Alkohole-Domowe.com

Co jest z tym M?
Pisze do mnie Magdalena. Druga Madzia też.

Maria. Teraz Mercedes. To nie żart autentycznie dziewczyna tak ma ba imię. teraz Marylyn. Z filipin. Marylyn.
Wcześniej Małgorzata.
To fatum czy jakieś przeznaczenie?
A cnotę straciłem z Moniką.

Temat jest jak najbardziej off top i z poczuciem humoru poproszę o ciekawe spostrzeżenia w tej materii.

Aa i Milena. Też artystka.
O imionach i naszych przebojach z tymi Dorotami Justynami i innymi Baśkami.
Ja mam M. A wy?

Jak już napisze do Ciebie Madonna i Michael Jackson to daj nam znać. To na pewno będzie znak czasu. Ale jak napisze Michał Anioł to broń Boże nie powiadamiaj, bo to musi być kompletnie coś innego.

Moja Żonka ma na imię Małgośka... Samochód Mazda... Klima w domu Mitsubishi.. , O, kurwa! Premier Morawiecki!

Mazdę miałem lat 7. Syn Marek.
Janie. Teraz nie żart. Madonna mi drzwi otworzyła. Mieszkała piętro wyżej. Nie ściema. Z siatami wracałem a ona mi autentycznie otworzyła. Taka miła. Z pozytywów to kiedyś sikałem obok Micka...tak tego ze stonsów.
Na lotnisku.. siurdak w siurdak.
Morawiecki mi na M nie pasuje.
Co z tym M? Zabawa trwa.

Wiem co mnie na wspomnienia naszło.
Kurwa ja chyba odchodzę. Takie mam przeczucie.

Młody chłopak. Tyle jeszcze tych M przede mną.

Przepraszam wszystkich za może zbytnie zaangażowanie w innych tematach, ale człowiek musi czymś zająć myśli.


Przepraszam również wszystkich których mogłem kiedyś urazić.
Ja w dobrej wierze tylko.

Jak wynik mi wyjdzie taki a nie inny..to asta la vista.

Tak to jest pożegnanie. Wspaniałe forum i tyle osób o tak szerokiej wiedzy że szok.

Mi się na tamten świat....nie śpieszy jeszcze.

A jak się odezwę...to witaj ty szalony czubku. Jak coś walniesz to młotem. Tak mam.
A jakby co to mimo uszu puszczę.

Tymczasem czekam na wyniki.

Syna na studiach zobaczyć chciałem. Tego nie daruję sobie najbardziej.

A i jeszcze jedno. Niemłody chłop...a sobie pizdnął nicka...rozrywek. Mądry?

W moich postach wiele było przesłania. Tak do myślenia innym. Dziękuję tym co słuchali i tym którzy sie nie zgadzali.

Wszystkim dziękuję za........wszystko.

Witaj kolego...Więcej optymizmu i wiary , nawet gdyby wynik był dodatni to przecież nie wyrok, o niczym nie przesądza... Życzę Ci dużo zdrówka i samych pięknych dni... I już jedna wspaniała wiadomość, dzisiaj mija 10 lat Twojej aktywności na tym forum... Pozdrawiam i miłego weekendu życzę...

Dostałem wynik. Przed chwilą zadzwonił tel.

Rezonans wyszedł tak.....że aż nie powiem.

Z wami zostanę do samego końca. A co mi pozostało jak nie wy....

Cudownie że się rozwijacie. Kombinujecie, próbujecie. Testujecie. Mylcie się.
Pomyłka nie jest czymś złym.
Jest zdobyciem nowego doświadczenia.

Epitafium kurwa mać. .
Zawsze byĺem za prostotą.
Nigdy nie negowałem technologii i rozwoju.
Ps. To uczy. Daje wyniki. Ps to nie post scriptum to potstill.
Ja zawsze miałem przesłanie...cierpliwość i czas.
Muszę zmienić podpis. Nie śpieszy mi się do krainy wiecznych łowów i się nie poddam tak łatwo.

Zawsze byłem sobą. Czasem ostry czasem wkurzony.
Ale zawsze sprawiedliwy.
Nigdy się nie podaję i nie poddam się i teraz.
Jednak...udało mi się zaszczepić parę osób.
Hobby. Słowo klucz.
I tego się trzymajcie.

Ps: jaborex ...dziękuję.

Rezonans wygląda ciekawie.
Nakładają ci słuchawki i puszczają różne dziwne dźwięki.
45 min bez ruchu leżysz.
Nie możesz drgnąć.

Ja miałem szczęście nie być w kraju. Bo bym czekał tyle na badania że wcześniej wszystkie śliwowice świata by się zestarzały.

Nie jest dobrze ale jest coś takiego jak....walka.

I ja powalczę, na ringu stanę i te świństwo przez te ringowe sznurki wywalę. Na zbity pysk.

Pizdnę tak młotem jak ktoś kiedyś Gołotę.

Tyle jeszcze mam do zrobienia. Sierp tatowy już przekazałem.
A jeszcze alembik modułowy mam do zrobienia.
Jak to nazwał pewien jegomość dwa półdupki.

A ja widzę w tym sens. Kocioł główny i dokładane bądź wymienne elementy.
Alembik aabratek olm ovm wszystko w jednym..
Będzie nazywać Venera.

Multifunkcyjne cacko. Moja zaje...a córcia.

Już kupowałem wyoblarkę ale musiałem chwilowo odpuścić.
Zrobię to. Jak Jurand ze Spychowa. Nie poddawał się.
Na razie wykonam parę rysunków.
Modułów. Triclampowych.

Zastanawiałem się nad skręcanym rozwiązaniem. Potem na innym dżwigniowym prostym. Psztryk i jest.

A jak się nie uda to rysunki zostaną.
I ktoś to kiedyś zrobi.

Mdleję. Tracę przytomność na chwilę czasem.

I pracuję nad modułami.
Łatwo montowalnymi ale w pełni kombatylnymi.
Tracę wzrok. Raz widzę świetnie a raz nic prawie.

Wyostrzył mi się słuch i węch. Słysze głosy z drugiego końca miasta. I czuję zapachy.

Tak intensywnie że to aż przeraża.
Coś capi...a kolega przez telefon...szambo rozkopują. 5 kilosów dslej.
Czy jestem niedzwiedź polarny?

Jakby ktoś ci nałożył słuchawki i walnął na końcówce mocy acdc. Thunder thunder.

Robię dalej rysunki.
Każdy moduł ma własny odbiór.
Venera ale i trochę hydra.

Tyle w głowie pomysłów że nie wiem czy wystarczy czasu. I ołówka.

Da Vinci ze mnie żaden. Jego artyzm był nie do pokonania.

A myślę przyszłościowo. Dlatego modułowość.

Muszę się czymś zająć.

Venera nie daje mi spokoju.
I w głowie tyle siedzi.
Rysuję ją dalej.
Piękna będzie. Szkice nie techniczne konkrety.
Obliczeń mi brak ale mam to gdzieś.


Potem się będę tym martwił.

Moduły tak zgrane i wymienne że można wszystko.

Ślepnę.
Mam przebłyski geniuszu i za chwilę nie wiem co chcę.
To nie demencja. Za młody jestem na to.

Tracę wzrok i to w takiej skali że mnie to dobija.

Tutaj staram się oderwać w innym temacie. Projekt który nigdy nie został zrealizowany.

Fibonacci.

Ciąg Fibonacciego.

Boska liczba.
1618 w skrócie.
Patrzę w okno i widzę tę liczbę.

Nawet to co pijemy mieści się w tej granicy.
Rozrabiamy w/g wzoru.

A patrzę na kwiatek i też to widzę.
Jak się liście układają nawet.
Jedno nie przeszkadza drugiemu.

rozrywek pisze:Tutaj staram się oderwać w innym temacie. Projekt który nigdy nie został zrealizowany.

Rozrywku, nie masz innego wyjścia jak go zrealizować..........., i pokazać kto tu rządzi

Ha, a tak konkretniej to czemu Venera - a nie Gaja? Jak już wszystko ma mieć to jedynie matka.

I tak jakoś lepiej powiedzieć - celem mym Gaja pramatka życia.

@rozrywek - jak za mało to masz jeszcze tu ode mnie, który już przeżył to o czym gadasz:

Venera to wenus. A także miedź.
Po staropolsku.
Gaja też ładnie. Jest w tym przesłanie.
Jest też projekt zeus.
Ale to wielki maderfader.

Psychptropy, gorzała, torsje i zwała. Pa Kolego!

a rozrywek pewnie ma rozrywę tylko ciul wie czy granatem czy opiatem albo innym organizmem.
Mam nadzieję że to tylko faza przejściowa bo mi kolega od strony lirycznej mocno pasuje.
Pisz - pisz dopóki jest myśl. A co ma być niech jest bo wszechświat ma wszechpomysły na wszystko.
Czasem bardzo banalne no cóż ?

Janie nie wiem o co ci chodzi.
W życiu wypaliłem pół skręta. Pół.
Nigdy niczego nie brałem i nie wezmę.

Zmiany są spore. Nie jest dobrze.
Słucham Geppert myślę. coś narysuję zrobię przerwę małą. Na Deep Purple.
Nie zrobiłem nic złego a dostałem wyrok.

Zajmuję czymś myśli, staram się.
Nie rozumiesz ze odchodzę? coś się byku dziecka czepił.


Viens Viens. Też na M. Marie
Nagrane jak sie rodziłem.
2 lata szukałem tego I znalazłem. Pół życia siedziało w głowie.
W łonie matki byłem jak to leciało, coś w tym jest.
Mama grała na wiolonczeli i dlatego uwielbiam to: dwóch geniuszy na wiolonczelach.

Jest jeszcze jedno m.
Mozart. Nie on sam ale jego muzyka.
Ty mi jedziesz ale ja się nie gniewam.
Słucham rysuje, żegnam się z wami.
Wygram to wygram a jak nie to……

Jest jeszcze i ON

Czeka na mnie stratocaster..
Mexican.
Piękny miękki i o cudownym delikatnym brzmieniu.

Santana ma identyczny model.
Tzn: ja mam identyczny jak on.

M jak co?. Jak muzyka.
Byłem na koncercie w Albert Hall.

Mozart naszych czasów.

Elekryczny Paco.De Lucia.
Al di Meola. Następny.
Geniusz gitary.

Może jeszcze wezmę te wiosło w ręce i zagram... still got a blues.
https://youtu.be/4O_YMLDvvnw

Zielonka żeś mi Grechutę wkleił.
to zapitalasz po chusteczki teraz, dużą paczkę.

następne M.
Marek....

I ty właśnie ty będziesz moja damą, a ja właśnie ja........nie będę twoim panem.
ważne są dni których jeszcze nie znamy.

Zielonek, poryczałem się. zwyczajnie się rozpłakałem. a kto wrażliwemu zabroni.
dziękuje.

Sam myślałem skąd imię Marek. teraz wiem....

szkoda ze Stan Borys nie ma nic z m.



https://www.youtube.com/watch?v=Kmhk123hgxw

No nie! Stan Borys ma wszystko z "M", bo ma MUZYKĘ.

Jest jeszcze Marek Knopfler

Może jeszcze wezmę te wiosło w ręce i zagram... still got a blues.
@qrwa, rozrywek nie rozczulaj się tylko chwytaj wiosło i zapier.alaj -

I tego się trzymajmy. Trudno się żegnać a zwłaszcza definitywnie.
Chciałbym byś zagrał jeszcze nie raz. I tak się modlę w Twojej sprawie jak i Ty zapewne

Mmmoznaby jeszcze dorzucić Marillion, Manfeda Manna i Wojciecha Manna tez, na osłodę kapką humoru i ogromem wiedzy muzycznej
Niestety, Metallica też jest na "M"...

Moth into flame.
Metalica. Niesamowite. A jest jeszcze Motley Crue.
I Manovar.
Warriors of the world.

Ps: taki jeden mnie w dupę kopnął. Bierz i jedziesz...nie rozczulaj się... zagraj coś swojego...fajny riff. I tak zrobię.

No i gitara

Co to za temat , o co tu k.m.. chodzi ?
Co z tobą jest @rozrywek ?
A może jesteś taki Melancholy Man ?

Marley. Bob.
No women no cry.

Rozrywek nie pierdziel tylko graj.

Jest jeszcze m. Majewska. odkryjemy miłość nieznaną…
sporo tych m.

a moje ulubione wariaty… Monthy pyton.
Ja to muszę wam wkleić. klasyk nad klasykami.

Ja na swoim pogrzebie tez tak chcę.
Whisky moja zono, nie …módl się panie nad jego duszą.
Po mojemu…rozrywkowo. .
Zapraszam do m.
Ps: mod. poproszę o korektę jeśli będzie trzeba. Z góry dziękuje. i reedycje linków do wersji widzialnej.

Marian_jl pisze:Co to za temat , o co tu k.m.. chodzi ?
Co z tobą jest @rozrywek ?
A może jesteś taki Melancholy Man ?

jeszcze się nie domyśliłeś ze się zegnam?

Zostawiłem na deser.
Wisienka na torcie:

https://www.youtube.com/watch?v=xnKhsTXoKCI
tez m.

rozrywek pisze: jeszcze się nie domyśliłeś ze się zegnam?

Ty sobie k..jajca robisz ?? To jest poważne forum
Strzel sobie jednego ...and you will feel better

Marian_jl pisze:

rozrywek pisze: jeszcze się nie domyśliłeś ze się zegnam?

Ty sobie k..jajca robisz ?? To jest poważne forum
Strzel sobie jednego ...and you will feel better

Nie nie robi sobie jaj. Po prostu chce jeszcze trochę z nami pobyć bo widać forum miało ważne miejsce w jego życiu.
O ile go rozumiem to potrzeba trochę radości. Prosiłeś mnie Rozrywku o epitafium. Nie wklejam Twojego listu bo za dużo tam o mnie a to nie miejsce na mnie w tym temacie.
Nie wiem czy umiałbym oddać to co ważne - może za jakiś czas jak ta myśl się we mnie uleży. Teraz myślę że forumowicze dostarczą Ci tego co Cie pokrzepi albo chociaż da uśmiech.
Co do forum to mam nadzieję że damy radę unieść tę sytuację.
To ważny temat.

a moje ulubione wariaty… Monthy pyton.
Ja to muszę wam wkleić.

W takim razie to moja propozycja dla Ciebie jak już Ci ta lina pęknie czy film się urwie.

następne m.
Pochód pierwszomajowy.
Maj.
Ja byłem w sportowej klasie i dostaliśmy dresy biało- czerwone. I koła takie hula hop.
Przechodząc obok trybun gdzie siedziała komunistyczna elita mieliśmy te koła podnieść w górę.
Oczywiście musiałem dokonać poprawki trenera, nie podnosimy do góry tylko rzucamy w ich stronę .Te koła. Oni myśleli ze tak trzeba.
Kolega trafił. Prosto na głowę jednego z kc.
Potem milicja i takie tam po plecach pałka. Dzieciaki przecież.
Z gazety foto mam jeszcze.

Wiem o czym będzie następne m.
O ……..takich niebieskich.
Do kolegi…są sprawy z których nie robię sobie jaj.

Zielonka. Ty Robin Hoodzie porypany. Idealnie trafiłeś. Dziesięć na dziesięć.
Dziękuję . Dziękuję . Dziękuję . Ty wiesz.

Zanim to się stanie. To jeszcze jedno m.
Modlitwa.

https://www.youtube.com/watch?v=HyO-OwHzipk
w każdym słowie jest tyle ekspresji i prawdy.
Piękne.

Qba. Dziękuje za moderacje.

rozrywek pisze:Zanim to się stanie.

Nie wiem ile jest czasu na te nasze rozmowy o śmierci a chciałbym o to i owo zapytać lub coś jeszcze przekazać.
Umarło na raka dwóch moich przyjaciół i nie mam już nikogo kto by ze mną wspominał jakeśmy jabłka kradli.
Jak strzelaliśmy z zapałkowej hukawki w samym środku budynku milicji. Już się nowych takich nie znajdzie.
Chodzę na wódkę do znajomych ale nie ma już tego - a pamiętasz jak Ciocia Wieża skubana za ucho ciagnęła?
W obu przypadkach nie umiałem rozmówić się na temat umierania i dotąd nie wiem jak to robić.
Każdy z nas będzie prędzej czy póżniej w sytuacji żegnania się z życiem -bliskich lub swoim.
Przez tą epidemię muszę się liczyć z tym że może i mnie dotknie wszechświat bom zaniedbany cukrzyk i pijak.
Myśląc o tym zdałem sobie sprawę że wszystkiego mam jeszcze mało- ksiażek filmów muzyki i podróży.
Ale też to co za mną ma moc - dzieci samodzielne w miarę i cztery nasze pokolenia pod jednym adresem to wartość.
Nie wiem jak to jest jak już masz wyrok tak jak mieli oni i jak zapewne Ty Rozrywku -obawiam się że zesram sie w gacie ze strachu a nie chciałbym. Myślę że potrzebowałbym wtedy wiedzieć że nie żyłem na darmo.
Że nauczyłem kogoś dobrych rzeczy, że nie byłem ludziom obojętny.
Z tego epitafium to chyba nic nie będzie kolego choćby z szacunku dla geniuszy przywoływanych wyżej.
Moich przyjaciół żegnałem w samotności jeżdżąc bez celu autem i do łez słuchajac mistrza emocji.
Na Twoje odejście wrogu wczorajszy też odsłucham. Chciałem to włączyć na mszy pogrzebowej ale brakło mi odwagi.
Podobnie jak brakło odwagi rodzinie jednego z moich przyjaciół który chciał mieć pogrzeb z orkiestrą.
Cóż oby nie brakło nam odwagi jak juz będzie trzeba urwać ten film.
a teraz chusteczkę biorę i włączam barda i mistrza emocji Przemysława G. I żeby nie było- Tytuł to -Śmiech-
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=2GX1Rod ... dio=1&t=11[/youtube]
Modu modu popraw linka tak żeby sie w okienku wyświetlało

@rozrywku, specjalnie dla ciebie, jeszcze jedno "M" -

Albo taka stara podwójna "M"
https://youtu.be/ICcW2pwhY3M

Opadła rzeka emocji.
Zerwane mosty.
Wszystkie pytania na drugim brzegu -
jestem spokojny.

i w sumie tego spokoju ci życzę z twojej wypowiedzi wnioskuje problem onkologiczny z tym tez mozna sie uporac! i byc po wygranej stronie !

Zielonka.
Ty....zajemądry przyjacielu.
Wypierdzielił mi epitafium.

Czytam czwarty raz..

Wrogu wczorajszy. My się kłócilmy tylko.

Żeś się zachował teraz.
Prawdziwy facet z jajami.

Szacun wielki.
A zamiast ps to Przemysław G.
To jest przez wielkie G.

Mogę teraz tylko jedno....respect.
Respect. I szacun.

Wrogu wczorajszy - nieprecyzyjnie -przeciwniku polemiczny byłoby lepiej.
Nie wiem czy dobrze się chwalić ale byłeś dla mnie inspiracją do ......... wyjarania jointa.
Przeczytałem wyżej że wyjarałeś pół i nic poza tym. I zaraz prawie spotkałem gościa o którym wiem że jara.
Użyczył mi trochę. Wczoraj pierwszy raz się ujarałem. Pomyślałem że chce wiedzieć jak to jest.
Piękne. trochę alko trochę dymu i świetne samopoczucie. Na moją neuropatię cukrzycową super lek.
Może popróbuj ? Zdaj relację ?
a temat ? a w temacie osranych gaci to goście z gitarami też coś wiedzą Paweł Wójcik
P.S -moda proszęo zrobienie okienek z filmami z linków bo mi nie wychodzi.
i jeszcze to

M jak Marian interpretuje M jak Modlitwa Bułata Okudżawy...
ale żeby nie było jeszcze trzy słowa od chłopaków z M jak Motorhead
i specjalna dedykacja od Lemmieg

Qba. Dziękuje za moderacje. nie wiem nawet kto nad tym tematem czuwa.
Proszę o reedycje do widzialnej formy.

Manowar. Aleś trzasnął, stary dobry Lemmy. Dziękuje.

Mnie cieszy niezmiernie fakt ze tutaj jest tyle osób którzy znają klasykę.
I to z rożnych epok. Hard rock, Santor, mistrz Wodecki.
Koneserów tu nie brakuje. Bardzo jestem rad z tego.

Ja się nie boje. Mi tylko żal tych rzeczy których nie zobaczę.
To poniżej to dla was:
Następne m. Myszkowski. Miałem okazje poznać. Przemiły i przesympatyczny gość. a to jest cudo, wiecie czyj tekst zapewne……..

posłuchajcie każdego słowa, to dla was. wklejajcie tu zatem co uważacie za ważne dla was. Zapraszam wszystkich.

może się spotkamy.....gdzieś po paru latach, a jak nie tu.....to na końcu świata.

Ale nie zapomnij komórki bo może się przydać.

Malicki. Zielony szaleńcu, to dla ciebie...
dziękuje za podpowiedz.
A to bonus. kreatywność boska.
Esmeralda....a teraz coś jeszcze. takich trzech.
Jeden surowość, drugi moc, a trzeci ciepło i miękkość.
to jest m. Jak niespełniona.. miłość. posłuchaj.

Tego M nie może tu zabraknąć sądzę P.S
Jak otworzysz pełny edytor znajdziesz przycisk youtube. Kopiujesz link -wciskasz ten przycisk i wklejasz między nawiasy.
Mnie się parę razy udało.

Mi sie jakoś nie udaje. Dlatego prosze mod o reedycję.
Zakład pogrzebowy mi wkleiłeś? Z Laskowikiem?
Zapitalam po power bank w takim razie.

Jakby co to wiesz po czyjej prawicy siedział będę? Obok Smolenia. I zaśpiewamy....dziewczyny które miałem na myśli....

AAA dziewczyny ... dziewczyny, Mozart, seks i jeszcze jakieś M . Hmmm gdzieby tu ...
no to może ona ?

Mam potwierdzenie.
Nie będę ukrywał nic.
Mam raka mózgu. I to złośliwego.

Uważam że należy wam się prawda.
Nie chcę współczucia ale czegoś co jest z moim nickiem zgodne.
Zielonka wywali epitafiium. W swoim szalonym stylu. Wie że go będę straszył.

Przyjdę jako Gesslerowa w nocy.

Nago!!!. I w wężowych włosach.

Dobra, założę ręcznik. Za ten epitaf co smarniesz.

A będzie w stylu Monthy pythona.

Wierzę w ciebie.

Co jeszcze na m?

List do m.

Przecudowna, kochana jedyna.

Moja m.

Mama.

Mae. Vanessa.
Uwielbiam. Pizdną jak ruscy katiuszą.

Zdolny uczeń ten krąbrny brzdąc.

Zielonka. Dostaniesz z armaty.

A to z sympatii za humor.
Klasyk. Mistrzostwo.

Odszedł siedząc na leżaku patrząc w może.
To żart....w morze patrzył. Z drinkiem w ręku. Odszedł artysta.

I rodzime.
Będziemy się naparzać po pyskach a co.

Proszę niech te linki ktoś poedytuje do widocznej formy. Manowar czy qba. Możecie? Kto w ogóle moderuje ten temat bo nie wiem do kogo się zwracać.

Co się da poprawić to się poprawi - MANOWAR

nie chodzi o politykę. Kaczmarski żyje.

Manowar dziękuje. moderuj bo mi ciężko.

A ty panie Zielonka, dowal tak abym do kibla nie zdążył. Po chusteczki

Tu także M, 2x - mazur, Maciek

rozrywek nic nie bój, tu trochę do śmiechu:

A ty panie Zielonka, dowal tak abym do kibla nie zdążył. Po chusteczki

Tego nie dam rady bo za twardy z Ciebie skurczysyn ale jako że jesteś pokoleniem przełomu pomiedzy starym a pojebanym to zapodam Ci to co tak lubisz - the philharmonic and the o kurwa mać
Jedno wiedz - dzięki Tobie właśnie takie mixy uwielbiam
Bo to jest kurwa MUZYKA -
SORRY ale idę się najebać jak nie padne to zajrzę mam tu za wysoki puls.
Nie mam tyle skały w sobie by dorównać Tobie .

Nie boję się. A może jednak trochę.
Może ja nie chcę. Tyle mam do zrobienia.

Janek...skąd tyś wytrzasnął tego gościa. On jest mistrzem.

Nie boję się. A może jednak trochę.
Może ja nie chcę. Tyle mam do zrobienia.

Janek...skąd tyś wytrzasnął tego gościa. On jest mistrzem.


Żielonka ty nawalony czubie.

Jesteś pie rd .nięty.
Masz mi wysypać takie epitafium ale nie na trzeźwo. Bo wtedy bedzie szczere.

I mi hołd składasz. Żywot Briana.
Jedziesz zatem.

siędze pijany i rozmyślam i jednego mu zazdroszczę
będzie kurde mógł odczytać epitafium swoje sam
sam na swoim on pogrzebie powie jak umierać chciał
chciałby m też tak o ja jebie ale to nie każdy ma
tylko jedno musisz bracie tylko takie małe coś
siedź tam kurwa w tym krawacie a ja piszę - piszę coś
daj mi czasu drogi bracie bo niełatwo jest ad hoc
stworzyć geniuszowi bramę by sie przedarł przez tę noc

Czas to bracie coś pięknego. A mam brata...Zielonego.
Czubek jakich tylko mało...z takim by się napić chciało.
Wychlej całą tę karafkę, i pierdyknij epitafkę.

Ma być szczerze, kolorowo. Po mojemu..rozrywkowo.
Oj żeś darli my te koty. O durnoty o głupoty.

Do geniusza mi daleko. A miałem i kankę na mleko. Jakiś wkład tu w forum miałem. Czasem też sie tu wk.....łem.

Zatem bracie mój zielony, taki zjebku pierdzielony.

Ale jedno ci doradze. Bo ci w żebro noża wsadzę.
Ja swej mamy jestem synem.... a nie kurde....skurwysynem.
Ja przeproszę ją od ciebie. Może za to mnie nie zjebie.

Nienawidzę tego słowa niech mi się nóż w kieszeni schowa.
Nie przepraszaj nic sie nie stalo. Nirwana.

Napisz co myślisz pierdyknij epitafkę ale nie na trzeźwo. Płaczu to mam dość.

będę nie pisał bo nie mam już łez

Osiiwiałem.
W jeden tydzień.
Nie całkiem bialutki ale jak mewa utaplana w błocie.

Znam przypadek jeden. Jak koledze mamę potrącił samochód. W w jedną noc osiwiał.

Żyje i ma się dobrze.

Najwyżej bede rozrywkowy dziadek.

Jakieś jeszcze m macie?

Marillion i album Misplaced Childhood , kolejne podwójne m. Wspomnienie z młodych lat.

Maria Callas. Tosca.

Wielu artystów tu wspominamy. Super.

To nie plebiscyt na najlepszego. Na razie prowadzi Amadeus. Wielki M.
Największy. Wklejajcie tu swoje M.

Modest Musorgski "Pictures at an exhibition" tu w wykonaniu ELP To nie jest na M:

https://www.youtube.com/watch?v=ZLr8ntnL__A

Takie m.
Trzeba mieć talent.

Temat jest jak najbardziej otwarty. Nikołaj to Mikołaj też.

Przepiękne.

Nostalgia jest piękna, ale głowa do góry!

Nie wiem czy już było ale zawsze

nie wiem jak to się wkleja do widzialnej wersji.
Ale mam takiego anioła stróża. któremu dziękuje.
I wiem ze da radę. Pomoże w tej trudnej chwili.

Liberta. Wolność. Ponad wszystko.

Jakbym teraz usiadł na Kasprowym i rzekł, jezusicku jak tu piknie.
A jeszcze bardziej to bym na Mount Everest wszedł.

Popatrzył na góry i rzekł, jak tu pięknie.

Nikt nie wie z was co to oznacza tracić kontakt z rzeczywistością.

I ze światem.

Jest taki film. Oglądałem go wiele razy.
Rain Man. I Dustin Hoffman.
Polecam każdemu. Wspaniałe dzieło.

Nie chcę być geniuszem rośliną. Chcę żyć

Doklejajcie tu co dla was ważne.
Nie musi być na m.

To mi pozwala oderwać się w przebłyskach świadomości od tej porypanej rzeczywistości.

Maestria. Na kieliszkach. to dla was.


https://www.youtube.com/

Coś mnie się wydaje, że zacząłeś ze złej nogi.
Zatrzymaj się na chwilę.
Spójrz w głąb siebie.
Zapomnij o przeszłości - jej już nie ma.
Nie myśl o przyszłości - jej jeszcze nie ma.
Żyj teraźniejszością. Pogódź się z nią. Pójdź z nią "pod rękę".
Im szybciej sobie uświadomisz, że życie jest tylko śmiertelną "chorobą". I do tego nieuleczalną - tym będzie Ci łatwiej.
Nie zrozum mnie źle. To co piszę nie oznacza że namawiam Ciebie do poddania się. Ale też bez przesady z tą walką. Śmierć jest jedyną pewną sytuacją w naszym życiu.
Po prostu zacznij żyć chwilą. Im bardziej się wyciszysz tym szybciej zauważysz, że staniesz się silniejszy, będzie Ci łatwiej. Będziesz mniej cierpiał (w sensie duchowym).
Pożegnałem dwie bliskie mi osoby i wiem co piszę.
Jedna ostatnie miesiące żyłą w strachu... Przed śmiercią, przed bólem, przed nie wiadomo czym. Cierpiała pod każdym względem. Tak jakby miała żyć wiecznie, a tu ktoś jej tę możliwość odebrał.
Druga osoba "żyła" tak jak opisałem wyżej. Oczywiście że cierpiał - co było widać i czuć. Do tego podwójnie, gdyż był - z powodu przerzutów na kręgosłup - sparaliżowany. Ale ani przez moment nie tracił ducha. Było widać, że cieszył się każdą chwilą. Oddawał się swoim pasjom. Powiedziałbym, że to on bardziej nam pomagał niż my jemu. Do tego stopnia, że nawet jak z nim rozmawiałem kilka godzin przed jego odejściem, to się nie zorientowałem, że to już była nasza ostatnia rozmowa. Jestem jednak przekonany, że był tego świadomy.
Wiem, wiem - łatwo jest pisać z pozycji zdrowego, ale chciałem ci napisać, dać sygnał alternatywnego podejścia do zaistniałej sytuacji.

Co moge wam polecić.
Film z najlepszym aktorem. De Niro.

Przebudzenia. Awakenings.


RR.
Robert i Robin.
Doskonałe dzieło i wspaniała gra aktorska.
Mistrzostwo. Polecam.

I te momenty kiedy odzyskujesz świadomość. Chwilowe ale jak ważne.

Mam takie dzieła do których wracam regularnie..
Tez m. Dr Malcolm i Leonard.
A ja jestem połączeniem Rain Man z tym Leonardem.

Juz wiem że nie skoňcze tego. Ale rysunki zostaną. Ktoś kiedyś to zrealizuje.

Film polecam gorąco.

Ps do mod: jeden taki coś ma zamiar tu umieścić. Może być ostre. Ale proszę nie kasuj tego. Coś szykuje i to będzie dla mnie ważne.

DRODZY, czcigodni i mam nadzieję w większości nietrzeźwi forumkowie.Z całą powagą i jak najbardziej bez sensu powiadamiam was
że oto żywot jednego z całej tej naszej zgrai pokręconych, i na wszelkie sposoby odmiennych indywiduów -dobiega końca.
Oto bowiem kolegę o mocno alkoholem pachnącej ksywie Rozrywek życie postanowiło wynagrodzić śmiercią.
Taka bywa przewrotna przyroda -za to że żyjesz premią będzie śmierć.
W każdej konstytucji powinno być że człowiek ma niezaprzeczalne prawo do śmierci bez względu na wyznanie i kolor skóry.
Jednak warto by mieć też prawo do rezygnacji ze swoich praw.
Rozrywek zrezygnował z tak wielu swoich praw że prawdopodobnie wyczerpał limit.
Zrezygnował z prawa do bycia księdzem – bo z klocków lego zawsze był dobry i wkłada wszystko tam gdzie jest na to miejsce przeznaczone. Zrezygnował też z bycia głuchym, niepiśmiennym i głupim. Zrezygnował z bycia nijakim.
Zrezygnował z prawa do trzeźwości do której jak my wszyscy żywił wysoką niechęć.
Zrezygnował z wielu innych praw które czynią człowieka martwym już za życia.
Poziom tych rezygnacji doprowadził do tego że oto po zaledwie niecałych stu latach życia
mógłby dwieście lat opowiadać a mało inteligentni mieliby na 400 lat rozmyślań.
Pióro miał cięte, najlepiej na odlew, a wiedza choć w większości pożyczona z książek, większa niż przeciętny dług polaka na karaibskiej plaży.
Pióro którym władał, do historii forum wniosło taki np. opis że ciśnienie rośnie jakby murzyn kolejne wiewiórki nadziewał na fiuta a jego opis The Day after https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ek#p157068 (warto poszukać na forum) zakończony dramatycznym spojrzeniem w lustro pozostanie w pamięci wielu jako zachęta do zbadania czy da się jeszcze gorzej obudzić.
Za osiągnięcia z dziedziny badania misiów pewnie by premię od niejednego leśniczego dostał.
https://alkohole-domowe.com/forum/wyksz ... ek#p141351
Polemika z tym przeważnie jak przypuszczam cudownie nietrzeźwym gościem doprowadzała mnie do zagryzania zębów ze złości i to nie co do merytoryki a sposobu sformułowań.
Choć po tym kwiatku co poniżej uśmiech zagościł na mej twarzy błogi.
... mam cię za idiotę. Możesz mnie zacytować jeśli chcesz. A jakbyś oprócz zaślepienia walki ze wszystkimi wykazał się minimum inteligencji i zapytał: Rozrywek, którym ty niedźwiedziem jesteś????? Nie wpadłeś na to, I tu straciłeś, Naprawisz to? Zrób jedną rzecz mądrze, przemyślanie i z spokojem" ...
No nie zrobię nie mam czasu muszę pędzić, tę epistołę dalej byś jeszcze zdążył mię przekląć na kilka tylko Tobie znanych sposobów.
Doprowadzić mistrza zawiłych złośliwych i barokowo pozawijanych określeń do rynsztokowego prawie poziomu?
Duma mię do dziś rozpiera.
Zazdrość o rozum jeszcze mi się wzmogła jak zdałem sobie sprawę że Rozrywek ogólnie ze sztuką a już zwłaszcza muzyką sypia na co dzień, w salonach i pokątnie.
Los jednak czasem odpłaca za pogryziony język i oniemiałe oblicze. Oto słowo prezentujące tego naderudytę i melomana z jakichś niezrozumiałych przyczyn zostało mi powierzone. Chory na mózg to i nie dziwota.
No i co misiu teraz powiesz ? Będzie kop w jaja jak nic. Żal mi tylko że nie zaskomlisz jak Kolargol i wyjdziesz na Grizzly tylko dlatego że Ci aparat mowy odejmie kostucha. Pisał na forum nie za często i przeważnie o gratach dziś już z lamusa.
Witał przyjaźnie nowych jak Matka Teresa aby w razie W naskoczyć na nich jak ruscy w 39tym po zegarki.
Otóż drodzy koledzy wszystkie te nadmiernie elokwentne i pełne metafor teksty Rozrywka i jego ni to pomysły ni to konstrukcje, te jego tłumaczenia i wołanie cip cip cip, do nowych forumków to o kant dupy to rozbić. Merytoryka już archiwalna a leitmotivem bezustanne -cierpliwości -bez pośpiechu. Forum się z tego łatwo nie otrząśnie. Ale.. bez pośpiechu. Nie ma co pędzić. To się nawet dobrze czyta.
Jeśli jest coś co może nas naprawdę przyprawić o zazdrość i zgrzytanie zębów to jest to MUZYKA.
Najbardziej skurczysyna nienawidziłem w tych momentach jak pisał o muzyce.
Niby że Led Zeppelin ale Wolfgang im patronuje. Niby że Kamanda Pinka Flojda ale że tam Bach i Vivaldi coś tam pobrzękują.
A już jego post Eine kleine nachtmusik
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ne#p197213
ku mojemu większemu wkurwieniu IDEALNIE na podstawie zderzenia epok i artystów oddaje istotę naszego hobby i jego spojrzenie na to poprzez pryzmat muzyki żeby jednocześnie być przezajebistym porównaniem.
Żeby tak pisać że miłość do muzyki się z tekstu wylewa a znajomość i wielość poznanych artystów i gatunków powala na kolana to trzeba być skur ...czysynem, ale i leniem totalnym.Kto ma tyle czasu żeby znać te wszystkie utwory. Kto miał tyle czasu żeby poznać te aparaty i metody? I jeszcze gadał że mu się nie spieszy. Od samego początku na tym forum agitował o cierpliwość i czas i że bez pośpiechu. Żeby tyle poznać zrozumieć i przekazać musiał się cholernie spieszyć i..... dzięki mu za to.
A na koniec umiera choć mu się nie spieszy.
Za karę wcale nie umieszczę tu Requiem Mozarta jakby każdy myślący z Twoich tekstów wywnioskował.
W końcu idiocie nie ma się co dziwić. Niech kto chce sobie szuka po you tubach czy innych magazynach.
W tym moim wspomnieniu o Tobie nie może zabraknąć
tego głosu i przesłania :
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=zBrviEk ... NU&index=5
[/youtube]

no bo Cię w końcu ...już Ty wiesz.

Ej Rozrywku druhu w piciu
Nie zapłaczę po Twym życiu
nie zapłaczę bo wiem dobrze
że wesoły miał być pogrzeb
Paru rzeczy już nie zrobisz
paru babek nie przelecisz
ale przecież wiemy dobrze
żyłeś od idiotów lepiej.
Czas i przestrzeń przemierzone
odmierzona miłość też.
Co zostanie niespełnione ?
Nic co warte Twoich łez.

Żegnaj albo do zobaczenia

Zielonka, nie zawiodłem się na tobie.

Dziękuje ci ponad wszystko za wklejone linki.
Za ten szczególnie.
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ne#p197213
O Mozarcie.
Polecam każdemu bo tam jest przesłanie, ukryte.


Dziękuje ci za to ze mimo tego ile krwi ci napsułem jesteś ze mną.
Twój post przeczytam ze 3 razy jeszcze bo spisałeś się na medal.

Ale ja nie jestem kolargol. Wiesz którym niedźwiedziem jestem.
Polarnym.
Bo on tez ma cierpliwość i determinacje i czas.
Potrafi czekać na fokę parę dni, i przepłynąć wiele, i doczeka się.

Czytać Ludluma i patrzeć na proces.
Czytać Macleana, Grishama. I uczyć się procesu. Dlatego właśnie wybrałem szkło. Bo widać co się dzieje.


Ale cie zaskoczę, Czekaja na mnie dwie 18-ki.
Jedna w beczce która mój syn otworzy na urodziny i druga….jego koleżanka z klasy której, ech. Odszpuntuje obie.
Następne m. Moricone. Gdzie jest ten dowcip o niedźwiedziach? Nie mogę wyszperać.
Dziękuje ci jeszcze raz za epiitafke, i jeszcze jestem żyw.
Zatem zapodaj temat muszę czymś zająć myśli i napisać mały felietonik.
Jedziesz.


Ps: Doody uwielbiam ten numer.
Always look on the bright side of life. Perfect.

Linki do misiów i innych wyzwisk są w tekście ale zamieszczę i tu
The day After
https://alkohole-domowe.com/forum/post1 ... ek#p157068
Klasyfikacja niedżwiedzi
https://alkohole-domowe.com/forum/wyksz ... ek#p141351
A tu na życzenie ale i z potrzeby serca założyłem temat do rozmów i Twoich Rozrywku przemyśleń.
https://alkohole-domowe.com/forum/topic ... ml#p225539.
P.S.
Dzięki JO za zdjęcie kajdanek -doceniam to.

Rozrywek mam prośbę.
Jak już będziesz po drugiej stronie, przybij ode mnie piątkę z Niemenem i Lennonem. Jakby Lennon mnie nie kojarzył, to powiedz, że to ten doody od calvadosa, kibic Liverpoolu

Amadeus vs Zenek Tak sobie dumam, że każdy będąc "Zenkiem" marzy by zostać Amadeusem, choćby w jednej maleńkiej dziedzinie życia.

Może nie na m ale bardzo lubię
https://m.youtube.com/watch?v=DNXMfRvEN28

Doody. Dla ciebie z pewnością.

Jak mi pozwoli usiąść obok siebie to dla ciebie będzie anielskie wykonanie......jak dziwny jest ten świat.

A z Lennonem jak pozwoli ten na górze...jesterdej...sama nie zjedz dziecku dej.

Myślę że pozwoli.

Szkoda że się nigdy nie spotkali.

Ale w jego niebiańskim przesłaniu coś przekaże.


Dołączy Mistrz wokalu...Freddie.

Mercury.

Mistrz nad mistrze. I wejdzie Mozart i zagra na klawesynie coś pięknego.
A Niemen z Freddim zaśpiewają coś pięknego.

Byłem na Garden Lodge i oddałem hołd.

Mistrzowi.
A wiecie kto zagra na skrzypcach? Artysta jakich mało.

Wodecki.

Ja skromnie na gitarze akompaniament w tonacjii gwiznę i z prawdziwą przyjemnością posłucham artystów.

Bo oni w niebie są. Nie ma innej możliwości.

Coś ode mnie. Słucham gdy mam chandrę albo gdy chcę się wyciszyć przed medytacją -

Czy ja mogę chociaż raz napisać tak się nie powinno?

Z dużej litery,,,, Radius, a kto tu taki wkład miał ze kurde blade.
radius, ......brak słów.

Maria Czubaszek.
W prostocie i stylistyce niesamowita.
Czysta i szczera. Do bólu.
Wspaniała w swojej bezpośredniości.
Opowiem wam o jeszcze innej miłości mojego życia.

Motocykle.
Jak ja to uwielbiałem.
Miałem Junaka z dzielonym silnikiem. Na suchym sprzęgle.

Skręcałem Wla 42. Piękna maszyna.
Nie udało mi się jej ukończyć. Musiałem sprzedać.
R35 tez miałem okazję ujechać. Osiołkiem.
Też gwiazda.

A najpiękniejsze co w życiu miałem okazję to Sahara.
R75. Wspaniała maszyna. Tym to można wszystko.
Jeszcze Kaska. M 72, nie gniotsa nie łamiotswa.
Ruski kombajn nie do zajechania. Orać nią było można.

Wisienkę na tort zostawiłem na koniec:
A legenda to Sokół 1000.
Jakby przyjechała do mnie Claudia Schiffer na tym do bym ją zrzucił i motocyklem odjechał.

Moja miłość. Klasyczne motocykle.
Moje M.

To masz, Rozrywku ode mnie extra:
Mark Knopfer i Van Morrison:
Last laugh
Uwsteczilem się i zapomnialem , jak się wkleja linki i obrabia w html-u. Ale znajdziesz na YT.
Poza tym w radio "leci" akurat pink panther H.Manciniego

No to jak m to
MZ TROPHY
Żaden policjant w 79 tym tego nie doganiał bo mieszkałem w leśnej okolicy a to brało każdy rów i błoto.
Komfort jazdy po dość dziurawych drogach przewyższa współczesne nawet dość ciężkie motory.

Ja tego modelu nie miałem, ale miałem MZ ETZ 250, nówkę kupioną w 1986 roku. Pojechałem zresztą nią z Polski do Holandii na przełomie lutego/marca (leżał na poboczach śnieg) 1987 roku, wkładając na plecy plecak Atlas i doczepiwszy gitarę w pokrowcu na tylnym siedzeniu. W każdym razie jak już dojechałem te ponad 1000 km w wepchniętymi 7 egzemplarzami Trybuny Ludu pod kurtkę i spodnie, zmarznięty jak sopel i z przetartą skórą przy jądrach to koledzy zdjęli mnie z motoru, wlali w gardło ćwiartkę i przespałem 20 godzin. Jak człowiek ma 23 lata to życie wygląda zupełnie inaczej, szczególnie jeśli było się wytrenowanym przez ówczesny system.

Jak zima na motorze to i ja opowiem. Miałem SHL Gazela a jako że wytrenowanie w systemie oznaczało jazdę zima i latem to w końcu za którymś uślizgiem złamałem kierownicę. Namierzyłem drugą 15 km od domu. Tak jak stałem w spodniach tylko kurtce ortalion i wełniane rękawiczki i jazda. Minus 15 było na pewno a obstawiałbym że raczej minus 20 -po wyjechaniu na otwarty teren nie dało się 30 przekroczyć bo ból piszczeli nie pozwalał. Kierownice odebrałem i wróciłem cały ale grzejnik w domu obejmowałem 8 godzin zanim udałem się pod pierzyny.
Kilka sezonów opykałem zimą a miszcz zimowej jazdy kolega na pierwszej shl ce miał płozy i żadnego się śniegu nie bał.
Dziś jak pochmurno to motor chowam a ongi spod sniegu wygrzebywałem nieraz.

P.S
Gazela się kompletnie nie nadawała na zimę. Tropikiem nie leżałem chyba ani razu

Ja również w 1987 roku wybrałem się na Jawie 350 (mojego kolegi) na tour de pologne Podróżowałem jednak jako pasażer na tylnym siedzeniu. To chyba gorsze niż prowadzenie motocykla. Ale dałem radę. Było super

No jak tak to hymn motorzysty z tamtych lat mus zapodać
Jakbym siebie widział

Zoelonka miałeś suchą elkę?.

Jeszcze wam powiem o czymś.

Zemsta stalina. Z silnikiem zaporożca.

Jedyny model na świecie.
Na ramie wyciętej specjalnie dla niej.

Przyszedł jeden popatrzył na silnik i pociął. Zespawać musieliśmy.
Lagi mają być bezszwowe. Reszta ok.

Zielonka za ten link z black sabbat w naszej wersji najpierw ci pozdnę a potem naleję pełną szklankę. Z tak wypukłym meniskiem że będziesz błagał o wodę z ogorków.

Dziękuję. Ty jesteś nienormalny.

A spróbuj się zmienić o chociaż dziąsiątą część procenta blg.

To zobaczysz.

Bardzo dużo mi daje oderwanie się od rzeczyywistości i i jestem wdzięczny niezmiernie.

Ja lubię kobiety, uwielbiam wręcz. A na twoim profilu na fejsie bym dodał opcję....ru...ł bym.

Za poczucie humoru.

To mi daje siłę do życia. I dziękuję za to.

Pozostań nienormalny. Zjaraj się i napisz coś w swoim stylu. Proszę.
A tam prosił będę. Dajesz czadu i tyle. Natychmiast.

Z tym natychmiast o zawsze jest problem. Nie da się na zamówienie wydalić z siebie prawdziwych emocji. Można jedynie zagrać rolę. Ja niestety jako stary tetryk i sklerotyk nie nauczę się żadnej roli, bo bym zaraz zapominał, z tego powodu też staram się nie kłamać żeby się nie potykać o własne wymysły.
Na razie mamy poniedziałek po dwudniowym Stanisławie -ojcu moim z którym da radę jeszcze wypić literka na dwóch.
Co do wesołej literatury to zakup sobie może to

M jak muszę.
Musze wam to wkleić. Klasyk.

Jeszcze jeden utwór na "m"
https://m.youtube.com/watch?v=UrIiLvg58SY

Doody aleś trafił,coś pięknego.Exreme pasuje tu jak nic, a ten tekst. Wspaniale. Dziękuje.

Mam coś na m. MEGA.

Mistrzowie, godni Mozarta.

Perfekcyjne małżeństwo śpiewające razem. ta muzyka te słowa, nic tak nie powala na kolana jak ten numer.

https://www.youtube.com/watch?v=_Jtpf8N5IDE

Boska melodia..
Zamknijcie oczy i posłuchajcie tych mega M

Ja tez chce żyć wiecznie.

Przedytujcie to proszę, jak się z you tube wkleja abym nie musiał o edycje do zamiany linka na video cały czas prosić, nie umiem.


Da się, wiem ja prosiłbym o jakieś wytyczne, ale prosto lopatologicznie bom słępy, mnie trafia szlag. anyway dziękuje.
A najlepiej abym nie skamlał aby któryś z mod edytował i moderował to co wkleję.
A chciałbym się podzielić jeszcze wieloma rzeczami artystycznymi jeszcze z wami.

Znajdzie się jakiś dobry anioł stróż ?

I Już mamy M jak Matylda

A dykcja w Jamaica Farewell kładzie na łopaty cały świat. Dla tych którym mało tego głosu link.
https://www.youtube.com/watch?v=kr2uLQl ... mb_rel_end

Mungo Jerry In The SuMMertiMe

A czy ktoś jeszcze pamięta tego wykonawcę

Jednoosobowy kabareciarz. Ale zdolny. I w naszej tematyce.

Dobry jest.

M jak Mrągowo.
Specjalna dedykacja dla Generała Z. Z Jak Zielonka:
Generale Melduję wykonanie zadania. tylko te wędki po co.....

M M

Doody pisze:Może nie na m ale bardzo lubię
https://m.youtube.com/watch?v=DNXMfRvEN28

Doody, jak nie M???

A Lady Marion to co?
Może i legenda. Bylem w ruinach zamku króla Arthura.

Jest miłość i jest pragnienie wolności. Jakże adekwatne do rzeczywistości. Piękna historia.

A muzyka delikatna i łagodna.

Mam nadzieje ze jeszcze jakieś M się znajdzie

Jeszcze M. Podwójne.

Manovar i Marullo. Doskonały vocal, nawiązujący do staroangielskich tradycji.

Tu dla mnie też wyzwanie carry on. Rob swoje i żyj.

Nie moglem się powstrzymać aby nie wkleić tłumaczenia:


Północna Gwiazda
Zawsze prowadzi mnie
Gdy niebo zimą jest szare
A ja czekam na słońce, Gdy wszyscy są jednym
Nie zdradzę
rozmowy o mnie
czekam aż wszyscy wyjdą na manowce

Prowadź mnie, mój synu na zawsze
Prowadź mnie, gdy odejdę
Prowadź mnie, gdy dzień jest długi
Zawsze Prowadź mnie
Tak długo jak jesteśmy razem
Wtedy zawsze prowadź mnie

Ciemność nas otoczyła
Nie zamykamy oczu
Nikt nas nie uziemi
Urodziliśmy się do latania
Już nic nas nie powstrzyma
urodzeni do wzmocnienia

Prowadź mnie, mój synu na zawsze
Prowadź mnie, gdy odejdę
Prowadź mnie, gdy dzień jest długi
Zawsze Prowadź mnie
Tak długo jak jesteśmy razem
Wtedy zawsze prowadź mnie

Tak, bądź moim bratem
Walcz żeby przeżyć
Cały świat nie może nas zmienić
Ze wszystkimi swoimi wypalonymi życiami
Chodź, przyjdź po nas, czekamy
Nie będziemy uciekać i ukrywać się

Prowadź mnie, mój synu na zawsze
Prowadź mnie, gdy odejdę
Prowadź mnie, gdy dzień jest długi
Zawsze Prowadź mnie
Tak długo jak jesteśmy razem
Wtedy zawsze prowadź mnie

Teraz jesteśmy wszyscy razem
zaśpiewajmy waleczną pieśń
sto tysięcy jeźdźców
nie możemy robić źle
Już nic nas nie powstrzyma
Zawsze prowadź mnie

Prowadź mnie, mój synu na zawsze
Prowadź mnie, gdy odejdę
Prowadź mnie, gdy dzień jest długi
Zawsze Prowadź mnie
Tak długo jak jesteśmy razem
Wtedy zawsze prowadź mnie

Jeszcze jedno M.

Skopiuje kawałek Textu. W tych słowach zgadza się dosłownie wszystko, przynajmniej dla mnie teraz:

Światło dnia,
muszę czekać na wschód słońca,
muszę myśleć o nowym życiu
i nie mogę się poddawać.
Kiedy świt nastanie, ta noc też będzie wspomnieniem
i nowy dzień się rozpocznie.



A ta przewspaniała piosenka jest ponadczasowa.

Może nie na M ale utwór świetny
https://m.youtube.com/watch?v=qgDKtLPp46s

Następne co chciałbym zaproponować wspólnego z m ma tyle ze jest w g minor.

W dedykacji wszystkim fryzjerom i tym wszystkim którzy nie zarabiają teraz na chleb:

Dzisiaj trochę jestem znietrzeźwuony ale chciałbym Ci przypomnieć że nie jesteś sam.
https://m.youtube.com/watch?v=OV5_LQArLa0
Pozdrawiam

Doody nietrzeźwienie ci wychodzi na dobre. Wspaniały numer.

Ciesze się ze nie jestem sam.
Ciesze się również ze tutaj jest aż tyle osobistości które wiedza co dobre.

Ten tort moja m jest przeogromny. Każdy tutaj niech swoją wisienkę na górę połozy.

Wysublimowany smak. Pieścimy nasze trunki, leżakujemy staramy się. Czekamy latami.
W tym jest piękno. Nie po to aby potem to z musztardówki walnąć w parku.
Te wszystkie wklejane tu utwory świadczą o waszej jakże wysokiej klasie i dobrym smaku.

Szklaneczka wspaniałego dopieszczonego dobra wymaga odpowiedniej oprawy muzycznej.

Dlatego ode mnie następna podwójna M. Nie wisienka, czereśnia, słodziutka dojrzała i pyszna
Mercury i Montserrat Caballé:
Wklejajcie dalej co wam w duszy gra.

Nieznany u nas, a w Niemczech zapomniany Westernhagen (Marius Muller)
https://youtu.be/KXqJ5H8NYJI
Rozrywek, pora wstawać!!!
A zamiast porannej kawy masz TO:
https://youtu.be/ZjYjjLJtGpo
I na drugą nóżkę
https://youtu.be/QrWK5XWuGpk

Oba powyższe utwory dedykuję tez koledze @Skir, bo lubi, jak i ja , tzw. łojenie na gitarach...
ale Metallica i tak jest słabym zespołem

Myśliwiecka???...jest klimat:
https://youtu.be/AievoYSmLdc
Dzieñ dobry wszystkim!

Miło się słucha jak dziecko nuci do ucha.

Bocian rozłożył skrzydła i poleciał wysoko.
Andrus i acdc. Pozytywnie mnie zaskakujesz coraz bardziej.
Metallica. Ma power. Mimo że James na zerówkach często idzie i przestraja się na C.

Jest moc. To teraz ja Mutter:

Skoro ma być "M" to...

Te M które teraz wkleję to jest dopiero M.
Określenia typu zajebiste, fajne, super, hicior. Klawa muza, niezły kawałek, są jak najbardziej nie na miejscu.

Na miejscu jest za to inne określenie, BOSKIE.

Wysłuchajcie do końca mistrza. Ennio Morricone.

Mancini Henry... też niezły.

Świta już...pora wstawać.. z Mary... sam nie wiem, koncertowe chyba lepsze, ale teledysk zajefajny, dlatego dałem jako pierwszy A zamiast porannej kawy, coś innego na obudzenie : Dzień dobry wszystkim

Ciasteczka do kawy i następny M
I ,choroba, dziś od 10tej...

He, to dopiero...

Maleńczuk. Pierwsza szklana Rzeczpospolitej.
Bocian coraz bardziej mnie zaskakujesz. Pozytywnie oczywiście.
Skąd wiedziałeś że lubię Offspring?

Ps: miałem wiele ksyw w życiu. Z różnych środowisk. W jednej pracy zgadnij jak mnie zwali?
Bocian. Poważnie.

Ps2: Ten temat jest bardziej duchowo-kulturowy, mniej alkoholowy.

Rozwijamy się sprzętowo i stylowo. Jak nasze trunki nabierają smaku i ogłady, to tutaj możemy nasze zmysły nie smaku i powonienia, a dusze leczyć i pieścić zmysły które tez mamy.

Dla was jeszcze jedno M:
Accept - Metal Heart
Pociagneli Beethovenem ze Eliza w niebie szczytuje. Ja jebnięty heavy Metalowiec który kocha Mozarta. To się nie gryzie wcale.

Zobaczcie co zrobili tutaj: Mam w zanadrzu jeszcze jedno M.

Mistrza gitary klasycznej. Ciekawe kto zgadnie o kim mowa. Tez na M.

Tymczasem pieszczę wasze uszy tym powyżej.

Czyli witamy w klubie ja bylem jeszcze Patyk i Szczupły.
A co do Offsping. Hm. Nie wiedzialem. Ale kto nie lubi???

Ten ma M4, i nie chodzi o mieszkanie

rozrywek pisze:Mistrz gitary klasycznej. Ciekawe kto zgadnie o kim mowa. Tez na M.

No, to nie może być nikt inny jak tylko...

Klasa!!! A czy Santana jest na "M"???
Może chyba być...maestro?
Stare, ale ciągle dobre...

Dla konesera jak radius to było banalne pytanie.

Oczywiście ze o niego chodziło
Miałem to potem wkleić, ale cóż.
Teraz mi głupio trochę, przez chwile zapomniałem jakie mózgi i znawcy sztuki tu się logują.
sam sie walę w durny łeb.

No to i ja dorzucę kilka M...
Mangione... Moricone... i na koniec Marsalis & Mahal do spółki z Claptonem

Tak "niewiele" trzeba , żeby być Mistrzem:

Leszku ubiegłeś mnie z Erickiem. A miałem w zanadrzu.
Opowiem o spotkaniu z nim.
Mieszkałem na Chelsea wtedy. Na South Kensington. Czasami chadzalem do Pubu niedaleko.

Jedyne miejsce przy takim dwuosobowym stoliku było, zapytałem czy mogę usiąść, on uprzejmie odparł ze tak.
Starszy pan, nie dziadek jeszcze, nieogolony byle jak ubrany w stara marynarkę.
Coś bazgrał sobie sącząc piwko.

Ja wypiłem pinta poszedłem do baru i mowie do barmanki ze ten gość jest strasznie podobny do Claptona jak starszy brat.

A ona............on nie jest podobny.....to Clapton.
Tak głupio mi było z powrotem do stolika wrócić. piłem piwo udawałem ze coś na telefonie robię. On odrywał się od kartki popatrzył w zadumie przez okno i wracał do kreślenia.
Możliwe ze bylem świadkiem kiedy przy mnie pisał jeden z wielkich przebojów, 23 lata temu bylem pierwszy który widział oryginał rękopisu, tworzonego przy mnie.

A ja tam w piątki często bywałem po pracy,piwo, grywałem w snookera, zapewne nie raz tam był obok mnie, tylko siadywał przy oknie.

Ten pub zresztą słynny jest. Tam powstawał Queen, bywali często Gary Moore, George Michael.Madonna mieszkała nade mną piętro wyżej. Bryann Ferry bywał, Paul Young. David Bowie mieszkał kiedyś ulice dalej, Jimi Hendrix bywał w Hotelu obok mnie.

I ja o tym się dopiero dowiedziałem potem, stąpałem tym samym chodnikiem co najwieksze gwiazdy.
Możliwe ze piłem z tego samego kufla co Eric.

Ech dopisze coś jeszcze potem, i dokleję następne M, Mega M. Spotkanie z gwiazda na firmamencie zajebiście jasną.

Koledzy, nie zapominajmy o jednej z polskich ikon muzyki, nomen omen, rozrywkowej
Facet już był prawie po drugiej stronie...

Jak na M to Mniej profesjonalnie

[youtube][/youtube]a sa też muzy obrazu i sensu- jak ma być refleksja i piękno to każdy powinien zobaczyć i przemyśleć ten piękny film
i ta przecudna Lizbona - marzenie by zobaczyć .

Następne m.
W tym głosie i tym kawałku jest coś psychodelicznego.
Ale numer niezły:

Pora wstawać.... Jakaś melancholia mnie dopadła od rana

Skoro ma być M... Tak bawiliśmy się w latach 70-tych
No i jeszcze jedno M

M, rzec by można, do kwadratu...

No, tu M nie ma, ale Panie R , sie nakopałem, ...ale wykopałem i jest

dla mnie to taka mała perełka... Gramy!

Uwielbiam Metellicę. Ale zawsze byłem za muzyką klasyczną, poważną.

Ten utwór uwielbiam. Delikatny początek. Następnie stopniowe dokładanie różnych partii. Dęte, smyczki cała orkiestra dochodzi pomału.

Od dziecka już ten utwór miał na mnie wpływ. Chyba druga melodia po wlazł kotek którą sam zagrałem na pianinie. Jedną ręką co prawda ale zawsze.

Melodia się powtarza 17 razy. Za każdym razem dochodzi coś innego. A na końcu kotły.

Maurycy Ravel. Polecam

TEŻ TO UWIELBIAM

M JAK ? No dzisiaj to m jak MAMA a tutaj na kompromis nie idziemy- wolno płakać

A to?... Może być???

Concerto de aranjuez i piękne cztery gracje
Capricho Arabe (F. Tárrega) - Alexandra Whittingham

Moja największa M.
Gwiazda na firmamencie najjaśniejsza.
Mama.
Zawsze była przy mnie. Z jednej pracy do drugiej, zarzynała się aby było coś w domu na zupę chociaż.
Nakrywała kołderką, dbała. Anielską cierpliwość wykazywała. Nawet jak coś odwaliłem. Wybaczała wszystko.
Dziś poleciałem po żarcie dla kota, i wróciłem z kwiatami. Dla niej. Piękny wspaniały zestaw. Nie ciętych, doniczkowych.
Czterech nas było braci, ojca brak.
Bida była okrutna. Mama nie raz udawała że je abyśmy my głodni nie byli.
Tutaj nie ma się co rozpisywać, podwójne super mega M

Matczyna Miłość.
Ci którzy zapomnieli o dniu matki, niech to dziś naprawią.
A ten teledysk obejrzyjcie do końca. Piosenka może nie powala, ale opowieść przesłana w tym video jest wymowna.

M... jako stan umysłu:
Mistrz fortepianu i jego opowieść. Niewielu jest takich którzy potrafią w taki sposób snuć opowieść nie używając słów.

Fajne. Ale może zmienimy klimat: To profesor Uniwersytu Jagielońskiego śpiewa

TEGO NIE MOŻE ZABRAKNĄĆ BO SMUTNO MI oT OKOLICZNOŚCI
2.55 i potem -Koniu mój ..................- dreszcze i to długo.
A jak to będzie nie wie nikt bo .... No i ta myśl Kolejność nieprzypadkowa

Specjalna dedykacja dla Bociann2
Posłuchasz polubisz:

I druga dedykacja dla Pana Zielonki, tylko nie rycz. Posłuchaj mistrzów:

To ja dla Was takie trywialne...
https://youtu.be/qOlcp2WHKgI

Nie na "M" ale warto... Śpiewa Jakob Dylan... ten Dylan

https://youtu.be/QojxbANDHdk

Mod śpi jeszcze... Trudno.
Amerykańskie klimaty cd.

https://youtu.be/rbD5dShemps

RYCZEĆ LUDZKA RZECZ
a modlić się tym bardziej
Dziś niedziela dzień modlitwy

Czołem o poranku. Wstałem, jak co dzien o tej porze roku około 5tej rano i tak na fajce na ogrodzie przyszlo mi do głowy to: [mod: korzystaj ze znacznika youtub_be, sposób użycia masz poniżej]

Miesiąc za wcześnie, ale co tam Warto

[mod: korzystaj ze znacznika youtub_be, sposób użycia masz poniżej]

Może takie cóś? : Panie Mod, proszę nie scalać moich postów. Każdy to inna dawka muzyki.
Ok?

[mod: korzystaj ze znacznika youtub_be, sposób użycia masz poniżej]

Albo to: [mod: korzystaj ze znacznika youtub_be, sposób użycia masz poniżej]

Coś nostalgicznego,
Marie Fredriksson. Zmarła na raka mózgu w tak młodym wieku. Była wspaniała.

M jak Malediwy
W tym roku po raz pierwszy nie zabiorę żony na wakacje na Malediwy z powodu koronawirusa. W poprzednich latach nie zabierałem jej z powodu braku pieniędzy

I coś z klasyki Polsko Rosyjskiej I kołysanka na dobranoc.

Doskonali muzycy. Polecam. Dla wszystkich, tu jest i moc i łagodność. Jak w dobrym trunku. A w dedykacji dla ps, to doskonała interpretacja procesu jak dla mnie. Łagodny początek, potem serce, następnie delikatne wychodzenie z melodii i super efekt. Użyjcie wyobraźni.

M jak Marian. Opania. następny mądry.
Dwóch skacowanych klasyków w pociągu. I jeszcze jeden M. Mega aktor. Polecam obejżeć i posłuchać do końca:

Może nie na M, ale MÓJ ulubiony kawałek jak jestem pod wpływem MOJEGO produktu. Zresztą nawet jak na trzeźwo go słyszę humor mi się poprawia, a i banan na twarz wskakuje ;)https://www.youtube.com/watch?v=p1cF8WZpNrA

P.S.
A tutaj już na sprzęcie o klasę wyżej https://www.youtube.com/watch?v=uUlYF9xoBvE

Nemeto. Fajne toto i zabawne. Dam sobie rękę uciąć że to któryś z nas jest☺
Tu masz jeszcze Jano:

Dobre, no nie?

Bardzo proszę rodowitych Warszawiaków o komentarz, jak to było naprawdę:

https://youtu.be/imVi8TeE8LM

A ja tymczasem wypyerdalam

Popatrzcie i posłuchajcie jak się kiedyś grało.
To mój duch: Sam się dziwię, że dopiero dziś to wklejam...

Panie @bociann2 otrzymujesz właśnie wypowiedzenie wojny.
Nie będzie tak łatwo, wystarczy już M. Tak mnie chciałeś uduśić? O nieee.
Z Hotelem California pocisnął.
Taki mi klasyk wysmarował skubaniec jeden.. To poczekaj: Tutaj masz rozrywkową odpowiedż: Mam w Piczy.
Na moje nieszczęście rozumiem doskonale text i jest przejezajeprzezabawny.
A tutaj na chwilę Aby Jagiełło schował się w krzakach Oczywiście liczę na to że z krzaków mnie wyciągniesz i powiesz:
Zmieniasz nicka na Bocian03 Albo ja powiem że zmieniasz na rozrywek07.
Wojnę uważam za rozpoczętą.
Zamiast rękawicy bo nie wolno tak: I Bocian powie, masz te dwa nagie miecze, a ja odpowiem, a chłodnica to gdzie?

M jak Mam Talent

https://www.youtube.com/watch?v=KBhUZKY ... rt_radio=1

@Sir R
Rękawica dziurawa, ale podjęta i (p)odrzucona. Mieczów ci u mnie dostatek, ale nie użyję broni masowego rażenia na dobranoc (The End) więc masz TO:

https://youtu.be/SLdvnQD_eio

no i może tak z drugiej mańki, a tak:

https://youtu.be/w_xzziT19VE

A teraz coś especially fot You , Mr R
https://youtu.be/bL3Kzfau7sk

A na dokładkę takie cóś:
https://youtu.be/9kp3N3wQPO0

No to już na ostatnie dobranoc, bo rano do pracy idę:
https://youtu.be/SVOuYquXuuc

rA znacie to? To ten murzynek z akademii policyjnej: Jak głosem można zrobić przester gitarowy?
Teraz dotarło że te wszystkie głosy podkładane w tej komedii to on naprawdę. I jeszcze muszę uźyć tego niecenzuralnego słowa.

Wyjebać własnym gardłem solówkę. Zeppelinów.

Na dobre rozpoczęcie dnia

Jacenty mi odrąbał rękę.
YES - Owner of a Lonely Heart
Taka wojna to ja rozumiem.
Poczekaj mam jeszcze jedną, i nogi.
A teraz z bani:

Dont Stop me Now, więc nie zatrzymasz mnie tak łatwo.
A już kompletnie aby pozamiatać powrót do przeszłości to proszę, tym nagim mieczem prosto w łeb: Z tobą na wojnę to takich dwóch jak nas trzech to i Konstantynopol byśmy zdobyli, i Rubikon ze trzy razy przeszli.

Z tobą na wojnę to takich dwóch jak nas trzech to i Konstantynopol byśmy zdobyli, i Rubikon ze trzy razy przeszli.

No, trzeba to będzie kiedyś opić porządnie w jakiejś rozrywkowej oberży:
...posłuchamy sobie romantycznych piosenek...np. takiej:
..ale to kiedyś. BO Teraz trzeba walczyć!!!:
Ja będę miał teraz sporo luzu, bo Mod się obudzi za 15 godzin, tak jak dziś, żeby puścić moje posty, to masz przewagę taktyczną, a ja w bezsilności będę gryzł ręce. Jak rozumiem, nie używamy broni masowego rażenia typu Deep Purple, Led Zeppelin i the End Doorsów ciągle?
Ale takim maleńkim partyzanckim akcentem na razie zakończę.
Dusiciele...uaa!!...jak boa jakieś straszliwe:

Jakie tam purple, zeppeliny, dajestrajtsy i te inne. Ludzie, koniaczek!

A teraz już na poważnie - jak nie znacie to warto posłuchać.

Na dobranoc wszystkim...żeby *świat był jakiś taki bardziej kolorowy. Może czerwony???...

https://youtu.be/zXt56MB-3vc

Sir M, żyjesz?

Aaa, dobra..już tak naprawdę na dobranoc:
takie tam plumkanie

Byłem na koncercie Simply Red w 2013 roku w sali kongresowej. Niezapomniane przeżycie, wgniatało w fotel, zero fałszywych dźwięków.

Pięknie podjęta rękawica. I nie tylko przez Sir B. Ale również przez Sir J.
Ja na urodziny dostałem bilet. Na koncert. To było coś. Na koncert Santany. To było przeżycie.
Ale teraz coś innego: Ps: taka walko to czysta przyjemność.

No, Sir R się objawia czasami tu i tam. Uff. Dobrze. Ja mam dzisiaj dziwny nastrój i słucham tego:

https://youtu.be/cq8k-ZbsXDI

Ta solówka Kruegera jest jakaś taka złowieszcza...idę kosic podwórko

Sir R chyba przestał sluchac muzyki. Bo ja to:
https://youtu.be/LpwabPQW4p4

I to:

https://youtu.be/SwYN7mTi6HM

Ja mam A.
Mama Anna, siostra cioteczna Anna, żona Anna,. Dla odmiany pierwsza dziewczyna Aleksandra

Wysłane z mojego EML-L29 przy użyciu Tapatalka

M jak Michael Winslow.
Czyli ten murzynek z Akademii Policyjnej.

M jak 1 Maja za komuny. Lata 1970-te, chodzę do podstawówki. 1 maja od rana zbiórka w szkole, szturmówki w łapę każdemu z flagami czerwonymi i biało-czerwonymi i obowiązkowy udział w pochodzie. Potem najczęściej rzucało się je gdzie popadnie i biegiem na miasto. A tam - lodziarnie otwierały się w tym dniu, ciężarowe Stary z importowanymi produktami, kakao, herbata Yunan i Madras, torciki wedlowskie, śliwki w czekoladzie, kamyczki, batony, pomarańcze... Ech, lud miast i wsi się cieszył!

Janie Ty tak na serio tęsknisz za komuną

To nie tęsknota, tylko pewnie sentymentalne wspomnienia

Góral bagienny pisze:Janie Ty tak na serio tęsknisz za komuną

Doszukałeś się w moim poście tęsknoty? Chyba za tym, że teraz ciemny lud łyka wszystko, co mediaścieki im podadzą. W połowie dzielnic Warszawy nie można w majówkę rozpalić grilla, bo zatruje powietrze.

@radius - pamięć ćwiczę, pamięć! Po to, żeby nie szukać wszystkiego w smartfonie tylko czasami przećwiczyć własny mózg.

U nas na wsi nie było pochodu tylko akademia. Po niej rowerami nad jezioro. I pierwsza w roku kąpiel.

czytam pisze: I pierwsza w roku kąpiel.

Dziwne ale my też jeździliśmy się pierwszego maja kąpać w jeziorze, choć woda była zimna jak cholera...
Kąpaliśmy się nawet w ten sławetny 1 maja (chyba w 1987r) kiedy było 20cm śniegu..

Bo to taka TRADYCJA była. M jak Miś, dzisiaj 40-lecie od premiery filmu.

Ten koleś jest niesamowity.
Tak opanować różne style.
Mi wersja Chuck Berry się podoba.
Obejżyjcie. Krótki filmik i wszystkiego naj. I jeszcze jedna perełka. .

I następne jaki to kraj?
Zgadnijcie zanim się wyświetli. Super zabawa. Ja nie zgadłem 3 z nich.

No i ostatnie. Też ciekawe.

I jest Polska. Na 20 miejscu.
Lubię utelentowanych ludzi.
Koleś dobry jest.