem i tak mam już wsad w miarę gorący, to i kolejne grzanie trwa krócej.
Nie porównywałem z podwójną rektyfikacją, bo zawsze robię 2,5, ale jednak przy 0,5 (55%) trochę tych smrodów się odbiera.
Otrzymuję zupełnie mnie zadowalający rezultat, bez jakiegokolwiek filtrowania węglem

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 10:20
autor: Doody
Ja również robię w wersji 2,0 (w sumie identycznie jak Radius) Spowodowane to jest tym, że po pierwsze nie mam dodatkowego wlewu do kega co czyni dolewanie wody wyjątkowo upierdliwym, a po drugie produkt mnie satysfakcjonuje. Odbieram może trochę więcej przedgonu niż powinienem, ale wtedy jestem pewny, że serce jest OK.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 13:08
autor: użytkownik usunięty
Serwus :ok:
jakis1234 pisze: Nie porównywałem z podwójną rektyfikacją, bo zawsze robię 2,5, ale jednak przy 0,5 (55%) trochę tych smrodów się odbiera.
Jasna sprawa.
Czym różni się przedgon, uzyskany z procesu 0.5(surówka 50-55%) od przedgonu uzyskanego ze wsadu 18-20% także z surówki? Chodzi mi o aromat. W drugim przypadku jest to aromat acetonu. Czy prawie 3 krotnie mocniejszy wsad, "produkuje" przedgon zdominowany innym aromatem?
Niedawno udało mi się uzyskać materiał po dwukrotnej, pełnej rektyfikacji z prawie nie wyczuwalnym buraczkiem. Czy metoda 2,5 całkowicie eliminuje tą "wadę"?

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 13:42
autor: Kamal
@nemeto na forum już kolega gotował czysty spirytus ;), ale miał inne założenia celowe. ;) I nic nie pisał o problemach.
K.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 14:32
autor: jakis1234
defacto pisze: Czym różni się przedgon, uzyskany z procesu 0.5(surówka 50-55%) od przedgonu uzyskanego ze wsadu 18-20% także z surówki? Chodzi mi o aromat. W drugim przypadku jest to aromat acetonu. Czy prawie 3 krotnie mocniejszy wsad, "produkuje" przedgon zdominowany innym aromatem?
Niedawno udało mi się uzyskać materiał po dwukrotnej, pełnej rektyfikacji z prawie nie wyczuwalnym buraczkiem. Czy metoda 2,5 całkowicie eliminuje tą "wadę"?
Nie wiem czy eliminuje, wyczuwam różnicę między burakiem a innym surowcem.
A jeżeli chodzi o przedgon z 55%, jest trochę inny, taki bardziej "oleisty" i więcej zapachu kwiatków.
W sumie to Leszek zdaje się robił jakieś testy porównawcze i stąd się wziął ten dodatkowy odbiór.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 16:27
autor: patrzal
Pytanie do praktykujących 2,5 - czy wasze przedgony mętnieją po rozcieńczeniu czystą wodą? Jaki mają zapach? Czy jest w powyższym zakresie różnica między stężeniem 50% a 20% wsadu?
Ostatnio wyszła mi interesująca kwestia a propos tematu, ale jeszcze nie chcę sugerować odpowiedzi.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: środa, 1 cze 2022, 16:41
autor: jakis1234
Nigdy nie rozcieńczałem przedgonów, więc trudno powiedzieć czy mętnieją.
A na drugie pytanie napisałem odpowiedź w poprzednim poście.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 06:33
autor: rozrywek
@patrzał.

Czy sugerujesz, że przy różnej procentowości wsadu, wydzielają się inne frakcje?
Oczywiście że tak jest.

Stąd właśnie pomysł, aby podwyższyć maksymalnie moc wsadu, sprawdzić co się wtedy wydzieli jako pierwsze.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 09:49
autor: radius
@Rozrywek, nie będę się nad tobą "znęcał", ale powinieneś się trochę dokształcić w temacie rektyfikacji a szczególnie zainteresować się współczynnikiem rektyfikacji, o czym już wcześniej pisałem ;)
Na początek zacytuję coś dla poszerzenia wiedzy :czytaj:
Współczynnik destylacji, stosunek współczynnika parowania zanieczyszczenia do współczynnika parowania alkoholu etylowego. Określone wzorem: RR = Kp: Ka, gdzie RR jest współczynnikiem rektyfikacji, Kp jest współczynnikiem parowania domieszki, Ka jest współczynnikiem parowania alkoholu etylowego. Współczynnik rektyfikacji pokazuje, jak zmienia się zawartość zanieczyszczeń w stosunku do etanolu podczas destylacji. Jeżeli współczynnik destylacji jest >1, zanieczyszczenia (głowa) odparowują szybciej niż etanol; jeżeli współczynnik destylacji jest <1, zanieczyszczenia (ogon) odparowują wolniej niż etanol. Zanieczyszczenia główne to: aldehyd octowy, oleisty, izomasłowy, akroleina, aldehyd octowy, formaldehyd etylowy, acetylo-etylowy, eter acetonowo-metylowy itp.; typowe zanieczyszczenia ogonowe to kwas octowy i furfural. Współczynnik rektyfikacji zanieczyszczeń pośrednich (aldehyd olejowy, acetal, metanol, eter etylowo-forminowy itp.) przy niskich stężeniach etanolu jest większy od jedności, przy wysokich stężeniach mniejszy od jedności. Przy pewnych stężeniach etanolu lotność etanolu i zanieczyszczeń pośrednich jest taka sama, a ich współczynnik rektyfikacji jest równy jedności.

Literatura: Anoshin I.M., Merzhanian A.A. Fizyczne procesy produkcji wina.
I teraz odnosząc się do zdania zaznaczonego na czerwono, cytat z K. Jarosz, J. Jarociński "Technologia Gorzelnictwa" cz. II
Rozcieńczenie rektyfikatu zwykłego uzyskanego z pierwszej rektyfikacji do mocy 50-60% obj. jest najkorzystniejsze z punktu widzenia tzw współczynnika rektyfikacji zanieczyszczeń. Żeby nie gmatwać sprawy dodatkowo współczynnikami lotności i wynikających z nich współczynników rektyfikacji, podam przykład zachowania się alkoholu amylowego, głównego składnika olejów fuzlowych. Jego punkt wrzenia leży znacznie powyżej temperatury wrzenia alkoholu etylowego i wody, wynosi bowiem 1320C. Jest on jednak bardziej lotny niż alkohol etylowy, gdy znajduje się rozpuszczony w cieczy o mocy poniżej 42% obj. Jeżeli wrząca ciecz ma moc wyższą, to alkohol amylowy ma charakter niedogonu. Wydawałoby się pozornie, że alkohol amylowy nie powinien opadać do kociołka, gdyż na niższych półkach teoretycznych wypełnienia kolumny jest niższa moc, a więc znów odzyska on warunki, w których ma charakter przedgonu. Jednak posiada on bardzo słabą rozpuszczalność w wodzie i słabych roztworach alkoholowych, a tylko rozpuszczony alkohol amylowy zachowuje się tak jak wyżej. Natomiast w strefie 40-50% obj. wydziela się i opada do kociołka w postaci oleistej cieczy. Bardzo podobnie w dużym przybliżeniu zachowują się takie zanieczyszczenia (tu estry) rektyfikatu zwykłego jak: izomaślan etylu, octan izoamylu, izowalerianian izoamylu.
Tabelkę z wykresem stężeń w jakich zmienia się współczynnik rektyfikacji dla poszczególnych zanieczyszczeń, musisz sobie znaleźć sam.
Gdy ją przeanalizujesz, sam dojdziesz do wniosku, że twoja koncepcja/teoria jest warta tyle, co zeszłoroczny śnieg :mrgreen:
Kolejna rektyfikacja w maksymalnym stężeniu ( jak proponujesz) nie wniesie nic, albo w ogóle niezauważalną różnicę. Szkoda więc na nią czasu i poniesionych kosztów :x
Przyhamuj więc trochę i nie "koalakuj" aby nie narażać się na śmieszność i kpiny kolegów. Z dobrego serca ci radzę 8-)

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 10:35
autor: rozrywek
To jest konkretna odpowiedź.

Dzięki radius. :ok:
Tylko proszę, nie porównuj mnie do pana k, ok?

Ja poddaję pomysł ogólnej dyskusji, i nie twierdzę że mam rację.
Nie wiem tego.
Jeśli nie mam, nic się nie stanie przecież.
Mylić się jest rzeczą ludzką, prawda?

Przeglądam właśnie Drożdzownictwo i Gorzelnictwo, Jarocińskiego, jeśli te dane do mnie przemówią, a już coś czuję że raczej tak będzie...to pierwszy się do cię zgłoszę, o usunięcie całego tematu.

Pozdrawiam, z wyrazami szacunku.
Rozrywek.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 10:42
autor: jakis1234
No i myślę, że Radius naukowo zamknął temat. Zostajemy przy metodzie 2,5, a jak komuś wystarcza to 2.
I skupmy się na nowym sezonie zbiorów.
Kwitnie dziki bez - jeżeli ktoś lubi te smaki :)

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 10:58
autor: rozrywek
Cytat:

"W tabeli XIX-5 podano współczynniki lotności kilku zanieczyszczeń spirytu�su surowego. Liczby podane w tej tabeli wskazują, że lotność wszystkich
zanieczyszczeń zmniejsza się wraz z podwyższeniem mocy spirytusu"

Koniec cytatu.

NINIEJSZYM OŚWIADCZAM, ŻE NIE MIAŁEM RACJI.

Dziękuję koledze @radius, za wiaderko wody na durny rozrywkowy łeb.

Oraz za konkretne dane.
Jednak ten temat na coś się przydał.
Wiemy że to nie ma zwyczajnie sensu.

Jako autor tematu, oficjalnie mogę temat uznać za zamknięty.

Koledzy, poczytajcie tę pozycję, warto.

Nie wiem czy mogę tę książkę tu w załączniku dodać, mam w pdf.
Prawa autorskie i takie tam.
Jak ktoś będzie potrzebował, wyślę na pw.

Ps: @radius, biały orle... :respect: :respect: :respect:

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 12:23
autor: nemeto
rozrywek pisze: Jednak ten temat na coś się przydał.
Wiemy że to nie ma zwyczajnie sensu.
Prośba abyś mówił wyłącznie w swoim imieniu. Znaczna część osób tutaj wie to co dopiero do Ciebie dotarło.
Druga prośba, przed "wyskoczeniem" z jakimś pomysłem uzupełnił proszę wiedzę dotyczącą rekty - polecane (chyba również przez Ciebie) kompendium Leszka, wydaje mi się, że zaoszczędzi to nam zbędnych emocji.
Bo widzisz rekta nie jest taka prosta jak myślisz, że jest ;)

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 13:57
autor: rozrywek
@nemeto.
Niepotrzebnie się wyżywasz.
Przyznałem, że nie miałem racji.
Czy to nie wystarczy?

A ku twojemu zdziwieniu, oraz odrobiny pogardy jaką wyczuwam w stosunku do tego co ja robię, odpowiem ci tak:

Destylacja prosta wcale prosta nie jest.

A rekta, czy w gorzelni czy w domu, jest. Wystarczy 3k na sprzęt i masz spiryt.

Teraz panie triumfatorze, spoczywający na laurach zwycięstwa:

Dialog miał być odnośnie rewizji metody, nie osobistych wycieczek, a to właśnie czynisz, co jest złe, bardzo złe.

Proszę, wygoogluj sobie cenę najdroższej butelki wódki na rynku, oraz najdroższej butelki koniaku, czy innego trunku, powstałego z destylacji prostej. Zobaczymy.

Także, jeśli uważasz że ja gdzieś tam zaśmiecam coś i wprowadzam zamęt, to jak określić twój post powyżej?
Co dał? Czemu miał służyć?
Co wniósł?
Odpowiedz sobie sam.
Jesteś bez winy? Rzuć kamień.

Ps: A mnie właśnie współczynnik lotności skierował dokładnie w drugą stronę, o 180 stopni.
O tym pomyślę i się dokształcę w temacie.

Ps2: nie życzę sobie kategorycznie jakichkolwiek osobistych wycieczek.
Także, jeśli nie zamierzasz dodać nic mądrego w tym temacie, to wiesz co zrobić. Zdjąć palce z klawiatury.

Koledzy, mam parę innych przemyśleń, ale zostawię je dla siebie, fala bezsensownego hejtu, jest tu potrzebna jak dziwce majtki.

Każdy następny, nie wnoszący nic merytorycznego do tematu post, ląduje w śmietniku.

Także, opisujcie swoje doświadczenia, jak wprowadzaliście drobne korekty, odnośnie mocy wsadu.
Każde doświadczenie coś wnosi i uczy.
Dziękuję i pozdrawiam. Rw.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 14:19
autor: jakis1234
Pax vobiscum - dajcie spokój, tego się nie da czytać, macie coś do siebie - załatwcie to na PW.
W tym temacie chyba już wszystko zostało powiedziane. Proponuję zamknąć temat.

Re: Metoda 2,5, a 3,0, rozważania teoretyczne o mocy wsadu, oraz nowy koncept

: piątek, 3 cze 2022, 15:25
autor: radius
Factum est.