Strona 1 z 1

Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: poniedziałek, 4 sty 2021, 19:16
autor: Darst
Cześć ,
Jeżeli chodzi o nalewki to raczej stoję po stronie konsumentów, natomiast producentem jest mówiąc trywialnie moja druga połowa, więc sie doskonale uzupełniamy ja Ying i Yang czy jak się to tam pisze.
Ale niedawno dziwnym trafem dostałem w prezencie co najmniej 27 letnią nalewkę na spirytusie i śliwkach węgierkach przechowywaną w piwnicznych warunkach (coś w rodzaju spadku). Jest na pewno oryginalna o czym świadczy butelka po wódce żytniej - ta z kłosami jak wiecie o co chodzi. Dodatkowo w okolicy szyjki utworzył się czop który uniemożliwia przelanie się płynu w okolice korka - żadnych śladów zepsucia. Bliźniacze butelki zostały już podobno opróżnione ale nie wiem tego na pewno
Co z tym zrobić , czy można to bezpiecznie wypić, czy mogę ją otworzyć powąchać, czy po prostu aby mieć czyste sumienie po prostu wylać Bardzo proszę kogoś doświadczonego w tych kwestiach o jakieś sugestie. Z góry dziękuję :read:

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: wtorek, 5 sty 2021, 16:01
autor: Góral bagienny
Jak masz wylać to ja chętnie przyjmę wszystkie koszty pokryję oczywiście :D
Otwórz powąchaj i na zdrowie :pije:

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: wtorek, 5 sty 2021, 16:34
autor: jakis1234
O rany, 27 letnia nalewka, toż to pewnie będzie ambrozja.
Tak jak pisał Góral, otwórz powąchaj i delektuj się, taka okazja więcej się nie trafi :) :pije:

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: wtorek, 5 sty 2021, 17:17
autor: Darst
Dziękuję za odpowiedź, ale pewny jesteś na 100% że po tym się obudzę? :odlot:

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: wtorek, 5 sty 2021, 18:41
autor: wawaldek11
Jak się boisz, to poczekaj na opinie innych degustatorów.
A sama nalewka nie musi już być pyszna - takie stare mają często "wspólny mianownik" zapach maggi, przyprawy.

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: wtorek, 5 sty 2021, 20:38
autor: drgranatt
Darst pisze:...Ale niedawno dziwnym trafem dostałem w prezencie co najmniej 27 letnią nalewkę na spirytusie i śliwkach węgierkach przechowywaną w piwnicznych warunkach (coś w rodzaju spadku)...
Będzie dobra :ok: Ja mam dwie butelki wina, każda ponad 30 lat ma. Czekają na lepszą okazję.

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: wtorek, 5 sty 2021, 22:46
autor: Kula
Miałem okazję pić nalewkę która leżakowała 18 lat. Kolor brunatny, posmak ziemisty. Nic ciekawego.

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: środa, 6 sty 2021, 09:16
autor: czytam
Mam podobne zdanie. Może będzie dobra (przeważają względy sentymentalne) ale raczej nie. Szczególnie owocowe starzeją się w nieciekawym kierunku. Czasami bez nalepki trudno rozpoznać, z czego były zrobione. Brunatne, ziemniste, maggi, utlenienie...

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: środa, 6 sty 2021, 09:58
autor: wolan
Niektóre są ok ale większość jednak po pewnym czasie, robi się ziemista. Dla mnie najkrótszy termin do spożycia ma cytrynówka. Robi się zbutfiala czasem już po roku. Natomiast z limoncelo nie zauważyłem tego efektu. Może to kwestia małej ilości soku a dużej olejków cukru i dość mocnego alkoholu.
Nie pozwól czekać nam dłużej, spróbuj :)

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: środa, 6 sty 2021, 10:09
autor: lesgo58
Z nalewkami to jak z winem. Też zauważyłem, że te stare, które tak pieczołowicie przelewałem, filtrowałem - oczywiście w mojej ignorancji bez oglądania się na warunki w jakich to robiłem - i odstawiałem do "starzenia", to zestarzały się w całym tego słowa znaczeniu. Zrobiły się mniej więcej takie jak opisują wyżej koledzy. Zapach magi i wspomnienie smaku jaki miał powstać.
Z kolei nalewki, które po maceracji traktowałem ostrożnie. Z jak najmniejszym dostępem powietrza. Wykazują jak najbardziej pozytywne cechy. Nawet 8 letnie sprawiają przyjemność w piciu. Na Święta piłem Cassis i Orzechy po Krzyżacku z 2012 roku. Rewelacja.
Mam też maceraty z przed 5-ciu lat. Jeszcze nie dekantyzowane. Też rewelacja.
A najlepsza jest "Śliwowica" (pisze w cudzym słowie bo nie wiem jak ja nazwać) którą zrobiłem zalewając śliwki prawdziwą Śliwowicą. Mimo, że w pierwszym roku nie wykazała pozytywnych oznak to teraz po 4 latach jest chyba moja najlepszą nalewką jaką udało mi się zrobić. Zero maggi, ziemistych posmaków itp.
Dlatego od roku "wszedłem" na wyższy poziom nalewkarstwa. Zacząłem robić nalewki na destylatach. Tak - wiem, że to żadna nowość. Jednak dla mnie to odkrycie. :punk:

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: środa, 6 sty 2021, 12:06
autor: czytam
I to jest dobry kierunek. Destylaty smakowe, w przeciwieństwie do polecanego na tym forum najczystszego spirytusu, mogą się przekształcić z czasem w coś bardzo pozytywnego - także w nalewkach.

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: środa, 6 sty 2021, 12:09
autor: Wojtek5
Jak jesteśmy już przy nalewkach i czasie ich przechowywania to jak długo mogą one stać zapieczętowane (szczelnie zamknięte w butelce) by nadal były dobre do spożycia?

Szukałem w sieci i są skrajne informacje. Wg. niektórych nalewkę powinno się spożytkować w ciągu 2 lat, potem to już ruletka. Spotkałem się też z opiniami długowieczności kilku i kilkunastoletniej, co wydaje mi się trochę mało wiarygodne. Piłem w ubiegłym roku 3 i 4 letnią nalewkę z malin i truskawek i były całkiem ok, pomijając że one smakują jak kompot.

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: środa, 6 sty 2021, 14:54
autor: jakis1234
Wojtek, dwa lata, to często minimalny czas, żeby nalewkę uznać za dojrzałą.
Jeden z autorów przepisów na nalewki (niestety, nie pamiętam nazwiska, który to był), wręcz twierdził, że czas dojrzewania nalewek to minimum 4 lata.
Mam nalewki z 2016r., wtedy zacząłem się bawić w większe ilości.
Nalewka z dzikiej róży z 2016 roku jest coraz lepsza, ale cały czas jeszcze widzę, że dojrzewa.
Nie twierdzę, że wszystkie należy tak długo trzymać. Tak jak napisali koledzy, jak widać po kilkunastu latach smak potrafi się pogorszyć, ale to kilkanaście lat. No i ważne są warunki w jakich nalewki przechowujemy.
W każdym razie, jeżeli komuś nalewka po dwóch latach się psuje, to raczej zrobił błąd w jej przygotowaniu lub trzymał ją w skrajnie złych warunkach.

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: środa, 6 sty 2021, 15:07
autor: jakis1234
@lesgo58
Dlatego od roku "wszedłem" na wyższy poziom nalewkarstwa. Zacząłem robić nalewki na destylatach.
I to jest kierunek, do którego też staram się dążyć. W tym roku przerobiłem kilkadziesiąt litrów nastawu z głogu na wódkę "głogówkę" i nią zalałem owoce głogu.
A w przyszłym roku planuję w ten sposób przygotować nastawy z innych owoców, to najwyższa półka nalewkarstwa, zalewać owoce alkoholem przygotowanym z tych samych owoców :).
Lesgo - jakie chcesz zrobić nastawy? Ja planuję z kwiatów czarnego bzu, malin, wiśni i porzeczek.

Re: Niespodziewany prezent 30 letnia nalewka

: środa, 6 sty 2021, 15:08
autor: wawaldek11
Poważnym problemem przy nalewkach jest utlenianie. Bywało, ze klarowną nalewkę ostrożnie ściągnąłem znad osadu, ale dostała przy tej operacji tlenu i znowu zrzuciła osad. Żeby trochę temu zapobiec kupiłem stary autosyfon na naboje CO² i chciałem wypełniać gazem słoje czy butelki, do których zlewam nalewki. Pomysł nie wypalił, bo albo mało gazu w naboju, albo uciekał przy uszczelce. Następnym razem odpalam gaśnicę śniegową :mrgreen:
Teraz już wiele nalewek nie nastawiam, bo idę w destylaty, ale kiedyś sobie może zrobię stanowisko do przelewania i filtrowania nalewek: wysoką na 1 metr szczelną skrzynię, którą wypełnię gazem. Kontrola wypełnienia CO² za pomocą otwartego płomienia ;)
Na razie mam do zalewania destylaty ze śliwek, gruszek, daktyli (dzięki Mafiej) i brzoskwini. Ciekawe efekty daje zalewanie owoców destylatem z miksu owoców ponalewkowych. Sprawdziłem na agreście, dereniu i zielonych orzechach włoskich - tu może być nawet siódme zalanie :mrgreen: