Wino z białych winogron... (zielonych)
: piątek, 1 paź 2021, 00:29
Witajcie!...
Jestem w sumie nie taki nowy na forum, ale jeszcze niczego nie pisałem..
Wina robię od paru lat... metodami prób i błędów... Korzystam z wiedzy internetowej/tej ze starych książek i różnych artykułów...
Jako, że w tym roku winogrono obrodziło, to jakby tu nie skorzystać..
Kupiłem o zgrozo paczke Enovini(chciałem chyba coś raczej 16%, a nie 18%, ale jak już kupiłem to trudno... skorzystałem... zrobiłem matke... zostawiłem na godzinke, suche szybko idą...)
Oddzieliłem ziarna od plew. znaczy kuleczki od szypułek... nawet poszło... było tego tyle ile na zdjęciu... chyba z 15litrów pogniecionych już owoców... gniotłem tłuczkiem od ziemniaków uważając by nie uszkodzić pestek.
Przelałem moszcz do balonu 34litrowego (taki mam), dolałem syrop cukrowy z pożywką i teraz uwaga jako, że jakoś nie pomyślałem, że jest niedziela i sklepy zamknięte dodałem tylko 3/4 kg cukru, bo wiecej nie mialem (syrop robie na oko - roztwor nasycony). zamieszałem i dodałem matke. zatkałem rurką i czekamy.
Wszystko było robione w minioną niedziele 26.09.21
w poniedziałek Rano budze się... nastaw pięknie pracuje. 3 bąble na sekunde... cud.
jeszcze tego samego dnia po pracy dolałem syropu cukrowego z 3/4kg cukru. nastaw nie przestał pracować mimo otwartego balonu na czas wlewania syropu.
Pracował i pracował, dzieci i koty uradowane.
dzisiaj (30.09) jeden dzień za poźno przypomnialem sobie, że czas na drugą transze cukru i dolałem syropu z 1.5kg cukru wraz z pożywką... Nastaw pracuje teraz mniej więcej jeden bąbelek na 3-6 sekund. plany mam dwa co dalej;
plan A: dolać nieco wody, dosypać około 9-10 dnia jeszcze trzecie 1.5kg cukru i dofermentować do końca.
plan B: dolać wody, dosypać około 8-9 dnia te 1.5kg cukru poczekać jeden dzień niech fermentuje i brutalnie przefiltrować. podgrzać do 50stopni. zatrzymać fermentacje, ostudzić i przelać do butelek. Ma być słodkie. Może być ulepek. lubie.
spostrzeżenia na dzisiaj tj.30.09;
Winko pracuje ładnie, zapach piękny owocowy. żadnej piany, wtrąceń, pleśni etc.
próbowanie nr. 1: smak ostry, słodkawy, nieco mam wrażenie jakby wyszło jakieś winko musujące, ale to na razie spekulacje...
nie wiem nigdy kiedy wyciągać owoce i oddzielać soczek do dalszej fermentacji... wiem, że robi się to raczej z soku, ale ja jakoś lubie mieć owoce w gąsiorze
Wieeeem. teraz wjedzie fala hejtu: tak się nie robi... ale amator... itp...
piszcie:
Co zschrzaniłem, albo może czy właśnie dobrą drogą podążam....
Niech MOC będzie z wami
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka
Jestem w sumie nie taki nowy na forum, ale jeszcze niczego nie pisałem..
Wina robię od paru lat... metodami prób i błędów... Korzystam z wiedzy internetowej/tej ze starych książek i różnych artykułów...
Jako, że w tym roku winogrono obrodziło, to jakby tu nie skorzystać..
Kupiłem o zgrozo paczke Enovini(chciałem chyba coś raczej 16%, a nie 18%, ale jak już kupiłem to trudno... skorzystałem... zrobiłem matke... zostawiłem na godzinke, suche szybko idą...)
Oddzieliłem ziarna od plew. znaczy kuleczki od szypułek... nawet poszło... było tego tyle ile na zdjęciu... chyba z 15litrów pogniecionych już owoców... gniotłem tłuczkiem od ziemniaków uważając by nie uszkodzić pestek.
Przelałem moszcz do balonu 34litrowego (taki mam), dolałem syrop cukrowy z pożywką i teraz uwaga jako, że jakoś nie pomyślałem, że jest niedziela i sklepy zamknięte dodałem tylko 3/4 kg cukru, bo wiecej nie mialem (syrop robie na oko - roztwor nasycony). zamieszałem i dodałem matke. zatkałem rurką i czekamy.
Wszystko było robione w minioną niedziele 26.09.21
w poniedziałek Rano budze się... nastaw pięknie pracuje. 3 bąble na sekunde... cud.
jeszcze tego samego dnia po pracy dolałem syropu cukrowego z 3/4kg cukru. nastaw nie przestał pracować mimo otwartego balonu na czas wlewania syropu.
Pracował i pracował, dzieci i koty uradowane.
dzisiaj (30.09) jeden dzień za poźno przypomnialem sobie, że czas na drugą transze cukru i dolałem syropu z 1.5kg cukru wraz z pożywką... Nastaw pracuje teraz mniej więcej jeden bąbelek na 3-6 sekund. plany mam dwa co dalej;
plan A: dolać nieco wody, dosypać około 9-10 dnia jeszcze trzecie 1.5kg cukru i dofermentować do końca.
plan B: dolać wody, dosypać około 8-9 dnia te 1.5kg cukru poczekać jeden dzień niech fermentuje i brutalnie przefiltrować. podgrzać do 50stopni. zatrzymać fermentacje, ostudzić i przelać do butelek. Ma być słodkie. Może być ulepek. lubie.
spostrzeżenia na dzisiaj tj.30.09;
Winko pracuje ładnie, zapach piękny owocowy. żadnej piany, wtrąceń, pleśni etc.
próbowanie nr. 1: smak ostry, słodkawy, nieco mam wrażenie jakby wyszło jakieś winko musujące, ale to na razie spekulacje...
nie wiem nigdy kiedy wyciągać owoce i oddzielać soczek do dalszej fermentacji... wiem, że robi się to raczej z soku, ale ja jakoś lubie mieć owoce w gąsiorze
Wieeeem. teraz wjedzie fala hejtu: tak się nie robi... ale amator... itp...
piszcie:
Co zschrzaniłem, albo może czy właśnie dobrą drogą podążam....
Niech MOC będzie z wami
Wysłane z mojego Redmi Note 9 Pro przy użyciu Tapatalka