Strona 1 z 1

Wodny dylemat

: niedziela, 12 kwie 2020, 11:43
autor: organoleptyk
Szanowni Koledzy, czy ktoś z Was "testował" wodę, tzn. jakiej używacie? Oczywiście wykluczam destylowaną. Natomiast jakie macie doświadczenia? Czy sklepowa, czy kranówa, czy źródlana? A jeśli kranówa, to przegotowana? Itd...
Jeśli ten temat był wałkowany, to podajcie proszę link i usuńcie mój post.

Re: Wodny dylemat

: niedziela, 12 kwie 2020, 11:57
autor: Fiflak
Cisowianką samogony rozcieńczam. Zarówno białe, jak i rude.

Re: Wodny dylemat

: niedziela, 12 kwie 2020, 12:05
autor: organoleptyk
Czy z czegoś to wynika?

Re: Wodny dylemat

: niedziela, 12 kwie 2020, 12:06
autor: TUTEK
Ja rozcieńczam woda źródlaną z ujęcia wody od kolegi, lub Żywiec Zdrój niegazowana. A jak przeciagniesz pogodny to i tak będzie miało tendencję do mętnienia.

Re: Wodny dylemat

: niedziela, 12 kwie 2020, 12:18
autor: aakk
Kiedyś stosowałem żywca. Przeszedłem na kranówę i nic nie mętnieje, smak mi odpowiada.

Re: Wodny dylemat

: niedziela, 12 kwie 2020, 12:20
autor: Doody
Ja używam wody z filtra odwróconej osmozy.

Re: Wodny dylemat

: niedziela, 12 kwie 2020, 12:53
autor: LuarvikLuarvik
Żywiec i Primavera to pewniaki. Koszt wody przy produkcji nalewki typu bianco jest raczej pomijalny. No chyba, że ktoś produkuje na potrzeby całej gminy Wilkowyje;)

Re: Wodny dylemat

: niedziela, 12 kwie 2020, 14:31
autor: organoleptyk
Moje doświadczenia dotyczą jedynie smaku. Nie posiadam aparatury. Nie destyluje. Natomiast zauważyłem, że najlepsza jest woda źródlana ze studni. Najlepiej gdyby była odstana. Doba wystarczy, by zawarty tlen się ulotnił. Oczywiście wysokie pH też pomaga.

Re: Wodny dylemat

: środa, 15 kwie 2020, 23:30
autor: MASaKrA_Domingo
Póki co wszystkie posty tutaj dotyczą opinii. Żadna nie dotyczy faktów. Nie to, że tych pierwszych nie szanuję, ale wiecie jak to z opinią - jak z d*pą - każdy ma swoją.
Dlatego proszę Was, jeśli tylko macie takową wiedzę, o wskazanie - jakie cechy powinna mieć woda, aby była odpowiednia dla wódki czystej? Nie przypadkowo wybieram ten trunek, jako że np w nalewkach smak wody jest przykrywany przez wsad i nie jest to tak ważne.
Myślę, że dobra wódka to łagodna wódka, więc skupmy się na tym.
Chodzi mi o odpowiedź typu:
- dobra woda do wódek powinna być miękka/twarda, jak najmniej/najwięcej kationów/anionów, bez siarki/z siarką, filtrowana/niefiltrowana, itp. Nawet jeśli będzie to Wasza opinia, ale ze wskazaniem na przyczynę "moim zdaniem najlepsze wody to te miękkie, bo zauważyłem że na takich wódka najlepiej smakuje".

Chętnie poczytam Wasze posty.

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 16 kwie 2020, 15:29
autor: organoleptyk
MASaKrA
Rozumiem że również ja mam odpowiedzieć, więc powtarzam co wiem z doświadczenia smakowego, którego nie można oszukać, ponieważ moja praca polega na testowaniu w ciemno. Jeśli więc wybrana próbka np. z 7 w wielokrotnych powtórzeniach jest wybierana jako TA SAMA, tzn. że "coś" tam czuję, czyli wysokie pH jak najbardziej pomaga w łagodności alkoholu. Czyli woda miękka.
PS. lat temu 15 słyszałem od znajomej, że kiedy jedna z najpolularniejszych wódek zachodnich (a mająca nazwę rosyjską na eS) wchodziła z produkcją do Polski, szukała zakładu blisko Wawy. Wybrano lokalizację z najmiększą wodą jaka była. Czy tak było w rzeczywistości - nie wiem.

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 16 kwie 2020, 15:56
autor: arTii
Ja tam wiem, że naprawdę dobra (jak dla mnie) jest woda ze źródełka ze zbocza góry Widacz :)
Ale jakie ma parametry - nie wiem. Wiem tylko że koledzy mnie pytają jak ja robię taką dobrą wódeczkę :)

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 16 kwie 2020, 16:10
autor: Góral bagienny
@MASaKrA A słyszałeś o czymś takim jak gust i smak ;) Każdy ma inny ;)

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 16 kwie 2020, 17:40
autor: MASaKrA_Domingo
Góral bagienny pisze:@MASaKrA A słyszałeś o czymś takim jak gust i smak ;) Każdy ma inny ;)
No pewno, że wiem :D

Ostatnio był u mnie szwagier. Miałem z pot-stilla uciągnięte pogony na szybko, 29% alko. Pogadaliśmy chwilę o pędzeniu i chciałem mu pokazać, jak to smakuje. Mnie sam zapach zwala z nóg. Dałem, skosztował i powiedział, że całkiem dobre, słodkie.
Tak więc - można :D

Od tego jest tzw statystyka. Jeśli w grupie istotnej statystycznie powtarza się dana odpowiedź, to należy tam ( żeby się ktoś nie czepiał, to dodam, że z możliwym błędem alfa ) właśnie szukać odpowiedzi.
Widzisz, powtarza się tutaj schemat - jak najbardziej miękka woda.
Z drugiej strony powtarza się Żywiec Zdrój, a jako woda mineralna nie będzie raczej wodą miękką.

I tak dojdzie do tego, że urobię jak najlepsze serce, przedestyluję może i 3x, przepuszczę przez węgiel dwukrotnie, a potem rozmieszam z różnymi wodami, aby zobaczyć, co mi i znajomym najbardziej smakuje.
Bo przecież nie oszukujmy się - gdyby tu chodziło o cenę, to wolałbym flaszkę w sklepie kupić ;) Tu chodzi o home-made i o jakość :)

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 16 kwie 2020, 19:30
autor: arTii
@MASaKrA_Domingo - a może zamiast destylat puszczać przez węgiel to puść przez niego wodę do rozcieńczania...

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 16 kwie 2020, 20:09
autor: MASaKrA_Domingo
No, jest to pomysł. Dzięki za radę, na pewno wypróbuję.

Re: Wodny dylemat

: środa, 20 maja 2020, 23:24
autor: semp
MASaKrA_Domingo pisze:Póki co wszystkie posty tutaj dotyczą opinii. Żadna nie dotyczy faktów. Nie to, że tych pierwszych nie szanuję, ale wiecie jak to z opinią - jak z d*pą - każdy ma swoją.
Dlatego proszę Was, jeśli tylko macie takową wiedzę, o wskazanie - jakie cechy powinna mieć woda, aby była odpowiednia dla wódki czystej?
Chodzi mi o odpowiedź typu:
- dobra woda do wódek powinna być miękka/twarda, jak najmniej/najwięcej kationów/anionów, bez siarki/z siarką, filtrowana/niefiltrowana, itp. Nawet jeśli będzie to Wasza opinia, ale ze wskazaniem na przyczynę "moim zdaniem najlepsze wody to te miękkie, bo zauważyłem że na takich wódka najlepiej smakuje".

Chętnie poczytam Wasze posty.
Chętnie odpowiem. Dobra woda do wódek powinna być miękka i zawierać jak najmniej kationów i anionów. Powód jest prozaiczny, albowiem podczas rozcieńczania spirytusu może dojść do wytrącenia się osadu wapiennego lub magnezowego. Wtedy na dnie wzbija się ciało stałe przy każdym poruszeniu butelką. Dodatkowo osad może być tak mocny, ze potrafi trwale przykleić się do szkła. W ten sposób, że można wyeliminować butelkę i jest to bardzo nieestetyczne. Taka sytuacja dwukrotnie przytrafiła mi się, gdy używałem wody średniozmineralizowanej typu Cisowianka/Nałęczowianka. Od tego czasu stosuję Żywiec Zdrój. Nawet nazywam ją wodą "zdemineralizowaną", gdyż nie spotkałem na rynku PL wody o niższej zawartości minerałów. Od jakiegoś czasu kupuję także jakąś marketową za ok. 50 gr 1.5 l. Ma troszkę więcej minerałów od Żywiec Zdrój, ale bez negatywnych skutków. Woda kranówka to loteria i zależy od miasta. Z chlorem na pewno odpada. Część kranówek (pewnie nawet ta większa) ma więcej minerałów od Żywca. Woda z małą zawartością minerałów też jest najczęściej neutralna smakowo, co także chyba jest w tym przypadku zaletą.

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 21 maja 2020, 08:58
autor: arTii
@semp - moim zdaniem mylisz się. Woda neutralna smakowo dodana do neutralnego spirytusu da nam po prostu rozcieńczony spirytus a nie wódkę. Idąc Twoim tokiem myślenia, należało by rozcieńczać destylat wodą demineralizowaną lub wręcz destylowaną. Czy to będzie smaczne? Moim zdaniem - nie.
Prawdą jest że osad potrafi się wytrącić i w postaci twardego "kamienia" utknąć na dnie zbiornika (u mnie najczęściej gąsiorek 5l). Jednak ciepła woda + odrobina kwasku cytrynowego wymywa ten osad.
Robię czasami czystą wódkę, jednak nigdy nie jest to woda pozbawiona minerałów - jest po prostu niesmaczne. Specjalnie po wodę jeżdżę jakieś 40km, żeby nabrać wody ze źródła, wody która jest smaczna. Tą właśnie wodą rozcieńczam, wytrąca się osad znad którego zlewam wódkę i moi goście mlaskają, jakie to dobre.
Tak więc podsumowując: minerały w wodzie do rozcieńczania nie są takie złe :)

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 21 maja 2020, 09:21
autor: Skir
Moja kranówka jest twarda, ogrom minerałów (wodociągi zachwalają) i chlor. Choćbym na uszach stawał - zawsze zmętnieje. Stosuję Żywca - pewniak. Po innych czasami wytrącał się osad po kilku tygodniach.

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 21 maja 2020, 14:45
autor: drgranatt
Skir pisze:Moja kranówka jest twarda, ogrom minerałów (wodociągi zachwalają) i chlor. Choćbym na uszach stawał - zawsze zmętnieje. ...
Moja też jest twarda jak cholera ale przepuszczając ja przez filtr Brita wszystko jest ok i nic nie mętnieje :ok:

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 21 maja 2020, 21:35
autor: MASaKrA_Domingo
@semp w tym momencie żadna kranówka nie jest chlorowana. Stosuje się inne metody sterylizowania wody.

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 21 maja 2020, 21:40
autor: Doody
Nieprawda.
Stosuje się zarówno chlorowanie jak i ozonowanie, zwłaszcza w większych miastach.

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 21 maja 2020, 21:57
autor: .Gacek
Już ktoś wspomniał, że o gustach się nie dyskutuje...
Myślę, że każdy z nas ma swój smak, swój gust i również ma swoją ulubioną wodę do picia. Uważam, że powinnyśmy robić wódki używając wody, która nam po prostu smakuje. Podpisuję się pod słowami @arTii'iego, że wódki nie można zrobić z wody deminarizowanej. Wódka to nie tylko smak surowca z jakiego został stworzony spirytus ale także w około 60% woda do jego rozcieńczenia.

Re: Wodny dylemat

: czwartek, 21 maja 2020, 22:50
autor: semp
arTii pisze:@semp - moim zdaniem mylisz się. Woda neutralna smakowo dodana do neutralnego spirytusu da nam po prostu rozcieńczony spirytus a nie wódkę. Idąc Twoim tokiem myślenia, należało by rozcieńczać destylat wodą demineralizowaną lub wręcz destylowaną. Czy to będzie smaczne? Moim zdaniem - nie.
Robię czasami czystą wódkę, jednak nigdy nie jest to woda pozbawiona minerałów - jest po prostu niesmaczne. Specjalnie po wodę jeżdżę jakieś 40km, żeby nabrać wody ze źródła, wody która jest smaczna. Tą właśnie wodą rozcieńczam, wytrąca się osad znad którego zlewam wódkę i moi goście mlaskają, jakie to dobre.
Tak więc podsumowując: minerały w wodzie do rozcieńczania nie są takie złe :)
Muszę Cię zmartwić, ale woda neutralna smakowo dodana do neutralnego spirytusu i wymieszana do 38-45% da za każdym razem wódkę, a nie rozcieńczony spirytus. Definicja wódki zarówno ta książkowa jak i powszechnie używana nie zależy od rodzaju użytej wody.
Jeśli Twoja wódka z użyciem wody (wożonej 40 km ze źródełka i powodującej osad) wszystkim bardzo smakuje, to znaczy, że robisz bardzo dobry destylat i tyle. Zrób gościom wódkę na wodzie, która nie wytrąca minerałów np. Żywiec Zdrój i dopiero wtedy można stwierdzić, jaki to ma wpływ.
Według moich doświadczeń popartych empirycznie użycie wody prawie zdeminaralizowanej typu Żywiec Zdrój i wody średniozmineralizowanej typu Nałęczowianka (wytrącającej minerały) nie wpływa na smak wódki w dający się wychwycić sposób. Jak ktoś nie wierzy zawsze może zrobić próbę, to chyba najprostsza rzecz, jaką można sobie wyobrazić. Według mnie jedyna różnica to kwestia wytrącania osadu/minerałów, co jest wybitnie upierdliwe. To jest mój cały wywód i proszę nie imputować, że zachęcam stosować do rozcieńczania spirytusu wodę destylowaną. Tej nie używałem i nie zachęcam, gdyż po prostu nie widzę takiej potrzeby.
Dodatkowo trzeba być odpornym na marketingowy bełkot wielkich koncernów zarówno z branży piwnej jak i mocnych alkoholi, którzy czasem jak nie mają czego przekazać to odwołują się do wody np. takie piwo Tatra czy Harnaś. Przy wódkach często podkreślana jest właśnie nieskazitelna czystość i wielokrotne filtrowanie, a nie wysoki poziom mineralizacji.
Jeśli chodzi o chlorowanie kranówki, to nadal jest pospolite, ale dzięki coraz częstszemu ozonowaniu zmniejszono dawki chloru i są mniej wyczuwalne.

Re: Wodny dylemat

: piątek, 22 maja 2020, 04:17
autor: nemeto
Temat nie nowy (o wodzie) na forum. Ja od samego początku mojej przygody używam Żywca, smakowo mi odpowiada. I nie wiem co bym nie robił lekki osad wytrąca się na ściankach - nie wygląda to jak oszroniona butelka, ale biorąc ją pod światło czy patrząc pod kątem dostrzegam biały nalot. Tutaj wydaje mi się, że też zależne jest to od partii. Pamiętam jak, chyba w 2014 czy 2015 w urobku z 2 procesów minerały wytrąciły się w dużo większej ilości niż zazwyczaj - oczywiście rozcieńczałem Żywcem.

Re: Wodny dylemat

: piątek, 22 maja 2020, 10:31
autor: arTii
@semp - nie zmartwiłeś mnie :) Takie drobiazgi jak różnica zdań na temat wódki/spirytusu nie są w stanie mnie zmartwić.
semp pisze:Definicja wódki zarówno ta książkowa jak i powszechnie używana nie zależy od rodzaju użytej wody.
Zapewne w całkowitej teorii, książkowej masz rację - wódka to spirytus i woda. Ale teraz wytłumacz mi z czego wynikają różne smaki wódki koncernowej?
Inaczej smakuje żubrówka, bocian, wyborowa, krupnik czy soplica? Wszystko to wódki "czyste", a idąc cenowo w górę: stumbras, stock, bols, finlandia czy ostoya - całkiem inne doznania smakowe?
Nie wiem na ile to jest prawda - ponieważ zasłyszane to jest tyko od człowieka który pracował w fabryce - do wódek dodawana jest "esencja wódki", czyli jakieś "zanieczyszczenia".
Ale nawet sama woda - niskozmineralizowana - smakuje inaczej. Biedronkowej wody nie czepię się bo mi nie smakuje, ale są inne które mi smakują... A w wódce 60% to jednak woda...

Re: Wodny dylemat

: piątek, 22 maja 2020, 12:02
autor: patrzal
Myślę, że stanę tu odrobinę w obronie sempa, na ile rozumiem jego wypowiedź.
Zgadzam się z nim, że nawet użycie wody destylowanej do rozcieńczania da nam wódkę; bo czymże innym jak nie rozcieńczonym spirytusem ziemniaczanym lub zbożowym jest wódka?
Nikt tu chyba natomiast nie sugeruje, że rodzaj użytej wody nie wpłynie na smak, bo i owszem! Dobry destylat można zepsuć mieszając go z wodą o niemiłym posmaku. To wciąż będzie wódka, tylko kiepska. Także tak, arTii, zgadzam się z tobą, że woda wpływa na smak, i im smaczniejsza, tym lepszy produkt można otrzymać.

Re: Wodny dylemat

: piątek, 22 maja 2020, 16:04
autor: dziad borowy
Cytując książkę Jana Cieślaka " Domowy wyrób win"
-wódka zwykła, rozcieńczona wodą surową
-wódka wyborowa, rozcieńczona wodą gotowaną
-wódka luksusowa, rozcieńczona wodą destylowaną
czy jest to obecnie stosowana klasyfikacja? nie wnikam, spotkałem się również z innymi.
Osobiście stosuję odstaną przez 48h kranówę, którą piję również bez domieszek etanolu. U mnie wmieście jest ona akurat dobrej jakości chociaż nieco twarda, wapniowa.

Re: Wodny dylemat

: piątek, 22 maja 2020, 17:55
autor: Doody
30 lat temu w akademiku piło się mało wyszukaną wódkę sporządzoną ze spirytusu jugosłowiańskiego wątpliwej jakości wymieszanego z wodą z kranu 10 minut wcześniej. Na przepitkę była woda dokladnie tego samego kranu zwana potocznie "chlorowitem" ;)
Chyba trochę za dużo kombinujemy...

Re: Wodny dylemat

: piątek, 22 maja 2020, 22:07
autor: semp
arTii pisze:@semp Ale teraz wytłumacz mi z czego wynikają różne smaki wódki koncernowej?
Inaczej smakuje żubrówka, bocian, wyborowa, krupnik czy soplica? Wszystko to wódki "czyste", a idąc cenowo w górę: stumbras, stock, bols, finlandia czy ostoya - całkiem inne doznania smakowe?
Różnice smakowe wódek koncernowych wynikają z różnej jakości destylatu. W tym akurat jestem już poza tematem, gdyż od 10 lat (z jednym wyjątkiem) nie piłem wódki sklepowej, ale wydaje mi się, że te różnice to kategorie typu niesmaczny, bardzo niesmaczny lub średnio niesmaczny. Woda to chyba ostatnia rzecz, która może negatywnie wpływać na smak wódki sklepowej.

Re: Wodny dylemat

: sobota, 23 maja 2020, 01:44
autor: rozrywek
semp pisze: Woda to chyba ostatnia rzecz, która może negatywnie wpływać na smak wódki sklepowej.
Wódka składa się z dwóch składników spirytusu i czego?
semp pisze:Definicja wódki zarówno ta książkowa jak i powszechnie używana nie zależy od rodzaju użytej wody.
Ciekawe.
semp pisze:Jeśli Twoja wódka z użyciem wody (wożonej 40 km ze źródełka i powodującej osad) wszystkim bardzo smakuje, to znaczy, że robisz bardzo dobry destylat i tyle.
Tu się zgadza jak najbardziej, ale...
arTii pisze:Specjalnie po wodę jeżdżę jakieś 40km, żeby nabrać wody ze źródła, wody która jest smaczna. Tą właśnie wodą rozcieńczam, wytrąca się osad znad którego zlewam wódkę i moi goście mlaskają, jakie to dobre.
Ja tez jeździłem, nie szkoda było ani paliwa ani czasu. dodam od siebie ze te 5L baniaki były regularnie wywalane. Co jakiś czas. Zawsze się nowe gdzieś nazbierały.
arTii pisze:Idąc Twoim tokiem myślenia, należało by rozcieńczać destylat wodą demineralizowaną lub wręcz destylowaną. Czy to będzie smaczne? Moim zdaniem - nie.
Oczywiście ze nie. Bedzie jałowe byle jakie miałkie płytkie i nie będzie finezyjne.
Zwykła ordynarna wóda.
MASaKrA_Domingo pisze:Tu chodzi o home-made i o jakość :)
Jest złota łopata za najbardziej durny tekst. Dla ciebie właśnie powstał nowy znak który jako pierwszy wprowadzam:
Zloty enter. Jesteś pierwszym laureatem tej nagrody:

Za mądry wpis.

i jeszcze jeden enter za to:
MASaKrA_Domingo pisze: I tak dojdzie do tego, że urobię jak najlepsze serce, przedestyluję może i 3x, przepuszczę przez węgiel dwukrotnie, a potem rozmieszam z różnymi wodami, aby zobaczyć, co mi i znajomym najbardziej smakuje.
Szacun.

Re: Wodny dylemat

: sobota, 23 maja 2020, 21:46
autor: Egon777
.Gacek pisze:Już ktoś wspomniał, że o gustach się nie dyskutuje...
Podpisuję się pod słowami @arTii'iego, że wódki nie można zrobić z wody deminarizowanej. Wódka to nie tylko smak surowca z jakiego został stworzony spirytus ale także w około 60% woda do jego rozcieńczenia.
W moim przypadku kupuje wodę demineralizowaną w 5 litrowym baniaku. Nie mam spirytusu lecz dwukrotna destylacja na pot stillu. Nawet jak dla mnie za bardzo czuje żyto. Nastawy były robione metodą na lenia. Na szybko jak potrzebuję to rozcieńczam wodą z kranu.

Re: Wodny dylemat

: sobota, 23 maja 2020, 23:00
autor: .Gacek
Kolego łapiesz mnie za słówka...
Wydaje mi się, że wiesz o co mi chodzi.
Inny destylat jest z kolumny a inny z potstilla, gdzie łapiemy jak najwięcej smaku i aromatu...

Re: Wodny dylemat

: niedziela, 24 maja 2020, 09:48
autor: lesgo58
Podłączę się do dyskusji z perspektywy mocno osobistej i subiektywnej.
Woda ma znaczenie. Ćwiczyłem ten temat praktycznie od początku mojej przygody. I to za każdym razem gdy zmieniałem sprzęt, bądź go udoskonalałem.
To samo gdy "udoskonalałem" robienie nastawu.
Długo by opisywać co mi nie pasowało i w jakiej wodzie.
Obecnie rozcieńczam wodą z OO mineralizowaną. Tutaj małe wtrącenie. Nie ma organoleptycznej różnicy między wodą z OO czystą a mineralizowaną.
Jako ciekawostkę mogę wtrącić to iż mam porównanie wody wodociągowej i z własnego ujęcia. Różnica jest na plus dla wody z mojego ujęcia. I to mimo iż obydwie wody po "przejściu" przez filtr OO wykazują zawartość PPM ledwo na poziomie 15. Z początkowego ok. 600 PPM.
Powyższy opis dotyczy cukrówki z glukozy.